sobota, 19 kwietnia, 2025
spot_img
Strona główna Blog Strona 948

10 lat ZIP AGRO

0

O historii powstania, planach i dalszym rozwoju firmy Zip Agro, która w tym roku świętuje jubileusz 10. lat na rynku, rozmawiamy z Aleksandrą Piotrowską, prowadzącą firmę od samego początku. | Krzysztof Grzeszczyk

Skąd pomysł na założenie Zip Agro?

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej i uruchomieniu szeregu programów pomocowych, pozwalających na modernizację gospodarstw rolnych, zauważyliśmy z mężem, który pracował u jednego z dużych producentów maszyn rolniczych i znał branżę, dobrą koniunkturę, która całkiem nieźle zapowiadała się na kolejne lata. Postanowiliśmy to wykorzystać i założyć firmę sprzedającą maszyny i urządzenia rolnicze.

Gdzie powstała siedziba firmy i na jakim terenie ona działa?

Nasza siedziba główna mieści się w Kurzejewie, na północy woj. kujawsko- -pomorskiego. Teren działania obejmuje też południe woj. pomorskiego i zachodnią część woj. warmińsko-mazurskiego. Nasi klienci do punktów handlowych i serwisowych mają nie więcej niż 60 km

Jakie maszyny są w ofercie firmy?

Od samego początku mieliśmy w ofercie sprzęt Unii Group, który obejmuje maszyny uprawowe, siewniki, pługi i agregaty uprawowo-siewne. Poza tym sprzęt do nawożenia, ochrony roślin, zbioru ziemniaków, przyczepy i całą linię maszyn do zbioru zielonek. Oferujemy również sprzęt czołowych krajowych producentów maszyn rolniczych, tj. Expom, Pomot Chojna, Metaltech, POM Augustów, Pronar, M-Rol, Agralex, Metal- Technik i Hydramet. Poza tym sprzęt firmy JF, Lemken, APV, Storti, Stoll, Pichon, Leboulch, Kongskilde. Trafiliśmy w dobry moment dla sprzedaży maszyn powyższych producentów. W najbliższym czasie planujemy poszerzyć asortyment o deszczownie. Kiedyś były one potrzebne głównie sektorowi warzywniczemu, a teraz coraz częściej pytają o nie rolnicy. Poza tym od 2008 roku zajmujemy się produkcją przewodów hydraulicznych do maszyn rolniczych i przemysłowych. Miesięczna produkcja sięga ok. 20 tys. metrów węży.

Kiedy zaczęła się przygoda z ciągnikami rolniczymi?

Do naszej oferty od czerwca 2007 roku dołączył sprzęt Case IH. W tym ciągniki rolnicze, kombajny zbożowe, a od dwóch lat ładowarki teleskopowe. Ich wprowadzenie do oferty pozwoliło jeszcze bardziej firmie się rozwinąć, co widać po otwieraniu kolejnych punktów handlowych. W Zębówcu od 2012 roku działamy pod szyldem firmy MP Farm, która sprzedaje ciągniki marki Steyr i maszyny rolnicze powyższych producentów. Mamy również oddział w Kołaczkowie, który funkcjonuje od 2010 roku.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 7-8/2016

Nowości na Agro Show

0

Przed nami kolejna edycja Międzynarodowej Wystawy Rolniczej Agro Show, która odbędzie się od 23 do 26 września w Bednarach k. Poznania. Nie zabraknie na niej prezentacji najnowszych maszyn. Poniżej niektóre z nich. | Krzysztof Grzeszczyk

Firma Expom wystawi wał nożowy Gladio o szerokości roboczej 6,2 m i wadze 2020 kg. Istnieje również możliwość zalania wału wodą, co powoduje wzrost jego masy do 2500 kg. Elementami roboczymi są tu trzy wały o średnicy 510 mm. Na ich obwodzie zamocowano 13 noży tnących 50 × 12 mm ze specjalnej stali Hardox. Rekomendowaną prędkością roboczą dla wału jest przedział 17–23 km/h. Wał jest przeznaczony do uprawy pożniwnej. Sprawdzi się również przy cięciu i mieszaniu z glebą poplonów.

Trzy rzędy zębów 

Kolejnym narzędziem będzie Ajax Trio o szerokości roboczej 3 i 4 m z trzema rzędami zębów spulchniających. Jest ono przeznaczone do pożniwnej i bezorkowej uprawy gleby. Elementy robocze mają zabezpieczenie w postaci śrub ścinanych lub non stop sprężynowych. Zęby robocze są zakończone redlicami z bocznymi podcinaczami. W takiej kompletacji głębokość robocza może wynosić 15–20 cm, a po ich zdemontowaniu można pracować na głębokości do 35 cm. Za sekcją spulchniającą pracuje rząd talerzy równających, zamocowanych na płaskich sprężynach. Ostatnim elementem jest wał V-ring o średnicy 600 mm lub wał sprężynowy o średnicy 480 mm.

