W czerwcu traktory marki Zetor gościły w Estonii i na Łotwie w ramach trasy Zetor Tractor Show. Pierwsze spotkanie odbyło się w dniach 14-16 czerwca w łotewskim mieście Davini, położonym ok. 65 km od Rygi. W spotkaniach brały udział ciągniki Zetor: Major HS80, Proxima HS120 z ładowaczem Zetor System oraz Forterra HSX140 z przekładnią Eco40. Na uczestników czekało wiele atrakcji, m.in. możliwość wzięcia udziału w konkursie umiejętności jazdy ciągnikiem Zetor Major oraz konkurencja polegająca na przeciąganiu ciężaru przez ciągnik.
Kolejną lokalizacją Zetor Tractor Show były Viljandimaa i Põlvamaa w południowej Estonii, gdzie w dniach 27-29 czerwca br. przedstawiono nowego dystrybutora – firmę Specagra. Ciągniki prezentowano podczas prac zielonkowych. Jednym z punktów programu był wyścig na czas z ładowaczami czołowymi.
Ciągniki można było zobaczyć podczas rzeczywistych działań, a zwiedzający mogli przetestować także niektóre z nich, na przykład za pomocą ładowacza czołowego z gamy Zetor System. Nasi partnerzy, firmy Agrimatco i Specagra, które brały udział w przygotowaniu imprezy, w znacznym stopniu przyczyniły się do sukcesu pokazów. Cieszymy się bardzo, że Zetor jest popularny, co potwierdziły setki odwiedzających. Wielkie podziękowania dla wszystkich za wsparcie – mówi Lukáš Krejčíř, dyrektor finansowy Zetor Tractors a.s.
Claas powiększa swoją ofertę o sześć modeli kosiarek czołowych Disco 3600 Move oraz Disco 3200 Move w wariantach bez i z kondycjonerem (walcowym lub palcowym). Maszyny są dostępne w wersji o szerokości roboczej 3,0 i 3,4 m. Wyróżnia je m.in. konstrukcja umożliwiająca swobodę ruchu w zakresie 1000 mm niezależnie od cięgieł dolnych przedniego TUZ-a. Pozwala to na optymalne dopasowanie belki tnącej Max Cut do podłoża.
Głównym elementem, który odpowiada za te unikalną właściwość jest kozioł zaczepu ze zintegrowanym odciążeniem. Pozwala on na dopasowanie się maszyny do podłoża w zakresie 600 mm do góry oraz 400 mm do dołu. Dzięki pochylonemu o 30 stopni sworzniu nośnym, maszyna umożliwia także boczny ruch wahadłowy zespołu tnącego. Układ ten pozwala ominąć ewentualne przeszkody. Wspomniany kozioł zaczepu kryje w sobie także układ hydrauliczny odpowiedzialny za podnoszenie kosiarki na uwrociach, jak również zintegrowany system odciążenia hydraulicznego Active Float. Na życzenie obsługa kosiarki Disco Move może być zintegrowana w obsługę kosiarek wielkopowierzchniowych – w tym wypadku możliwe jest przejęcie przez kosiarkę tylną regulacji odciążenia.
Istotnym argumentem przemawiającym za zakupem nowych kosiarek serii Disco Move jest bogata lista wyposażenia. Oprócz wspomnianych dwóch typów kondycjonera, klient może zażyczyć sobie montaż złącz oraz manometru po lewej lub prawej stronie kozła zaczepu. Fabrycznie maszyny otrzymują złącza KENNFIXX®. W przypadku parkowania maszyny nie wymagany jest wspornik. Specjalna zapadka na koźle zaczepu blokuje kinematykę i kosiarka stoi dzięki temu stabilnie bez dodatkowych podpór. W opcji znajdują się zestawy oświetlenia i tablic ostrzegawczych oraz składane hydraulicznie boczne fartuchy ochronne i lusterka do obserwacji ruchu poprzecznego na skrzyżowaniach.
Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Powołany został przez Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego dnia 3 lipca 2018r.
Piotr Serafin to absolwent Wyższej Szkoły Zarządzania w Warszawie oraz menadżer z kilkunastoletnim doświadczeniem. Jest członkiem Narodowej Rady Rozwoju w sekcji wieś, rolnictwo. Wcześniej pełnił również funckję Dyrektora Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Krakowie. Współorganizował, z ramienia ministerstwa rolnictwa, logistyczne zaplecze Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, a także kampanię promocyjną „Polska smakuje”.
Przed otrzymaniem nominacji pełnił funkcję pełnomocnika do spraw tworzenia Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, a następnie zastępcy dyrektora Oddziału Terenowego KOWR w Krakowie.
Oferta rynkowa materiału siewnego rzepaku ozimego jest bardzo duża, stąd niełatwo jest wybrać odmianę najbardziej odpowiednią do określonych warunków gospodarstwa. Podjęcie trafnej decyzji mogą ułatwić wyniki doświadczeń realizowanych w ramach systemu Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego (PDO).
Choć rzepak ozimy to roślina bardzo wymagająca, to jego uprawa jest nadal dość powszechna, również dlatego, że w wielu gospodarstwach stanowi ważny element w strukturze zasiewów. Rzepak ozimy jest także wartościowym elementem płodozmianu z przewagą zbóż, dla których stanowi często najlepszy i główny przedplon. W 2017 r. powierzchnia jego uprawy wyniosła ponad 800 tys. ha. Reakcja na niekorzystne zjawiska Sezon wegetacyjny 2016/2017 charakteryzował się relatywnie łagodnym okresem zimowania, bez większych strat roślin. W okresie wznowienia wegetacji niekorzystne dla rzepaku były duże, dobowe różnice temperatur. Największym zagrożeniem okazały się jednak występujące na początku maja silne przymrozki. Spadki temperatury poniżej –3°C uszkadzały rozwinięte kwiaty rzepaku. Straty były tym większe, im dłużej trwał okres spadku temperatur. Przemarznięcie kwiatów skutkowało najczęściej brakiem zawiązków części łuszczyn na głównym kwiatostanie. Konsekwencją przymrozków było także pękanie łodyg, szczególnie w rejonach, gdzie rzepak był w fazie intensywnego wzrostu pędu głównego, natomiast występujące na południu i w centralnej części kraju intensywne opady śniegu lub krupy śnieżnej powodowały łamanie się pędów głównych. Opady utrudniały zbiór Częste i obfite opady w lipcu powodowały większe wyleganie roślin, wydłużenie ich dojrzewania i utrudniały zbiór nasion, zwłaszcza na północy kraju. Towarzyszące lokalnym burzom opady gradu uszkadzały łuszczyny, a duża wilgotność w połączeniu z wysokimi temperaturami sprzyjały rozwojowi chorób pochodzenia grzybowego w łanie rzepaku. Na wielu plantacjach obserwowano zróżnicowanie dojrzewania łanu rzepaku przejawiające się tym, że podczas gdy górna część łanu była dojrzała i gotowa do zbioru, łodygi w dolnej części były wciąż zielone. Zjawisko to występowało szczególnie na lepszych stanowiskach i tam, gdzie stosowano bardziej intensywną technologię, która przy dużej ilości opadów powodowała wolniejsze dojrzewanie roślin. W konsekwencji zbiory takiego łanu były utrudnione. Decydując się na wcześniejszy zbiór, trzeba było liczyć się ze zwiększoną wilgotnością nasion, natomiast opóźnianie zbioru groziło osypywaniem się nasion. Duże zagrożenie dla dojrzałych plantacji rzepaku stanowiły opady gradu. Wielkość strat plonu w następstwie osypania się nasion zależała od intensywności opadu oraz stopnia zaawansowania dojrzałości roślin. W przypadku całkowitego zniszczenia uprawy jedynie ubezpieczenie od gradu pozwalało częściowo zrekompensować poniesione straty.
