wtorek, 26 listopada, 2024
spot_img
Strona główna Blog Strona 852

Na MATIF pszenica po 814, rzepak po 1606 zł

0

W nadchodzące żniwa możemy spodziewać się znacznych wahań cen. Wszystko póki co wskazuje, że jeśli chodzi o ceny zbóż to możemy spodziewać się jedynie wzrostów. Ma na to wpływ kilka czynników. Jednym z nich jest susza w centralnej i wschodniej części Europy. Departament Rolnictwa USA przewiduje, że w związku z deficytem opadów w Polsce i Niemczech, zbiory pszenicy w Unii Europejskiej będą niższe o 1 mln ton. Według tej instytucji, gorzej wygląda sytuacja na Ukrainie i w Rosji, która w minionym sezonie zebrała rekordowe 85 mln ton pszenicy, to w tym sezonie zbiory mogą być niższe aż o 19%. Wynika to z panującej suszy na południu kraju. Wpłynie na redukcję zapasów tego ziarna na Świecie i mniejszą konkurencję producentów. Porównując światowe zapasy pszenicy rok do roku, według danych na koniec maja przewiduje się spadek o 6,2 mln t co jest wynikiem sprzyjającym wzrostowi cen. Rozpoczynające się żniwa w Polsce nie napawają optymizmem. Z zebranych przez naszą redakcję informacji wynika, że  plony jęczmienia ozimego wahają się pomiędzy 3,5 a 5 t/ha, co jest wynikiem znacznie poniżej oczekiwań rolników. Według unijnego systemu MARS, plony jęczmienia ogółem mają spaść w Niemczech o 6,2% w stosunku do średniej plonów za ostatnie 5 lat do poziomu 6,49 t/ha, natomiast w Polsce przewiduje się spadek o 10% do poziomu 3,56 t/ha. Plon jęczmienia jarego prognozuje się na poziomie 3,33 t/ha co patrząc na większość zasiewów tego zboża wydaje się mało prawdopodobne. USDA przewiduje, że w związku z niższymi zbiorami w  UE i Rosji spadnie zużycie ziarna na cele paszowe oraz pogłowie zwierząt. Wczorajszy dzień pszenica na MATIF zakończyła na poziomie 185,50 € (814 zł/t).

Rzepak słaby w całej Europie

Wg. biuletynu MARS, w UE plony rzepaku będą niższe o 7,2% i wyniosą 3,05 t/ha. Największe obniżki plonowania będą dotyczyły Niemiec (-16%), Rumuni (-8%), a  także Czech i Bułgarii. Na koniec wczorajszej  sesji w Paryżu rzepak wyceniono na 366 € (1606 zł).

Straty łowieckie po nowemu

0

Szacowanie szkód łowieckich po nowemu Szkody łowieckie to nie tylko problem rolników i myśliwych, ale od niedawna też samorządowców. Wypłacane kwoty przez koła ciągle rosną, a wprowadzone zmiany w prawie mogą spowodować gwałtowny wzrost wypłacanych szkód. | Patryk Szychowiak

Wejście w życie Ustawy z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy Prawo łowieckie wywołało zamieszanie w kwestiach związanych z szacowaniem szkód łowieckich. Zarząd Główny PZŁ 3 kwietnia wystosował pismo, polecając zarządom okręgowym, aby poinformowały koła łowieckie, że podmiotem właściwym do przyjmowania wniosków o oszacowanie szkód i ustalania wysokości odszkodowania jest obecnie organ wykonawczy gminy właściwej ze względu na miejsce wystąpienia szkody. Według nowego prawodawstwa szacowania dokonują zespoły składające się z przedstawicieli gminy, przedstawiciela dzierżawcy obwodu oraz właściciela lub posiadacza gruntów rolnych, na których wystąpiła szkoda.

 Przyjmowanie wniosków

 Do tej pory koła łowieckie zajmowały się przyjmowaniem wniosków, szacowaniem i wypłacaniem szkód łowieckich. W samym szacowaniu uczestniczyli oczywiście rolnicy. Po stronie rolnika mógł stanąć przedstawiciel izby rolniczej . Samorządy od 1 kwietnia muszą przygotować się do przyjmowania wniosków. Szacowaniem szkód mają zająć się sołtysi. I tu jest największy problem, ponieważ wielu sołtysów nie chce tego robić, samorządy są zmuszone powołać szacujących szkody, którzy będą reprezentować gminę. Inne zmiany Najważniejsze dla myśliwych zmiany to m.in.: zakaz polowań w odległości 150 m od zabudowań, zakaz polowań dla nieletnich, dezubekizacja, większy nadzór ministra środowiska nad PZŁ.

Wyłączenie działki z polowania

Właściciel działki będzie teraz mógł ją wyłączyć z obwodu łowieckiego i zagwarantować sobie w ten sposób zakaz polowań, ale jednocześnie utraci w ten sposób możliwość ubiegania się odszkodowania za straty łowieckie. Z punktu widzenia rolników zmiany nie będą zbyt duże. Straty wyrządzone przez dzikie zwierzęta będą szacowane przez 3-osobowe komisje. W ich skład wejdą: rolnik, myśliwy oraz sołtys. Instytucją odwoławczą będzie nadleśniczy. Z kolei Izby Rolnicze uzyskają uprawnienia w zakresie wyznaczania obwodów łowieckich.

