wtorek, 18 listopada, 2025
Strona główna Blog Strona 867

W województwie warmińsko-mazurskim wykryto ognisko ASF

0

Na podstawie wyników badań krajowego laboratorium referencyjnego ds. ASF, tj. w Puławach, Główny Lekarz Weterynarii poinformował o wyznaczeniu na terytorium kraju  szóstego już w tym roku ogniska ASF u świń.
Ognisko wyznaczono w gospodarstwie położonym w miejscowości Olecko (gmina i powiat Olecko), w województwie warmińsko-mazurskim.

 

Wdrożono procedury

W gospodarstwie utrzymywano 122 świnie (27 prosiąt, 39 warchlaków, 45 tuczników, 1 knura i 10 loch). Ognisko położone jest na obszarze zagrożenia (obszar określony w części III załącznika do decyzji KE 2014/709/UE).

Inspekcja Weterynaryjna wdrożyła wszystkie procedury likwidacji ogniska choroby, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 6 maja 2015 r. w sprawie zwalczania afrykańskiego pomoru świń.
W powyższym kontekście GIW ponawia apele do rolników i producentów trzody chlewnej o ścisłe przestrzeganie zasad bioasekuracji i o bezzwłoczne zgłaszanie wszelkich wątpliwych lub niepokojących sytuacji.

Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: GIW

ASF: to już piąte ognisko w tym roku!

Jak ograniczyć straty tuż przed zbiorem?

0

Żniwa są coraz bliżej. Jednak powinniśmy zwrócić uwagę na czynniki, które jeszcze pod koniec wegetacji mogą obniżyć poziom uzyskiwanych plonów. Chodzi tu o osypywanie się nasion rzepaku oraz porastanie ziarna w kłosie. Zmienna pogoda, ulewne deszcze przeplatane z okresem słonecznej i gorącej pogody wzmagają te zjawiska.

Rzepak – Poznaj tajniki uprawy (e-book)

Osypywanie się nasion rzepaku

Problem ten dotyczy zarówno rzepaku ozimego, jak i jarego. Nasilenie tego zjawiska jest różne i zależy od przebiegu warunków pogodowych i podatności odmian. Nierównomiernie dojrzewające łuszczyny oraz ich pękanie przyczynia się do osypywania nasion przed zbiorem. Zjawisko to, w zależności od przebiegu pogody, a także porażenia przez choroby czy uszkodzenia przez szkodniki, może stać się przyczyna strat w plonie na poziomie kilku, a nawet kilkunastu procent. Powoduje to obniżenie opłacalności uprawy, jak również dodatkowo wzmaga występowanie samosiewów rzepaku w przypadku uprawy następczej.

Łuszczyny zawiązane na roślinach w różnych częściach plantacji zwykle różnią się stopniem dojrzewania. Jako przyczynę tego zjawiska przyjmuje się absorbcję wilgoci z deszczu i rosy, a następnie ponownym wysychaniu słońcu i wietrze. Najprościej mówiąc łuszczyna wielokrotnie kurczy się i rozszerza, co w konsekwencji prowadzi do przedwczesnego pękania i osypywania roślin. Zjawisko to pogłębia się w warunkach silnego porażenia łuszczyn przez choroby czy intensywnego zerowania szkodników, szczególnie łuszczynowych. Skrajnie niekorzystne warunki atmosferyczne tj. silny wiatr, burze czy ulewne deszcze dodatkowo intensyfikują to zjawisko przyczyniając się do jeszcze większych strat. Sposobem zredukowania start powodowanych tym zjawiskiem jest zastosowanie preparatów sklejających i powlekających łuszczyny. Zabieg ten najczęściej stosuje się na 2-3 tygodnie przed zbiorem.

 

„Sklejacze” na kłos?

Chcąc chronić kos przed porastaniem, które obniża jakość technologiczną ziarna wartość oraz użyteczność, można zastosować preparaty sklejające. Porośnięte ziarno gorzej się przechowuje, a materiał siewny nie nadaje się do dalszego  wysiewu. Przyczyn porastania ziarna w kłosach jest kilka. Jednak do najważniejszych z nich należą zmienne warunki atmosferyczne. Występujące w fazie dojrzałości pełnej ziarna opady deszczu, wysoka wilgotność powietrza oraz słoneczne dni pomiędzy opadami wzmagają ten problem. Najbardziej narażonymi gatunkami na porastanie są nie tylko pszenżyto i żyto, ale również pszenica, szczególnie przy stosowaniu wysokich dawek azotu. Zabieg z użyciem „sklejaczy” wykonuje się w stadium pełnej dojrzałości ziarna, przed spodziewanym opadem deszczu lub w przerwie między opadami.

Aleksandra Wieremczuk

Zboża – Publikacja Specjalna Agro Profil

Nowe kombajny serii X już dostępne w Europie! Kiedy w Polsce?

0
John Deere do swojej oferty maszyn żniwnych na rok 2021 dodał dwa nowe modele kombajnów serii X, które ułatwią dużym gospodarstwom zbieranie większej ilości ziarna na godzinę oraz gwarantują zwiększenie dziennej powierzchni skoszonego pola, szczególnie w przypadku trudnych warunków, wysokowydajnych plonów i dużej wilgotności.
 
Nowy kombajn X9 1100 może zbierać pszenicę z imponującą wydajnością 100 ton na godzinę przy stratach ziarna na poziomie poniżej 1 proc. modele X9 zaprojektowano z myślą o terenach cechujących się wysoką wilgotnością i trudnymi warunkami separacji.
 
W przypadku zmiany warunków kombajn X9 może automatycznie wprowadzać poprawki ustawień za operatora, co pozwala utrzymać wydajność maszyny zawsze na najwyższym poziomie — mówi Jonathan Edwards, kierownik ds. marketingu produktów w firmie John Deere.
 
Kombajny serii X są wyposażone w najszerszy przenośnik pochyły na rynku, stanowiący podstawę ich wydajności. Współpracuje on z nowym podwójnym separatorem obrotowym oraz największym w branży koszem sitowym, co zwiększa przepływ materiału i wydajność zbioru.
 
Materiał odbierany z przenośnika pochyłego jest równomiernie podawany przez bęben przyspieszający przepływ masy o konstrukcji w kształcie jodełki w kierunku serca nowego kombajnu — podwójnego separatora serii X (XDS). Dzięki największym aktywnym powierzchniom omłotu i separacji materiał w separatorze XDS jest poddawany dziewięciu obrotom, co pozwala ograniczyć straty oraz zwiększyć wydajność zbiorów — dodaje Edwards.
 
Rotory XDS o długości 3,51 m wykorzystują sprawdzoną konstrukcję modułową znaną z kombajnów serii S, z wydzielonymi sekcjami omłotu i separacji. Z kolei kosz sitowy Dyna-Flo™ XL o powierzchni 7 m2 ma o 36 proc. większą powierzchnię czyszczenia, a dzięki nowemu systemowi wentylatorów zapewnia o 45 proc. większą wydajność czyszczenia w porównaniu z serią S.
 
Podczas zbiorów kombajny serii X mogą pracować do 14 godzin bez tankowania. Są napędzane całkowicie nowym sześciocylindrowym silnikiem wysokoprężnym John Deere PowerTech™ o pojemności 13,6 litra i mocy do 700 KM (515 kW). Podobnie jak samojezdne sieczkarnie polowe serii 9000, kombajn X9 wyposażono w HarvestMotion, wytrzymały układ napędu pasowego, który zapewnia o 20 proc. niższe zużycie paliwa oraz o 30 proc. większy moment obrotowy, a także umożliwia pracę przy niższej prędkości obrotowej silnika. Ponadto 1250-litrowy zbiornik paliwa w modelu X9 można zatankować do pełna w niecałe 2,5 minuty!
 
