Polski producent wielofunkcyjnych adiuwantów, firma Agromix Niepołomice, zaprezentowała podczas tegorocznej edycji wystawy Agro Show w Bednarach nowy produkt przeznaczony do stosowania z środkami ochrony roślin aplikowanymi w uprawach zbożowych.
Atpolan Zboża, nowy adiuwant Agromixu
Prezentowaną nowością jest Atpolan Zboża – super skoncentrowany bezwodny adiuwant o wielofunkcyjnym działaniu przeznaczony do stosowania ze wszystkimi środkami ochrony roślin i innymi środkami zalecanymi w ochronie zbóż.
– Atpolan Zboża testowaliśmy razem z popularnymi herbicydami zbożowymi na wiosnę w zredukowanych o 30% dawkach. Testy wykazały taką samą skuteczność mieszaniny adiuwantu z obniżoną dawką herbicydu jak kontrola, na której zastosowano sam herbicyd w pełnej dawce – mówi Adam Wachowski z firmy Agromix.
– Atpolan Zboża nie zawiera dodatku zakwaszającego, który jest bardzo drogi w formulacjach olejowych, a w przypadku stosowania substancji takich jak tebukonazol, azoksystrobina, czy acetamipryd, nie jest konieczne obniżenie pH cieczy użytkowej – dodaje.
Adiuwant do stosowania w zbożach
Atpolan Zboża można stosować powschodowo z wszystkimi grupami środków ochrony roślin, które mają rejestrację w uprawie zbóż – zarówno herbicydami, jak fungicydami oraz insektycydami, a także regulatorami wzrostu czy nawozami dolistnymi. Jest także kompatybilny z preparatami biologicznymi. Tak, jak wcześniejsze adiuwanty z linii Premium, zawiera w sobie wbudowany komponent antyznoszeniowy oraz antypienny.
Atpolan Zboża otwiera jednak nową linię produktów w firmie Agromix, AGROMIX Super Concentrate Line. Ta nowa linia adiuwantów zawiera w swoim składzie super skoncentrowane komponenty bez udziału wody i innych związków będących rozpuszczalnikami lub olejami.
Dodatkowo w formulację adiuwantu wbudowany został filtr UV ograniczający fotolizę substancji czynnej zawartej w aplikowanym pestycydzie.
– Jest to ułatwienie w przypadku konieczności wykonania oprysku w niekorzystnych warunkach pogodowych oraz dla gospodarstw o dużym areale, które ze względów logistycznych muszą wykonywać zabiegi przez cały dzień – argumentuje Adam Wachowski.
Siedem do dziewięciu na dziesięć nowych kombajnów zamawianych przez farmerów w Wielkiej Brytanii czy USA, ma podwozia gąsienicowe. Ten typ przeniesienia napędu jest w rolnictwie coraz bardziej doceniany. A jest to niewątpliwa zasługa CLAAS.
Tegoroczny przebieg pogody: majowe upały, momenty suszy oraz lokalne opady deszczu spowodowały zaburzenia w wegetacji zbóż. Zatarł się dotychczasowy podział na żniwa małe i duże. Gotowość zbiorczą uzyskały ozime prawie równocześnie: rzepak, jęczmień i zboża podstawowe – pszenica, pszenżyto. Ba, nawet jare mieszanki zbożowe.
Wpierw była włóka lub płozy, potem wynaleziono koło. A wózek gąsienicowy dla rolnictwa dopracował CLAAS. Tak wygląda ewolucja przeniesienia napędu na podłoże, a konkretnie na użytki rolne.
Nie chodzi tu tylko o rolę, która przez zbytnie opady atmosferyczne nasiąknie na tyle, że zawodzi trakcja kołowa. Gleba to przede wszystkim warsztat pracy – więc stopień jej ugniatania jest jednym z elementów, który przekłada się na jej dalszą produktywność. Zauważają to coraz częściej producenci rolni, zwłaszcza ci, którzy hołdują zasadzie rolnictwa regeneratywnego czyli konserwującej uprawie gleby.
Natomiast hodowców bydła, którzy wykorzystują łąki dla pozyskania paszy nie trzeba w ogóle przekonywać do tego, że ruń pastwiska podlega szczególnej ochronie. Współczesne podwozia gąsienicowe, jeśli mają system ochrony na uwrociach, umożliwiają zmniejszenie powierzchni przylegania gąsienic podczas zawracania. Te rozwiązania dopracował do perfekcji właśnie zespół inżynierów marki CLAAS.
Kombajn na gąsienicach koparki?