 Straty wyrządzane przez dziki

Dzik jest gatunkiem, który najlepiej spośród wszystkich gatunków dostosował się do warunków współczesnej gospodarki rolnej i jednocześnie powoduje największe szkody (w niektórych rejonach większe szkody powodują jelenie). W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat liczebność dzików wyraźnie wzrosła, co pociągnęło za sobą wzrost odszkodowań łowieckich. Szacuje się, że liczba dzików osiągnęła ok. 250 tys. osobników (dla porównania liczebność saren to ok. 850 tys.). Dziki wyrządzają szkody z różną intensywnością w różnych uprawach rolnych. Spośród roślin zbożowych najbardziej atrakcyjnym dla nich gatunkiem jest kukurydza. Jej areał wynosi obecnie ok. 1,2 mln ha. Dziki żerowanie w kukurydzy rozpoczynają zaraz po siewie. Pęczniejące i kiełkujące nasiona są dla dzika przysmakiem. Jeżeli nie zabezpieczymy pola i „odwiedzą” nas dziki, może okazać się, że konieczny będzie powtórny siew. Okres żerowania dzików w czasie kiełkowania trwa do momentu aż rośliny osiągną 15 cm. Kolejny raz dziki odwiedzają kukurydzę, gdy ta ma już kolby i jest w fazie mleczności i pozostają w niej aż do zbiorów (dziki wykorzystują kukurydzę jako swoje schronienie). Drugim zbożem pod względem atrakcyjności dla dzików jest owies, pierwsze szkody powstają już chwilą zasiewu. Największe szkody dziki powodują w fazie mleczności, oprócz zjadania wiech dziki wyrządzają duże straty przez wydeptywanie (dzięki temu warchlaki również mogą korzystać z żeru). W pszenicy szkody występują rzadziej i jest to uzależnione od odmiany (dziki unikają odmian ościstych). W wypadku roślin okopowych największe szkody wyrządzane są ziemniakach i burakach. Jeżeli chodzi o buraki cukrowe, to najchętniej zjadane są korzenie o grubości palca. Dzik potrafi jednej nocy zjeść kilkadziesiąt buraków, a w miejscach, gdzie żerowały dziki pojawia się zachwaszczenie. W wypadku ziemniaków szkody wyrządzane są najczęściej w plantacjach niezadbanych (zachwaszczonych). Należy pamiętać, że dzik jest „smakoszem”, jeżeli będzie miał do wyboru kilka odmian, wybierze te najsmaczniejsze.

 

Szkody powodowane przez jeleniowate

Największe szkody jelenie wyrządzają na polach przyległych bezpośrednio do lasu. W niektórych regionach szacuje się, że większość szkód wyrządzanych jest przez jelenie, a nie przez dziki. Największe straty powodują w lipcu i sierpniu, głównie przez wydeptywanie. W oziminach możemy obserwować szkody polegające na zgryzaniu, rośliny odrastają, ale mimo to powodują obniżkę plonu.

Metody zapobiegania szkodom

W przeszłości stosowano różne metody odstraszania, wykorzystując różnego rodzaju „odstraszacze” akustyczne, wizualne (np. makiety sylwetki człowieka). Są to metody skuteczne w początkowym okresie stosowania, gdyż zwierzyna dość szybko się do takich „odstraszaczy” przyzwyczaja. Aby uniknąć lub ograniczyć szkody od zwierzyny, możemy stosować różne sposoby zabezpieczania upraw i płodów rolnych. Do najskuteczniejszych należy zaliczyć metody mechaniczne, a najskuteczniejszą z nich jest grodzenie całego pola. Jest to jednak metoda bardzo kosztowna i stosowana dość rzadko (najczęściej w sadownictwie). Do grodzenia upraw leśnych wykorzystywana jest siatka. Coraz częściej stosowaną metodą mechaniczną jest użycie pastuchów elektrycznych – metoda tańsza od grodzenia, wymagająca dużej pracochłonności. Należy pamiętać o wykaszaniu roślin wokół ogrodzenia (często do tego celu stosuje się herbicyd nieselektywny). Przy stosowaniu ogrodzenia elektrycznego nie można zapomnieć o tym, że dzikie zwierzęta wymagają użycia większego zapasu mocy niż zwierzęta udomowione, ponieważ ich sierść i gruba skóra stanowi szczególny rodzaj izolacji. Konstrukcja ogrodzenia dla dzików powinna być mocna i stabilna. Do budowy ogrodzenia najlepiej użyć słupków drewnianych, dodatkowo wzmocnionych w narożnikach ogrodzenia. W linii ogrodzenia zamiast słupków drewnianych można użyć także słupków z włókna szklanego. Koniecznie należy stosować odpowiednie izolatory. Przewody można poprowadzić w 2 lub 3 liniach przewodzących. Przy 2 liniach należy je poprowadzić na wysokości 50 i 25 cm, przy 3 – na wysokości 75, 45 i 25 cm (zalecenia producenta). Minimum w przypadku ogrodzenia dla jeleni, saren i danieli to 2 przewody umieszczone na wysokości 50 i 100 cm. Zalecamy jednak poprowadzenie przewodów w 5 liniach przewodzących, na wysokościach 150, 125, 100, 75, 50 cm (są to przykładowe wysokości zalecane przez jednego z producentów ogrodzeń). Do konstrukcji ogrodzenia powinno używać się drutu o średnicy 2 mm. Bardzo dobre efekty daje także stosowanie plecionek, które są trwalsze i lepiej widoczne dla zwierząt (popularne są także taśmy ogrodzeniowe). Kiedy zwierzę zetknie się z przewodnikiem i dozna wstrząsu elektrycznego, natychmiast skojarzy to z przewodami, których właśnie dotknęło. Przewody po instalacji należy naciągnąć, tak aby nie dotykały roślinności czy ziemi. Można do tego celu użyć kierownicy i napinacza do drutu.

