niedziela, 16 listopada, 2025
Strona główna Blog Strona 900

Przedwschodowe odchwaszczanie kukurydzy

0
Doglebowe odchwaszczanie kukurydzy

Kukurydza jest obecnie jedną z najważniejszych roślin uprawnych w Polsce. Sukces ten zawdzięcza w dużej mierze postępowi biologicznemu oraz prostocie uprawy, a także względnie stabilnej opłacalności.

Ponadto kukurydza jest rośliną, która nadaje się do uprawy nawet na najsłabszych glebach, gdzie potrafi wydać przyzwoite plony pod warunkiem odpowiedniego nawożenia i dostatecznej ilości opadów. Wymaga też skutecznej ochrony herbicydowej. Część rolników decyduje się na stosowanie herbicydów doglebowych. Jak skutecznie zwalczyć chwasty w kukurydzy przed jej wschodami?

Kukurydza jest wrażliwa na zachwaszczenie

Atlas Kukurydza. Identyfikacja agrofagów, niedoborów pokarmowych oraz innych czynników

Skuteczna ochrona herbicydowa plantacji jest jednym z kluczowych aspektów dla uzyskania dobrych plonów. Kukurydza jest rośliną o wolnym początkowym wzroście, uprawianą w szerokich rzędach i przy niskiej obsadzie, co sprawia, że jest bardzo podatna na zachwaszczenie przez stosunkowo długi okres. Ponadto, pochodzi z klimatu tropikalnego i w odróżnieniu od rodzimych zbóż, takich jak pszenica czy żyto, prowadzi fotosyntezę typu C4. Z tego względu w razie chłodnej wiosny jej rozwój jest jeszcze bardziej spowolniony. Okresem krytycznym, w którym kukurydza jest najbardziej wrażliwa na zachwaszczenie, są fazy od 1 do 15 liści. Przy bardzo dużym zachwaszczeniu straty plonu sięgają 70%, a nawet więcej.

Chwasty w kukurydzy – jak je zwalczać?

Plantacja powinna być wolna od chwastów od momentu siewu aż po zbiór. Nawet niewielka liczba chwastów cechujących się dużą konkurencyjnością, zwłaszcza komosy białej (Chenopodium album L.), szarłatu szorstkiego (Amaranthus retroflexus L.) czy chwastnicy jednostronnej (Echinochloa crussgalli (L.) P. Beauv.), znacząco obniża potencjał plonotwórczy kukurydzy i powoduje spadek opłacalności jej uprawy. Dynamiczne zmiany w zbiorowiskach chwastów, wymogi ochrony środowiska oraz uwarunkowania ekonomiczne zmuszają rolników do bardziej efektywnego korzystania z herbicydów. W myśl zasady integrowanej ochrony roślin zabiegi chemiczne w połączeniu z metodami niechemicznymi powinny prowadzić do optymalizacji zabiegów herbicydowych poprzez uzyskiwanie wysokiej skuteczności chwastobójczej przy jednocześnie jak najmniejszym stopniu oddziaływania na człowieka i środowisko.

Jakie herbicydy do odchwaszczania kukurydzy wybrać?

PROGRAM OCHRONY HERBICYDOWEJ KUKURYDZY – SPRAWDŹ

Jednym z podstawowych wymagań, jakie muszą spełniać herbicydy, jest brak fitotoksyczności w stosunku do chronionej rośliny. Problematyczna jest fitotoksyczność w stosunku do różnych odmian kukurydzy, których jest ponad 300. Muszą być skuteczne w zwalczaniu chwastów. Istotna jest również cena, na którą zwraca się uwagę szczególnie w gospodarstwach wielkoobszarowych. Wybór terminu odchwaszczania jest uzależniony od  warunkowań organizacyjnych i ekonomicznych, a przede wszystkim warunkowany względami środowiskowymi. Herbicydy dzielimy na 2 główne grupy: doglebowe (przed wschodami roślin) oraz wcześnie powschodowe i nalistne (po pełnych wschodach).

Herbicydy przedwschodowe tabela

Skuteczne wykorzystanie herbicydów doglebowych w kukurydzy

Przy stosowaniu herbicydów doglebowych bardzo ważna jest dobra znajomość stanowiska i przewidywanie składu gatunkowego chwastów, jakie mogą pojawić się na danym polu. Większość z zarejestrowanych preparatów jest uniwersalna, co znaczy, że zwalczają chwasty dwuliścienne i prosowate. Zastosowanie przedwschodowych herbicydów w kukurydzy umożliwia zwalczenie szerokiego zakresu chwastów, jeszcze zanim zaczną one konkurować z rośliną uprawną, a w razie potrzeby dają rolnikowi czas na ewentualne poprawki przy użyciu środków nalistnych, jeśli pojawią się nowe wschody chwastów.

W złych warunkach herbicydy doglebowe mogą nie działać

Preparaty doglebowe są skuteczne tylko wtedy, jeśli zostaną zastosowane prawidłowo i w odpowiednich warunkach. Podobnie jak w przypadku środków nalistnych, substancja aktywna musi w odpowiedniej ilości dotrzeć do miejsca działania. Sposób ich stosowania jest jednak zupełnie inny i zależy od innych czynników. Herbicydy doglebowe aplikuje się najczęściej poprzez oprysk na powierzchnię gleby. Znajdujący się na powierzchni gleby herbicyd powinien ją dokładnie pokryć, tworząc cienką warstewkę. Wschodzące chwasty muszą bowiem natrafić na substancję aktywną herbicydu znajdującą się w glebie, aby wystąpił efekt chwastobójczy.

Zagrożenia przy stosowaniu środków doglebowych

Kukurydza – Publikacja specjalna Agro Profil

Decydującym czynnikiem odpowiedzialnym za prawidłowe działanie herbicydów doglebowych jest obecna w glebie woda. Pozwala na przemieszczanie substancji aktywnej w kierunku kiełkujących nasion oraz jej pobranie. Zbyt niska wilgotność gleby w strefie kiełkowania nasion chwastów jest najczęstszym powodem słabej skuteczności doglebowych zabiegów. Gdy wierzchnia warstwa gleby jest nadmiernie przesuszona, chwasty mogą wschodzić z głębszych warstw i bezpiecznie przechodzić przez warstwę nieaktywnego z powodu braku wody herbicydu. Nawet jeśli w późniejszym okresie wystąpią opady, które aktywują herbicyd, nie zadziała on na nadmiernie wyrośnięte chwasty. Niekorzystne jest również wystąpienie nadmiernych opadów, krótko po aplikacji herbicydów. Mogą one prowadzić do wymycia herbicydu do głębszych warstw gleby. Szczególnie podatne na takie zjawisko są gleby lekkie. Jeśli substancja aktywna dostanie się w pobliże korzeni rośliny
uprawnej, to może wystąpić efekt fitotoksyczny.

