Bardzo złe wieści płyną do nas z Podlasia. Główny Lekarz Weterynarii poinformował o wykryciu trzeciego ogniska rzekomego pomoru drobiu (ND) w 2024 roku. Ognisko to zostało stwierdzone w komercyjnym gospodarstwie hodującym kury rzeźne, które znajduje się w miejscowości Kołodzież, w gminie Mońki, powiat moniecki, w województwie podlaskim.
Wszystkie ptaki w ognisku choroby zostały poddane likwidacji
W wyniku przeprowadzonych badań laboratoryjnych, których wyniki zostały otrzymane z PIWet – PIB Puławy w dniu 31 października 2024 roku, potwierdzono obecność rzekomego pomoru drobiu. W odpowiedzi na wykrycie choroby, natychmiast wdrożono wszystkie niezbędne środki administracyjne, mające na celu jej likwidację. Procedury te są zgodne z rozporządzeniami 2016/429 oraz 2020/687, które nakładają obowiązki na władze weterynaryjne w przypadku wystąpienia chorób zakaźnych u zwierząt.
SPRAWDŹ TAKŻE: Złe wieści. Mamy drugie ognisko rzekomego pomoru drobiu na Podlasiu
W ramach podjętych działań, wszystkie ptaki w ognisku choroby zostały poddane likwidacji, a ich ciała zostały przekazane do zakładu utylizacyjnego. Ponadto, przeprowadzono szereg działań mających na celu oczyszczanie i dezynfekcję obszaru dotkniętego chorobą. Wprowadzono również strefy ograniczeń, które obejmują obszary w promieniu 3 i 10 km od ogniska, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
Bardzo dobrze niech wytłuką wszystkie kurczaki i zamkną wszystkie kurniki. Wy tu gadacie o niszczeniu Polskiego rolnictwa, bo nie zdajecie sobie sprawy jak to jest żyć obok takich kurników. To nie jest normalne życie smród padliny i odchodów jest taki że aż zatyka, w lato nie idzie otworzyć okien. Jak się wywiesi pranie na dworze to będzie śmierdzieć padliną. Ja sam nie mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie ale mieszkam w mieście które jest wręcz otoczone kurnikami, jest ich w okolicy kilkanaście ferm na każdej nawet kilkanaście kurników. Najczęściej wietrzą te kurniki nocą i nad ranem poprostu niemożna wyjść na zewnątrz. Kilka kilometrów odemnie jest jedna ferma przy samym lesie i jakieś kilkadziesiąt metrów lasu od fermy jest wyraźnie chora, powykręcane drzewa z guzami wyraźnie zdeformowana. Żadnych grzybów tam nic nierośnie. Ludzie protestują składają petycje, chodzą na spotkania ale to nic nie daje w tym chorym kraju. Ktoś powie że przynajmniej gmina dostaje podatki, takiego wała. Oni nic podatku nie płacą, za całą fermę płacą tyle ile wynosi zwykły podatek rolny za teren fermy ile np płaci się za pole kartofli. Wiem też o tym że dużo więcej dzieci w okolic kurników choruje na choroby oddechowe np astmę. I ten smród najgorszy smród. Dlaczego Polska jest największym producentem drobiu w EU? Bo nikt normalny tego niechce, Niemcy niechcą tego syfu więc sprowadzają z PL. Smród, smród okropny odór który aż zostaje na ubraniu. Więc nie pieprz,,,cie mi tu o polskim rolnictwie. To jest produkcja przemysłowa. Nie zdajecie sobie sobie sprawy jak to naprawdę wygląda z bliska. Niech zamykają i likwidują jak najwięcej tych ferm drobiu