wtorek, 26 listopada, 2024
spot_img
Strona główna Blog Strona 30

Inflacja ponownie zbliżyła się do 5%

0

Według wstępnego raportu GUS (z 30.09.2024) ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły we wrześniu o 4,9% (4,3% w sierpniu) w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. W skali miesiąca ceny wzrosły we wrześniu o 0,1%.

Od kwietnia wskaźnik rocznej inflacji pnie się w górę po 13 miesiącach z rzędu bez wzrostu tego wskaźnika (w skali roku). Warto przypomnieć, że inflacja swój szczyt (18,4% – r/r) osiągnęła w Polsce w lutym 2023 roku i od tego czasu systematycznie obniżała się do marca 2024 roku, kiedy to osiągnęła swój dołek na poziomie 2%.

Już w lipcu widoczne było duże odbicie wskaźnika rocznej i miesięcznej inflacji

Niestety od lipca wzrost cen usług i towarów mocno przyspieszył, ponieważ znoszone były kolejne tarcze antyinflacyjne (odmrożone zostały ceny energii od lipca) i jednocześnie obniża się baza do wyliczeń (odczyty inflacji sprzed roku).

Nośniki energii i żywność były droższe, ale paliwa tańsze w skali roku

Dane GUS pokazują, że w skali roku ceny nośników energii wzrosły aż o 11,4%, a żywności i napojów bezalkoholowych o 4,7%. Jedynie paliwa do prywatnych środków transportu były nieco (-2%) tańsze niż przed rokiem.

Ceny całego koszyka towarów i usług rosną też z miesiąca na miesiąc

Niestety, ceny całego koszyka towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły we wrześniu (w ujęciu miesięcznym) o 0,1% po odbiciu o też 0,1% w w sierpniu. Jest to zasługa droższej żywności i energii w skali miesiąca (po 0,2%), której wzrost częściowo zrekompensowały wyraźnie tańsze paliwa (-3,4% w stosunku do sierpnia).

Warto przypomnieć, że we wrześniu 2023 roku skończyła się seria pięciu miesięcy, gdy w ujęciu miesięcznym mieliśmy stabilizację, a w lipcu i we wrześniu wręcz deflację.

Obecnie poziom inflacji przekracza cel wyznaczony przez NBP (patrz wykres), stąd RPP nie obniżyła we wrześniu stóp procentowych i zapewne nie obniży ich w najbliższym czasie.

Źródło: GUS

Produkcja bydła w UE wciąż maleje. Jakie ceny czekają nas w 2025 roku?

0

W obliczu nieustannych zmian na rynku bydła, unijna produkcja wołowiny zmniejsza się, mimo wysokiej opłacalności hodowli. Według prognoz Komisji Europejskiej, produkcja wołowiny w UE ma zmniejszyć się o 2,4% w 2024 roku, co oznacza, że będzie to już piąty rok z rzędu, w którym obserwujemy spadek produkcji.

Przyczyny spadku

Jak wynika z analizy ekspertów, obniżenie produkcji wołowiny jest efektem strukturalnych zmian w unijnym sektorze hodowlanym. Coraz mniejsze zainteresowanie hodowlą bydła jest spowodowane wysoką niepewnością regulacyjną, która wprowadza zamieszanie wśród rolników, a także problemami z sukcesją w gospodarstwach. Wiele młodych ludzi rezygnuje z kontynuacji rodzinnych tradycji, co przyczynia się do spadku liczby hodowanych zwierząt.

Wysoka opłacalność, ale…

Mimo zmniejszającej się produkcji, opłacalność hodowli bydła utrzymuje się na wysokim poziomie w porównaniu z latami ubiegłymi. W pierwszym półroczu 2024 roku wartość polskiego eksportu wołowiny – zarówno żywca, mięsa, jak i przetworów – wzrosła o 2,8% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Choć jest to spadek w stosunku do 10,6% wzrostu odnotowanego w analogicznym okresie 2023 roku, wynika on z wyższego wolumenu sprzedaży oraz rosnących cen uzyskiwanych przez eksporterów.

Ceny skupu bydła w 2024 r.

Z danych wynika, że w lipcu 2024 roku cena skupu bydła wyniosła 10,39 zł za kilogram, co oznacza wzrost o 7,6% w skali roku. W porównaniu do tego, cena pasz dla bydła spadła do 1,84 zł za kilogram, co stanowi spadek o 7,3% r/r.

W rezultacie relacja cen żywca do paszy ukształtowała się na poziomie 5,72, w porównaniu do 4,93 przed rokiem, co sygnalizuje dalszą poprawę opłacalności produkcji.

Prognozy na przyszłość. Jakie będą ceny bydła?

Biorąc pod uwagę sytuację na rynku unijnym oraz krajowym, eksperci przewidują, że cena skupu bydła w Polsce na koniec 2024 roku wyniesie około 10,20 zł za kilogram, a na koniec 2025 roku – 10,60 zł za kilogram. Wysokie ceny skupu bydła w najbliższych kwartałach mają być determinowane głównie przez wahania popytu w kontekście systematycznego spadku podaży.

źródło: AGROMAPA Credit Agricole

Pokaz zbioru buraków cukrowych w Kobylnikach [WIDEO]

0

25 września 2024 roku odbyły się pokazy zbioru buraków cukrowych na polu spółki Kom-Rol w Kobylnikach k. Kruszwicy. Wydarzenie to zostało zorganizowane przez Związek Plantatorów Buraka Cukrowego (ZBPC) oraz Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego (KZPBC) w Bydgoszczy. 

Zbiór buraków cukrowych. Eksperci oceniają wydajność najlepszych maszyn

Plantatorzy z całego regionu mieli wyjątkową okazję, aby na jednym polu porównać wydajność i efektywność pracy aż sześciu nowoczesnych kombajnów do zbioru buraków cukrowych.

Wśród prezentowanych maszyn znalazły się renomowane modele, takie jak Ropa Tiger 6, Holmer Terra Dos 5 oraz Grimme Maxtron 620. Różnice między tymi maszynami były zauważalne nie tylko w systemach ogławiania, ale również w metodach kopania oraz układach jezdnych.

Rolnicy mieli szansę zobaczyć i ocenić różne zespoły robocze, które stosowane są do ogławiania buraków, jak również takie, które zajmują się jedynie odliściwaniem.

Oprócz tego, na pokazie zaprezentowano jedyne w kraju mobilne urządzenie do określania zawartości cukru w burakach. Wykopane buraki zostały usypane w pryzmy i załadowane do oczyszczarki Ropa Maus.

Wydarzenie przyciągnęło wielu zainteresowanych, którzy z uwagą obserwowali pokazy i zadawali pytania ekspertom obecnym na miejscu. To doskonała okazja dla plantatorów do wymiany doświadczeń oraz poszerzenia wiedzy na temat nowoczesnych technik zbioru.

Zobacz relację wideo z pokazu zbioru buraków 

Zachęcamy do obejrzenia relacji wideo z tego dnia, aby zobaczyć, jak wyglądały pokazy oraz jakie nowinki technologiczne zostały zaprezentowane. 

Za nami wzrostowy tydzień dla giełdowych kontraktów na zboża i oleiste

0

Pszenica odrobiła część starty z tygodnia poprzedzającego

Wzrost napięcia w basenie Morza Czarnego mocno podniósł notowania zbóż w poniedziałek (23.09.2024) po spadkowym tygodniu. Dzień wcześniej została zbombardowana przez stronę ukraińską infrastruktura (baza paliwowa) portu Azow – największego portu na południu Rosji zajmującego się dostawą towarów rolnych. W kolejnych dniach obawy o dostępność eksportu z basenu Morza Czarnego zmalały, ale delikatne wzrosty nadal przeważały w notowaniach giełdowych zbóż do końca tygodnia.

Ceny pszenicy rosły w reakcji na zwiększone obawy dotyczące zasiewów ozimych w regionie Morza Czarnego. Według lokalnych analityków opóźnienia na Ukrainie, a zwłaszcza w Rosji rosną i budzą obawy przed utratą powierzchni. Prognozy pogody przewidują, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni w obu krajach klimat będzie nadal suchy i gorący.

