Firma Deere & Company ogłosiła, że jej Rada Dyrektorów wybrała Johna C. Maya, 49 lat, na stanowisko Dyrektora ds. Operacyjnych ze skutkiem od 1 kwietnia. May będzie odpowiedzialny za kierowanie Deere w celu maksymalizacji doskonałości operacyjnej w całej firmie.
John May dyrektorem operacyjnym
May współpracuje z Deere od 22 lat i dołączył do zespołu kierowniczego wyższego szczebla w 2012 r. jako Prezes Działu Rozwiązań Rolniczych i Dyrektor ds. Informacji. W ubiegłym roku został mianowany Prezesem Działu Rolnictwa i Turf, odpowiedzialnym za obie Ameryki i Australię a także globalne platformy i narzędzia do pielęgnacji upraw i grupę inteligentnych rozwiązań. Wcześniej John May kierował działalnością firmy w Chinach, pełnił funkcję kierownika fabryki w Dubuque Works i był wiceprezesem ds. Turf i platform użytkowych.
„Liczba sukcesów Johna i sprawdzone umiejętności przywódcze sprawiają, że jest wysoko wykwalifikowany do tak istotnej roli” – powiedział Samuel R. Allen, prezes i dyrektor generalny Deere & Company. „Ponadto jego doświadczenie w kierowaniu inicjatywą precyzyjnego rolnictwa i w roli dyrektora ds. Informacji będzie mieć dodatkowe znaczenie, gdy firma Deere pójdzie naprzód w drodze do digitalizacji”.
Deere ogłosił również wybór trzech innych liderów na nowe stanowiska z dniem 1 kwietnia:
Cory J. Reed, 48 lat, na stanowisko prezesa, Działu Rolnictwa i Turf, Ameryki i Australii, Światowego Działu Żniwnego i Platform Turf oraz Rozwiązań Rolniczych. Reed dołączył do firmy w 1998 r., a ostatnio był prezesem John Deere Financial.
Rajesh Kalathur, 50 lat, na stanowisko prezesa John Deere Financial i Chief Information Officer. Od momentu dołączenia do firmy Deere w 1996 r. Kalathur zajmował stanowiska w dziedzinie finansów, rozwoju biznesu, logistyki, operacji i marketingu. Od 2012 r. jest członkiem zespołu kierowniczego wyższego szczebla jako starszy wiceprezes i dyrektor finansowy. Przyjął dodatkowe obowiązki Chief Information Officer w 2018 roku.
Ryan D. Campbell, 44 lata, na stanowisko starszego wiceprezesa, dyrektora finansowego. Campbell dołączył do John Deere w 2007 r. i zajmował szereg stanowisk kierowniczych w ramach funkcji finansowej. Został wiceprezesem i kontrolerem w 2016 r., a w ubiegłym roku został zastępcą dyrektora finansowego.
Deere & Company (www.JohnDeere.com) jest światowym liderem w dostarczaniu zaawansowanych produktów i usług dla klientów, których praca jest związana z ziemią – tych, którzy kultywują, zbierają, przekształcają, wzbogacają i budują na ziemi, aby zaspokoić rosnące potrzeby świata na żywność, paliwo, schronienie i infrastrukturę.
Używanie oryginalnych części zamiennych ma znaczenie. Z tą myślą japoński producent przygotował dla klientów nową promocję. Użytkownicy ciągników Kubota, którzy umówią usługę wymiany oleju silnikowego u autoryzowanego dilera, otrzymają oryginalny filtr oleju silnikowego za 1 zł netto oraz olej w promocyjnej cenie. Oferta obowiązuje od 1 kwietnia do 30 września br.
Wymiana oleju z akcją promocyjną
̶ Często spotykamy się z sytuacją, w której klient sam wymienia olej i korzysta z produktów smarnych innych producentów, a to niestety nie gwarantuje, że nasze maszyny osiągną maksymalne parametry i najwyższą wydajność. Dlatego nową akcją promocyjną chcemy zachęcić użytkowników ciągników Kubota do korzystania z autoryzowanych punktów dilerskich. Dysponują wiedzą, sprzętem i zasobami, by zapewnić odpowiednią jakość usługi serwisowej maszyn Kubota – mówi Andrzej Sosiński, manager ds. marketingu Kubota.
Kompleksowa wymiana oleju u dilera Kubota
Nowa promocja marki realizowana jest wyłącznie w autoryzowanej sieci dilerskiej. Mogą z niej skorzystać właściciele ciągników o mocy powyżej 50 KM po 3-letnim okresie gwarancyjnym (nadal mogą być objęte programem finansowania fabrycznego).
W ramach akcji użytkownik, który umówi się na kompleksową usługę wymiany oleju w silniku, otrzyma filtr oleju za symboliczną złotówkę oraz będzie mógł skorzystać z zakupu oleju silnikowego w promocyjnej cenie (zależnej od wielkości opakowania).
̶ Dobry filtr i olej to podstawa. Używanie oryginalnych części zamiennych dopasowanych do danej maszyny daje nam gwarancję japońskiej jakości. Korzystanie z innych produktów, zamienników tej gwarancji nie daje i może nieść ze sobą ryzyko drogich usterek
i zatrzymania maszyny np. podczas prac polowych – mówi Artur Krzemiński, szef Działu Logistyki, Części Zamiennych i Planowania Kubota.
Według najnowszego sondażu Instytutu Badań Pollster 9 na 10 Polaków pije niegazowane napoje owocowe. Ponad 10 proc. spożywa je codziennie lub prawie codziennie, a aż 1/4 kilka razy w tygodniu. Wśród polskich smaków dominują napoje owocowe na bazie jabłka – jabłko z miętą, jabłko z wiśnią oraz czarna porzeczka.
46 proc. sięga po napoje owocowe z powodu ich smaku
Najwięcej osób pije napoje owocowe z powodu ich smaku – tak odpowiedziało 46 proc. badanych. 36 proc. wybiera napoje owocowe ze względu na zawarte w nich witaminy i składniki odżywcze, a 15 proc. ponieważ smakują ich dzieciom. Dla 14 proc. badanych napoje owocowe najlepiej gaszą pragnienie. Wśród smaków, które najbardziej kojarzą się badanym z Polską, wskazane zostały jabłko i mięta (39 proc.), jabłko i wiśnia (27 proc.) oraz czarna porzeczka (19 proc.).
Rolą rządu jest wspieranie polskich producentów i rolników – uważają ankietowani
77 proc. badanych stwierdziło, że rząd zrobiłby źle, podnosząc VAT na niegazowane napoje owocowe. Natomiast aż 68 proc. respondentów byłoby niezadowolonych, gdyby z powodu wyższego podatku podrożały niegazowane napoje owocowe. Dla ponad 80 proc. ankietowanych rolą rządu jest wpieranie polskich producentów i rolników. 85 proc. dodaje, iż rząd powinien wspierać zdrową żywność i kształtować prozdrowotne nawyki żywieniowe.
Napoje owocowe – 50 proc. w strukturze spożycia
Napoje owocowe z wysoką zawartością soku z owoców mają duży, bo 50 proc. udział w strukturze spożycia, dlatego branża sadownicza od samego początku krytykuje pomysł podwyżki VAT. Prezes Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków mówił: „Podnosząc podatek z 5 proc. do 23 proc. polski rząd godzi się na katastrofę sadowników. Napoje owocowe z wysoką zawartością soku mają olbrzymi udział w strukturze spożycia, w porównaniu do analogicznych produktów tej kategorii. Wynosi on aktualnie 50 proc. Nie możemy zgodzić się z argumentami rządu, że w rezultacie nowej matrycy VAT, konsumenci chętniej będą kupować naturalne soki 100 proc. lub nektary” – mówił Julian Pawlak, prezes KUPS.
Obawy przedstawicieli KUPS potwierdzają wnioski płynące z ankiety. Na pytanie: „Co zrobią Polacy, jeśli wzrosną ceny niegazowanych napojów owocowych?” badani odpowiadali, że: ograniczą ich spożycie – 41 proc.; zastąpią napoje owocowe tańszymi – gazowanymi – 28 proc.; będą pić tyle samo, mimo wyższej ceny – 17 proc.; przestaną je pić – 6 proc.
Szereg problemów
O skali problemu świadczy szereg analiz, w tym opublikowana przez Warsaw Enterprise Institute. Branża już teraz boryka się m.in. z niskimi cenami skupu wywołanymi klęską urodzaju czy rosnącą presją ze strony producentów ukraińskich i chińskich. Tomasz Wróblewski, prezes WEI podkreślał także, że „polski rynek napojów owocowych z wysoką zawartością soku jest unikalny na tle innych państw UE. Niektóre z nich mają nawet 60 proc. soku. To głównie zasługa obowiązującej do tej pory preferencyjnej stawki VAT, która nagradzała producentów za wysoką jakość produktu i chroniła konsumentów przed wysoką ceną” – mówił Wróblewski.