Doświadczenie koncernu w zakresie podwozi gąsienicowych sięgają 1987 roku. Na rynku pojawił się wówczas model kombajnu DOMINATOR CS na dwóch wózkach gąsienicowych od firmy Caterpillar. Tylko kilka z nich było używanych w Europie, np. w Wielkiej Brytanii, większość maszyn trafiła do USA.
Głównym minusem tej konstrukcji był kiepski komfort jazdy – ze względu na brak amortyzacji. Szerokość też robiła swoje: maszyna przekraczała 4 m i nie nadawała się do jazdy po szosach w Europie.
Korzyści z zastosowania gąsienicy zamiast koła były jednak tak nęcące, że wiele firm w branży rolnej na świecie zaczęło pracować w tym kierunku. Początkowo zakładano osadzenie na nich najcięższych maszyn – kombajnów.
Praktyka pokazała, że mocne kompetencje CLAAS Industrietechnik (CIT) z Paderborn w Niemczech – tam, gdzie powstają bezstopniowe skrzynie biegów CVT – pozwoliły stworzyć najbardziej zaawansowane technicznie podwozia z napędem gąsienicowym. To one stały się wzorem i punktem odniesienia w branży.
Już w 1997 r. kombajny LEXION w opcji wyposażano w wózki gąsienicowe. W kolejnych ich generacjach – w 2004 roku – znacznie poprawiono komfort jazdy. Dodano gumowe amortyzatory, które wzbogaciły osie dotychczas sztywno zamontowanych podwozi.
W 2011 r. pojawiło się zawieszenie hydropneumatyczne TERRA TRAC (TT). Umożliwiło ono znaczną poprawę dopasowania wózka trakcyjnego gąsienicy do podłoża. To pozwoliło rozpędzać maszyny na szosie do 40 km/h.
I nagle nastąpił przełom. Do zalet technologii TT przekonało się coraz więcej rolników i usługodawców. Kombajn samobieżny, na gąsienicach, niewymagający transportu na lawecie – to było to.
Pomogła sprawna akcja marketingowa, w której gąsienicowy CLAAS umykał nawet policji z radarem. Najważniejsze są jednak walory techniczne: trakcja, duża odporność na grząski grunt, dbałość o glebę…
Obecnie udział tego typu podwozi w zamówieniach dla samej serii LEXION wynosi ponad 50 procent. Do USA jedzie 70 procent modeli LEXION na gąsienicach, a do Wielkiej Brytanii ponad 90 procent.
W roku 2019 CLAAS rozpoczął seryjną produkcję dwóch modeli ciągników z serii AXION TERRA TRAC, która została pokazana jako prototyp na targach Agritechnica w 2017 r. Do dziś są to jedyne ciągniki półgąsienicowe z pełną amortyzacją dostępne na rynku. Rok później pojawia się sieczkarnia JAGUAR ze zintegrowanym podwoziem gąsienicowym. Stosowane tam podwozia mają opatentowany system ochrony na uwrociach, który umożliwia zmniejszenie powierzchni przylegania gąsienic podczas zawracania. W 2021 roku seria TRION także uzyskała w opcji gąsienice TT.
Ciągnik AXION serii 900 z napędem TERRA TRAC uzyskał niższe zużycie paliwa o 15,6% i jednocześnie wyższą wydajność o 21,3% w porównaniu do wersji kołowej co potwierdziły testy polowe. Test również potwierdził, że nacisk ciągnika AXION serii 900 TT jest o 15-20% niższy na podłoże (warstwę uprawną 0-25 cm) podczas pracy w porównaniu z wersją kołową. Szczegóły zostały przedstawione na filmowej relacji z testu polowego LINK.
Jednym z kolejnych ciekawych testów jakim został poddany AXION TT były badania z użyciem akcelerometru do pomiaru naprężeń i drgań bocznych przy prędkości 11 km/h. Wyniki pomiarów potwierdziły że AXION TERRA TRAC jest najbardziej komfortowym ciągnikiem gąsienicowym dostępnym na rynku.
Firma CLAAS Industrietechnik z Paderborn dotychczas wyprodukowała i sprzedała prawie 40 tys. podwozi TERRA TRAC. Można je spotkać w maszynach producentów:
*samojezdnych kombajnów do buraków,
*kombajnów do warzyw,
*samobieżnych kombajnów ziemniaczanych,
*wozów asenizacyjnych.
