Francja stoi w obliczu poważnego kryzysu w hodowli bydła. Guzowata choroba bydła, przenoszona przez meszki, od czerwca 2025 r. dotknęła już 51 gospodarstw, a około tysiąca zwierząt musiało zostać wybitych.
Według francuskiego Ministerstwa Rolnictwa, w okresie od 1 czerwca do 31 lipca stwierdzono aż 2177 przypadków zachorowań obejmujących bydło, owce i kozy. Choroba wywołuje bolesne zmiany skórne, obniża wydajność mleka i powoduje poważne straty finansowe wśród hodowców.
Do końca 2025 r. owce mogą odpowiadać za 40% ognisk choroby
Ministerstwo Rolnictwa wzywa hodowców do niezwłocznego szczepienia zwierząt. Sektor owiec już ucierpiał najbardziej – przewiduje się, że do końca 2025 roku stanowić będzie 40% wszystkich ognisk choroby. Tylko szybkie i terminowe szczepienia mogą zatrzymać dalsze rozprzestrzenianie się wirusa.
Francuskie władze wprowadziły kompleksowy pakiet wsparcia:
obowiązkowe szczepienia na obszarach zagrożonych,
refundację kosztów szczepień i badań weterynaryjnych,
rekompensaty za ubój zakażonych zwierząt,
zwrot kosztów dezynfekcji obór,
pomoc w szybkim wprowadzeniu nowych zwierząt do stad.
Kampania szczepień ruszyła 19 lipca 2025 r., obejmując już około 100 000 krów w czterech alpejskich departamentach dotkniętych epidemią.
Choć choroba nie zagraża ludziom, powoduje zakazy handlowe i straty ekonomiczne w sektorze rolniczym. Epidemia wpłynęła nawet na Tour de France – skrócono jeden z etapów, ponieważ na trasie wyścigu odnotowano ogniska zakażeń, a hodowcy musieli uśmiercić bydło i ograniczyć dostęp do terenów hodowlanych.
Francuskie serowarstwo w kryzysie
Epidemia mocno uderza w regiony słynące z produkcji serów, takich jak Reblochon, Beaufort i Tomme de Savoie. Francuscy producenci mleczarni zgłaszają, że Wielka Brytania i inne państwa wstrzymały import sera z surowego mleka, co zagraża dochodom lokalnych gospodarstw i stabilności regionalnego rynku.
Do 2026 r. w porcie Piwdennym pod Odessą ma powstać nowoczesny terminal zbożowy o zdolności przeładunkowej 5 mln ton rocznie. Inwestycja realizowana przez Epicenter Group oraz rodzinę posła Anatolija Urbańskiego obejmie:
budowę 50 silosów o łącznej pojemności 250 tys. ton,
budowę stacji kolejowej obsługującej do 5 pociągów dziennie,
powstanie nabrzeża o długości 350 m i głębokości 16 m.
Terminal będzie mógł przyjmować i rozładowywać wagony z wydajnością 2000 t/godz., a także ciężarówki – 1000 t/godz.
Konsekwencje dla polskiego rolnictwa
Dla polskiego sektora rolnego to istotna informacja. Ukraina pozostaje jednym z największych konkurentów w eksporcie zbóż, a rozbudowa infrastruktury nad Morzem Czarnym dodatkowo wzmocni jej możliwości handlowe.
Większa przepustowość portów oznacza łatwiejszy i tańszy eksport ukraińskiego zboża na rynki światowe. To z kolei może wpływać na spadek cen zbóż w Polsce i w całej Unii Europejskiej. Rolnicy muszą liczyć się z rosnącą podażą ze Wschodu, co przy otwartych kanałach eksportowych wywiera presję na ceny skupu.
Stabilizacja rynków czy zagrożenie?
Dla Polski to sygnał, że konieczne są dalsze inwestycje w infrastrukturę portową, magazynową i transportową, aby zachować konkurencyjność. Nowy terminal w Odessie to element szerszej gry gospodarczej, w której polscy producenci zbóż także muszą odnaleźć swoje miejsce.
Zbiory zbóż na świecie – IGC podnosi prognozy. W swoim sierpniowym raporcie eksperci Międzynarodowej Rady Zbożowej (IGC) podnieśli prognozę zbiorów zbóż na świecie w sezonie 2025/26 o 27 milionów ton w porównaniu z lipcowymi szacunkami, do 2404 milionów ton. Stanowi to wzrost o 3,6% w porównaniu z sezonem 2024/25 (2321 milionów ton). Najmocniej podniesiono prognozy dotyczące zbiorów kukurydzy w USA. Konsekwencją najnowszych zmian powinien być duży wzrost zapasów światowych kukurydzy, ale spadek w przypadku pszenicyna koniec sezonu 2025/26.
Tempo wzrostu spożycia zbóż powinno być mniejsze niż wzrost zbiorów zbóż na świecie
Prognoza światowego spożycia zbóż zbóż (razem) została zwiększona o 15 mln ton do 2391 mln ton (o 2% więcej niż 2342 mln ton z poprzedniego sezonu). Prognoza handlu zbożami została zwiększona o 7 mln ton do 437 (425) mln ton.
Zwiększona została prognoza zapasów zbóż na koniec tego sezonu
Konsekwencją wzrostu produkcji i zapasów początkowych, był wzrost prognozy światowych zapasów końcowych wszystkich zbóż w na koniec sezonu 2025/26. Oczekiwane zapasy zwiększono o 16 mln ton do 597 mln ton, czyli o 13 mln ton więcej niż w sezonie 2024/25.
Wzrosły prognozy produkcji pszenicy, ale obniżono oczekiwane zapasy
Prognoza globalnej produkcji pszenicy została zwiększona o 3 miliony ton do 811 milionów ton (co przekroczy poprzednie zbiory wynoszące 800 milionów ton o 1,4%), a szacunki zużycia zostały zwiększone o 2 miliony ton do 816 milionów ton (804 miliony ton w sezonie 2024/25). Jednocześnie, w związku ze spadkiem zapasów początkowych, prognoza globalnych zapasów końcowych pszenicy na koniec 2025/26 została obniżona o 1 milion ton do 264 milionów ton, w porównaniu z 269 milionami ton w sezonie 2024/25 i 273 milionami ton w sezonie 2023/24.
Prognoza bilansu na światowym rynku pszenicy – tabela
Gwałtownie wzrosły prognozy zbiorów i zapasów kukurydzy
Prognoza globalnej produkcji kukurydzy została zwiększona o 23 mln ton do 1299 mln ton, co stanowi wzrost o 5,3% w porównaniu z sezonem 2024/25 (1234 mln ton). Szacunek spożycia kukurydzy zwiększono jedynie o 13 mln ton do 1285 mln ton (1249 mln ton sezon wcześniej).
W konsekwencji prognoza globalnych zapasów końcowych kukurydzy wzrosła o 16 mln ton do 294 mln ton, co stanowić będzie wzrost o 14 mln ton w porównaniu z sezonem 2024/25.
Prognoza bilansu na światowym rynku kukurydzy – tabela
Bilans na rynku ryżu przewiduje rekordowe zbiory, konsumpcję i zapasy
Prognozy dla globalnego bilansu ryżu na sezon 2025/26 pozostają zasadniczo niezmienione, a produkcja (544 mln ton zbiory) i konsumpcja (541 mln ton) prawdopodobnie osiągną rekordowe poziomy. Przy nieco niższym handlu, oczekuje się, że łączne zapasy wyniosą 184 mln ton (-1 milion ton miesiąc do miesiąca) i będą rekordowe.