Badanie sondażowe zrealizowano w dniach 21-22 marca na próbie 1023 dorosłych Polaków. Zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu”.
Faliste talerze w siewniku Cirrus -nowoczesna koncepcja
Pole talerzy falistych Minimum TillDiscw siewniku Cirrus oferuje dodatkową opcję wśród narzędzi przygotowawczych. Przy rozstawie rzędów 16,6 cm, talerzy tnących można używać bezpośrednio przed redlicami do cięcia gleby, resztek pożniwnych lub żywej masy organicznej. Talerze faliste wzruszają wyraźnie mniej gleby niż konwencjonalne 2-rzędowe pola talerzy. W obszarach problemowych o podwyższonych oporach i porośniętych trawą, pole talerzy może być skutecznym rozwiązaniem, ponieważ idealnie nadaje się do „pozornej uprawy”.
Po podstawowej uprawie glebyc i po zastosowaniu środków ochrony roślin oraz po pojawieniu się samosiewów i chwastów, przed nadchodzącym siewem gleba nie jest ponownie uprawiana. Nasiona kolejnych upraw są przesuwane dalej w kierunku przerwy wegetacyjnej, co minimalizuje kiełkowanie chwastów. Podczas siewu Minimum TillDisc wzrusza minimalną ilość gleby, spulchnia ją i tnie tylko w obszarze redlic pracujących za talerzami, aby zapobiec nowemu kiełkowaniu trawy.
Nowe narzędzie wielofunkcyjne
Minimum TillDisc to narzędzie wielofunkcyjne, które pomaga również w tworzeniu „zielonych mostów” w celu efektywnego zwalczania chwastów i erozji. Resztki pożniwne, rosnące lub obumarte rośliny są cięte tylko w obszarze talerzy w celu zasiania nasion za pomocą redlic talerzowych podążających za talerzami. Metoda ta może być stosowana w już istniejących uprawach mieszanek paszowych w ce dosiania nowych kultur lub w celu zminimalizowania szkód spowodowanych zimowaniem.
Zastosowanie Minimum TillDisc na suchych obszarach pozwala na uprawę pasmową oszczędzającą wodę, ponieważ uprawiane jest tylko pasmo bezpośrednio przed redlicami. Na glebach wilgotnych i kleistych pole talerzy falistych wynosi na powierzchnię mniej grudek niż w przypadku normalnego pola talerzy. Zastosowanie Minimum TillDisc sprawia, że Cirrus jest jeszcze lżejszy, co zmniejsza zużycie paliwa.
Cirrus oferuje szeroką gamę nowoczesnych narzędzi uprawowych w zależności od wymagań klienta. Poza standardowym polem talerzy z drobno lub grubo uzębionym talerzem o średnicy 460 mm , Cirrus może być wyposażony w nowe pole talerzy falistych Minimum TillDisc lub może być dostarczany bez pola talerzy.
Dnia 7 kwietnia 2019 r. Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego organizuje w Marszewie koło Pleszewa Wiosenne Targi Rolno – Ogrodnicze AGROMARSZ. Ubiegłoroczna edycja skupiła 150 wystawców oraz około 20 tysięcy zwiedzających.
Honorowy patronat nad targami objął Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Wojewoda Wielkopolski.
Na targach zaprezentują się firmy z obszaru zaopatrzenia rolnictwa, oferujące sprzęt rolniczy, wyposażenie obiektów inwentarskich, materiały budowlane i wykończeniowe oraz pasze, nawozy, materiał siewny i sadzeniakowy. Ekspozycję targową wzbogacą samochody osobowe oraz usługi z zakresu budowy studni głębinowych. Swoje stoiska zaprezentują firmy świadczące usługi na rzecz produkcji rolnej, przedstawiciele sektora bankowego oferujący produkty bankowe dedykowane rolnictwu oraz wydawnictwa rolnicze. Do odwiedzenia swoich stoisk informacyjnych oprócz Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego zaproszą instytucje działające na rzecz rolnictwa – Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Okręgowa Stacja Chemiczno-Rolnicza oraz Wielkopolska Izba Rolnicza.
Szkolenie dla rolników – eWniosek
Ważnym elementem targów będzie szkolenie dla rolników dotyczące wypełniania elektronicznych wniosków o dopłaty obszarowe w aplikacji eWniosekPlus. Szkolenie to rozpocznie się o godz. 12°0 w biurowcu przy terenach wystawowych, a przeprowadzone zostanie przez pracowników ARiMR i WODR. Podczas targów odbywać się będą również prezentacje aplikacji mobilnej WODR – Elektronicznej Platformy Świadczenia Usług (EPSU) oraz pokazy atestacji opryskiwaczy przy nowo powstałej Stacji Atestacji Opryskiwaczy.
Doradcy będą udzielać informacji
Na stoisku Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego specjaliści i doradcy udzielać będą informacji nt. dotacji dostępnych dla obszarów wiejskich w perspektywie lat 2014-2020, a także podatków i ubezpieczeń oraz funkcjonowania grup producenckich, chowu trzody chlewnej, produkcji ogrodniczej i warzywniczej. Zapraszamy również na degustację miodu pochodzącego z pasieki WODR w Sielinku.
Targom towarzyszył będzie kiermasz ogrodniczy z bogatą ofertą roślin rabatowych, krzewów, drzew owocowych i ozdobnych, pnączy, bylin, cebul kwiatowych oraz produktów z wikliny.
Wszystkich zwiedzających zapraszamy na godz. 11°0 na uroczyste otwarcie targów. Szczegółowych informacji udzieli Pan Robert Cichy pod numerami telefonów: 62 742 73
59, 723 678 059. Informacje oraz formularze zgłoszeń można znaleźć na stronie internetowej
– Rekordowa wysokość pomocy udzielonej rolnikom w ubiegłym roku pokazuje, jak dużą wagę do tego sektora gospodarki przywiązuje obecny rząd – podkreślił minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski, który wspólnie z prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Marią Fajger uczestniczył dziś w konferencji prasowej poświęconej temu zagadnieniu.
– Determinacja rządu Mateusza Morawieckiego, aby pomagać rolnikom jest wielka. W sumie na pomoc suszową przeznaczona została rekordowa kwota ponad 2,2 mld złotych – przypomniał minister. Szef resortu potwierdził, że wystąpiły opóźnienia, ale w tym roku wypłaty były kontynuowane i każdy rolnik, który miał przyznaną pomoc otrzyma ją.
Szczegóły dotyczące udzielonej pomocy i wypłaconych środków przedstawiła Prezes ARiMR.
Rekordowy wzrost wypłat środków w ramach pomocy krajowej, zrealizowana z powodzeniem pierwsza kampania przyjmowania wniosków o dopłaty bezpośrednie i obszarowe za pośrednictwem aplikacji eWniosekPlus, szybkie tempo przekazywania dopłat bezpośrednich, przyspieszenie realizacji PROW na lata 2014-2020 – to najważniejsze przedsięwzięcia zrealizowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w 2018 r. i w I kwartale 2019 r.
Pomoc krajowa
Tak wysokiego wsparcia z budżetu państwa, jakie popłynęło do rolników w 2018 roku jeszcze nie było. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przekazała polskim rolnikom 1,86 mld zł. To ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej – wówczas kwota ta wyniosła 790 mln zł – i ponad trzykrotnie więcej niż w roku 2016, w którym wsparcie rolników z budżetu krajowego wyniosło ok. 500 mln zł.
Największy transfer funduszy – z blisko miliarda dziewięciuset milionów wypłaconych w 2018 roku z tzw. pomocy krajowej – został skierowany do poszkodowanych w ubiegłorocznej suszy, powodzi czy przymrozkach. Mowa o kwocie ok. 1,4 mld zł. Ta wzrostowa tendencja transferu środków pochodzących z budżetu krajowego utrzymuje się również w 2019 r. W pierwszym kwartale bieżącego roku Agencja wypłaciła w ramach pomocy krajowej ok. 800 mln zł. To trzynastokrotnie więcej niż w analogicznym okresie 2018 r.
Jednym z problemów, jakie dotykają polskich rolników już od kilku lat jest ASF. Na pomoc finansową w zakresie zwalczania i zapobiegania afrykańskiemu pomorowi świń, ARiMR przekazała w 2018 roku ponad 145 mln zł – dwukrotnie więcej niż w 2017 r.