Substancje aktywne w herbicydach doglebowych w kukurydzy

Zabiegi doglebowe charakteryzują się krótkim czasem stosowania, najczęściej do 3 dni po siewie. Do środków o tym działaniu spośród  dopuszczonych do stosowania w kukurydzy zaliczymy takie substancje czynne, jak metazachlor, który można stosować przed siewem, mieszając go z glebą na głębokości ok. 5 cm. Drugą substancją o podobnym zastosowaniu jest acetochlor, stosuje się go podobnie, z tą różnicą, że głębokość mieszania wynosi 2–3 cm. Środek należy wymieszać z glebą najlepiej bezpośrednio po wykonaniu zabiegu, a najpóźniej do 4 godzin. Do tego celu można zastosować agregat uprawowy lub brony. Tylko dokładne wymieszanie herbicydu z glebą pozwala na uzyskanie dobrych efektów, dlatego zaleca się dwukrotny przejazd, najlepiej wzdłuż i w poprzek pola.

Mało czasu na wykonanie zabiegu odchwaszczania przedwschodowo

Środki przedwschodowe zaleca się stosować do 3 dni po siewie kukurydzy – to termin graniczny, który określa początek kiełkowania ziarniaków kukurydzy. Jest to powodowane wrażliwością kukurydzy w tej fazie rozwojowej, dlatego w praktyce, jeśli gleba jest przesuszona, zabieg może być opóźniony o kilka dni, jednak przed skiełkowaniem ziaren. Do zalet doglebowego zwalczania chwastów należy wydłużone w czasie działanie, co pozwala uzyskać wschody roślin bez konkurencji chwastów oraz ich swobodny początkowy wzrost. Jednak im okres ten jest dłuższy, tym lepiej.

Herbicydy doglebowe o długim działaniu

Istnieje spora grupa środków doglebowych, które można aplikować bezpiecznie po wschodach kukurydzy. Przykładem jest tetbutyloazyna (trazyny). Cieszy się ona dużą popularnością, ponieważ posiada cechy swoich poprzedniczek (atrazyny, symazyny) i zalega w glebie nawet do kilku miesięcy. Wykorzystywana jest pojedynczo lub w mieszaninach z acetochlorem. W swoim składzie zawiera ją m.in. Lumax 537,5 SE, należący do  herbicydów o najszerszym spektrum działania. Ponadto również nowa substancja aktywna petoksamid znajdujący się w preparacie Successor 550 SE, którego jednym z komponentów jest terbutyloazyna. Do nowszych substancji aktywnych można zaliczyć również tienkarbazon metylu, który łącznie z izoksaflutolem wchodzi w skład herbicydu Adengo 315 SC. Innym z ostatnich rozwiązań jest preparat Wing P 462,5 EC, mający w swoim składzie dimetenamid-P, który był już stosowany w ochronie rzepaku, oraz pendimetalinę. Pendimetalina jest bardzo starą substancją i na krajowym rynku używaną już kilkadziesiąt lat.

Zabiegi przy użyciu glifosatu

Odmiennym wariantem przedwschodowej ochrony jest wykorzystanie glifosatu – nieselektywnej substancji aktywnej zalecanej do nalistnego zwalczania chwastów. Z powodu sposobu działania nie zaleca się jej stosować po wschodach kukurydzy. Do zalet tej metody należy niszczenie wszystkich jednorocznych gatunków chwastów, które zdążyły wzejść, wadą – krótkie spektrum działania. Ponieważ preparaty te można stosować jedynie przed wschodami kukurydzy, stosuje się je jedynie do zwalczania pierwszej fali chwastów. Gatunki, które wzejdą po zabiegu, nie zostaną uszkodzone przez herbicyd. Istnieją jednak środki będące mieszaniną glifosatu i acetochloru, które działają na kiełkujące w glebie chwasty.

Podniesienie skuteczności herbicydów doglebowych

Ze względu na sporą popularność herbicydów doglebowych ciągle wzrasta zainteresowanie adiuwantami wspomagającymi ich działanie. Pozwalają one zmniejszyć niekorzystny efekt suszy glebowej lub nadmiaru wody w glebie na skuteczność preparatów. W ostatnich latach powstało wiele adiuwantów przeznaczonych do stosowania z środkami doglebowymi. Za przykład może posłużyć Atpolan Soil Maxx  wprowadzony na rynek w 2015 r. przy współpracy kilku jednostek naukowych oraz krajowego przemysłu.

Adiuwanty ułatwiają pobranie i transport herbicydu

Zadaniem takich adiuwantów jest poprawienie dokładności pokrycia powierzchni gleby przez film herbicydu, a także lepsza penetracja wierzchniej, nawet przesuszonej warstwy gleby. Ponadto zapobiegają one przemieszczaniu się substancji aktywnej w głębsze warstwy gleby, co jest szczególnie istotne w sytuacji wystąpienia nadmiernych opadów. W wyniku tego podnosi się skuteczność chwastobójcza zabiegu oraz zmniejsza ryzyko wystąpienia  fitotoksyczności w stosunku do rośliny uprawnej. Badania pokazują, że nawet przy niewielkiej wilgotności powierzchni gleby i strefy kiełkowania chwastów zastosowanie adiuwantów ułatwia pobranie i transport herbicydu do miejsca działania. Sam fakt ograniczenia wypłukiwania substancji aktywnej do strefy korzeniowej roślin uprawnych i głębiej do wód gruntowych w przypadku wystąpienia nadmiernych opadów jest wystarczającym uzasadnieniem do używania ich do każdego zabiegu doglebowego.

Artykuł ukazał się w nr 03/2020 magazynu rolniczego Agro Profil – zamów BEZPŁATNY egzemplarz TUTAJ

Uprawa bezorkowa w opinii eksperta [WIDEO]

Ochrona herbicydowa – jak dobrze chronić plantacje?