 Metody chemiczne

Następną grupą środków odstraszających są metody chemiczne. Do tej grupy metod należy zaliczyć różnego rodzaju repelenty o działaniu zapachowym i smakowym. Metody te mają szerokie zastosowanie w leśnictwie, w rolnictwie wykorzystywane są takie preparaty, jak: Stop-Zec, Hukinol AL, Stop Dzik GR, Wildrepent AL oraz Mesurol 500 FS, zawierający metiokarb (często kupowany przez rolników, którzy posiadają uprawy znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie lasu, a tym samym w największym stopniu narażone na szkody łowieckie). Środki te oparte są na zapachu imitującym obecność człowieka lub drapieżnika.

Ważna jest współpraca!

 Mówiąc o sposobach zapobiegania szkodom, nie sposób nie wspomnieć o współpracy rolników z myśliwymi. Dobre relacje rolników z dzierżawcą (najczęściej kołem łowieckim) owocują korzyściami dla obu stron. Podstawową metodą hamowania szkód łowieckich jest ograniczanie liczebności zwierząt przez ich planowy odstrzał. W wypadku upraw wielkoobszarowych lub upraw wysokiej roślinności, np. kukurydzy, odstrzał ten jest bardzo utrudniony. W takiej sytuacji pozostawienie pasów nieobsianych pomiędzy obszarami pokrytymi zwartą roślinnością pozwala na prowadzenie polowania, a myśliwy może skutecznie dokonać odstrzału. Jest to ważne, ponieważ w wypadku upraw wielkoobszarowych zwierzyna często „wchodzi” do niej na wiosnę i w sprzyjających jej warunkach bytowania pozostaje w niej aż do momentu zbioru (często nawet do późnej jesieni).

Artykuł ukazał się w wydaniu czerwcowym Magazynu Agro Profil

Zielone Pola 2018 Osadkowski – czas podsumować

0

Zielone Pola, to doskonała okazja dla rolników, by porozmawiać i wymienić swoje doświadczenia z producentami środków do produkcji rolnej oraz środowiskiem zaopatrującym rolnictwo. Te cykliczne imprezy są miejscem, gdzie praktyka rolnicza spotyka się z teorią. Podczas pokazów polowych uzupełniamy wiedzę przekazaną na konferencjach zimowych. Uważamy, że są to jedne z tych imprez, które wnoszą najwięcej do pracy rolnika, ponieważ pozwalają na sprawdzenie skuteczności technologii ochrony i nawożenia w danym terenie i  jednocześnie oferują przegląd propozycji na kolejny sezon. Tegoroczny cykl spotkań polowych już za nami. Zapraszamy na podsumowanie i krótki fotoreportaż poświęcony tym wydarzeniom.

CO ZA NAMI

Sezon 2017/2018 nie był łatwym dla upraw zbóż i rzepaku ozimego. Jesienią 2017 roku na terenie w zasadzie całej Polski mieliśmy do czynienia z dużą ilością opadów i temperaturami słabo stymulującymi jesienny wzrost roślin. Te warunki spowodowały w wielu miejscach wejście roślin w okres spoczynku zimowego w niedostatecznych fazach rozwojowych. Miesiące zimowe przeplatały temperaturę, a najtrudniejszym momentem był przełom lutego i marca w którym notowane były spadki nawet poniżej – 20 st. C przy braku okrywy śnieżnej. Takie warunki powodowały uszkodzenia roślin i konieczność ich późniejszej regeneracji. Do końca marca 2018 panowały niskie temperatury w stosunku do wielolecia. Obraz pól zaczął się bardzo dynamicznie zmieniać z początkiem kwietnia. Bez okresu przejściowego temperatura wzrosła powyżej 20 st. C. co spowodowało szybki rozwój roślin i dynamicznie postępujące fazy zarówno zbóż jak i rzepaku ozimego. W krótkim czasie z około 10 dniowego opóźnienia, wegetacja wyprzedziła średni rozwój i już około 20 kwietnia w południowych lokalizacjach (Rudziczka, Jakubowice, Pawłowice) rzepaki rozpoczęły kwitnienie. Kolejne dwa miesiące (maj i czerwiec) przebiegały pod znakiem suszy, gdzie w wielu miejscach łączna ilość opadów nie przekraczała 30 minimetrów w tym okresie.

CO SIĘ SPARWDZIŁO NA POLETKACH

Mimo wielu perturbacji związanych z przebiegiem pogody dało się zauważyć, że odpowiednia technologia prowadzenia upraw oraz najnowsza genetyka odmian zbóż i rzepaku radziły sobie w tych warunkach.  Z odmian rzepaku wyróżniającą na wszystkich lokalizacjach była SY Ilona, która potwierdziła, że nie przez przypadek została odmianą wzorcową w COBORU z pośród odmian populacyjnych. W śród tegorocznych nowości zaprezentowanych w Pawłowicach koło Leszna świetny wigor i tolerancję na trudne warunki pokazały odmiany rzepaku Chopin F1 oraz SY Florian. Są to najnowsze odmiany w ofercie, które dają możliwość maksymalizacji plonu nawet w tak trudnym sezonie. Pozostające w ofercie odmiany Garou F1 i Acapulco F1  również potwierdziły swoją pozycję rynkową.