Płatności bezpośrednie
Sprawna wypłata płatności bezpośrednich i obszarowych jest jednym z priorytetowych zadań ARiMR. Szybkie tempo przekazywania dopłat do ponad miliona trzystu tysięcy rolników kontynuowane było również w 2018 r. Z ogólnej puli środków przeznaczonych na dopłaty bezpośrednie w 2018 r. wynoszącej 14,65 mld zł Agencja do 21 marca 2019 r. wypłaciła 13,14 mld zł, czyli blisko 90 proc. koperty finansowej. Z tego blisko 9,2 mld zł trafiło na konta rolników w formie zaliczek przekazywanych od 16 października do 30 listopada ubiegłego roku.
Wypłaty dopłat płyną na polską wieś szybszym nurtem – widać to wyraźnie po porównaniu kwot, jakie trafiły do rolników w I kwartale 2018 i 2019 r. W I kwartale 2018 roku z tego tytułu na konta rolników przelano ok. 2,3 mld zł, natomiast w I kwartale 2019 r. było to już ok. 3,5 mld zł.
Szybsze niż w latach ubiegłych jest również tempo wypłat płatności obszarowych z PROW na lata 2014-2020. Do 21 marca 2019 r. rolnicy otrzymali z tego tytułu 1,84 mld zł.
Trzeba podkreślić, że kampania 2018 była pierwszą, podczas której rolnicy składali wnioski o dopłaty przez internet – za pośrednictwem aplikacji eWniosekPlus. Do ARiMR trafiło ponad 900 tys. wniosków elektronicznych, podczas gdy w roku 2017 było ich tylko 11,7 tys. Z kolei w tegorocznym naborze tylko w pierwszym tygodniu przyjmowania e-wniosków złożono ich prawie dwukrotnie więcej niż w tym samym czasie 2018 r.
Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020
18,1 mld zł trafiło do 17 marca 2019 r. za pośrednictwem Agencji na konta rolników, agroprzedsiębiorców i samorządów z PROW 2014-2020. Wszystkie działania z tego programu zostały uruchomione. Nabory wniosków odbywają się według aktualizowanego harmonogramu, który ułatwia aplikowanie o wsparcie finansowe.
W 2018 r. nastąpił blisko dwukrotny wzrost wypłat środków z budżetu PROW 2014-2020 w porównaniu z 2017 r. – z 4,15 mld zł do 7,35 mld zł. Z kolei w pierwszym kwartale 2019 r. ARiMR wypłaciła z tego programu niespełna 1,6 mld zł.
Planując zakup wąskich kół dedykowanych do upraw międzyrzędowych oraz do wykonywania zabiegów ochrony roślin i nawożenia w zbożach w ich późniejszej fazie rozwojowej należy wziąć pod uwagę szereg aspektów. | Krzysztof Grzeszczyk
Wąskie koła do upraw międzyrzędowych
Na rynku nie brakuje firm i różnych rozwiązań w zakresie wąskich kół do upraw międzyrzędowych. Warto dokładnie przeanalizować swoje potrzeby i wybrać optymalne rozwiązanie do stosowanej agrotechniki, gdyż późniejsze zmiany konstrukcyjne mogą okazać się kosztowne lub nawet niewykonalne. Na rynku nie brakuje firmspecjalizujących się w tym obszarze wąskich kół. Pod uwagę należy wziąć nie tyko szerokość i wysokość kół, ale również prawidłowo dobrać obwody tocznia w przypadku ciągników z napędem 4×4. Kolejny aspekt to sposób mocowania na piaście koła. Producenci ciągników stosują różną liczbę szpilek, ich średnicę podziałową oraz średnicę śrub do mocowania. Dlatego przy zamówieniu trzeba określić konkretnie markę i model ciągnika, w którym będą miały pracować wąskie koła. Ostatnią kwestią jest dobranie rozstawu kół do stosowanych ścieżek technologicznych lub rozstawu międzyrzędzi. Powyższe zadanie realizowane jest na kilka sposobów. Najbardziej popularnym rozwiązaniem są wąskie koła z przyspawanymi na stałe tarczami, z odpowiednim wytłoczeniem, umożliwiającym uzyskanie potrzebnego rozstawu. To rozwiązanie wyróżnia możliwość pracy przy dużych obciążeniach. Regulacja rozstawu odbywa się tylko na dwa sposoby. Montując koło do piasty z jednej lub drugiej strony tarczy.
Wąskie koła z przykręcaną tarczą
Drugim rozwiązaniem są koła z przykręcaną tarczą do obręczy. Jest to realizowane za pomocą specjalnie wyprofilowanych uchwytów mocujących. Są one przyspawane albo centrycznie lub też z przesunięciem względem środka symetrii obręczy. W tym rozwiązaniu mamy więcej możliwości dopasowania rozstawu kół do żądnego wymiaru. Tarczę można przykręcić z jednego lub drugiego końca uchwytów, co daje dwa rozstawy. Kolejne dwa są po obróceniu tarczy, a kolejne dwa są po obróceniu obręczy i ponownie tarczy. Co w sumie daje, aż osiem różnych rozstawów kół. Są to atuty nie do odparcia. Jednak w większości przypadków takie koła dedykowane są do mniejszych ciągników o niewielkiej masie, co łączy się z ograniczeniami obciążenia kół.
Opcja z dodatkową tarczą
Jednak producenci kół wychodząc na przeciw oczekiwaniom rolników proponują jeszcze jedno rozwiązanie, które może być zastosowane w każdym ciągniku i da się je dopasować bez większych ograniczeń. Tym rozwiązaniem są pełne felgi spawane z dodatkową tarczą wewnętrzną, przykręcaną za do felgi z użyciem śrub. Ten łatwo wymienny element dostępny z różnymi rodzajami otworów pozwala na szybkie dopasowanie tego samego kompletu wąskich kół do każdego traktora w gospodarstwie. Take rozwiązanie jest nieocenione przy awarii danego pojazdu i dodatkowym atutem przy odsprzedaży danego kompletu z uwagi na łatwość dopasowania go do innego ciągnika.
Przygotowanie opryskiwacza do pracy polega na sprawdzeniu jego sprawności technicznej oraz przeprowadzeniu jego kalibracji. Powinniśmy to robić przed każdym okresowym badaniem (nie rzadziej jak co 3 lata) w Stacji Kontroli Opryskiwaczy (S.K.O.) oraz najlepiej przed każdym sezonem, a w razie potrzeby na bieżąco. | Eugeniusz Tadel – Centrum Szkoleniowe Techniki Ochrony Roślin – MODR -Tarnów
Podstawowa kontrola opryskiwacza – użytkownik jest w stanie przeprowadzać ją samodzielnie
Ogólną ocenę stanu technicznego opryskiwacza a także kalibrację rozpoczynamy od sprawdzeniu kompletność osłon elementów wirujących (wałki napędowe, przekładnie pasowe, wirnik wentylatora), a także jego umyciu z zewnątrz i wewnątrz. Ocenie podlegają w pierwszym rzędzie: kompletność i prawidłowość zabezpieczeń, pewność agregatowania z ciągnikiem, stan zużycia poszczególnych podzespołów , szczelność. Opryskiwacz agregatujemy z ciągnikiem najlepiej z tym z którym pracuje wtedy możliwe będzie także przeprowadzenie kalibracji. Zbiornik powinien być wypełniony w ilości około 1/2 objętości czystą wodą, z taką ilością wody warto także przeprowadzić ustalenie prędkości jazdy na potrzeby kalibracji w warunkach terenowych, uwzględnimy wtedy średni ciężar opryskiwacza na wartość poślizgu kół.
Sprawdzenie stanu technicznego poszczególnych podzespołów opryskiwacza przed sezonem
Pompa sercem opryskiwacza
Sprawdzeniu podlegają szczelność (brak wycieków), smarowanie, tłumienie pulsacji, wydajność. Większość pomp smarowanych jest olejem a sprawdzeniu podlega poziom oleju (na bagnecie lub na skali przeźroczystego zbiorniczka) oraz jego barwa (szczególnie trzeba zwrócić uwagę czy olej nie zaczyna emulgować z wodą przyjmując barwę „kawy z mlekiem”, świadczyć to może o uszkodzeniu przepony tłocznej). Można także spotkać pompy z łożyskami smarowanymi smarem stałym ze suchą skrzynią korbową (Hardi). Za tłumienie pulsacji odpowiedzialny jest powietrznik, a sprawdzeniu podlega ciśnienie powietrza, które powinno wynosić 1/3 – 2/3 przewidywanego wykalibrowanego ciśnienia roboczego. Czasami na pompach umieszczone są informacje fabryczne dotyczące doboru ciśnienia powietrznika. Obsługa pomp polega także na wymianie oleju zgodnie z częstotliwością i klasą lepkości rekomendowaną przez producenta. Producenci najczęściej proponują olej firmowy producenta opryskiwacza lub inny, najczęściej silnikowy lub czasami przekładniowy o określonej klasie jakości i lepkości. W przypadku(niezbyt częstej) praktyki zalewania pompy na zimę płynem niezamarzającym należy pamiętać o jej opróżnieniu.