Na giełdzie Euronext-Paryż (Matif) najbliższa seria pszenicy zyskała na wartości 5 euro (2,3%) (do 221 eur/t) w tygodniu kończącym się 27-go września. W tym samym czasie kontrakt na chicagowską pszenicę SRW zyskał 2,0%, zamykając tydzień ceną 164,6 usd/t. Obydwa kontrakty odrobiły tylko część korekty spadkowej z tygodnia poprzedzającego. Wzrosty cen pszenicy ograniczane są nadal przez wyjątkowo silny eksport z Ukrainy i Rosji na początku sezonu.

Kukurydza wspięła się na 2-miesięczne maksima

Notowania unijnej kukurydzy rosły w obliczu szczególnie złych perspektyw produkcji w Europie Wschodniej, a kontrakt w Chicago zyskiwał korzystając z problemów pogodowych w Brazylii w okresie siewów kukurydzy i soi.

W Konsekwencji ostatnich wzrostów unijna kukurydza z dostawą w listopadzie podrożała w skali tygodnia o 5,5 euro (2,7%) do 207,25 eur/t. Jednocześnie kontrakt na amerykańską kukurydzę podrożał o 4,1% w minionym tygodniu do 164,6 usd/t. W obu przypadkach są to poziomy najwyższe od końca lipca. Skala odbicia ograniczana jest przez rosnącą podaż kukurydzy z trwających zbiorów na półkuli północnej.

Kontrakty na nasiona oleiste zaliczyły wzrostowy tydzień

Unijny rzepak zyskał na wartości, w skali minionego tygodnia, prawie 7 euro (1,5%), kończąc piątkową sesję nieco poniżej 470 eur/t. Wyceny nasion oleistych rosły mocno na początku tygodnia, naśladując zachowanie ropy naftowej i korzystając z obaw pogodowych towarzyszących zasiewom soi w Brazylii. Odbiciu notowań soi sprzyja też dynamiczny eksport z USA. Jednak końcówka tygodnia przyniosła dużą przecena na rynku ropy po doniesieniach, że Arabia Saudyjska zamierza zwiększyć wydobycie tego surowca. Taniejąca ropa pociągnęła w dół cały kompleks nasion oleistych, ograniczając skalę tygodniowego wzrostu kontraktów na rzepak i soję.

Okresowe zmiany notowań na giełdowym rynku zbóż i oleistych (tabela)

Rzut oka na wykresy notowań kontraktów futures (zamknięcie z 27.09.2024)

Kontrakty na zboża

Kontrakty na nasiona oleiste

Źródło cen: CBoT, Euronext-Paryż

Eksport ukraińskiego zboża w tym sezonie przekroczył 10 mln ton

0

Według danych Ukraińskiej Służby Celnej na dzień 27 września, od początku sezonu 2024/25 Ukraina wyeksportowała 10,053 mln ton zbóż i roślin strączkowych, z czego w tym miesiącu wysłano 2,857 mln ton – poinformowało Ministerstwo Polityki Agrarnej Ukrainy.

Dla porównania, według stanu na ten sam dzień ubiegłego roku, łączną wielkość eksportu oszacowano na 6,339 mln ton, w tym we wrześniu – 1,752 mln ton.

Oznacza, to że tempo eksportu w pierwszych trzech miesiącach sezonu 2024/25 jest o 58% szybsze niż przed rokiem.

Od początku bieżącego sezonu wyeksportowano:

– pszenica – 5,802 mln ton (w sezonie 2023/24 – 3,115 mln ton);

– jęczmień – 1,253 mln ton (603 tys. ton);

– żyto – 7,5 tys. ton (0,7 tys. ton);

– kukurydza – 2,734 mln ton (2,599 mln ton).

Całkowity eksport ukraińskiej mąki od początku sezonu (na 27 września) szacuje się na 18,3 tys. ton (w sezonie 2023/24 – 35,1 tys. ton), w tym mąka pszenna – 16,5 tys. ton (34,1 tys. ton).

Źródło: apkinform

Sytuacja powodziowa oraz reforma WPR – tematy spotkania rozszerzonej Grupy Wyszehradzkiej

0

W Poznaniu odbyły się w obrady Grupy Wyszehradzkiej rozszerzonej o Bułgarię i Rumunię (GV4+2). Polskiej delegacji przewodniczył minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski. Na konferencji prasowej, która odbyła się po spotkaniu GV4+2, szef resortu rolnictwa podsumował omówione zagadnienia, wśród których znalazły się sytuacja powodziowa w krajach naszego regionu i możliwe wspólne działania na forum Unii Europejskiej, doświadczenia dotyczące wdrażania Wspólnej Polityki Rolnej, a także oczekiwania wobec niej i przyszłe wyzwania. Ministrowie wzięli także udział we wczorajszym (25.09.2024), uroczystym otwarciu Targów Polagra oraz zwiedzili ekspozycję.

Uczestnicy rozmów

W spotkaniu GV4+2 wzięli udział, oprócz szefa polskiego resortu rolnictwa, minister rolnictwa Węgier István Nagy, minister rolnictwa i rozwoju wsi Słowacji Richard Takáč, wiceminister rolnictwa Republiki Czeskiej Miroslav Skřivánek, minister rolnictwa i żywności Bułgarii Georgi Tahov oraz sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi Rumunii Sorin Moise.

Szef delegacji Bułgarii ze względów logistycznych nie mógł wziąć udziału w konferencji prasowej po obradach.

Tematy rozmów

Uczestnicy spotkania omówili następujące zagadnienia:

  • sytuacja powodziowa w krajach naszego regionu i możliwe przyszłe wspólne działania na forum UE;
  • wymiana doświadczeń z pierwszych dwóch lat wdrażania ostatniej reformy Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) i omówienie przyszłych wyzwań dla tej polityki;
  • wykorzystanie biomasy na cele energetyczne w kontekście eliminacji zbędnych obciążeń administracyjnych;
  • bilans 20 lat członkostwa Polski i krajów regionu w Unii Europejskiej – efekty członkostwa w UE dla rolnictwa i sektora rolno-spożywczego.

Ustalenia i wyniki rozmów

Podczas rozmów GV4+2 ich uczestnicy ustalili, że:

  • Państwa Europy Środkowo-Wschodniej w sprawach dotyczących powodzi powinny koordynować działania i przygotować jak najlepsze rozwiązania dla rolników i przywrócić potencjał produkcyjny.
  • W kwestii WPR jednym z najistotniejszych czynników, które trzeba uwzględnić w dyskusji, jest planowane rozszerzenie UE.
  • Osiągnięcie celów UE w zakresie rolnictwa i produkcji żywności, rozwoju obszarów wiejskich, neutralności klimatycznej i odbudowy bioróżnorodności wymaga budżetu odpowiedniego do poziomu ambicji.
  • Bilans 20 lat obecności polskiego rolnictwa i obszarów wiejskich w UE wypada zdecydowanie korzystnie. Członkostwo w UE było i wciąż jest ważnym motorem rozwoju naszego regionu.

Stanowisko Polski

– Nasze ustalenia w sprawach dotyczących powodzi podniesiemy na forum Rady Ministrów Rolnictwa Unii Europejskiej – zapowiedział minister Siekierski na konferencji prasowej.

Minister Siekierski przypomniał, że Polska 17 września 2024 r. wystąpiła do Komisji Europejskiej z wnioskiem o pomoc i uruchomienie środków z rezerwy rolnej na wsparcie rolników, których gospodarstwa rolne ucierpiały w wyniku powodzi.

– Mówiliśmy także o wykorzystaniu biomasy na cele energetyczne w kontekście eliminacji zbędnych obciążeń administracyjnych. Proponujemy wprowadzenie uproszczeń, które uczynią tę formę działalności korzystniejszą dla rolników i w większym stopniu służącą realizacji celów WPR, a także zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego oraz zwiększeniu dochodów rolników – powiedział szef polskiego resortu rolnictwa.