Szybkie napełnianie

Na stoisku firmy Joskin będzie można oglądać m.in. nową przyczepę do transportu bydła Betimax RDS-P w wersji pomalowanej wysokogatunkową zieloną farbą. Podłoga jest wykonana z blachy karbowanej (bez powłoki antypoślizgowej).

Kolejną nowością będzie rozrzutnik obornika Tornado 3 T5011/11V. Jego skrzynia ładunkowa leży na jednej osi z dużymi kołami. Jej długość wynosi 5 m, wysokość 1,13 i szerokość 1,45 m i jest wykonana ze stali HLE 550. Mieści niemal 11 m3 obornika. Za jego rozrzut odpowiedzialny jest pionowy adapter pracujący z prędkością 445 obr./min.

Do wozu asenizacyjnego Joskin Modulo 2 14000 można zamontować ramię do przepompowywania wody do zbiorników opryskiwaczy. Sprzęt jest wyposażony w aktywny system mieszania i w urządzenie do napełniania osiągające wysokość 4,9 m. Wykorzystując takie rozwiązanie, można zwiększyć wydajność opryskiwacza o 15–30%. Ramię jest montowane na ramie tylnej wozów typu Modulo, które są wyposażone w pompę próżniową PN 106 JUROP 10.000.

Formuje redliny

Firma KMK od kilu lat zajmuje się produkcją maszyn do sortowanie, selekcji, odważania i pakowania ziemniaków oraz warzyw. W ofercie firmy są także różnego rodzaju przenośniki taśmowe płaskie i podnoszące (z zabierakami) oraz paletyzatory do układania worków, skrzynek i kartonów na paletach.

Oferta produktów została poszerzona o obsypnik formujący do ziemniaków OF 475. Jest to narzędzie czterorzędowe o rozstawie rzędów 75 cm. Firma oferuje także inne typy obsypników: dwu- i sześciorzędowe oraz wersje z innymi rozstawami rzędów (np. 90 cm).

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 9/2016

Wały na przedni TUZ

0

W celu stworzenia idealnych warunków do siewu i ograniczenia liczby przejazdów po polu przed tym zabiegiem można wspomóc działanie sekcji roboczych agregatów uprawowo-siewnych, montując na przednim TUZ ciągnika różnego rodzaju wały ugniatające. | Krzysztof Grzeszczyk 

Wały na przedni TUZ

Wał z pierścieniami do wyboru

W tym zakresie rynek oferuje bogaty asortyment sprzętu montowanego na przednim TUZ ciągnika. W zależności od producenta jako elementy robocze stosuje się pierścienie typu Campbell o różnych średnicach bądź wersje z pierścieniami Crosskill lub Cambridge oraz pierścieniami falistymi i zębami kultywatora ustawionymi w kilku rzędach.

W celu rozbicia brył i wstępnego wyrównania pola stosuje się włóki sprężyste z możliwością regulacji mechanicznej lub hydraulicznej. Skrętna rama ma ułatwić prowadzenie narzędzia po polu. Narzędzia montowane na przednim TUZ nie mają dużego zapotrzebowania na moc. Na ich korzyść wpływa również to, że poprawiają stabilność ciągnika w czasie pracy oraz przejazdów na pole.

Właśnie o wały montowane na przednim TUZ ciągnika poszerzyła asortyment swoich produktów firma Agrolift. Oferuje ona model o szerokości roboczej 3 m. Elementem ugniatającym glebę jest wał T-ring zamocowany do wahliwej ramy. Natomiast na czas transportu, gdy wał jest podniesiony, rolki, po których wał przemieszcza się na boki, wchodzą w specjalne gniazda ograniczające ruchy na boki.

Pierścienie typu Campbell, Crosskill, czy talerze faliste

Bogatą ofertą wałów Front Disc montowanych na przednim TUZ może się pochwalić firma Agromasar. Proponuje ona urządzenia o szerokościach roboczych 3,0; 4,0 i 4,5 m. Narzędzia powyżej 3,0 m szerokości są składane hydraulicznie. Elementami roboczymi mogą być talerze faliste o średnicy 520 mm, pierścienie typu Campbell lub Crosskill, a także wał Packera.