Straty powodowała zgnilizna twardzikowa
W minionym sezonie wegetacyjnym na roślinach rzepaku najczęściej obserwowano objawy porażenia zgnilizną twardzikową (sklerotinią) oraz czernią krzyżowych. Uszkodzenie łuszczyn przez szkodniki łuszczynowe oraz opóźniają- cy się zbiór szczególnie sprzyjały występowaniu tej ostatniej choroby. Zgnilizna twardzikowa rozwijała się najsilniej w okresie dojrzewania, a porażone rośliny bardziej wylegały. Lokalnie obserwowano także porażenie łodyg przez sprawców suchej zgnilizny kapustnych. Na niektórych plantacjach drugi rok z kolei wystąpiło porażenie przez werticiliozę. Konsekwencją obu tych chorób jest uszkodzenie łodyg roślin rzepaku i ich przedwczesne zamieranie. Nasiona porażonych roślin są drobniejsze, gorzej wykształcone i zawierają mniej tłuszczu, a także szybciej i łatwiej się osypują. Zgnilizna twardzikowa występuje na polach corocznie. Prawidłowe zwalczanie tej choroby rzepaku polega na zastosowaniu wybranego fungicydu w fazie opadania pierwszych płatków kwiatowych. W minionym sezonie szczególnie ważne było terminowe i precyzyjne wykonanie tego zabiegu. Błędem było wykonanie oprysku w tym samym terminie dla odmian wcześniej i później kwitnących. Opóźnienie ochrony odmian, które wcześniej zakwitały, wiązało się z reguły z mniejszą skutecznością zabiegu, a w efekcie z większym porażeniem roślin. Bez wątpienia o jakości wykonanego oprysku w największym stopniu decyduje sprawny i dobrze przygotowany opryskiwacz. Różnorodność szkodników Już od kilku sezonów wegetacyjnych nie ma możliwości powszechnego stosowania zapraw zawierających insektycydy, a rośliny rzepaku w początkowym okresie rozwoju, nie są chronione przed wieloma szkodnikami. Zwiększyło się zagrożenie pchełkami i śmietką kapuścianą (najgroźniejszymi dla młodych roślin), a ostatnio także mszycą, głównie brzoskwiniową i kapuścianą. Lokalnie dość często występował także tantniś krzyżowiaczek i gnatarz rzepakowiec. Mszyce są wektorem wirusa żółtaczki rzepy (TuYV), a ich liczne naloty w ostatnich sezonach mogły sprzyjać rozprzestrzenianiu się infekcji na plantacjach rzepaku. Stosunkowo długi i ciepły okres jesiennej wegetacji w ostatnich dwóch sezonach sprzyjał szkodnikom rzepaku. Niezwykle ważne jest monitorowanie plantacji w okresie wschodów roślin rzepaku pod kątem żerowania szkodników. W przypadku ich licznego pojawienia się niezbędne jest przeprowadzenie oprysku odpowiednim insektycydem. Niestety, skuteczność aktualnie zalecanych preparatów do zwalczania śmietki i mszycy jest mała, podczas gdy szkodliwość larw śmietki duża, a uszkodzone rośliny gorzej zimują. Natomiast wiosną ubiegłego roku, problem w uprawach rzepaku stanowił najpierw słodyszek rzepakowy, a później także chowacz podobnik. Ten ostatni lokalnie występował dość licznie i powodował uszkodzenia łuszczyn. Przy braku odpowiedniego zabiegu ochronnego straty nasion mogły być duże. Uszkodzone łuszczyny miały wydrążony otwór, często były lekko zdeformowane i przedwcześnie żółkły. Masowemu pojawowi chowacza podobnika nierzadko towarzyszył inny szkodnik łuszczynowy, tj. pryszczarek kapustnik. Uszkodzenia łuszczyn i straty plonu nasion były wówczas wielokrotnie większe. Poza tym dostająca się przez otwory do łuszczyn woda powodowała zawilgocenie i porastanie nasion, a czasem nawet ich gnicie. Uszkodzone łuszczyny były też łatwiej porażane przez czerń krzyżowych.
Przyczyny gorszego plonowania
Na sukces w uprawie rzepaku, poza warunkami pogodowymi, często wpływ mają również takie czynniki, jak: wybór odpowiedniej odmiany, siew kwalifikowanego materiału siewnego, dotrzymanie wymaganych terminów siewu oraz zastosowanie właściwej agrotechniki, w tym zwłaszcza odpowiedniego nawożenia oraz uzasadnionej i skutecznej ochrony roślin przed szkodnikami i chorobami. Niezwykle ważny jest także terminowy i poprawny zbiór nasion, właściwie przygotowanym i wyposażonym kombajnem. Mimo że potencjał plonowania odmian warunkowany jest genetycznie, znaczny wpływ na wysokość plonu nasion mają również warunki siedliskowe – glebowe, pogodowe oraz agrotechniczne. Wszystko to sprawia, że rzepak charakteryzuje się, niestety, dość dużą zmiennością plonowania w latach oraz w poszczególnych rejonach. Stąd szczególnie pożądaną cechą odmian jest ich stabilność plonowania w latach. Warunkuje ją wiele innych cech, m.in. zimotrwałość, odporność na choroby, wyleganie czy też osypywanie się nasion, a także tolerancja na zmienne warunki pogodowe. Osypywanie się nasion rzepaku jest przyczyną strat części plonu. Podatność na pękanie łuszczyn warunkowana jest w dużym stopniu genetycznie. Duży wpływ na to zjawisko mają również warunki pogodowe, porażenie przez choroby (np. czerń krzyżowych), czy uszkodzenia przez szkodniki (m.in. pryszczarka kapustnika). Straty nasion spowodowane przez ww. czynniki są, niestety, coraz większe. Aby temu przeciwdziałać, hodowcy tak selekcjonują materiały hodowlane, aby wybrać te najbardziej odporne na osypywanie. Wiele nowo zarejestrowanych w ostatnich latach odmian cechuje się większą odpornością na osypywanie się nasion, co można było dostrzec zwłaszcza w przypadku przedłużających się zbiorów, wystąpienia ulewnych deszczy, którym towarzyszył silny wiatr, czy też opad gradu. Odmiany o mniejszej podatności na pękanie łuszczyn w tych warunkach mniej się osypywały. Wyniki PDO pomocne w podjęciu decyzji Badania prowadzone w ramach Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego (PDO) od wielu lat dostarczają cennych informacji o odmianach rzepaku. W tym systemie możliwe jest sprawdzenie aktualnej wartości znacznej liczby odmian wpisanych do Krajowego Rejestru (KR) oraz części odmian ze Wspólnotowego katalogu odmian roślin rolniczych (CCA). Do doświadczeń PDO trafiają jedynie te spośród odmian z katalogu CCA, które zakończyły co najmniej dwuletni okres badań w doświadczeniach rozpoznawczych i uzyskały tam najlepsze wyniki cech rolniczo-użytkowych. W sezonie wegetacyjnym 2016/2017 badano 9 takich odmian, natomiast 57 odmian pochodziło z KR. Doświadczenia zlokalizowane są na terenie całego kraju, w różnych warunkach siedliskowych, a ich duża liczba zapewnia obiektywną ocenę. Plonowanie rzepaku ozimego w 2017 r. było dość dobre, chociaż bardzo zróżnicowane regionalnie. Średni plon nasion zebrany z doświadczeń porejestrowych w 2017 r. wyniósł 44,2 dt z ha i był większy w porównaniu do 2016 r. o 5,1 dt z ha, czyli o 13%. W połowie doświadczeń rzepak plonował powyżej 