niedziela, 24 listopada, 2024
spot_img
Strona główna Blog Strona 866

I nagroda w konkursie „W rolnictwie można pracować bezpieczniej”

0

W ubiegły czwartek, w Centrali Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Warszawie, miała miejsce konferencja podsumowująca 23. edycję konkursu „W rolnictwie można pracować bezpieczniej”. Konkurs skierowanych jest do osób, które na łamach czasopism, stron internetowych, w radiu lub programach telewizyjnych poruszają tematykę bezpieczeństwa w gospodarstwach rolnych. W ostatniej edycji wzięło udział 31 osób, z czego jedna przesłała prace w dwóch kategoriach – łącznie zgłoszono 60 publikacji prasowych i internetowych, 17 audycji radiowych oraz 23 programy telewizyjne.
Na samym początku spotkania, głos zabrał Prezes Kasy Adam Sekściński i omówił kampanię prewencyjną „Upadek to nie przypadek”. Celem akcji jest propagowanie dobrych nawyków podczas pracy w gospodarstwie, ze szczególnym naciskiem na działania zmierzające do niwelowania zagrożeń związanych z upadkami. Jak wynika z danych KRUS upadki należą do zdecydowanej większości spośród wszystkich wypadków, do których dochodzi w trakcie prac gospodarczych.
Następnie działania prewencyjne KRUS omówił Dyrektor Biura Prewencji Cezary Nobis.
W końcowej części spotkania przedstawiono wyniki konkursu. W kategorii za najlepszy artykuł prasowy i publikację internetową I nagrodę otrzymał nasz redakcyjny kolega Paweł Rychter, za artykuł pt. „Bezpieczne naprawy”.

Źródło: KRUS

Bayer krok bliżej do przejęcia Monsanto

0

Jak wynika z informacji przekazanych przez Bloomberg, Unia Europejska wyraziła zgodę na przejęcie przez Bayer producenta Roudup, pod warunkiem odsprzedaży do BASF niektórych aktywów, w tym dotyczących GMO.

Obecnie firmy muszą jeszcze przekonać do wydania zgody USA, jednak amerykańskie organy naciskają na pozbycie się większej ilości aktywów przez firmy.

Jest to kolejna fuzja wśród firm chemicznych po przejęciu Syngenta przez ChemChina i połączeniu się Dow i DuPont

PIORIN wspólnie z KAS będą zwalczać import ŚOR z poza UE

0

Wczoraj Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa i Szef Krajowej Administracji Skarbowej podpisali porozumienie stanowiące o kontynuacji współpracy w celu zapewnienia efektywnego i skutecznego nadzoru nad przemieszczaniem i wprowadzaniem do obrotu środków ochrony roślin oraz zapobiegania nielegalnemu przywozowi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej tych towarów. Przedmiotem porozumienia jest określenie ram współpracy obydwu instytucji w zakresie działań podejmowanych w przypadku przywozu nielegalnych, w tym podrobionych środków ochrony roślin. Przewidziano, że współpraca w ramach przedmiotowego porozumienia obejmuje wzajemną pomoc przy wykonywaniu czynności kontrolnych, wymianę informacji i doświadczeń dotyczących przywozu środków ochrony roślin z państw trzecich, w tym nielegalnych produktów oraz dbanie o jednolitą interpretację przepisów prawa krajowego i wspólnotowego, a także organizowanie wspólnych szkoleń.

Główny Inspektor podkreśla, że współdziałanie organów polega ponadto na uczestniczeniu przedstawicieli organów Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin
i Nasiennictwa i Krajowej Administracji Skarbowej w grupie roboczej ds. zwalczania nielegalnego przemieszczania pestycydów Network of National Competent Authorities fighting the illegal international trade of pesticide (ONIP) działającej przy OECD.

Strony porozumienia zobowiązują się do dalszego efektywnego współdziałania, oceny realizacji postanowień oraz uzgadniania dalszych kierunków działań mających na celu ograniczenie wprowadzania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nielegalnych środków ochrony roślin. |AW

Nowości Zetora na Agrotech Kielce

0

Podczas tegorocznych Targów Agrotech w Kielcach, na stoisku Zetora prezentowano nowości produktowe: Utilix oraz nową odsłonę Majora. Ponadto zwiedzający mieli okazję do zapoznania się z poszerzoną ofertą w ramach serii Proxima, a także ulepszoną Forterrą.

Utilix to propozycja dla sadowników, osób zajmujących się ogrodnictwem, usługami komunalnymi, a także szukających „pomocnika” do pracy w stajni. Jest to zwrotny, kompaktowy ciągnik, który wraz z Zetorem Hortusem, będzie dostępny w naszym kraju na przełomie kwietnia i maja.

Prezentowano także model Forterra HSX z przednią osią wyposażoną w resory oraz skrzynią biegów ECO40. Ciągnik posiada również ulepszone hamulce, czujnik na siedzeniu, który odłącza przystawkę PTO, kiedy operator podniesie się z siedzenia. Natomiast nowe ciągniki z poszerzonej serii Proxima będą spełniać normę emisji spalin Stage IIIB. Moc silników będzie zawierała się w zakresie od 80 do 120 KM. Klienci mogli zobaczyć również Proximę SH oraz serię Major i nowe ładowacze ZQ z gamy Zetor System.

– Pierwsze ciągniki z poszerzonej oferty serii Proxima będą dostępne na polskim rynku na przełomie czerwca i lipca. Proximy w tej kategorii emisyjnej, Major w nowej odsłonie, traktory Utilix i Hortus oraz ulepszony model Forterra HSX z resorowaną przednią osią zapewniają klientom większy komfort oraz więcej funkcji, które ułatwiają pracę użytkownikom maszyn – zaznacza Lukáš Krejčíř, dyrektor Działu Finansowego Zetor Tractors a.s.

– Obok produktów marki Zetor przedstawiliśmy na targach także nową promocję Zetor Polska, czyli możliwość długoterminowego wynajmu ciągników bez konieczności ich zakupu. Akcja promocyjna dotyczy głównie modelu Major 80 oraz wynajmu ładowarek – dodaje Arkadiusz Fułek, dyrektor Zetor Polska Sp. z o.o. |PR

Punkt zaczepienia – rodzaje zaczepów

0

W zaczepach transportowych i rolniczych stosowanych w ciągnikach na przestrzeni lat dokonano wielu zmian. Są one zauważalne nie tylko w podniesieniu funkcjonalności i bezpieczeństwa przy agregatowaniu przyczep i maszyn, ale przede wszystkim – komfortu obsługi. | dr inż. Marek Brennensthul, Instytut Inżynierii Rolniczej, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Funkcjonalność ciągnika rolniczego w dużej mierze zależy od możliwości agregatowania go z różnymi maszynami. Duże znaczenie ma tu sposób łączenia maszyny z ciągnikiem. Jednym ze sposobów łączenia jest wykorzystanie zaczepu – stosuje się go zarówno do przyczep, jak i maszyn posiadających własny układ jezdny. Różnorodność rozwiązań układów zaczepowych sprawia, że warto przyjrzeć się im bliżej.

Sprzęganie maszyn z ciągnikiem rolniczym
Bez względu na rodzaj maszyny towarzyszącej zawsze trzeba pamiętać przy jej sprzęganiu o zasadach bezpieczeństwa. Ważna jest również właściwa pozycja dyszla względem zaczepu ciągnika.