Przy opracowywaniu kombajnów serii X w firmie John Deere duży nacisk położono na wydajność zbiorów. Dzięki przełomowym osiągnięciom w dziedzinach przekładni, przepływu materiału, układów czyszczących i nowych noży rozdrabniacza słomy Xcel zapotrzebowanie na moc przy zbiorze zmniejszono o 120 KM (86 kW) przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności. Świadectwem dla tej koncepcji jest srebrny medal DLG przyznany maszynie X9 za „Pakiet rozwiązań w zakresie wydajności do dużych kombajnów” na targach AGRITECHNICA 2019.
 
Nowa przekładnia ProDrive™ XL charakteryzuje się niezawodnie płynnym działaniem i zapewnia kluczowe korzyści, takie jak: o 30 proc. większy moment obrotowy do pracy na zboczach oraz w mokrych i błotnistych warunkach; prędkość 25 km/h, zarządzanie prędkością obrotową silnika do 1700 obr./min w celu zmaksymalizowania osiągów na drodze.
ProDrive™ XL wykorzystuje wyjątkowy w branży system dwóch silników hydraulicznych, które włączają się natychmiast po uruchomieniu. Wraz ze wzrostem prędkości do przodu i zmniejszeniem zapotrzebowania na moment obrotowy zostaje ograniczona wydajność drugiego, co skutkuje zmniejszeniem zapotrzebowania na moc i paliwo. Kombajny serii X są dostępne w wersji na kołach lub na gąsienicach, a ich szerokość transportowa wynosi poniżej 3,5 m.
 
W przypadku obu modeli system JDLink™ jest dostępny bezpłatnie przez dwa lata. Umożliwia on komunikację między maszynami oraz ułatwia właścicielowi i operatorowi przesyłanie danych polowych oraz agronomicznych do i z maszyny, a także udostępnianie informacji o wydajności maszyny. Kombajny są również kompatybilne z systemem Connected Support™, które umożliwiają wykrycie i wyeliminowanie potencjalnego czasu przestoju, zanim on nastąpi.
 
Zbiornik ziarna w modelu X9 1000 może pomieścić 14 800 litrów, a w modelu X9 1100 nawet 16 200 litrów ziarna, przy wydajności rozładunku do 186 l/s.
 
Maszyny w Polsce będą dostępne w przyszłym roku.
 

Przed nami suchy tydzień? [POGODA]

0

Nowy tydzień zapisze się jako najbardziej suchy od maja. To jednak nie oznacza, że nigdzie nie będzie padać.

W poniedziałek przez nasz kraj z zachodu na wschód przemknie front chłodny, który na Ziemi Lubuskiej, Dolnym Śląsku, Kujawach, Warmii i Mazurach, północy, zachodzie i w centrum Ziemi Łódzkiej oraz w Wielkopolsce przyniesie tylko większe zachmurzenie i bez opadów- może miejscami delikatnie pokropi.  Na Pomorzu Zachodnim, Środkowym i Wschodnim po południu miejscami słabo popada do 1-3 mm na cały dzień. Na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie a także w Małopolsce, Kielecczyźnie, Górnym Śląsku w godzinach popołudniowych pojawią się przelotne opady deszczu i burze do 20 mm- popada na około 70% tych obszarów. Między 12/16/00 przelotny deszcz i słaba burza do 5-8 mm może wystąpić również na Opolszczyźnie, południu i wschodzie Ziemi Łódzkiej, południu, wschodzie i w centrum Mazowsza oraz na południu Podlasia- popada na około 20% tego obszaru.  Na wschodzie jeszcze gorąco, do 28-29 stopni w  rejonie Przemyśla i Tarnowa. Na południu i w centrum 25 stopni. Na zachodzie do 22-23 stopni. Najchłodniej od Suwalszczyzny po Warmię, Kaszuby i wybrzeże- maksymalnie 19/22 stopnie.

We Wtorek  nad zachodnią Polską znajdzie się wyż, który przyniesie suchą i słoneczną pogodę. Po południu sporo słońca pojawi się również od Warmii po Kujawy, Ziemię Łódzką i Górny Śląsk. Na wschodzie dzień minie przeważnie pochmurnie z pojedynczymi przejaśnieniami. Deszcz w ciągu dnia pokropić może miejscami do 100 km od wybrzeża w głąb lądu, na krańcach wschodnich oraz miejscami od Opolszczyzny po Małopolskę. Opad raczej nie będzie mierzalny w deszczomierzu. Zimno. O poranku przeważnie 6/12 stopni. W ciągu dnia od 17 stopni na wybrzeżu, Kaszubach i północy Warmii, 18-19 stopni na północy, wschodzie i w centrum do 20 stopni na zachodzie i południu kraju.

Środowy i czwartkowy poranek miejscami przyniesie spadki temperatury do 4/7 stopni- wpłynie to na obfitą rosę o poranku. W ciągu dnia na północy kraju temperatura nie przekroczy 17-19 stopni. W centrum i na wschodzie zatrzyma się na 20-22 kreskach powyżej zera. Najcieplej na zachodzie i południu do 22-24 stopni. Na niebie sporo słońca- jednak w powietrzu polarnomorskim powstawać będą chmury, które w godzinach południowych i popołudniowych dość szczelnie będą się starać nam zakryć błękit nieba- zwłaszcza na północy kraju.

Wiatry na południu kraju mają być słabe. Na zachodzie, wschodzie i w centrum umiarkowane do 15-35 km/h. Na północy chwilami podmuchy wiatru przekroczą 45 km/h.

Opadów do końca tygodnia będzie jak na lekarstwo. W wielu regionach zachodniej i centralnej części kraju nie spadnie ani jedna kropla deszczu. Największe opady i największa szansa jest w południowej i wschodniej części kraju z poniedziałku na wtorek- jednak kolejne dni to właśnie tutaj będą najcieplejsze i najsłoneczniejsze.

Przy żniwach kaprysić może głównie rosa- jednak wiatr po wschodzie słońce szybko źdźbła zbóż wysuszy.

Łukasz Sieligowski 

Precyzyjnie wyliczone koszty

Nowe ceny w sklepach? Co się zmieniło w stawkach VAT dla rolników?

0
nawozy

Od pierwszego lipca obowiązuje nowa matryca stawek VAT, która miała być stosowana od 1 kwietnia 2020, ale ze względu na sytuację epidemiczną została przesunięta. Nowe prawo to efekt wejścia przepisów 1 listopada 2019 ustawy ustawy wprowadzającej m.in. nową matrycę stawek VAT oraz wiążącą informację stawkową (WIS) (ustawa z dnia 9 sierpnia 2019 r. o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw – Dz. U. poz. 1751 z późn. zm.).

Nowa matryca stawek VAT, co oznacza?

Po pierwsze zmianę klasyfikacji towarów i usług na potrzeby VAT, czyli rezygnacja ze stosowania Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU 2008) na rzecz: Nomenklatury scalonej (CN) albo Polskiej Klasyfikacji Obiektów Budowlanych (PKOB) w zakresie towarów oraz aktualnej (obowiązującej od 1 kwietnia 2020 r.) Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU 2015) w zakresie usług.

Po drugie uproszczenie systemu stawek VAT, co ma zapewnić prostotę, przejrzystość i przyjazność w stosowaniu przepisów dotyczących stawek.