Mieszadło
Mieszadło powinno powodować widoczny efekt mieszania cieczy roboczej w zbiorniku wypełnionym 1/2 pojemności przy pracujących wszystkich rozpylaczach, przy nominalnych obrotach, a więc jest to badanie które powinniśmy wykonać w pierwszej kolejności po włączeniu napędu. Mieszadło hydrauliczne powinno być umieszczone w pobliżu dna zbiornika, zaleca się konstrukcje wykorzystujące efekt eżektorowy. Za system mieszania uznaje się także tzw. mieszadło przelewowe czyli skierowanie węża przelewowego w pobliże dna zbiornika często poprzez rurę z bocznymi otworami ale z zaślepionym końcem. W najnowszych konstrukcjach dużych opryskiwaczy mieszadłem mogą być także rury z umieszczonymi w bocznych otworach klasycznymi mieszadłami eżektorowymi.
W przypadku popularnych mieszadeł wyposażonych w indywidualny filtr (Pilmet – mieszadło mocowane na 3 śruby) należy koniecznie skontrolować jego stan. Z praktyki badań wynika, że bardzo często użytkownicy zapominają o tym i czasami przez lata pracują z nieczynnym mieszadłem, powodując w efekcie nierównomierność stężenia cieczy w zbiorniku a w konsekwencji nieprawidłowe naniesienie preparatu na opryskiwane powierzchnie. W opryskiwaczach starszych pracujących dawniej na wysokich ciśnieniach po przejściu na technikę niskich ciśnień (rozpylacze szczelinowe) warto powiększyć dysze mieszadła tak aby przy niższym ciśnieniu uzyskało ono wymagany przepływ. Przy współczesnych mieszadłach o większych przekrojach dysz nie ma to takiego znaczenia jak dawniej i z reguły współczesne mieszadła nie posiadają żadnych dodatkowych filterków indywidualnych jak to miało miejsce na przykład w poprzednich wersjach typu Pilmet. Jakość mieszania cieczy roboczej ma zasadniczy wpływ na efektywność zabiegu. Niesprawne mieszadło powoduje dużą niejednorodność stężenia środka ochrony roślin w cieczy roboczej co może skutkować zarówno przekroczeniem miejscowych dawek substancji aktywnej, a także jej miejscowym niedoborom.
Zbiornik oraz osprzęt
Zbiornik opryskiwacza powinien być zarówno szczelny, tak aby nie dochodziło do wycieku cieczy, ale równocześnie nie może dochodzić do powstawania podciśnienia. Odpowiednie rozszczelnienie występuje zwykle w pokrywie wlewu. Zbiornik powinien posiadać widoczny i czytelny wskaźnik poziomu cieczy oraz sprawny zawór spustowy (zawór spustowy może także występować na filtrze ssawnym). Jeżeli opryskiwacz posiada inne dodatkowe wyposażenie (rozwadniacz, znacznik pianowy, system płukania itp.) to powinny być one nieuszkodzone i funkcjonować prawidłowo.
Odpowiedni manometr
Manometr powinien być widoczny z miejsca operatora, średnica powinna wynosić co najmniej 63 mm w przypadku manometrów analogowych połączonych z zaworem sterującym lub umieszczonych w kabinie ciągnika, a w przypadku połączenia lub umieszczenia w inny sposób nawet 100 mm, zakres skali powinien uwzględniać zakres ciśnień roboczych (inny w polowych a inny w sadowniczych), a podziałka skali powinna wynosić nie więcej jak: 0,2 bara dla ciśnienia roboczego poniżej 5 barów (w polowym), 1,0 bar przy ciśnieniu roboczym 5-20 barów (w sadowniczym). Dla ciśnień roboczych powyżej 20 bar wystarczy podziałka skali 2,0 bary. W czasie badania manometru różnica ciśnień wskazywanych przez manometr badany nie może być większa niż 0,2 bar w zakresie ciśnień roboczych do 2 bar oraz 10% w zakresie ciśnień powyżej 2 bar w stosunku do manometru wzorcowego. Manometr najlepiej sprawdzić na prasce kontrolnej ale możliwe jest też porównanie wskazań dwóch manometrów po ich podłączeniu do dowolnego regulowalnego źródła ciśnienia na przykład opryskiwacza. Porównania dokonujemy przy ciśnieniu 1; 3 oraz 5 bar w przypadku opryskiwacza polowego.
Trzeba także pamiętać o tym żeby zakres maksymalny wskazań manometru był nieco większy jak możliwe do osiągnięcia przez pompę maksymalne ciśnienie. Manometr niekoniecznie musi być wypełniony gliceryną, wyposażony w skalę barwną oraz nieproporcjonalną (rozszerzony określony zakres), ale cechy te ułatwiają nam komfort odczytu, więc są polecane. W przypadku zaworów sterujących (krajowej produkcji) wyposażonych w przeponowy wymiennik ciśnienia (tłumik drgań) należy sprawdzić stan gumowej przepony wypełnionej olejem oraz drożność labiryntu w restryktorze (płaski okrągły plastikowy element) znajdującym się pod gniazdem manometrycznym. W zaworach z wymiennikiem ciśnienia nie ma uzasadnienia stosowanie manometrów wykonanych ze stali nierdzewnej. Zawory zachodnich firm (niemieckich, włoskich i innych) nie posiadają z reguły wymienników ciśnienia i można rozważyć użycie droższych kwasoodpornych manometrów zwłaszcza kiedy zamierzamy stosować nawozy płynne (RSM). Tłumienie drgań wskazówki manometru realizowane jest tam restryktorem (zmniejszonym przekrojem wlotu do króćca przyłączeniowego manometru). Pamiętajmy przy zakupie manometru, że w przypadku zaworów polskiej produkcji gwint króćca manometru najczęściej wynosi M12 x 1,5 natomiast zawory regulacyjne zachodniej produkcji wymagają z reguły manometru z gwintem 1/4’ (cala).
Układy sterowania
Sprawdzenie urządzeń sterujących (zaworów) polega na sprawdzeniu stabilności ciśnienia (dla stałych obrotów pompy dopuszcza się odchylenie wartości ciśnienia roboczego nie więcej jak 10%) oraz powtarzalności (wyłączenie i włączenie zaworu głównego zaworu odcinającego dopływ cieczy roboczej do zespołu opryskowego nie może spowodować różnicy większej niż 10%). Dodatkowo jeżeli zespół sterujący wyposażony jest w zawory sekcyjne stałociśnieniowe (coraz częściej stosowane również w mniejszych opryskiwaczach) odcięcie dopływu cieczy do poszczególnych sekcji belki polowej opryskiwacza nie powinno powodować zmiany ciśnienia wskazywanego przez manometr o więcej niż 10%. Należy pamiętać że zawory stałociśnieniowe powinno się okresowo regulować szczególnie po wymianie lub przełączeniu rozpylaczy na inne o znacznie różniącym się wydatku nominalnym (większym lub mniejszym rozmiarze). Regulacja jest prosta, należy wyłączyć jeden zawór sekcyjny i sprawdzić różnicę wskazywanego ciśnienia oraz ewentualnie dokonać korekty wykorzystując pokrętła kompensacyjne najczęściej wykonane w kolorze czerwonym. Następnie włączamy wyregulowany zawór sekcyjny i czynność powtarzamy dla kolejnego.
Układ filtracyjny
Wielkość oczek filtrów po stronie tłocznej powinna uwzględniać rozmiar i typ rozpylaczy. Szczegółowe wymagania co do gęstości filtrów (liczba Mesh na przykład 60M, 80M) znajdziemy w katalogach albo nawet tabelkach do kalibracji. Należy pamiętać, że niektóre typy rozpylaczy zwłaszcza dwustrumieniowe mogą wymagać bardziej gęstych filtrów niż jednostrumieniowe o tym samym wydatku (kolorze). Filtry tłoczne centralne lub sekcyjne wymagają sprawdzenia szczelności wewnętrznej ich wkładów, wszelkie rozszczelnienia powodują brak filtracji. Powodem zatykania się rozpylaczy może być źle dobrany wkład filtra, uszczelnień, pęknięcie plastikowego denka wkładu filtra tłocznego kierującego ciecz do przelewu samoczyszczącego. W przypadku tanich opryskiwaczy wyposażanych przez niektórych producentów w zawory regulacyjne produkcji krajowej możemy mieć do czynienia z filtrem tłocznym, który niekoniecznie jest samoczyszczący mimo że z zewnątrz jest bardzo podobny do wcześniej znanych samoczyszczących, a więc praktycznie bezobsługowych. W przypadku zakupu takiego urządzenia należy to sprawdzić. Różnica będzie polegać na tym ze wkład samoczyszczący posiada odpływ strumienia czyszczącego do zbiornika najczęściej w krajowych rozwiązaniach poprzez mieszadło hydrauliczne. Natomiast „usprawnienie” polegało na zastąpieniu otworu odpływu samoczyszczącego siatką, w efekcie filtr przestał być samoczyszczący i wymaga częstej rewizji (po zabiegu). Jedyną korzyścią jest to że ciecz kierowana na mieszadło jest filtrowana. Należy także sprawdzić stan filterków indywidualnych w oprawach rozpylaczy oraz skuteczność działania zaworków przeponowych (antykapaczy).
