poniedziałek, 25 listopada, 2024
spot_img
Strona główna Blog Strona 859

Czy potrzebne było wycofanie neonikotynoidów?

0

Firma Bayer, jedna z czołowych producentów środków ochrony roślin wydała oświadczenie w sprawie decyzji jaka została podjęta 27 kwietnia przez państwa członkowskie UE dotyczącej zakazu stosowania neonikotynoidów tj. imidachlopryd, chlotianidyna i tiametoksam. Według producenta decyzja ta znacznie utrudni walkę z uciążliwymi szkodnikami z jakimi borykają się europejscy rolnicy, gdyż w wielu przypadkach nie ma substancji czynnych, które mogłyby być stosowane zamiennie.

Decyzja ta ma na celu ochronę pszczół i zapylaczy, jednak wg Bayer to nie neonikotynoidy, ale niewłaściwe ich stosowanie mogą przyczynić się do ograniczania populacji tych owadów. Przykładem mogą być również restrykcyjne badania prowadzone przez EFSA, w których nie wykazano zwiększonego ryzyka zarówno dla pszczoły miodnej, jak i pszczół dzikich, w wielu przypadkach stosowania neonikotynoidów.

Ponadto zadziwiający jest fakt, że nowo wdrażane prawo nie jest poparte gruntowną oceną jakie skutki może przynieść jego wprowadzenie. Zaskakujące również jest to, że decyzja została podjęta zanim został udostępniony wyrok w toczącej się sprawie sądowej, która ma za zadanie zweryfikować podstawę prawna ograniczeń z 2013 roku (spodziewane rozstrzygnięcie ma nastąpić 17 maja).

Producent uważa, że decyzja ta będzie oznaczała nie tylko zwiększenie kosztów, ale również z powodu braku rozwiązań zamiennych zwiększenie częstotliwości stosowania oprysków, co może przełożyć się na zwiększenie emisji CO2 do atmosfery oraz ryzyka pojawienia się odporności owadów na stosowane substancje czynne.

Europejski rynek środków ochrony roślin nie jest przygotowany na to by zaoferować rolnikom alternatywne środki do zaprawiania nasion czy doglebowego zwalczania szkodników, które charakteryzowałyby się podobnym schematem stosowania jak imidachlopryd czy klotianidyna. Może to oznaczać powrót do stosowania starszych, mniej skutecznych środków.

Bayer zapewnia, że jako lider w branży środków ochrony roślin troszczy się o naturalnych zapylaczy oraz uważa, że owady te stanowią ważny element w ekosystemie. Prowadzi również liczne działania by polepszyć warunki do ich rozwoju. Producent wskazuje, że istnieją inne sposoby ochrony pszczół jak ochrona przez pasożytami czy dbałość o ich siedliska.

O neonikotynoidach pisaliśmy już https://agroprofil.pl/aktualnosci/neonikotynoidy-znow-na-topie/

OW

Nowy program AGROREWOLUCJE!

0

Dla wszystkich tych, którzy chcieliby zmienić swoje gospodarstwo rusza nowy internetowy program AGROREWOLUCJE. Jego gospodarzami będą uczestnicy popularnego programu telewizyjnego „Rolnik szuka żony” – Anna i Grzegorz Bardowscy. W programie zobaczymy trzy gospodarstwa rolne, które będąc na skraju rentowności przemienią się w nowoczesne, produktywne, a przede wszystkim generujące zyski. Uczestnicy będą mogli liczyć na pomoc ekspertów trzech polskich firm zajmujących się produkcją środków ochrony roślin i nawozów, do których należą: Grupa Azoty, CIECH Sarzyna oraz INTERMAG. Z programu dowiemy się jak prawidłowo planować oraz prowadzić produkcję roślinną by przynosiła ona zyski. Będziemy mogli zobaczyć jak poprawnie wykonywać zabiegi agrotechniczne, a także uzyskiwać wysokie plony poprzez odpowiednie nawożenie, ochronę, dokarmianie i stymulację. W programie ukazane zostanie również codzienne życie i praca polskiej rodziny rolniczej, która może być niebywale zaskakująca.

Dla uczestników

Warunkami uczestnictwa w AGROREWOLUCJACH jest wypełnienie ankiety na stronie www.agrorewolucje.pl, a także przygotowanie maksymalnie jednominutowego filmu, w którym zostanie zaprezentowana sylwetka gospodarstwa oraz kandydata. W pierwszej kolejności zostanie przeprowadzona wstępna selekcja, po której odbędą się wizytacje w pięciu gospodarstwach, a spośród nich wybrane zostaną trzy, które poddane zostaną rewolucjom. Trzy wybrane gospodarstwa otrzymają dodatkowo nawozy dolistne i biostymulatory od firmy INTERMAG, środki ochrony roślin od CIECH Sarzyna oraz nawozy doglebowe od Grupy Azoty. Całkowitą wartość nagród w programie określono na ponad 100 000 zł. Swoje kandydatury można zgłaszać do 18 czerwca 2018.