Bułgarski rząd zobowiązał sieci handlowe do zwiększenia sprzedaży rodzimych produktów

0

W obliczu narastających problemów związanych z pandemią koronawirusa i zauważalnym zahamowaniem gospodarek, różne kraje na swój sposób próbują ochronić własne społeczeństwa przed negatywnymi skutkami obecnej sytuacji. Tego rodzaju działania podjął także rząd Bułgarii, który zobowiązał duże sieci handlowe do zwiększenia sprzedaży rodzimych produktów. W poniedziałek bułgarska Rada Ministrów wydała rozporządzenie zgodnie z którym hipermarkety „powinny zapewnić wystarczającą powierzchnię handlową dla krajowych artykułów i odpowiednio je oznakować”.

 

Nabiał, mięso, miód, owoce, warzywa

Tego rodzaju rządowym wsparciem objęto: mleko, nabiał wyprodukowany wyłącznie z bułgarskiego mleka, mięso, jajka, miód, sezonowe owoce i warzywa. Przy czym, produkty te powinny być wytworzone w regionie, w którym znajduje się sklep je sprzedający lub najdalej w sąsiednich prowincjach (województwach – przyp. red.).

W tym przypadku, za regionalnych producentów uważa się te jednostki gospodarcze, które są zarejestrowane w danym regionie administracyjnym (region to związek kilku prowincji – przyp. red.). Rozporządzenie dotyczy sklepów należących do tych sieci, które sprzedają produkty w co najmniej trzech regionach administracyjnych kraju.

Bezpłatny egzemplarz magazynu Agro Profil

Zmiana systemu dostaw

Rozporządzenie oznacza też zmianę systemu dostaw w ten sposób, by uniknąć dalszych przewozów w warunkach ograniczenia ruchu wprowadzonych dla zapobiegania rozprzestrzenianiu się epidemii koronawirusa. Bułgarskie władze są przekonane, że rozporządzenie pomoże rodzimym producentom sprzedać swoje produkty w sytuacji gdy Krajowy Sztab Operacyjny nakazał zamknięcie bazarów oraz  giełd owoców i warzyw po tym jak stwierdzono, że nie są tam przestrzegane wytyczne sanitarne.

 

Wątpliwości producentów i sieci

Mniejsi producenci są jednak sceptyczni gdyż uważają, że trudno będzie im umieścić swoje produkty na półkach dużych sieci. I to nie koniec kontrowersji, W pierwotnym wariancie rządowy plan przewidywał udostępnienie krajowym producentom co najmniej 50 proc. powierzchni handlowej hipermarketów. Spotkało się to jednak z ostrym protestem przedstawicieli sieci handlowych i w ostatecznym wariancie zrezygnowano z tego rozwiązania.
W kontekście wielu zabiegów promujących polską żywność i regionalne produkty, bułgarskie rozwiązanie to ciekawy  przykład do rozważań nad działaniami podejmowanymi w naszym kraju.

Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródła: PAP, forsal.pl
Foto: Pixabay

 

Minister apeluje: nie zamykajmy targowisk i bazarów

 

Koronawirus: jakie obowiązki rolników zawieszone?

0

Wielkopolska Izba Rolnicza zwróciła się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wnioskiem o zmianę przepisów, które przedłużą ważność kończących się uprawnień do wykonywana zabiegów ochrony roślin do czasu możliwości wznowienia szkoleń po ustaniu pandemii. Podobny wniosek dotyczył okresu ważności przeglądu opryskiwaczy. W tej sprawie interwencję podjęła także Lubuska Izba Rolnicza.

Poniżej przytaczamy obszerny fragment odpowiedzi resortu rolnictwa:

 

Odpowiadając na pismo Lubuskiej Izby Rolniczej z dnia 31 marca br. znak LIR – 64/2020/PS oraz Wielkopolskiej Izby Rolniczej z dnia 27 marca br. znak WIR.BW.PD 895 2020, wskazujące na problemy rolników związane brakiem możliwości powtarzania obligatoryjnych szkoleń z zakresu środków ochrony roślin oraz badań stanu technicznego sprzętu przeznaczonego do stosowania środków ochrony roślin w związku z wprowadzanymi działaniami na rzecz ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2, pragnę zapewnić, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na bieżąco analizuje wpływ tych rozwiązań, jaki i epidemii COVID-19, na rolnictwo.

Efektem tego w przyjętym w dniu 7 kwietnia br. przez Radę Ministrów i skierowanym do Sejmu RP rządowym projekcie ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (druk sejmowy nr 330), wprowadzone zostały rozwiązania zawieszające na czas epidemii wskazane wyżej obowiązki.

Niezależnie od powyższego przypominam jednak, że przy wykonywaniu zabiegów ochrony roślin bezwzględnie przestrzegać należy zasad bezpiecznego stosowania środków ochrony roślin. Rolnicy, którzy nie mogą obecnie uczestniczyć w szkoleniach, wszelkie informacje dotyczące ochrony roślin, w tym ograniczania zagrożeń w tym zakresie, mogą znaleźć na Platformie Sygnalizacji Agrofagów: www.agrofagi.com.pl.

Źródło: WIR

WIR: rolnik potraktowany jak obywatel dziesiątej kategorii

Będzie odrębny pakiet pomocowy dla branży mleczarskiej?

0

W związku z pandemią kronawirusa i jej gospodarczymi skutkami ogólnopolskie branżowe organizacje mleczarskie i hodowców bydła skierowały do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego wniosek o podjęcie działań w celu zminimalizowania negatywnych konsekwencji zaistniałej sytuacji. W piśmie z 7 kwietnia br. do szefa resortu rolnictwa padły postulaty…. ale czy zostanie stworzony odrębny pakiet pomocowy dla branży mleczarskiej?

 

 pakiet pomocowy dla branży mleczarskiejPakiet pomocowy dla branży mleczarskiej – zabezpieczyć odbiór mleka

W pierwszej kolejności producenci mleczni i hodowcy, postulują zabezpieczenie odbioru mleka i gwarancję zapłaty  dla rolników za wyprodukowany surowiec, gdyby zamknięciu uległ lokalny zakład przetwórczy, a powodem było zagrożenie koronawirusem. W tym celu należy stworzyć „siatkę” zakładów buforowych niedaleko podmiotu wyłączonego z produkcji. Tak aby możliwe było przerobienie w nich surowca z tego zakładu.