Minister Siekierski poinformował, że poza programem obrad polska delegacja przedstawiła swoją wizję organizacji Europejskiego Kongresu Odnowy Wsi, który odbędzie się w Polsce w maju 2025 r.

Szef resortu rolnictwa zauważył, że dzięki temu, że czas polskiej prezydencji zbiega się z początkiem prac Komisji Europejskiej w nowym składzie, możliwy będzie jej większy wpływ na programowanie przyszłej pracy Komisji.

Stanowisko Słowacji

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Słowacji Richard Takáč na konferencji prasowej podkreślił, że rozszerzony format Grupy Wyszehradzkiej jest bardzo ważny, ponieważ nasze kraje stoją w obliczu podobnych problemów. Zauważył, że spotkania GV4+2 to okazja do wymiany doświadczeń, zdań i możliwości rozwiązań dotyczących sektora rolnego.

– Ta wymiana doświadczeń jest bardzo ważna dla naszej współpracy – podkreślił minister Takáč i podziękował wszystkim uczestnikom spotkania GV4+2 za konstruktywne obrady.

Stanowisko Republiki Czeskiej

– Nasze państwa mają podobne doświadczenia dotyczące rolnictwa, wdrażania WPR, a teraz również dotyczące katastrofy wywołanej powodzią w naszych krajach. Nasza przyjaźń jest szczególnie potrzebna w takich trudnych momentach – powiedział wiceminister rolnictwa Republiki Czeskiej Miroslav Skřivánek.

Szef delegacji czeskiej stwierdził, że wspólne inicjatywy państw z naszego regionu mogą ochronić naszych mieszkańców przed skutkami takich katastrof w przyszłości.

– Omówione przez nas podczas obrad zagadnienia to tematy, które bardzo często się pojawiają na posiedzeniach Rady Ministrów Rolnictwa UE – podkreślił wiceminister Skřivánek.

Spotkania bilateralne

Na marginesie spotkania GV4+2 minister Czesław Siekierski 25 września 2024 r. rozmawiał z ministrami ds. rolnictwa Bułgarii i Słowacji, natomiast 26 września z ministrem rolnictwa Węgier Istvanem Nagy, a także z sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Rumunii Sorinem Moise.

Rozmawiając z ministrem rolnictwa i żywności Bułgarii Georgim Tahovem, szef polskiego resortu rolnictwa podkreślił, że priorytetem podczas polskiej prezydencji w Radzie UE będzie kształt Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) i jej rola w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego.

Minister Siekierski, mówiąc o WPR po 2027 r., podkreślił, że nie możemy dopuścić do zmniejszania produkcji rolnej ani do pogarszania jej konkurencyjności na arenie międzynarodowej.

Ważnym obszarem będzie też przegląd Europejskiego Zielonego Ładu, który powinien zostać zmodyfikowany w celu lepszego dostosowania do zmieniającej się rzeczywistości oraz uproszczenia procedur.

Ministrowie ds. rolnictwa Polski i Bułgarii zgodzili się, że UE powinna dysponować większymi środkami na wsparcie rolników, którzy znajdą się w trudnej sytuacji wskutek wystąpienia kataklizmów i ekstremalnych warunków pogodowych, oraz odpowiednim budżetem na działania na rzecz ochrony rynków przed skutkami niekorzystnych zjawisk klimatycznych.

Polski minister zauważył, że ważne jest również upraszczanie wdrażania WPR, tak aby ograniczać bariery i obciążenia administracyjne dla rolników.

Podczas prezydencji Polska ma też podjąć rozmowy na temat rozszerzenia UE, w szczególności w zakresie warunków i wymogów wobec Ukrainy na jej drodze do członkostwa w UE. Polska i Bułgaria maja zbieżne stanowisko wobec polityki handlowej UE, która powinna uwzględniać ochronę wrażliwych sektorów rolnictwa. UE musi mieć możliwość podjęcia szybkich i skutecznych działań w razie nadmiernego importu towarów rolnych. Produkty spoza UE powinny spełniać unijne standardy bezpieczeństwa i jakości żywności, jak również te w zakresie zrównoważonego rozwoju, w tym ochrony środowiska i klimatu. Konieczne jest dokonanie rzetelnej analizy wpływu importu rolno-spożywczego z Ukrainy na europejskie rynki rolne, która pozwoli na stworzenie właściwych mechanizmów dla ochrony producentów UE.

Minister ds. rolnictwa Bułgarii zadeklarował gotowość do konstruktywnej współpracy z Polską w ramach polskiego przewodnictwa w Radzie UE w I połowie 2025 r.

Podczas rozmowy z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Słowacji Richardem Takáč’em minister Siekierski zaprezentował priorytety polskiego przewodnictwa w Radzie UE.

Ministrowie ds. rolnictwa Polski i Słowacji dyskutowali o wyzwaniach związanych z rozszerzeniem UE o Ukrainę, kraju o ogromnym potencjale produkcji rolnej. Podkreślali, ze konieczna jest kontynuacja dialogu z Komisją Europejską na rzecz uregulowania relacji handlowych z Ukrainą, tak aby otwarcie unijnego rynku na produkty ukraińskie nie odbywało się ze szkodą dla producentów UE.

Rozmówcy zgodzili się również, że konieczna jest rzeczowa i wyważona dyskusja nt. wzmocnienia pozycji europejskich rolników i warunków produkcji rolnej z uwzględnieniem specyfiki każdego kraju.

Minister Takáč zapewnił o woli rozwoju współpracy w formacie poszerzonej Grupy Wyszehradzkiej i przekazał gotowość do wsparcia i konstruktywnego dialogu z przyszłą polską prezydencją w Radzie UE.

Ministrowie rolnictwa Polski i Węgier dyskutowali o przyszłości europejskiego rolnictwa i wyzwań, z jakimi mierzą się rolnicy. Podkreślili znaczenie działań na poziomie krajowym oraz na szczeblu UE na rzecz utrzymania żywotności obszarów wiejskich, poprawy sytuacji demograficznej na wsi i zapewnienia sprzyjających warunków do produkcji rolnej.

Rozmowy dotyczyły również bieżącej agendy UE i kluczowych zagadnień podejmowanych w ramach węgierskiej prezydencji w Radzie UE, a także planowanych do podjęcia podczas polskiego przewodnictwa w pierwszej połowie 2025 roku.

Ministrowie zgodzili się, że głównym celem działań powinna być poprawa konkurencyjności rolnictwa i sektora rolno-spożywczego, zwiększenie odporności na kryzysy oraz zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego.

Z sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Rumunii Sorinem Moise minister Czesław Siekierski rozmawiał o kierunkach rozwoju europejskiej polityki rolnej w kontekście realnych potrzeb i problemów europejskich rolników. Zagadnienia te uwidoczniły się w szczególności podczas ogólnoeuropejskich protestów rolniczych na przełomie 2023 i 2024 roku.

Ministrowie, w trakcie dwustronnej rozmowy, podkreślili, że kluczowe jest zapewnienie rentowności produkcji rolnej oraz stworzenia skutecznych i jasnych instrumentów, które umożliwią rolnikom konkurowanie na rynkach globalnych. Zgodzili się, że konieczne jest pilne uregulowanie relacji handlowych z Ukrainą, tak aby nie odbywało się to ze szkodą dla producentów UE i z zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywnościowego. Obie strony podkreśliły, że ważne jest wypracowanie czytelnych mechanizmów, oczekiwanych przez rolników, zapewniających warunki do prowadzenia działalności rolniczej oraz skuteczne ograniczenie obciążeń administracyjnych.

Ministrowie zadeklarowali gotowość dobrej współpracy w ramach przyszłej polskiej prezydencji w Radzie UE.

Źródło: MRiRW

Maleje zapotrzebowanie na zboża w Chinach

0

Światowi producenci zbóż stoją przed perspektywą drastycznego zmniejszenia popytu na zboża ze strony Chin, największego na świecie importera produktów rolnych.