Obniżenie stawki VAT – przykłady

Obniżki VAT wynikają z potrzeby ujednolicenia stawek VAT i dotyczą produktów niezbędnych do zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka:

  • owoce tropikalne i cytrusowe, niektóre orzechy (np. migdały, pistacje) – z 8% do 5%,
  • pieczywo o terminie przydatności do spożycia lub minimalnej trwałości przekraczającej 14 dni z 8% do 5%,
  • wyroby ciastkarskie (z 8% lub 23% – w zależności od terminu przydatności do spożycia lub minimalnej trwałości – do 5%),
  • zupy, buliony, żywność homogenizowana – w tym również dietetyczne środki spożywcze specjalnego przeznaczenia medycznego – z 8% do 5%,
  • musztarda, niektóre przyprawy przetworzone (np. pieprz, gałka muszkatołowa, tymianek) – z 23% do 8%,
  • produkty dla niemowląt i dzieci tj. żywność przeznaczona dla niemowląt i małych dzieci, smoczki, pieluszki oraz foteliki samochodowe – z 8% do 5%,
  • artykuły higieniczne (podpaski, tampony higieniczne, pieluchy) – z 8% do 5%,
  • już od 1 listopada 2019 r. e-booki, e-prasa, w tym np. audiobooki ściągane przez internet, książki nieoznaczone symbolem ISBN oraz gazety, czasopisma nieoznaczone ISSN (z 23% do 5% dla wydawnictw książkowych oraz czasopism regionalnych i lokalnych drukowanych, na dyskach, płytach itp. i 8% dla wydawnictw prasowych).

Podwyżki VAT – przykłady

Chcąc zapewnić równowagę budżetową zaproponowano podwyższenie stawek VAT dla niektórych towarów tj.:

  • homary i ośmiornice oraz inne skorupiaki, mięczaki i bezkręgowce wodne (m.in. kraby, langusty, krewetki, ostrygi, małże, ślimaki) oraz przetwory z nich, kawior oraz namiastki kawioru, jak również sprzedawane w różnego rodzaju placówkach gastronomicznych posiłki, których składnikiem są ww. produkty – z 5% i 8% do 23%,
  • lód – używany do celów spożywczych i celów chłodniczych – z 8% do 23%,
  • czasopisma specjalistyczne, z wyjątkiem czasopism regionalnych i lokalnych drukowanych, na dyskach, płytach itp. (dla których utrzymuje się stawkę 5%) – z 5% do 8%,
  • drewno opałowe – z 8% do 23%.
  • środki przeznaczone do zwalczania gryzoni, much itp. – z 8% do 23%

Bez zmian (8%) pozostają:

  • towary i usługi zwykle wykorzystywane w produkcji rolniczej (zwierzęta gospodarskie, nawozy i środki ochrony roślin, sznurek do maszyn rolniczych),
  • wyroby medyczne, produkty lecznicze, środki odkażające,
  • usługi związane z kulturą, sportem, rekreacją, transport osobowy, roboty konserwacyjne, czy usługi gastronomiczne,
  • usługi uzdatniania i dostarczania wody mieszkańcom za pośrednictwem sieci wodociągowych lub poza systemem sieciowym np. beczkowozami, cysternami, usługi odprowadzania i oczyszczania ścieków oraz zagospodarowanie odpadów.

Zmiana zakresu systemu ryczałtowego dla rolników

Nowe przepisy zwiększają katalog produktów rolnych i uproszczają regulację. Uproszczenie polega na objęciu definicją produktów rolnych wszystkich (a nie jak dotąd jedynie wybranych) towarów pochodzących z działalności rolniczej rolnika ryczałtowego oraz towarów wytworzonych z nich w sposób inny niż przemysłowy.

Aleksandra Wieremczuk

Źródło:

https://www.podatki.gov.pl/vat/abc-vat/matryca-stawek-vat/

https://www.gov.pl/web/finanse/nowa-matryca-stawek-vat

23 procentowy VAT za nasienie? Hodowcy bydła i trzody znowu stratni

Zbyt długi czas badania obecności pestycydów? Najnowszy raport NIK

0
Doglebowe odchwaszczanie kukurydzy

Zbyt długi czas badania obecności pestycydów – zarówno w płodach rolnych, jak i w żywności trafiającej do sklepów – to główny problem systemu bezpieczeństwa obrotu środkami ochrony roślin. Na informację, czy w owocach lub warzywach nie pozostało zbyt dużo szkodliwej chemii czeka się średnio 36 dni. Przekroczenia norm na szczęście nie zdarzają się nagminnie. Jednak długie oczekiwanie na wyniki badań niesie za sobą ryzyko, że produkty takie dawno zostaną sprzedane, a nawet zjedzone. Problemem są też długotrwałe badania samych pestycydów. Stwarza to ryzyko sprzedaży środków ochrony roślin niespełniających norm jakościowych, co może wpływać na jakość upraw, a nawet ich zniszczenie. Ponieważ pestycydy są groźne dla zdrowia konsumentów, NIK sygnalizuje: próbki bada się zbyt wolno, żeby w przypadku ewentualnego zagrożenia, móc zareagować wystarczająco szybko.

Jednym ze sposobów ochrony roślin i produktów roślinnych przed organizmami szkodliwymi (w tym przed chwastami) oraz ulepszenia produkcji rolnej jest stosowanie środków ochrony roślin.

Stosowanie środków ochrony roślin

Wykorzystywać można tylko te środki ochrony roślin (ŚOR), które zostały dopuszczone do obrotu i stosowania oraz zostały zarejestrowane (po sprawdzeniu ich skuteczności biologicznej). Chemiczne środki ochrony roślin należą do substancji, które w razie przedostania się do organizmu zagrażają zdrowiu i życiu człowieka. ŚOR wykorzystywane w produkcji roślinnej mogą także gromadzić się w żywności. Stosowanie ich wiąże się więc z ryzykiem, zarówno środowiskowym, jak i zdrowotnym. Dlatego tak ważne jest przestrzeganie procedur ich stosowania. Według danych pozyskiwanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi z Narodowego Funduszu Zdrowia, w latach 2016-2017 w związku z zatruciem środkami ochrony roślin świadczenia medycznego udzielono blisko 900 osobom, z czego ponad 530 osób wymagało hospitalizacji.

Pomimo istniejących uregulowań prawnych tego obszaru, w europejskim Systemie Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF) wciąż pojawiają się informacje o produktach, w których wykryto pozostałości środków ochrony roślin i innych pestycydów, przekraczające dopuszczalne stężenia i stanowiące zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Eksperci wskazują także na inne zagrożenia związane z wykorzystywaniem środków ochrony roślin: stosowanie ich niezgodnie z rejestracją, rosnącą sprzedaż preparatów fałszywych (z szacunków Komisji Europejskiej wynika, że handel nielegalnymi i podrobionymi środkami ochrony roślin może obejmować blisko 10 proc. wartości rynku), zagrożenia związane ze stosowaniem mieszanin zbiornikowych (tj. stosowanie kilku preparatów w jednym oprysku) i obniżonych dawek, czy lekceważenie zasad BHP przez rolników. Coraz bardziej realne stają się także zagrożenia związane z gromadzeniem środków przeterminowanych oraz możliwe problemy ze zbiorem opakowań po środkach ochrony roślin.

Według danych Eurostatu sprzedaż pestycydów w Polsce w 2016 r. wzrosła o 12,3 proc., w porównaniu do roku 2011. Tymczasem powierzchnia upraw roślinnych na przestrzeni lat 2011-2017 zwiększyła się jedynie o ok. 1,5 proc.

Zarówno organy Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN), jak i Państwowej Inspekcji Sanitarnej prowadzą badania na pozostałości środków ochrony roślin. Przy czym Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa bada pozostałości tych środków w płodach rolnych, niebędących jeszcze żywnością, a próbki pobierane są głównie w trakcie wegetacji roślin, natomiast Inspekcja Sanitarna dokonuje poboru próbek żywności, która znajduje się w obrocie.

 

Badanie płodów rolnych

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli niewłaściwa była organizacja poboru i badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych. Miało to negatywny wpływ na skuteczność całego systemu bezpieczeństwa stosowania środków ochrony roślin oraz ich obrotu. Zarówno Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi jak i Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w umowach i upoważnieniach zawieranych z Instytutami nie określali terminów wykonania zleconych badań próbek płodów rolnych. Kontrola wykazała długotrwałe badanie próbek płodów rolnych na obecność pozostałości środków ochrony roślin, trwające nawet ok. trzech miesięcy.