 

Interwencyjna cena i skup

Kolejny krok to państwowa gwarancja minimalnej ceny skupu. Przy czym, cena ta winna być podstawą do przekazania należności podmiotowi skupującemu i rolnikom, w co miesięcznych cyklach wypłat.
Natomiast końcowe produkty przerobu surowca: masło, sery i proszki mleczne, powinny stać się własnością państwa i mogą być przeznaczone na rezerwę strategiczną w Agencji Rezerw Materiałowych. Ponadto, zdaniem specjalistów z branży, pomocna byłaby też możliwość odpłatnego przechowania ich przez państwo w magazynach należących do przetwórców.
Autorzy pakietu postulatów uznali też konieczność ustabilizowania cen wyrobów gotowych za pośrednictwem państwowego interwencyjnego ich zakupu. Chodzi tu o zmniejszenie nagłego, negatywnego efektu wywołanego zamknięciem branży hotelarsko, gastronomiczno, restauracyjnej.

https://agroprofil.pl/p/uzytki-zielone-publikacja-specjalna-agro-profil/

Zapewnić ciągły odbiór mleka

Ponadto autorzy pakietu propozycji, zgodni są co do zasadności włączenia branży mleczarskiej do infrastruktury krytycznej kraju dla zapewnienia ciągłego odbioru mleka od rolników oraz możliwości dostarczania tego surowca do zakładów przetwórczych i nie dopuszczenia do jego marnowania. Wskazano też na konieczność pomocy państwa w zakresie zapewnienia środków ochrony dla przetwórców, ich pracowników oraz producentów mleka. W tym kontekście dodatkowo podkreślono znaczenie zakupu interwencyjnego  mleka w proszku, masła i serów.

 

Pakiet pomocowy dla branży mleczarskiej czy widmo upadku?

W uzasadnieniu powyższych postulatów stwierdzono, że niewdrożenie tego rodzaju działań, oprócz bankructwa  podmiotów mleczarskich, doprowadzi do upadku dziesiątek  tysięcy gospodarstw mlecznych, które stracą nie tylko możliwość sprzedaży mleka, ale również (w przypadku spółdzielni) także dorobek w postaci zgromadzonych udziałów. Czekają je również inne prawno-ekonomiczne  konsekwencje. Oprócz bankructw rolników plajta dotknąć może też kolejne dziesiątki tysięcy podmiotów kooperujących.

 

Możliwe skażenie środowiska

Natomiast na płaszczyźnie ekologicznej problemem może być   brak szans na odbiór wytworzonego mleka. W efekcie rolnicy nie będą mogli zagospodarować surowca, który w wielu przypadkach zostanie wylany i zanieczyści środowisko. Stanie się tak, bo rolników nie będzie stać na utylizację.
Problemem będzie też nadmiar krów mlecznych, które z uwagi na brak pasz staną się źródłem zagrożenia  epidemiologicznego. Ucierpi również społeczeństwo. Likwidacji ulegną miejsca pracy na obszarach wiejskich. Natomiast  upadek gospodarstw wysokotowarowych doprowadzić może do nieodwracalnych zmian ludnościowych.

 

Pakiet pomocowy dla branży mleczarskiej – co dalej?

Pod powyższym pakietem postulatów podpisali się:
Prezes Zarządu Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich mgr inż. Waldemar Broś, Prezes Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Mleczarzy dr inż. Klemens Ciesielski, Prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka Leszek Hądzlik, oraz Prezes Polskiej Izby Mleka Edmund Borawski. Pismo stanowi kontynuację wielu wcześniejszych sygnałów kierowanych przez przedstawicieli branży mleczarskiej do Rady Ministrów i Ministra Rolnictwa. Pisaliśmy już szeroko o problemach z odbiorem mleka, a wcześniej z paniką na rynku i masowymi zakupami klientów. Wówczas już przewidywano daleko idące konsekwencje. Póki co ani Rząd, ani Ministerstwo nie odniosło się jeszcze do powyższego listu. Miejmy nadzieję, że z uwagi na powagę  sytuacji nastąpi to w jak najkrótszym czasie. O czym poinformujemy.

Tekst przygotował: Robert Gorczyński  
Źródło: KZSM ZR
Foto: Pixabay

 

Koronawirus: problemy w branży mleczarskiej

Prezes Mlekovity: od nas wszystkich zależy czy przetrwamy kryzys

  

MyZbieramy pomaga rolnikom podczas epidemii

0

Pierwszy w Polsce portal stworzony po to, aby zachęcać do przyjeżdżania do rolników na zbieranie dla siebie owoców i warzyw, włącza się w pomoc gospodarstwom, które mają teraz duże problemy ze sprzedażą. Z powodu epidemii koronawirusa wiele sklepów i placów targowych ograniczyło działalność, dlatego rolnicy nie mają gdzie sprzedać sadzonek czy kwiatów. Na MyZbieramy.pl rolnicy mogą darmowo zamieścić ogłoszenia, pojawiły się już pierwsze oferty z Małopolski.

– Wielu gospodarzy decyduje się na dowóz własny – warto z tego rozwiązania skorzystać. Mamy nadzieję, że pomożemy w ten sposób rolnikom w tym trudnym czasie oraz ich klientom – podkreśla Mirosław Biedroń z portalu. Ogłoszenie widoczne jest przez 100 dni, ten czas można bezpłatnie przedłużać. W każdym momencie rolnik może samodzielnie dokonać w nim zmian.

Portal MyZbieramy.pl powstał ponad 3 lata temu i promuje pomysł osobistego zbierania u rolników i płacenia na miejscu za zebrane plony. Ta propozycja spodobała się tysiącom osób, które wybrały się na samozbiory. W poprzednich sezonach całe rodziny zbierały truskawki, borówki, maliny czy jabłka. Teraz portal zachęca do kupowania u lokalnych rolników.

Partnerami portalu są Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Małopolska Izba Rolnicza, Małopolskie Stowarzyszenie Sołtysów, Magazyn Rolniczy Agro Profil, Stowarzyszenie Naukowo – Techniczne Inżynierów i Techników Rolnictwa oraz Kurier Dąbrowski.

 

Portal MyZbieramy.pl

Informujemy o uruchomieniu nowego portalu www.myzbieramy.pl, łączącego rolników, sadowników z osobami, które dla siebie chcą pozbierać owoce, warzywa. Idea ta z powodzeniem funkcjonuje od dawna w innych krajach, np. na polach truskawkowych Szkocji, a także innych krajach Europy. Inicjatywa Mirosława Biedronia, pomysłodawcy i realizatora tego projektu, idealnie wpisuje się w ideę skrócenia łańcucha dystrybucji żywności „prosto z pola na stół”. Żywność może być zdrowsza, tańsza, wyższej jakości. Osobisty zbiór płodów rolnych to także gwarancja źródeł ich pochodzenia, obserwacji warunków, w jakich jest wytwarzana, a także budowanie dobrych relacji między konsumentem a producentem. Dla wielu ludzi, zwłaszcza młodzieży, będzie to także szansa poznania  pracy na roli oraz budowania szacunku do tego trudu. Projekt doskonale wpisuje się także w wiele innych współczesnych haseł jak: „myśl globalnie – jedz lokalnie”, „najlepszą dietą jest ruch i praca” itp.