Zęby sprężyste, włóka sprężynowa, włóka z nożami

Dodatkowo producent oferuje zamontowanie przed wałem rzędu zębów sprężystych (od kultywatora) lub włóki sprężynowej oraz podwójnej włóki z nożami. Elementy te mogą być regulowane mechanicznie lub, na życzenie klienta, hydraulicznie. Wały są wyposażone w skrętną ramę, którą można zablokować i narzędzie ciągnąć na tylnym TUZ ciągnika.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 9/2016

Pelet prosto z pola

0

Słomę przeznaczoną na pelet można przerobić bezpośrednio na polu. Jedyną mobilną maszynę przeznaczoną do tego zadania zaprezentowała na Węgrzech 22 czerwca firma Krone. | Krzysztof Grzeszczyk

Prasa Premos 5000 to prototyp, nad którym prace trwają od 2010 roku. W roku 2012 powstały pierwsze projekty i wyprodukowano pierwszą maszynę. Na ubiegłorocznej Agritechnice sprzęt został wyróżniony złotym medalem. A w czerwcu tego roku zaprezentowano ją oficjalnie podczas pokazów polowych. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do oferty handlowej maszyna trafi w 2018 roku.

Przenośnik taśmowy 

Premos 5000 ma w przedniej części specjalny walec w kształcie gwiazdy, którego zadaniem jest przytrzymanie i rozłożenie słomy przed jej podaniem na podbieracz (o szerokości roboczej 2,25 m) na kolejne zespoły robocze. Chodzi o podawanie cienkiej i równomiernie rozłożonej warstwy zbieranego materiału, którym może być słoma, siano lub lucerna, a także słoma z trzciny cukrowej i inne materiały, dające się przerobić na pelet. Od podbieracza biegnie gumowy przenośnik o szerokości 800 mm. Nad nim pracuje rotor z zębami, który dodatkowo rozkłada zbierany towar przed podaniem go na kolejne zespoły robocze, którymi są specjalne wyciskające matryce.

Dwa walce 

Są nimi dwa walce o średnicy 800 mm. Dolny zabiera materiał i przemieszcza go po swoich specjalnych wrębach w górę. Jego kształt jest zazębiony z kolejnym walcem (naprzemiennie otwór i pełne pole). Na obwodzie walców są otwory o średnicy 16 mm. I o takim wymiarze powstaje pelet wyciśnięty przy ciśnieniu ok. 2000 bar. W wyniku tego procesu powstaje temperatura od 70 do 100 stopni C. Wyciśnięty pelet wydostaje się przez otwory do wewnętrznych części walców, a stąd jest przekierowywany do kolejnego przenośnika, który sprasowany materiał transportuje o piętro wyżej do specjalnego separatora. Jego zadaniem jest oczyścić pelet z drobnych zanieczyszczeń, które spadają na gumowy przenośnik i są powtórnie kierowane do sprasowania. Natomiast czysty pelet kolejnym przenośnikiem jest kierowany do zbiornika o ładowności 5 t. Zawartość zbiornika opróżnia się na przyczepę za pomocą przenośnika taśmowego.

Duże zapotrzebowanie na moc 

W ciągu godziny prasą Premos 5000 można wytworzyć 3–5 t peletu. Większą wydajność można osiągnąć stosując szersze walce i o większej średnicy. Jednak to spowoduje wzrost zapotrzebowania na moc. W przypadku prasy Premos 5000 wynosi ona ok. 400 KM. Jednak największe ciągniki mają moc ok. 500 KM, co jest też pewnym ograniczeniem wzrostu wydajności.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 7-8/2016

Przenieść moc na koła

0

Silnik w ciągniku ma za zadanie dostarczyć moc i moment obrotowy do układu przeniesienia napędu. Jego ostatnim elementem jest koło przekazujące moment obrotowy na podłoże. Poniżej o zadaniach układu napędowego, ich rodzajach i konstrukcji. | dr inż. Marek Brennensthul, Instytut Inżynierii Rolniczej,UP Wrocław

Współczesne ciągniki rolnicze charakteryzują się uniwersalnością stosowania – oczekuje się od nich efektywnego wykorzystania zarówno przy pracach polowych, jak i w transporcie. Z tego względu konieczne jest zapewnienie możliwie dużego zakresu prędkości jazdy oraz zdolności rozwijania dużych sił trakcyjnych. Źródłem energii w ciągniku rolniczym jest silnik spalinowy, który ma określony zakres prędkości obrotowych. Moc przenoszona z silnika na koła to iloczyn dwóch parametrów: momentu obrotowego (od którego zależy siła trakcyjna na kołach) oraz prędkości obrotowej (od której zależy prędkość jazdy). Zapewnienie możliwości zmiany proporcji pomiędzy tymi dwoma parametrami jest realne dzięki zastosowaniu w pojeździe układu napędowego. Innymi słowy, układ napędowy „dba” o to, aby silnik cały czas pracował w korzystnym zakresie prędkości obrotowych.