Długi czas badań dotyczył zarówno warzyw i owoców przeznaczonych do długiego przechowania, jak i tych, których termin przydatności do spożycia był bardzo krótki (np. owoce miękkie). Dla przykładu badanie pobranej z pola próbki czarnej porzeczki trwało 26 dni, truskawki – 43 dni, maliny – 46 dni, jabłka – 70 dni. Na wynik badania próbki marchwi oczekiwano 55 dni, korzenia pietruszki – 58 dni, rukoli – 63 dni, a sałaty aż 84 dni. W okresie objętym kontrolą średni czas badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych wyniósł 36 dni (czas liczony od daty pobrania próbki).

 

Zbyt długo czas oczekiwania

NIK podkreśla, że długi czas oczekiwania na wyniki badań próbek płodów rolnych w praktyce uniemożliwiał Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa wydanie ewentualnego zakazu przeznaczania do spożycia i wprowadzania do obrotu płodów rolnych, gdyby zawierały pozostałości środków ochrony roślin. W efekcie, w ciągu trzech lat (latach 2016-2018) organy PIORiN wydały tylko jedną taką decyzję.

Dlatego też w większości przypadków płody rolne zostały zebrane i  wprowadzone do obrotu jako żywność jeszcze w czasie trwania badań, przy czym płody rolne z krótkim terminem trwałości zostały sprzedane, często bez możliwości identyfikacji konsumentów. W trakcie kontroli NIK przeanalizowała 52 przypadki postępowania Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Roślin i Nasiennictwa (WIORiN) z płodami rolnymi, w których stwierdzono przekroczenie najwyższego dopuszczalnego poziomu stężenia pozostałości pestycydów w żywności. W 38 przypadkach (75 proc. przypadków) płody rolne w czasie oczekiwania na wyniki badań zebrano z pola i sprzedano, w tym w 27 przypadkach sprzedaży dokonano w obrocie bezfakturowym, bez możliwości identyfikacji odbiorców i wycofania płodów rolnych z obrotu. Bez możliwości ustalenia odbiorcy sprzedano m.in.: 41,5 tony kapusty pekińskiej, łącznie 25 ton i 15 tys. szt. selera korzeniowego, 20 ton marchwi, 10 ton jabłek, 3 tony papryki, 1,7 ton czarnej porzeczki oraz 1,2 tony pora.

Na czas realizacji badań na obecność pozostałości środków ochrony roślin miały wpływ w szczególności: terminy poboru próbek (w kontekście stadium wegetacji roślin) i liczba docierających próbek w danym czasie (okres wzmożonego poboru próbek skumulowany jest w okresie pięciu miesięcy), liczba stosowanych metod  badawczych do analizy próbki, brak nowoczesnej aparatury, a także awarie sprzętu.

Kontrolowane WIORiN, w związku z niezgodnym z przepisami stosowaniem środków ochrony roślin przez producentów rolnych (które skutkowało przekroczeniami najwyższego dopuszczalnego poziomu stężenia pozostałości środków ochrony roślin w pobranych próbkach płodów rolnych) nakładały na nich jedynie mandaty karne w wysokości od 50 zł do 500 zł (średnio ok. 290 zł). NIK zwraca uwagę, że już w 2016 r. Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa wskazywał, że „mandat w wysokości 50-100 zł nie jest karą ani skuteczną, ani adekwatną”.

W latach 2016-2018 organy Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa pobrały do badań łącznie blisko 9,5 tys. próbek płodów rolnych. W 52 proc. próbek płodów rolnych (tj. 4901 próbek) zidentyfikowano pozostałości środków ochrony roślin, co istotne w 4 proc. takich próbek (tj. 195 próbek) środki te przekraczały najwyższy dopuszczalny poziom.

Badanie żywności

Badaniem pozostałości środków ochrony roślin w żywności wprowadzonej do obrotu zajmowały się organy Inspekcji Sanitarnej. W latach 2016-2018 organy Inspekcji Sanitarnej pobrały do badań łącznie blisko 7,4 tys. próbek żywności na obecność pozostałości pestycydów. Norm nie spełniało jedynie mniej niż 1 proc. (69 próbek).

NIK zwraca uwagę jednak, że liczba pobieranych do badań próbek żywności na obecność pestycydów była niska w porównaniu z innymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Zgodnie z danymi ze sprawozdania Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) w zakresie unijnych kontroli pozostałości pestycydów za 2015 r., w Polsce pobrano 5,8 próbki na 100 tys. mieszkańców przy średniej wartości 16,4 próbki we wszystkich państwach UE, które przedłożyły sprawozdania. Gorzej od Polski na tym tle wypadły tylko Wielka Brytania i Hiszpania.

NIK zwraca też uwagę, że braki sprzętowe i niewłaściwa organizacja badań laboratoryjnych próbek żywności powodowały, że nie można było wykryć części pestycydów uwzględnionych w krajowych programach kontroli i w programach kontroli koordynowanych przez UE. Organy Inspekcji Sanitarnej pobierały próbki do badań na końcowym etapie łańcucha żywnościowego czyli w sklepach detalicznych, naruszając tym samym zasadę (wynikającą z art. 27 ust. 1 rozporządzenia nr 396/2005), zgodnie z którą próbki powinny być pobierane możliwie najbliżej punktu zaopatrzenia (czyli pierwszego punktu wprowadzania produktu na rynek), w celu umożliwienia ewentualnego zastosowania środków przymusu.

W ocenie NIK podobnie, jak w przypadku badań płodów rolnych, długi czas badań próbek żywności – nawet ponad 30 dni – miał negatywny wpływ na skuteczność wycofywania z obrotu produktów szybko psujących się, i jednocześnie minimalizował skuteczność wycofywania z obrotu niebezpiecznej żywności. Po udostępnieniu wyników badań kwestionowane produkty w większości przypadków nie były już dostępne w sklepach, z których pobrano próbki do badań.

Niewielki procentowy udział próbek nie oznacza jednak równie małych ilości żywności, w której stwierdzano obecność pozostałości pestycydów. Przykładowo w województwie łódzkim w latach 2016-2018 z żywności wprowadzonej do obrotu, w której stwierdzono przekroczenie NDP, nie udało się wycofać: ponad 57 ton jabłek, ponad 18 ton oraz 1,9 tys. szt. kapusty (włoskiej, głowiastej, pekińskiej), ponad 12 ton selera korzeniowego, 3,5 tys. sztuk sałaty (masłowej, głowiastej) oraz 3,4 tys. sztuk pora.

Badanie środków ochrony roślin

W toku kontroli NIK ustaliła, że średni czas badań jakościowych próbek środków ochrony roślin wynosił 102 dni (od daty pobrania próbki), a w skrajnych przypadkach badanie trwało ponad 300 dni. Tak długi czas badań stwarzał ryzyko sprzedaży pestycydów niespełniających norm jakościowych. Z kolei zastosowanie takich produktów przez producentów żywności mogło nieść za sobą ryzyko nie tylko przekroczenia najwyższego dopuszczalnego poziomu stężenia pozostałości pestycydów w płodach rolnych, ale także zniszczenia upraw. Ponadto NIK zauważa, iż sprzedaż środków ochrony roślin, w ramach której przepisy prawa nie przewidują obowiązku identyfikacji ich nabywców, uniemożliwiała organom Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa skuteczne ich wycofywanie z obrotu.