45,0 dt z ha. Najwyższe plony uzyskano w VI i IV rejonie, a najgorsze w rejonach III i V, do czego przyczyniło się duże porażenie roślin przez zgniliznę twardzikową. Na polach produkcyjnych plony rzepaku były przeważnie niższe, a ich wielkość była bardzo zróżnicowana. Najczęściej zbierano plon wielkości od 2 do 3,5 t z ha. Ogólnie zawartość tłuszczu i glukozynolanów w nasionach odmian ze zbioru była nieco mniejsza niż sezon wcześniej. Obfite opady w okresie żniw, zwłaszcza na północy kraju, spowodowały, że zebrane nasiona miały podwyższoną wilgotność (najczęściej kilkanaście procent). Wilgoć, która przedostała się do pękających łuszczyn, sprzyjała rozwojowi grzybów pleśniowych oraz porastaniu nasion. Generowało to trudności w przechowywaniu takich nasion, które dodatkowo wymagały szybkiego osuszenia. Składowanie zbyt wilgotnych nasion może bowiem skutkować pleśnieniem, a tym samym znaczną utratą wartości technologicznej. Wilgotność nasion przeznaczonych do przechowywania powinna wynosić ok. 7%. Na wielu plantacjach zebrane nasiona były drobne i miały małą masę. Najczęściej był to efekt silnego porażenia roślin zgnilizną twardzikową, która powodowała wcześniejsze zasychanie, a tym samym przerwanie procesu wypełniania nasion. Mniejsze nasiona uzyskano także z plantacji założonych na słabszych glebach, na których dodatkowo w okresie dojrzewania wystąpił deficyt opadów. Wiele też nasion zostało uszkodzonych przez szkodniki, tj. larwy chowacza podobnika i pryszczarka kapustnika, których presja w niektórych rejonach była bardzo duża. Surowiec takiej jakości nie satysfakcjonował ani producentów, ani zakładów tłuszczowych. Plony uzyskane przez poszczególne odmiany były bardzo różne. W grupie odmian populacyjnych różnica w plonowaniu najlepszej i najgorszej odmiany wyniosła 8,7 dt z ha, natomiast wśród odmian mieszańcowych była jeszcze większa i wyniosła 9,7 dt z ha. Jednocześnie odmiany te plonowały lepiej, a ich średni plon był większy o 13% od średniego plonu odmian populacyjnych. Spośród badanych odmian mieszańcowych pod względem uzyskanego plonu wyróżniały się szczególnie odmiany Hamilton, DK Extract, Alvaro KWS, DK Exception, ES Imperio, DK Expiro, Kuga, DK Expression, Acapulco, Gordon KWS, DK Exsor, Tigris, a wśród odmian populacyjnych – Birdy, SY Ilona, Lohana, SY Rokas i ES Valegro. Dla części z tych odmian był to drugi rok z wysokim plonem nasion. Ogólnie w 2017 r. dobrze plonowały odmiany cechujące się lepszą zdrowotnością oraz mniejszą podatnością na osypywanie się nasion, zwłaszcza w przypadku przedłużającego się zbioru. Przeważnie też lepiej plonowały nowe odmiany, zarejestrowane w ostatnich 3–4 latach, o dużym potencjale plonowania. Presja chorób była przeważnie średnia. Najczęściej obserwowano porażenie zgnilizną twardzikową (w 88% doświadczeń) oraz czernią krzyżowych, która z różnym nasileniem wystąpiła w połowie doświadczeń. Rzadziej odnotowywano porażenie chorobami podstawy łodygi, w tym suchą zgnilizną kapustnych. Stosunkowo często i w większym nasileniu niż zwykle wystąpiło porażenie roślin werticiliozą. LZO wskazuje niektóre Dodatkową informacją i ułatwieniem w wyborze odmiany rzepaku ozimego odpowiedniej do uprawy w danym rejonie są „Listy odmian zalecanych do uprawy na obszarze województwa” (LOZ). Opracowuje się je corocznie na podstawie wyników badań i doświadczeń prowadzonych w ramach PDO z rzepakiem ozimym w poszczególnych województwach. Odmiany, które się na nich znajdują, są dobrze przystosowane do uprawy w danym rejonie i cechuje je stabilność plonowania w kolejnych, różnych pod względem warunków sezonach wegetacyjnych. W 2018 r. rekomendowano do uprawy łącznie 45 odmian rzepaku ozimego. Na LOZ w poszczególnych województwach znalazło się od 6 do 17 odmian. W większości są to odmiany mieszańcowe (35). Piętnaście odmian otrzymało rekomendację do uprawy na terenie 4 i więcej województw. Najczę- ściej rekomendowano odmianę Kuga F1 – w 10 województwach, odmiany Bonanza F1 i ES Valegro – w 9, odmiany Markopolos F1, i Sherlock – w 8, odmianę Atora F1 – w 7, natomiast odmiany Lohana i SY Florida F1 – w 6. Inne znalazły się na listach kilku województw, są to: Birdy, DK Expiro F1, DK Extract F1, DK Platinium F1, Marathon F1, Mercedes F1, i SY Ilona (w 4 województwach), Hamilton F1, Popular F1 i SY Polana (w 3). Pozostałe odmiany z LOZ zalecane są do uprawy tylko w jednym lub dwóch województwach. Sprawdzone z katalogu Dystrybutorzy nasion posiadają w swojej ofercie także odmiany rzepaku ozimego pochodzące ze Wspólnotowego katalogu odmian roślin rolniczych (CCA), który jest tworzony na bazie krajowych rejestrów państw członkowskich. Wysiew odmian niesprawdzonych w warunkach glebowo-klimatycznych naszego kraju niesie jednak ze sobą pewne ryzyko. Od kilku lat znaczna liczba odmian z katalogu CCA badana jest w ramach doświadczeń rozpoznawczych, których celem jest sprawdzenie ich przydatności do uprawy w Polsce. System tych doświadczeń opiera się na 15 lokalizacjach w różnych rejonach kraju i pozwala na pełną porównywalność uzyskanych wyników. Dobór badanych odmian tworzony jest na podstawie zgłoszeń od reprezentantów zagranicznych firm hodowlano-nasiennych, którzy są zainteresowani weryfikacją wartości tych odmian w polskich warunkach. Wyniki badań rozpoznawczych odmian rzepaku ozimego są corocznie publikowane w opracowaniach COBORU.
Do małych wozów asenizacyjnych firma Joskin wprowadza nowe rampy rozlewowe mocowane w tylnej części maszyny. Do wyboru są modele Penditwist Basic oraz Pendislide Basic. Różnią się od siebie wyposażeniem, a co za tym idzie zastosowaniem przy nawożeniu.
Penditwist Basic – rampy do nawożenia upraw
Rampa rozlewowa Penditwist Basic to model z wężami wleczonymi dostosowana do nawożenia upraw. Węże spustowe rozprowadzające gnojowicę naglebowo umożliwiają jej rozlewanie u podstawy roślin, nie powodując spowolnienia ich wzrostu. Dzięki takiemu systemowi zastosowanemu w rampie rozlewowej, kontakt lotnych cząstek gnojowicy z powietrzem jest ograniczony do minimum.
Pendislide Basic – rampy do nawożenia użytków zielonych
Z kolei rampa rozlewowa Pendislide Basic z płozami przeznaczona do nawożenia użytków zielonych. Osprzęt wyposażono w płozy z etalonu, które wywierają stały nacisk na podłoże, dzięki systemowi listew na sprężynach. Rozgarniając rośliny, płozy gwarantują precyzyjne dostarczenie składników odżywczych jak najbliżej korzeni, bez ochlapywania liści i zanieczyszczania paszy.