Trwają letnie sianokosy: gospodarstwa, w których hodowane jest bydło koszą trawy i lucernę, suszą siano i robią kiszonkę. Niektórzy rolnicy z Opolszczyzny zdążyli już skończyć trzeci pokos i szykują się do czwartego. Jedni robią pryzmy, a inni baloty. To jest jednak droższe z powodu wysokich kosztów folii i siatki. Plony zapowiadają się bardzo dobre, choć od prawie trzech tygodni nie padał deszcz.
Kiszonki z kukurydzy będą w tym roku zbierane dwa tygodnie później niż zwykle.
Zdzisław Kara, rolnik z Mochowa:
– Dzisiaj w naszym gospodarstwie zbieramy trzeci pokos sianokiszonki. Uważam, że pokos jest bardzo dobry, nawet porównywalny do pierwszego, ze względu na duże opady deszczu. Normalnie trawa powinna być już robiona jakieś 2 tygodnie temu, ale ze względu na pogodę w żniwa wszystko się przeciągnęło.
Pomimo braku opadów, plon jest dobry
– Skończyliśmy żniwa, zebraliśmy słomę i teraz zaczynamy sianokiszonkę. Nie mieliśmy deszczu od 2 tygodni, dlatego postanowiliśmy kosić, zgrabywać i od razu zbierać trawę, żeby się za mocno nie przesuszyła, bo już widać, że brakowało jej troszkę wody. Uważam, że pokos jest bardzo dobry i myślę, że kiszonka będzie dobrej jakości. W moim gospodarstwie zbieramy około 22 hektarów traw i lucerny, z tego połowa to są lucerny i połowa trwałe użytki zielone. Teraz akurat jesteśmy na trwałych użytkach zielonych. Jeżeli chodzi o pasze, to myślę, że zapasy z trawy będą dosyć dobre.
Tomasz Grzesik, rolnik z Mochowa:
– Zbieramy dużo tych kiszonek sieczkarnią z przyczepą samozbierającą. Zbieramy usługowo u różnych rolników trzecie pokosy.
Jest dużo zielonej masy
– Niektórzy dali azotu, były opady deszczu, a żniwa nam się poprzeciągały. I to wszystko spowodowało, że ta trawy jest dużo i jest bardzo dobry trzeci pokos. Z przyczepy samozbierającej wszystko idzie prosto na pryzmę: pryzmujemy, ubijamy i zwozimy. U nas tutaj coraz więcej właśnie tak robi te pryzmy, tą samozbierającą przyczepą i sieczkarnią.
W ostatnich latach rolnicy wolą robić pryzmy zamiast balotów
– Ci mniejsi rolnicy jeszcze robią baloty, gdy jest mniejsza ilość trawy. Bo wiadomo, że niekiedy nie opłaca się robić małej pryzmy. Ale dużo zielonki przechodzi właśnie przez te przyczepy samozbierające. Plony są dobre i jeśli pogoda pozwoli, to myślę, że zbierzemy jeszcze czwarty pokos.
Gerard Grohlich, rolnik z Olbrachcic:
– Zebrałem już trzeci pokos traw. Tu za mną jest lucerna, którą będę w tym tygodniu kosił czwarty raz w tym roku. Łąki też będę kosił, ale to będzie trzeci pokos. Trzeba jeszcze trochę poczekać, bo na łąkach trawa zawsze troszeczkę wolniej rośnie. Ale jestem bardzo zadowolony, bo mieliśmy często opady deszczu i jest dużo paszy.
Rolnicy mają zapas paszy na całą zimę
Michał Gadziński, rolnik z Chróściny Opolskiej:
– Udało nam się zebrać dosyć sporą ilość zielonki w całkiem dobrej jakości. Jesteśmy już po drugim pokosie i tak naprawdę przygotowujemy się do trzeciego pokosu. Myślę, że ten rok jeśli chodzi o zielonki był bardzo dobry. Jesteśmy zabezpieczeni na jakiś czas i będziemy mieć spokojną zimę.
Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz:
– My potrzebujemy w celu zabezpieczenia bazy paszowej około 600 hektarów lucerny i tyle co roku mamy do zbioru. Jesteśmy już po zbiorze trzeciego pokosu. Zakończyliśmy również zbiór lucerny na silos, jak również użytków zielonych.
W Kombinacie Rolnym Kietrz od drugiego pokosu robią sianokiszonki
– Drugi, trzeci i następne pokosy, zarówno użytków zielonych, jak i innych przeznaczamy na sianokiszonkę jako bazę paszową dla bydła. Wydaje się, że rok będzie dobry, bo zakładamy, że jeszcze jeden pokos lucerny będzie do zbioru. Ten przebieg pogody w ostatnim okresie, który ze względu na upały utrudniał przeprowadzenie żniw, pozytywnie wpływał na wzrost lucerny, a lucerna potrzebuje ciepła. Zakładamy więc, że z końcem sierpnia czy początkiem września może być następny pokos. Jest więc możliwe, że do jesieni na tych plantacjach, które zostają na przyszły rok jeszcze dwa pokosy zbierzemy.
Cena pszenicy na Matif (też kukurydzy) wzrosła o 1 euro w skali tygodnia kończącego się 22-go sierpnia.O krajowych cenach oferowanych przez największe podmioty skupowe, w tym porty decydują tendencje na rynkach światowych, a te są nadal mało korzystne dla rolników. Jeszcze na początku minionego tygodnia ceny tegorocznej kukurydzy na Matif zaliczały długoterminowe minima pod presją zbliżających się rekordowych zbiorów na świecie i w USA. Jednocześnie cena pszenicy na Matif pozostawała w okolicy minimów kontraktów przypadających na tegoroczny zbiór.
Cena pszenicy na Matif i cena kukurydzy (tegoroczny zbiór) – wykres
Na Matif kukurydza pozostaje w okolicy 1,5 – rocznych minimów
Oznacza to, że unijna kukurydza z dostawą w listopadzie zamknęła miniony wtorek ceną 187 euro za tonę, czyli najniżej od marca 2024 roku. Kolejne dni przyniosły lekką przewagę wzrostów w konsekwencji których tydzień zamknął się ceną 189 euro za tonę. W skali tygodnia kukurydza podrożała zatem o skromne 1 euro za tonę (+0,5%).
Kukurydza pozostaje pod presją oczekiwanej rekordowej podaży na świecie. W Chicago kontrakt na tegoroczną kukurydzę notował 12 sierpnia historyczne minima po zapowiedzi przez USDA skokowego wzrostu krajowej, a w konsekwencji światowej produkcji. Od wspomnianego dołka kukurydza amerykańska odbiła jednak sporo w górę pod wpływem silnej sprzedaży eksportowej. Także ubiegłotygodniowy przegląd amerykańskich upraw w Pasie Kukurydzy był mniej optymistyczny w stosunku do oficjalnej prognozy USDA.
Tygodniowe (okresowe) zmiany notowań na giełdzie Matif i CBoT
Czy USDA skoryguje w dół prognozy dla krajowej kukurydzy i soi ?
Dane opublikowane przez Pro Farmer pod koniec tygodnia (od 30 lat szacują plony), po licznych kontrolach upraw w Pasie Kukurydzy, potwierdzają wprawdzie rekordowy potencjał plonowania, to jednak plony średnie i prognozy produkcji, zarówno dla kukurydzy, jak i soi, są niższe od najnowszych szacunków USDA. Przy plonach odpowiednio 182,7 bu/akr dla kukurydzy (tj. 11,76 t/ha) i 53 bu/akr dla soi (tj. 3,56 t/ha), produkcja w USA jest szacowana przez Pro Farmer na 411,6 mln ton kukurydzy (nadal rekord) i 107,8 mln ton soi. Jest to znacznie mniej od prognozy USDA na poziomie 425,3 mln ton kukurydzy i 116,8 mln ton soi. Wydaje się, że o ostatecznych plonach/zbiorach w USA zdecyduje pogoda w najbliższych tygodnia, a kolejne szacunki zbiorów poznamy na początku września.