Największe problemy z przebiegiem pogody i rozwojem roślin można było zauważyć w zbożach o opóźnionym terminie siewu. Brak jesiennego krzewienia oraz niedostateczne krzewienie wiosenne połączone z suszą spowodowały mniejszą od optymalnej obsadę źdźbeł kłosonośnych. W takich warunkach kluczowym zabiegiem było podanie zwiększonej pierwszej wiosennej dawki azotu, nawet do 100 kg czystego N/ha. Dalszymi działaniami w celu poprawy kondycji roślin było podanie mikroelementów w postaci OSD Mikro Zboża i dodatkowego wzmocnienia roślin stymulatorem aminokwasowym Terra Sorb foliar. Część odmian prezentowanych na poletkach zbożowych już jesienią było zasilonych indykatorem odporności Nano Gro podawanego wraz z zaprawą. Ta forma  aplikacji jest najbardziej skuteczna, aby rośliny wzmocnić już od najwcześniejszych faz rozwojowych. Wpływ nowych technologii na plonowanie oraz plon poszczególnych odmian będzie oceniany. Czekamy na potwierdzenie w wynikach plonowania na poletkach, najwyższych wyników rejestracyjnych z 2018 roku odmiany pszenicy ozimej Apostel z hodowli IGP Polska. Pozostałe odmiany takie jak Zeppelin oraz Hondia potwierdzają już dobrze znane parametry dopasowania do trudnych sezonów, a także pewność osiąganego plonu.

 

TO JESZCZE NIE KONIEC

Łącznie spotkania z cyklu Zielone Pola 2018 odbyły się w 10 lokalizacjach rozmieszczonych w różnych obszarach Polski. Począwszy od najbardziej wysuniętej na północ lokalizacji w  Zielinie po Jakubowice na południu oraz od Nowej Wsi na zachodzie po Wasylów na wschodzie kraju – tuż przy granicy z naszym wschodnim sąsiadem. Zlustrowanych zostało około 200 ha poletek doświadczalnych i odwiedziło nas ponad 2 500 rolników. To wszystko, co się działo podczas Zielonych Pól relacjonowało 13 przedstawicieli mediów: radia oraz prasy branżowej i lokalnej. O wyjątkowości imprez świadczy fakt, iż partnerami Zielonych Pól 2018  było 23  wiodących producentów materiału siewnego, środków do produkcji rolnej oraz maszyn. Zielone Pola 2017 uznajemy za zamknięte, ale się jeszcze nie żegnamy! Na stronie internetowej www.osadkowski.pl nadal aktywna zostaje zakładka poświęcona tym wydarzeniom. Zamieściliśmy na niej aktualne zdjęcia, filmiki oraz informacje pochodzące z mediów.  Już teraz zapraszamy również na cykl jesiennych dni pola poświęconych uprawie kukurydzy.

 

STATYSTYKI – ZIELONE POLA 2018

  • Łącznie spotkania z cyklu Zielone Pola 2018 odbyły się w Osadkowski SA  w  10 lokalizacjach rozmieszczonych w różnych obszarach Polski.
  • Odwiedziło ponad 2 500 rolników
  • Zlustrowanych zostało około 200 ha poletek doświadczalnych
  • Rolnicy mogli zobaczyć łącznie kolekcję: 26 odmian rzepaku ozimego, 11 odmian pszenicy ozimej, 5 jęczmienia ozimego, 2 pszenżyta i 2 odmiany żyta mieszańcowego.
  • O wyjątkowości imprez świadczy fakt, iż partnerami Zielonych Pól było 23  wiodących producentów środków do produkcji rolnej oraz maszyn
  • To wszystko, co się działo podczas Zielonych Pól relacjonowało 13 przedstawicieli mediów: radia oraz prasy i portali branżowych

Znani są laureaci etapów wojewódzkich Konkursu BGR 2018

0

Jak możemy się przeczytać w komunikacie opublikowanym przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego zakończyły się prace Wojewódzkich Komisji Konkursowych XVI Ogólnokrajowego Konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne. Organizatorami ww. przedsięwzięcia są: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Państwowa Inspekcja Pracy oraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ponadto Patronatem Honorowym objął konkurs Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda w roku 100-lecia Odzyskania Niepodległości 1918-2018.