Konstrukcja ramp rozlewowych
Oba modele ramp firmy Joskin są wykonane z profilowanych rur ze stali HLE. Dla zapewnianie długiej i bezproblemowej eksploatacji konstrukcje zostały całkowicie ocynkowane. Każdy model jest oferowany o szerokości roboczej: 6 m (24 wyjścia) lub 7,5 m (30 wyjść) z wężami w odstępach wynoszących 25 cm, które gwarantują równomierne rozprowadzanie gnojowicy.
Montaż ramp bez układu zawieszania
Obydwie rampy rozlewowe Joskin nie wymagają do montażu układu zawieszania ani ramy tylnej na wozie. Ich montaż odbywa się na włazie o średnicy 600 mm. Rampy Penditwist oraz Pendislide Basic w standardzie są bogato wyposażone. Każda ma rozdzielacz pionowy SCALPER. Jego zadaniem jest jednolite rozprowadzanie gnojowicy bez względu na jej rodzaj.
System samoostrzących tarczowych noży
Dzięki systemowi samoostrzących tarczowych noży, zamontowanych na podstawie ze stali HARDOX, rozdzielacz umożliwia nie tylko miksowanie gnojowicy zawierającej ciała włókniste, ale również zapewnia systematyczne cięcie wszystkich ciał obcych w niej występujących oraz równomierne rozprowadzanie nawozu do poszczególnych węży spustowych.
Zbierak kamieni i system przeciw wyciekaniu TWIST
Poza tym urządzenie ma zbierak kamieni, aby oddzielać od przepływającej cieczy wszelkie niepożądane elementy. Rampy rozlewowe firmy Joskin są hydrauliczne składane na czas transportu. Ponadto mają system przeciw wyciekaniu – TWIST, który zapewnia podnoszenie rampy na drodze, zapobiegając wyciekaniu gnojowicy, a na polu jej stratom podczas manewrów. KG
W nadchodzące żniwa możemy spodziewać się znacznych wahań cen. Wszystko póki co wskazuje, że jeśli chodzi o ceny zbóż to możemy spodziewać się jedynie wzrostów.
Ma na to wpływ kilka czynników. Jednym z nich jest susza w centralnej i wschodniej części Europy. Departament Rolnictwa USA przewiduje, że w związku z deficytem opadów w Polsce i Niemczech, zbiory pszenicy w Unii Europejskiej będą niższe o 1 mln ton. Według tej instytucji, gorzej wygląda sytuacja na Ukrainie i w Rosji, która w minionym sezonie zebrała rekordowe 85 mln ton pszenicy, to w tym sezonie zbiory mogą być niższe aż o 19%. Wynika to z panującej suszy na południu kraju. Wpłynie na redukcję zapasów tego ziarna na Świecie i mniejszą konkurencję producentów. Porównując światowe zapasy pszenicy rok do roku, według danych na koniec maja przewiduje się spadek o 6,2 mln t co jest wynikiem sprzyjającym wzrostowi cen. Rozpoczynające się żniwa w Polsce nie napawają optymizmem. Z zebranych przez naszą redakcję informacji wynika, że plony jęczmienia ozimego wahają się pomiędzy 3,5 a 5 t/ha, co jest wynikiem znacznie poniżej oczekiwań rolników. Według unijnego systemu MARS, plony jęczmienia ogółem mają spaść w Niemczech o 6,2% w stosunku do średniej plonów za ostatnie 5 lat do poziomu 6,49 t/ha, natomiast w Polsce przewiduje się spadek o 10% do poziomu 3,56 t/ha. Plon jęczmienia jarego prognozuje się na poziomie 3,33 t/ha co patrząc na większość zasiewów tego zboża wydaje się mało prawdopodobne. USDA przewiduje, że w związku z niższymi zbiorami w UE i Rosji spadnie zużycie ziarna na cele paszowe oraz pogłowie zwierząt. Wczorajszy dzień pszenica na MATIF zakończyła na poziomie 185,50 € (814 zł/t).
Rzepak słaby w całej Europie
Wg. biuletynu MARS, w UE plony rzepaku będą niższe o 7,2% i wyniosą 3,05 t/ha. Największe obniżki plonowania będą dotyczyły Niemiec (-16%), Rumuni (-8%), a także Czech i Bułgarii. Na koniec wczorajszej sesji w Paryżu rzepak wyceniono na 366 € (1606 zł).
Szacowanie szkód łowieckich po nowemu Szkody łowieckie to nie tylko problem rolników i myśliwych, ale od niedawna też samorządowców. Wypłacane kwoty przez koła ciągle rosną, a wprowadzone zmiany w prawie mogą spowodować gwałtowny wzrost wypłacanych szkód. | Patryk Szychowiak
Wejście w życie Ustawy z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy Prawo łowieckie wywołało zamieszanie w kwestiach związanych z szacowaniem szkód łowieckich. Zarząd Główny PZŁ 3 kwietnia wystosował pismo, polecając zarządom okręgowym, aby poinformowały koła łowieckie, że podmiotem właściwym do przyjmowania wniosków o oszacowanie szkód i ustalania wysokości odszkodowania jest obecnie organ wykonawczy gminy właściwej ze względu na miejsce wystąpienia szkody. Według nowego prawodawstwa szacowania dokonują zespoły składające się z przedstawicieli gminy, przedstawiciela dzierżawcy obwodu oraz właściciela lub posiadacza gruntów rolnych, na których wystąpiła szkoda.
Przyjmowanie wniosków
Do tej pory koła łowieckie zajmowały się przyjmowaniem wniosków, szacowaniem i wypłacaniem szkód łowieckich. W samym szacowaniu uczestniczyli oczywiście rolnicy. Po stronie rolnika mógł stanąć przedstawiciel izby rolniczej . Samorządy od 1 kwietnia muszą przygotować się do przyjmowania wniosków. Szacowaniem szkód mają zająć się sołtysi. I tu jest największy problem, ponieważ wielu sołtysów nie chce tego robić, samorządy są zmuszone powołać szacujących szkody, którzy będą reprezentować gminę. Inne zmiany Najważniejsze dla myśliwych zmiany to m.in.: zakaz polowań w odległości 150 m od zabudowań, zakaz polowań dla nieletnich, dezubekizacja, większy nadzór ministra środowiska nad PZŁ.
Wyłączenie działki z polowania
Właściciel działki będzie teraz mógł ją wyłączyć z obwodu łowieckiego i zagwarantować sobie w ten sposób zakaz polowań, ale jednocześnie utraci w ten sposób możliwość ubiegania się odszkodowania za straty łowieckie. Z punktu widzenia rolników zmiany nie będą zbyt duże. Straty wyrządzone przez dzikie zwierzęta będą szacowane przez 3-osobowe komisje. W ich skład wejdą: rolnik, myśliwy oraz sołtys. Instytucją odwoławczą będzie nadleśniczy. Z kolei Izby Rolnicze uzyskają uprawnienia w zakresie wyznaczania obwodów łowieckich.