Sprawdzenie prostoliniowości i stabilności belki polowej
W czasie postoju opryskiwacza polowego na poziomej powierzchni, odległości między dolnymi krawędziami rozpylaczy zainstalowanych na belce, a tą powierzchnią nie powinny się różnić więcej niż o 0,1 m lub 0,5% całości szerokości belki. Dla przykładu tolerancja 0,5% dla belki o szerokości 50 m może oznaczać odchyłkę aż 25 cm. Ma to ogromne znaczenie i może wpływać na równomierność naniesienia cieczy roboczej na opryskiwaną powierzchnię. W miejscach gdzie belka zbliży się nadmiernie do tej powierzchni, następuje zwiększenia dawki pod rozpylaczami i zmniejszenie dawki między nimi. Dla rozpylaczy płaskostrumieniowych o kącie strumienia 1100 lub 1200 oraz ich rozstawie na belce równej 0,5 m zalecana odległość od powierzchni opryskiwanej wynosi z reguły 0,4 – 0,7 m. Regulujemy zatem na około 0,5 m ale dopiero w polu gdy oszacujemy wysokość opryskiwanej uprawy. Ważne jest zatem sprawne działanie systemu podnoszenia belki oraz jej stabilności. Nie mniej ważna od stabilności belki w płaszczyźnie pionowej jest jej stabilność w płaszczyźnie poziomej czyli wpływ wibracji wzdłużnej na zaburzenie równomierności podłużnej której nie da się zmierzyć w prosty sposób, można ją natomiast minimalizować najczęściej poprzez kasację ewentualnych luzów w miejscach łączących poszczególne jej fragmenty.
Sprawdzenie jakości dystrybucji cieczy w opryskiwaczu polowym.
Dokładnego sprawdzenia równomierności naniesienia cieczy roboczej na opryskiwaną powierzchnie najlepiej dokonać przy użyciu profesjonalnego stołu rowkowego, najlepiej profesjonalnego o długości rowków probierczych min. 1,5 m, którymi dysponują niestety tylko nieliczne Stacje Kontroli Opryskiwaczy.
Jakość dystrybucji możemy także na własny użytek bardzo łatwo samemu sprawdzić w dostateczny sposób również zastępczą dopuszczoną warunkowo metodą pomiaru wydatku jednostkowego. Pod pracującymi oczywiście na czystej wodzie rozpylaczami, umieszczamy naczynia pomiarowe i przy określonym ciśnieniu w czasie jednej minuty mierzymy ilość wypryskanej cieczy. Wydatek jednostkowy rozpylacza w opryskiwaczu polowym nie powinien odbiegać od nominalnej, tabelarycznej wartości o więcej niż 10%). Warto także dodatkowo przeprowadzić pomiar porównawczy rozpylaczy będących w użyciu z jednym nieużywanym (zapasowym).
Łatwe do oszacowania podczas pomiaru w tym samym czasie różnice, bardzo dokładnie w % pokażą stopień zużycia (rozkalibrowania) rozpylaczy będących w użyciu w stosunku do nominalnego wydatku. Taki porównawczy pomiar ma dodatkowy walor, że uniezależniamy się od niedokładności wskazań ciśnienia ważnej przy porównaniu z wartościami tabelarycznymi. Oprócz pomiaru natężenia wypływu cieczy z rozpylaczy należy także oszacować inne istotne czynniki mające wpływ na jakość dystrybucji cieczy, takie jak: powtarzalność geometrii strumienia cieczy w badanych rozpylaczach, powtarzalność ustawienia kąta strumienia cieczy w stosunku do osi belki, zjawisko samooprysku, dokładność powtarzalności rozstawu rozpylaczy, różnice w odległości rozpylaczy od powierzchni opryskiwanej, uszkodzenia zaworów, różnice spadków ciśnień na oprawach rozpylaczy, filtrach, zaworkach i przewodach
Kalibracja opryskiwacza polowego
Mając pewność że opryskiwacz jest sprawny można i trzeba przystąpić do jego kalibracji czyli regulacji na oczekiwane parametry robocze: dawkę cieczy roboczej na hektar oraz odpowiednią kategorię kroplistości (wielkość kropel) adekwatną do mechanizmu działania środka ochrony roślin (kontaktowy, systemiczny) oraz możliwych do wystąpienia warunków atmosferycznych (prędkość wiatru, wilgotność względna powietrza oraz temperatura). Nowoczesnym i wygodnym sposobem kalibracji jest skorzystanie z dostępnych w internecie aplikacji na smartfona które błyskawicznie zaproponują w każdych warunków optymalne parametry (wykalibrowane ciśnienie, wydatek jednostkowy, rozmiar i typ rozpylaczy) w stosunku do zadanej prędkości jazdy oraz wymaganej dawki cieczy roboczej na ha. Dobrym przykładem może być aplikacja (kalkulator) proponowany na stronie www.ekotronic.pl
29 marca w Śląskowie k. Jutrosina nastąpiło otwarcie nowoczesnej fermy trzody chlewnej ze stanowiskami na 740 loch. Właścicielem fermy jest Gospodarstwo Rolne Maciej Duda.
Ferma stanowi urzeczywistnienie najnowocześniejszych założeń i trendów w hodowli oraz utrzymaniu trzody chlewnej. Zaawansowana technologicznie i starannie wkomponowana w lokalny krajobraz, Ferma w Śląskowie z pewnością przyczyni się do radykalnej zmiany postrzegania tego typu inwestycji w regionie.
Nowoczesne rozwiązania
Dobierając partnerów, inwestor postawił na równowagę między sprawdzonymi rozwiązaniami a nowoczesnością. Głównym wykonawcą prac budowlanych była firma Kanus. Genetykę dostarcza firma Topigs Norsvin, znana w branży z innowacyjnych rozwiązań nakierowanych na obniżanie kosztów produkcji mięsa przy zachowaniu dobrostanu zwierząt. W zakresie wyposażenia technicznego Maciej Duda i jego współpracownicy skorzystali z oferty firmy Polnet, która zaopatrzyła fermę w najnowsze rozwiązania produkcyjne, w tym sterowany komputerowo system żywienia loch w sektorze porodowym i loch prośnych Asserva. Na fermie wdrożony zostanie program żywienia na sucho opracowany przez firmę De Heus. Aby zapewnić utrzymanie zwierząt w nienagannym zdrowiu, ogromny nacisk położono na bioasekurację: cały kompleks został szczelnie ogrodzony, a wejście do fermy odbywać będzie się poprzez śluzy sanitarne. Opiekę weterynaryjną sprawować będzie wybitny specjalista z zakresu chorób trzody chlewnej, dr Marian Porowski.
Polskie firmy partnerami
Ferma została wybudowana we współpracy z polskimi firmami specjalizującymi się w realizacji podobnych projektów. Najważniejsze z nich to Kanus, Pro Invest, Recticel, Precon Polska, Unidoz oraz Wiązary Burkietowicz i Walbet. Inwestycja w części została sfinansowana przez bank Credit Agricole Polska.
O właścicielu
Maciej Duda, właściciel Fermy Śląskowo, od wielu lat uczestniczy we współtworzeniu polskiej branży mięsnej. Pełnił funkcję prezesa zarządu Polskiego Koncernu Mięsnego Duda SA (obecnie Gobarto SA). Jest założycielem firmy Pig Farmer. Działa również w innych branżach: jest prezesem spółki Duda Development, szefem rady nadzorczej Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Opoka. Stoi na czele rodzinnego koncernu Duda Holding.