Sposoby agregatowania maszyn

W zależności od sposobu agregatowania z ciągnikiem maszyny możemy podzielić na trzy zasadnicze grupy:

  • zawieszane – łączone z ciągnikiem za pośrednictwem trzypunktowego układu zawieszenia (TUZ); cechą charakterystyczną jest to, że wszystkie siły wynikające z ciężaru maszyny są przenoszone na ciągnik;
  • półzawieszane – łączone za pośrednictwem dolnych cięgieł trzypunktowego układu zawieszenia; jedynie część sił wynikających z ciężaru jest przenoszona na ciągnik, najczęściej ta sytuacja dotyczy maszyn jednoosiowych;
  • przyczepiane – w tym wypadku siły wynikające z ciężaru nie są przenoszone na ciągnik; najczęściej dotyczy to maszyn i przyczep dwuosiowych.

To właśnie ten ostatni sposób agregatowania można uznać za najbardziej uniwersalny, ponieważ dotyczy zarówno prac transportowych, jak i polowych. Współczesne ciągniki są wyposażane w urządzenia zaczepowe o różnej konstrukcji i różnych parametrach. Wiedza na temat zaczepów może ułatwić dopasowanie maszyny lub przyczepy do ciągnika rolniczego.

Zaczep kulowy maszyny
Coraz więcej maszyn jest wyposażana w zaczepy kulowe. Takie rozwiązanie powoduje samoczynne kasowanie luzu na
połączeniu dyszla z zaczepem.

Wymagania stawiane zaczepom

Zasadniczym zadaniem zaczepu jest połączenie przyczepy lub maszyny z ciągnikiem przy zachowaniu następujących wymogów:

  • zapewnienie możliwie dużych kątów wychyleń maszyny lub przyczepy względem ciągnika (w płaszczyźnie poziomej i pionowej);
  • możliwość przeniesienia dużych sił poziomych – im większa wytrzymałość zaczepu, tym cięższa może być masa ciągniętej przyczepy lub maszyny;
  • możliwość przeniesienia dużych sił pionowych – ten parametr dotyczy maszyn i przyczep jednoosiowych, w których część ciężaru obciąża zaczep składową pionową,
  • szybkie i bezpieczne sprzęganie i rozprzęganie maszyny/przyczepy z ciągnikiem.

Oprócz wytrzymałości do ważnych parametrów zaczepów zaliczyć należy ich położenie w płaszczyźnie pionowej oraz poziomej. Szczególne znaczenie ma odległość zaczepu od tylnej osi ciągnika. Jak wiadomo, w pewnych warunkach siły oddziałujące na zaczep mogą powodować zjawisko odciążania kół napędowych, co negatywnie wpłynie na właściwości trakcyjne. Z tych względów pożądanym parametrem zaczepów będzie możliwość zmiany ich położenia względem ciągnika.

Automatyczny zaczep transportowy
Automatyczny zaczep transportowy pozwala na agregatowanie przyczep i maszyn bez wychodzenia z kabiny. Odblokowanie sworznia następuje dźwignią lub linką.

Rodzaje zaczepów

W zależności od zastosowania wyróżnia się dwa główne typy zaczepów:

  • transportowe (służące do holowania przyczep),
  • rolnicze (służące do sprzęgania maszyn z własnym układem jezdnym).

W starszych ciągnikach najczęściej można było spotkać się z sytuacją, gdy górny zaczep służył jako transportowy, natomiast dolny – jako rolniczy. Obecnie ten podział się nieco zdezaktualizował, ponieważ w wielu ciągnikach zarówno zaczep górny, jak i dolny mogą służyć jako rolnicze lub transportowe.

Ręczny zaczep transportowy

Współczesne zaczepy transportowe mają najczęściej postać widełek z poprzecznie umieszczonym sworzniem. Sworzeń ten przechodzi przez otwór w uchu zaczepowym dyszla przyczepy. W najprostszych rozwiązaniach sworzeń ten jest umieszczany lub wyjmowany ręcznie, przy czym konieczne jest zabezpieczenie go przed samoczynnym wypadnięciem w trakcie jazdy. W tym celu stosowane są zawleczki mocowane na łańcuszkach lub mechanizmy zapadkowe blokujące sworzeń od góry.

Taki typ zaczepu nazywany jest ręcznym zaczepem transportowym. Zaletą tego typu rozwiązań jest prosta konstrukcja i stosunkowo niski koszt wykonania, jednak poważną wadę stanowi w tym wypadku konieczność ręcznego naprowadzenia ucha dyszla przyczepy do widełek zaczepu i ręczne przetknięcie sworznia przez ucho. Oczywiście przy tych czynnościach występuje ryzyko urazów dłoni osoby, która dokonuje sprzęgania.

Automatyczne zaczepy transportowe

Z powyższych względów coraz powszechniej stosuje się automatyczne zaczepy transportowe, w których stosuje się mechanizm zatrzaskowy. W tych rozwiązaniach ucho przyczepy naciska na tzw. języczek, który uruchamia mechanizm i powoduje samoczynne wsunięcie sworznia w ucho dyszla. Nie jest przy tym wymagane ręczne manipulowanie przy zaczepie – sprzęgnięcie przyczepy lub maszyny z ciągnikiem nie wymaga pomocy drugiej osoby. Zaznaczyć jednak należy, iż w dalszym ciągu konieczne jest ręczne podłączenie przewodów pneumatycznych (do sterowania hamulcami przyczepy) oraz elektrycznych, a w niektórych maszynach również podłączenie szybkozłączy hydraulicznych.

Z uwagi na to, że samo sprzęgnięcie dyszla z zaczepem jest najbardziej niebezpieczną czynnością, można uznać, że zastosowanie zaczepu automatycznego znacząco zwiększa komfort i bezpieczeństwo pracy traktorzysty. Odłączenie przyczepy/maszyny wymaga ręcznego odblokowania sworznia, przy czym w wielu rozwiązaniach czynność tę można wykonać z kabiny (zaczepy są wyposażane w odpowiednie dźwignie lub linki). Należy pamiętać, że w trakcie jazdy na przyczepę mogą oddziaływać siły bezwładności, dlatego w miejscu połączenia zaczepu z ciągnikiem stosuje się elementy amortyzujące. W tym celu mogą być stosowane sprężyny (z regulacją napięcia wstępnego za pomocą mechanizmu śrubowego) lub elementy gumowe.

Zaczepy ze zmienną wysokością położenia

Jeśli chodzi o nowoczesne konstrukcje zaczepów transportowych, coraz częściej można zaobserwować stosowanie zaczepów ze zmienną wysokością położenia – najczęściej jest ona ustalana za pomocą sworznia umieszczanego w otworach w dwóch pionowych szynach prowadzących. Takie rozwiązanie nazywane jest niekiedy zespołem wahliwego sworznia.

Zaczep sworzniowy wychylny

Zaczepy rolnicze na ogół są mocowane niżej niż zaczepy transportowe. Celem takiego działania jest uniknięcie niekorzystnego rozkładu sił, które mogłyby powodować odciążenie tylnej osi ciągnika. Najprostszą odmianą zaczepu rolniczego jest zaczep sworzniowy wychylny. Zaczep ten jest wykonany w postaci belki, na końcu której są umieszczone widełki przetykane sworzniem. Belka tego zaczepu jest mocowania wychylnie względem ciągnika (może wychylać się w płaszczyźnie poziomej), przy czym najczęściej istnieje możliwość zmiany wysunięcia tego zaczepu.

Zaczep z systemem Piton-fix

Inną odmianą zaczepu rolniczego jest system Piton-fix. W odróżnieniu od poprzednio omawianego typu nie ma tutaj wyjmowanego sworznia – ucho dyszla jest zakładane na stały sworzeń przyspawany do płaskownika zamontowanego do tylnego mostu ciągnika. Ucho dyszla jest zabezpieczane przed wypadnięciem za pomocą zapadki, której położenie jest z kolei zabezpieczane dodatkowym sworzniem blokującym. We współczesnych ciągnikach średnica sworznia w systemie Piton-fix najczęściej wynosi 50 mm.