Do pozostałych zadań układu napędowego zalicza się: ––zapewnienie możliwości chwilowego rozłączenia napędu przy pracującym silniku, ––zabezpieczenie silnika przed przeciążeniem, ––umożliwienie jazdy do tyłu, –– rozdział momentu obrotowego na prawe i lewe koło napędowe, ––przekazywanie momentu obrotowego na WOM.

Trochę historii  

Pierwsze ciągniki rolnicze (z przełomu XIX i XX w.) były wyposażone w bardzo prymitywne układy napędowe; początkowo jednostopniowe (jeden bieg do przodu i jeden wsteczny). Z czasem dostrzeżono potrzebę wprowadzenia większej liczby przełożeń. Udoskonalenie konstrukcji układów jezdnych, a przede wszystkim wprowadzenie kół ogumionych pozwoliło na osiąganie większych prędkości jazdy w pracach transportowych i wymusiło dalsze udoskonalanie układów napędowych. W ciągnikach z lat trzydziestych XX w. powszechne były układy napędowe o 3 lub 4 przełożeniach do przodu i jednym wstecznym, niekiedy stosowano też reduktor, który podwajał liczbę podstawowych biegów i umożliwiał osiąganie dwóch zakresów prędkości (biegi szosowe i polowe). Przez kolejne dekady rozwój układów napędowych polegał głównie na zwiększaniu liczby biegów. Dawało to większą możliwość dostosowania do chwilowych warunków jazdy, dostrzeżono jednak pewną trudność w obsłudze, np. w ciągnikach z lat 70. XX w. występowały ręcznie przełączalne mechaniczne skrzynie biegów o co najmniej kilkunastu przełożeniach – mniej doświadczonym traktorzystom dobór odpowiedniego biegu mógł przysparzać pewnych trudności. Stąd też dalszy rozwój konstrukcji układów napędowych polegał na ich zautomatyzowaniu.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 9/2016

Nie tylko na kołach

0

Ciągniki rolnicze, kombajny zbożowe i inny sprzęt może się poruszać nie tylko na kołach. Z powodzeniem są stosowane również gąsienicowe układy jezdne. Poniżej o zaletach i wadach ich rozwiązań konstrukcyjnych. | dr inż. Marek Brennensthul, Instytut Inżynierii Rolniczej, UP Wrocław

Nieustającym wyzwaniem dla współczesnego rolnictwa jest dążenie do osiągania możliwie największych wydajności przy wykonywaniu zabiegów polowych.

Poprawę wydajności można uzyskać np. poprzez eksploatację maszyn o większej szerokości roboczej, jednak wymaga to zastosowania ciągników o coraz większych mocach. Współczesne ciągniki wyposażone w jednostki napędowe o mocach dochodzących do 500–600 KM cechują się dużymi masami dochodzącymi do kilkunastu ton – przejazdy tak ciężkich pojazdów po polu mogą zatem powodować nadmierne ugniatanie gleby. Skutkiem zagęszczenia gleby jest pogorszenie jej właściwości wodno-powietrznych oraz wzrost zwięzłości, uniemożliwiający prawidłowy rozwój systemów korzeniowych roślin uprawnych. Finalnym efektem ugniatania gleby będzie obniżenie plonowania, co ma już dla rolnika bezpośredni wymiar ekonomiczny.

Optymalnie wykorzystać moc

Ponadto, duża moc z silnika ciągnika nie zawsze będzie wykorzystywana w optymalny sposób. Największe znaczenie będzie tu miał poślizg kół napędowych, bowiem każdy jego procent oznacza bezpowrotnie traconą część mocy silnika, a więc wymierne straty. Jednym ze sposobów ograniczania negatywnego wpływu kół ciągnika na glebę przy jednoczesnym polepszeniu właściwości trakcyjnych, jest zwiększenie powierzchni współpracy kół z podłożem.