Cena pszenicy na Matif (zbór 2025) stabilizuje się w okolicy historycznych minimów
Na Euronext-Paryż (Matif) kontrakt wrześniowy na pszenicę oscyluje w sierpniu wokół poziomu 195 euro za tonę, czyli w pobliżu historycznego dołka wyceny tegorocznej pszenicy. Warto podkreślić, że chodzi o notowania serii kontraktu na dostawę we wrześniu 2025 roku. Patrząc na notowania na wykresie kontynuacyjnym serii najbliższej unijna pszenica jest na poziomach najniższych od marca 2024 roku, ale w latach 2013-2020 notowania tego zboża oscylowały wokół średniego poziomu 180 euro za tonę.
Eksport unijnej, ale też rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy jest wolny
Spadki notowań unijnej pszenicy zatrzymały się podobnie jak amerykańskiego kontraktu na pszenicę SRW w Chicago. W USA sprzyja temu duży popyt eksportowy i osłabiający się dolar. W Paryżu pszenica korzysta nieco z wyjątkowo małej aktywności eksportowej Rosji i Ukrainy na początku tego sezonu. W skali całej UE eksport pszenicy jest także mocno spowolniony w porównaniu z poprzednim sezonem, ale ostatnio pojawiły się pogłoski, że Egipt kupił francuską pszenicę. Niestety dla unijnych eksporterów kurs euro/dolara utrzymuje się w okolicy wieloletnich maksimów, co pogarsza konkurencyjność eksportową towarów wycenianych w euro. Problem ten dotyka też Polski. Złoty pozostaje wyjątkowo mocny do dolara, co ogranicza mocno sprzedaż naszej pszenicy poza UE.
Rosną oczekiwania produkcji pszenicy w Australii i Argentynie
W najbliższych tygodniach dostawy rosyjskiej (też ukraińskiej) pszenicy do portów powinny rosnąć, co będzie wywierać presję na ceny światowe tego zboża. Jednocześnie poprawiające się oczekiwania zbiorów pszenicy na półkuli południowej (Argentyna i Australia) nie będą sprzyjać cenom pszenicy.
Rozmowy pokojowe w sprawie wojny na Ukrainie przykuwają również uwagę uczestników rynku
Wydaje się, że zmalało prawdopodobieństwo zawarcia jakiegoś rozejmu między Rosją i Ukrainą. Możliwy jest zatem powrót do tematu nowych sankcji nakładanych na Rosję, a to może zwiększyć premię za ryzyko geopolityczne zawartą w cenach.
Fundacja Active Life we współpracy ze Stowarzyszeniem Koło Gospodyń Miejskich ,,Warszawska Koniczynka” zapraszają na wyjątkowe, plenerowe wydarzenie „WIEŚ W MIEŚCIE – Mazowsze Smakuje i Bawi”, które odbędzie się 27 września 2025 r. na Placu PGR Bródno w Warszawie.
Wydarzenie ma charakter edukacyjno-integracyjny i skierowane jest do mieszkańców Warszawy i Mazowsza – zwłaszcza rodzin z dziećmi, pasjonatów kuchni regionalnej, folkloru i kultury ludowej oraz osób zainteresowanych wiejską tradycją. Głównym celem wydarzenia jest przybliżenie życia mazowieckiej wsi, jej codziennej pracy, smaków, przetwórstwa i dorobku kulturowego – wszystkim tym, którzy na co dzień mieszkają w mieście.
W ramach wydarzenia zaprezentuje się około 100 wystawców z całego Mazowsza – Koła Gospodyń Wiejskich, rolnicy, lokalni producenci, artyści i rękodzielnicy. Na uczestników czekać będą degustacje tradycyjnych potraw, kiermasz produktów regionalnych, konkursy kulinarne, wiejskie zabawy integracyjne, występy artystyczne oraz osobna strefa edukacyjno-rozrywkowa dla dzieci.
W programie m.in.:
Konkurs kulinarny „Smaki Mazowsza” – z nagrodą Złota Chochla Mazowsza
Prezentacje sołectw, gmin i powiatów
Kiermasz wyrobów lokalnych i naturalnych
Strefa dziecięca: gra w gumę, lepienie z gliny, taniec ludowy
Wielki finał – wspólny mazowiecki korowód
Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny.
Wydarzenie objęte zostało Patronatami Honorowymi przez Marszałka województwa Mazowieckiego Adama Struzika oraz Burmistrza Dzielnicy Targówek Krzysztofa Miszewskiego oraz Patronat Medialny Radio Kolor.
Jednorzędowy kombajn do zbioru ziemniaka. Fot. D. Tomaszewski
Co znajdziesz w artykule?
Jednorzędowe kombajny ziemniaczane nadal cieszą się dużą popularnością, zwłaszcza w średnich i mniejszych gospodarstwach, gdzie liczy się zwrotność, niższe zapotrzebowanie na moc ciągnika i prostsza obsługa.
Wśród najważniejszych producentów kombajnów do zbioru ziemniaka trzeba wymienić takie firmy jak AVR, ROPA, Grimme, ale również firmy polskie Bomet, Unia czy Krukowiak, które wciąż mają w ofercie sprawdzone konstrukcje.
Spirit 6100 od AVR
Spirit 6100 to jednorzędowy kombajn do zbioru ziemniaka z 6‑tonowym zbiornikiem, mierzący 8,82 m długości, 3 m szerokości i 3,7 m wysokości. Jego masa to około 6500 kg, a do pracy wymaga zapotrzebowania mocy co najmniej 90 KM. Może pracować z rozstawem rzędów 75 cm lub 90 cm, a maksymalna wysokość rozładunku wynosi 4,10 m.
Maszyna została wyposażona w precyzyjny, łagodny przepływ ziemniaków: począwszy od płaskiego stołu, poprzez dwa sita i rotacyjny grzebień, aż po zbiornik. Sterowanie odbywa się za pomocą magistrali CAN BUS z joystickiem i ekranem dotykowym, co ułatwia kontrolę parametrów i diagnostykę. W standardzie są dwa biegi taśm, hydrauliczne sterowanie osią i podwoziem, podnoszony stół selekcyjny dla 5 osób oraz opony 550/60‑22.5 i niezależny układ hamulcowo‑kierowniczydo napędu 2 separatorów czopkowych, rolek oporowych i zgarniacza (grzebienia).
Kombajn do zbioru ziemniaka od AVR wyposażony jest w duże koła z szerokimi oponami, co zmniejsza zagęszczanie gleby. Fot. K. Grzeszczyk
Opcje dodatkowe to m.in., optymalizator napełnienia zbiornika z gumową przegrodą, system BigBag służący do napełniania dużych worków, automatyczne opuszczany stół selekcyjny (tzw. „łabędzia szyja”), 4 rolki sortujące na stole selekcyjnym z regulacją prześwitu, adapter do cebuli i kamery. Cała konstrukcja została zoptymalizowana pod kątem delikatnego traktowania bulw i łatwości konserwacji.