Dla ciekawych

Dla ciekawych rozwiązań przedstawionych w programie lub tych, którzy chcą śledzić losy uczestników programu premierowy odcinek pierwszego sezonu opublikowany zostanie jesienią tego roku. Program będzie można obejrzeć m.in. na kanale AGROREWOLUCJE na portalu YouTube i stronie www.agrorewolucje.pl.

Producenci tytoniu – 15 maja upływa termin składania wniosków

0

Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa informuje, że tylko do 15 maja 2018 r. można składać wnioski o wpis do Rejestru producentów surowca tytoniowego.

Kogo dotyczy podany termin?

Podany termin dotyczy producentów, którzy już uprawiali, produkowali bądź zbywali surowiec tytoniowy w dniu wejścia w życie ustawy z dnia 27 października 2017 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych (Dz. U. 2017 poz. 2216).

W przypadku producentów, którzy dopiero zamierzają rozpocząć działalność w zakresie uprawy tytoniu, produkcji lub zbytu surowca tytoniowego, są zobowiązani do złożenia wniosku o wpis do Rejestru producentów surowca tytoniowego. Wniosek ten mogą złożyć w dowolnym momencie roku, ale przed rozpoczęciem działalności.

Wpis do Rejestru jest potrzebny

Bez uzyskania wpisu do Rejestru producentów surowca tytoniowego nie ma możliwości rozpoczęcia produkcji i obrotu surowcem tytoniowym – informuje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.

Wnioski należy składać do Dyrektora Oddziału Terenowego KOWR, który jest właściwy ze względu na miejsce zamieszkania i adres albo siedzibę i adres producenta rolnego. Można złożyć go osobiście lub  za pośrednictwem placówki pocztowej, a formularz wniosku o wpis do Rejestru producentów surowca tytoniowego znajduje się pod adresem:

http://www.kowr.gov.pl/interwencja/tyton/warunki-monitorowania-i-nadzoru-nad-uprawa-tytoniu-produkcja-i-zbyciem-surowca-tytoniowego

źródło: http://www.minrol.gov.pl

JT

źródło: pixabay.com

Chwasty w kukurydzy

0

Kukurydza jest rośliną wysiewaną dosyć późno, w szeroki rozstaw rzędów co sprawia, że jest bardzo narażona na zachwaszczenie.

Konkurencja chwastów

Rośliny niepożądane, tak inaczej nazywane chwasty, mogą bardzo szybko opanować stanowisko, ze względu na lepsze dostosowanie się do warunków klimatyczno-pogodowych jakie panują w naszym kraju. Konkurują one z roślinami uprawnymi o wodę, składniki pokarmowe, światło, a także przestrzeń. Poza konkurencją chwasty stanowią także dobre źródło zimowania i występowania niektórych sprawców chorób oraz szkodników, które bez problemu przenoszą się na kukurydzę.

Najczęściej występujące chwasty

W plantacji kukurydzy może występować ponad 100 gatunków chwastów, gdzie najpowszechniej pojawia się około 40 gatunków. Spośród chwastów najczęściej występujących pojawiają się dwuliścienne, takie jak komosa biała, szarłat szorstki, psianka czarna, powój polny czy chaber bławatek. Obok nich znajdą się też chwasty jednoliścienne takie jak chwastnica jednostronna, włośnice czy perz właściwy. Poza tym występują także chwasty charakterystyczne dla innych upraw, np. przytulia czepna, stulicha psia, maruna bezwonna, rumian pospolity, tasznik pospolity, tobołki polne czy niezapominajka polna.

Zwalczanie chwastów

Chwasty w kukurydzy mogą być zwalczane przez herbicydy do stosowania doglebowego, czyli przed wschodami roślin i do stosowania nalistnego, czyli już po wschodach roślin. Na rynku znaleźć można szeroką gamę produktów do zwalczania chwastów w kukurydzy.

Więcej na temat odchwaszczania kukurydzy przeczytacie w numerze 5/2018 Magazynu Agro Profil. |JT

Susza zawitała na pola

0

Spoglądając kilka miesięcy wstecz, wydawać by się mogło, że taka ilość wody jaka spadła zeszłorocznej jesieni zrobi spore zapasy w glebie na długi czas. Jednak wiosną ilość opadów była mała, a obecne wielu regionach kraju nie padło już od kilku tygodni.