Cel ten można osiągnąć poprzez montaż kół bliźniaczych lub potrójnych. Zastosowanie tej metody jest jednak ograniczone – dodatkowe koła zwiększają bowiem szerokość całkowitą ciągnika, co z jednej strony zmniejsza jego manewrowość, a z drugiej może wykluczać zgodne z przepisami poruszanie się po drogach publicznych. Alternatywę dla kołowych układów jezdnych mogą zatem stanowić układy gąsienicowe.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 7-8/2016

ZIELONE AGRO SHOW

0

Zielone Agro Show to wędrująca wystawa, organizowana głównie w regionach kraju, gdzie jest rozwinięta produkcja mleka i hodowla bydła. Jej 15. edycja odbyła się 4 i 5 czerwca na terenie Moto-Parku Ułęż w woj. lubelskim. | Krzysztof Grzeszczyk

Wystawa Zielone Agro Show jest organizowana przez Polską Izbę Gospodarczą Maszyn i Urządzeń Rolniczych od 2002 roku. Plenerowa impreza była już na Mazurach, Podlasiu, w woj. mazowieckim, opolskim i w Wielkopolsce. W tym roku impreza odbyła się w woj. lubelskim, w Ułężu k. Ryk, w której uczestniczyło 150 wystawców. Cała wystawa zajęła powierzchnię 30 ha, z czego do koszenia było 25 ha, a wystawcy zajęli blisko 13 000 m2. Główną atrakcją tej specjalistycznej wystawy był pokaz maszyn do zbioru zielonek, których wystawcy zgłosili ponad 40 zestawów. Organizator oszacował, że w ciągu dwóch dni trwania wystawy z ofertą firm zapoznało się ok. 24 tys. zwiedzających. Kolejną edycję Zielone Agro Show organizator planuje w tym samym miejscu 27 maja 2017 roku.

Cała linia zielonkowa

Jest to jedyna impreza, na której rolnicy w jednym miejscu mają okazję obejrzeć i ocenić pracę szerokiej palety najnowszych kosiarek o różnej budowie, szerokościach roboczych, wydajności i zastosowanych rozwiązaniach konkonstrukcyjnych. W pokazach brał udział sprzęt zarówno rodzimych producentów, jak i zachodnich.

Poza tym zgrabiarki, przetrząsacze, czy szeroka gama pras zwijających o różniej konstrukcji komory zwijania, owijarek do bel, praso-owijarek, przyczep samozbierających i sieczkarni samojezdnych. Nie zabrakło prezentacji sprzętu do załadunku i transportu bel oraz maszyn wykorzystywanych do podsiewu traw. Ta została na nowo posiana tu i pielęgnowana już od jesieni, by pierwszy pokos przeznaczyć na zaprezentowanie możliwości sprzętu zielonkowego na taką skalę. Po pokazach zebrana pasza trafiła do okolicznych rolników.

Na placu wystawowym nie zabrakło prezentacji najnowszych środków do produkcji rolnej i maszyn wykorzystywanych nie tylko przy produkcji zwierzęcej, ale również polowej. Jak każda wystawa, tak i ta była okazją do zaprezentowania szeregu nowości we wspomnianych wyżej sektorach produkcji.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 7-8/2016

Agroczas 2016

0

Pod takim hasłem firma Agro-AS zorganizowała dla swoich klientów pierwszą edycję plenerowej imprezy, która odbyła się 2 i 3 czerwca w Nowej Wsi Małej k. Grodkowa w woj. opolskim. W ciągu dwóch dni z ofertą 40 wystawców zapoznało się 2400 zaproszonych gości. | Krzysztof Grzeszczyk 

Była to największa impreza tego typu w regionie. Jak podaje organizator, klienci przeszli łącznie ponad 7000 km podczas lustracji poletek doświadczalnych ze zbożami, kukurydzą, czy rzepakiem. Jednym z punktów programu była prezentacja maszyn firmy Horsch.

Ciężka talerzówka

Spośród maszyn uprawowych zaprezentowano ciężką bronę talerzową Jocker 5RT- o szerokości roboczej 5 m. Z podstawowym wyposażeniem waży ona ok. 5 t. Jej elementami roboczymi są: włóka równająca i dwa rzędy talerzy o średnicy 510 mm. Dwa talerze są montowane na jednym ramieniu w uchwycie na amortyzatorach gumowych. Odległość między rzędami sekcji roboczych wynosi 1 m. Dalej jest podwozie jezdne i wał ugniatający RollPack lub SD z zespawanych ze sobą talerzy. Do wyboru jest również wał gumowy.