Poprzez portal MyZbieramy można także składać oferty pracy dla pracowników sezonowych do zbioru owoców i warzyw.

 

Susza, przymrozki i zamiecie piaskowe [POGODA]

0

Poranne przymrozki sieją spustoszenie również w Niemczech, Danii, a nawet w USA.

Najbliższa noc również zimna. Na wschodzie, południu i w centrum -3/-1 stopień. Na zachodzie około -2/0 stopni. Najcieplej na północy ¼ stopnie powyżej zera (Podlasie, Warmia, Mazury, Pomorze Gdańskie, Kaszuby, północ Kujaw, Wielkopolski i Mazowsza). Niebo do północy bezchmurne w całym kraju. W drugiej części nocy znad Bałtyku dotrze kolejny front, który o poranku przyniesie opady mżawki od Suwalszczyzny po Żuławy i wybrzeże wschodnie.

Przed południem pochmurne niebo przykryje cały wschód, północ i centrum kraju. Od zachodnich Kaszub po Kujawy, Ziemię Łódzką, Świętokrzyską i Roztocze od czasu do czasu może pokropić. Na wschód od Włodawy, Siedlec, Ostrołęki, Iławy, Kościerzyny odrobinę popada. Najwięcej deszczu spadnie na wschodnie i północne Podlasie oraz północ Mazur- do 2-4 mm. Po południu pochmurna pogoda dotrze nad południe kraju- ale bez opadów. Słońce z chmurami dzielić będą niebo na zachodzie i południowym zachodzie kraju.

W całym kraju pojawi się silny, porywisty wiatr w porywach do 55-70 km/h wziecający zamiecie piaskowe.

Zimno. Pod deszczowymi chmurami na wschodzie i północy zaledwie 5-7 stopni. W centrum 7-8 stopni. Na południu 8-9 stopni. Nieco cieplej na zachodzie- do 12 stopni.

Łukasz Sieligowski

Zasiłek opiekuńczy dla ubezpieczonego w KRUS do 26 kwietnia 2020 r.

0
KRUS opieka nad dzieckiem

Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego informuje, że zasiłek opiekuńczy dla ubezpieczonego rolnika/domownika przysługuje przez okres na jaki zostały zamknięte żłobki, kluby dziecięce, przedszkola, szkoły oraz inne placówki lub w związku z niemożnością sprawowania opieki przez nianie lub opiekunów dziennych z powodu COVID-19, jednak nie dłużej niż do dnia 26 kwietnia 2020 r.

Zasiłek opiekuńczy przysługuje z tytułu opieki nad:

  1. dzieckiem w wieku do ukończenia 8 lat,
  2. dzieckiem legitymującym się orzeczeniem o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności do ukończenia 18 lat albo dzieckiem z orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego.

Z zasiłku opiekuńczego na kolejny okres mogą skorzystać zarówno rodzice, którym taki zasiłek został przyznany z tytułu wcześniejszej opieki nad dzieckiem, jak i rodzice, którzy wystąpią z wnioskiem po raz pierwszy.

Zasiłek opiekuńczy przyznawany jest na wniosek.

Jeżeli w złożonym przed 10 kwietnia 2020 r. wniosku o zasiłek opiekuńczy wskazano okres opieki nad dzieckiem po 10 kwietnia 2020 r. i spełnione zostały pozostałe warunki niezbędne do uzyskania prawa do tego zasiłku, to prawo do tego zasiłku zostanie przyznane na cały wskazany okres opieki (nie dłużej niż do 26 kwietnia br.).

WNIOSEK O ZASIŁEK OPIEKUŃCZY Z POWODU SPRAWOWANIA OPIEKI NAD DZIECKIEM

Jeżeli formularz nie otworzy się na stronie, należy sprawdzić, czy nie został automatycznie załadowany do folderu „Pobrane”. Zależne jest to od ustawień używanej przeglądarki.

INSTRUKCJA przekazywania do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego korespondencji za pośrednictwem elektronicznej skrzynki podawczej ePUAP

Zobacz też: https://www.krus.gov.pl/zadania-krus/swiadczenia/zasilek-opiekunczy/

Podstawa prawna:
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 kwietnia 2020 r. w sprawie określenia dłuższego okresu pobierania zasiłku opiekuńczego w celu przeciwdziałania COVID-19 (Dz. U. z 2020 r. poz. 659).

Źródło: KRUS

15 zł zasiłku chorobowego dla rolnika

Rolnik w gospodarstwie z maseczką na twarzy?

0

Co znajdziesz w artykule?

W ubiegły piątek Rząd przyjął rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem pandemii. Zgodnie z nim, od czwartku 16 kwietnia br. do odwołania, obowiązywać będzie (jak zapisano w paragrafie 18 rozporządzenia), nakaz:zakrywania, przy pomocy części odzieży, maski albo maseczki, ust i nosa podczas przebywania poza adresem miejsca zamieszkania lub stałego pobytu”.
Obowiązek ten to część szeregu innych obostrzeń mających na celu skuteczne zwalczanie pandemii koronawirusa. Dotyczy on wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, również rolników i mieszkańców wsi.

 

Co należy zrobić?

Powyższy nakaz spełnimy gdy przebywając poza miejscem zamieszkania zakryjemy zarówno usta, jak i nos maską lub maseczką. Dopuszczalne jest również jednoczesne zakrycie ust i nosa częścią materiału lub odzieży (np.: rękawem, chusteczką czy szalikiem). Pamiętać jednak należy, że zakrycie twarzy czymś innym jest równoznaczne z niewywiązaniem się z nakazu.

 

Tylko dwa wyjątki

Wiedzieć też musimy, że powyższy nakaz obowiązuje we wszystkich przypadkach gdy przebywamy poza adresem zamieszkania i poza adresem stałego pobytu. A zatem, usta i nos zakrywać musimy nie tylko gdy znajdziemy się w miejscu publicznym (czyli np. na chodniku, na drodze, targowisku, sklepie itp.). Zgodnie z tym przepisem jesteśmy do tego zobowiązani, gdy tylko znajdziemy się poza domem lub np. poza wynajętym mieszkaniem, czyli także przykładowo na terenie prywatnym rozumianym jako gospodarstwo rolne. Oznacza to, że podczas samodzielnej jazdy samochodem, na polu w traktorze i w pracy (nawet, gdy jesteśmy właścicielem gospodarstwa rolnego i przebywamy w nim sami), czyli gdziekolwiek poza domem lub miejscem stałego pobytu – mamy obowiązek zakrywania ust i nosa.