Wzrost roślin a susza

Roślina, tak jak człowiek do przeżycia potrzebuje wody. Bez niej, nawet przy odpowiednim nawożeniu i ochronie nie wyda dobrego plonu, albo zupełnie uschnie. Tam, gdzie opady były równomierne, sytuacja jest dobra, ale są regiony, gdzie wody brakuje już od dawna.

Rolnicy załamani

Susza daje o sobie znać w wielu regionach Polski, zwłaszcza na Lubelszczyźnie, nie padało tam już 6 tygodni. Przy takich warunkach, na gorszych stanowiskach rośliny już zasychają, zwłaszcza zboża. Jeśli dalej tak będzie, w żniwa nie będzie co zbierać.

Kukurydza wysiana później ma problem ze wschodami, gleba jest sucha, zaskorupiona i młode rośliny mają problem ją przebić. |JT

źródło: pixabay.com

Umowa i ubezpieczenie dla pracowników sezonowych

0

Prezydent Andrzej Duda podpisał 8 maja Ustawę z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz niektórych innych ustaw. W ten sposób został wprowadzony nowy rodzaj umowy dla prac sezonowych zwany: „Umowa o pomocy przy zbiorach”, a wraz z nim ubezpieczenie zdrowotne i wypadkowe dla pracowników sezonowych, zatrudnionych na ten rodzaj umowy.

Rolnik będzie opłacał składki: zdrowotną, wypadkową, chorobową i macierzyńską za pracownika sezonowego (za dany miesiąc do 15 dnia następnego miesiąca). Wysokość składki za pracownika sezonowego będzie taka sama jak dla domowników rolników prowadzących działalność wyłącznie w zakresie działów specjalnych produkcji rolnej.

Pracownik zwany w ustawie „pomocnikiem rolnika” będzie musiał rozliczyć się z podatku od osiągniętych dochodów w kraju, którego jest obywatelem.

Umowa o pomocy przy zbiorach będzie można zawierać na okres nie dłuższy niż 180 dni w ciągu roku kalendarzowego, a zatrudnieni „pomocnicy” muszą zostać zgłoszeniu do KRUS w ciągu 7 dni od dnia zawarcia umowy o pomocy przy zbiorach.

Umowa o pomocy przy zbiorach będzie stosowana do czynności polegających na:

  • zbieranie chmielu, owoców, warzyw, tytoniu, ziół i roślin zielarskich;
  • usuwaniu zbędnych części roślin;
  • klasyfikowaniu lub sortowaniu zerwanych lub zebranych chmielu, owoców, warzyw, tytoniu, ziół i roślin zielarskich lub wykonywanie innych czynności mających na celu przygotowanie chmielu, owoców, warzyw, tytoniu, ziół i roślin zielarskich do transportu, przechowywania lub sprzedaży.

Więcej informacji dostępnych jest na stronie Kancelarii Prezydenta

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,993,nowelizacja-ustawy-o-ubezpieczeniu-spolecznym-rolnikow-podpisana-przez-prezydenta-.html

Autor: Dariusz Śmigielski

Pieniądze na zalesianie

0

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa od 1 czerwca do 31 lipca br. będzie przeprowadzała nabór wniosków o przyznanie wsparcia na zalesienie. Jest to jedna z trzech form pomocy mająca na celu rozwój obszarów leśnych, ponieważ rolnik może ubiegać się o pomoc na zalesienie w formie 3 premii: wspomniane wsparcia na zalesienie, premii pielęgnacyjnej oraz premii zalesieniowej.

Rolnik, który chce otrzymać pomoc na założenie lasu musi złożyć wniosek o przyznanie pomocy na zalesienie do końca lipca, natomiast wniosek o przyznanie premii pielęgnacyjnej i premii zalesieniowej może i powinien składać w kolejnych latach począwszy od 2019 r.

W zależności od typu nasadzenia (las liściasty / iglasty) oraz terenu, stawka jednorazowego wsparcia na zalesienie 1 ha waha się w granicach 4 984- 7624 zł. Kwota ta może zostać powiększona o koszty związane z zabezpieczeniem drzewek palikami (1 132 zł/ha) lub koszty ogrodzenia siatką (8,82 zł/mb).

Wnioski o przyznanie wsparcia na zalesienie należy składać do biur powiatowych ARiMR, właściwych ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzibę wnioskodawcy.

Wsparcie na zalesienie jest jednorazową, zryczałtowaną płatnością z tytułu poniesionych kosztów wykonania nasadzeń oraz ewentualnego ogrodzenia lub zabezpieczenia drzewek trzema palikami. Pomoc na zalesienie wypłacaną w pierwszym roku zalesienia, a może być przyznana jednemu rolnikowi do powierzchni nie większej niż 20 ha, w całym okresie programowania.