Uniwersalny kultywator

Z zębowych narzędzi spulchniających zademonstrowano uniwersalny kultywator Terrano 5 FM o szerokości roboczej 5 m. Jest to konstrukcja czterobelkowa z rozstawem zębów co 28 cm. Prześwit pod ramą wynosi 75 cm. Odległość między pierwszym i drugim rzędem zębów to 80 cm, a między kolejnymi 130 cm. Daje to dużo luzu, dzięki czemu wyeliminowano ryzyko zapychania się przestrzeni między elementami roboczymi glebą z resztkami pożniwnymi. Kultywator jest długi, przez co lepiej wyrównuje pole. Taka konstrukcja sprawia, że można w niej łatwiej zamontować koła transportowe, a za nimi umieścić ząb spulchniający. Za sekcją spulchniającą jest rząd talerzy równających i wał ugniatający. W tym zakresie producent oferuje kilka typów wałów, w zależności od rodzaju gleb, na których narzędzie ma pracować. Jednym z nich jest podwójny wał RollPack – wykonany ze zwiniętego ceownika. W czasie pracy dobrze glebę ugniata i dobrze ją kruszy. Sprawdza się on także na glebach mozaikowych i nie ma tendencji do topienia się na glebach piaszczystych.

Konstrukcja tego kultywatora pozwala na odczepienie wału ugniatającego i pracowanie tylko sekcją zębową, np. późną jesienią, żeby mróz w czasie zimy głębiej wnikał i poprawiał strukturę gleby. Przy takim rozwiązaniu głębokość robocza jest utrzymywana na kołach jezdnych oraz dodatkowych, zamontowanych w przedniej części ramy. Kultywator ma dodatkowo głowicę rozdzielającą nawóz podawany ze zbiornika umieszczonego za ciągnikiem i kierowany przewodem do każdej redlicy spulchniającej. Jest kilka opcji jego dystrybucji, co ułatwia specjalna zapadka w przewodzie.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 7-8/2016

 

Dla rodzinnych gospodarstw

0

Oferta kombajnów zbożowych poszerzyła się o nową markę Sampo Rosenlew z Finlandii. W tym sezonie żniwnym za pośrednictwem firmy Gravit, która jest ich wyłącznym dystrybutorem, rolnicy z woj. lubelskiego mieli okazję sprawdzić, jak w praktyce radzi sobie kombajn Comia C6 tej marki. | Krzysztof Grzeszczyk

Jazdy testowe i zastosowane w kombajnie rozwiązania konstrukcyjne przedstawiał rolnikom Jacek Och – handlowiec z firmy Gravit. Kombajn pracował przy zbiorze rzepaku, pszenicy, jęczmienia, pszenżyta i grochu. Firma przeprowadziła cykl takich pokazów, połączonych z prezentacjami kombajnu.

Czym wyróżnia się ten kombajn?  

Przede wszystkim wywodzi się z rodzinnej firmy, która ma długie tradycje w budowaniu kombajnów zbożowych i harwesterów, wykorzystywanych do pozyskiwania drewna w lesie. Kombajn ma fiński rodowód, a Finlandia słynie z wysokiej klasy wyrobów i solidnej produkcji, co jest na wagę złota w obecnych czasach. Surowy klimat tego kraju sprawia, że zboża można zbierać Dla rodzinnych gospodarstw Oferta kombajnów zbożowych poszerzyła się o nową markę Sampo Rosenlew z Finlandii. W tym sezonie żniwnym za pośrednictwem firmy Gravit, która jest ich wyłącznym dystrybutorem, rolnicy z woj. lubelskiego mieli okazję sprawdzić, jak w praktyce radzi sobie kombajn Comia C6 tej marki. | Krzysztof Grzeszczyk dopiero we wrześniu i przy podwyższonej wilgotności ziarna, które następnie trzeba dosuszyć. Stawia to ogromne wymagania wobec materiałów, z których produkowany jest kombajn, oraz ich konstrukcji. Muszą być one trwałe, by zapewnić długą i bezproblemową eksploatację, a konstrukcja powinna np. umożliwiać łatwe czyszczenie maszyny w trakcie żniw i po zakończonym sezonie, przy wilgotnym bowiem ziarnie wszystkie elementy mają tendencję do oblepiania się.

Jakie modele są w ofercie i w co mogą być wyposażone? 