Straty wyrządzane przez dziki
Dzik jest gatunkiem, który najlepiej spośród wszystkich gatunków dostosował się do warunków współczesnej gospodarki rolnej i jednocześnie powoduje największe szkody (w niektórych rejonach większe szkody powodują jelenie). W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat liczebność dzików wyraźnie wzrosła, co pociągnęło za sobą wzrost odszkodowań łowieckich. Szacuje się, że liczba dzików osiągnęła ok. 250 tys. osobników (dla porównania liczebność saren to ok. 850 tys.). Dziki wyrządzają szkody z różną intensywnością w różnych uprawach rolnych. Spośród roślin zbożowych najbardziej atrakcyjnym dla nich gatunkiem jest kukurydza. Jej areał wynosi obecnie ok. 1,2 mln ha. Dziki żerowanie w kukurydzy rozpoczynają zaraz po siewie. Pęczniejące i kiełkujące nasiona są dla dzika przysmakiem. Jeżeli nie zabezpieczymy pola i „odwiedzą” nas dziki, może okazać się, że konieczny będzie powtórny siew. Okres żerowania dzików w czasie kiełkowania trwa do momentu aż rośliny osiągną 15 cm. Kolejny raz dziki odwiedzają kukurydzę, gdy ta ma już kolby i jest w fazie mleczności i pozostają w niej aż do zbiorów (dziki wykorzystują kukurydzę jako swoje schronienie). Drugim zbożem pod względem atrakcyjności dla dzików jest owies, pierwsze szkody powstają już chwilą zasiewu. Największe szkody dziki powodują w fazie mleczności, oprócz zjadania wiech dziki wyrządzają duże straty przez wydeptywanie (dzięki temu warchlaki również mogą korzystać z żeru). W pszenicy szkody występują rzadziej i jest to uzależnione od odmiany (dziki unikają odmian ościstych). W wypadku roślin okopowych największe szkody wyrządzane są ziemniakach i burakach. Jeżeli chodzi o buraki cukrowe, to najchętniej zjadane są korzenie o grubości palca. Dzik potrafi jednej nocy zjeść kilkadziesiąt buraków, a w miejscach, gdzie żerowały dziki pojawia się zachwaszczenie. W wypadku ziemniaków szkody wyrządzane są najczęściej w plantacjach niezadbanych (zachwaszczonych). Należy pamiętać, że dzik jest „smakoszem”, jeżeli będzie miał do wyboru kilka odmian, wybierze te najsmaczniejsze.
Szkody powodowane przez jeleniowate
Największe szkody jelenie wyrządzają na polach przyległych bezpośrednio do lasu. W niektórych regionach szacuje się, że większość szkód wyrządzanych jest przez jelenie, a nie przez dziki. Największe straty powodują w lipcu i sierpniu, głównie przez wydeptywanie. W oziminach możemy obserwować szkody polegające na zgryzaniu, rośliny odrastają, ale mimo to powodują obniżkę plonu.
Metody zapobiegania szkodom
W przeszłości stosowano różne metody odstraszania, wykorzystując różnego rodzaju „odstraszacze” akustyczne, wizualne (np. makiety sylwetki człowieka). Są to metody skuteczne w początkowym okresie stosowania, gdyż zwierzyna dość szybko się do takich „odstraszaczy” przyzwyczaja. Aby uniknąć lub ograniczyć szkody od zwierzyny, możemy stosować różne sposoby zabezpieczania upraw i płodów rolnych. Do najskuteczniejszych należy zaliczyć metody mechaniczne, a najskuteczniejszą z nich jest grodzenie całego pola. Jest to jednak metoda bardzo kosztowna i stosowana dość rzadko (najczęściej w sadownictwie). Do grodzenia upraw leśnych wykorzystywana jest siatka. Coraz częściej stosowaną metodą mechaniczną jest użycie pastuchów elektrycznych – metoda tańsza od grodzenia, wymagająca dużej pracochłonności. Należy pamiętać o wykaszaniu roślin wokół ogrodzenia (często do tego celu stosuje się herbicyd nieselektywny). Przy stosowaniu ogrodzenia elektrycznego nie można zapomnieć o tym, że dzikie zwierzęta wymagają użycia większego zapasu mocy niż zwierzęta udomowione, ponieważ ich sierść i gruba skóra stanowi szczególny rodzaj izolacji. Konstrukcja ogrodzenia dla dzików powinna być mocna i stabilna. Do budowy ogrodzenia najlepiej użyć słupków drewnianych, dodatkowo wzmocnionych w narożnikach ogrodzenia. W linii ogrodzenia zamiast słupków drewnianych można użyć także słupków z włókna szklanego. Koniecznie należy stosować odpowiednie izolatory. Przewody można poprowadzić w 2 lub 3 liniach przewodzących. Przy 2 liniach należy je poprowadzić na wysokości 50 i 25 cm, przy 3 – na wysokości 75, 45 i 25 cm (zalecenia producenta). Minimum w przypadku ogrodzenia dla jeleni, saren i danieli to 2 przewody umieszczone na wysokości 50 i 100 cm. Zalecamy jednak poprowadzenie przewodów w 5 liniach przewodzących, na wysokościach 150, 125, 100, 75, 50 cm (są to przykładowe wysokości zalecane przez jednego z producentów ogrodzeń). Do konstrukcji ogrodzenia powinno używać się drutu o średnicy 2 mm. Bardzo dobre efekty daje także stosowanie plecionek, które są trwalsze i lepiej widoczne dla zwierząt (popularne są także taśmy ogrodzeniowe). Kiedy zwierzę zetknie się z przewodnikiem i dozna wstrząsu elektrycznego, natychmiast skojarzy to z przewodami, których właśnie dotknęło. Przewody po instalacji należy naciągnąć, tak aby nie dotykały roślinności czy ziemi. Można do tego celu użyć kierownicy i napinacza do drutu.
Metody chemiczne
Następną grupą środków odstraszających są metody chemiczne. Do tej grupy metod należy zaliczyć różnego rodzaju repelenty o działaniu zapachowym i smakowym. Metody te mają szerokie zastosowanie w leśnictwie, w rolnictwie wykorzystywane są takie preparaty, jak: Stop-Zec, Hukinol AL, Stop Dzik GR, Wildrepent AL oraz Mesurol 500 FS, zawierający metiokarb (często kupowany przez rolników, którzy posiadają uprawy znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie lasu, a tym samym w największym stopniu narażone na szkody łowieckie). Środki te oparte są na zapachu imitującym obecność człowieka lub drapieżnika.
Ważna jest współpraca!
Mówiąc o sposobach zapobiegania szkodom, nie sposób nie wspomnieć o współpracy rolników z myśliwymi. Dobre relacje rolników z dzierżawcą (najczęściej kołem łowieckim) owocują korzyściami dla obu stron. Podstawową metodą hamowania szkód łowieckich jest ograniczanie liczebności zwierząt przez ich planowy odstrzał. W wypadku upraw wielkoobszarowych lub upraw wysokiej roślinności, np. kukurydzy, odstrzał ten jest bardzo utrudniony. W takiej sytuacji pozostawienie pasów nieobsianych pomiędzy obszarami pokrytymi zwartą roślinnością pozwala na prowadzenie polowania, a myśliwy może skutecznie dokonać odstrzału. Jest to ważne, ponieważ w wypadku upraw wielkoobszarowych zwierzyna często „wchodzi” do niej na wiosnę i w sprzyjających jej warunkach bytowania pozostaje w niej aż do momentu zbioru (często nawet do późnej jesieni).
Artykuł ukazał się w wydaniu czerwcowym Magazynu Agro Profil.
Zielone Pola, to doskonała okazja dla rolników, by porozmawiać i wymienić swoje doświadczenia z producentami środków do produkcji rolnej oraz środowiskiem zaopatrującym rolnictwo. Te cykliczne imprezy są miejscem, gdzie praktyka rolnicza spotyka się z teorią. Podczas pokazów polowych uzupełniamy wiedzę przekazaną na konferencjach zimowych. Uważamy, że są to jedne z tych imprez, które wnoszą najwięcej do pracy rolnika, ponieważ pozwalają na sprawdzenie skuteczności technologii ochrony i nawożenia w danym terenie i jednocześnie oferują przegląd propozycji na kolejny sezon. Tegoroczny cykl spotkań polowych już za nami. Zapraszamy na podsumowanie i krótki fotoreportaż poświęcony tym wydarzeniom.