Zaczep kulowy

Konstrukcję zbliżoną do układu Piton-fix można spotkać w rolniczych zaczepach kulowych. W tym wypadku sworzeń zakończony jest od góry kulą (najczęściej o średnicy 80 mm). Na tę kulę jest nakładana końcówka dyszla maszyny (od góry musi być ona zabezpieczona zapadką i sworzniem blokującym). Zastosowanie zaczepu kulowego wymaga specjalnej końcówki zaczepowej w maszynie. Ma ona postać czaszy przyspawanej lub przykręcanej do dyszla. Zaletą systemu kulowego jest samoczynne kasowanie luzu na połączeniu dyszla z zaczepem.

Zaczep hitch

Kolejnym rozwiązanie zaczepu rolniczego jest tzw. hitch. Elementem sprzęgającym jest hak, którego położenie może być płynnie zmieniane za pomocą układu hydraulicznego ciągnika. Ten typ zaczepu odznacza się największym kosztem wykonania, przy czym w porównaniu z poprzednio omawianymi zaczepami zapewnia większą funkcjonalność, komfort i bezpieczeństwo pracy, ponieważ zmiana położenia dyszla w pionie nie wymaga manipulowania przy zaczepie.

Zaczep transportowy i Piton-fix ze stałym sworzniem
U góry ręczny zaczep transportowy, a u dołu zaczep typu Piton-fix ze stałym sworzniem. Ucho dyszla zabezpiecza się za pomocą zapadki, a jej położenie blokuje dodatkowy sworzeń.

Sprzęgaj racjonalnie i bezpiecznie

Niezależnie od typu stosowanego zaczepu należy przestrzegać pewnych zasad, które zapewnią bezpieczeństwo zarówno podczas jazdy, jak i podczas sprzęgania maszyny/przyczepy w ciągnikiem:

  • przestrzegaj zaleceń producenta dotyczących maksymalnego obciążenia zaczepu – każdy zaczep we współczesnych ciągnikach musi posiadać tabliczkę znamionową, na której zostały określone dopuszczalne obciążenia. Przekroczenie tych obciążeń może być przyczyną uszkodzenia zaczepu, przy czym należy pamiętać, że wartości podawane na tabliczkach są obciążeniami statycznymi – w rzeczywistych warunkach na zaczep mogą dodatkowo oddziaływać siły bezwładności,
  • zapewnij odpowiednią pozycję dyszla maszyny lub przyczepy względem ciągnika – unikaj niekorzystnego rozkładu sił (odciążenie osi napędowej lub oderwanie przednich kół od podłoża) – najczęściej stosuje się zasadę, że dyszel przyczepy/maszyny powinien być w przybliżeniu równoległy do podłoża,
  • zachowaj szczególną ostrożność przy sprzęganiu – głównym zagrożeniem są tu urazy dłoni powstałe np. na skutek przyciśnięcia dłoni przez dyszel. Ostrożność należy zachować również w przypadku zaczepów automatycznych – bezwzględnie zabronione jest manipulowanie przy mechanizmie zapadkowym tych zaczepów, ponieważ przypadkowe naciśnięcie języczka odblokowującego mogłoby spowodować niezamierzone opadnięcie sworznia i przygniecenie dłoni. Przy rozprzęganiu należy unikać nagłego opadnięcia dyszla, ponieważ mogłoby to doprowadzić do urazów stóp. W tym celu dyszle przyczep i maszyn dwuosiowych powinny być wyposażane w sprężyny odciążające, natomiast dyszle maszyn i przyczep jednoosiowych – w stopy lub kółka podporowe.

Rodzaje zaczepów maszyn rolniczych
Na tabliczce znamionowej umieszczonej na zaczepie znajdują się informacje o jego maksymalnym obciążeniu.

Z miłości do ojcowizny

0

Szacunek do ojczyzny, tradycji i pracy wynosi się z domu rodzinnego. To szczególnie ważne, by w przyszłych pokoleniach zaszczepiać pasję i zainteresowanie historią. Świadomość dziejów zarówno kraju, jaki i swojej rodziny to fundament suwerenności i przynależności . Element, dzięki któremu identyfikujemy swoje pochodzenie. | Bernadetta Ryńska

„Gdzie Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu” oraz „Czego dziś nie zrobisz, jutro nie dogonisz, a szkoda, jeżeli dzień jeden uronisz” – to właśnie od tych słów wspomnienia o swojej rodzinie zaczyna pan Tomasz Jazdon, rolnik i przedsiębiorca ze wsi Chobienice (woj. wielkopolskie). Jak sam podkreśla, są to najważniejsze zasady w jego życiu, które w rodzinie pielęgnowane są od wielu pokoleń. Jest ogromnym pasjonatem historii. W swoich rodzinnych zbiorach zgromadził komplet listów i dokumentów związanych z życiem jego przodków. Najstarsze zdjęcia w tej kolekcji pochodzą już z XVIII wieku. Nie byłoby jednak tego wszystkiego, gdyby nie dziadek pana Tomasza – Florian Dzięcioł.


Florian Dzięcioł – zdjęcie z okresu wojny bolszewickiej (1920 r.).

Gęsi interes 

Najstarsze wzmianki o rodzinie Dzięciołów pochodzą z XVIII wieku. Znane są dokładne daty narodzin dziadków Floriana Dzięcioła – Franciszka i Marcjanny (z domu Bajer), które przypadają na lata 1836 i 1837. W położonym nieopodal Chobienic Zakrzewie Franciszek Dzięcioł prowadził swoje gospodarstwo. Miał szczególną smykałkę do interesów. Przez większość życia oprócz prowadzenia gospodarstwa handlował również końmi i bydłem. Szczególnie interesująca jest historia związana ze skupem gęsi, które w ówczesnych czasach były bardzo dochodowym towarem. Głównym odbiorcą ptactwa były Niemcy, jednak w odróżnieniu od współczesności, w XIX wieku transportowano żywe zwierzęta. Zanim w Zbąszyniu wybudowano linię kolejową, gęsi były po prostu pędzone! Na własnych nogach pokonywały nawet 180 km w stronę Berlina. By w tak długiej drodze zwierzęta nie zdarły sobie „łapek”, zapewniano im specjalną ochronę – „podkucie” ze smoły i żwiru. W taki sposób Franciszek Dzięcioł dorobił się sporego majątku, dzięki czemu mógł zapewnić przyszłość swoim dzieciom. Synowi Maciejowi kupił wiatrak i gospodarstwo w Zakrzewie, Bartłomiejowi karczmę i gospodarstwo w Łomnicy, syna Jana wykształcił, a najstarszemu – Tomaszowi pozostawił swoje gospodarstwo.


Budowa stogu w Zakrzewie – popularny element krajobrazu ówczesnej wsi.