Obecnie firma oferuje modele Comia C4 i C6. To modele z klasycznym układem omłotowym, a więc są wyposażone w bęben omłotowy i odrzutnik słomy. Mniejszy model ma 4 wytrząsacze, a model C6 ma ich 5. C4 może pracować z zespołem żniwnym o szerokości 3,9 m, a dla modelu C6 preferowany jest zespół żniwny o szerokości roboczej 4,5 m. Do wyboru są jeszcze hedery o szerokości roboczej 3,45 i 4,20 m. Mają one napęd kosy oparty na przekładni firmy Wobble. Do omłotu wykorzystywany jest bęben o szerokości roboczej 1110 mm i średnicy 500 mm. Na jego obwodzie umieszczonych jest osiem cepów. Bęben obrotowy może pracować z prędkością roboczą od 600 do 1300 obr./min lub 400–1150 obr./min. Zmiana prędkości odbywa się elektrycznie. Warto dodać, że kołnierze bębna omłotowego są wykonane z żeliwa, co powoduje, że działa on jak koło zamachowe. Klepisko ma powierzchnię 0,51 m2. Z kolei kąt opasania bębna klepiskiem wynosi 105°. W celu uzyskania czystego ziarna, zwłaszcza przy omłocie jęczmienia ozimego, montuje się na klepisku dodatkowe wkładki, które mają zwiększyć intensywność łamania niepożądanych ości. Szczelinę omłotową reguluje się z kabiny, w zakresie od 6 do 42 mm. Powierzchnia wytrząsaczy ma 4,80 m2. Dno każdego wytrząsacza wykonano ze stali nierdzewnej a dostęp do nich możliwy jest po odkręceniu tylnej pokrywy.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 9/2016

Jak zrobić kiszonkę dobrej jakości?

0

Rozpoczyna się sezon zbioru kukurydzy. W pierwszej kolejności zostają zebrane kukurydze uszkodzone przez grad, gdyż zaczynają na nich rozwijać się choroby. Pozostali rolnicy jeszcze czekają, ponieważ ziarniaki są jeszcze nie dojrzałe (zalecana linia mleczności na ¾ wysokości).|Patryk Szychowiak

Firma DuPont Pioneer zorganizowała konferencję „Strefa kiszonki”. Na temat produkcji kiszonki mówił Bill Mahanna, specjalista ds. Żywienia Bydła i Pasz Objętościowych. Bill Mahanna podkreślił, że problemem jest fakt, iż mamy tylko niewielki wpływ na poziom strawności włókna. To co może zrobić rolnik to przede wszystkim wybrać odpowiednią odmianę. Dużą uwagę należy także zwrócić na termin zbioru kukurydzy na kiszonkę. Gdy skosimy kukurydzę zbyt wcześnie mamy dużą ilość mało strawnego włókna, a za mało skrobi.

idealny mieszaniec na kiszonkę

Według prelegenta idealny mieszaniec kukurydzy na kiszonkę nie powinien być zbyt wysoki i jednocześnie powinien zawierać dużą ilość ziarna (kolb). Przedstawiono także podstawowe różnice między odmianami kukurydzy w typie flint oraz dent.

Różnice morfologiczne.

Rozgniecione ziarniaki

Bill Mahanna podkreślił znaczenie odpowiedniego rozdrobnienia kiszonki, w tym także ziarniaków. Duża ilość nie rozgniecionych ziarniaków = straty. Nierozgniecione ziarniaki zostają wydalone przez zwierzęta, a skrobię trzeba uzupełnić ziarnem zbóż, ma to olbrzymie znaczenie z punktu ekonomicznego.

Prostym sposobem na sprawdzenie sieczkarni jest napełnienie jednolitrowej miarki kiszonką lub świeżą sieczką i wybranie całych ziarniaków. Idealnie byłoby nie znaleźć żadnego całego ziarniaka. Najlepiej zrobić to na początku pracy maszyny, ponieważ można zatrzymać sieczkarnię i poprosić operatora o dodatkową regulacje gniotownika.

Co wpływa na strawność kiszonki:

  • Wysokość koszenia (wyższe koszenie zmniejsza udział trudno strawnych łodyg),

  • Genetyka (dobrze ulistnione ziarnowe odmiany),

  • Warunki środowiska (głównie rozkład opadów),

  • Termin zbioru (zbierając zbyt wcześnie nie pozwalamy roślinie zgromadzić skrobi),

  • Zbiór (właściwe dobranie sieczkarni, ziarniaki powinny być zgniecione),

  • Inokulanty do zakiszania (szczególnie zalecane w tym sezonie),

  • Przygotowanie pryzmy (najważniejsze jest dobre ubicie sieczki).

     

    Od siewu do zbioru.

     

    Co wyróżnia inokulanty oferowane przez firmę Pioneer?

    Bill Mahanna w produkcji kiszonki poleca inokulanty firmy Pioneer. W ofercie firmy dla każdego gatunku możemy znaleźć inokulanty o innym składzie, dzięki czemu uzyskujemy wysokie efekty. Duże znaczenie ma także odpowiednie ubijanie pryzmy. Nie powinniśmy ubijać zbyt dużych warstw (maksymalnie 15 cm na raz). Należy także pamiętać żeby nie ubijać zbyt mocno wierzchniej warstwy pryzmy. Jednocześnie należy pamiętać o ubiciu rantów pryzmy. Do zakiszania kukurydzy polecany jest produkt 11CF

     

    Hierarchia czynników wpływających na wydajność kiszonki kukurydzianej.