Jakie kary?

Niezastosowanie się do powyższego nakazu, oprócz przewidzianych kar administracyjnych (od 5 tys. do 30 tys. zł) karane może być grzywną określoną na podstawie art. 54 Kodeksu wykroczeń, który według policji będzie mógł mieć tutaj zastosowanie.
Warto zatem, mimo uciążliwości, zastosować się do powyższych regulacji. Szczególnie, że dotyczą one spraw tak ważnych jak zdrowie i życie.

Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: RM, KPA, KW
Foto: Pixabay

Koronawirus: czy zakaz wstępu do lasu dotyczy również myśliwych?

 

 

 

Pandemia koronawirusa zmieni podejście do ochrony roślin?

0
Na mocy zezwolenia z dnia 27.05.2021 r. wydanego na wniosek Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego przez MRiRW, MOSPILAN® 20 SP uzyskał czasową rejestrację do stosowania na mszycę w buraku cukrowym.

O tym, w jaki sposób epidemia koronawirusa wpłynęła na rolnictwo i jakich zmian w ochronie roślin należy się spodziewać, opowiada prof. dr hab. Marek Mrówczyński, dyrektor Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego w Poznaniu.

Pandemia koronawirusa zatrzymała wiele gałęzi gospodarki. Czy w rolnictwie również widać spowolnienie?

Koronawirus wpłynął na gospodarkę całego świata, w tym również na rolnictwo, bo ograniczona została wymiana handlowa, pojawiły się także problemy ze środkami ochrony roślin. Szacuje się, że rok 2020 będzie pierwszym od dziesięcioleci, w którym Chiny odnotują spadek PKB. Należy przypuszczać, że w Polsce będzie podobnie, a to nie pozostanie bez wpływu na rolnictwo.

 

Mówi się, że pandemia wpłynęła na dostępność oraz na ceny środków ochrony roślin. Jakich, a przede wszystkim – dlaczego?

Od wielu lat substancje czynne środków ochrony roślin są produkowane głównie w Chinach oraz w Indiach, dokąd została przeniesiona produkcja. Stało się tak m.in. pod wpływem nacisków ruchów ekologicznych, których celem jest wyeliminowanie tego typu produkcji w Europie. Niestety takie działania sprawiły, że zarówno UE, jak i w zasadzie cały świat jest uzależniony od dostawców z Azji. Zatrzymanie produkcji substancji czynnych w Chinach, a następnie w Indiach, spowodowało problemy z produkcją oraz dostawami do Europy. Niestety mimo ożywienia gospodarczego w Chinach na pozytywne efekty na naszym rynku będziemy jeszcze musieli poczekać.

Obecnie rolnictwo musi radzić sobie z problemami z dostępnością niektórych fungicydów i herbicydów, które są efektem braku niektórych substancji czynnych. O ile jeszcze środki ochrony roślin stosowane wiosną przynajmniej w części pochodzą z zapasów sprzed pandemii, o tyle preparaty przeznaczone do stosowania latem i jesienią będzie jeszcze trudniej zdobyć. Bo to właśnie ich nie wyprodukowano. Pamiętajmy, że część środków ochrony roślin stosowana jest na konkretne agrofagi, w określonych momentach roku, w danej fazie rozwoju zarówno rośliny, jak i samego szkodnika. Jeśli ten okres minął, zastosowanie danego środka nie będzie już ani zasadne, ani efektywne.

Obserwujemy także wzrost cen części środków ochrony roślin i z uwagi na wcześniej omówione przyczyny należy przypuszczać, że trend wzrostowy utrzyma się do jesieni. Podrożeją bowiem zarówno surowce, jak i cały proces logistyczny. Nie bez znaczenia jest też sytuacja na giełdzie oraz wzrost kursów walut, głównie dolara i euro.

 

Czy w przypadku braku dostępu do odpowiednich środków ochrony roślin rolnicy mają jakieś alternatywne rozwiązania, by bronić swoich upraw przed agrofagami?

W integrowanej ochronie roślin, którą – jako państwo członkowskie UE – mamy obowiązek stosować, zaleca się w pierwszej kolejności stosowanie niechemicznych metod ochrony, czyli np. zabiegów agrotechnicznych oraz wysiewanie odmian odpornych i tolerancyjnych na agrofagi. Coraz więcej rolników zaczyna stosować także biologiczne metody ochrony roślin. Zaletą metod biologicznych jest fakt, że są bezpieczne dla producenta i konsumenta. Posiadają jednak zasadniczą wadę – są droższe od metod chemicznych. W niektórych państwach Europy wprowadzono dopłaty do zakupu środków biologicznych. Na przykład w Niemczech wynoszą one 70 euro/ha, podobne rozwiązanie wprowadzono też w Czechach, na Słowacji, w Austrii i Szwajcarii. Trzeba się jednak liczyć z ograniczeniem tej pomocy w okresie pandemii koronawirusa.

Rozwiązaniem wartym rozważenia w czasach niedostatecznej podaży środków ochrony roślin wydaje się być wysiew odmian odpornych i tolerancyjnych np. na patogeny. Wymagają one mniejszej ochrony, a więc mniejszego zużycia środków ochrony roślin (nawet o 2 zabiegi mniej na jednej uprawie).

Być może, nauczeni obecnym doświadczeniem, rolnicy powinni rozważyć w przyszłości powrót do sprawdzonych, choć czasochłonnych metod prewencyjnych, a więc do głębokich orek przed zimą oraz podorywek. Choć są dość czasochłonne i kosztowne, faktycznie wpływają na ograniczenie liczebności agrofagów i – co ważne – są dostępne zawsze, niezależnie od sytuacji ekonomicznej na świecie. Zaprzestanie orki nie tylko uzależnia rolnictwo od dostępu środków ochrony roślin, ale też zwiększa ogólne zużycie środków chemicznych.

 

Gdzie rolnicy mogą szukać pomocy w zakresie doboru najlepszych metod ochrony upraw?

