W 2024 roku brytyjska branża jajeczna postanowiła podjąć inicjatywę mającą na celu zniechęcenie brytyjskich konsumentów do zakupu jaj pochodzących z importu. Producentom jaj z Wielkiej Brytanii zależy na promocji lokalnych produktów, zwłaszcza tych oznaczonych logo „British Lion”. Przesłaniem kampanii jest sugerowanie niższych standardów dobrostanu i jakości jaj z innych państw unijnych, w tym z Polski, mimo że polskie jaja spełniają najwyższe unijne normy.
Milion funtów na promocję lokalnego rynku
Inicjatywę tę poprzedziła kampania marketingowa o wartości miliona funtów, inicjowana przez British Egg Industry Council (BEIC). Jej celem jest wprowadzenie negatywnego wizerunku jaj importowanych, przedstawianych jako niebezpieczne dla zdrowia. Próbuje się tym samym wpłynąć na sprzedawców detalicznych i firmy z sektora HoReCa, aby preferowali jaja lokalne.
Warto przy tym zaznaczyć, że np. jaja pochodzące z Polski spełniają najwyższe unijne standardy dobrostanowe i normy bezpieczeństwa żywności. Choć program marketingowy BEIC jest skierowany przeciwko importowi, to polscy producenci mogą być poszkodowani pomimo spełniania restrykcyjnych kryteriów.
Brytyjski rynek jajeczny jest w słabej kondycji
Analiza brytyjskiego rynku jajeczarskiego wskazuje na jego rozchwianą kondycję, zainicjowaną kilkoma fundamentalnymi czynnikami. Pandemia COVID-19, wzrost kosztów produkcji, inflacja i globalne problemy gospodarcze skłoniły producentów do poszukiwania alternatywnych ścieżek rozwoju rynku. Inicjatywa skupienia się na fermach z dostępem do wolnego wybiegu nie spełniła oczekiwań ekonomicznych, prowadząc do nerwowej reakcji branży.
Brytyjscy konsumenci, przez długi czas preferujący jaja wolnowybiegowe, zaczęli rezygnować z tego wyboru z powodu rosnących cen. To doprowadziło do spadku premii dla producentów jaj wolnowybiegowych, a także skłoniło detaliści do sięgania po tanie jaja importowane.
Epizoocja grypy ptaków stanowiła kolejny cios dla brytyjskiego rynku, ograniczając podaż jaj w sklepach. Producentom trudno było sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu, co skłoniło markety do rozważenia importu.
Brytyjscy hodowcy uważali, że na półkach sklepów detalicznych jaja drożeją, co nie znajduje odzwierciedlenia w pieniądzach płaconych dostawcom jaj, zwłaszcza za jaja pochodzące z ferm utrzymujących kury z dostępem do przestrzeni na wolnym wybiegu. Przedstawiciele branży jajecznej ostrzegali, że producenci nie mogą w dłuższym terminie produkować ze stratą i w konsekwencji dojdzie do „masowego exodus”.
W nadchodzących miesiącach będzie kluczowe monitorowanie, czy kampania przyczyni się do odbudowy sektora jajecznego w Wielkiej Brytanii czy też stanie się kolejnym elementem komplikującym już i tak wyzwania stojące przed branżą. Ostatecznie, równowaga między promocją lokalnych produktów a uczciwym traktowaniem importu może być kluczowym czynnikiem w kształtowaniu przyszłości brytyjskiego rynku jajecznego.
źródło: KIPDIP