Laureatami etapów wojewódzkich XVI edycji konkursu promującego zasady ochrony zdrowia i życia w gospodarstwie rolnym zostali Państwo:
  • Gabriela i Krzysztof Stachowiczowie z Siedlec (woj. dolnośląskie),
  • Sylwia i Mariusz Pawlakowie z Poddębic (woj. kujawsko-pomorskie),
  • Aneta i Radosław Bakajowie z Wierzbicy (woj. lubelskie),
  • Ewelina i Jan Cisakowscy z Gołaszyna (woj. lubuskie),
  • Wioletta i Adam Strachowie z Dańkowa (woj. łódzkie),
  • Maria i Stanisław Rychtarczykowie z Gronia (woj. małopolskie),
  • Marzena i Grzegorz Czerwonka z Woli Pawłowskiej (woj. mazowieckie),
  • Sylwia, Andrzej i Paweł Janczyszyn ze Strzelec Opolskich (woj. opolskie),
  • Natalia i Marcin Latała z Przerytego Boru (woj. podkarpackie),
  • Urszula i Bartłomiej Micunowie z Chodorówki Starej Kolonii (woj. podlaskie),
  • Paweł Jan Hazuka z Banina (woj. pomorskie),
  • Mariola i Brunon Masny z Poręby (woj. śląskie),
  • Agata i Zbigniew Przyjemscy z Kamieńczyc (woj. świętokrzyskie),
  • Marlena i Wojciech Wydorscy z Biskupca (woj. warmińsko-mazurskie),
  • Izabela i Roman Wojtkowiakowie z Czarnej Wsi (woj. wielkopolskie),
  • Andżela i Zygmunt Stępień z Kiczarowa (woj. zachodniopomorskie).

W dniach od 9 do 27 lipca br., powołana przez Prezesa Kasy, Centralna Komisja Konkursowa odwiedzi powyższe gospodarstwa i na podstawie oceny wyłoni finalistów etapu centralnego. Tegoroczni zdobywcy I miejsca otrzymają nagrodę w postaci ciągnika Ursus C-380 o mocy 55 kW. Uroczysta Gala konkursowa odbędzie się 21 września br. podczas Międzynarodowej Wystawy Rolniczej Agro Show w Bednarach k. Poznania.

W sadzie i na polu

0

Nieodłącznym elementem historii każdego kraju są jego tradycje i wartości kulturowe. Polska wieś obfituje w piękne obrządki i zwyczaje. Folklor i motywy ludowe to integralna część naszego dziedzictwa kulturowego. Nie wstydźmy się tego, co uchodzi za naszą wizytówkę w świecie. | Bernadetta Ryńska

Widok na sad Jana Klimczaka. W oddali widać wiatrak i zabudowania. Zdjęcie z okresu lat dwudziestych.

Kontynuujemy serię poświęconą stuleciu odzyskania niepodległości. Tym razem odwiedziliśmy gospodarstwo rodzinne państwa Godzińskich z Zadzimia (woj. łódzkie). O swoim dziadku i tacie, losach gospodarstwa i zamiłowaniu do wsi opowiedziała nam pani Krystyna.

Dziadek pani Krystyny, Jan Klimczak, obok jego ukochany wiatrak.

W obronie domu rodzinnego

Jan Klimczak urodził się 20 czerwca 1866 roku w Grabinie. Już jako młody chłopak posiadał nieduże gospodarstwo w Zadzimiu. Pod jego opieką znajdował się około 2-hektarowy sad wieloowocowy i 7 hektarów gruntów ornych, na których uprawiał głównie zboże. Z wykształcenia był młynarzem. Obok swojego sadu miał własny wiatrak, w którym mielił mąkę m.in. z uprawianej przez siebie pszenicy. Jan był ogromnie przywiązany do swojego domu rodzinnego, do którego sprowadza się też jego żona Michalina. Rodzi im się ośmioro dzieci. 26 października 1913 roku na świat przychodzi siódme z kolei dziecko Jana i Michaliny, tata pani Krystyny, Jan Klimczak. Po ojcu przejął nie tylko imię, ale też i smykałkę do młynarstwa i prowadzenia sadu. Początkowo z przemiału mąki utrzymywali się dwaj bracia – Jan i Stanisław, ale założenie rodzin przez obu mężczyzn spowodowało, że trudno im było utrzymać się z niedużego gospodarstwa. Starszy z braci, Stanisław, kupił młyn w Baryczy koło Łasku i tam sprowadził się wraz z żoną. Jan pozostał w Zadzimiu. Przed wojną ukończył Szkołę Podoficerską w Osowcu, a służbę wojskową odbywał w Żytomierzu. Wraz z wybuchem II wojny światowej Klimczakom brutalnie odebrano ich majątek. 6 września 1939 roku traci życie dziadek, Jan Klimczak, rozstrzelany na środku swojego sadu, przy wiatraku, którego bronił do samego końca. Nie chciał opuścić swojego ukochanego domu. Żona Michalina, chcąc uratować życie swoje i dzieci, zmuszona była do ucieczki. Wiatrak i dom rodzinny spalili niemieccy oprawcy. Dzień po tych tragicznych wydarzeniach, 7 września, 26-letni Jan Klimczak został wzięty do niewoli w okolicy Kolumny. Wraz z pozostałymi jeńcami skierowany został do obozu w miejscowości Kłaj (woj. małopolskie, powiat wielicki). Miał wtedy stopień sierżanta. Po kilku dniach wędrówki Jan podjął próbę ucieczki. Pod osłoną nocy udało mu sie wymknąć spod oczu żołnierzy. Jan wraca w rodzinne okolice pod koniec 1939 roku. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie pomoc nieznajomego mężczyzny. Jan ubrany był w polski mundur żołnierski, co z pewnością utrudniłoby mu wędrówkę do domu. Obcy mężczyzna, widząc skradającego się młodego żołnierza, oddał mu własny ślubny garnitur. Ten drobny, aczkolwiek bardzo znaczący gest zapadł Janowi szczególnie w pamięć. Całe życie wspominał ów dobroczyńcę. W latach siedemdziesiątych udał się nawet w okolice Kłaju, by podziękować za uratowanie życia. Niestety, nie odnalazł mężczyzny. Po udanej ucieczce i powrocie do Zadzimia Jan angażuje się dalej w działalność wojskową. Brał udział w organizowaniu AK na terenie gminy Zadzim. Został również zastępcą dowódcy okręgu AK Szadek i uczestniczył w zaprzysięganiu nowych żołnierzy. Ceremonia ta odbywała się w stodole, w największej tajemnicy, a żołnierze przysięgę składali na krzyż zbity z drewna.