Z środków na zalesianie mogą skorzystać rolnicy oraz jednostki samorządu terytorialnego i jednostki organizacyjne gmin, powiatów oraz województw.

Autor: Dariusz Śmigielski

 

Dochody rolników wzrosły

0

Około 30% – tyle wzrosły dochody z rodzinnego gospodarstwa rolnego w roku 2017. Dane zostały opublikowane po przeprowadzonych analizach przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB podczas konferencji, która odbyła się pod koniec kwietnia w Ministerstwie Wsi i Rozwoju Rolnictwa.

Nowe działania

Minister rolnictwa i rozwoju wsi, Krzysztof Jurgiel przedstawił podczas konferencji wszystkie działania, które podejmował resort. Podkreślał również, że cały czas poszukiwane są działania, które mają za zadanie obniżać koszty produkcji przy równoczesnym poszerzaniu możliwości zbytu produktów z gospodarstw rolnych..

Finansowe wsparcie gospodarstw

Omówione zostały również przez ministra wszystkie kwestie finansowe, które kierowane były do gospodarstw rolnych oraz rozwiązania legislacyjne. Krzysztof Jurgiel podkreślał, że przez 2 lata już udało się uruchomić wypłaty zaliczek dla rolników z tytułu dopłat bezpośrednich, które wynoszą 70% kwot należnych rolnikowi. Dodatkowo wspomniane było również o pakiecie ustaw, które zabezpieczają przed nieuczciwymi praktykami handlowymi, a także o działaniach, które pozwalają rolnikowi wzmocnić swoją pozycję w łańcuchu żywnościowym.

Wsparciem dla dochodów rolniczych są także dopłaty do materiału siewnego oraz do paliwa rolniczego. W dużej mierze wspierane są także działania w produkcji roślinnej i zwierzęcej w kwestii postępu biologicznego. Na dzień dzisiejszy w trakcie realizacji jest również program wsparcia dla pszczelarzy.

Wzrost produkcji rolniczej

W konferencji uczestniczył także dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB profesor Andrzej Kowalski, który przedstawił jak wyglądały dochody rolnicze w 2017 roku.

– W minionym roku nastąpił 12 proc. wzrost produkcji rolnej przy tylko 2 proc. wzroście kosztów, wynikających głównie ze wzrostu cen energii – poinformował dyrektor Instytutu.

W ogólnym wzroście produkcji rolnej swój udział miał wzrost produkcji roślinnej o ok 7% oraz wzrost produkcji zwierzęcej o 17% w porównaniu z rokiem 2016. W przypadku produkcji roślinnej największy udział we wzroście miały zboża, rośliny oleiste w tym głownie rzepak i ziemniaki. Natomiast w przypadku wzrostu produkcji zwierzęcej największy udział miała produkcja mleka, żywca wołowego, wieprzowego i jaj. Wszystkie przedstawione wyniki opracowane zostały po przeprowadzonych badaniach w gospodarstwach towarowych objętych systemem FADN. 740 tysięcy gospodarstw rolnych jest objętych obserwacją ekonomiczną, a bardzo szczegółowo badanych jest 12 tysięcy gospodarstw– podkreślał profesor Kowalski. JT

Jesteśmy Polakami!

0

123 lata zaborów, męki wojen, zmiany ustrojowe, a przede wszystkim ludzkie tragedie. Historia naszego kraju nie jest łatwa. To niesamowite, że mimo tylu przeciwności byliśmy w stanie stanąć na nogi i odbudować to, co zostało nam zabrane. Ogromna w tym zasługa tych, którzy mimo wszystko nigdy nie przestali być Polakami. | Bernadetta Ryńska


Marianna i Jan Grochowscy w ogrodzie w Lipce, fotografi a z połowy lat trzydziestych.

Państwo Grochowscy pochodzą z Lipki (woj. wielkopolskie), a zamiłowanie do pracy na roli oraz ogromny szacunek do ojczyzny płynie w ich krwi od wielu pokoleń.