Niezłomność i bohaterstwo 

Okres gospodarowania Tomasza Dzięcioła przypadł na trudne lata silnej germanizacji. Przez większość życia był sołtysem wsi Zakrzewo. Z wyjątkowym zacięciem starał się zachować wszystko, co polskie. Sam uczył swoje dzieci pisać w języku ojczystym, w szkole bowiem uczyły się one tylko po niemiecku. Pragnienie używania języka polskiego pod przymusem germanizacji było wyjątkowo silne. Dzieci Tomasza brały czynny udział w strajkach szkolnych w 1906 r., walcząc bohatersko o polską naukę religii. Szacuje się, że w tamtym okresie bohaterski opór germanizacji stawiało ok. 70 tysięcy dzieci. Po wybuchu I wojny światowej do wojsk wcielono dwóch synów – Franciszka i Floriana. Pierwszy z nich, niestety, nie dożył ustania walk, Florian natomiast był dwukrotnie ranny, ale przeżył. Kilka dni po powrocie z wojny – 27 grudnia 1918 r. – jako ochotnik powołuje Zakrzewską Drużynę Powstańczą. Pod dowództwem Edmunda Klemczaka z kompanii opalenickiej bierze udział w ciężkich walkach z Niemcami w okolicach Nowej Wsi Zbąskiej, Chobienic, Grójca, Zbąszynia i Łomnicy. Gdy działania wojenne przeniosły się na front wschodni, walczy z bolszewikami, wcielony do 61. Pułku Piechoty Wielkopolskiej pod dowództwem generała Władysława Junga. Szczęśliwie, w 1920 r., wraca z wojen do rodzinnego Zakrzewa i znów zajmuje się pracą na roli. Interesuje się nowoczesnym gospodarowaniem. Wiedzę i doświadczenie zdobywa, pracując również w okolicznych majątkach ziemskich. Tę pasję dostrzegli miejscowi rolnicy, co spowodowało, że w 1921 r. Florian Dzięcioł zostaje przewodniczącym Zbąskiego Kółka Rolniczego. Początki kółka sięgały 1870 r., a przez ponad 50 lat działalności funkcję przewodniczącego piastowały osoby duchowne, adwokaci lub ziemianie. Florian objął to stanowisko jako pierwszy rolnik. W 1938 r. przejmuje gospodarstwo po swoim ojcu. Dodatkowo zajmuje się handlem węglem, nawozami i materiałem szkółkarskim. Przez 36 lat nieprzerwanie stał także, jako prezes, na czele Spółki Odwodnienia Belęcin – Perzyny.


Powstańcy wielkopolscy podczas szkolenia rekrutów. Na środku stoi kapral Florian Dzięcioł.


Fragment listu z dnia 10.08.1916 r. do Floriana Dzięcioła od siostry Marii. Maria pisze m.in. o postępach w czasie żniw.

Ocalały z wojny 

Dobre czasy nie trwały jednak długo. Wybucha II wojna światowa. Po powrocie z kampanii wrześniowej Niemcy wysiedlają całą rodzinę, zabierając dobytek wcześniejszych pokoleń Dzięciołów. Florian musi uciekać, był powstańcem wielkopolskim, za co groziła mu śmierć. Wojnę przeżył pod Warszawą u brata Ludwika, który prowadził tam działalność handlową. Niestety, nie było dane obu braciom doczekać ustania walk. Ludwik został zamordowany 3 sierpnia, walcząc w powstaniu warszawskim. Ocalały Florian wraz z rodziną wraca za frontem do rodzinnego Zakrzewa. Odzyskuje ograbioną z maszyn i inwentarza ojcowiznę. Zaczyna wszystko od zera.


Kanał Belęcin-Perzyny w czasie inspekcji w 1939 r., pierwszy z lewej – Florian Dzięcioł.

Rodzinne gospodarowanie 

Pokłosie jego patriotycznej postawy odbija się na jego życiu. Gospodarując na 24 hektarach ziemi, był kułakiem – przez władze komunistyczne uważany za bogacza i wroga ludu, tego, który ma za dużo ziemi. Był aresztowany przez władze ludowe, osadzony w więzieniu za niewywiązanie się terminowe z odstaw obowiązkowych, niezłomną postawę i wolność, o którą walczył i dla której ciężko pracował . Z wielkim trudem utrzymał gospodarstwo. Nigdy się nie złamał, ale także do śmierci nie skarżył się na upokorzenia, jakich doznał. W ostatnich chwilach swojego życia prosi o pozostanie na gospodarstwie swoją najmłodszą córkę – Gertrudę. Młoda dziewczyna, widząc trudy, jakie spotkały ojca, nie mogła pogodzić się z jego prośbą. Płakała, nie chciała dla siebie tak ciężkiego losu. Jednak wola umierającego spełniła się. Gertruda wychodzi za mąż za Adama Jazdona. Razem zaczynają wspólną pracę na ojcowiźnie. Gospodarstwo rozwija się. Adam Jazdon prowadzi hodowlę młodego bydła i kur nieśnych. Stawia także nową chlewnię reprodukcyjną trzody chlewnej. Uprawia mak, kminek, kolendrę, buraki nasienne i cukrowe. W latach 80. gospodarstwo specjalizuje się także w uprawie cebuli i pora. Adam i Gertruda mają piątkę dzieci. Trójka braci kolejno rozwija nowe gałęzie produkcji. Jeden z nich uruchamia uprawę pieczarki. W 1992 r. drugi z braci otwiera handel środkami do produkcji rolnej w jednym z budynków gospodarskich. Tak właśnie rodziły się zaczątki dzisiejszej działalności, na którą składa się Gospodarstwo Rolne Jazdon, firma Onix, Ostoja Chobienice i pozostałe firmy.


Gertruda Dzięcioł, córka Floriana, podczas pracy na roli.

W rodzinie siła 

Jak mówi najstarszy z rodzeństwa – pan Tomek – nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie rodzina. Wspomina swoich rodziców jako przykład, jak należy żyć, pracować i szanować innych. To oni przekazali swoim dzieciom najważniejsze wartości. Wartości, które nie wzięły się znikąd. Pani Gertruda we wstępie do I tomu dziejów rodziny przyrównuje ją do drzewa: „(…) im ma głębsze i szersze korzenie, tym mocniej stoi i potrafi się oprzeć wszelkim wichrom i nawałnicom. Podobnie w przeszłości więzi rodzinne okazały się podporą i pomocą w najtrudniejszych chwilach życia rodu”. To właśnie ziemia, ojcowizna jest dla rodziny największą wartością. To o nią walczyli i za nią ginęli nasi przodkowie.

Pokoleniowa pasja 

Tak bogata historia rodu podparta jest ogromem zdjęć, listów i dokumentów. Dbałość o tradycję i historię zapoczątkował dziadek pana Tomka, Florian Dzięcioł. To on przez całe życie skrupulatnie zbierał i przechowywał wszystkie rodzinne pamiątki. Uciekając podczas II wojny światowej, zadbał, by to, co do tej pory zebrał, nie zginęło pod niemieckimi czołgami. Zostawił po sobie instrukcję, w której napisał, by dokumenty schować w skrzyni i zakopać. Po śmierci męża w 2002 r. pani Gertruda rozpoczęła spisywanie dziejów rodu na podstawie tych zbiorów. Od tego czasu powstało już 8 tomów bogato ilustrowanych ksiąg, w których spisane są dzieje rodziny, nie tylko Dzięciołów, ale i odgałęzień z innych stron, które na przestrzeni wieków skrzyżowały się z jej nazwiskiem. W tworzenie tej żywej historii  zaangażowali się wszyscy krewni, co owocuje szczególnie silną więzią między członkami rodu. Idealnym podsumowaniem niech będą słowa pana Tomka: „stulecie odzyskania niepodległości to wspaniały moment, aby przypomnieć historię naszych praojców, których pragnienie życia w wolnej, niepodległej i dostatniej Ojczyźnie, teraz się spełniło ”.


Pamiątkowa pocztówka z przysięgi w Armii Pruskiej z 26.06.1915 roku. Na rewersie widnieje m. in. prośba o zabezpieczenie pocztówki przed zabrudzeniem.

II edycja konferencji „Narodowy Dzień Świni”

0

6 marca 2018 r. odbyła się konferencja „Narodowy Dzień Świni”, której głównym organizatorem była firma InConventus Group. Wydarzenie zostało objęte honorowym patronatem Głównego Inspektoriatu Weterynarii orasz Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Informacje przekazane przez prelegentów miały charakter praktycznych porad, które pozwolą hodowcom rozwiązać wiele problemów sektora trzody chlewnej.