ROPA Keiler 1
Keiler 1, niemieckiego producenta ROPA, to jednorzędowy kombajn do zbioru ziemniaka o pełnym napędzie hydraulicznym wszystkich układów roboczych. Całkowita długość maszyny wynosi około 9,6 m, jej wysokość to 3,5 m, a szerokość około 3 m. Wyposażony jest w zbiornik o ładowności 6 ton i wysokości rozładunku przekraczającym 4 m, co umożliwia wygodny transport ziemniaków do wysokich przyczep. Maszyna pracuje na redlinach o szerokości 75–90 cm i wymaga ciągnika o mocy co najmniej 60 kW (81 KM).
ROPA Keiler 1 posiada ustawiane na wysokość podesty, dzięki temu zwiększa bezpieczeństwo i komfort pracy personelu sortującego, nawet podczas długich dni roboczych. Fot. K. Grzeszczyk
Dzięki w pełni hydraulicznemu napędowi wszystkie elementy czyszczące i taśmy sitowe mogą być dostosowane do indywidualnych potrzeb przy prędkości obrotowej wału przegubowego wynoszącej zaledwie 450 obr./min. Umożliwia to bardzo delikatne zbieranie ziemniaków. Ponadto, hydrauliczny napęd umożliwia zapis i odtworzenie zaprogramowanych przez użytkownika ustawień maszyny. Dopasowanie do konkretnych warunków pola lub zmiana oprogramowania z ziemniaków spożywczych na przemysłowe odbywać się może wygodnie za pośrednictwem przycisków.
Wyposażenie w jednorzędowym kombajnie do zbioru ziemniaka Ropa Keiler I
W wyposażeniu seryjnym ROPA zastosowała praktyczny system szybkiej zmiany między sekcją podbierającą redlin i sekcją podbierania pokosu W ciągu niewielu minut można Keilera 1 przestawić z kombajnu do zbioru ziemniaków na kombajn do zbioru cebuli. To samo dotyczy przeciwnego kierunku. Cały proces sprzęgania może przeprowadzić jedna osoba, komfortowo i bez użycia specjalnych narzędzi.
Stosunek obrotów taśmy łęciny do obrotów taśmy sitowej da się płynnie i wygodnie zmienić z fotela kierowcy. Mechanicznie (opcjonalnie elektrycznie) ustawiany na wysokość obiegowy grzebień palczasty i inne możliwości ustawień zapewniają efektywne czyszczenie ziemniaków i ochronę bulw.
W kombajnie ROPA możemy doposażyć zasobnik w specjalną kamerę opróżniania. Fot. Firmowe
Grimme SE 140
Grimme SE 140 to kompaktowy, jednorzędowy kombajn do zbioru ziemniaka. Posiada zbiornik o pojemności 4 ton i może pracować na redlinach o szerokości 75 cm. Długość maszyny to 8,3 m, szerokość 3 m, wysokość 3,16 m, a masa własna – około 5000 kg. Wymaga ciągnika o mocy co najmniej 55 kW (75 KM).
Separator UB to trzyrzędowa palcowa taśma zgarniająca, zapewniająca bardzo dobre oddzielanie na glebach z dużą zawartością brył i niewielką ilością kamieni. Fot. Firmowe
Wylot ze zintegrowanym hamulcem produktu przy zbiorniku z przenośnikiem podłogowym pozwala na delikatne napełnianie skrzyniopalet i pojazdów transportowych. Hydrauliczny mechanizm składania/rozkładania wysuwa wylot z masy plonu i umożliwia napełnianie wysokich pojazdów transportowych na całej szerokości zbiornika.
Opcjonalnie dostępne są dwa różne separatory do oddzielania kamieni i brył ziemi. Na dużym stole przebierczym istnieje możliwość ręcznego wybrania ewentualnych domieszek.
Wyposażenie w jednorzędowym kombajnie do zbioru ziemniaka Grimme SE 140
Kombajn do zbioru ziemniaka w wersji standardowej oferuje wyposażenie, które pozwala na komfortową i wydajną pracę podczas zbioru ziemniaków. Maszyna została wyposażona w hydraulicznie regulowaną stopę podporową oraz hydrauliczne sterowanie dyszlem, co ułatwia manewrowanie zarówno w polu, jak i podczas transportu. Dzięki hydraulicznemu skrętowi kół oraz hydraulicznej kompensacji nachylenia kombajn bezproblemowo dopasowuje się do ukształtowania terenu, zwiększając stabilność i efektywność pracy. Zespół wyorujący znajduje się z boku maszyny i został zbudowany w oparciu o ciągnione wały redlinowe oraz zawieszone sprężyście kroje tarczowe. Szerokość robocza wyorywania wynosi 580, 620 lub 660 mm. Po obu stronach stołu przebierczego przewidziano stanowiska dla operatorów, co umożliwia selekcję bulw w czasie rzeczywistym. Przenośnik selekcyjny wyłącza się automatycznie, a końcówka stołu może być opuszczana hydraulicznie, co ułatwia jego obsługę. Urządzenia sterownicze są analogowe, a prędkość taśmy stołu przebierczego i taśmy palcowej ze stołu może być regulowana przy użyciu cięgna Bowdena. Wysokość wysypu ze zbiornika wynosi 3850 mm, a jego ładowność przy optymalnym wypełnieniu to około 4000 kg. Dodatkowo, maszyna posiada system ostrzegawczy dla operatora w kabinie ciągnika.
Do pobierania większej ilości ziemi na glebach piaszczystych jest dostępny kanał odsiewania o szerokości 850 mm. Fot. Firmowe
Bomet Upus Z656
Model Z656 z serii Upus to jednorzędowa zawieszana kopaczka przenośnikowa marki Bomet, przeznaczona do zbioru ziemniaka, która jest napędzana wałkiem WOM. Maszyna została zaprojektowana z myślą o prostocie obsługi oraz delikatnym traktowaniu bulw ziemniaka. Wyposażona jest w regulowany lemiesz, który podcina redlinę na głębokość do 20 centymetrów – płynna regulacja kąta lemiesza umożliwia optymalne dopasowanie do różnych warunków glebowych. Kopaczka posiada masę ok. 245 kg. Wymaga 18 kW (25 KM), co czyni z niej urządzenie idealne dla mniejszych gospodarstw i ciągników o niskiej mocy. Koła maszyny mogą być metalowe lub gumowe i wyposażone w regulację głębokości pracy, co wpływa na stabilność oraz jakość kopania.
Cały proces zbioru odbywa się poprzez lemiesz podkopujący redlinę z ziemniakami, które następnie trafiają na taśmę odsiewającą. Dzięki wibracyjnemu ruchowi przenośnika, ziemia osypuje się przez pręty, a bulwy są przewożone ku tyłowi kopaczki. Na końcu znajduje się kratka zsypowa, która umieszcza bulwy na redlinie za maszyną, minimalizując ryzyko ich uszkodzenia przez kolejne przejazdy ciągnikiem. Wyposażenie standardowe obejmuje: regulowany lemiesz, taśmę odsiewającą (dostępna także w wersji z gumową otuliną dla dodatkowej ochrony bulw), koła jezdne (metalowe lub gumowe) oraz kratkę zsypową. Opcje dodatkowe: możliwe jest wyposażenie maszyny w wał przegubowo-teleskopowy z zabezpieczeniem przeciążeniowym.
Taśma odsiewająca z gumową otuliną w kopaczce Upos od Bomet. Fot. Firmowe
Kombajny do zbioru ziemniaka firmy Unia
Zbiór ziemniaka przy pomocy Bolko
Kompaktowy Bolko to kombajn do zbioru ziemniaka zaprojektowany z myślą o średnich i mniejszych gospodarstwach. Dysponuje zbiornikiem na ziemniaki o pojemności 1,25 tony, a do jego napędu wystarcza ciągnik o mocy ok. 40 KM. Wersje dostępne to standardowa Bolko, a także Bolko S z podestem i workownicą o ładowności do 500. W podstawowej konfiguracji maszyna ma hydraulicznie sterowany dyszel, zgarniacz wahliwy oraz hydraulicznie regulowany wyorywacz. Transport bulw odbywa się na taśmie z systemem ochrony bulw.