Początki

Protoplastą rodziny Grochowskich, o którym współcześnie wiadomo, był Jan Grochowski. Urodzony w 1870 roku w Kościerzynie Wielkim prowadził kilkunastohektarowe gospodarstwo, które odziedziczył po swoich rodzicach. Cechował się ogromną pracowitością i sumiennością. W rodzinnych przekazach uchodził za człowieka hardego i odważnego. Gdy w 1896 roku poślubił swoją żonę Mariannę, wspólnie gospodarowali na 12 hektarach. Los obdarował Mariannę i Jana licznym potomstwem. Już w Kościerzynie urodziło im się jedenaścioro dzieci. Nie łatwo było wykarmić tak sporą gromadę. W 1913 roku Jan Grochowski zdecydował się zakupić 75-hektarowe gospodarstwo w położonej nieopodal Lipce. W ówczesnych czasach Lipka należała do zaboru pruskiego. Rodzina Grochowskich była jedyną polską rodziną we wsi. Nie była to łatwa decyzja. Praca na znacznie większym areale niż dotychczas, na trudnym, podmokłym terenie niosła ze sobą duże ryzyko. Mimo to Jan kierował się przede wszystkim dobrem rodziny. Jesienią 1913 roku sprowadza się wraz z żoną i dziećmi na nowo zakupione ziemie. Z dużym zawzięciem i ciężką pracą rozwijają gospodarstwo. Do pomocy mają dwie rodziny, które zastali na miejscu jeszcze po poprzednim właścicielu. Grochowskim wiedzie się coraz lepiej. Z czasem przybywają kolejni potomkowie. W Lipce urodziło się jeszcze siedmioro dzieci. Mimo silnej germanizacji, w domu zawsze mówiło się w języku polskim. I wojna światowa zbierała swoje krwawe żniwo. Z racji zaboru Grochowscy byli obywatelami Niemiec, stąd na dorosłych mężczyznach ciążył obowiązek wstąpienia do wojsk niemieckich. Nie wszyscy szczęśliwie wrócili z pola bitwy. Wojenne walki zabrały im syna Jana i ciężko raniły najstarszego z potomków – Konrada.


Zettelmeyer Z1 ze snopowiązałką. Ciągnik został sprowadzony do gospodarstwa w 1937 roku.

Ksiądz „Patron”

Okres międzywojenny był dla rodziny szczególnie udany. W tym czasie w gospodarstwie miały miejsce gruntowne inwestycje. Przede wszystkim zmeliorowano podmokłe grunty i zakupiono sprzęt rolniczy, w tym ciągnik. Grochowscy nigdy nie ukrywali swojego polskiego pochodzenia ani religii. Na znak przywiązania do Kościoła katolickiego przy drodze do swojego gospodarstwa umieścili drewniany krzyż, symbol wiary. Jan zadbał, by jego dzieci uczyły się w języku ojczystym. Prawo niemieckie dopuszczało w tamtym okresie domową naukę w języku polskim dla grup do 10 osób. Ponieważ najbliższa polska parafia znajdowała się w Zakrzewie, tam również wydzierżawił nieduży dom, w którym umieścił dzieci by uczyć je po polsku. Proboszczem wspomnianej parafi i był ks. dr Bolesław Domański, wieloletni działacz, prezes i patron Związku Polaków w Niemczech. Ze wspomnień o księdzu Domańskim wiadomo, że był to zapalony społecznik i wybitny kaznodzieja. Swoje nauki w kościele prowadził w języku polskim, nawołując przy tym do patriotyzmu i znajomości historii Polski. Blisko związany z rodziną Grochowskich namówił Jana, by wykształcił swoje dzieci. To dzięki jego namowom syn Feliks trafił do gimnazjum w Chojnicach, a później ukończył studia magisterskie w Poznaniu. Dobre lata nie trwały jednak długo. Wraz z nadciągającą falą propagandy hitlerowskiej miejscowi Niemcy pałają do Polaków coraz większą nienawiścią. Zaczynają się represje i prześladowania. Nie wszyscy jednak byli przesiąknięci złem. Część z miejscowych nie uległa indoktrynacjom płynącym z Berlina. Jednym z takich był lokalny karczmarz, który wiedząc o planowanej napaści na bawiących się w jego gospodzie Polaków, ostrzegł ich w porę. Wśród uciekających z zabawy byli także dwaj bracia Grochowscy. Zawiadomieni o niebezpieczeństwie wyskoczyli z karczmy przez okno i trzymając się za ręce, nie dali złapać się Niemcom. Ten symboliczny obraz wspólnie uciekających braci jest dla rodziny szczególnie ważny i wzruszający.





Fotografie przedstawiają prace przy żniwach, stawianie sztyg, zwożenie snopów i ustawianie stogów.