Konferencję odwiedziło ponad 300 hodowców i producentów trzody chlewnej z całego kraju na poziomie prezesów i dyrektorów gospodarstw. Wybitni eksperci z branży przedstawili praktyczne aspekty bioasekuracji na fermie trzody chlewnej, formalne bariery modernizacji chlewni oraz wiele innych tematów, które są użyteczne dla hodowców. Przewodnim zagadnieniem spotkania była tematyka związana z ASF.

Głównym celem konferencji było stworzenie platformy do wymiany doświadczeń oraz rozpoczęcie efektywnego dialogu między ekspertami z branży, przedstawicielami rządu oraz hodowcami i producentami trzody chlewnej. Wszystkie te działania mają na celu zwiększenie konkurencyjności polskiej wieprzowiny na rynku europejskim.

Podczas pierwszej sesji „Aktualne zagadnienia z branży” Pan Wojciech Styburski przedstawił temat „Grupy Producentów Rolnych szansą na skuteczniejszy rozwój i znaczącą pozycję na rynku”. Główną ideą prelekcji była prezentacja korzyści, które osiąga hodowca, który dołącza do grupy producentów rolnych.


Wojciech Styburski, AGRO INTEGRACJA Sp. z o.o.

Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, Pan Piotr Walkowski omówił „Formalne bariery modernizacji chlewni”, przedstawił zmiany zachodzące na rynku trzody w Polsce i porównał je z sytuacją w innych krajach europejskich. Zarysował również najważniejsze problemy, przed jakimi stają producenci trzody chlewnej.


Piotr Walkowski, Wielkopolska Izba Rolnicza

Adw. Sergiy Skorycki przedstawił temat „Hodowla trzody chlewnej od strony podatkowej”. Podczas wystąpienia przedstawił wszystkie rodzaje podatków w rolnictwie oraz zwrócił uwagę na to, że rolnikom przysługują różne przywileje i zwolnienia, które omówił. Poinformował również hodowców, w jaki sposób złożyć wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej.


Adw. Sergiy Skorycki, Skorycki Kancelaria Adwokacka

Pani Ilonka Wijers z firmy FANCOM B.V przedstawiła temat „Zarządzanie i wyzwania związane z wysokowydajną produkcją loch”. Prezentacja miała na celu przedstawienie nowych rozwiązań i urządzeń firmy Fancom, pozwalających na zwiększenie wydajności produkcji loch.


Ilonka Wijers, FANCOM B.V.

Druga sesja była poświęcona dobrostanowi zwierząt na gospodarstwach trzody chlewnej.

Lek. Wet. Adam Grabowski z firmy Anawet przedstawił temat „Bioasekuracja ferm w aspekcie nowych wyzwań w związku z zagrożeniem ASF”. Podczas tej prelekcji hodowcy mieli możliwość zapoznania się z rozporządzeniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi z dnia 9 lutego 2018 roku, które zmienia gamę podejmowanych środków ochrony w związku z wystąpieniem ASF. Głównym celem było przedstawienie wszystkich działań niezbędnych do likwidowania oraz zapobiegania chorobom zakaźnym zwierząt – czyli kwestia bioasekuracji ferm w praktyce.


Lek. Wet. Adam Grabowski, ANAWET Sp. z o.o.

Pani Urszula Teter z firmy CID LINES przedstawiła temat „Praktyczne aspekty bioasekuracji na fermie trzody chlewnej” Temat wykładu był ściśle związany ze wszystkimi aspektami, które mają wpływ na właściwą bioasekurację na fermach trzody chlewnej. Zostały również zaprezentowane środki dezynfekujące firmy CID LINES, które pomogą uniknąć zarażenia ASF oraz pozostałych chorób zakaźnych.


Urszula Teter, CID LINES Sp. z o.o

Pani Lek. Wet. Agnieszka Mańka z firmy Zoetis przedstawiała temat „Optymalny termin szczepienia prosiąt – jak go ustalić?”. Ideą przewodnią było omówienie ustalenia terminu szczepienia, które będzie najbardziej efektywne z perspektywy odporności zwierząt, biorąc pod uwagę odporność wrodzoną i uzyskaną dzięki szczepieniu. Omówiono również czynniki wpływające na odporność poszczepienną.


Lek.wet. Agnieszka Mańka, Zoetis Polska Sp. z o.o.

Pan Niels Poulsen z firmy POLDANOR przedstawił temat „Redukcja zużycia antybiotyków w hodowli trzody chlewnej”. Podczas wykładu hodowcy otrzymali odpowiedź na pytanie, co trzeba zrobić, żeby zmniejszyć zużycie antybiotyków w produkcji trzody chlewnej i jakie korzyści ekonomiczne można z tego uzyskać.


Niels Poulsen, POLDANOR S.A.

InConventus Group, jako organizator jest wdzięczny wszystkim partnerom, którzy wsparli II edycję konferencji i dzięki którym „Narodowy Dzień Świni” 2018 mógł się odbyć. Składamy również serdeczne podziękowania gościom, prelegentom oraz wszystkim obecnym uczestnikom – to dla Was chcemy rozwijać to wydarzenie.

Relacja fotograficzna znajduje się na stronie pig.farmday.com.pl

III edycja Narodowego Dnia Świń już za rok!

Maksym Kryvonis, prezes InConventus Group podczas pożegnania uczestników, zaprosił wszystkich na trzecią konferencję „Narodowy Dzień Świni”, która ma się odbyć już za rok – 5 marca 2019 r. „Narodowy Dzień Świni” z każdym rokiem staje się coraz bardziej popularny wśród hodowców, o czym świadczy dwukrotny wzrost liczby uczestników: z około 150 hodowców podczas pierwszej edycji, do ponad 300 w drugiej. Organizatorzy przewidują, że co rok ta liczba będzie się zwiększać, ponieważ „Narodowy Dzień Świni” przedstawia wiele praktycznych rozwiązań aktualnych problemów w branży. Dzieje się tak głównie dlatego, że prelekcje obfitują w wiele użytecznych porad dla hodowców i producentów trzody chlewnej.

Wiosenne Targi Rolno-Ogrodnicze AGROMARSZ

0

Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego organizuje Wiosenne Targi Rolno-Ogrodnicze AGROMARSZ. Odbędą się one 8 kwietnia 2018 r., w godz. 9.00 – 16.00, na terenie Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego – Marszew 25, 63 – 300 Pleszew

Oferta targowa obejmuje:

  1. Stoiska firma z obszaru zaopatrzenia rolnictwa, oferujących sprzęt rolniczy i środki do produkcji, wyposażenie obiektów inwentarskich, materiały budowlane i wykończeniowe, usługi na rzecz produkcji rolnej, produkty bankowe, wydawnictwa rolnicze, itp.
  1. Stoiska informacyjne instytucji działających na rzecz rolnictwa (ARiMR, KOWR, WIR, KRUS, OSChR).
  1. Konsultacje prowadzone przez specjalistów branżowych i doradców WODR dotacji dostępnych dla obszarów wiejskich w perspektywie 2014-2020 i przygotowania do nich aplikacji, a także podatków i ubezpieczeń oraz funkcjonowania grup producenckich, produkcji ogrodniczej itp.
  1. Stoiska powiatów i gmin z południowej Wielkopolski współpracujących z WODR w zakresie rozwoju obszarów wiejskich (w ramach stoisk również promocja działań na rzecz ochrony środowiska, promocja obiektów i przedsięwzięć wykorzystujących energię odnawialną, formy wsparcia działań prośrodowiskowych dla mieszkańców       i przedsiębiorców z terenu powiatu, gminy).
  1. Kiermasz ogrodniczy oraz kiermasz wszystko dla domu i zagrody

Ponadto, podczas targów odbędzie się:

– szkolenie dla rolników „Wypełnianie aplikacji eWniosekPlus” dotyczące płatności obszarowych – godz. 12.00

– prezentacja aplikacji mobilnej – Elektroniczna Platforma Świadczenia Usług (EPSU) –  stoisko WODR

– pokazy atestacji opryskiwaczy w nowo powstałej Stacji Kontroli Opryskiwaczy                    .