Druga co do wielkości gospodarka świata zmaga się ze starzeniem się społeczeństwa, znaczącym pogorszeniem koniunktury na rynku nieruchomości i spowolnieniem konsumenckim wydatków i rosnących napięć geopolitycznych.

Bańka na rynku nieruchomości

Bańka na rynku nieruchomości w Chinach była największą, jaką kiedykolwiek widział świat. W szczytowym okresie mieszkalnictwo stanowiło 29 procent PKB kraju i było finansowane głównie z pożyczonych pieniędzy, ponieważ dochody do dyspozycji były skromne. W lipcu ceny nowych domów w 70 głównych chińskich miastach spadły średnio o 4,9%, czyli bardziej niż w czerwcu o 4,5%. Był to 13 miesiąc spadków z rzędu i najszybsze tempo od czerwca 2015 r., pomimo licznych prób Pekinu złagodzenia skutków przedłużającej się słabości rynku nieruchomości i kruchego ożywienia gospodarczego.

W 2023 roku populacja Chin zmniejsza się o 2,1 mln

Według doniesień w 2021 r. populacja Chin osiągnęła najwyższy poziom 1,4 miliarda, przy czym zaledwie 45% z nich uznano za osoby w wieku produkcyjnym. Chińskie Narodowe Biuro Statystyczne podało na początku tego roku, że łączna liczba urodzeń w 2023 r. wyniosła 9,02 mln, co stanowi około połowę wskaźnika urodzeń odnotowanego w 2017 r. Przy liczbie zgonów w ubiegłym roku wynoszącej 11,1 mln, czyli o 500 000 więcej niż w 2022 r., populacja Chin zmniejszyła się w 2023 r. o 2,08 mln.

Gospodarstwa domowe ograniczają spożycie mięsa

Zmniejszająca się i starzejąca się populacja znacząco odbija się na konsumpcji i wydatkach kapitałowych. Gospodarstwa domowe ograniczają spożycie mięsa, w szczególności wieprzowiny, rezygnując z posiłków restauracyjnych. W rezultacie spadła ilość zboża potrzebnego do wyżywienia ogromnego stada świń, podobnie jak ilość oleju potrzebnego do smażenia żywności.

Magazyny zbożowe są przepełnione ziarnem

W ostatnich latach głównym przedmiotem programów wydatków kapitałowych państwa była budowa magazynów zbożowych. Według doniesień łączna zdolność produkcyjna przekroczyła 700 mln ton (Mt) do końca 2023 r., co oznacza wzrost o 36% od 2014 r. Niemniej jednak według doniesień obiekty do przechowywania zboża w całym kraju są przepełnione zbożem wyprodukowanym w kraju i importowanym, w miarę jak popyt maleje wraz ze spowolnieniem gospodarki.

Zakupy kukurydzy maleją

Import brazylijskiej kukurydzy do Chin spadł w ostatnich miesiącach, a kupujący nie przerzucili się jeszcze na kukurydzę amerykańską, aby wypełnić lukę, co odzwierciedla ogólny spadek popytu. Chiny zaimportowały 12,56 mln ton kukurydzy w pierwszych ośmiu miesiącach 2024 r., co oznacza spadek o prawie 16% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Od początku tego roku Chiny nie zakupiły znaczących ilości amerykańskiej kukurydzy.

Import pszenicy, jęczmienia i sorgo jest większy niż przed rokiem

Spadek zakupów kukurydzy przez Chiny nie odzwierciedla trendów w przypadku innych zbóż, przy czym wyładunek statków z pszenicą, jęczmieniem i sorgo w 2024 r. jest znacznie większy w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Władze apelują o ograniczenie importu zbóż na rzecz krajowych zakupów

Pekin zwrócił się jednak do krajowych handlowców, aby kupowali mniej zagranicznych zbóż, ponieważ duże dostawy i słabszy niż oczekiwano popyt wpływają na ceny i zagrażają długoterminowej polityce wspierania lokalnych plantatorów.

Pod koniec sierpnia rząd wezwał głównych importerów na spotkania i podobno zasugerował im wstrzymanie zakupów jęczmienia i sorgo. Posunięcie to jest najnowszym wysiłkiem Chin mającym na celu złagodzenie krajowej nadpodaży i podniesienie lokalnych cen.

Mniejszy popyt ze strony Chin byłby poważnym ciosem dla głównych eksporterów

Chiny są największym na świecie importerem jęczmienia i sorgo, a wszelkie utrzymujące się ograniczenia importu byłyby poważnym ciosem dla rolników u głównych eksporterów tych towarów, takich jak Australia i USA. Nie ma to wpływu na już zarezerwowane dostawy jęczmienia i sorgo, a nowe inicjatywy Pekinu prawdopodobnie wpłyną na dostawy od listopada do pierwszego kwartału przyszłego roku. Na początku tego roku władze zwróciły się również do handlowców o ograniczenie zagranicznych zakupów kukurydzy w związku ze wzrostem lokalnej podaży, co znajduje odzwierciedlenie we wspomnianych powyżej danych dotyczących importu.

Chiny przerzuciły się na brazylijską soję

Tymczasem Chiny zaimportowały w sierpniu rekordową ilość 12,14 mln ton soi, z czego 10,24 mln ton, czyli 84,3%, pochodziło z Brazylii. Soja amerykańska przypadła na 202 000 ton, czyli zaledwie 1,7% wartości sierpniowego programu. W ciągu ośmiu miesięcy do końca sierpnia Chiny zaimportowały 53,8 mln ton brazylijskiej soi, co stanowi wzrost o 217% w porównaniu z tym samym okresem 2023 r., podczas gdy import z USA spadł o 73% do 12,8 mln ton. Spekulacje sugerują, że silny popyt może odzwierciedlać obawy, że napięcia handlowe z USA mogą wzrosnąć, jeśli Trump powróci na stanowisko prezydenta w listopadzie.

Skutki spadku popytu w Chinach są już odczuwalne

Zbiory kukurydzy w tym sezonie już się rozpoczęły, a Stany Zjednoczone nie sprzedały jeszcze pełnego ładunku nowej kukurydzy. Dostawy francuskiego jęczmienia do Chin spadły, a kanadyjscy eksporterzy są na czele poszkodowanych. W Australii zarówno rolnicy, jak i eksporterzy zbóż są bardzo zdenerwowani, ponieważ zbiory zbóż ozimych tuż tuż, a największy w kraju nabywca zboża nie wykazuje zainteresowania zakupami.

Źródło: graincentral.com

Uprawa międzyplonów i sorga w praktyce – spotkajmy się na warsztatach 1 października!

0

Serdecznie zapraszamy na specjalne warsztaty polowe, które odbędą się 1 października br. Gospodarzem wydarzenia będzie prof. UPP dr hab. inż. Tomasz Piechota, ekspert w dziedzinie rolnictwa. SPRAWDŹ PROGRAM WYDARZENIA!

O czym będą warsztaty?

Warsztaty będą poświęcone tematom kluczowym dla współczesnego rolnictwa:

  • Uprawa międzyplonów – dowiesz się, jak zwiększyć żyzność gleby i poprawić jej strukturę dzięki wykorzystaniu międzyplonów.
  • Uprawa sorga – poznasz różne odmiany tej rośliny, która zyskuje na popularności dzięki swoim wszechstronnym zastosowaniom.

PROGRAM WYDARZENIA

Podczas warsztatów uczestnicy będą mieli okazję:

  • Zapoznać się z odmianami roślin, które mogą mieć pozytywny wpływ na gospodarstwo.
  • Zobaczyć w akcji nowoczesne maszyny rolnicze, które ułatwiają uprawę międzyplonów i sorga.
  • Wziąć udział w dyskusji na temat znaczenia tych roślin dla zrównoważonego rolnictwa oraz ich wpływu na przyszłość upraw.

Kiedy i gdzie?