Stary dom, „siedlisko” kupione przez braci Jana i Stanisława.

Widok na podwórze.

Czasy powojenne

Po wojnie, w 1946 roku Jan zakłada rodzinę. Bierze ślub z Marianną z domu Miłosz z sąsiedniej Adamki. Rodzinne zabudowania zostały spalone w czasie wojny. Ocalał jedynie sad. Część drzewek likwiduje i robi nowe zasadzenia. Wraz z bratem kupują podniszczone zabudowania gospodarskie w niedalekim sąsiedztwie sadu. Był to nieduży, czteroizbowy dom z podwórkiem i kamienną oborą. Brat Stanisław zamieszkał w tym gospodarstwie, a Jan z Marianną wydzierżawili kamienicę na rynku w Zadzimiu. Tam też założyli sklep metalowy. Jan sprzedawał owoce z sadu na rynku w Łodzi. Za zarobione w ten sposób pieniądze kupował towar do swojego sklepu, w którym sprzedawał różne części metalowe oraz naftę. Pomagał też bratu w prowadzeniu gospodarstwa. Wspólnie ze Stanisławem dorabiali się w ten sposób aż do lat pięćdziesiątych. Gdy obaj zgromadzili już odpowiednią fundusze, ich drogi się rozdzielają. Stanisław kupuje młyn wodny w Baryczy i tam się osiedla, a Jan z żoną sprowadzają się na „siedlisko”, gdyż tak właśnie nazywane było przez rodzinę ich gospodarstwo. Jan i Marianna budują nowy dom na siedlisku, do którego w 1960 roku przenoszą również sklep z kamienicy. Mają troje dzieci: Henryka, Tadeusza i najmłodszą Krystynę. Rozwijają gospodarstwo i sad. Kupują opryskiwacz konny Huragan. Specjalizują się w sadownictwie do tego stopnia, że od okolicznych sadowników, na długo przed zbiorem, wykupują owoce na pniu. Były to transakcje dość ryzykowne (nigdy nie można było przewidzieć, jak w danym roku zaplonują drzewka), ale mimo to opłacalne. Jan i Marianna zadbali o wykształcenie swoich dzieci. Henryk uczył się w technikum mechanicznym w Zduńskiej Woli, Tadeusz w liceum ogólnokształcącym w Pabianicach, a pani Krystyna w technikum ogrodniczym w Widzewie. Wszyscy ukończyli także studia.

Dyplom kupiecki Jana Klimczaka zatwierdzający przygotowanie do prowadzenia handlu.

Pani Krystyna uwielbiała pomagać w gospodarstwie. Tutaj przy pracy w sadzie.

Zakochana w sadzie

Spośród trojga rodzeństwa to właśnie pani Krystyna była najbliżej związana z pracą w gospodarstwie. Pomagała zarówno w sadzie, jak i na polu. Bardzo tę pracę lubiła. Z uśmiechem wspomina pierwsze opryski w sadzie i… żółte konie! Wybór środków ochrony roślin w tamtych czasach był bardzo ograniczony. Do dyspozycji była jedynie karbolina sadownicza, charakterystyczny, żółty środek. To właśnie od karboliny konie przybierały charakterystycznego zabarwienia. Nauka w technikum ogrodniczym i zamiłowanie do sadów spowodowały, że to pani Krystyna przejęła po swoich rodzicach gospodarstwo. W czerwcu 1980 roku na zjeździe absolwentów poznaje swojego przyszłego męża, pana Grzegorza Godzińskiego, a po roku biorą ślub. Pan Grzegorz sprowadza się do domu żony i do majątku wnosi 11 ha ziemi i nowy ciągnik Ursus C-360. Wspólnie rozwijają gospodarstwo. Dokupują nowe maszyny i ziemię. W 1991 roku zakładają fi rmę. Prowadzą skub zbóż i sprzedaż opryskiwaczy. Działalność sadowniczą ograniczają i skupiają się na uprawie zbóż i rzepaku. Mają dwoje dzieci: syna Michała i córkę Elżbietę.

