W 2020 roku po bardzo ciepłej zimie w połowie marca zobaczyliśmy w wielu regionach białe krajobrazy. Te jednak były przerywnikiem między silnymi wiatrami, ciepłym powietrzem, niską wilgotnością i dużą ilością słońca. W rezultacie dokładnie 25 marca 2020 roku w całym kraju mieliśmy tan najwyższego zagrożenia pożarami co w marcu nie zdarzyło się nigdy wcześniej.
Zestawiliśmy mapę zagrożenia pożarowego z 25 marca tego roku z ubiegłym i widzimy zdecydowanie poprawę sytuacji. Nieco suszej jest na Ziemi Lubuskiej, gdzie ostatnie nie spadł śnieg, jak miało to miejsce w innych regionach Polski, który dostarczył trochę wilgoci.
Wielu obsiało już swoje pola zbożami jarymi i na lekkich glebach ponownie się kurzy. Sytuacja wilgotności gleby w warstwie 0-7 centymetrów już tak kolorowo nie wygląda jak na końcówkę marca. Wody wciąż brakuje w porównaniu z ubiegłymi latami. Więcej wilgoci jest na glebach, które wolno przepuszczają wodę wgłąb profilu glebowego jak i te które wolno odparowywują jak glina.
Bardzo mało wody mamy również głęboko pod ziemią. Jeśli opady by teraz zanikły to susza powróciłaby już po Świętach Wielkanocnych.
Prognozy pogody są jednak obiecujące i w najbliższej przyszłości od czasu do czasu popada. Póki co ulew nie widać, jednak w większości kraju przez najbliższe 7 dni spadnie przynajmniej 5-7 mm deszczu. Najwięcej opadów wystąpi między Suwalszczyzną, Mazurami, Warmią a Kaszubami- w tydzień spadnie nawet do 10 mm deszczu, zaś najsuszej na południowym zachodzie i w centrum kraju- miejscami spadnie tylko około 1-5 mm deszczu.
Przed nami również ochłodzenie na początku kwietnia i spora ilośc chmur, która spowolni parowanie z powierzchni ziemi.
Źródło: http://bazapozarow.ibles.pl/zagrozenie/
https://stopsuszy.imgw.pl/wilgotnosc/
Foto: Pexels