CO ZA NAMI
Sezon 2017/2018 nie był łatwym dla upraw zbóż i rzepaku ozimego. Jesienią 2017 roku na terenie w zasadzie całej Polski mieliśmy do czynienia z dużą ilością opadów i temperaturami słabo stymulującymi jesienny wzrost roślin. Te warunki spowodowały w wielu miejscach wejście roślin w okres spoczynku zimowego w niedostatecznych fazach rozwojowych. Miesiące zimowe przeplatały temperaturę, a najtrudniejszym momentem był przełom lutego i marca w którym notowane były spadki nawet poniżej – 20 st. C przy braku okrywy śnieżnej. Takie warunki powodowały uszkodzenia roślin i konieczność ich późniejszej regeneracji. Do końca marca 2018 panowały niskie temperatury w stosunku do wielolecia. Obraz pól zaczął się bardzo dynamicznie zmieniać z początkiem kwietnia. Bez okresu przejściowego temperatura wzrosła powyżej 20 st. C. co spowodowało szybki rozwój roślin i dynamicznie postępujące fazy zarówno zbóż jak i rzepaku ozimego. W krótkim czasie z około 10 dniowego opóźnienia, wegetacja wyprzedziła średni rozwój i już około 20 kwietnia w południowych lokalizacjach (Rudziczka, Jakubowice, Pawłowice) rzepaki rozpoczęły kwitnienie. Kolejne dwa miesiące (maj i czerwiec) przebiegały pod znakiem suszy, gdzie w wielu miejscach łączna ilość opadów nie przekraczała 30 minimetrów w tym okresie.
CO SIĘ SPARWDZIŁO NA POLETKACH
Mimo wielu perturbacji związanych z przebiegiem pogody dało się zauważyć, że odpowiednia technologia prowadzenia upraw oraz najnowsza genetyka odmian zbóż i rzepaku radziły sobie w tych warunkach. Z odmian rzepaku wyróżniającą na wszystkich lokalizacjach była SY Ilona, która potwierdziła, że nie przez przypadek została odmianą wzorcową w COBORU z pośród odmian populacyjnych. W śród tegorocznych nowości zaprezentowanych w Pawłowicach koło Leszna świetny wigor i tolerancję na trudne warunki pokazały odmiany rzepaku Chopin F1 oraz SY Florian. Są to najnowsze odmiany w ofercie, które dają możliwość maksymalizacji plonu nawet w tak trudnym sezonie. Pozostające w ofercie odmiany Garou F1 i Acapulco F1 również potwierdziły swoją pozycję rynkową.
Największe problemy z przebiegiem pogody i rozwojem roślin można było zauważyć w zbożach o opóźnionym terminie siewu. Brak jesiennego krzewienia oraz niedostateczne krzewienie wiosenne połączone z suszą spowodowały mniejszą od optymalnej obsadę źdźbeł kłosonośnych. W takich warunkach kluczowym zabiegiem było podanie zwiększonej pierwszej wiosennej dawki azotu, nawet do 100 kg czystego N/ha. Dalszymi działaniami w celu poprawy kondycji roślin było podanie mikroelementów w postaci OSD Mikro Zboża i dodatkowego wzmocnienia roślin stymulatorem aminokwasowym Terra Sorb foliar. Część odmian prezentowanych na poletkach zbożowych już jesienią było zasilonych indykatorem odporności Nano Gro podawanego wraz z zaprawą. Ta forma aplikacji jest najbardziej skuteczna, aby rośliny wzmocnić już od najwcześniejszych faz rozwojowych. Wpływ nowych technologii na plonowanie oraz plon poszczególnych odmian będzie oceniany. Czekamy na potwierdzenie w wynikach plonowania na poletkach, najwyższych wyników rejestracyjnych z 2018 roku odmiany pszenicy ozimej Apostel z hodowli IGP Polska. Pozostałe odmiany takie jak Zeppelin oraz Hondia potwierdzają już dobrze znane parametry dopasowania do trudnych sezonów, a także pewność osiąganego plonu.
TO JESZCZE NIE KONIEC
Łącznie spotkania z cyklu Zielone Pola 2018 odbyły się w 10 lokalizacjach rozmieszczonych w różnych obszarach Polski. Począwszy od najbardziej wysuniętej na północ lokalizacji w Zielinie po Jakubowice na południu oraz od Nowej Wsi na zachodzie po Wasylów na wschodzie kraju – tuż przy granicy z naszym wschodnim sąsiadem. Zlustrowanych zostało około 200 ha poletek doświadczalnych i odwiedziło nas ponad 2 500 rolników. To wszystko, co się działo podczas Zielonych Pól relacjonowało 13 przedstawicieli mediów: radia oraz prasy branżowej i lokalnej. O wyjątkowości imprez świadczy fakt, iż partnerami Zielonych Pól 2018 było 23 wiodących producentów materiału siewnego, środków do produkcji rolnej oraz maszyn. Zielone Pola 2017 uznajemy za zamknięte, ale się jeszcze nie żegnamy! Na stronie internetowej www.osadkowski.pl nadal aktywna zostaje zakładka poświęcona tym wydarzeniom. Zamieściliśmy na niej aktualne zdjęcia, filmiki oraz informacje pochodzące z mediów. Już teraz zapraszamy również na cykl jesiennych dni pola poświęconych uprawie kukurydzy.
STATYSTYKI – ZIELONE POLA 2018
Łącznie spotkania z cyklu Zielone Pola 2018 odbyły się w Osadkowski SA w 10 lokalizacjach rozmieszczonych w różnych obszarach Polski.
Odwiedziło ponad 2 500 rolników
Zlustrowanych zostało około 200 ha poletek doświadczalnych
Rolnicy mogli zobaczyć łącznie kolekcję: 26 odmian rzepaku ozimego, 11 odmian pszenicy ozimej, 5 jęczmienia ozimego, 2 pszenżyta i 2 odmiany żyta mieszańcowego.
O wyjątkowości imprez świadczy fakt, iż partnerami Zielonych Pól było 23 wiodących producentów środków do produkcji rolnej oraz maszyn
To wszystko, co się działo podczas Zielonych Pól relacjonowało 13 przedstawicieli mediów: radia oraz prasy i portali branżowych
Jak możemy się przeczytać w komunikacie opublikowanym przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego zakończyły się prace Wojewódzkich Komisji Konkursowych XVI Ogólnokrajowego Konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne. Organizatorami ww. przedsięwzięcia są: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Państwowa Inspekcja Pracy oraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ponadto Patronatem Honorowym objął konkurs Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda w roku 100-lecia Odzyskania Niepodległości 1918-2018.
Laureatami etapów wojewódzkich XVI edycji konkursu promującego zasady ochrony zdrowia i życia w gospodarstwie rolnym zostali Państwo:
Gabriela i Krzysztof Stachowiczowie z Siedlec (woj. dolnośląskie),
Sylwia i Mariusz Pawlakowie z Poddębic (woj. kujawsko-pomorskie),
Aneta i Radosław Bakajowie z Wierzbicy (woj. lubelskie),
Ewelina i Jan Cisakowscy z Gołaszyna (woj. lubuskie),
Wioletta i Adam Strachowie z Dańkowa (woj. łódzkie),
Maria i Stanisław Rychtarczykowie z Gronia (woj. małopolskie),
Marzena i Grzegorz Czerwonka z Woli Pawłowskiej (woj. mazowieckie),
Sylwia, Andrzej i Paweł Janczyszyn ze Strzelec Opolskich (woj. opolskie),
Natalia i Marcin Latała z Przerytego Boru (woj. podkarpackie),
Urszula i Bartłomiej Micunowie z Chodorówki Starej Kolonii (woj. podlaskie),
Paweł Jan Hazuka z Banina (woj. pomorskie),
Mariola i Brunon Masny z Poręby (woj. śląskie),
Agata i Zbigniew Przyjemscy z Kamieńczyc (woj. świętokrzyskie),
Marlena i Wojciech Wydorscy z Biskupca (woj. warmińsko-mazurskie),
Izabela i Roman Wojtkowiakowie z Czarnej Wsi (woj. wielkopolskie),
Andżela i Zygmunt Stępień z Kiczarowa (woj. zachodniopomorskie).