To wyjątkowa okazja do poszerzenia wiedzy oraz wymiany doświadczeń z innymi rolnikami i specjalistami. Nie przegapcie tego wydarzenia!

O 30% Ukraina zwiększyła w tym roku eksport jaj

0

Ukraiński eksport jaj w 2024 roku wzrósł do 53 tys. ton, w tym jaj w skorupkach – 48 tys. ton za 46,497 mln USD (stan na koniec sierpnia). Dla porównania, eksport jaj za 8 miesięcy 2023 r. wyniósł 40,7 tys. ton, w tym jaj w skorupkach – 35 tys. ton za 45 mln USD.

Włochy i Polska należą do grona największych odbiorców ukraińskich jaj

Według Stowarzyszenia „Związek Hodowców Drobiu Ukrainy” największymi importerami ukraińskich jaj są kraje UE, w tym Włochy i Polska, a także Singapur, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Państwo Izrael.

Od lipca 2024 przywrócone zostały cła na jaja importowane z Ukrainy

Od 2 lipca 2024 r. ponownie zostały wprowadzone kontyngenty taryfowe z Pogłębionej i Kompleksowej Strefy Wolnego Handlu (DCFTA) na import jaj i cukru z Ukrainy do UE. Zmienione autonomiczne środki handlowe (ATM), obowiązujące od 6 czerwca 2024 r., obejmują hamulce awaryjne siedmiu produktów rolnych, które uruchamiają się automatycznie, jeśli wielkość importu osiągnie średni roczny import zarejestrowany w okresie od 1 lipca 2021 r. do 31 grudnia 2023 r.

W przypadku jaj średnia ta wynosi 23 188,96 ton. Aktualnie eksport jaj do UE możliwy jest po opłaceniu cła – 339 EUR/tonę (ok. 1450 zł/t).

Artykuł 4 rozporządzenia 2024/1392 stanowi, że po osiągnięciu tych wolumenów Komisja ma 14 dni na ponowne wprowadzenie odpowiedniego kontyngentu taryfowego z umowy o wolnym handlu między UE a Ukrainą. Ponieważ import jaj i cukru z Ukrainy od początku 2024 r. przekracza już wolumeny ustalone w kontyngencie taryfowym FTAA, dodatkowy import będzie kontynuowany z cłami.

Nowy kontyngent importowy będzie obowiązywał od stycznia 2025 roku

Od 1 stycznia 2025 r. do 5 czerwca 2025 r. wprowadzony zostanie nowy kontyngent taryfowy odpowiadający pięciu dwunastym progu ustalonego dla uruchomienia hamowania awaryjnego. Dla jaj nową kwotę ustalono na 9 662,07 ton, a dla cukru na 109 438,62 ton.

Ukraina wyeksportowała łącznie 32 000 ton produktów jajecznych do wszystkich krajów trzecich w 2022 r. i 57 000 ton w 2023 r. Oprócz UE eksportuje także do kilku krajów Bliskiego Wschodu, Półwyspu Arabskiego i Afryki Zachodniej.

Autonomiczne środki handlowe (ATM), które weszły w życie 4 czerwca 2022 roku miały wyraźnie pozytywny wpływ na handel Ukrainy z UE. Wraz ze ścieżkami solidarności liberalny reżim handlowy zapewnił stabilność przepływów handlowych z Ukrainy do UE w latach 2022 i 2023, pomimo poważnych zakłóceń spowodowanych wojną i wbrew ogólnej tendencji spadkowej handlu całej Ukrainy. Import UE z Ukrainy w 2023 r. wyniósł 22,8 mld euro wobec przedwojennego poziomu 24 mld euro w 2021 r.

Bułgaria chce całkowitego zakazu importu jaj z Ukrainy

Komisja Europejska powinna zakazać importu jaj pochodzenia ukraińskiego do Bułgarii, ponieważ ma to negatywny wpływ na lokalną produkcję, powiedział Minister Rolnictwa i Żywności Bułgarii Giorgi Takhov na posiedzeniu Rady UE Rolnictwa i Rybołówstwa w Brukseli. Bułgaria zwróciła się o zaprzestanie importu jaj z Ukrainy na okres regulacji swojego rynku krajowego i przekazała Komisji Europejskiej dane, na podstawie których może zostać podjęta decyzja – wyjaśniło Ministerstwo Rolnictwa Bułgarii.

Cła na import z Ukrainy – skutek przekroczenia wielkości progowych

Decyzje Komisji Europejskiej wynikają z tego, że import z Ukrainy do UE od początku tego roku przekroczył określone dla tych produktów wielkości progowe, tj. (w zaokrągleniu) 2,4 tys. ton dla owsa, 262,7 tys. ton dla cukru i 23,2 tys. ton dla jaj.

Przyjęty przez KE środek ochronny obejmuje dwa elementy:
1) Przywrócone zostają w imporcie z Ukrainy do końca 2024 r. stawki celne erga omnes (wg Klauzuli Najwyższego Uprzywilejowania).
2) Od 1 stycznia do 5 czerwca 2025 r. otwarte będą bezcłowe kontyngenty taryfowe. 

Wysokość stawek celnych

Obowiązujące do końca 2024 r. stawki celne erga omnes zgodnie z taryfą celną UE wynoszą:

  • w imporcie owsa – 89 EUR/t;
  • w imporcie cukru – w zależności od pozycji taryfowej od 0,4 EUR/100 kg do 50,7 EUR/100 kg;
  • w imporcie jaj – w zależności od pozycji taryfowej od 16,7 EUR/100 kg do 142,3 EUR/100 kg.

Kontyngenty bezcłowe w 2025 roku

Kontyngenty bezcłowe, które będą obowiązywać w okresie 1 stycznia – 5 czerwca 2025 r. wynoszą (w zaokrągleniu): 

  • 4 tys. ton dla owsa;
  • 109,4 tys. ton dla cukru;
  • 9,7 tys. ton dla jaj. 

Źródło: Agro Perspektywa, Infor

Jak rolnicy podsumowują tegoroczny sezon? Łatwo nie było

0

Kurz po żniwach już dawno opadł, trwa sezon intensywnych zasiewów ozimi. Rolnicy wchodzą w kolejny sezon z mieszanymi nastrojami. Takiego sezonu wegetacyjnego, jak ten miniony, dawno bowiem nie było. Zapytaliśmy rolników jak oceniają tegoroczne zbiory i jakie wnioski wyciągnęli po tym niełatwym i specyficznym sezonie.

Trudny i specyficzny rok, wegetacja znacznie przyśpieszona

Przyroda rozpoczęła wegetację zdecydowanie szybciej, a widok kwitnących pól rzepaku już w kwietniu zdumiewał wielu. Pierwsze kombajny wjechały w jęczmień ozimy nawet w czerwcu, a dożynki w wielu miejscach kraju przyszły znacznie szybciej, niż zazwyczaj. Mokra w wielu regionach kraju wiosna zapowiadała pierwszy od wielu lat rok bez intensywnej suszy, a mimo to plony nie były w tym sezonie rekordowe. Zapytaliśmy rolników z różnych regionów kraju o wyzwania z jakimi borykali się w tym roku na swoich polach.

Wczesne żniwa na Podlasiu

Łukasz Kownacki, Gospodarstwo Nasienne Podlaskie Nasiona
Moskiewce, powiat bielski, woj. Podlaskie
Gleby klasy IIIa-VI, z przewagą IV-V
Produkcja roślinna

Dla wschodniej części woj. podlaskiego tegoroczna wiosna była bardzo mokra. Po niej, w maju i czerwcu, wystąpiła susza, co szczególnie odbiło się na uprawach jarych, które nie plonowały odpowiednio wysoko. Uprawy ozime w tym sezonie zdecydowanie lepiej wykorzystały wodę, szczególnie pszenica, która nie zanotowała aż tak dużej redukcji plonu. Jednak średnio dla naszego gospodarstwa plonowała około tonę z hektara niżej niż w zeszłym roku. Natomiast w przypadku rzepaku ozimego zabrakło wody w kluczowym momencie, czyli w okresie kwitnienia i nalewania nasion w łuszczynach.