Zwarta, kompaktowa budowa kombajnu, a zarazem lekka konstrukcja, której zapotrzebowanie na moc wynosi zaledwie 40 KM, to zalety kombajnu BOLKO. Fot. Firmowe
Jednorzędowy kombajn zo zbioru ziemniaka Pyra
Model Pyra to bardziej zaawansowany kombajn do zbioru ziemniaka, wyposażony w zbiornik o pojemności 1,6 tony (wersja 1600). Standardowy zakres pracy obejmuje redliny o szerokości 75 cm, prędkość operacyjną od 1,5 do 5 km/h oraz wydajność do 0,16 ha/h. Stół przebierczy z podestem umożliwia obsługę przez dwóch operatorów przy zbiorze, a hydraulicznie sterowany dyszel, zgarniacz i napęd transportujący stanowią wyposażenie standardowe. Podstawowa Pyra dysponuje wysokością rozładunku do 2,7 m, a wersja S dodatkowo wyposażona jest w podest i workownicę. Maszyna wymaga ciągnika o mocy od 50 KM i waży ok. 2900 kg (wersja podstawowa) albo 2650 kg (wersja z podestem). Wersje rozszerzone dopuszczają doposażenie w podbieracz do cebuli, wyorywacz marchwi oraz sterowanie elektromagnetyczne hydrauliką.
Gumowe osłony w przenośniku podłogowym zabezpieczają warzywa przed uszkodzeniem. Fot. Firmowe
Pyrus II od Krukowiaka do zbioru ziemniaka
Model Pyrus II to praktyczne rozwiązanie dla rolników uprawiających wczesne odmiany ziemniaków. Siłę mięśni ludzkich zastępuje stół sortujący, gdzie proces selekcji odbywa się na miejscu, na platformie obsługiwanej przez 5–7 osób, co pozwala na selektywne oddzielanie kamieni i brył od wartościowego plonu.
Kombajn do zbioru ziemniaka pracuje na plantacjach o szerokości międzyrzędzi od 62,5 do 75 cm, a jego konstrukcja – oparta na trójpunktowym zaczepie i standardowym napędzie WOM 540 obr./min. – została zoptymalizowana dla ciągników o mocy od 30 KM wzwyż. Całość waży około 1500 kg i dzięki kompaktowym wymiarom (ok. 7,5 × 2,5 × 2,6 m) sprawdza się również na mniejszych polach. Kontrola personelu nad separatorami oraz bocznymi transporterami odbywa się układem analogowych dźwigni; praca na stole może być wstrzymywana, na przykład podczas wymiany worków lub skrzynek. Dzięki opcji tłumienia napięcia taśmy oraz dostępności osłon i hydraulicznie sterowanego stołu Pyrus II sprawdza się nie tylko na plantacjach ziemniaka, ale nadaje się również do zbioru marchwi, pietruszki czy buraka ćwikłowego.
Kopaczka PYRUS II poza zespołem kopiącym (rama, wyorywacz, zestaw przenośników) posiada dodatkowy pomost i stół przebierczy z workownicami. Fot. Firmowe.
Wyposażenie w jednorzędowym kombajnie do zbioru ziemniaka Pyrus II
Maszyna w wersji standardowej została wyposażona w dwie taśmy – pierwsza z nich odpowiada za separowanie ziemniaków od gleby i zanieczyszczeń, natomiast druga pełni funkcję stołu selekcyjnego, na którym odbywa się ręczne przebieranie bulw. Zespół roboczy uzupełniają kroje odcinające oraz rolka dociskająca wyorywacza, zapewniająca lepsze przyleganie lemiesza do redliny. Operatorzy pracują na stabilnej platformie roboczej, z której mają bezpośredni dostęp do stołu selekcyjnego zakończonego workownicami, umożliwiającymi bezpośrednie pakowanie zbioru.
Wśród dostępnych opcji dodatkowych znajduje się skrętna oś, która ułatwia manewrowanie maszyną, oraz siłownik skrętu do zaczepu sterowany przez rozdzielacz hydrauliczny. Istnieje również możliwość adaptacji pomostu roboczego do pracy ze skrzyniopaletami, wraz z dodatkowym siłownikiem pozwalającym na regulację kąta ustawienia platformy. Użytkownik może również zamówić płynną, hydrauliczną regulację stołu selekcyjnego, a także wyposażenie go w rolki ogumione, które zapewniają łagodniejsze traktowanie bulw.
Pogoda w nocy- od 4 do 12 stopni. Na wschodzie i północy Mazowsza mocniej popada
Najbliższej nocy sucho i pogodnie na zachodzie, południu, północy i w centrum kraju. Deszcz popada od Terespola po Siedlce, Mińsk Mazowiecki, Łochów i miejscami na wschodzie Lubelskiego i północy Mazowsza a nad ranem na Podlasiu, Mazurach i Warmii. Na Mazowszu te opady będą dość silne- do 5 a lokalnie 25 mm.
Na termometrach od 1-3 stopni w miejscowościach podgórskich do 5-7 stopni od Kielc po Kraków, Katowice; 8 stopni na Podkarpaciu, południowym zachodzie kraju oraz w rejonie Suwałk do 10-11 stopni od Lublina po Puławy, Łódź, Warszawę, Olsztyn, Toruń, Gdańsk, Chojnice. Na północnym zachodzie, Ziemi Lubuskiej, Wielkopolsce około 9 stopni.
W ciągu dnia w pogodzie niewielkie zmiany. Na Mazowszu jeśli popada to już krótko i słabo- głównie na Kurpiach. Większa szansa na przelotne opady do 6l są na północnym wschodzie Polski.
Od Ziemi Łódzkiej po południe, zachód kraju chwilami będzie bezchmurnie.
Wiatr dość silny w porywach do 45 km/h w centrum kraju.
Pogoda-od przymrozków po upały czyli pogodowy galimatias
25 sierpnia bardzo przypominał będzie dzień dzisiejszy z tym, że opady obejmą o 100 km więcej obszaru na zachód.
W nocy deszcz przelotny popada miejscami na Pomorzu Zachodnim, Kaszubach, Żuławach, Mazurach, Warmii, Podlasiu oraz na północy woj. Wielkopolskiego, Kujawsko-Pomorskiego, Mazowsza.
Na termometrach o świcie od 3 stopni w Poroninie na Podhalu do 12 stopni na północy kraju. W centrum, na wschodzie i zachodzie od 8 do 11 stopni.
Pogoda w ciągu dnia słoneczna i sucha będzie na zachodzie i południu kraju. Nocne opady znad północnej Polski osłabną i przemieszczą się nad regiony środkowe- miejscami pokropi deszcz na Roztocza po okolice Łodzi, Gniezna, Torunia.
Szansa na przelotny deszcz, chwilami intensywny z drobnym gradem będzie na wschód od Gdańska, Rypina, Pruszkowa, Garwolina po Włodawę. W okolicy Warszawy albo Mińska Mazowieckiego przez około 2-3h przechodzić może jedna komórka opadowa za drugą i przez cały dzień punktowo spadnie sporo deszczu- do 20 mm a kilka wsi dalej może spaść maksymalnie 1-3 mm.
Wiatr w całym kraju silny z północnego zachodu.