Patronat honorowy nad imprezą objął Minister Rolnictwa oraz Wojewoda Wielkopolski.

Zapraszamy na AgroTech do Kielc!

0

Lada chwila ruszają XXIV Międzynarodowe Targi Techniki Rolniczej AGROTECH w Kielcach. Są to największe targi w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej zlokalizowane w halach wystawienniczych. Razem z organizatorami zapraszamy do udziału i skorzystania z okazji do obejrzenia nowości rynkowych, rozmów z doradcami, a także wzięcia udziału w forum nasiennym (szczegóły).

Zapraszamy również do odwiedzenia naszego stoiska – hala E stoisko E28. Do zobaczenia!

Kilka informacji dla zwiedzających:

Ceny biletów wstępu:

  • normalny: 8 zł
  • ulgowy: 5 zł (dla młodzieży szkolnej i studenckiej oraz grup zorganizowanych powyżej 15 osób – opiekun bezpłatnie)

Ceny biletów parkingowych:

  • samochody osobowe: 15 zł
  • autokary: 30 zł

Godziny otwarcia targów:

16.03.2018: 10.00-17.00 (rejestracja zwiedzających i sprzedaż biletów do godz. 16.00)
17.03.2018:   9.00-17.00 (rejestracja zwiedzających i sprzedaż biletów do godz. 16.00)
18.03.2018:   9.00-16.00 (rejestracja zwiedzających i sprzedaż biletów do godz. 15.00)

Targi Open Farm 2018

0

Prezentujemy plakat zbliżających się Targów Open Farm 2018, jednocześnie zapraszając do udziału w tym wydarzeniu. Organizatorzy przygotowali bogaty program, a także atrakcję dla zwiedzających w formie konkursu – główną nagrodą jest agregat podorywkowy firmy Lemtech.

Innvigo ostrzega – rzepak w niebezpieczeństwie

0

Na polach w wielu regionach Polski, a także u naszych południowych sąsiadów obserwowane jest wyjątkowo wysokie porażenie rzepaku ozimego suchą zgnilizną kapustnych. To sytuacja nadzwyczajna, nieodnotowana przynajmniej przez ostatnich kilkanaście lat. Jeśli plantatorzy nie podejmą zdecydowanych kroków, tegoroczny plon może być mniejszy o ponad 25% od średnich zbiorów rzepaku.

Specyficzne warunki pogodowe i wysoka wilgotność jesienią ubiegłego roku sprawiły, że okres aktywności zarodników suchej zgnilizny kapustnych był wyjątkowo długi i trwał aż trzy miesiące – od początku września do końca listopada. Nawet jeśli koncentracja patogenów nie była wyższa niż w poprzednich latach, to długi czas ekspozycji rzepaku ozimego na ich negatywne działanie stanowił bardzo rzadką, wręcz wyjątkową sytuację. Tak długotrwałe uwalnianie zarodników chorobotwórczych grzybów spowodowało, że jednokrotny zabieg fungicydowy najczęściej był niewystarczająco skuteczny, aby zabezpieczyć plantację. Dlatego już w lutym tego roku można było zaobserwować, że uprawy nietraktowane, po jednym zabiegu lub traktowane zbyt słabymi fungicydami w zasadzie wyglądały bardzo podobnie. W wielu rejonach Polski – m.in. w województwie kujawsko-pomorskim, na Śląsku, Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie i na Żuławach – a także w Czechach, Rumunii i na Słowacji stwierdzony został niezwykle wysoki poziom porażenia rzepaku ozimego suchą zgnilizną kapustnych.

 

– Sytuacja jest poważna. O ile do tej pory identyfikowaliśmy porażenie jesienne na poziomie 5% i zajmowaliśmy się tym naukowo, to ryzyko porażenia na poziomie 10-20% stwarzało zagrożenie i przekraczało ekonomiczny próg szkodliwości, powodując duże straty – mówi Andrzej Brachaczek, Dyrektor ds. badań i rozwoju w firmie INNVIGO. – W tym roku obserwujemy stuprocentowe porażenie w większości regionów. Problem w tym, że 100% nie oznacza, że jeden zarodnik zainfekował jedną roślinę, ale na jednym liściu zaobserwowaliśmy kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt plam infekcyjnych. Sytuacja jest nadzwyczajna. To nie sztuczny problem, tylko realne zagrożenie. Jaka jest jego skala? Na skutek szkód spowodowanych suchą zgniliz

 

ną kapustnych przy porażeniu na poziomie 20-30% plantatorzy tracili od 100 nawet do 800 kg z hektara. Zakłada się, że standardowy plon rzepaku to przynajmniej 4 t/ha, a więc już strata wielkości kilkuset kg/ha jest dla rolników ekonomicznie odczuwalna. Przy tegorocznym, historycznie najwyższym stopniu porażenia zbiory mogą być niższe nawet o ponad tonę.

 

 

Biorąc pod uwagę, że oprócz suchej zgnilizny wystąpią jeszcze wtórne infekcje innymi chorobami grzybowymi, trzeba szacować, że straty dotkliwie wzrosną. – Zwykle w tak

 

iej sytuacji występuje porażenie sprawcami infekującymi żywe i martwe tkanki rzepaku, np. czernią krzyżowych. Ta infekcja mieszana powoduje, że efekt może być wizualnie bardzo zły i niestety kojarzony przez plantatorów, którzy nie mają wystarczającej świadomości występowania różnych chorób, jako zgnilizna twardzikowa – ostrzega Andrzej Brachaczek. Ją też należy zwalczać, ale pierwszym etapem jest kontrola zagrożenia, które rozpoczyna się już wczesną jesienią i wczesną wiosną.

Zaobserwowane zimą przez specjalistów infekcje suchą zgnilizną kapustnych występowały w formie licznych inkubacji na liściach rzepaku, które powodują następnie przerost strzępek grzyba do szyjki korzeniowej roślin. Kolejny etap choroby to ukryty, tzw. latentny rozwój w łodydze – tym groźniejszy, że niewidoczny aż do momentu przed zbiorami. Wtedy objawem suchej zgnilizny jest gwałtowne dojrzewanie, utrata właściwości mechanicznych tkanek łodygi, a w konsekwencji dosyć równomierne wyleganie plantacji. Niestety często jest tak, że symptomy widoczne 2-3 tygodnie przed zbiorem rzepaku są mylnie diagnozowane przez rolników właśnie jako powszechnie znana zgnilizna twardzikowa rzepaku, której zwalczanie wiąże się z zastosowaniem innych zabiegów i w innych terminach.

Bardzo istotne jest, aby wczesną wiosną skontrolować i ograniczyć dalszy rozwój suchej zgnilizny. Późniejsze zabiegi, które się koncentrują głównie na zgniliźnie twardzikowej albo na regulacji pokroju rzepaku, kompletnie nie będą miały wpływu na zwalczanie tej choroby. Rekomendowanym do pierwszych wiosennych zabiegów preparatem jest fungicyd firmy INNVIGO – Dafne 250 EC lub Porter 250 EC. Jego substancja czynna to difenokonazol, związek z grupy triazoli. Jak wynika z doświadczeń laboratoryjnych i praktycznych obserwacji polowych, difenokonazol wykazuje najwyższą aktywność w stosunku do dwóch sprawców suchej zgnilizny kapustnych, tj. Leptosphaeria maculans i Leptosphaeria biglobosa.