W dniach od 9 do 27 lipca br., powołana przez Prezesa Kasy, Centralna Komisja Konkursowa odwiedzi powyższe gospodarstwa i na podstawie oceny wyłoni finalistów etapu centralnego. Tegoroczni zdobywcy I miejsca otrzymają nagrodę w postaci ciągnika Ursus C-380 o mocy 55 kW. Uroczysta Gala konkursowa odbędzie się 21 września br. podczas Międzynarodowej Wystawy Rolniczej Agro Show w Bednarach k. Poznania.
Nieodłącznym elementem historii każdego kraju są jego tradycje i wartości kulturowe. Polska wieś obfituje w piękne obrządki i zwyczaje. Folklor i motywy ludowe to integralna część naszego dziedzictwa kulturowego. Nie wstydźmy się tego, co uchodzi za naszą wizytówkę w świecie. | Bernadetta Ryńska
Widok na sad Jana Klimczaka. W oddali widać wiatrak i zabudowania. Zdjęcie z okresu lat dwudziestych.
Kontynuujemy serię poświęconą stuleciu odzyskania niepodległości. Tym razem odwiedziliśmy gospodarstwo rodzinne państwa Godzińskich z Zadzimia (woj. łódzkie). O swoim dziadku i tacie, losach gospodarstwa i zamiłowaniu do wsi opowiedziała nam pani Krystyna.
Dziadek pani Krystyny, Jan Klimczak, obok jego ukochany wiatrak.
W obronie domu rodzinnego
Jan Klimczak urodził się 20 czerwca 1866 roku w Grabinie. Już jako młody chłopak posiadał nieduże gospodarstwo w Zadzimiu. Pod jego opieką znajdował się około 2-hektarowy sad wieloowocowy i 7 hektarów gruntów ornych, na których uprawiał głównie zboże. Z wykształcenia był młynarzem. Obok swojego sadu miał własny wiatrak, w którym mielił mąkę m.in. z uprawianej przez siebie pszenicy. Jan był ogromnie przywiązany do swojego domu rodzinnego, do którego sprowadza się też jego żona Michalina. Rodzi im się ośmioro dzieci. 26 października 1913 roku na świat przychodzi siódme z kolei dziecko Jana i Michaliny, tata pani Krystyny, Jan Klimczak. Po ojcu przejął nie tylko imię, ale też i smykałkę do młynarstwa i prowadzenia sadu. Początkowo z przemiału mąki utrzymywali się dwaj bracia – Jan i Stanisław, ale założenie rodzin przez obu mężczyzn spowodowało, że trudno im było utrzymać się z niedużego gospodarstwa. Starszy z braci, Stanisław, kupił młyn w Baryczy koło Łasku i tam sprowadził się wraz z żoną. Jan pozostał w Zadzimiu. Przed wojną ukończył Szkołę Podoficerską w Osowcu, a służbę wojskową odbywał w Żytomierzu. Wraz z wybuchem II wojny światowej Klimczakom brutalnie odebrano ich majątek. 6 września 1939 roku traci życie dziadek, Jan Klimczak, rozstrzelany na środku swojego sadu, przy wiatraku, którego bronił do samego końca. Nie chciał opuścić swojego ukochanego domu. Żona Michalina, chcąc uratować życie swoje i dzieci, zmuszona była do ucieczki. Wiatrak i dom rodzinny spalili niemieccy oprawcy. Dzień po tych tragicznych wydarzeniach, 7 września, 26-letni Jan Klimczak został wzięty do niewoli w okolicy Kolumny. Wraz z pozostałymi jeńcami skierowany został do obozu w miejscowości Kłaj (woj. małopolskie, powiat wielicki). Miał wtedy stopień sierżanta. Po kilku dniach wędrówki Jan podjął próbę ucieczki. Pod osłoną nocy udało mu sie wymknąć spod oczu żołnierzy. Jan wraca w rodzinne okolice pod koniec 1939 roku. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie pomoc nieznajomego mężczyzny. Jan ubrany był w polski mundur żołnierski, co z pewnością utrudniłoby mu wędrówkę do domu. Obcy mężczyzna, widząc skradającego się młodego żołnierza, oddał mu własny ślubny garnitur. Ten drobny, aczkolwiek bardzo znaczący gest zapadł Janowi szczególnie w pamięć. Całe życie wspominał ów dobroczyńcę. W latach siedemdziesiątych udał się nawet w okolice Kłaju, by podziękować za uratowanie życia. Niestety, nie odnalazł mężczyzny. Po udanej ucieczce i powrocie do Zadzimia Jan angażuje się dalej w działalność wojskową. Brał udział w organizowaniu AK na terenie gminy Zadzim. Został również zastępcą dowódcy okręgu AK Szadek i uczestniczył w zaprzysięganiu nowych żołnierzy. Ceremonia ta odbywała się w stodole, w największej tajemnicy, a żołnierze przysięgę składali na krzyż zbity z drewna.
Stary dom, „siedlisko” kupione przez braci Jana i Stanisława.
Widok na podwórze.
Czasy powojenne
Po wojnie, w 1946 roku Jan zakłada rodzinę. Bierze ślub z Marianną z domu Miłosz z sąsiedniej Adamki. Rodzinne zabudowania zostały spalone w czasie wojny. Ocalał jedynie sad. Część drzewek likwiduje i robi nowe zasadzenia. Wraz z bratem kupują podniszczone zabudowania gospodarskie w niedalekim sąsiedztwie sadu. Był to nieduży, czteroizbowy dom z podwórkiem i kamienną oborą. Brat Stanisław zamieszkał w tym gospodarstwie, a Jan z Marianną wydzierżawili kamienicę na rynku w Zadzimiu. Tam też założyli sklep metalowy. Jan sprzedawał owoce z sadu na rynku w Łodzi. Za zarobione w ten sposób pieniądze kupował towar do swojego sklepu, w którym sprzedawał różne części metalowe oraz naftę. Pomagał też bratu w prowadzeniu gospodarstwa. Wspólnie ze Stanisławem dorabiali się w ten sposób aż do lat pięćdziesiątych. Gdy obaj zgromadzili już odpowiednią fundusze, ich drogi się rozdzielają. Stanisław kupuje młyn wodny w Baryczy i tam się osiedla, a Jan z żoną sprowadzają się na „siedlisko”, gdyż tak właśnie nazywane było przez rodzinę ich gospodarstwo. Jan i Marianna budują nowy dom na siedlisku, do którego w 1960 roku przenoszą również sklep z kamienicy. Mają troje dzieci: Henryka, Tadeusza i najmłodszą Krystynę. Rozwijają gospodarstwo i sad. Kupują opryskiwacz konny Huragan. Specjalizują się w sadownictwie do tego stopnia, że od okolicznych sadowników, na długo przed zbiorem, wykupują owoce na pniu. Były to transakcje dość ryzykowne (nigdy nie można było przewidzieć, jak w danym roku zaplonują drzewka), ale mimo to opłacalne. Jan i Marianna zadbali o wykształcenie swoich dzieci. Henryk uczył się w technikum mechanicznym w Zduńskiej Woli, Tadeusz w liceum ogólnokształcącym w Pabianicach, a pani Krystyna w technikum ogrodniczym w Widzewie. Wszyscy ukończyli także studia.