Miniony tydzień (25-29 marca) przyniósł spadki w notowaniach kontraktów giełdowych na zboża i kompleks sojowy na giełdzie w Chicago. Duży wpływ na to miał umacniający się przez cały tydzień dolar, ale jeszcze większy piątkowe raporty USDA na temat intencji zasiewów i stanu amerykańskich zapasów. Dane o zapasach i areale kukurydzy zaskoczyły rynek (były powyżej oczekiwań), stąd tak wielka – blisko 5% przecena, która sprowadziła notowania kukurydzy na 6-miesięczne minima. Także zapasy pszenicy amerykańskiej są powyżej oczekiwań, ale deklarowany areał zasiewów pszenicy jarej był niższy niż szacunki rynkowe. Dlatego pszenica ozima straciła w piątek w Chicago ok. 1,5%, a pszenica jara mniej, bo niespełna 1%. Zapasy soi szacowane są na rekordowym poziomie, ale lekko poniżej oczekiwań. Także intencje zasiewów okazały się być gorsze niż oczekiwano. W konsekwencji soja potaniała w piątek niecały 1%. Rynek jednak z rezerwą podchodzi do tych danych, ponieważ obecne problemy pogodowe powinny skłonić część farmerów do przesunięć areału w kierunku soi właśnie. Kolejne dane na temat areału zasiewów USDA opublikuje jednak dopiero za dwa miesiące.
W skali całego tygodnia amerykańska kukurydza straciła prawie 6%, a pszenica i soja po ok. 2%. Na giełdzie Euronex-Paryż kontrakty na unijne zboża pozostawały stabilne na początku tygodnia. Słabnące euro minimalizowało spadkową presję płynącą z giełdy Chicago. Końcówka tygodnia zdecydowała jednak o tym, że także unijne zboża potaniały w minionym tygodniu. Przecena najbliższej serii pszenicy sięgnęła 2% w skali tygodnia, a kukurydza straciła w tym czasie na wartości 1,5%. W trendzie bocznym przez cały miniony tydzień pozostawały notowania unijnego rzepaku. Seria z dostawą w maju zamknęła tydzień tylko 0,25 euro/t niżej niż tydzień wcześniej.
Zamknięcie piątkowej sesji w Paryżu (29-03-2019) / zmiana tygodniowa: • Kukurydza (czerwiec-19): 168 eur/t / -2,5 eur/t (-1,47%); • Pszenica (maj-19): 185,75 eur/t / -3,75 eur/t (-1,98%); • Rzepak (maj-19): 357,5 eur/t / -0,25 eur/t (-0,07%).
Zamknięcie piątkowej sesji w Chicago (29-03-2019) / zmiana tygodniowa: • Kukurydza (maj-19): 140,3 usd/t / -8,6 usd/t (-5,76%); • Pszenica (maj-19): 168,2 usd/t / -3,1 usd/t (-1,80%); • Soja (maj-19): 325,1 usd/t / -7,1 usd/t (-2,15%).
Ceny zbóż w kraju ustabilizowały się. Ruszyła ponownie sprzedaż pszenicy paszowej i konsumpcyjnej, nastąpiła delikatna korekta ceny w górę, ale tylko z dostawą do portów. Za ziarno o zawartości 12,5% białka można dostać w porcie 820 zł/t, podczas gdy w magazynach wewnątrz kraju maksymalnie 800 zł/t. Pszenica wysokobiałkowa kosztuje w porcie 840 zł/t i 780-830 zł/t wewnątrz kraju. W ofertach sprzedaży jest dużo importowanej kukurydzy i jęczmienia paszowego. Popyt na to ziarno jest niewielki. Słabo sprzedaje się też żyto – zarówno paszowe (640-660 zł/t) jak i konsumpcyjne (670-720 zł/t). Cena pszenżyta (740-760 zł/t) zrównała się z ceną jęczmienia, ale nie wpłynęło to na wzrost popytu.
Cena rzepaku utrzymuje się na poziomie 1490-1530 zł/t, ale można jeszcze sprzedać nasiona z dostawą do portu w cenie 1550 zł/t. Widoczne jest duże zainteresowanie kontraktami na zbiory 2019, a proponowana cena pszenicy i rzepaku (z dostawą do portu) jest na wysokim poziomie.
Ceny zbóż w Polsce
Ceny zbóż z nowych zbiorów:
Pszenica 12,5% białka: 740 zł/t (w porcie) i 670-680 zł/t – magazyny krajowe;;
Jęczmień: 560-570 zł/t – magazyny krajowe;
Kukurydza sucha: 650-660 zł/t w porcie i 600-605 zł/t – magazyny krajowe;
Rzepak: 1550-1570 zł/t w porcie i 1500-1530 – magazyny krajowe.
Oficjalne raporty cenowe MRiRW
Średnie ceny zakupu w krajowych podmiotach skupowych (tydzień 18-24 marca) – według MRiRW / zmiana tygodniowa:
Pszenica konsumpcyjna: 834 zł/t / +7 zł/t w skali tygodnia;
Pszenica paszowa: 825 zł/t / +16 zł/t;
Żyto konsumpcyjne: 718 zł/t / +5 zł/t;
Żyto paszowe: 703 zł/t / -26 zł/t;
Jęczmień konsumpcyjny: 834 zł/t / -5 zł/t;
Jęczmień paszowy: 808 zł/t / +2 zł/t;
Jęczmień browarniany: 863 zł/t / -7 zł/t;
Kukurydza: 728 zł/t / -2 zł/t;
Owies konsumpcyjny: 793 zł/t / +40 zł/t;
Owies paszowy: 775 zł/t / -7 zł/t;
Pszenżyto: 785 zł/t / -5 zł/t;
Rzepak: 1 634 zł/t / -11 zł/t.
Rynek paliw i ropy
Ceny diesla pozostawały stabilne, ale benzyna podrożała w ostatnim tygodniu. Za litr ON płacimy teraz średnio 5,09 zł i jest to 1 grosz więcej niż jeszcze tydzień temu. O ok. 5 groszy więcej trzeba zapłacić za benzynę. Ta 98-oktanowa kosztuje teraz średnio 5,16 zł/l, a cena średnia Pb95 wyznaczona została na 4,83 zł/l. Przed nami kolejne podwyżki cen benzyny, ponieważ ceny hurtowe Pb-95 wzrosły w ciągu tygodnia aż o 18 groszy, podczas gdy diesel podrożał o niecały grosz. Oznacza to, że (trudna do uzasadnienia) różnica ceny diesla i benzyny zmalała w hurcie do 14 groszy, z 30 groszy tydzień wcześniej i 55 groszy w listopadzie.
Na rynku ropy obowiązuje powolny trend wzrostowy, dodatkowo miniony tydzień przyniósł osłabienie złotego wobec dolara. Musiało się to przełożyć na wyższe ceny, ale prawie wyłącznie benzyn w hurcie.
Ceny średnie paliw w detalu: 27-03-2019 / zmiana tygodniowa (według portalu e-petrol.pl):
Pb98: 5,16 zł/l (+5 gr/l);
Pb95: 4,83 zł/l (+5 gr/l);
ON: 5,09 zł/l (+1 gr/l);
LPG: 2,17 zł/l (+2 gr/l).
Rynek ropy
Na giełdowym rynku ropy obowiązuje powolny trend wzrostowy. Zanim doszło do odwrócenia trendu surowiec notował swoje 16-miesięczne minima (przed Świętami Bożego Narodzenia). Ropa Brent kosztowała wtedy ok. 50 usd/b, w porównaniu do ok. 68 usd/b dzisiaj (27-03-2019). Już wtedy kraje OPEC postanowiły, wraz z Rosją, ograniczyć wydobycie wywołując spekulacyjne zakupy kontraktów. W kolejnych miesiącach okazało się, że redukcja wydobycia i mniejsza podaż stała się faktem. Spadek podaży wynika również z sankcji nałożonych przez USA na Iran i Wenezuelę.
Tempo wzrostów notowań ropy nie jest duże (w skali ostatniego tygodnia zerowe) ze względu na rosnące wydobycie w Stanach Zjednoczonych i spowolnienie gospodarcze na świecie (zagraża popytowi na surowiec). Amerykanie zwiększyli swoją produkcję o blisko 1/5 w ciągu roku, do rekordowego poziomu 12,1 mln baryłek dziennie. Od kilku tygodni wspomniany rekord nie jest jednak poprawiany, a zapasy w USA spadały. Ostatnie tygodniowe dane EIA pokazały jednak wzrost zapasów ropy w USA, co pomogło w utrzymania trendu bocznego w notowaniach.
Źródło: www.barchart.com, MRiRW, www.e-petrol, PKN-Orlen, KE
Uprawy roślin strączkowych są bardzo wrażliwe na zachwaszczenie. Na rynku są preparaty, kilkanaście substancji czynnych przeznaczonych do odchwaszczania tej grupy roślin, z czego tylko jedna ma rejestrację dla wyki.