Liść flagowy musi być zdrowy

0

W kształtowaniu plonu zbóż można znaleźć wiele ograniczeń w postaci przebiegu warunków pogodowych, załamania odporności odmiany, braku odpowiednich makro- i mikroelementów do odżywiania itp. Jednak ważnym ograniczeniem plonowania są szeroko rozumiane agrofagi, w tym organizmy powodujące choroby, a na szczególną uwagę zasługują tutaj grzyby powodujące choroby liści zbóż. | prof. dr hab. Marek Korbas, dr Joanna Horoszkiewicz-Janka, IOR–PIB, Poznań

Niebezpieczeństwo strat powodowanych przez choroby, które w zbożach występują wtedy, gdy następuje grubienie pochwy liściowej liścia flagowego, gdyż następuje rozwój kłosa w pochwie, a na samym końcu w tej fazie rozwojowej widoczne są pierwsze ości kłosa. Jest to faza BBCH 49.
Zadbaj o „płuca” rośliny
W fazie grubienia pochwy liściowej wykonuje się zabieg T-2. Zabieg ten daje roślinom chronionym możliwość pełnego, dobrego wzrostu, ponieważ wpływa na intensywność fotosyntezy dzięki temu, że chroni przed utratą powierzchni asymilacyjnej trzech ważnych górnych liści F (liść flagowy), F1 (liść podflagowy) i F-2 (liść popodflagowy). Gdy te liście lub jeden z nich atakowane są przez grzyby, zabieg z użyciem fungicydu w T-2 może działać leczniczo, co pomaga uratować powierzchnię zieloną tej ważnej części zbóż. W czasie kiedy zaleca się wykonanie zabiegu w celu ochrony górnych liści, występuje niebezpieczeństwo ich porażenia przez grzyby, które powodują tak groźne choroby, jak np.: rdza brunatna i żółta, mączniak prawdziwy zbóż i traw, brunatna plamistość liści, septorioza paskowana liści, septorioza plew (której objawy widoczne są na blaszkach liściowych).
Choroby te występują głównie w uprawie pszenicy, ale też wiele z nich dotyczy innych gatunków zbóż ozimych. Gdy chroni się w terminie T-2 żyto, jęczmień, pszenżyto, zapobiega się obecności rynchosporiozy zbóż, plamistości siatkowej jęczmienia, rdzy jęczmienia. Znaczenie gospodarcze tych chorób jest średnie lub duże. W życie zabieg T-2 chroni liście oraz pochwę liściową, która w wypadku tego gatunku odgrywa dużą rolę w asymilacji produktów, które trafiają do kłosa. Wydaje się, że zabieg ten w intensywnej uprawie decyduje o tym, jaki plon ostatecznie uzyska się z chronionej plantacji. Przy podjęciu decyzji o wykonaniu T-2 należy kierować się zasadami obowiązującymi w integrowanej ochronie.

Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 3/2017

Strategia nawożenia siarką

0
Zbilansowane nawożenie roślin polega na pokryciu ich zapotrzebowania na wszystkie niezbędne składniki pokarmowe, w tym również na siarkę. | dr Katarzyna Przygocka-Cyna, dr Maria Biber, UP Poznań

Za znaczeniem siarki przemawia niepodważalny fakt, iż brak jednego kilograma tego składnika uniemożliwia wykorzystanie około 10–15 kg azotu. Roślina, która nie dysponuje dostateczną ilością siarki, nie pobiera azotu z gleby, mimo iż zawartość tego składnika jest na odpowiednim poziomie. Co więcej, niedobór siarki powoduje zahamowanie obiegu azotu w roślinie. Konsekwencją tego procesu jest wzrost zawartości azotanów, które w dużych stężeniach zakłócają bilans składników mineralnych. Pamiętać należy,
że dodatkowo błędna diagnoza niedoborów (niedobory siarki często są mylone z niedoborami azotu) i dalsze nawożenie azotem prowadzi do jeszcze większej zapaści plonu. Oznacza to, że do efektywnego wykorzystania dużych dawek azotu, przykładowo w uprawie rzepaku, niezbędne jest pokrycie zapotrzebowania na siarkę. W innym wypadku pieniądze wydane na azot są w dużej części stracone.
Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 12/2016