Pogoda w kolejnych dniach przynosić ma ocieplenie aż do wystąpienia upału w czwartek, piątek na większym obszarze kraju.
We wtorek szanse na przelotne opady w takich samych regionach jak dziś. W środę raczej sucho i słonecznie. Potem nasunie się podczas upałów front chłodny i miejscami pojawią się dawno niewidziane burze.
Automatyczny system gaśniczy wyposażony jest w kompresor, zbiornik na środek gaśniczy, system przewodów oraz dysz gaszących oraz przede wszystkim komputer sterujący pracą układu. Fot. Firmowe
Co znajdziesz w artykule?
Systemy gaśnicze w kombajnach do zbioru zbóż odgrywają kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa pracy podczas intensywnych kampanii żniwnych. Wysoka temperatura, kurz i łatwopalne resztki roślinne tworzą warunki sprzyjające powstawaniu pożarów, co czyni odpowiednie zabezpieczenia niezbędnymi.
Nowoczesne rozwiązania gaśnicze, coraz częściej instalowane fabrycznie lub montowane dodatkowo, znacząco minimalizują ryzyko strat sprzętowych i środowiskowych.
Realne ryzyko pożaru
Kombajny to maszyny o złożonej konstrukcji, wyposażone w wiele ruchomych części mechanicznych, które podczas intensywnego użytkowania generują znaczną ilość ciepła. W czasie żniw, kiedy temperatura otoczenia jest wysoka, a wilgotność powietrza niska, każda dodatkowa emisja ciepła potęguje ryzyko zapłonu.
Szczególnie niebezpieczne są miejsca, gdzie nagrzewają się elementy wyposażone w łożyska, a także układ wydechowy czy sam silnik. Ich powierzchnie mogą osiągać temperatury wystarczające do zapalenia się drobnych, suchych cząstek roślinnych, takich jak kurz, plewy czy słoma. Wysokie obroty silnika oraz szybka praca układów roboczych zwiększają ilość unoszących się w powietrzu drobin organicznych, które z łatwością osadzają się na gorących powierzchniach maszyny. Wystarczy niewielka iskra – np. z uderzenia kamienia o metalowy element, zatarcia łożyska lub zwarcia elektrycznego – by doszło do zapłonu.
Kombajny pracujące na pełnych obrotach są szczególnie narażone na przeciążenia mechaniczne, które mogą skutkować awariami technicznymi i uszkodzeniami układów napędowych, co również przyczynia się do wzrostu zagrożenia pożarowego.
Należy również pamiętać, że sama konstrukcja kombajnu sprzyja kumulowaniu się materiału palnego – zarówno wewnątrz maszyny, jak i w jej pobliżu. Gdy dojdzie do pożaru, ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko, niszcząc nie tylko maszynę, ale także uprawy na polu. Z tych powodów niezwykle ważne jest, by kombajn był regularnie serwisowany, dokładnie czyszczony, a także wyposażony w odpowiednie systemy detekcji i gaszenia ognia. Prewencja, kontrola techniczna i stosowanie nowoczesnych rozwiązań ochronnych to kluczowe elementy ograniczające ryzyko poważnych strat podczas intensywnych prac żniwnych.
Lepiej zapobiegać
Aby zminimalizować ryzyko pożaru podczas pracy kombajnu, kluczowe jest systematyczne dbanie o stan techniczny maszyny oraz zachowanie odpowiednich zasad bezpieczeństwa. Przede wszystkim należy regularnie przeprowadzać przeglądy techniczne, zwracając szczególną uwagę na elementy najbardziej narażone na przegrzewanie. Regularne czyszczenie kombajnu to kolejny istotny element profilaktyki. Kurz, plewy, słoma i inne suche resztki organiczne mają tendencję do gromadzenia się w różnych zakamarkach maszyny.
Nie mniej ważne jest wyposażenie kombajnu w sprawny system gaśniczy oraz podręczne gaśnice. W przypadku pożaru liczy się czas reakcji – im szybciej zostanie wykryty i ugaszony ogień, tym mniejsze będą straty. Nowoczesne kombajny często posiadają automatyczne systemy detekcji i gaszenia, które uruchamiają się w momencie wykrycia podwyższonej temperatury lub dymu. W maszynach starszego typu warto rozważyć ich montaż we własnym zakresie.
Każdy kombajn zbożowy powinien być wyposażony w sprawne i odpowiednio dobrane gaśnice – to często jedyna szansa na szybkie opanowanie ognia w jego początkowej fazie. W maszynie warto mieć co najmniej dwie gaśnice: proszkową – przeznaczoną do gaszenia silnika oraz instalacji elektrycznej – i pianową, skuteczną przy innych podzespołach. Należy pamiętać o regularnym przeglądzie gaśnic – ich sprawność musi być potwierdzona aktualnym badaniem technicznym. W przypadku pożaru i ewentualnych roszczeń ubezpieczeniowych, brak ważnych badań może być podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania.
Oprócz gaśnic warto mieć na pokładzie również podstawowe środki alternatywne – wielu operatorów zaleca wożenie ze sobą 20-litrowej bańki z wodą, zamocowanej w miejscu, gdzie nie przeszkadza podczas pracy, a może okazać się nieoceniona w sytuacji awaryjnej.Trzeba jednak mieć świadomość, że wspomniane środki są skuteczne jedynie w przypadku niewielkich pożarów.
Systemy gaśnicze
Fireward Dual Agent to zaawansowany automatyczny system gaśniczy, który doskonale sprawdza się w ochronie kombajnów zbożowych przed pożarami. Jego skuteczność opiera się na połączeniu dwóch środków gaśniczych – suchego proszku, który błyskawicznie tłumi płomienie, oraz piany, która skutecznie chłodzi i zapobiega ponownemu zapłonowi. Dzięki takiemu rozwiązaniu system działa dwutorowo, zwiększając szansę na szybkie opanowanie pożaru i minimalizując ryzyko dalszych uszkodzeń maszyny.
Detekcja zagrożenia odbywa się za pomocą specjalnego przewodu pneumatycznego rozmieszczonego wokół newralgicznych elementów kombajnu. W momencie osiągnięcia temperatury około 200°C przewód pęka, co powoduje natychmiastowe uruchomienie procesu gaszenia i dozowanie środka gaśniczego do kluczowych punktów. Alternatywnie system może wykorzystywać elektroniczne czujniki temperatury, które automatycznie wyzwalają gaszenie.
Fireward Dual Agent jest kompaktowy i do działania wystarcza jedynie 8 kg środka gaśniczego oraz 6 dysz, które precyzyjnie kierują środek do miejsc najbardziej narażonych na pożar. System nie wymaga zewnętrznego zasilania, dzięki czemu jest zawsze gotowy do szybkiego reagowania. Dodatkowo można go wyposażyć w ręczny przycisk uruchamiający gaszenie, wyłącznik silnika, wyłączenie zasilania oraz alarmy ostrzegawcze, co zwiększa bezpieczeństwo operatora i ułatwia kontrolę nad sytuacją.
Czas reakcji systemu jest niezwykle krótki. Detekcja i rozpoczęcie gaszenia następują w mniej niż 10 sekund od wykrycia zagrożenia. To pozwala na szybką interwencję, co jest kluczowe w środowisku pracy kombajnu, gdzie ogień może rozprzestrzeniać się bardzo szybko.
Na rynku można znaleźć również system gaśniczy firmy Dafo Vehicle. To firma z ponad stuletnim doświadczeniem w dziedzinie ochrony przeciwpożarowej, oferująca zaawansowane systemy gaśnicze dedykowane maszynom rolniczym, w tym kombajnom zbożowym. System gaśniczy Dafo opiera się na czterech zintegrowanych elementach: detekcji, alarmie, tłumieniu ognia oraz kontroli.