W przypadkach stwierdzenia, że wprowadzono do obrotu środek ochrony roślin o niewłaściwej jakości, przeterminowany, podrobiony, niedopuszczony do stosowania w Polsce, wojewódzki inspektor ochrony roślin i nasiennictwa wydawał decyzje o wycofaniu z obrotu takiego produktu. W okresie objętym kontrolą organy PIORiN wydały łącznie 102 decyzje administracyjne dotyczące wycofania z obrotu środków ochrony roślin. W latach 2016-2018 wystąpiły także przypadki wstrzymania – do czasu zakończenia badań laboratoryjnych – obrotu środkami ochrony roślin, co do których istniało podejrzenie, że zostały podrobione.

NIK zwraca także uwagę na występującą w jednostkach Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa ciągłą fluktuację kadr, wpływającą w szczególności na terminowość wykonywanych zadań. Powodem takiego stanu były głównie zbyt niskie wynagrodzenia – średnie wynagrodzenie inspektorów w WIORiN w latach 2016 – 2018 wynosiło ok. 2,5 tys. zł.

Wnioski

Do Prezesa Rady Ministrów o:

  • podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do wprowadzenia do ustawy o środkach ochrony roślin obowiązku dokumentowania sprzedaży środków ochrony roślin użytkownikom profesjonalnym;
  • podjęcie inicjatywy legislacyjnej (zmierzającej do zmiany art. 401c ustawy Prawo ochrony środowiska) w celu umożliwienia przeznaczenia środków NFOŚiGW na działania Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi prowadzone w ramach programów wieloletnich, których przedmiotem jest prowadzenie badań zawartości pozostałości ŚOR w płodach rolnych;
  • podjęcie inicjatywy legislacyjnej zmierzającej do zmiany art. 46 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o środkach ochrony roślin.

Do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa o:

  • podjęcie działań w celu skrócenia czasu badania próbek płodów rolnych oraz żywności na zawartość środków ochrony roślin;
  • przyjęcie procedur określających wszystkie etapy oraz metodykę postępowania z próbkami płodów rolnych.

Do wojewodów o zapewnienie środków finansowych na:

  • restrukturyzację laboratoriów wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych w zakresie uzupełnienia ich wyposażenia w sprzęt służący do badania pozostałości pestycydów w żywności;
  • wymianę wyeksploatowanych pojazdów użytkowanych w wojewódzkich inspektoratach ochrony roślin i nasiennictwa;
  • zwiększenie środków na wynagrodzenia pracowników wojewódzkich inspektoratów ochrony roślin i nasiennictwa wykonujących czynności kontrolne.

Źródło: NIK

Nieprawidłowości związane z usługami doradczymi? Resort rolnictwa pod lupą NIK

Precyzyjnie wyliczone koszty

0

Nowoczesny sprzęt ma szereg zalet. Jest fabrycznie nowy, wydajny, komfortowy, ma gwarancję i posłuży na długie lata. Wyzwaniem niekiedy jest cena zakupu, a kiedy myśli się o wymianie floty ciągników to należy rozważyć wszystkie opcje finansowania inwestycji. Gospodarstwa niejednokrotnie z usługi wynajmu długoterminowego. 

Na początku lipca uczestniczyliśmy w uroczystym przekazaniu kluczyków do floty nowych 10 ciągników marki John Deere. Wydarzenie odbyło się w Starym Polu w jednym z oddziałów należących do firmy Agro-Sieć Maszyny. Usługa wynajmu długoterminowego ma zalety zarówno po stronie dealera jak i odbiorcy. Dealer oferuje pełne portfolio sprzętu, w ramach umowy i określonych warunkach. Określa się m.in. roczny przebieg i wycenia się każdą przepracowaną godzinę. Po wygaśnięciu umowy na używany, z dobrym pochodzeniem, udokumentowanym przebiegiem i historią pracy chętnych nie brakuje. Gospodarstwa, które decydują się na wynajem długoterminowy mają nie tylko nowoczesny i precyzyjny sprzęt, ale przede wszystkim precyzyjnie określone koszty jego pracy w ciągu trwania umowy.

Spełnić oczekiwania klienta

– Spotkaliśmy się w Starym Polu celem przekazanie kluczyków do ciągników. Pierwsze opuściły nasz oddział dwa miesiące temu. Dzisiaj przekazujemy kolejne traktory. Transakcja obejmuje w sumie 10 ciągników. Z tego miejsca chciałem podziękować za zaufanie, którym obdarzyły nas firmy i oddział w Starym Polu. Chcę zapewnić, że postaramy się nie zawieść w dalszym użytkowaniu maszyn w temacie serwisowym – mówi Łukasz Madej prezes zarządu Ago-Sieć Maszyny.

 

Program działa od kilu lat

– Firma Agro-Sieć wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów kilka lat temu wdrożyła do swojej oferty usługę wynajmu maszyn. Zaczynaliśmy od kilu sztuk, które były wynajmowane na krótki okres. Z biegiem czasu transakcje rosły, aż do takiego rozmiaru, kiedy to zawarliśmy umowę na wynajem długoterminowy 10 ciągników. Kontrakt będzie realizowany przez kilka lat. Są to duże ciągniki serii 8R, 6M – 200 KM oraz ciągniki serii 6R – 200 KM. To, co pomogło wejść nam do dużych spółek to zapewne dostępność serwisu. Samo gospodarstwo, które zdecydowało się na usługę wynajmu długoterminowego jest zlokalizowane dość blisko naszego punktu serwisowego. W tym aspekcie bardzo duże znaczenie mają ludzie, którzy sprzęt obsługują. Liczy się szybkość oraz systemy, które pomagają sprzęt obsługiwać. John Deere w nowoczesnych maszynach stosuje systemy JD Link do monitorowania pracy danej maszyny. Dodatkowe systemy tj. Expert Alert, dają informację, o kodach błędów. Mając podgląd na monitor w kabinie operatora serwisant jest w stanie szybko zareagować. Korzysta się wtedy z systemu RDA Remote Display Access – to jest narzędzie, które pozwala w czasie pracy maszyną zalogować się i widzieć z pozycji z biura to, co operator ma na swoim monitorze. Wiedza w tym zakresie pozwala na szybką reakcję i pomoc bez dojazdu serwisanta na pole rolnika – mówi Daniel Krzywiński z firmy Agro-Sieć Maszyny.

– W imieniu John Deere Polska chcielibyśmy dołączyć do gratulacji ze strony dealera, gratulujemy dobrego wyboru. Dziękujemy za zaufanie, że jest to akurat flota ciągników John Deere. Firma Agro-Sieć Maszyny rozwija się bardzo dynamicznie i jest dobrze przygotowana do realizacji tego typu ofert i usług, nie zawiedziemy Państwa zaufania i nie zawiedziemy w kolejnych latach mówi Tomasz Szczęsny, dyrektor handlowy John Deere Polska.

O gospodarstwie słów kilka

– Laird Agro Group to średniej wielkości firma rodzinna, którą założył Marc Laird – szkocki obywatel, który trafił na Żuławy blisko 26 lat temu. Postanowił na tym terenie rozwinąć swoją działalność rolniczą. Wszystko rozpoczęło się od małego gospodarstwa w Borętach i w Lisewie Malborskim. Na Żuławach w kilku lokalizacjach do 2005 roku gospodarowaliśmy już na ok. 2500 ha. Dzisiaj nasza grupa obejmuje 9 spółek w 7 lokalizacjach. Łącznie pracujemy na areale 4000 ha. Z tego 1900 ha jest własności, a reszta to dzierżawy. Markę John Deere znamy od dawana, praktycznie byliśmy z nią związani od samego początku działalności. Ta transakcja jest dla nas bardzo ważna ze względu na jej rozmiar. Są to nowoczesne ciągniki, które pomogą nam naszą działalność rozwijać i czynić ją jeszcze bardziej produktywną. W gospodarstwie uprawia się pszenicę, rzepak, buraki cukrowe i ziemniaki. Osiągamy wysokie plony, co wyróżnia nas na tle innych gospodarstw rolnych. Jest to zawdzięczane efektem skali produkcji, stabilnej kadry zarządzania i pracowniczej, o którą staramy się dobrze dbać. Jest to również zasługa naszych partnerów biznesowych. Z firmą Agro-Sieć Maszyny jesteśmy związani po sąsiedzku, bo jedno z naszych gospodarstw jest zlokalizowane w Starym Polu. Ta transakcja jest dla nas bardzo ważna, bo zapewnia dostęp do nowoczesnego sprzętu, który usprawni pracę, obniży koszy zużycia paliwa, remontów i utrzymania maszyn starych, na których bazowaliśmy do tej pory w znacznej mierze. Liczymy na to, że nasze wyniki znacząco się poprawią. Ze względu na to, że lada moment zaczną się żniwa, jest to dobry moment, żeby ten sprzęt przyjąć i się przygotować logistycznie to tego najbardziej gorącego okresu w całym roku – mówi Piotr Gawecki prezes Laird Agro Group.