Rośliny strączkowe są cennym elementem płodozmianu. Jednocześnie są bardzo wrażliwe na zachwaszczenie, co wynika z ich powolnego wzrostu początkowego. Od siewu do 4–6 tygodni po siewie to najbardziej sprzyjający czas dla kiełkowania chwastów, które charakteryzują się szybszym rozwojem. W tym czasie kiełkuje rdestówka powojowata, komosa biała, rzepak oraz chwastnica jednostronna. Chwasty konkurują z roślinami uprawnymi o wodę, składniki pokarmowe i światło.
W tym sezonie, tak jak w roku poprzednim, na obszarach przeznaczonych na realizację EFA obowiązuje całkowity zakaz stosowania środków ochrony roślin, wliczając w to również zaprawy nasienne. W tym przypadku pozostaje odchwaszczanie mechaniczne. Natomiast na pozostałych obszarach mamy dostępnych kilka rozwiązań. Producenci wszystkich omawianych herbicydów w etykiecie środka informują, że odpowiedzialność za skuteczność działania i fitotoksyczność stosowania preparatu w uprawach małoobszarowych ponosi użytkownik.
Chwasty jednoliścienne – dostępne herbicydy
W przypadku herbicydów zwalczających chwasty jednoliścienne najwięcej rejestracji ma środek Achiba 05 EC zawierający chizalofop-P-etylowy, zakwalifikowany wg HRAC do grupy A. Jak podaje producent, przeznaczony jest on do zwalczania samosiewów na wiosnę, m.in. chwastnicy jednostronnej, miotły zbożowej, owsa głuchego, włośnicy sinej, wyczyńca polnego i życicy wielokwiatowej, a także perzu. Można go stosować do odchwaszczania w uprawach soi, bobiku, łubinu białego, żółtego i wąskolistnego, grochu siewnego uprawianego na suche i świeże nasiona oraz grochu pastewnego (peluszki).
Biorąc pod uwagę stadium rozwojowe roślin uprawnych, w uprawach bobiku, łubinów i grochu zabieg powinien być wykonany w fazach BBCH 11–59, zaś w uprawie soi – BBCH 11– 51. We wszystkich wymienionych uprawach zalecana i maksymalna dawka stosowania środka wynosi 2,5 l/ha.
Propachizafop w zwalczaniu chwastów
Kolejną substancją czynną do zwalczania chwastów jednoliściennych jest propachizafop (grupa A wg HRAC), zawarty w środkach Agil-S 100 EC, Vima-Propachizafop i Zentrola 100 EC. Środki są zarejestrowane do stosowania w uprawach łubinów, grochu, peluszki i bobiku. W przypadku grochu środkiem zawierającym tę substancję czynną jest również Bosiak 100 EC. W uprawach łubinów, peluszki i bobiku zabieg odchwaszczania wykonuje się w fazie od BBCH 13, zaś grochu siewnego – od BBCH 12.
Zwalczanie chwastnicy jednostronnej, owsa głuchego, palusznika krwawego, włośnicy sinej i zielonej oraz życicy trwałej należy wykonać w dawce 0,6 l/ha. Usuwanie samosiewów zbóż i miotły zbożowej przeprowadza się w dawce 0,5–0,7 l/ha w zależności od stadium rozwojowego chwastów. W przypadku perzu stosuje się dawki 1,25–1,5 l/ha lub dawki dzielone po 0,6 l/ha w odstępie 12 dni.
Haloksyfop-P w bobiku i peluszce
W uprawach bobiku i peluszki chwasty jednoliścienne można zwalczać również przy użyciu substancji czynnej haloksyfop-P (grupa A wg HRAC), zawartej w środkach Gallant Super 104 EC i Perenal 104 EC. Chwastami wrażliwymi w dawce 0,5 l/ha są: chwastnica jednostronna, owies głuchy, samosiewy zbóż i wyczyniec polny, a w dawce 1 l/ha: wiechlina roczna i perz. Substancja czynna przeznaczona jest do stosowania powschodowego.
Soja i groch – cykloksydym
W uprawach soi i grochu jadalnego jednoliścienne można zwalczać przy użyciu cykloksydymu (grupa A wg HRAC). W uprawach grochu zabieg należy wykonać w fazach BBCH 12–39, a soi – BBCH 12–19. Chwastami wrażliwymi na środek są: chwastnica jednostronna, miotła zbożowa, owies głuchy, palusznik krwawy, proso, stokłosa płonna, sorgo alpejskie (na środek w dawce 4,0 l/ha), samosiewy zbóż, stokłosa polna, wiechlina zwyczajna, włośnica zielona, włośnica ber, wyczyniec polny, życica wielokwiatowa, życica trwała.
Średnio wrażliwe są jęczmień płonny i perz. Do zwalczania chwastów jednorocznych zaleca się zastosowanie dawki 1–2 l/ha, a wieloletnich – 4–5 l/ha. W celu poprawienia skuteczności herbicydu w warunkach mniej sprzyjających lub w bardziej zaawansowanych fazach rozwoju chwastów środek można zastosować z adiuwantem Dash HC w dawce 1l/ha środka i 1 l/ha adiuwantu.
W uprawie grochu siewnego i peluszki zarejestrowane są 2 preparaty: Bagira 040 EC i Pantera 040 EC, zawierające chizalofop-P-tefurylowy (grupa A wg HRAC). Preparaty zwalczają chwastnicę jednostronną, palusznika krwawego, włośnicę zieloną i siną w dawce 0,8–1,5 l/ha w zależności od stadium rozwojowego chwastów. Zabieg należy wykonać nie wcześniej niż po wykształceniu przez roślinę uprawną 2. liścia właściwego (BBCH 12) do fazy 4. liścia właściwego (BBCH 14).
W uprawie soi, bobiku oraz grochu siewnego chwasty dwuliścienne można zwalczać za pomocą środka Corum 502,4 SL, który zawiera bentazon (grupa C3 wg HRAC) i imazamoks (grupa B wg HRAC). Środek zwalcza szerokie spektrum chwastów. W uprawach soi i bobiku zabieg należy wykonać w fazie BBCH 12–25, stosując jednorazową dawkę 1,25 l/ha lub 2 zabiegi w dawce 0,625 l/ha w odstępie przynajmniej 7 dni. Natomiast w przypadku grochu zabieg należy wykonać w fazie BBCH 12–16, stosując preparat w dawce 1,25 l/ha w połączeniu z adiuwantem Olbras 88 EC w dawce 1 l/ha.
Zwalczanie chwastów w grochu
W uprawie grochu siewnego (jadalnego) zarejestrowaną substancją jest MCPB (grupa 0 wg HRAC), którą zawiera produkt Butoxone M 400 SL. Zabieg należy wykonać wtedy, gdy roślina znajduje się w fazie 1–3 wąsów czepnych (BBCH 11–13) w dawce 3–4 l/ha. Przy stosowaniu wyższej dawki wzrasta wrażliwość chwastów na działanie substancji, zwłaszcza rdestówki powojowatej, fiołka polnego i przytulii czepnej. W tej uprawie chwasty dwuliścienne zwalczać można również substancją czynną bentazonem (grupa C3 wg HRAC), która jest zawarta w takich środkach, jak Basagran, Bazon, Benta 480 SL, Bentaz 480 SL, Bentazon 480 SL, Bento, Globagran SL, Gransol 480 SL, Wolof A, B i C. Zabieg wykonuje się przy wysokości roślin 6–12 cm, tj. na początku pojawienia się wąsów czepnych w dawce 2,5–3 l/ha.
Środek można połączyć również z adiuwantem Olbras 88 EC w dawce 1,5 l/ha, zmniejszając dawkę środka do 2 l/ha. Chwasty wrażliwe na substancję czynną to dymnica pospolita, gorczyca polna, gwiazdnica pospolita, jasnota różowa, maruna bezwonna, przytulia czepna, rdest plamisty, rdest powojowy, rumian polny, tasznik pospolity, tobołki polne, żółtlica drobnokwiatowa, przetacznik perski, jasnota purpurowa i krzywoszyj polny.
Kompleksowe zwalczanie chwastów dwu- i jednoliściennych
Do zwalczania chwastów zarówno dwu-, jak i jednoliściennych w szerokim zakresie upraw przeznaczony jest środek Boxer 800 EC, zawierający prosulfokarb (grupa N wg HRAC). Można go stosować w uprawach soi, bobiku, łubinów oraz peluszki w dawce 3–4 l/ha w zależności od stadium rozwojowego chwastów. W uprawie soi zabieg należy wykonać do 3 dni po siewie, a w pozostałych uprawach do 5 dni po siewie. Chwastami wrażliwymi są: gwiazdnica pospolita, jasnota purpurowa, komosa biała, miotła zbożowa, przetacznik bluszczykowy, przetacznik perski, przytulia czepna.