Wykorzystuje liniowy detektor ciepła, który wykrywa wzrost temperatury w newralgicznych miejscach maszyny. Po przekroczeniu ustalonego progu temperatury (180 °C), system automatycznie uruchamia proces gaśniczy, wykorzystując środek gaśniczy Forrex EVO – ciecz, która skutecznie tłumi ogień, chłodzi powierzchnie i zapobiega ponownemu zapłonowi. Dodatkowo, system emituje sygnały alarmowe, ostrzegając operatora o zagrożeniu.
System gaśniczy Dafo pozwala na ręczne uruchomienie procedury gaszenia. Aparatura znajduje się tuż przy wejściu do kabiny operatora. Fot. Firmowe
Jednym z kluczowych atutów systemu Dafo jest jego elastyczność i łatwość konserwacji. Dzięki modułowej budowie system można dostosować do różnych typów maszyn rolniczych, a ich konserwacja oraz napełnianie środkiem gaśniczym mogą być przeprowadzane na miejscu, co znacząco redukuje czas przestoju maszyny. Ponadto, system Dafo zaprojektowano tak, aby działał skutecznie nawet w trudnych warunkach pracy, zapewniając niezawodną ochronę przed pożarami.
Ursus C-360 to jeden z najbardziej rozpoznawalnych ciągników rolniczych w Polsce, produkowany w latach 1976–1994. Jego masa własna wynosi około 2 100–2 200 kg w wersji podstawowej bez dodatkowego obciążenia. W praktyce wielu użytkowników zwiększało tę wagę poprzez montaż balastów na koła przednie lub tylne. Obciążniki pozwalały poprawić przyczepność podczas pracy z ciężkimi narzędziami, zwłaszcza w orce czy transporcie.
Dla rolnika masa ciągnika ma istotne znaczenie. Zbyt lekki traktor może tracić przyczepność w trudnym terenie, natomiast zbyt ciężki powoduje większe ugniatanie gleby. Ursus C-360 w swojej klasie wagowej oferował kompromis między odpowiednią trakcją a stosunkowo niskim naciskiem na podłoże.
Waga, a wyposażenie dodatkowe
Standardowa masa modelu obejmuje podstawowe wyposażenie, jednak różnice pojawiają się wraz z modyfikacjami. Kabina typu komfort dodaje około 150–200 kg w stosunku do wersji bez kabiny lub z prostą ramą ochronną. Kolejnym elementem wpływającym na wagę są obciążniki żeliwne montowane na kołach tylnych (po około 45–50 kg każdy) oraz balast przedni o masie do 200 kg. W efekcie całkowita masa robocza może zbliżać się do 2 700 kg.
Dla rolników pracujących w terenach o zróżnicowanej glebie dobór balastów jest kluczowy. Zbyt małe obciążenie przedniej osi podczas pracy z pługiem może prowadzić do podnoszenia przednich kół, co zmniejsza bezpieczeństwo i precyzję prowadzenia.
Parametry techniczne powiązane z masą
Ursus C-360 wyposażony jest w czterocylindrowy silnik wysokoprężny o pojemności 3 120 cm³, generujący moc 52 KM przy 2 200 obr./min. Skrzynia biegów ma 5 przełożeń do przodu i 1 wsteczny, co w połączeniu z wagą pozwala efektywnie wykorzystać moment obrotowy w pracy polowej.
Masa ciągnika ma wpływ na maksymalną prędkość transportową, która wynosi około 25 km/h. Przy zbyt dużym dociążeniu można zauważyć wolniejszą reakcję układu hamulcowego, dlatego w transporcie zaleca się zachowanie fabrycznych lub zbliżonych parametrów obciążenia.
Jak masa wpływa na eksploatację i spalanie?
Waga ciągnika wpływa bezpośrednio na opór toczenia, a tym samym na zużycie paliwa. Ursus C-360 w wersji standardowej spala średnio od 4 do 8 litrów oleju napędowego na godzinę pracy, w zależności od obciążenia i rodzaju wykonywanej pracy. Nadmierne dociążenie może zwiększyć spalanie nawet o 10–15%, szczególnie przy transporcie na dłuższych dystansach.
Doświadczeni rolnicy często balansują między koniecznością dociążenia a minimalizacją strat paliwa. Przy lekkich pracach, takich jak koszenie czy lekkie bronowanie, warto zdejmować zbędne balasty, aby poprawić ekonomię użytkowania.
Ciekawostki związane z wagą Ursusa C-360
Ursus C-360 bywał wykorzystywany nie tylko w rolnictwie, ale także w leśnictwie czy pracach komunalnych. W tych zastosowaniach często modyfikowano masę, montując dodatkowe osłony, łańcuchy na koła lub sprzęt specjalistyczny. W warunkach leśnych dodatkowe obciążenie poprawiało stabilność na pochyłościach.
Warto wspomnieć, że masa C-360 była jedną z przyczyn jego dużej popularności w PRL – ciągnik był wystarczająco ciężki, aby poradzić sobie z maszynami rolniczymi dostępnymi w tamtych czasach, a jednocześnie na tyle lekki, aby nie niszczyć przesadnie struktury gleby. W porównaniu z większymi modelami zachodnimi, Ursus oferował niższe koszty eksploatacji i łatwiejszy transport między polami.
Waga, a trwałość konstrukcji ciągnika
Solidna, choć stosunkowo lekka rama w stosunku do mocy silnika, pozwoliła na wieloletnie użytkowanie C-360 w trudnych warunkach. Konstruktorzy zadbali o to, aby rozkład masy między osiami wynosił w granicach 40% przód i 60% tył, co zapewniało dobrą przyczepność przy pracach uprawowych.
Przy pracy z ładowaczem czołowym dodatkowe dociążenie tylnej osi jest niezbędne, aby zapobiec utracie stabilności. Wiele gospodarstw stosowało w tym celu skrzynie z obciążeniem betonowym lub stalowe balasty mocowane na zaczepie.
Porównanie z innymi modelami
Dla rolników, którzy rozważają modernizację parku maszynowego, warto zauważyć, że masa Ursusa C-360 jest mniejsza niż w przypadku modeli pokroju Ursus 912 (ok. 4 000 kg), ale większa niż w Ursusie C-330 (ok. 1 800 kg). To czyni go uniwersalnym ciągnikiem średniej mocy, zdolnym do współpracy z większością maszyn używanych w mniejszych gospodarstwach.
Obornik jest jednym z najcenniejszych nawozów naturalnych stosowanych w sadownictwie. Dostarcza drzewom owocowym azotu, fosforu, potasu oraz szerokiego spektrum mikroelementów (boru, miedzi, cynku czy manganu), które mają kluczowe znaczenie dla zawiązywania pąków kwiatowych i jakości owoców. Ponadto poprawia strukturę gleby, zwiększa jej zdolność zatrzymywania wody i wspiera rozwój pożytecznych mikroorganizmów. Dla drzew owocowych, które rosną w tym samym miejscu przez dziesięciolecia, takie długofalowe działanie jest szczególnie korzystne.
Najlepszy termin stosowania obornika
Optymalnym momentem nawożenia jest późna jesień, po opadnięciu liści. W tym czasie drzewa zakończyły już pobieranie składników, a gleba jest jeszcze na tyle ciepła, by rozpoczął się powolny proces rozkładu materii organicznej. Składniki z obornika będą dostępne wiosną, gdy korzenie znów zaczną intensywnie pracować.