 

Gospodarstwo i usługi

– Dwa traktory trafiły do gospodarstwa POM-AGRO, które ma powierzchnię 500 ha. Specjalizuje się ono m.in w produkcji ziemniaków. 150 ha przeznaczonych jest do produkcji sadzeniaków. Na areale 400 ha wykonywana jest usługa od sadzenia do zbioru ziemniaków. Poza tym w tym roku realizujemy kontrakt na uprawę 1000 ha zbóż. Stąd koniecznie zwiększenie parku maszyny w naszym gospodarstwie. Firma działa na rynku od 2006 roku. Początki działalności były prowadzone na areale 15 ha, a przez kolejne lata areał rósł. W firmie pracuje 20 osób na stałe, a w sezonie zbiorów ich liczba rośnie do 60. Od samego początku jesteśmy powiązani z marką John Deere, z wyjątkiem 3 maszyn wszystkie ciągniki reprezentuje marka John Deere. Do dziś z nich korzystamy, a co warto dodać, że nie mają one dużej utraty wartości przy odsprzedaży. Cieszymy się, że firma Agro-Sieć Maszyny zdecydowała się na wynajem długoterminowy. Myślimy jest przyszłość, bo jesteśmy rolnikami bądź firmą usługową, my mamy dbać o nasze prace, a dealer ma dbać o to, żeby koszt pracy maszyny był jak najniższy. To jest przyszłość w naszym rolnictwie, a standard na Zachodzie, gdzie połowa floty dużych maszyn pracuje na wynajem. Widzę to jako bardzo rozwojowy rynek, a my chcemy w nim uczestniczyć mówi Diarmid Johnston prezes gospodarstwa POM-AGRO.

Szybki rozwój firmy

Agro-Sieć Maszyny sprzedaje maszyny John Deere od 18 lat. Firma ma 3 odziały w woj. pomorskim, 3 w woj. kujawsko-pomorskim i jeden w miejscowości Drobin w woj. Mazowieckim. Firma się dynamicznie rozwija. Działalność była prowadzona na początku w jednej lokalizacji w woj. pomorskim z załogą kilkunastu osób. Dziś pracuje 140 osób. Nowy oddział w Starym Polu ma powierzchnię 1200 m2. Został on przeniesiony z Pszczółek, który był zlokalizowany na małej działce. Było tam małe zaplecze serwisowe bo tylko na 4 stanowiska. W nowej lokalizacji jest ich 14. Placówka ma sklep z częściami zamiennymi. Główny magazyn mieści się w Chełmnie. W ciągłej dostępności są części za ok. 10-12 mln. zł.

Krzysztof Grzeszczyk

Debata Agrobiznes 4.0 – o czym dyskutowano?

0

30 czerwca w Hotelu Bristol w Warszawie miała miejsce debata „Agrobiznes 4.0” organizowana przez Executive Club, która skupiła grono ekspertów sektora rolnictwa w Polsce. Spotkanie odbyło się pod Patronatem Honorowym Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W trakcie wydarzenia zachowane zostały wszystkie niezbędne środki ostrożności.

Debatę zainaugurowało wystąpienie gościa specjalnego, którym był Tomasz Nowakowski, Prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W swoim przemówieniu podkreślał rolę cyfryzacji i digitalizacji, jako części obszarów strategii „Agencja 4.0”. Jako główny cel do osiągnięcia na ten rok wymieniony został pełny elektroniczny obieg dokumentów. Istotną nowością, która już w lipcu pojawi się pilotażowo w trzech województwach będzie aplikacja mobilna. Ma ona ograniczyć konieczność pojawiania się w oddziałach Agencji. Jeśli implementacja tego rozwiązania będzie udana to we wszystkich rejonach kraju będzie ona odstępna od września. W planach długookresowych Agencji pojawia się też wykorzystanie sztucznej inteligencji oraz machine learning, które będą pomagać m.in. w weryfikacji zabudowań i roślin w gospodarstwie.

Po tym wystąpieniu przyszedł czas na dyskusję panelową, którą moderował Profesor Marian Podstawka, wykładowca Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz Dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. W dyskusji udział wzięli:

  • Wojciech Kędzia– Zastępca Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa
  • Jacek Kostrzewa– Prezes Zarządu, Skotan
  • Piotr Maciak– Prezes Zarządu, Nordkalk
  • Adam Pantkowski– Prezes Zarządu, BioVege
  • Dariusz Sip– Dyrektor Działu Nasion, Syngenta Polska
  • Cezary Urban– Dyrektor Działu Agriculture Solutions, BASF Polska

Podczas dyskusji merytorycznej zaproszeni prelegenci poruszyli najbardziej aktualne zagadnienia związane z wyzwaniami dla agrobiznesu, wpływu nowych technologii na branżę oraz możliwościami finansowania rolnictwa. Wśród wyzwań wymieniono m.in. brak uregulowania pH w glebach (dotyczy to aż 65% gleb w Polsce), wyjaławianie gleb oraz brak bioróżnorodności. Dużym wyzwaniem dla współczesnego rolnictwa jest też trend, w myśl którego konsumenci chcą, aby owoce i warzywa pochodziły od lokalnych dostawców co zmienia sposób działania firm z globalnego na lokalny właśnie. Z drugiej strony rolnictwo jest bardzo dużym odbiorcą nowych technologii. Pojawiają się innowacyjne rozwiązania takie jak biodegradowalne folie uniemożliwiające rozwój chwastów a gromadzenie, analiza i robienie użytku z danych jest na porządku dziennym co dodatkowo spotęguje rozwój sieci 5G. Kolejną ważną osią tematyczną debaty były relacje pomiędzy zyskiem z rolnictwa a wpływem na środowisko naturalne. Podsumowując paneliści zgodnie podkreślili, że należy tak kierować przedsiębiorstwem aby pomiędzy zyskiem a zdrowiem i ochroną środowiska naturalnego nie było sprzeczności.

Cała debata dostępna jest na Youtube na stronie organizatora: https://executive-club.com.pl/

Testy preparatów Nufarm [WIDEO]

0

Firma Nufarm Polska po raz kolejny w Kopienicy w woj. śląskim przygotowała poletka doświadczalne ze swoim programem ochrony herbicydowej, fungicydowej i insektycydowej oraz z regulatorami wzrostu, a także z nawozami dolistnymi Wuxal.

W tym roku rolnicy mogą oglądać działanie poszczególnych preparatów na nagraniach wideo zamieszczonych na stronie internetowej firmy. Redakcja magazynu rolniczego Agro Profil postanowiła osobiście ocenić działanie preparatów stosowanych w warunkach wysokiej presji chwastów, chorób i szkodników. Materiał z lustracji można obejrzeć na naszym kanale na You Tube.