Jak stosować Dafne/Porter 250 EC? Jeżeli jest prawdopodobieństwo, że strzępki grzyba już przerosły do szyjki korzeniowej rzepaku, koncentracja substancji czynnej powinna wynosić powyżej 120 g/ha. 125 g/ha będzie w stanie także ograniczyć późniejszą fazę latentną, czyli ukrytą. Gdy natomiast ryzyko przerostu tkanki grzyba do szyjki korzeniowej jest niewielkie albo ograniczone, odpowiednia dawka to ponad 100 g difenokonazolu na hektar. Zabiegi z zastosowaniem koncentracji poniżej 100 g/ha nie dość, że nie przyniosą oszczędności, to na pewno będą miały znacznie niższą skuteczność.

Żeby ograniczyć ryzyko i uniknąć strat, ważne są również warunki, w jakich przeprowadzone zostaną opryski fungicydowe. Na co należy zwrócić uwagę? Jeśli chodzi o warunki meteorologiczne, najważniejsza jest minimalna temperatura. Andrzej Brachaczek rekomenduje, żeby nie czekać na umowne 12 stopni, uważane za odpowiednie do rozpoczęcia zabiegów fungicydowych: – Z punktu widzenia fizjologa ważne jest przede wszystkim, aby substancja czynna została pobrana. A na działanie preparatu możemy poczekać. W dynamice zachowania się substancji czynnej i kropli cieczy na liściu najważniejsza jest retencja. Musimy o nią zadbać, wykonując zabieg dokładnie, w odpowiednich warunkach, dobrze pokrywając rośliny cieczą roboczą. Drugim kluczowym czynnikiem jest absorpcja. Do dobrej absorpcji potrzebne są minimalne warunki termiczne niższe od minimalnych warunków termicznych wymaganych do działania substancji.

Minimalna temperatura sprzyjająca absorpcji, czyli procesowi wchłaniania substancji czynnej do miękiszu liścia, wynosi 8 stopni. Powinna ona utrzymywać się przynajmniej przez 3 godziny po wykonaniu oprysku. Niższe temperatury mogą spowodować mniejszą skuteczność i ograniczenie wchłaniania. Optymalnie byłoby, gdyby zabieg nie był wykonywany w warunkach silnego wiatru, a rośliny mogły naturalnie wyschnąć po oprysku. Natomiast czynniki w postaci rosy czy lekkiego wilgotnienia liści nie tylko nie mają negatywnego wpływu, ale wręcz poprawiają wchłanianie substancji czynnej. – Jeżeli substancja czynna zostanie zatrzymana na liściu, a następnie pobrana, to kiedy wystąpią optymalne warunki 10-12 stopni, ona zaczyna krążyć systemicznie w roślinie i szukać patogenów do zwalczenia. To się może zdarzyć np. na drugi dzień w porze południowej i potrwać kilka godzin – wyjaśnia ekspert.

Podsumowując ostrzeżenia i rekomendacje, Andrzej Brachaczek powiedział: – Zajmuję się biologią, nauką, projektowaniem dobrej ochrony od blisko 20 lat i mogę potwierdzić, jak duża jest szkodliwość sytuacji, którą teraz obserwujemy w większości regionów, a także poza granicami Polski. Jeżeli plantator nie będzie pracował bardzo wczesną wiosną nad ograniczeniem rozwoju suchej zgnilizny kapustnych, może spowodować znaczne straty, które będą skutkowały zniżką plonu rzepaku. Uczulam na te informacje rolników, doradców i handlowców. To dla mnie bardzo ważne, bo czuję się za nich odpowiedzialny.

Nowy sezon z firmą Osadkowski

0

Okres przed ruszeniem wegetacji roślin, to idealny moment na szkolenia z zakresu wiosenniej agrotechniki upraw, zwłaszcza po tak trudnych warunkach ubiegłorocznej jesieni i nadejściu ostatnio bardzo niskich temperatur. | Anna Andrzejewska

W dniu 22 lutego 2018 roku w miejscowości Rymań w województwie zachodniopomorskim odbyło się jedno z cyklu szkoleń organizowanych przez firmę Osadkowski.
Osadkowski, jest to rodzinna firma z 26 letnim doświadczeniem, która stale się rozwija i zwiększa obszar swojej współpracy. W ofercie prócz wielu środków ochrony roślin, nawozów, nasion znajdziemy również profesjonalne doradztwo, skup płodów rolnych oraz możliwość skorzystania z rozwiązań kredytowych czy dotacji.

Wiosenna strategia 

Mateusz Gniatkowski, reprezentujący dział doradztwa i rozwoju w firmie Osadkowski omówił temat wiosennej agrotechniki upraw. Ubiegłoroczna jesień nie sprzyjała rozwoju ozimin, wiele łanów było porażonych przez choroby grzybowe, a obecnie większość z nich charakteryzuje się bardzo płytkim, słabo wykształconym systemem korzeniowym. Związane jest to z wystąpieniem nadmiernych ilości wody, przez co rośliny nie miały dostępu do tlenu, cennych składników pokarmowych (m.in. azotu i siarki), a także zwiększenia się dostępności w glebie jonów toksycznego glinu.


Mateusz Gniatkowski z firmy Osadkowski omówił m.in. jak powinna wyglądać tegoroczna ochroną roślin ozimych.

Dla szybkiej regeneracji rzepaku po spoczynku zalecano zastosowanie siarczanu magnezu – Kizerytu przed nawożeniem azotowym. Zaproponowano stosowanie np. kędzierzyńskiej saletry amonowej – Zaksan w dawce 300 kg/ ha lub Saltrosan 26 ( dawka I: 350 kg/ ha, a II: 300 kg/ha). Od dwóch lat Osadkowski prowadzi badania nad stosowaniem RSM w dawce 350–400 l/ha z dodatkiem N-lock, będącego stabilizatorem azotu. Produkt ten zawiera nitrapirynę, która jest jednym z najefektywniejszych inhibitorów nitryfikacji (powyżej 80% skuteczności). Działa stabilizująco na formę amonową, przez co można go stosować również z nawozami z formą amidową, jak również z amonową. Działa z mocznikiem, RSM, saletrą amonową, siarczanem amonu, nawozem Saletrosan czy też z gnojowicą i obornikiem.
W celu ochrony rzepaku ozimego przed suchą zgnilizną kapustnych, zabieg T0 należy wykonać zaraz po spoczynku preparatem Topsin 500 SL w dawce 1l/ha wraz z nawozem zawierającym mikroelementy – OSD Mikro Rzepak w ilości 2 kg/ha. W fazie rozwijana się łodygi (10–12 cm pędów głównego) zaleca się w celu ochrony fungicydowej i regulacji pokroju roślin stosowanie dla przykładu środka Toprex 375 SC w dawce 0,5 l/ha, czy też Caryx 240 SL (1 l/ ha) albo Syrius 250 EW (1l/ha) lub Tarcza Łan Extra 250 EW – 1/ha. W okresie okołokwitnieniowym należy zastosować preparaty celem zabezpieczenia roślin przed porażeniem przez: czerń krzyżowych, zgniliznę twardzikową oraz szarą pleśń. Firma Osadkowski proponuje wykonanie dwuzabiegowej technologii ochrony środkami – Dobromir Top 250 SC (0,6 l/ha) oraz Primasol (0,67–1 l/ha). W wiosennej ochronie rzepaku ozimego nie wolno zapomnieć o stosowaniu preparatów przeciwko m.in chowaczowi brukwiaczkowi oraz czterozębnemu.
W uprawie zbóż ozimych zabieg T0 zaleca się wykonać preparatem Topsin 500 SC w dawce 1 l/ha lub Promax 450 EC w ilości 0,6 l/ha. Zabieg ten warto wzbogacić o nawóz OSD Mikro Zboże (1,5 kg/ha) oraz stymulator Terra Sorb Foliar zawierający wolne aminokwasy w formie biologicznie aktywnej, dzięki czemu zwiększają w roślinach aktywność fotosyntezy i zawartość chlorofilu. Stosowanie nawozów z mikroelementami jest bardzo ważne, ponieważ sa niezbędne do prawidłowego wzrostu roślin.
Tak jak wcześniej wspomniano rozwój ozimin jest zróżnicowany, dlatego firma proponuje stosowanie nawozów azotowych w trzech scenariuszach. Pierwszy dotyczy roślin, które są bardzo dobrze rozkrzewione, gdzie pierwsza dawka powinna wynosić 50 kg N/ha, druga 80 kg N/ha, a trzecia 50 kg N/ha. Drugi wariant dotyczy łanów słabiej rozkrzewionych (2 rozkrzewienia), w których należy w następujących trzech dawkach podać azot, kolejno: 60; 70; 50 kg N/ha. Na rośliny pszenicy ozimej, które znajdują się w fazie szpilki zaproponowano, aby pierwsza dawka azotu wyniosła 100 kg N/ha, z kolei druga powinna być o 40 kg N/ha mniejsza, a trzecia winna wynosić 30 kg N/ha.