W sadach towarowych obornik aplikuje się zazwyczaj co 3–4 lata. Zbyt częste stosowanie grozi nadmiarem azotu, co może prowadzić do przerostu pędów, pogorszenia jakości owoców i zwiększenia podatności na choroby.
Wiosenne nawożenie – kiedy jest zasadne
Choć jesień jest standardem, wczesna wiosna może być dobrym terminem na glebach lekkich, przepuszczalnych lub w sytuacjach, gdy jesienią dostęp do sadu był utrudniony. W takim przypadku nawóz rozkłada się w marcu lub na początku kwietnia, zanim drzewa ruszą z wegetacją. Ważne, aby był to obornik dobrze przefermentowany, co zapobiegnie uszkodzeniu młodych korzeni.
Wybór rodzaju obornika
W sadach najczęściej stosuje się obornik bydlęcy lub koński.
Obornik bydlęcy: działa wolniej, długotrwale poprawia strukturę gleby, szczególnie polecany na gleby lekkie i ubogie w próchnicę.
Obornik koński: szybciej się rozkłada, lepszy na gleby ciężkie i wilgotne, ponieważ poprawia ich przewiewność.
Na mniejszą skalę wykorzystuje się również obornik owczy, bogaty w azot i potas, jednak ze względu na wysokie stężenie składników wymaga ostrożnego dawkowania.
Technika aplikacji obornika
Obornik rozkłada się równomiernie w pasach wzdłuż rzędów drzew, w odległości odpowiadającej zasięgowi korony. Dzięki temu składniki trafiają w strefę aktywnych korzeni, a jednocześnie unika się kontaktu nawozu z pniem. Warstwa powinna mieć 3–5 cm grubości, co odpowiada dawce 30–40 ton na hektar. Po rozłożeniu nawóz warto płytko wymieszać z glebą, aby ograniczyć straty azotu i przyspieszyć mineralizację.
Wpływ stanu gleby na częstotliwość nawożenia
Częstotliwość stosowania obornika powinna być ustalana na podstawie analizy chemicznej gleby.
Gleby o wysokiej zawartości próchnicy (powyżej 3%) i dobrym zasobieniu w makroskładniki można nawozić rzadziej.
Gleby ubogie, z próchnicą poniżej 1,5%, wymagają regularnego nawożenia co 2–3 lata, aby utrzymać prawidłową żyzność.
Stopień rozkładu obornika
Najlepsze efekty daje obornik przefermentowany, który leżakował co najmniej 6–8 miesięcy. Ma ciemny kolor, sypką strukturę i ziemisty zapach. Świeży obornik, bogaty w amoniak, może uszkodzić korzenie i powodować nierównowagę składników w glebie.
Połączenie z nawozami mineralnymi
W profesjonalnym sadownictwie obornik jest często elementem szerszej strategii nawożenia. Po jego zastosowaniu w jesieni nawozy mineralne – zwłaszcza azotowe – podaje się dopiero wiosną, aby uniknąć strat i nadmiernego pobudzenia wegetacji w niewłaściwym czasie.
Gatunkowe różnice w zapotrzebowaniu na obornik
Nie wszystkie drzewa owocowe reagują na nawożenie obornikiem w taki sam sposób.
Jabłonie: szczególnie korzystają z jesiennego nawożenia co 3–4 lata. Zbyt duże dawki mogą jednak powodować przerost pędów kosztem owocowania.
Grusze: mają głębszy system korzeniowy, więc obornik najlepiej stosować w mniejszych dawkach, ale częściej, zwłaszcza na glebach ubogich w próchnicę.
Wiśnie i czereśnie: źle znoszą nadmiar azotu. Dawki obornika powinny być umiarkowane, a terminy nawożenia przesunięte na późną jesień, aby uniknąć pobudzenia wzrostu przed zimą.
Śliwy: dobrze reagują na nawożenie organiczne, szczególnie na glebach piaszczystych. Obornik można stosować nieco częściej niż w jabłoniach, ale w mniejszych ilościach.
Wpływ pogody na skuteczność nawożenia
Warunki atmosferyczne po aplikacji mają ogromne znaczenie. W latach suchych proces mineralizacji jest wolniejszy, dlatego w sadach z możliwością nawadniania warto podlewać pasy korzeniowe po rozłożeniu obornika. Z kolei nadmierne opady po zastosowaniu nawozu mogą powodować wypłukiwanie azotu w głębsze warstwy gleby, co wymaga korekty dawek w kolejnych sezonach.
Integracja nawożenia obornikiem z zabiegami agrotechnicznymi
W praktyce rolniczej obornik często łączy się z mulczowaniem międzyrzędzi i siewem roślin poplonowych. Poplony wzbogacają glebę w materię organiczną, a obornik dodatkowo zwiększa ich efekt nawozowy. Takie podejście zapewnia lepsze utrzymanie struktury gleby, stabilizuje poziom próchnicy i pozwala ograniczyć dawki nawozów mineralnych w kolejnych latach.
Gatunek
Dawka obornika
Częstotliwość
Optymalny termin
Uwagi
Jabłoń
30–40 t/ha
co 3–4 lata
późna jesień
Unikać nadmiernych dawek, by nie pobudzać zbyt silnego wzrostu pędów
Grusza
20–30 t/ha
co 2–3 lata
późna jesień
Dobre efekty na glebach ubogich w próchnicę; preferuje mniejsze, częstsze dawki
Wiśnia
15–25 t/ha
co 4–5 lat
późna jesień
Wrażliwa na nadmiar azotu; nawozić umiarkowanie
Czereśnia
15–25 t/ha
co 4–5 lat
późna jesień
Nadmiar azotu może powodować pękanie owoców; stosować ostrożnie
Śliwa
25–35 t/ha
co 3 lata
późna jesień
Dobrze reaguje na nawożenie organiczne, szczególnie na glebach lekkich
Morela
20–25 t/ha
co 3–4 lata
późna jesień
Wymaga dobrej struktury gleby; unikać świeżego obornika
Brzoskwinia
20–25 t/ha
co 3 lata
późna jesień lub wczesna wiosna
Na glebach lekkich korzystne jest wiosenne nawożenie
Ta strona korzysta z plików cookies. Służą do tego, by strona działała prawidłowo a także do analizowania ruchu na stronie, a także, by wyświetlać Ci lepiej dopasowane treści i reklamy. Stosujemy również cookies podmiotów trzecich. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności i cookies.
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić wrażenia podczas poruszania się po witrynie. Niektóre z nich są przechowywane w przeglądarce, bo są niezbędne do działania podstawowych funkcji witryny. Używamy również plików cookie podmiotów trzecich, które pomagają nam analizować i rozumieć, w jaki sposób korzystasz z tej witryny. Te pliki cookie oraz pliki stosowane w celach reklamowych będą przechowywane w Twojej przeglądarce tylko za Twoją zgodą. Masz również możliwość rezygnacji z tych plików cookie. Jednak rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może wpłynąć na wygodę przeglądania.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.
Cookie
Duration
Description
cookielawinfo-checkbox-analytics
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Analityczne”.
cookielawinfo-checkbox-functional
11 months
To ciasteczko jest stosowane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent, aby udokumentować zgodę użytkownika na ciasteczka z kategorii "Funkcjonalne".
cookielawinfo-checkbox-necessary
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Niezbędne”.
cookielawinfo-checkbox-others
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Inne”.
cookielawinfo-checkbox-performance
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Wydajnościowe”.
viewed_cookie_policy
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent i służy do przechowywania informacji, czy użytkownik wyraził zgodę na korzystanie z plików cookie. Nie przechowuje żadnych danych osobowych.
Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.
Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzjący wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.