Ewa Krasnodębska, w mediach społecznościowych znana jako „Rolnik na obcasach” prowadzi wraz z rodzeństwem i rodzicami 350-hektarowe gospodarstwo rolne leżące w Dolinie rzeki Bug. Uprawy dominujące w gospodarstwie to pszenica, rzepak oraz kukurydza na ziarno. Jednocześnie Pani Ewa jest żywym przykładem na to, jak na przestrzeni ostatnich dekad zmieniła się rola kobiety w gospodarstwie rolnym.
– Staram się pokazywać rolnictwo w profesjonalnym i pozytywnym świetle. Chciałabym przy okazji wskazać na zdecydowanie inną niż kiedyś rolę kobiety w gospodarstwie. Kobiety pracują na polu i świetnie im idzie. Stereotypowy i zniekształcony obraz wsi powielany przez niektórych odbiega od rzeczywistości, w której nie brakuje zastosowania nowoczesnych maszyn, GPS-ów, nawigacji – komentuje.
Dwie dekady z ciągnikami John Deere
Na gospodarstwie obecnie pracuje 5 maszyn z jeleniem na masce: 6530(do siewu nawozów i oprysku), 6820 z turem od John Deere’a (pomaga przy załadunkach i pracach porządkowych), precyzyjny 7430 z nawigacją (pracuje przy uprawkach pożniwnych i przygotowaniu ziemi pod zasiewy), 6930 (do transportu i orki), 6920 z nawigacją GPS (do siewu zbóż, kukurydzy, rzepaku).Ciągniki marki John Deere to przede wszystkim ekonomia spalania i dobry stosunek wagi do mocy. Oprócz badań dotyczących roślin uprawnych prowadzimy też testy spalania naszych ciągników i porównujemy je z innymi markami. Po latach obserwacji widzimy, że pracujemy na maszynach niezawodnych i wygodnych. Z perspektywy operatora ten komfort ma ogromne znaczenie. Ciągniki John Deere’a to łatwa obsługa i intuicyjne, ergonomiczne wyposażenie kabiny – zaznacza Ewa