W tym okresie mieliśmy do czynienia z bardzo mocnym nasłonecznieniem, ale także z intensywnym wiatrem, który przyspieszał i potęgował odparowywanie wody z gleby. Plony rzepaku zostały zredukowane również przez przymrozki w czasie kwitnienia. Temperatura w nocy spadała do nawet -5/-6°C, a ubezpieczalnie w naszym regionie miały pełne ręce roboty. Straty z tytułu przymrozków wahały się od 10 do 20%. Średnio zebraliśmy w tym roku 3,8 t/ha rzepaku z 127 ha. Jak na tegoroczny przebieg pogody, nie są to plony, na które narzekamy, jednak w sezonie zbiorów 2023 osiągnęliśmy 4,7 t/ha z podobnego areału.

Tegoroczna wegetacja była przesunięta o dwa tygodnie w stosunku do wielolecia. Wszystko działo się dużo szybciej. W rzepaku ozimym problem pojawił się z samosiewami zbóż na wiosnę, ponieważ na polach było mokro, co uniemożliwiło wjazd, natomiast rzepak szedł w pęd i nie było możliwości wykonania bezpiecznego zabiegu graminicydem. Presja chorób była w tym sezonie pod kontrolą i nie odczuliśmy szczególnie dużego porażenia patogenami. W uprawie zbóż rośliny odczuły stres niskich temperatur, co było widoczne tuż po zabiegu T1. Warunki w momencie pierwszego zabiegu były idealne, było ciepło i wilgotno, jednak po tygodniu nastąpiło znaczne ochłodzenie, co przełożyło się na fitotoksyczność, którą obserwowaliśmy praktycznie na większości pól.

Żniwa przebiegły bardzo sprawnie i zakończyły się wyjątkowo wcześnie. Już 30 lipca byliśmy po zbiorach, a dla porównania zwykle kończymy je w okolicach 15-20 sierpnia.

W naszym gospodarstwie na większości pól zebraliśmy ziarno konsumpcyjne, chociaż obserwujemy większy problem z jakością w przypadku pszenic ozimych sianych późno, po kukurydzy. Jest to prawdopodobnie efekt tego, że słoma kukurydziana zabrała dużą ilość azotu. Pod względem systemu uprawy nasze podejście jest hybrydowe. Systematycznie coraz większy areał uprawiany jest w uproszczeniu, ale kiedy trzeba użyć pługa, to z niego korzystamy. Uproszczone systemy uprawy najlepiej sprawdzają nam się w rzepaku, który już od trzech sezonów siejemy agregatem do siewu bezpośredniego. Uproszczoną uprawę stosujemy także w przypadku roślin strączkowych oraz pszenicy po rzepaku. Orkę wykonujemy najczęściej pod kukurydzę, ze względu na silną presję chwastów jednoliściennych i rumianowatych. Nie ukrywam, że uproszczona uprawa to bardzo duża wygoda, gdyż wykonujemy trzy zabiegi naraz, czyli nawożenie, uprawę i siew. W przypadku rzepaku zauważyłem także zwyżkę plonu – można mówić o 200-300 kg z hektara więcej niż przy uprawie orkowej. Dodatkowo obserwuję bardziej wyrównane wschody.

Ze skrajności w skrajność

Michał Nowacki, Rolnik NIEprofesjonalny
Cekcyn, powiat tucholski, woj. kujawsko-pomorskie
Powierzchnia gospodarstwa ok. 100 ha
Gleby klasy IIIa-VI, przeważa IVb
Produkcja roślinna i zwierzęca

Gospodarstwo znajduje się w północnej części województwa krajowsko-pomorskiego.
Przebieg pogody w mijającym sezonie, od samej jesieni, praktycznie od września, był bardzo nietypowy. Ten rok był bardzo zmienny, przechodziliśmy ze skrajności w skrajność pod względem pogodowym.

Ubiegłoroczny wrzesień był w moim regionie bardzo suchy, co powodowało problemy ze wschodami, szczególnie zbóż ozimych. Później to się wyrównało po opadach, które przyszły nam w październiku. Jednak ten początek był dość ciężki. Finalnie praktycznie na każdej plantacji obsada założona była osiągnięta. Duże opady deszczu rozpoczęły się u nas w listopadzie. Grudzień, styczeń, luty – praktycznie każdy z tych miesięcy zakończył się normą grubo powyżej 100 milimetrów, więc jeżeli chodzi o sumę opadów zimą, ona była naprawdę wysoka, bo skończyliśmy na trzystu litrach, jak dobrze pamiętam, przez te cztery miesiące. Odbiło się to w postaci minimalnych wymoklisk i podtopień niektórych działek, ponieważ opady w niektórych dniach były naprawdę solidne, a wiadomo, że w tych miesiącach nie ma parowania, więc woda pozostawała na polu albo spływała do okolicznych stawów. To z kolei było problemem na samą wiosnę. Ciężko było wjechać na niektóre plantacje chociażby z pierwszą dawką azotu, więc jego aplikacja była zróżnicowana w czasie od początku do końca marca. Rzepaki bardzo męczyły się na początku ze względu na nadmiar wody. Warto zaznaczyć, że wegetacja ruszyła o wiele wcześniej w tym sezonie, ponieważ mieliśmy bardzo ciepły luty. Opóźnienie dawki azotu, chociażby w przypadku rzepaku, mogło skutkować na późniejszy jego rozwój.

Szczególnie w przypadku rzepaku ten rok był bardzo specyficzny, początek kwitnienia rzepaków przypadł na 10-15 kwietnia, gdzie w naszym rejonie rzepaki zaczynają kwitnąć w normalnych sezonach wegetacyjnych podczas majówki. Mieliśmy tutaj bardzo krótki okres, jeżeli chodzi o wykonywanie jakichkolwiek zabiegów. W tym terminie przyszły przymrozki. Mieliśmy cztery tygodnie dość mocnych chłodów. Wegetacja rzepaków i innych roślin mocno wyhamowała. Skutki przymrozków zosyały oszacowane od 12 do 20%. Całe szczęście udało się wbić bardzo dobrze z zabiegiem na chowacza podczas pierwszych nalotów, więc tutaj nie było problemu. Problemy zaczęły się pojawiać tak naprawdę podczas wyboru terminu zabiegu na płatek. Rzepak zaczął kwitnąć nam przed przymrozkami, które widzieliśmy, że w prognozach są przewidywane. Rzepak zaczął na większości plantacji kwitnąć intensywnie, więc zdecydowałem, że wykonam pierwszy zabieg przed tym ochłodzeniem. A następny był wykonywany dopiero miesiąc później.

Jeżeli chodzi o wegetację zbóż  mieliśmy moment krytyczny w kwietniu i w maju, gdzie tej wody praktycznie nie spadło nic. To było ok. 6-7 tygodni bez opadów. Bardzo odbiło się to na słabszych plantacjach, szczególnie na słabszych kawałkach, gdzie zboża były rozleniwione przez mokrą, późną jesień i zimę. Systemy korzeniowe były dość płytkie i niestety podczas niedoborów wody i trochę wyższych temperatur w drugiej połowie kwietnia, pierwsze wypaleniska zaczęły się na zbożach pojawiać.

Zbiory żyta były przyspieszone o jakieś 2-3 tygodnie. Jęczmień ozimy skosiliśmy z początkiem lipca, rzepak zbierałem ok. 18 lipca. Żniwa zakończyliśmy piątego sierpnia, co się akurat w naszym rejonie rzadko zdarza, ponieważ zazwyczaj kończymy w okolicach 15-20.08. Plony rzepaku były bardzo słabe względem lat ubiegłych, bo był to wynik ok. 2,3, – 2,5 tony, gdzie zbierałem już plony rzędu 4,5-4 t/ha.


