Europejskie Forum Rolnicze w Jasionce to nie tylko coroczne spotkanie ekspertów, polityków i rolników. To barometr nastrojów, pole dyskusji o przyszłości i lustrzane odbicie problemów, z którymi zmaga się wieś. Tegoroczna edycja nie pozostawiła złudzeń – rolnictwo stoi na rozdrożu, a decyzje, które zapadną w najbliższych miesiącach, mogą mieć wpływ na jego kształt na lata.
Co usłyszeliśmy w Jasionce?
Głównym tematem forum była umowa handlowa UE z krajami Mercosur. Z jednej strony słyszymy, że to szansa na otwarcie nowych rynków. Z drugiej – obawy rolników, że zalew taniej żywności z Ameryki Południowej dobije i tak już osłabione europejskie gospodarstwa. Minister rolnictwa mówi, że Polska sprzeciwia się umowie, ale czy rzeczywiście mamy narzędzia, by ją zatrzymać? Czy nie będzie jak zawsze – decyzja zapadnie gdzieś daleko, a my zostaniemy z jej skutkami?
Padło też wiele słów o definicji aktywnego rolnika. Brzmi jak biurokratyczna formalność, ale w rzeczywistości to kwestia fundamentalna – komu należą się unijne dopłaty? Kto rzeczywiście uprawia ziemię, a kto tylko zbiera pieniądze? Resort zapewnia, że pracuje nad zmianami, ale rolnicy wciąż czują, że ich głos w tej sprawie nie jest wystarczająco słyszany.
Wracamy z pierwszego dnia Forum z pytaniem, na które trudno znaleźć prostą odpowiedź – dokąd zmierza polskie i europejskie rolnictwo? I czy jeszcze mamy wpływ na kierunek tej drogi?