Technologia ochrony rzepaku, zbóż, grochu i kukurydzy

Sprawdzona została skuteczność środków na rzepaku ozimym, jęczmieniu ozimym, pszenicy ozimej, grochu siewnym i kukurydzy. O zastosowanych  kombinacjach dawek preparatów w danych technologiach ochrony roślin opowiadał nam Grzegorz Wieszołek z firmy Nufarm. Większość z  doświadczeń jest poświęconych ochronie herbicydowej.

Odchwaszczanie zbóż – czym pryskać?

Zboża – publikacja specjalna Agro Profil

Firma Nufarm słynie z rozwiązań herbicydowych przeznaczonych do stosowania w zbożach, kukurydzy oraz grochu. W zbożach ozimych do zwalczania chwastów dwuliściennych zastosowano m.in. Saracen Delta 550 SC, który ma nową jesienną rejestrację we wszystkich zbożach. Jego działanie jest widoczne nie tylko na takich chwastach dwuliściennych, jak: chaber, przytulia czepna, przetaczniki, ale również na samosiewach rzepaku. Preparat jest świetnym partnerem do środków zwalczających miotłę zbożową. Oprócz rozwiązań jesiennych, na poletkach zastosowano Saracen Max 80 WG w różnych kombinacjach, np. w mieszaninie z produktem opartym na MCPA – Agritox 500 SL. Takie rozwiązania eliminują problemy uodpornień chwastów, przyśpieszają działanie i  poprawiają działanie na chwasty trudniej zwalczane, np. chabra bławatka, komosę białą i mak polny! Na poletkach tradycyjnie można  zobaczyć doświadczenie poświęcone odpornej miotle zbożowej. Jest też ciekawe doświadczenie na stanowisku z przetacznikami: perskim i  polnym, a także sposobom ich zwalczania.

Korekta herbicydowa w grochu

W tym roku ze względu na wiosenną suszę preparaty doglebowe w grochu nie wszędzie zadziałały prawidłowo. Wyniki doświadczeń pokazały, że tam, gdzie była potrzebna korekta na chwasty, sprawdziło się Butoxone M 400 SL i Fusilade  Forte 150 EC. Taka kombinacja „położyła” komosę białą, ostrożeń polny czy samosiewy rzepaku i oczywiście chwasty jednoliścienne, np. owies głuchy.

Nowości w ofercie Nufarm

Nowością w ofercie fungicydów Nufarm jest preparat Sokół Max 200 EC oraz Soleil 274 EC. W rzepaku do ochrony fungicydowej w czasie opadania płatka nowością jest preparat Intuity 250 SC. Warty uwagi jest również insektycyd z acetamiprydem Carnadine 200 SL. Ma on rejestrację do stosowania w rzepaku, sadach oraz ziemniakach.

Regulacja łanu

Ciekawe do zobaczenia są też doświadczenia z regulatorami wzrostu. Firma Nufarm zawiera w swojej ofercie produktowej aż 3 najczęściej używane substancje chemiczne w tej grupie. Są to CCC, trineksapak etylu oraz etefon. Na poletkach można zobaczyć różne rozwiązania, stosowane w poszczególnych fazach rozwojowych oraz na różnych odmianach. Szczególnie ciekawe jest zachowanie substancji regulujących w czasie suszy i przed przymrozkami! Można było też zobaczyć, jak się sprawdza nowy Ephon top 660 SL, zawierający znacznie więcej substancji czynnej – etefonu, w porównaniu do jego  poprzednika Ephon top 480 SL.

Artykuł ukazał się w lipcowym numerze miesięcznika Agro Profil – zamów prenumeratę TUTAJ

https://agroprofil.pl/p/aktualny-numer-magazynu-agro-profil/

Kiedy w końcu nastąpi wypłata pomocy suszowa? Ministerstwo odpowiada

0

W związku z pismem Krajowej Rady Izb Rolniczych w sprawie realizacji pomocy suszowej za 2019 r. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało, że uwzględniając przeznaczenie dodatkowych środków na pomoc dla producentów rolnych w których gospodarstwach rolnych szkody w uprawach rolnych spowodowane wystąpieniem w 2019 r. suszy, huraganu, gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi, w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, o której mowa w § 13v rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 stycznia 2015 r. w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (Dz. U. poz. 187, z późn. zm.) planuje się, że w najbliższych dniach pomoc otrzymają wszyscy producenci, w których gospodarstwach rolnych szkody spowodowane wystąpieniem w 2019 r. suszy, huraganu, gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi wynoszą powyżej 30% średniej rocznej produkcji rolnej oraz wypłacona zostanie pomoc w formie de minimis do wyczerpania krajowego limitu tej pomocy w 2020 r.

 

Zwiększenie limitu de minimis

Jednocześnie podejmowane są działania mające na celu jednorazowe zwiększenie w bieżącym roku limitu krajowego pomocy de minimis w rolnictwie dla Polski o kwotę 100 mln euro. W przypadku zgody Komisji Europejskiej na jednorazowe zwiększenie w bieżącym roku limitu krajowego pomocy de minimis w rolnictwie dla Polski o kwotę 100 mln euro wypłata pomocy w tej formie nastąpi niezwłocznie po otrzymaniu zgody.

W planie finansowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na 2020 r. na dopłaty do oprocentowania ww. kredytów zaplanowane zostały środki w wysokości 73.390 tys. zł, co pozwala na obsługę kredytów klęskowych uruchomionych w latach poprzednich i uruchomienie w roku bieżącym linii kredytowej w wysokości 1 mld zł.

 

Kredyty na kwotę 447,2 milionów

Zgodnie z informacją z Agencji na dzień 26 czerwca 2020 r. banki w 2020 r. udzieliły 4 945 kredytów klęskowych na łączną kwotę 447,2 mln zł. Wśród udzielonych kredytów, banki udzieliły 4 525 kredytów klęskowych na wznowienie produkcji w przypadku szkód spowodowanych przez suszę na kwotę 416 mln zł. A zatem dostępny w bieżącym roku limit akcji kredytowej kredytów na wznowienie produkcji nie został wyczerpany.

Źródło: KRIR

Pomoc suszowa – kiedy rolnicy dostaną pieniądze?

 

Pomoc dla producentów wieprzowiny – będą nowe nabory?

0

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski odniósł się do postulatów Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych w sprawie wsparcia producentów wieprzowiny w Polsce. Minister wyjaśnił, że działania Ministerstwa i  Głównego Lekarza Weterynarii służą ograniczeniu obowiązujących restrykcji sanitarnych.

Dopłaty do przechowywania

Minister Ardanowski wspomniał też, że podczas nieformalnego posiedzenia Rady Ministrów Rolnictwa Unii Europejskiej w trakcie którego rozmawiano o kryzysowej sytuacji w rolnictwie związanej z pandemią COVID-19, strona polska, wskazując na odnotowany na przełomie kwietnia i maja br. gwałtowny spadek cen skupu żywca wieprzowego stwierdziła, że należy niezwłocznie uruchomić dopłaty do prywatnego przechowywania wieprzowiny w ramach interwencji rynkowej przewidzianej w przepisach w sprawie  wspólnej organizacji rynku produktów rolnych.

Postulat ten został również zgłoszony na posiedzeniu Komitetu ds. Wspólnej Organizacji Rynków Rolnych w Brukseli. Jednak stanowisko Komisji Europejskiej było odmowne.

PROW pomoże rolnikom?

W tej sytuacji, jak informuje J.K. Ardanowski, Ministerstwo prowadzi intensywne prace nad wprowadzeniem do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 nowego działania tj. instrumentu wsparcia p.n.: Pomoc dla rolników szczególnie dotkniętych kryzysem COVID-19.