Nie chcieli walczyć

Wraz z wybuchem walk w 1939 roku gospodarstwo Grochowskich przejmuje zarządca niemiecki. Początkowo pozwala rodzinie pozostać na miejscu w zamian za pańszczyźnianą pracę. Można sobie tylko wyobrażać, jak strasznie upodlające i upokarzające musiało to być dla Jana i jego rodziny. Brakowało im jedzenia, deputat przydzielony na rodzinę nie wystarczał, by wykarmić wszystkich członków. Jan, jako głowa rodziny, czuł się w obowiązku zapewnić podstawowe środki do życia dla swoich krewnych. Podbierał nocami mleko od własnej krowy, którą bezprawnie mu odebrano. Niestety, pewnego razu został przyłapany na tym incydencie. W obronie ojca stanął syn Bernard. Winę wziął na siebie. Został wezwany na gestapo i tam przesłuchiwany. Na szczęście hardy duch ojca przeszedł także na syna, któremu udało się wytłumaczyć zaistniałą sytuację. Rodzina nie została ukarana. Wojna toczyła się dalej. Front niemiecki podążał w głąb kraju. Grochowscy byli obywatelami Niemiec, stąd ciążył na nich obowiązek służby wojskowej. Sześciu synów w sile wieku powołano do wojska niemieckiego. Oficerowie niemieccy byli jednak rozważni. Wiedzieli, że rekruci pochodzą z terenów należących przed zaborami do Polski. Dowódca kierujący jednostką w Wałczu, do której przydzielony został syn Bernard, zadał poborowym pytanie – którzy z was czują się Polakami? Bernard bez chwili wahania zgłosił się i wystąpił przed szereg. W obawie przed sabotażem został zwolniony z przymusu służby i powrócił do rodziny. Pozostali bracia również wzbraniali się przed walką po stronie niemieckiej. Po serii odwołań udało im się wystąpić z szeregów Wehrmachtu. W 1943 roku Grochowskich wysiedlono za Odrę do Luisenhof, gdzie pracowali fizycznie na majątku należącym do niemieckiego barona von Haarena. Obawa o losy rodziny, odebranie dorobku życia, niewolnicza wręcz praca u okupanta – to wszystko sprawiło, że Jan znacznie podupadł na zdrowiu. Wyjazd z Lipki był dla niego silnym przeżyciem. Żegnał się z domem, całując ziemię, jakby przeczuwał, że już do niego nie wróci. Przywiązanie do rodzinnej ziemi dotyczyło wszystkich z rodziny. Tuż po zakończeniu walk, wspomniany już wcześniej syn Feliks, absolwent Uniwersytetu Poznańskiego, przyjeżdża do Lipki z Ojcowa, gdzie ukrywał się w trakcie wojny. Organizuje pismo urzędowe potwierdzające przynależność majątku do rodziny Grochowskich. Zabezpiecza w ten sposób dom przed osiedleniem się w nim innej rodziny. 20 maja 1945 roku na ojcowiznę powraca także syn Bernard. Gospodarstwo zniszczono doszczętnie. Upewniony jednak, że ziemia wróci w prawowite ręce, wraca po pozostałych członków. Niestety, nie dane mu było pożegnać się z ojcem. W trakcie jego podróży, 31 maja, przeczucia Jana spełniają się. Jan Grochowski umiera na obcej ziemi i tam zostaje pochowany.


1946 rok, ekshumacja ciała Jana Grochowskiego i jego przewiezienie na rodzinny cmentarz w Zakrzewie. Rodzeństwo nie chciało, by ich tata spoczywał samotnie na obcej ziemi.

Odbudowa gospodarstwa i czasy komuny

Przed wojną w dużej mierze w zarządzaniu gospodarstwem odciążał ojca starszy syn Franciszek. Po powrocie do Lipki bracia decydują się podzielić ziemię między siebie po połowie. Część „wróciła” pod własność Franciszka, a drugą zajął się o 9 lat młodszy Bernard. Bracia wspólnie odbudowywali zniszczony dom i budynki gospodarskie. Franciszek był dobrym gospodarzem. W 1946 roku dostaje propozycje objęcia funkcji zarządcy w większym majątku w Krajence. Przyjmuje posadę i piastuje ją do 1952 roku. W tym czasie Bernard zajmuje się całym gospodarstwem w Lipce. Udaje mu się sprowadzić konia z tzw. Unry (UNRRA), czyli międzynarodowej organizacji pomocowej dla obszarów wyzwolonych po zakończeniu II wojny światowej. Powoli i sukcesywnie gospodarstwo wraca do swojej danej świetności. W 1949 roku Bernard zakłada rodzinę. Bierze ślub z Zytą Kowalską, córką Kazimierza lokalnego działacza związku Polaków w Niemczech w Szarczu (powiat Międzyrzecz), która sprowadza się do domu męża. Rodzi im się sześcioro dzieci. Po powrocie Franciszka z Krajenki bracia wracają do podziału ziemi i wspólnie gospodarują aż do 1972 roku. Czasy komunistyczne niosą ze sobą kolejne prześladowania. Grochowscy byli kułakami. Tak jak i innych, również ich obciążono obowiązkiem odstaw planowanych. Nękani i zastraszani przez obcych im ludzi nie ugięli się i nigdy nie poddali się kolektywizacji. Duża w tym zasługa pani Zyty – to ona utrzymywała w mężu wolę walki o własne gospodarstwo. Nawet pod nieobecność Bernarda, którego aresztowano na 7 tygodni, dzielnie przetrwała groźby ze strony komunistów. Po serii prześladowań przygotowała się na kolejną „wizytę” dręczycieli. W progu własnego domu „przywitała” ich kropidłem i wodą święconą. Od tamtego incydentu zaprzestano nękania Grochowskich.