Firma proponuje dalszy program ochrony zbóż, który przedstawia się następująco:
1. Zboża Zdrowy Łan Standard: zabiegT1 – Tern Premium 575 EC + Promax 450 EC (0,6 – 0,8 l/ha) + Tarcza Łan Extra (0,6 l/ha), T2: Dobromir Top 250 EC + Rekord 125 SC (po 0,6 l/ha) T3: Buzz Ultra DF (0,2 – 0,33 kg/ha),
2. Zboża Zdrowy Łan Standard Plus: zabieg T1– Profinity 180 SC (0,3–0,5 l/ ha)+ Promax 450 EC (0,8 l/ha), T2: Swing Top 183 SC (1,2–1,5 l/ha), T3: Matador 303 SE (1,5 l/ha),
3. Zboża zdrowy Łan Premium: Zabieg T1– Palazzo 1,2 l/ha+ Promax 450 EC (po 0,6 l/ha), T2: Megysto (0,8 l/ ha) + Rekord 125 SC (0,5 l/ha),
4. Zboża Zdrowy Łan Premium Plus: zabieg T1 –Tern Premium 575 EC (0,6l/ha) + Unix 75 WG (0,6 kg/ha) lub Tern Premium 575 EC + Pixel Prima 38 WG (1 kg/ha), T2: Elatus Plus Plexeo (Elatus Plus 0,6 l/ha + Plexeo 0,8 l/ha).

Ochrona według BASF Polska 

Kolejny wykład dotyczący m.in. prawidłowego stosowania regulatorów wzrostu omówił Jan Czapliński z firmy BASF Polska. Regulatory wzrostu stosowane są w uprawie roślin rolniczych, gdyż wylegnięte rośliny tracą swoje parametry – wilgotność, porastają itd., jak i również zbiór takich roślin jest utrudniony w efekcie czego dochodzi do uzyskiwania niższych i gorszej jakości plonów. Produkt Medax Max jest preparatem łączącym w sobie dwie substancje czynne proheksadion wapnia oraz trineksapak etylu, przez co jest środkiem o natychmiastowym i długookresowym działaniu. Dedykowany jest dla wszystkich upraw zbóż: pszenica ozima i jara, pszenżyto ozime, jęczmień ozimy i jary, owies oraz żyto. Produkt można stosować niezależnie od panujących warunków – działa w temperaturze od 5 do 25°C, jest odporny na występowanie odpadów i nie wymaga promieniowania UV.
Do ochrony fungicydowej zbóż już od fazy BBCH 25 (pełnia krzewienia) do fazy końca kwitnienia (BBCH 69), firma BASF m.in. zaleca produkt Priaxor, zawierający dwie substancje czynne: fluksapyroksad i piraklostrobinę Przeznaczony jest dla upraw jęczmienia jarego i ozimego, a także pszenicy ozimej, pszenżyta ozimego i żyta. Niewątpliwe jego głównymi zaletami jest elastyczność i skuteczność, gdyż chroni rośliny niezależnie od pogody (dzięki doskonałej formulacji) przed głównymi chorobami zbóż, m.in.: septoriozą, rdzą oraz plamistością siatkową.
W ofercie firmy znajduje się pierwszy bezopryskowy fungicyd dla jęczmienia jarego – Systiva 333 FS (substancja czynna: fluksapyroksad). Jest to preparat o działaniu systemicznym, który stosuje się podczas zaprawiania wraz Kinto Duo 080 FS, celem ochrony liści przed chorobami, tj. mączniak prawdziwy, plamistość siatkowa, septorioza liścia, rdza itd.

Odczyn – drugim czynnikiem produkcji 

Piotr Makiej z firmy Nordkalk omówił znaczenie pH w budowaniu przyszłego plonu roślin. Odczyn gleby jest drugim, zaraz po wodzie czynnikiem plonotwórczym, dlatego według badań aż 44% spadków plonu związania jest zbyt niskim odczynem. Rośliny na glebach kwaśnych są słabo ukorzenione oraz rozkrzewione, mają ograniczony pobór wody oraz składników pokarmowych (azotu i fosforu), przez co ich wzrost jest zahamowany, a ich liście żółkną i zasychają. W celu uregulowania odczynu firma Nordkalk proponuje szereg swoich produktów, w tym wapno granulowane – AtriGran zawierające 50% CaO o reaktywności 99% i wilgotności od 0,2 do 0,3 %.

Wspomóc pobieranie azotu 

Reprezentująca firmę K+S Polska Lucyna Lewicka omówiła produkt – ESTA Kizeryt. Jak podkreśliła, aby wspomóc roślinom ozimym efektywniejsze pobieranie azotu należy zaopatrzyć je, m.in. w siarkę i magnez, jeszcze przed podaniem pierwszej dawki azotu. Stosując siarczan magnezu dostarczamy bezpośrednio jedyną, przyswajalną formę (anion siarczanowy SO42–), dzięki czemu zwłaszcza w tak trudnych warunkach rośliny są w stanie ją szybko pobrać i efektywnie wykorzystać. Ponadto jak wiemy nasze gleby z natury ubogie są magnez, który jest niezbędnym składnikiem w produkcji i przemienianie energii, zwłaszcza roślin szczególnie wrażliwych na jego niedobór – pszenica, rzepak oraz burak cukrowy.
Podsumowując stosując ESTA Kizeryt dostarczamy roślinom w pełni przyswajalne składniki pokarmowe, które wspomagają wykorzystanie azotu i innych składników. Możemy go stosować przez cały rok we wszystkich uprawach, również w tych ekologicznych.


Nowość – fungicyd Elatus Plus oparty o wysoce skuteczną substancję czynną – solatenol, omówiła Olga Woźniak z firmy Syngenta.

Długookresowe zabezpieczenie blaszki liściowej 

Olga Woźniak z firmy Syngenta omówiła najnowszy pakiet dwóch produktów, który wprowadza na rynek wraz z firmą Osadkowski – Elatus Plus Plexeo.
Elatus Plus jest innowacyjnym fungicydem, zawierającym substancję czynną solatenol, która doskonale łączy się z warstwą woskową liścia, przez co w pełni i długotrwale chroni go przed septoriozą i rdzą.
Połączenie solatenolu z metkonazolem zawartym w fungicydzie Plexeo 60 EC, pozwala na jeszcze doskonalszą ochronę przed: septoriozą paskowaną liści pszenicy, septoriozą plew, rdzą żółtą, rdzą brunatną pszenicy oraz fuzariozą kłosów. Pakiet można stosować od początku fazy strzelania w źdźbło aż do końca fazy kłoszenia (BBCH 31–59), lecz warto go szczególnie stosować w fazie BBCH 37–39.