Najnowsza premiera maszyny z TERRA TRAC miała miejsce na Agritechnice 2023. Ciągnik XERION TT seria 12 to kwintesencja zwrotności na gąsienicach. W nowym ciągniku XERION 12 za osiągi w zakresie trakcji odpowiada dopracowana sztywna rama, dwie skrętne osie, skrzynia bezstopniowa CMATIC. W Europie można zamówić ciągnik XERION serii 12 tylko i wyłącznie na wózkach gąsienicowych TERRA TRAC, ze względu na szerokość maszyny.
Każdy wózek wyposażony jest w odrębny układ smarowania i układ tłumienia drgań. Do ciągników XERION serii 12 dedykowane są do wyboru dwie o szerokości gąsienic: 914 mm lub 762 mm. W przypadku tej ostatniej wersji szerokość całego pojazdu utrzymuje się poniżej trzech metrów. Prędkość jazdy na podwoziu gąsienicowym to maks. 40 km/h przy prędkości obrotowej silnika 1400 obr./min..
Jak więc widać, przyszłość przed gąsienicą w rolnictwie rysuje się całkiem dobrze! Tym bardziej, że w ofercie CLAAS zaczynają się pojawiać maszyny autonomiczne. Także na… gąsienicach.
Jeśli chcesz przekonać się o wyższości gąsienicy TT nad kołem i przetestować ciągnika z napędem gąsienicowym TERRA TRAC na swoim polu skontaktuj się z autoryzowanym Dealerem CLAAS w celu omówienie ustalenia szczegółów lub wypełnij formularz TUTAJ.
W skrócie ponad 25 lat doświadczenia CLAAS w konstrukcji napędu gąsienicowego:
CLAAS to firma rodzinna założona w 1913 roku i jeden z wiodących światowych producentów maszyn rolniczych. Firma, z siedzibą główną w Harsewinkel w Westfalii, jest europejskim liderem na rynku sieczkarni polowych i kombajnów zbożowych. Znaczącą część oferty produktowej stanowi technologia cyfrowej obróbki informacji i sterowania. CLAAS zatrudnia ponad 12 tys. pracowników na całym świecie i w 2023 roku wygenerował obrót w wysokości 6,1 mld euro. Więcej informacji: www.claas-group.com
BKT mianuje Ludovica Revela Prezesem Global OEM, umacniając pozycję na rynku opon specjalistycznych
Nowa era dla BKT
BKT, jeden z globalnych liderów w produkcji opon, ogłasza mianowanie Ludovica Revela na stanowisko Prezesa Global OEM. Nowe stanowisko odzwierciedla zaangażowanie firmy w intensyfikację swojej obecności na rynku OEM i dalsze umacnianie pozycji na światowym rynku opon specjalistycznych.
Ludovic Revel wnosi do BKT bogate, prawie trzydziestoletnie doświadczenie zdobyte w renomowanych firmach branży opon pozadrogowych. Jego dotychczasowe osiągnięcia w rozwoju biznesu, realizacji strategii oraz osiąganiu celów finansowych sprawiają, że jest idealnym kandydatem do kierowania ekspansją BKT na rynku OEM. Jako nowy Prezes Global OEM, Revel będzie odpowiedzialny za nadzór nad zespołem, który skoncentruje się na eksploracji nowych rynków oraz możliwościach rozwoju.
„BKT osiągnęło niezwykłe wyniki na przestrzeni lat, a firma zajmuje obecnie czołową pozycję na rynku opon specjalistycznych. To dla mnie ogromny zaszczyt dołączyć do organizacji, która łączy tradycyjne wartości z międzynarodową perspektywą i ambitnymi planami na przyszłość,” powiedział Ludovic Revel.
Skupienie na długoterminowych relacjach
Pod przywództwem Revela, strategia BKT skupi się na budowaniu trwałych relacji z producentami OEM na całym świecie. Kluczowe będzie tu otwarte i przejrzyste podejście do współpracy, co ma zapewnić satysfakcję klientów i dalszy sukces BKT w segmencie OEM.
„Obecnie, w kluczowym momencie dla naszej branży, obecność Ludovica Revela w zespole znacząco wzmocni nasze działania. Jego doświadczenie i przywództwo będą kluczowe dla realizacji naszych celów rozwojowych, umacniając BKT jako zaufanego partnera na rynku globalnym,” podkreślił Rajiv Poddar, Zastępca Dyrektora Zarządzającego BKT.
Transformacja i nowe standardy operacyjne
Nowy lider zapowiada istotną transformację w działalności BKT, której celem będzie nie tylko dalsza ekspansja na nowe rynki, ale także poprawa jakości usług i zwiększenie efektywności operacyjnej. Revel planuje podnieść standardy operacyjne BKT, co ma przyczynić się do osiągnięcia kolejnych ambitnych celów na skalę międzynarodową.