Obecna sytuacja na rynku środków ochrony roślin z pewnością zaskoczyła wielu rolników. Ograniczenie dostępności środków ochronnych oznacza w praktyce mniejsze plony, a dla wielu gospodarstw, zwłaszcza tych mniejszych, skoncentrowanych na produkcji owocowo-warzywnej – również problemy ze zbytem.

Tym bardziej teraz rolnicy powinni postawić na precyzyjne stosowanie środków ochrony roślin. Precyzyjne, czyli realizowane dokładnie wtedy, gdy faktycznie występuje zagrożenie i w niezbędnym zakresie. Takie podejście to pierwszy krok do ograniczenia (i racjonalnego stosowania) chemizacji rolnictwa. Oczywiście rolnicy nie są pozostawieni sami z tymi problemami. Ministerstwo Rolnictwa, PIORiN, czy ODR-y to instytucje, w których można szukać informacji i pomocy. Informacje o aktualnych zagrożeniach można znaleźć także na Platformie Sygnalizacji Agrofagów (www.agrofagi.com.pl). Pojawiają się tam komunikaty dotyczące występowania agrofagów w 350 punktach obserwacyjnych w całej Polsce. Jest to narzędzie niezwykle pomocne dla rolników – pozwala bowiem nie tylko sprawdzić, jakie jest w danym regionie ryzyko wystąpienia danego organizmu szkodliwego dla konkretnej uprawy, ale też pozyskać informacje, jak sobie w tej sytuacji poradzić (pobierając odpowiednią metodykę integrowanej ochrony). IOR – PIB publikuje także zalecenia ochrony roślin, dzięki czemu rolnicy mogą znaleźć informacje o zakresie stosowania poszczególnych środków ochrony roślin dopuszczonych do obrotu na terytorium Polski.

https://agroprofil.pl/p/prenumerata-magazynu-agroprofil-12miesiecy/

Jakie uprawy są obecnie najbardziej zagrożone i dlaczego?

Z bieżących obserwacji wynika, że najwięcej zagrożeń w uprawach rolniczych występuje z powodu braku zimy w zbożach ozimych i rzepaku ozimym. Szkodniki, chwasty i patogeny praktycznie przez cały czas się rozwijały i zagrażały uprawom, których okres wegetacji także był przyspieszony. Przykładem są m.in. chwasty w zbożach ozimych, które rosły przez całą zimę. W okresie wiosennym były już bardzo duże, a to utrudniło skuteczną ochronę, bo herbicydy na duże chwasty praktycznie nie działają. Podobnie wyglądała kwestia szkodników – nalatywały i uszkadzały zboża przez całą zimę. W styczniu tego roku, w naszej Polowej Stacji Doświadczalnej w Winnej Górze, zaobserwowaliśmy na przykład obecność mszyc zbożowych w żółtych naczyniach. Taka sytuacja miała miejsce w Polsce pierwszy raz, bo jeszcze nigdy nie odnotowano tak ekstremalnych anomalii pogodowych. A mają one wpływ na uprawy – przez całą zimę zboża były narażone na porażenie różnymi patogenami, występowały zwłaszcza choroby podstawy łodygi oraz mączniak prawdziwy.

 

Cały świat skoncentrowany jest na walce z pandemią, więc – co oczywiste – mniej mówi się o innych zagrożeniach, np. dla upraw. Z jakimi innymi problemami muszą radzić sobie rolnicy?

Paradoksalnie zagrożenia, jakim muszą stawić czoło rolnicy, łączą się. Brak zimy spowodował ponadnormatywną aktywność agrofagów, a w efekcie większe szkody w uprawach ozimych. Ciepła zima sprawiła, że rośliny przez cały czas się rozwijały, to jest widoczne zwłaszcza w uprawach rzepaku. Na przedwiośniu wytwarzał on już pędy, które zostały uszkodzone z powodu marcowych przymrozków. W miejsca uszkodzeń mrozowych wniknęły patogeny, a szczególnie szara pleśń, co wymusiło wykonanie zabiegów ochronnych. A środków ochrony roślin, z uwagi na pandemię, zaczyna brakować.

Innym, w opinii rolników gorszym od pandemii koronawirusa, zagrożeniem dla upraw jest susza, którą – także z powodu braku zimy, a zwłaszcza braku śniegu, odnotowujemy już w niemal całej Polsce. Susza, co oczywiste, zagraża wzrostowi roślin, a więc i plonom. I tu, niestety w przeciwieństwie do pandemii, post factum niewiele możemy zrobić. Zaleca się jednak działania prewencyjne, pozwalające na choć częściową poprawę stanu nawodnienia gleby, np. poprzez utrzymywanie pasów zieleni na skrajach upraw, na zadrzewianiu granic pomiędzy polami, itp.

 

Czy już teraz można wyrokować, jak obecna sytuacja wpłynie na tegoroczne zbiory? Jeśli tak – jak wyglądają te prognozy?

Prognozy nie są optymistyczne. Po pierwsze z powody braku środków ochrony roślin spowodowanych pandemią koronawirusa zakładamy słabsze zbiory. Do tego należy dodać brak wody, który znacząco obniży poziom plonów, zwłaszcza z roślin jarych.

 

Mówi się, że pandemia zmieni naszą rzeczywistość. Jak wpłynie na ochronę roślin?

Po zakończeniu pandemii koronawirusa w ochronie roślin prawdopodobnie wzrośnie znaczenie metod niechemicznych oraz upraw odmian odpornych i tolerancyjnych na agrofagi. Myślę, że metody biologiczne zyskają na znaczeniu i będą w większym stopniu stosowane w uprawach rolniczych. Dla zachowania bezpieczeństwa w zakresie dostępności surowców – przynajmniej część środków ochrony roślin powinna być produkowana w Unii Europejskiej, abyśmy w przyszłości nie byli w 100% zależni od sytuacji na rynkach azjatyckich. Musimy pamiętać, że płynne dostawy środków ochrony roślin oznaczają również bezpieczeństwo żywnościowe UE.

Okres kwarantanny uczy nas wszystkich, że rozwiązania dostępne online są optymalne w czasie pandemii. Sądzę, że ten kanał komunikacji będzie w większym stopniu wykorzystywany jako nośnik porad i wskazówek dla rolników. W ten właśnie sposób będzie przebiegać transfer wiedzy naukowej, czyli od instytutów badawczych, takich jak IOR – PIB, do doradztwa rolniczego, a następnie do rolników. Z pewnością powstaną nowe programy wieloletnie, które służą zarówno Ministerstwu, PIORiN, jak i ODR oraz praktyce rolniczej.

 

Jakie wnioski dla ochrony roślin już dziś możemy wyciągnąć z pandemii?