Po pierwsze: Ojczyzna!

Po Bernardzie i Zycie rolę gospodarza przejął ich najstarszy syn, pan Kazimierz, który zechciał opowiedzieć nam tę niezwykle wzruszającą historię. Już podczas studiów (pan Kazimierz ukończył kierunek ogólnorolny na Akademii Rolniczej w Poznaniu) rodzice zakupili dla niego 9 hektarów, które sam uprawiał. Również na studiach poznał swoją żonę, panią Helenę. Oboje ogromnie przywiązani do historii swoich przodków pielęgnują pamięć o ich niezłomnej postawie, miłości do ojczyzny i szacunku do pracy na roli. W ich wiejskim, pięknym domu nadal zachowany został bogato zdobiony piec kaflowy i magiel. Ściany przyozdabiają liczne fotografie rodzinne z okresu przedwojennego, a także symboliczny obraz przedstawiający sylwetkę Jezusa Chrystusa, który w ich rodzinie znajduje się już od lat 20., a w okresie wojennym „wędrował” razem z rodziną Grochowskich. Dzięki temu przetrwał do dziś. Obecnie gospodarstwo prowadzi syn państwa Heleny i Kazimierza pan Karol wraz z żoną Katarzyną. Tradycje rodzinne przejęli po swoich dziadkach, organizując w 2013 roku obchody stulecia gospodarstwa w Lipce. W ich domu do dziś kultywowane są wartości, którymi kierowali się ich przodkowie. Szczególnie ważne, związane bezpośrednio z historią ich rodziny, są prawdy statutowe Związku Polaków w Niemczech. Uchwalone w 1938 roku „Pięć prawd Polaka” do dziś są dla nich drogowskazem, jak żyć i postępować:

Prawda pierwsza:
Jesteśmy Polakami!
Prawda druga:
Wiara Ojców naszych jest wiarą naszych dzieci.
Prawda trzecia: Polak Polakowi Bratem!
Prawda czwarta: Co dzień Polak Narodowi służy.
Prawda piąta: Polska Matką naszą – nie wolno mówić o Matce źle!


Fotografia ślubna Bernarda i Zyty, rok 1949.

Promocja na 100-lecie ciągników John Deere

0

W tym roku marka John Deere hucznie obchodzi 100-lecie produkcji ciągników. Z tej okazji przygotowano dla klientów specjalną promocję, która obejmuje wszystkie ciągniki o mocy powyżej 100 KM. Do każdego zakupionego egzemplarza, właściciel ma możliwość dokupienia szafki lub skrzynki narzędziowej za jedyne 1 zł netto. Oferta trwa do 31.07.2018r.

100 lat od wyprodukowania pierwszego ciągnika z logotypem John Deere to doskonała okazja, aby zaproponować naszym klientom specjalną promocję. Chcemy razem z nimi świętować tą ważną dla nas rocznicę, dlatego też każdy klient, który zakupi ciągnik powyżej 100KM w okresie obowiązywania promocji, otrzyma od John Deere ponad sto prezentów, które będą znajdowały się w specjalnych skrzynkach narzędziowych– mówi Piotr Dziamski z John Deere Polska.

Szafki i skrzynki narzędziowe wraz z wyposażeniem zostały przygotowane we współpracy z firmą King Tony. Na klientów czeka kilka zestawów, przydzielanych w zależności od wybranego ciągnika. Modele o mocy 100 KM i więcej, z serii 5G, 5M, 5R, 6MC/RC, 6M umożliwiają zakup za symboliczną złotówkę skrzynki ze 114 elementami wyposażenia. Dla serii 6R przewidziano zestaw 172-elementowy. Wygodny wózek narzędziowy na 4 kółkach, wyposażony w 7 szuflad dedykowany jest dla klientów, którzy wybiorą największe ciągniki, z serii 7R i 8R/RT i 9R/RT/RX.