Wiejskie tradycje we współczesnym wydaniu

Państwo Godzińscy całe życie prowadzili też aktywną działalność na rzecz społeczności wiejskiej Zadzimia. Przed 20 lat pan Grzegorz był prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Zadzimiu. Na obchody stulecia OSP pani Krystyna uczestniczyła w reaktywacji przedwojennej orkiestry strażackiej, którą z ramienia zarządu OSP opiekuje się do dziś. Co roku pomaga również w organizacji dożynek wiejskich w Zadzimiu. W 2006 roku została radną rady gminy, a 2014 roku sprawuje również funkcję radnej powiatu poddębickiego. W domu pani Krystyny i Grzegorza zgromadzone jest wiele rodzinnych pamiątek, m.in. stara maszyna do szycia z czasów wojny, haftowane obrazy z motywami folklorystycznymi, albumy ze starymi rodzinnymi zdjęciami i pamiątkowe dokumenty. Pani Krystyna przywiązuje dużą wagę do kultywowania rodzinnych tradycji. Główną okazją do spotkań w większym gronie rodzinnym jest corocznie odpust parafi alny. Swoje zamiłowanie do wiejskich tradycji zaszczepiła także swojej córce Elżbiecie. Zafascynowana motywami ludowymi pani Elżbieta jest współwłaścicielką polskiej marki odzieżowej Pijani Folklorem. W ten sposób swoją miłość przenosi do życia codziennego. Mimo że pani Elżbieta nie mieszka na wsi, to nie wstydzi się swojego pochodzenia. Te wartości zakorzenione są w niej od wielu pokoleń. To postawy, które warto naśladować.

Cała rodzina Godzińskich bierze aktywny udział w życiu społecznym wsi. Na fotografii od lewej: syn Michał, córka Elżbieta, pani Krystyna z mężem Grzegorzem.

Po raz szesnasty

0

28 czerwca w Suchodębiu (gm. Łanięta) odbyły się już po raz szesnasty Dni Pola organizowane przez KSC S.A. W tym roku gospodarzem było Gospodarstwo Rolno-handlowe Edwarda Dutkowskiego. Dni Pola oficjalne otworzył Prezes KSC S.A. Henryk Wnorowski. W swoim wystąpieniu podkreślił dobrą sytuację finansową Spółki.

Odwiedzający mieli możliwość zobaczyć bogatą kolekcję 44 odmian buraka cukrowego, a także konsultacji z ekspertami związanymi z jego uprawą, do których należeli przedstawiciele firm hodowlanych, środków ochrony roślin oraz nawożenia i odżywiania roślin.  Mogli zobaczyć również maszyny rolnicze dedykowane uprawie buraka cukrowego od siewu, aż po zbiór.

Imprezę uświetniły pokazy starych maszyn rolniczych. Nie zabrakło również atrakcji dla najmłodszych oraz bogatego programu artystycznego.

Już po raz szesnasty Już po raz szesnasty Już po raz szesnasty Już po raz szesnasty Już po raz szesnasty Już po raz szesnasty Już po raz szesnasty KSC Już po raz szesnasty KSC Już po raz szesnasty

 

 

Inicjatywa białkowa COBORU

0

27 czerwca odbyły się Dni Otwarte pod hasłem Inicjatywa białkowa COBORU w SDOO Cicibór Duży (woj. lubelskie). Podczas wydarzenia zwiedzający mogli zobaczyć poletka z kolekcją odmian zbóż jarych i ozimych, kukurydzy, rzepaku, ziemniaków, mieszanek pastewnych, a w szczególności roślin bobowatych tj. łubiny, groch i soja.

Susza na poletkach

W całym niemalże kraju panuje susza. Odwiedzający Cicibór Duży mogli się zobaczyć jak radzą sobie odmiany w warunkach suszy. Jak wszyscy wiemy susza ostatnio staje się poważnym problemem. Dlatego konieczne jest dobieranie odmian, które sobie radzą w warunkach stresowych. Zwiedzający mogli również poradzić się ekspertów, jak poradzić sobie z tymi warunkami poprzez odżywianie roślin. W tych warunkach sprawdziło się rozwiązanie z zastosowaniem azotu chronionego. Umieszczenie azotu w otoczce pozwala na jego stopniowe uwalnianie oraz ograniczenie jego strat w wyniku ulatniania się amoniaku. Dzięki temu rozwiązaniu azot jest uwalniany z gleby oraz dochodzi do aktywacji życia mikrobiologicznego gleby.

Wydarzenie uświetnił pokaz maszyn rolniczych firmy John Deere.

Inicjatywa Białkowa COBORU Timac Agro Inicjatywa Białkowa COBORU Cicibór Duży Inicjatywa białkowa COBORU

Wymiana młodych rolników Polska-Teksas

0

Nasz redakcyjny kolega Darek Śmigielski właśnie odbywa praktyki w ramach programu wymiany młodych rolników Polska-Teksas. Darek ma okazję podejrzeć pracę i spróbować swoich sił na farmie Davida i Jodi Jacksonów, która znajduje się niedaleko Waco w połowie drogi między Austin a Dallas.

Jacksonowie zajmują się głównie produkcją mleka (600 sztuk krów mlecznych). Dodatkowo na farmie utrzymywanych jest 120 krów mamek rasy Brangus. Produkcja roślinna to ponad 4000 akrów (1600 ha) na których znajdują się głównie użytki zielone. Uprawiane są kukurydza z przeznaczeniem na ziarno i kiszonkę, pszenica, trawa sudańska oraz owies, który jest wypasany.

Liczymy na sporo ciekawostek związanych z rolnictwem w teksasie i zdjęć oraz nagrań video!
Tymczasem wrzucamy zdjęcia od Darka z farmy Davida oraz farm jego braci.