Pandemia nauczyła nas wszystkich, że bez odpowiedniego finansowania oraz zaplecza naukowego nie pokona się koronawirusa. Podobnie jest z ochroną roślin – tu także potrzebne będą nowe rozwiązania oraz systemy finansowania badań naukowych, tak aby możliwe było realizowanie projektów zapewniających bezpieczeństwo żywnościowe kraju, a także realizujących cele administracji rządowej i oczekiwania praktyki rolniczej.

Pandemia koronawirusa w dobitny sposób pokazała, jak istotne jest oszacowanie ryzyka wystąpienia przyszłych zagrożeń. Dotyczy to nie tylko zdrowia publicznego, ale także ochrony roślin, a w szczególności bezpieczeństwa fitosanitarnego. W tym przypadku musimy w jeszcze większym stopniu rozwijać prace nad prognozowaniem zagrożeń, które mogą być spowodowane przez nowe agrofagi, poprzez położenie większego nacisku na oceny zagrożenia agrofagami (PRA). Takie badania i ekspertyzy od kilku lat są prowadzone w IOR –PIB, w Centrum Badań Organizmów Kwarantannowych, Inwazyjnych i Genetycznie Zmodyfikowanych. Pracuje nad nimi zespół 20 pracowników naukowych pod kierownictwem doktora Tomasza Kałuskiego, który przez ostatnie dwa lata doskonalił się w tym zagadnieniu w EFSA, czyli Europejskim Urzędzie ds. Bezpieczeństwa Żywności.

 

Rozmawiała Andromeda Wróbel

Możliwość odroczenia terminu spłaty zadłużenia wobec ARiMR

0

Z uwagi na ogłoszony w Polsce stan epidemii, w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, Prezes Agencji Restrukturyzacji  i  Modernizacji  Rolnictwa  informuje  o możliwości  ubiegania  się o odroczenie terminu spłaty zadłużenia wobec ARiMR do czasu odwołania stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii ogłoszonych w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2.

W tym celu ułatwienia Państwu skorzystania z ulgi w spłacie zobowiązań, przygotowaliśmy specjalny wzór wniosku (wzór do pobrania tutaj).

Wnioski  o  odroczenie spłaty zadłużenia należy kierować do Centrali ARiMR, Oddziałów Regionalnych oraz Biur Powiatowych, w następujący sposób:

  1. za pośrednictwem platformy ePUAP – ePUAP[1] : https://epuap.gov.pl/wps/portal
  2. pocztą elektroniczną na adres Centrali ARiMR – INFO@arimr.gov.pl
  3. pocztą tradycyjną

W sytuacji braku możliwości skorzystania z powyższych rozwiązań, wnioski o odroczenie terminu spłaty zadłużenia mogą być przekazywane przy użyciu wrzutni udostępnianych w placówkach terenowych ARiMR.

Źródło: ARiMR

ARiMR: dopłaty 2020 – nowy termin składania oświadczeń

 

ARiMR: dodatkowe limity akcji kredytowej

W marcu bieżącego roku zarejestrowano 391 szt. przyczep rolniczych

0

W marcu bieżącego roku zarejestrowano 391 szt. przyczep rolniczych. Jest to dotychczas najniższy tegoroczny miesięczny wynik. W stosunku do poprzedniego miesiąca to wynik niższy o 120 rejestracji. Porównując jednak do marca 2019 notujemy wzrost o 17 szt., czyli 4,5%. Patrząc jednak na cały kwartał, dzięki bardzo dobrym dwóm pierwszym miesiącom, ilość rejestracji od początku roku przewyższa wynik zeszłoroczny aż o 453 szt., czyli o 46,5%.

Najpopularniejsze marki

Pronar pozostaje liderem rynku. W pierwszym kwartale roku zarejestrowano 632 szt. nowych przyczep tej marki. Jest to o 236 szt. więcej niż rok wcześniej. Pronar na koniec marca osiągnął 44,3% udziałów rynkowych. To zwrost o 3,6 pp w stosunku do nalogicznego okresu 2019 roku. Drugie miejsce z wynikiem 204 szt. zajmuje Metal-Fach. Marka ta również notuje lepszy wynik niż przed rokiem. 75 szt. więcej niż rok wcześniej pozwoliło na osiągnięcie 14,3% udziałów runkowych. Na trzecim miejscu jest Wielton z wynikiem 116 szt. i 8,1% udziałów rynkowych. Metaltech notuje 105 szt. i 7,4% udziałów rynkowych.

 

Województwa i powiaty

Województwem o największej ilości rejestracji po trzech miesiącach 2020 roku, jest woj. lubelskie z 202 rejestracjami. Na drugim miejscu jest woj. mazowieckie, gdzie zanotowano 193 rejestracje, w woj. podlaskim zarejestrowano 187 szt. nowych przyczep, w wielkopolskim -151, w łódzkim – 130 przyczep.

 

Topowe modele

Tabela znajdująca się poniżej przedstawia sprzedaż modeli przyczep rolniczych po trzech miesiącach 2020 roku. Zestawienie otwiera model Pronar T653/2 z 122 rejestracjami. Na drugim miejscu również znajduje się model marki Pronar – T672, ale ze znacznie niższym wynikiem 39 szt. Pronar PT610 zajmuje trzecie miejsce z ilością 34 szt. Poza marką Pronar w pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze 3 modele marki Metal-Fach.

Rynek przyczep używanych

Na rynku używanych przyczep notujemy wzrosty. W pierwszych trzech miesiącach roku zarejestrowano 1316 szt. przyczep używanych. To o 131 szt. więcej niż rok wcześniej. Oznacza to wzrost o 11%.

 

Źródło:

 

Zamiecie piaskowe szaleją na polach [WIDEO]

0

Po porannych opadach na zachodzie i środkowym zachodzie silny wiatr i słońce bardzo szybko wysuszyły glebę.

W wielu regionach na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim i w Wielkopolsce szaleją zamiecie piaskowe. Jedna z nich została uwieczniona przez Michała Maar w Rabowicach koło Swarzędza (Wielkopolska) – fot. 1 2 3 i 4.

Zamiecie piaskowe uwieczniono również w Wielkopolsce, niedaleko Lichenia – fot. 5 i 6.

Do wieczora zamiecie pojawią się również na Warmii, Mazurach, Mazowszu, Ziemi Łódzkiej i Dolnym Śląsku.

WIDEO – film zamiec piaskowa 3

WIDEO – film zamieć piaskowa 2