Co znajdziesz w artykule?
Nagle i bez zapowiedzi wójt gminy Dorohusk, Wojciech Sawa, podjął decyzję o cofnięciu zezwolenia na przeprowadzenie protestu przewoźników na drodze dojazdowej do przejścia granicznego z Ukrainą. Protestujący nie złożyli broni. Na miejscu musiała interweniować policja.
Wójt gminy Dorohusk cofnął zezwolenie na protest
Wczoraj media obiegła informacja, że wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa cofnął zezwolenie na protest przewoźników na drodze dojazdowej do przejścia granicznego z Ukrainą. Jak możemy przeczytać w “Do rzeczy” decyzję tę uzasadniono ustawową przesłanką dotyczącą zagrożenia mienia znacznych rozmiarów. Wójt Sawa stwierdził, że protest uderzył nie tylko w kierowców, ale także w przedsiębiorców, ludzi pracujących i inne grupy społeczne, które straciłyby pracę.
Policja kontra protestujący
„Protestujący przewoźnicy mówią, że samochód po prostu… się zepsuł. Wszak stoi tutaj ponad dwa tygodnie” – informowano.
“Niestety samochód nie chce jechać dalej, nie pali. Nie wiemy, co się stało. Próbujemy opanować sytuację” – mówił w rozmowie ze stacją Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu w Dorohusku, a jednocześnie lider Konfederacji na Lubelszczyźnie.
Incydent zakończył się reakcją policji, która interweniowała w celu przywrócenia porządku.
Wieczorem, policjanci rozpoczęli przepuszczanie ukraińskich ciężarówek inną trasą. Rafał Mekler poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że ciężarówki puszczane są przez trasę, na której obowiązuje zakaz wjazdu dla pojazdów o nacisku osi przekraczającym 5 ton.
„Przewoźnicy chcieli zablokować przejazd, na co policja ustawiła kordon z tarcz” – czytamy.
Część manifestujących próbowała fizycznie zablokować drogę, co zostało uwiecznione na nagraniach. Na jednym z filmów widoczny jest mężczyzna w odblaskowej kamizelce, który nie ustępuje z przejścia dla pieszych. Policjant, podnosząc go za ramię, przeciągnął go na pobocze.
W akcji uczestniczył także poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa, który podkreślił, że policja, choć nie chce ujawnić nazwiska, otrzymała wyraźne nakazy łamania przepisów dotyczących przepuszczania ukraińskich ciągników drogami nieprzystosowanymi.
Protestujący przewoźnicy w Dorohusku nie składają broni
Bartosz Jasiński, organizator protestu, dostarczył nam aktualnych informacji dotyczących uczestników demonstracji. Część z nich udała się do sądu w Lublinie, aby zaskarżyć opinie, podczas gdy inna grupa złożyła kolejny protest u wójta gminy Dorohusk. Pozostali protestujący pozostają w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Obecnie przepuszczana jest jedynie jedna ciężarówka na godzinę
Protest rolników w Medyce zagrożony?
Jeśli chodzi o protest rolników, nasza informatorka z Medyki donosi, że manifestacja nadal trwa. Jak dotąd, rolnikom nie przedstawiono żadnych ultimatów, a wójt Medyki nie ogłosił zawieszenia protestu. Niestety, narasta obawa, że rolnicy biorący udział w proteście mogą doświadczyć podobnych trudności, jakie dotknęły protestujących kierowców.
źródło: Do Rzeczy