„Instrument ten jest jednorazowym, nadzwyczajnym mechanizmem wsparcia będącym odpowiedzią na problemy z płynnością finansową zagrażającą ciągłości prowadzonej działalności rolniczej w sektorach najbardziej poszkodowanych w wyniku tego kryzysu. Jak wynika z przeprowadzonych analiz, pomoc w ramach ww. instrumentu wsparcia może trafić do kilku sektorów, w tym do producentów świń utrzymujących lochy w gospodarstwie. Zakłada się, że nabór wniosków o przyznanie pomocy w ramach ww. instrumentu wsparcia zostanie uruchomiony w II połowie 2020 roku.” – wyjaśnił Minister Ardanowski.

Pieniądze na zapobieganie ASF

Ponadto, jak zaznaczył Minister Ardanowski, w ramach poddziałania 5.1. „Wsparcie inwestycji w środki zapobiegawcze, których celem jest ograniczenie skutków prawdopodobnych klęsk żywiołowych, niekorzystnych zjawisk klimatycznych i katastrof” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, rolnicy, prowadzący produkcję świń w ilości co najmniej 50 sztuk, mogą ubiegać się o przyznanie pomocy na inwestycje, które zabezpieczają gospodarstwo przed przeniesieniem wirusa ASF.

Wsparcie na zabezpieczenie chlewni

Przypomnijmy: pomoc obejmuje: wykonanie ogrodzenia chlewni wraz z terenem koniecznym do realizacji obsługi świń, w tym miejsca, w których składuje się paszę, ściółkę oraz sprzęt do obsługi świń, utworzenie lub zmodernizowanie zadaszonej niecki dezynfekcyjnej, zakup urządzeń do dezynfekcji, wykonanie inwestycji umożliwiających utrzymywanie świń w odrębnych, zamkniętych pomieszczeniach.

Maksymalna kwota wsparcia dla beneficjenta wynosi 100 000 zł. Pomoc stanowi refundację do 80 % kosztów kwalifikowalnych operacji.

Natomiast w przypadku inwestycji dotyczących wykonania ogrodzenia, zastosowano uproszczoną formę kosztów. Pomoc przyznaje się na podstawie standardowych stawek jednostkowych za wykonanie ogrodzenia, które wynoszą:

  • 1 metra bieżącego ogrodzenia 200 zł;
  • bramy— 1 820 zł;
  • furtki —6 10 zł.

Kwotę pomocy w przypadku standardowych stawek jednostkowych wypłaca się do wysokości 80% ustalonych stawek.

 

Zachowanie genów i obszary zagrożone

Minister poinformował też, że wprowadzone zostaną zmiany w ww. poddziałaniu 5.1 PROW, polegające na możliwości przyznawania wsparcia rolnikom, uczestniczącym w Pakiecie 7. Zachowanie zagrożonych zasobów genetycznych zwierząt w rolnictwie, Działania rolno-środowiskowo-klimatycznego.

Natomiast odnosząc się do kwestii pomocy dla producentów rolnych prowadzących chów lub hodowlę świń na obszarach z ograniczeniami, na wyrównanie kwoty dochodu uzyskanej ze sprzedaży świń, Minister stwierdził, że pomoc ta mogła być udzielana (zgodnie ze zgłoszeniem do Komisji Europejskiej) do 31 grudnia 2019 r. I w konsekwencji, w planie finansowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji na 2020 r. nie zostały zaplanowane środki na udzielanie tego rodzaju pomocy.

 

Jeśli będą oszczędności

Minister Ardanowski zapewnił jednak, że:

„W przypadku wygospodarowania oszczędności w planie finansowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozważona zostanie możliwość uruchomienia pomocy dla producentów rolnych prowadzących chów lub hodowlę świń na obszarach z ograniczeniami na wyrównanie kwoty dochodu uzyskanej ze sprzedaży świń.”

Ponadto Minister odniósł się do kwestii tzw. regionalizacji stref zagrożenia ASF (o co także pytała KRIR). W tym przypadku szef resoru zaznaczył, że tego rodzaju regulacje leżą w gestii KE, a informacje są na bieżąco przekazywane. Natomiast Główny Lekarz Weterynarii monitoruje sytuację i na w sposób  kieruje wnioski o zmiany oznaczeń stref.

Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: KRIR, MRiRW

 

Pestycydowe dochodzenie w ministerstwie!

0

Warszawska Prokuratura Okręgowa poleciła kontynuowanie śledztwa w sprawie zgody Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego na używanie zakazanych w Unii Europejskiej, a szkodliwych dla pszczół pestycydów. Niekorzystny dla ministra wyrok wydał też Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Sprawa ma swoje początki zaraz po objęciu przez Jana Krzysztofa Ardanowskiego teki Ministra Rolnictwa. Wówczas w kontrowersyjny sposób, z pominięciem opinii środowisk pszczelarskich, nowy minister podjął decyzję o dopuszczeniu do użycia pestycydów z grupy neonikotynoidów, zakazanych w krajach Unii Europejskiej. Dodatkowej pikanterii sprawie dodaje fakt, że pozytywna decyzja nowego szefa resortu nastąpiła dosłownie kilka tygodni po tym, jak poprzedni Minister Rolnictwa, Krzysztof Jurgiel, odrzucił niemal identyczny wniosek, wskazując na szkodliwość neonikotynoidów dla owadów zapylających.

W konsekwencji, w związku z niejasnościami dotyczącymi tej decyzji, Fundacja Greenpeace Polska zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratura rejonowa jednak odmówiła zbadania sprawy i mimo stanowiska sądu nakazującego przeprowadzenie dodatkowych czynności wyjaśniających, nie poczyniła w tej sprawie postępu. Obecnie sytuacja uległa zmianie, bo na podstawie decyzji Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokuratura rejonowa będzie musiała na powrót zająć się sprawą domniemanego  przestępstwa w Ministerstwie Rolnictwa.

Prokuratura uwzględniła zażalenie

Warszawska Prokuratura Okręgowa po zapoznaniu się z zażaleniem postanowiła je uwzględnić i przekazać sprawę do Prokuratury Rejonowej w Warszawie w celu dalszego prowadzenia. Ponadto, Prokuratura Okręgowa nakazała Prokuraturze Rejonowej dokonanie  analizy przedstawionych przez Greenpeace dokumentów i przesłuchać odpowiedzialnych za sprawę pracowników Ministerstwa Rolnictwa. Jak zauważają specjaliści związani z Fundacją  Greenpeace Polska, obecna decyzja prokuratury w praktyce determinuje konieczność wszczęcia śledztwa. Jest tak, ponieważ w zwykłym postępowaniu sprawdzającym, do którego do tej pory ograniczała się prokuratura rejonowa, nie można przeprowadzić czynności nakazanych przez prokuraturę okręgową. Np. przesłuchań świadków. Obecnie taka możliwość jest.

 

Greenpeace kontratakuje

Jak się okazuje także stołeczny Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał Ministrowi Rolnictwa wznowić postępowanie w sprawie wydania zezwoleń, Teraz też szef resortu rolnictwa musi uwzględnić udział w postępowaniu ekologicznej organizacji Greenpeace, na co wcześniej nie było jego zgody.

Dodajmy, że w marcu 2019 warszawski WSA zgodził się ze stanowiskiem Greenpeace uznając, że przy podejmowaniu decyzji w sprawie neonikotynoidów interes społeczny wymaga aby podmiot taki jak Fundacja Greenpeace Polska uczestniczył w postępowaniu na prawach strony. Sąd zauważył też szereg innych nieprawidłowości w decyzjach ministra a w opinii Sądu, sytuacja owadów zapylających jest wspólnym dobrem o którym nie może decydować jedynie minister z uwzględnieniem tylko i wyłącznie stanowisk przedstawicieli wielkoobszarowych producentów rolnych. Postanowienie WSA czeka na uprawomocnienie. Do sprawy z pewnością powrócimy.

Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Żródło: Fundacja Greenpeace, WSA

Tymczasowe zezwolenie dla zaprawy neonikotynoidowej w rzepaku!