W grudniu przed Świętami zwykle rosła sprzedaż świń do skupu. W tym roku tak nie jest, co powoduje, że sytuacja na rynku trzody chlewnej jest bardzo trudna. Dodatkowo tuczniki trudno jest sprzedać.

Nieopłacalna produkcja
Jan Damboń, rolnik z Roszowic:
– Cena tucznika jest na bardzo niskim poziomie i nie gwarantuje opłacalności produkcji. Tę hodowlę jednak jeszcze utrzymujemy tylko dlatego, że ceny zbóż są niskie, więc skarmiając to zboże przez trzodę chlewną mamy nadzieję trochę na tym zarobić. Jeżeli cena nadal będzie na tak niskim poziomie, to gospodarstwa, które jeszcze utrzymują trzodę chlewną, będą rezygnować z produkcji w ogóle, gdyż dzisiaj jest ona nieopłacalna. Miejmy nadzieję, że państwo w końcu będzie chciało nam trochę pomóc i dofinansować tę produkcję, żebyśmy mogli dalej utrzymywać tę hodowlę.
Ile kosztuje świnia?
– Tucznik kosztuje od 4,50 do 5 zł za kilogram, natomiast warchlaka można kupić za około 300 zł za sztukę.
Bernard Dembczak, przewodniczący Związku Śląskich Rolników:
– Ccena trzody chlewnej rzeczywiście jest archiwalna, jak sprzed dwudziestu, a może i nawet więcej lat. O jakiejkolwiek opłacalności w tym przypadku nie ma mowy.
Ceny trzody chlewnej
– Może cieszą się konsumenci, natomiast producenci na ten moment, można powiedzieć, dokładają do tej branży. To bez wątpienia spowoduje, że liczba hodowców będzie się kurczyć. Szkoda, bo akurat importujemy trzy czwarte mięsa wieprzowego spożywanego w Polsce, więc byłaby to ostatnia branża, gdzie moglibyśmy z jednej strony stworzyć miejsca pracy, a z drugiej zagospodarować zboża, których przecież mamy za dużo.
Afrykański pomór świń
– Do tego dochodzą inne problemy, takie jak ASF, aczkolwiek może jeszcze nie tak drastycznie u nas na Opolszczyźnie, ale zagrożenie zawsze jest i boli nas to, że przez kilkanaście lat praktycznie nic nie zrobiono w tej kwestii, a nawet nie próbuje się stosować szczepionek czy innych metod zwalczania tej choroby.
Tomasz Nosol, skup trzody chlewnej Związku Śląskich Rolników w Białej:
– Mamy grudzień, ogólnie rzecz biorąc można by powiedzieć, że mięso powinno się sprzedawać, a tu jest sytuacja odwrotna.
Czy mięso zalega w chłodniach?
– Przedstawiciele ubojni twierdzą, że mięso zalega w chłodni, nie ma sprzedaży. I tym sposobem mamy niską cenę tucznika: poniżej tych 5 zł, albo już około 4,50 zł za kilogram.
Rolnicy są bardzo niezadowoleni, bo hodowla już się naprawdę nie opłaca. Nie dziwię się też hodowcom, że narzekają, bo to coś tutaj nie gra. Jest możliwość zagospodarowania zboża, którego jest nadmiar, ale jeżeli nie hodowla, no to co?
Hodowla i uprawa to są naczynia połączone
– Bez hodowli nie będzie uprawy, a bez uprawy nie będzie hodowli. To są naczynia połączone i opłacalność musi być z dwóch stron, żeby to mogło naprawdę dobrze funkcjonować. Tym bardziej dziwne jest, że cena świń idzie w dół, a cena soi w górę. To powoduje, że koszty się zwiększają: koszty energii, koszty pracy, wszystko idzie w górę, a cena tucznika jest od półtora roku bardzo kiepska. No i żeby utrzymać hodowlę, jakieś konkretne działania są potrzebne. Nie na jutro, a na wczoraj.
Zdzisław Kara, rolnik z Mochowa:
– Świnie zlikwidować było prosto. Ludzie parę lat dopłacali, nie opłacało się to zlikwidowali hodowlę trzody chlewnej. To teraz widać, bo odbija się to wszystko na rynku zbóż. W naszej wiosce, przykładowo, w co drugim domu ktoś miał trzodę chlewną czy bydło. Większość zbóż była skarmia, a nadwyżka była sprzedawana. Teraz wszyscy jadą ze zbożem na skup.
dr Mariusz Drożdż