 

3 lata ochrony gwarancyjnej dla modeli 7R, 6230R i 6250R

Za wyborem ciągnika marki John Deere przemawia jeszcze jeden argument w postaci 3-letniej ochrony gwarancyjnej dostępnej również za 1 zł netto. Pakiet dostępny jest dla ciągników zamówionych w okresie od 2.05.2018 do 31.07.2018 i obejmuje rok fabrycznej gwarancji i dodatkowe dwa lata ochrony pogwarancyjnej PowerGard Protection Plus. Ochrona PowerGard zakłada limit przepracowanych motogodzin –  500 mtg dla modeli 6230R i 6250R oraz 750 mtg dla serii 7R. Skorzystanie z pogwarancyjnej ochrony PowerGard wymaga podpisania kontraktu obsługowego z Dealerem John Deere w Polsce.

Pilne – wydłużony termin składania wniosków

0

Prawdopodobnie do 15 czerwca zostanie przedłużony termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie.

Stosowne rozporządzenie w tej sprawie jest obecnie procedowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jest również zielone światło z strony Komisji Europejskiej, więc można liczyć, że termin faktycznie zostanie wydłużony o miesiąc.Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia:

„W związku z wystąpieniem trudności administracyjnych w niektórych państwach członkowskich wynikających ze zmiany rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/2393 oraz utrudnień we wdrażaniu w pełni funkcjonalnego tzw. geoprzestrzennego wniosku o przyznanie płatności (GSAA), umożliwiającego składanie wniosków drogą elektroniczną, Komisja Europejska zdecydowała o możliwości wydłużenia terminu składania wniosków o przyznanie płatności bezpośrednich w 2018 r. i opracowała projekt rozporządzenia wykonawczego wprowadzającego odstępstwo od rozporządzenia wykonawczego (UE) nr 809/2014 w odniesieniu do ostatecznego terminu składania pojedynczego wniosku, wniosków o przyznanie pomocy lub wniosków o płatność, ostatecznego terminu zgłaszania zmian w pojedynczym wniosku lub wniosku o płatność oraz ostatecznego terminu składania wniosków o przydział uprawnień do płatności lub zwiększenie wartości uprawnień do płatności w ramach systemu płatności podstawowej w 2018 r.”

http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//509/12310960/12504654/12504655/dokument339635.pdf

Według najnowszych informacji do 26 kwietnia rolnicy  złożyli przez internet 334,2 tys. wniosków o dopłaty bezpośrednie, do tego dochodzi blisko 431 tys. oświadczeń o braku zmian w wniosku. Daje to łącznie 765 tys. złożonych wniosków spośród grona około 1,3 miliona gospodarstw.

Autor: Dariusz Śmigielski

Cały czas rośnie sprzedaż maszyn

0

Początek roku dla CNH Industrial, okazał się korzystnym, gdyż odnotowano większy niż oczekiwano skok zysków, co pozwoliło na poprawę prognoz finansowych firmy. Sprzedaż grupowa producenta maszyn Case i New Holland podniosła się z 27 do 28 mld $ przy jednoczesnym podniesieniu do 0,65-0,67 $ na akcje. Taki wzrost spowodowany był pozytywnie rozwijającym się popytem wśród potencjalnych klientów.

We wszystkich czterech głównych działach, również w tych, do których należą marka samochodów ciężarowych Iveco oraz działalność w zakresie produkcji silników Powertrain grupa odnotowała wzrost sprzedaży w okresie od stycznia do marca br.

W przypadku rolnictwa, określanego ,,rynkiem płaskim’’ sprzedaż wzrosła o 15,1% (do 2,58 mld $), co wg CNH było wynikiem zwiększonej wielkości sprzedaży i wzrostowi cen. Tym samym, na rynku Azji i Pacyfiku wielkość sprzedaży okazała się wysoka, z kolei w Ameryce Łacińskiej odnotowano niższy popyt. Przyczyniły się do tego przede wszystkim wzrosty marży dzięki zwiększeniu poziomu produkcji, zwiększeniu ekonomii skali oraz zwiększeniu sprzedaży bardziej rentownych produktów.

Dalsze prognozy

Na rynku rolnym Azji i Pacyfiku, CNH Industrial podniosła swoje prognozy dotyczące wzrostu przemysłu i odnotowuje obecnie wzrost o około 5% w sektorze ciągników, w porównaniu z wcześniejszymi prognozami. Jeśli chodzi o kombajny, w tym samym regionie, odnotowano wzrost do 10%.
Pozytywne prognozy odnotowano również w sprzedaży ciągników w regionie Nafty w Ameryce Północnej. Wynik ten wzrósł około 5% w porównaniu do poprzednich notowań.
Jednakże w przypadku Europy korekty nie zbiegły się z oczekiwaniami w związku z tym, że rynek ciągników jest obecnie w najlepszym przypadku stabilny.

fot. firmowe