Dyplom kupiecki Jana Klimczaka zatwierdzający przygotowanie do prowadzenia handlu.
Pani Krystyna uwielbiała pomagać w gospodarstwie. Tutaj przy pracy w sadzie.
Zakochana w sadzie
Spośród trojga rodzeństwa to właśnie pani Krystyna była najbliżej związana z pracą w gospodarstwie. Pomagała zarówno w sadzie, jak i na polu. Bardzo tę pracę lubiła. Z uśmiechem wspomina pierwsze opryski w sadzie i… żółte konie! Wybór środków ochrony roślin w tamtych czasach był bardzo ograniczony. Do dyspozycji była jedynie karbolina sadownicza, charakterystyczny, żółty środek. To właśnie od karboliny konie przybierały charakterystycznego zabarwienia. Nauka w technikum ogrodniczym i zamiłowanie do sadów spowodowały, że to pani Krystyna przejęła po swoich rodzicach gospodarstwo. W czerwcu 1980 roku na zjeździe absolwentów poznaje swojego przyszłego męża, pana Grzegorza Godzińskiego, a po roku biorą ślub. Pan Grzegorz sprowadza się do domu żony i do majątku wnosi 11 ha ziemi i nowy ciągnik Ursus C-360. Wspólnie rozwijają gospodarstwo. Dokupują nowe maszyny i ziemię. W 1991 roku zakładają fi rmę. Prowadzą skub zbóż i sprzedaż opryskiwaczy. Działalność sadowniczą ograniczają i skupiają się na uprawie zbóż i rzepaku. Mają dwoje dzieci: syna Michała i córkę Elżbietę.
Wiejskie tradycje we współczesnym wydaniu
Państwo Godzińscy całe życie prowadzili też aktywną działalność na rzecz społeczności wiejskiej Zadzimia. Przed 20 lat pan Grzegorz był prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Zadzimiu. Na obchody stulecia OSP pani Krystyna uczestniczyła w reaktywacji przedwojennej orkiestry strażackiej, którą z ramienia zarządu OSP opiekuje się do dziś. Co roku pomaga również w organizacji dożynek wiejskich w Zadzimiu. W 2006 roku została radną rady gminy, a 2014 roku sprawuje również funkcję radnej powiatu poddębickiego. W domu pani Krystyny i Grzegorza zgromadzone jest wiele rodzinnych pamiątek, m.in. stara maszyna do szycia z czasów wojny, haftowane obrazy z motywami folklorystycznymi, albumy ze starymi rodzinnymi zdjęciami i pamiątkowe dokumenty. Pani Krystyna przywiązuje dużą wagę do kultywowania rodzinnych tradycji. Główną okazją do spotkań w większym gronie rodzinnym jest corocznie odpust parafi alny. Swoje zamiłowanie do wiejskich tradycji zaszczepiła także swojej córce Elżbiecie. Zafascynowana motywami ludowymi pani Elżbieta jest współwłaścicielką polskiej marki odzieżowej Pijani Folklorem. W ten sposób swoją miłość przenosi do życia codziennego. Mimo że pani Elżbieta nie mieszka na wsi, to nie wstydzi się swojego pochodzenia. Te wartości zakorzenione są w niej od wielu pokoleń. To postawy, które warto naśladować.
Cała rodzina Godzińskich bierze aktywny udział w życiu społecznym wsi. Na fotografii od lewej: syn Michał, córka Elżbieta, pani Krystyna z mężem Grzegorzem.
28 czerwca w Suchodębiu (gm. Łanięta) odbyły się już po raz szesnasty Dni Pola organizowane przez KSC S.A. W tym roku gospodarzem było Gospodarstwo Rolno-handlowe Edwarda Dutkowskiego. Dni Pola oficjalne otworzył Prezes KSC S.A. Henryk Wnorowski. W swoim wystąpieniu podkreślił dobrą sytuację finansową Spółki.
Odwiedzający mieli możliwość zobaczyć bogatą kolekcję 44 odmian buraka cukrowego, a także konsultacji z ekspertami związanymi z jego uprawą, do których należeli przedstawiciele firm hodowlanych, środków ochrony roślin oraz nawożenia i odżywiania roślin. Mogli zobaczyć również maszyny rolnicze dedykowane uprawie buraka cukrowego od siewu, aż po zbiór.
Imprezę uświetniły pokazy starych maszyn rolniczych. Nie zabrakło również atrakcji dla najmłodszych oraz bogatego programu artystycznego.
27 czerwca odbyły się Dni Otwarte pod hasłem Inicjatywa białkowa COBORU w SDOO Cicibór Duży (woj. lubelskie). Podczas wydarzenia zwiedzający mogli zobaczyć poletka z kolekcją odmian zbóż jarych i ozimych, kukurydzy, rzepaku, ziemniaków, mieszanek pastewnych, a w szczególności roślin bobowatych tj. łubiny, groch i soja.
Susza na poletkach
W całym niemalże kraju panuje susza. Odwiedzający Cicibór Duży mogli się zobaczyć jak radzą sobie odmiany w warunkach suszy. Jak wszyscy wiemy susza ostatnio staje się poważnym problemem. Dlatego konieczne jest dobieranie odmian, które sobie radzą w warunkach stresowych. Zwiedzający mogli również poradzić się ekspertów, jak poradzić sobie z tymi warunkami poprzez odżywianie roślin. W tych warunkach sprawdziło się rozwiązanie z zastosowaniem azotu chronionego. Umieszczenie azotu w otoczce pozwala na jego stopniowe uwalnianie oraz ograniczenie jego strat w wyniku ulatniania się amoniaku. Dzięki temu rozwiązaniu azot jest uwalniany z gleby oraz dochodzi do aktywacji życia mikrobiologicznego gleby.
Wydarzenie uświetnił pokaz maszyn rolniczych firmy John Deere.
Ta strona korzysta z plików cookies. Służą do tego, by strona działała prawidłowo a także do analizowania ruchu na stronie, a także, by wyświetlać Ci lepiej dopasowane treści i reklamy. Stosujemy również cookies podmiotów trzecich. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności i cookies.
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić wrażenia podczas poruszania się po witrynie. Niektóre z nich są przechowywane w przeglądarce, bo są niezbędne do działania podstawowych funkcji witryny. Używamy również plików cookie podmiotów trzecich, które pomagają nam analizować i rozumieć, w jaki sposób korzystasz z tej witryny. Te pliki cookie oraz pliki stosowane w celach reklamowych będą przechowywane w Twojej przeglądarce tylko za Twoją zgodą. Masz również możliwość rezygnacji z tych plików cookie. Jednak rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może wpłynąć na wygodę przeglądania.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.
Cookie
Duration
Description
cookielawinfo-checkbox-analytics
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Analityczne”.
cookielawinfo-checkbox-functional
11 months
To ciasteczko jest stosowane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent, aby udokumentować zgodę użytkownika na ciasteczka z kategorii "Funkcjonalne".
cookielawinfo-checkbox-necessary
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Niezbędne”.
cookielawinfo-checkbox-others
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Inne”.
cookielawinfo-checkbox-performance
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Wydajnościowe”.
viewed_cookie_policy
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent i służy do przechowywania informacji, czy użytkownik wyraził zgodę na korzystanie z plików cookie. Nie przechowuje żadnych danych osobowych.
Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.
Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzjący wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.