Jeżeli chodzi o zboża, tutaj wyniki planowania są naprawdę zadowalające. Tutaj dużo na pewno dały nam deszcze, które przyszły w drugiej połowie maja, bo spadło ponad 100 litrów w przeciągu dwóch tygodni. W przypadku pszenicy, pszenżyta, naprawdę był to deszcz, który mocno te plony podbudował i podreperował. Dla jęczmienia ozimego już trochę było późno. I też z tego względu jęczmienia ozimy w tym roku plonował najgorzej, bo  w okolicach 5 ton, żyto od 5 do 7,5 t/ha, pszenżyto 7,3 t/ha.  Plony pszenicy były wyższe niż oczekiwane i średnia z ostatnich lat. Jednak w zależności od odmiany, praktycznie żadna z pszenic nie złapała parametrów konsumpcyjnych. Białko zakręciło się od 11,1 do 12%, gęstość 73-84, ale niestety gluten na poziomie 22-24. Wydaje mi się, że jest to problem ogólnokrajowy, a przynajmniej tutaj w naszym rejonie, pszenicy konsumpcyjnej jest jak na lekarstwo, już drugi rok z rzędu.

Wiechowanie kukurydzy wystąpiło w tym roku 10-14 dni prędzej jak w takim normalnym sezonie. Siew wykonałem ogólnie dość szybko, bo około 20 kwietnia, co pozwoliło na uzyskanie 100% wschodów na polach i ta kukurydza naprawdę od samego początku ciągnęła, mimo że praktycznie potem przez miesiąc nie było deszczu. Jeżeli jednak spojrzeć na okoliczne pola, tam, gdzie siew był wykonany później, wschody były bardzo słabe. Już brakowało wody, ziemia była przesuszona, więc kukurydza u niektórych potrafiła nawet wzejść dopiero w czerwcu. Więc stan kukurydzy jest bardzo zróżnicowany. Teraz sierpień dał popalić, kukurydze na słabych stanowiskach są praktycznie w stu procentach złote. Ciężko rokować jakiekolwiek wyniki, jeżeli chodzi o ziarno. Myślę, że na pewno nie będzie to rekordowy rok, ale też nie najgorszy.

Agrotechnika na wysokim poziomie

Artur i Maciej Krukowscy
Boruń, pow. krasnostawski,
woj. lubelskie
powierzchnia gospodarstwa 60 ha
gleby klasy III–IV
produkcja roślinna

–Gospodarujemy na rędzinach i borowinach, które są glebami trudnymi w uprawie. Potrafią one się jednak odwdzięczyć plonem przy odpowiednio prowadzonej agrotechnice. Od kilku sezonów systematycznie wdrażaliśmy uprawę bezorkową. System spełnił nasze oczekiwania i przyniósł wymierne rezultaty. Obecnie rozpoczynamy już kolejny sezon, wysiewając rzepak w technologii strip- till. Kluczowy jest jednak płodozmian, który jest u nas bardzo bogaty. Znajdują się w nim nie tylko zboża i rzepak, ale również buraki cukrowe czy cenna soja. Nie oszczędzamy również na nawożeniu. Dawki nawozów są odpowiednio zbilansowane, aby utrzymać wysokie zasobności pierwiastków w glebie. Na wysokim poziomie staramy się prowadzić również ochronę, wybierając najczęściej pestycydy z wyższej półki. To wszystko daje nam gwarancję uzyskania dobrych plonów.

Ważne są również nasiona i odpowiedni dobór odmian. W gospodarstwie stawiamy na sprawdzone kreacje, m.in. z oferty firmy Chemirol. Naszym pewniakiem w rzepaku jest Dominator z hodowli Rapool. W nowym sezonie ponownie postawiliśmy na tę kreację, biorąc dodatkowo na próbę odmianę Capello z Lidea. Z pszenic wybraliśmy natomiast już trzy odmiany – Arewus, RGT Reform oraz trochę już starszą, ale wierną odmianę Kilimanjaro. Jęczmień ozimy to sprawdzony już Jakubus.

W naszym regionie wystąpiły w tym roku duże deficyty deszczu i okresowe niedobory wody. Wyjątkowo szybki przebieg wegetacji sprawił, że tegoroczne żniwa rozpoczęły się u nas o 2 tygodnie wcześniej niż zazwyczaj. Rozpoczęliśmy od jęczmienia ozimego, którego średni plon wyniósł 7,3 t/ha. Następnie przystąpiliśmy do zbioru rzepaku wysianego na trzech działkach. Tutaj plony były bardzo rozbieżne. Na najgorszej plantacji zebraliśmy 2 t/ha, na kolejnej już 3,5 t/ha. Na ostatniej, najlepszej udało się przebić 4 t/ha. Różnica w plonie wynikała z zróżnicowanej presji ślimaków, które przyczyniły się do znaczących strat w okresie jesiennym. Część plantacji musiała zostać nawet zlikwidowana. Nie zawiodła jednak pszenica, gdzie średni plon wynosił 7–8 t/ha.

Podsumowując, minione żniwa zaliczamy do względnie udanych. Jak już wspomniałem, nasze starania i wysoki poziom prowadzonej agrotechniki sprawia, że plony są zazwyczaj satysfakcjonujące. Najwięcej jednak zależy od pogody, a ona nie była aż tak łaskawa. Plony ograniczyły przymrozki na początku kwietnia i susza w maju oraz czerwcu. Mimo tych niekorzystnych zjawisk zebrane plony mieszczą się w średniej z wielolecia i były stabilne. Opłacalność będzie jednak zależeć od tego, w jakiej cenie uda się nam sprzedać płody rolne.

Nadsańskie czarnoziemy

Zenon Sanocki i Aleksandra Sanocka-Lonc
Święte, pow. jarosławski, woj. podkarpackie
Powierzchnia gospodarstwa 200 ha
Gleby klasy I-III
kukurydza, pszenica, rzepak, soja i buraki cukrowe
produkcja roślinna

Na Podkarpaciu terminy wysiewu ozimin są stosunkowo wczesne, jednak staramy się je nieco je opóźniać. Jesień była długa, ciepła i zarazem mokra. Rzepak zasialiśmy 24 sierpnia na najmokrzejszych gruntach, które były niegdyś łąkami. Wschody były, jednak nierównomierne, gdyż mieliśmy dużą presję ślimaków, dodatkowo wiele roślin już jesienią wymokło. Dobitnie dała się we znaki także zima, która była bardzo krótka z intensywnymi opadami. Na aplikację nawozów azotowych dostaliśmy zielone światło bardzo wcześnie, mimo to na wiele plantacji nie udało się wjechać w porę z nawozem. W najgorszych miejscach pierwszą dawkę wykonaliśmy tam gdzie szła już druga. Wiosnę rozpoczął bardzo wczesny nalot chowaczy, któremu nie zdążyliśmy w porę zapobiec. Nasz region ominęła na szczęście fala przymrozków. Co by nie mówiąc nie narzekaliśmy też na powszechnie występujące w Polsce susze. U nas wiosna była deszczowa i sprzyjała roślinom.

Nasze grunty znajdują się nad tak zwanym Łazem Nadsańskim, są to mady rzeczne. Gleby są ciężkie i zlewne, więc sposób ich uprawy nie jest prosty. W gospodarstwie stosujemy na całym areale uprawę bezorkową używając przy tym chociażby głębosza. Prowadziliśmy jak dotąd agrotechnikę na bardzo wysokim poziomie. Nakłady były bardzo duże, jednak postanowiliśmy je w minionym sezonie ograniczyć z racji niepewnej koniunktury. Zredukowaliśmy nawożenie mineralne czy wybraliśmy pestycydy z nieco niższej półki. Wdrażamy, jednak coraz więcej środków mikrobiologicznych. Oszczędności, jednak nie dokonujemy w przypadku samej gleby. Co roku przeprowadzamy analizy glebowe i czuwamy nad odpowiednim odczynem i zawartością składników pokarmowych. Nowo dobrane pola przywracamy do kultury rolnej.

