Co znajdziesz w artykule?
We wtorkowy poranek lider Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk odwiedził gospodarstwo rolne w Lipsku, województwie lubelskim, aby spotkać się z Wiesławem Grynem, liderem i rolnikami stowarzyszenia „Oszukana Wieś” oraz Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego. Jak przebiegło spotkanie?
Oszukana wieś – czekamy na wybory
Podczas spotkania, Wiesław Gryn pokazał liderowi Platformy Obywatelskiej magazyn wypełniony zbożem, który wraz z banerem “czekamy na wybory” miał symboliczne znaczenie. W ten sposób chciał podkreślić, jak ważna jest ciężka praca i determinacja, jakie wkładają polscy rolnicy w swoje uprawy. Gryn zwrócił także uwagę na potrzebę wprowadzenia okresu przejściowego dla ukraińskiego rolnictwa, który umożliwiłby dostosowanie standardów jakości produktów do wymagań państw Unii Europejskiej. Rolnik podkreślał, że w Polsce istnieją realne problemy, z którymi muszą zmagać się prawdziwi rolnicy i apelował do lidera PO o poważne rozmowy w tej sprawie.
Rolnik w rozmowie z Tuskiem: Bratobójcza wojna o ceny powinna się skończyć
W trakcie spotkania jeden z rolników wyraził swój niepokój z powodu podziałów, jakie powstały między polską i ukraińską wsią oraz rolnictwem. Rolnik zwrócił uwagę na to, że bratobójcza wojna o ceny powinna zostać zakończona, a ukraińskie zboże, które zalega na polskich polach, powinno zostać wywiezione. Jednakże, mężczyzna zaznaczył, że jest to trudne do zrealizowania, ponieważ brakuje rozwiązań, które byłyby wprowadzone natychmiast. Donald Tusk, lider PO, podkreślił, że kluczową sprawą jest czas. Rok temu istniała szansa na rozwiązanie problemu ukraińskiego zboża, zgodnie z przepisami europejskimi.
Jak dodał, „można było spokojnie w zgodzie z przepisami europejskimi kontrolować skutecznie na granicy kwestie sanitarne”.
Zaznaczył również, że brak cła w związku z wojną i chęcią udzielania pomocy Ukrainie nie oznacza, że należało zrezygnować ze standardów europejskich. W końcu pomoc dla Ukrainy nie przewidywała tego, że można by było importować zboże nie spełniające wymogów europejskich.
Tusk: Zboże techniczne? Za tym kryje się jakiś przekręt
W trakcie spotkania z rolnikami, Tusk odniósł się również do kontrowersji związanych z nazewnictwem zboża technicznego.
“Mówi się, że to jest zboże techniczne, taka neutralna nazwa, ale wszyscy czujemy, że za tym kryje się jakiś przekręt.”
Podkreślił, że potrzebna jest solidarność wszystkich rolników i producentów rolnych, aby uniknąć podziałów. Tusk zachęcił rolników do dalszej walki o swoje prawa, wykorzystując presję na rządzącej partii. Według lidera Platformy, Jarosław Kaczyński obiecał pomoc finansową dla rolników jedynie z powodu zbliżających się wyborów. Tusk wzywał do zmuszenia PiS-u, aby dotrzymali swoich obietnic i zrealizowali pomoc finansową. Jednocześnie, lider Platformy zwrócił uwagę na fakt, że same dopłaty finansowe nie wystarczą i że rozwiązanie problemu wymaga ogromnego wysiłku logistycznego.
Nie chcemy tylko dopłat, chcemy pracować bez przeszkód
W rozmowie z Donaldem Tuskiem jeden z rolników wyznał także, że nie czekają już na cud, a raczej myślą o tym, co będzie za kilka lat i kto objmie stanowiska w Ministerstwie Rolnictwa po wyborach. Jego zdaniem, konieczne jest, aby były to osoby z wykształceniem i doświadczeniem rolniczym, które potrafią odróżnić pszenicę od jęczmienia. Innemu rolnikowi brak fachowców w Ministerstwie Rolnictwa wydaje się policzkiem w twarz dla rolników. Podczas rozmowy apelowali o to, aby im nie przeszkadzano w pracy i zaznaczali, że nie chcą tylko dopłat czy darmowych pieniędzy. Wszyscy obywatele zapłacą za to, że trzeba będzie jeszcze raz reeksportować zboże.
Obecnie kryzys na rynku zbóż stanowi punkt sporu między dwoma obozami władzy. Brakuje w tym wszystkim jednak konkretów, na które rolnicy czekają – usprawnienia procesów importu i eksportu. Wierzymy, że dzięki szerokiemu rozgłosowi medialnemu ta informacja dotrze do decydentów i w końcu zostaną podjęte konkretne działania.
źródło: tvn24
Rolnicy powinni zobaczyć skandaliczny wywiad jakiego dzisiaj udzielila na TV Republika pani wiceminister Rolnictwa. To skandal, że takie osoby pełnią jakikolwiek urząd. Jej kolega ministerialny Janusz Kowalski jest jedynie błaznem i ignorantem wysłanym tam by być, przez Ziobro. Ale pani Gembicka pokazała jasno, że przepływ ukraińskiego zboża był i jest calkowicie poza kontrolą ministerstwa. Nie znała niczego na temat jakości, ilości i przeznaczenia.