Pendimetalina zwalcza szerokie spektrum chwastów
Rejestrację dla wielu upraw posiada również preparat Stomp Aqua 455 CS, który zawiera pendimetalinę (grupa K1 wg HRAC). Można stosować go w uprawie łubinów, soi, grochu siewnego i peluszki po siewie (najpóźniej do 5 dni) w następujących dawkach: dla łubinów – 2,6 l/ha, grochu i peluszki – 3,5 l/ ha, soi – 1,5 l/ha. W grochu i peluszce zabieg można stosować również powschodowo (BBCH 11–14). Środek zwalcza szerokie spektrum chwastów, zaś chwastami odpornymi są: przymiotno kanadyjskie, starzec zwyczajny, szarota błotna oraz żółtlica drobnokwiatowa.
Wing P 462,5 EC – podwójne działanie herbicydowe
Innym środkiem, który jako jedyny herbicyd posiada rejestrację dla upraw wyki, jest Wing P 462,5 EC, zawierający dimetenamid-P (grupa K3 wg HRAC) oraz pendimetalinę. Zarejestrowany został on dla upraw łubinów, grochu jadalnego, a także – seradeli, wyki, peluszki i bobiku uprawianych na nawóz zielony. Środek przeznaczony do stosowania bezpośrednio po siewie, z wyjątkiem grochu jadalnego, który dodatkowo można opryskiwać powschodowo do fazy 3. międzywęźla na pędzie właściwym (BBCH 10–33). Zalecana dawka środka wynosi 4 l/ha.
Chlomazon w mieszaninie z pendimetaliną i aklonifenem
Inną mieszaniną przeznaczoną do odchwaszczania strączkowych jest połączenie chlomazonu (grupa F2 wg HRAC) z pendimetaliną zawarte w środku Stallion 363 SC, który zarejestrowano dla bobiku i grochu jadalnego. Środek przeznaczony do zabiegów powschodowych, a zalecana dawka to 3 l/ha. Zwalcza on szerokie spektrum chwastów.
Chlomazon zawarty jest w środkach Command 360 SC, Command 480 EC, Clomaz 36 SC, Kilof i Szpada 480 EC – zarejestrowany dla upraw grochu. Środek przeznaczony jest do stosowania bezpośrednio po siewie w dawce 0,2 l/ha, z wyjątkiem Command 360 SC oraz Clomaz 36 SC, których dawka wynosi 0,25 l/ha. W uprawach grochu zarejestrowany jest również Bandur 600 SC zawierający aklonifen (grupa F3 wg HRAC). Środek do stosowania bezpośrednio po siewie w dawce 3 l/ ha. Chwastami wrażliwymi na ten środek są chwastnica jednostronna, fiołek polny i komosa biała, średnio wrażliwa jest rdestówka powojowata, a odporna – iglica pospolita.
Jak odchwaścić soję i bobik?
Chwasty w uprawach soi i bobiku zwalczać można metobromuronem (grupa C2 wg HRAC), który można znaleźć w produktach Inigo 500 SC i Soleto 500 EC. Zabieg należy wykonać przed wzejściem rośliny uprawnej (BBCH 00–08), najlepiej w ciągu 5 dni po siewie, zanim hypokotyl znajdzie się blisko powierzchni ziemi. Dawka dla upraw soi to 2–3 l/ha, a dla bobiku – 2 l/ha. Substancja czynna pozwala na zwalczanie szerokiego spektrum chwastów.
W uprawie soi zarejestrowany jest również S-metolachlor (grupa K3 wg HRAC) zawarty w preparacie Efica 960 EC. Chwasty wrażliwe na tę substancję to: chwastnica jednostronna, palusznik krwawy, psianka czarna i włośnica zielona. Natomiast chwastami odpornymi są: bieluń dziędzierzawa, fiołek polny, komosa biała, komosa wielkolistna i rdestówka powojowata. Zabieg należy przeprowadzić bezpośrednio po siewie (BBCH 00) na dobrze uprawioną (bez grud), wilgotną glebę, do końca fazy kiełkowania (BBCH 09). Zalecana dawka jednorazowego stosowania to 1–1,25 l/ha.
Również w tej uprawie rejestrację posiada środek Sencor Liquid 600 SC, który zawiera metrybuzynę (grupa C1 wg HRAC). Jest to środek do stosowania powschodowego (do 3 dni po siewie) w dawce 0,55 l/ha. Chwasty wrażliwe na tę substancję to: dymnica pospolita, fiołek polny, gwiazdnica pospolita, jasnoty, krzywoszyj polny, maruna bezwonna, pokrzywa żegawka, przetacznik polny, przetacznik perski, starzec zwyczajny, szarłat szorstki, tasznik pospolity, tobołki polne, żółtlica drobnokwiatowa oraz komosa biała.
Według najnowszych wyników badań przeprowadzonych przez Instytut Pollster, które pokazują, że Polacy negatywnie oceniają planowane podwyżki VAT na napoje owocowe z wysoką zawartością soku.
Polacy są na ,,nie”
Z 5 proc. aż do 23 proc. ma wzrosnąć podatek VAT na niegazowane napoje owocowe. Ministerstwo Finansów argumentuje, że dzięki temu uda się zwiększyć wpływy do budżetu, a Polacy w tej sytuacji chętniej sięgną po soki owocowe. Jednak, pod naciskami producentów i sadowników, 15 marca Sejm zawiesił pracę nad projektem ustawy zakładającej podwyżki. Z naszego sondażu wynika, że również do naszych rodaków nie przemawiała argumentacja resortu finansów. Aż 77 proc. badanych stwierdziło, że rząd zrobiłby źle podnosząc VAT na niegazowane napoje owocowe, w celu zwiększenia wpływów do budżetu. Nie wiadomo jak sprawa ewentualnej podwyżki potoczy się dalej, ale rządzącym powinno dać do myślenia to, że aż 68 proc. respondentów byłoby niezadowolonych, gdyby z powodu wyższego podatku podrożały ich ulubione napoje niegazowane.
Badanie zrealizowano w dniach 21-22 marca na próbie 1023 dorosłych Polaków.
Apel o niepodnoszenie podatku
Producenci zrzeszeni wokół Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS) wielokrotnie apelowali o niepodnoszenie podatku VAT na napoje owocowe z wysoką zawartością soku. W ocenie KUPS, „podwyżka podatków na napoje na bazie soku lub przecieru będzie dotkliwa również dla konsumentów. Oznacza ona wzrost rocznych obciążeń dla konsumentów, nawet na kwotę ok. 400 mln zł. Aktualnie, na rynku polskim napoje owocowe zawierają minimum 20 proc. soku w napoju, a niektóre 40 proc. i więcej. Tymczasem w krajach UE zawartość naturalnego soku w napoju owocowym jest o połowę niższa i wynosi 10 proc. Napoje owocowe z wysoką zawartością soku są bogate w składniki odżywcze pochodzące z owoców. Po podwyżkach VAT, by wytrzymać konkurencję cenową z napojami gazowanymi, zawartość soku będzie systematycznie obniżana, a koszt takiego napoju wzrośnie nawet o 1,3 zł za litr. W efekcie wielu nabywców wybierze atrakcyjny cenowo napój gazowany, kosztem napoju naturalnego” – mówił w mediach Julian Pawlak, prezes KUPS.
Ta strona korzysta z plików cookies. Służą do tego, by strona działała prawidłowo a także do analizowania ruchu na stronie, a także, by wyświetlać Ci lepiej dopasowane treści i reklamy. Stosujemy również cookies podmiotów trzecich. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności i cookies.
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić wrażenia podczas poruszania się po witrynie. Niektóre z nich są przechowywane w przeglądarce, bo są niezbędne do działania podstawowych funkcji witryny. Używamy również plików cookie podmiotów trzecich, które pomagają nam analizować i rozumieć, w jaki sposób korzystasz z tej witryny. Te pliki cookie oraz pliki stosowane w celach reklamowych będą przechowywane w Twojej przeglądarce tylko za Twoją zgodą. Masz również możliwość rezygnacji z tych plików cookie. Jednak rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może wpłynąć na wygodę przeglądania.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.
Cookie
Duration
Description
cookielawinfo-checkbox-analytics
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Analityczne”.
cookielawinfo-checkbox-functional
11 months
To ciasteczko jest stosowane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent, aby udokumentować zgodę użytkownika na ciasteczka z kategorii "Funkcjonalne".
cookielawinfo-checkbox-necessary
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Niezbędne”.
cookielawinfo-checkbox-others
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Inne”.
cookielawinfo-checkbox-performance
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Wydajnościowe”.
viewed_cookie_policy
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent i służy do przechowywania informacji, czy użytkownik wyraził zgodę na korzystanie z plików cookie. Nie przechowuje żadnych danych osobowych.
Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.
Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzjący wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.