 

Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas

Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-TeksasPolska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-Teksas Polska-TeksasPolska-Teksas

Wciąż mało komisji pracuje nad szacowaniem strat

0
Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi cały czas apeluje o powoływanie komisji, które mają się zająć szacowaniem strat w gospodarstwach, które ucierpiały z powodu suszy. Zwraca się również z prośbą do rolników, żeby zgłaszali się do urzędów gmin o kierowanie w tej sprawie wniosków do wojewodów. Rolnicy nie są zobowiązani do składania jakichkolwiek dodatkowych dokumentów przy wnioskach o oszacowanie strat.Oszacowanie strat przed zbiorem

Jeszcze przed zbiorem plonu głównego musi nastąpić oszacowanie strat, a tylko w 1/3 zagrożonych suszą gmin pracują komisje. W gminie może pracować kilka komisji, które zajmą się oszacowaniem start. Obecnie starty szacowane są w 693 gminach zagrożonych suszą rolniczą. W momencie zakończenia prac komisji zostanie ustalona wielkość pomocy dla wszystkich poszkodowanych rolników.

Największe straty w zbożach jarych

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach, prowadzi monitoring suszy na terenie 2478 gmin w Polsce. Z monitorowanych gmin aż 2329 czyli 93,99% z nich jest zagrożonych suszą rolniczą w uprawach zbóż jarach. W zbożach  ozimych dotyczy to 91,36 % gmin, krzewów owocowych – 90,4%, w uprawach truskawek – 90,11 %. W innych uprawach procentowy udział gmin zagrożonych suszą rolniczą wynosi odpowiednio: dla roślin bobowatych – 76,27 %, dla warzyw gruntowych 64,16 %, drzew owocowych – 62,87 %, tytoniu – 60,37 %, dla upraw rzepaku i rzepiku – 50,52 %.

 

źródło: www.minrol.gov.pl

fot. pixabay

Krzem i potas dolistnie od Ciech Agro

0

Od tego sezonu będą dostępne nowe nawozy dolistne produkowane przez polską firmę chemiczną. Przy komponowaniu nowego nawozu zwrócono szczególną uwagę na dostarczenie rośliną maksymalnej ilości krzemu – nawóz zawiera aż 150 gram czystego krzemu w litrze. Ponadto, w nawozie znajduje się też potas, który pozwala lepiej przygotować się rośliną do zimowania oraz ułatwia transport krzemu. Według producenta, dzięki dostarczeniu krzemu oraz potasu rośliny lepiej gospodarują wodą, posiadają wyższą odporność na wyleganie oraz w większym stopniu są odporne na żerowanie szkodników oraz rozwijanie się infekcji powodowanej przez grzyby. Nowy nawóz dolistny będzie występowały pod nazwą SARMIN maKSI. Producent zaleca jego stosowanie w zbożach, rzepaku, kukurydzy i buraku cukrowym w dwóch bądź trzech zabiegach, w dawce 0,5 l/ha.

W ubiegłym roku Ciech Agro rozpoczął produkcję nawozów zawierających makro i mikroelementy – SARPLON. Nowy nawóz stanowi rozszerzenie dotychczasowej oferty o produkt, który dostarcza podstawowe pierwiastki dla roślin jakimi jest potas i krzem.

XXV Regionalna Wystawa Zwierząt Hodowlanych i Dni z Doradztwem Rolniczym

0

23 i 24 czerwca w Podlaskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego Szepietowo odbyła się, największa w regionie i jedna z największych w kraju, Wystawa Zwierząt Hodowlanych.

Wystawa organizowana jest zawsze w ostatnim tygodniu czerwca o czym doskonale pamiętają hodowcy bydła, bo jest to ich wielkie święto. Co roku zjeżdżają  do Szepietowa, prezentują swoje osiągnięcia, wymieniają się doświadczeniami, śledzą nowości. Poza XXV Regionalną Wystawą  Zwierząt Hodowlanych i Dniami z Doradztwem Rolniczym w tym roku PODR Szepietowo był również organizatorem X Ogólnopolskiej Wystawy Bydła Hodowlanego.

Chociaż pogoda, była zmienna,  nikt nie narzekał, bo spadł długo wyczekiwany deszcz. Bogatą ofertę prezentowały firmy z branży rolniczej między innymi nawozowe, paszowe, dystrybucyjne. Rozbudowany park maszynowy jak co roku cieszył się dużym zainteresowaniem rolników i ich małych następców.

24 czerwca gościem specjalnym był nowo wybrany Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski, poza tym Wiceminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Bogucki oraz Wojewoda Podlaski Bohdan Paszkowski. |MKR

Panorama Pól Timac Agro Polska w Dębnie

0

Dnia 21 czerwca w Dębnie (woj. podkarpackie) miało miejsce wydarzenie pod hasłem Panorama Pól organizowane przez firmę Timac Agro Polska. Zaproszeni goście mogli obejrzeć pola doświadczalne z takimi gatunkami roślin uprawnych, jak rzepak, pszenica, burak cukrowy oraz kukurydza. Na prezentowanych polach były zaprezentowane oraz omawiane programy nawożenia w oparciu o technologię firmy Timac Agro Polska. Przy każdych grupach roślin goście mieli możliwość zapoznania się ze szczegółami odnośnie prowadzenia uprawy. Dodatkowo uczestnicy mogli skonsultować zagadnienia związane z nawożeniem rzepaku z ekspertem w tej dziedzinie dr. hab. Witoldem Szczepaniakiem z UP w Poznaniu.

 

Panorama Pól Timac Agro Polska w Dębnie Panorama Pól Timac Agro Polska w Dębnie Panorama Pól Timac Agro Polska w Dębnie Panorama Pól Timac Agro Polska w Dębnie