Tegoroczne żniwa rozpoczęły się bardzo wcześnie, wręcz rekordowo. Zaczęliśmy od zbiorów pszenicy ozimej 9 lipca. Rzepak wykosiliśmy w międzyczasie 19 lipca. Tegoroczny sezon zakończyliśmy natomiast 29 lipca. To bardzo szybko mając na uwadze, że w ubiegłym roku walczyliśmy do 24 sierpnia. Nie pamiętam tak wczesnych i szybkich żniw. Plony nie należą natomiast do rekordowych, szczególnie w rzepaku, który z pól produkcyjnych dał średnio 3,5 t/ha, to za sprawą duży wymoklisk. Lepiej dopisała natomiast pszenica, średnia z gospodarstwa oscyluje w granicach 8 t/ha.

W gospodarstwie testujemy różne odmiany pszenicy i rzepaku. Na poletkach o powierzchni jednego hektara każde wysialiśmy w tym roku odmiany pszenic takie jak – Balitus, Kilimanjaro, Ritter oraz Reform. Plony były bardzo zbliżone, jednak każda z kreacji zachowywała się inaczej w trakcie wegetacji. Udało się uzyskać w tym doświadczeniu średnio 8,8 t/ha. Na podobnej zasadzie zrobiliśmy to także w rzepaku wysiewając odmiany takiej jak Exaura, Excited, PT 313 oraz PT 304 uzyskując plony w granicach 4,6-4,9 t/ha. Nastroje po żniwach są raczej średnie. Uzyskane plony choć względnie wysokie nie rekompensują dostatecznie naszej ciężkiej pracy. Bliskość Ukrainy wpływa na trudności ze sprzedażą płodów i uzyskaniem oczekiwanych przez nas cen. Mamy daleko do portów, dlatego wywóz towarów jest utrudniony. Tymczasem skupy płodów rolnych w naszej okolicy są często nie do końca uczciwe. Jest to jeden z gorszych sezonów, jeśli chodzi o opłacalność produkcji. Środki do produkcji drastycznie podrożały, podobnie ze sprzętem. Za tym wzrostem nie idą w parze ceny zbóż i rzepaku. To nie pozwala nam się w pełni rozwijać. Przy tych cenach jesteśmy w stanie po prostu przetrwać kolejny rok inwestując ponownie w kolejne zasiewy.

Bobcat: Nowoczesne rozwiązania dla wydajniejszej pracy

0

Firma Bobcat nieustannie rozwija swoją ofertę, aby pomóc klientom pracować szybciej i bardziej efektywnie. Oferuje szeroką gamę maszyn kompaktowych, które służą jako nośniki narzędzi, a także stale poszerzany wybór osprzętu, który można do tych maszyn dopasować.

Wszechstronność i łatwość zmiany narzędzi

Maszyny Bobcat są projektowane z myślą o wszechstronności. Dzięki dostępnym systemom mocowania, układom hydraulicznym i urządzeniom sterującym osprzętem (ACD), zmiana narzędzi odbywa się szybko i bezproblemowo. Każda maszyna może obsługiwać wiele różnych narzędzi, co jest idealnym rozwiązaniem dla firm działających w różnych branżach, takich jak budownictwo, rolnictwo, czy recykling.

„Nasza oferta obejmuje narzędzia do szerokiego zakresu prac, od rozbiórek po kształtowanie krajobrazu. Dlatego maszyny Bobcat projektujemy jako uniwersalne nośniki narzędzi,” tłumaczy Katinka Kincses, dyrektor ds. osprzętu w Bobcat EMEA.

Dobór odpowiedniego sprzętu

Dobór właściwej maszyny ma kluczowe znaczenie. Jak podkreśla Kincses, ważne jest, by wybierać produkty dostosowane do specyfiki prac. Dla przykładu, ładowarki burtowe są zwrotne i mocne, ale na terenach, gdzie gleba jest delikatna, lepszym wyborem są ładowarki gąsienicowe. Każde narzędzie, od mulczerów po piły tarczowe, wymaga maszyny o odpowiednich parametrach.

Szeroki wybór osprzętu

Firma Bobcat oferuje ponad 120 różnych modeli osprzętu, które można dopasować do wielu typów maszyn. Niezależnie od tego, czy prace dotyczą krajobrazu, budownictwa, czy transportu bliskiego, oferta Bobcat obejmuje takie narzędzia jak widły paletowe, świdry, młoty wyburzeniowe, a nawet betoniarki czy przesadzarki drzew.

System sterowania osprzętem ACD

Bobcat wprowadził innowacyjny system ACD, który komunikuje się z osprzętem za pomocą szyny CAN, automatycznie dostosowując ustawienia maszyny do specyficznych narzędzi. Ułatwia to pracę i zwiększa efektywność. Dodatkowo, maszyny wyposażone w system Power Bob-Tach umożliwiają szybką zmianę osprzętu bez konieczności opuszczania kabiny operatora.

Nowoczesne rozwiązania dla wyzwań rynku

Kincses podkreśla, że kluczowe znaczenie ma kompaktowość i łatwość obsługi maszyn. Dzięki automatyzacji, nawet mniej doświadczeni operatorzy mogą efektywnie obsługiwać sprzęt. Nowoczesne technologie pozwalają na precyzyjną pracę, a niektóre maszyny, jak równiarki, mogą działać niemal autonomicznie.

Bobcat wciąż pracuje nad nowymi rozwiązaniami, a kolejne innowacje pojawią się już w przyszłym roku.

Więcej informacji można znaleźć na stronie www.bobcat.com.

Agromix prezentuje nowy adiuwant do upraw zbożowych

0
adiuwanty-agromix

Polski producent wielofunkcyjnych adiuwantów, firma Agromix Niepołomice, zaprezentowała podczas tegorocznej edycji wystawy Agro Show w Bednarach nowy produkt przeznaczony do stosowania z środkami ochrony roślin aplikowanymi w uprawach zbożowych.

Atpolan Zboża, nowy adiuwant Agromixu

Prezentowaną nowością jest Atpolan Zboża – super skoncentrowany bezwodny adiuwant o wielofunkcyjnym działaniu przeznaczony do stosowania ze wszystkimi środkami ochrony roślin i innymi środkami zalecanymi w ochronie zbóż.

Atpolan Zboża testowaliśmy razem z popularnymi herbicydami zbożowymi na wiosnę w zredukowanych o 30% dawkach. Testy wykazały taką samą skuteczność mieszaniny adiuwantu z obniżoną dawką herbicydu jak kontrola, na której zastosowano sam herbicyd w pełnej dawce – mówi Adam Wachowski z firmy Agromix.

Atpolan Zboża nie zawiera dodatku zakwaszającego, który jest bardzo drogi w formulacjach olejowych, a w przypadku stosowania substancji takich jak tebukonazol, azoksystrobina, czy acetamipryd, nie jest konieczne obniżenie pH cieczy użytkowej – dodaje.

Adiuwant do stosowania w zbożach

Atpolan Zboża można stosować powschodowo z wszystkimi grupami środków ochrony roślin, które mają rejestrację w uprawie zbóż – zarówno herbicydami, jak fungicydami oraz insektycydami, a także regulatorami wzrostu czy nawozami dolistnymi. Jest także kompatybilny z preparatami biologicznymi. Tak, jak wcześniejsze adiuwanty z linii Premium, zawiera w sobie wbudowany komponent antyznoszeniowy oraz antypienny. 

Atpolan Zboża otwiera jednak nową linię produktów w firmie Agromix, AGROMIX Super Concentrate Line. Ta nowa linia adiuwantów zawiera w swoim składzie super skoncentrowane komponenty bez udziału wody i innych związków będących rozpuszczalnikami lub olejami.

Dodatkowo w formulację adiuwantu wbudowany został filtr UV ograniczający fotolizę substancji czynnej zawartej w aplikowanym pestycydzie.

Jest to ułatwienie w przypadku konieczności wykonania oprysku w niekorzystnych warunkach pogodowych oraz dla gospodarstw o dużym areale, które ze względów logistycznych muszą wykonywać zabiegi przez cały dzień – argumentuje Adam Wachowski.