Ludovic Revel będzie raportował bezpośrednio do Lucii Salmaso, Dyrektor Zarządzającej BKT Europe, współpracując ściśle nad realizacją globalnej strategii firmy.
O BKT
BKT (Balkrishna Industries Limited) to globalny producent opon , specjalizujący się w dostarczaniu innowacyjnych rozwiązań dla sektorów rolnictwa, przemysłu i budownictwa. Firma od lat wyróżnia się innowacyjnością i zaangażowaniem w zrównoważony rozwój, dostarczając produkty najwyższej jakości na rynki na całym świecie.
Na krajowych stacjach ceny średnie głównych paliwspadły o 7-8 groszy w ostatnim tygodniu, podczas gdy w hurcie spadek cen sięgał 13-16 groszy na litrze. Niemrawe reagowanie detalistów, w tym stacji PKN Orlen, na spadek cen hurtowych powiększa i tak już rekordowe w tym roku marże stacji paliw.
Ceny hurtowe paliw nieco wzrosły z poziomu 2,5-letnich minimów
W cenniku hurtowym PKN Orlen w skali tygodnia kończącego się 26-go września 2024, cena netto litra Pb95 nie zmieniła się (+4 grosze tydzień wcześniej) i sięga 4,464 zł/l (bez VAT). W tym samym czasie diesel podrożał o 5 groszy (+2 grosze tydzień wcześniej) i kosztował 4,614 zł/l (bez VAT). Od swoich 2,5-letnich minimów z 17-go września cen hurtowa diesla wzrosła o 7,5 grosza, a Pb95 o 3 grosze na litrze.
Mimo ostatnich wzrostów ceny obu głównych paliw spadły w hurcie o 13-15 groszy na litrze od początku września. Różnica w wycenie ON (jest droższy) i Pb95 zwiększyła się do 18 groszy z 12 groszy tydzień wcześniej.
W sierpniu benzyna potaniała w hurcie o 30 groszy, a ON o tylko 13 groszy na litrze. Sierpniowe przeceny w hurcie wynikały głównie ze skokowego umocnienia złotego przy dużych wahaniach cen ropy, a w ostatnich dniach przyczyniać się do tego powinna taniejąca ropa.
Ceny na stacjach paliw podążają własną drogą, czyli zwykle niemrawo reagują na przeceny w hurcie i spadają gdy ceny hurtowe rosną.
Ostatnie dwa tygodnie przyniosły lekkie odbicie obu głównych paliw w cenniku hurtowym. Jednak na stacjach paliw spadki były kontynuowane, a to dzięki rekordowym w tym roku marżom detalicznym uzyskiwanym ze sprzedaży paliw.
We wrześniu na rynku ropy panuje bardzo duża zmienność
Wyceny ropy mocno spadały w I dekadzie września w obawie o zmniejszenie popytu w Chinach, USA i Europie. Jednak kolejne dwa tygodnie przyniosły systematyczne wzrosty z kilkuletniego dołka 69 usd/b Brent do 75 usd/b Brent na sesji 24-go września. Odbiciu sprzyjał wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie, spadek zapasów w USA i ogłoszenie pakietu stymulującego gospodarkę przez Chiński Bank Ludowy. Na szczęście dla kierowców notowania giełdowe ropy mocno spadają od środy (25.09.2024). W czwartkowe popołudnie ropa Brent wyceniana jest ponownie poniżej 71 usd/b.
Kierowcom pomaga wyjątkowo tani dolar
We wtorek 24-go września kurs usd/pln spadł poniżej 3,81 zł za dolara, czyli najniżej od 3 lat, przebijając dołek z 23-go sierpnia. Wprawdzie dwa dni później dolar wyceniany jest o kilka groszy wyżej, to i tak złoty pozostaje wyjątkowo mocny do obu głównych walut. Środowe (24.09.2024) osłabienie złotego wynika wyłącznie ze spadku notowań najważniejszej pary walutowej świata, czyli eurodolara.
Wahania kursu USD/PLN zależą od aktualnej tendencji zmian notowań pary EUR/USD. W sytuacji, gdy dolar osłabia się do euro, to złoty zyskuje do obu walut i na odwrót. Dolar tracił w sierpniu do euro, ponieważ napływające dane gospodarcze z USA zwiększały prawdopodobieństwo rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych w USA. Ostatecznie FED obniżył 18-go sierpnia stopy procentowe w USA aż o 50 punków bazowych, wywołując 0,5% wzrost kursu euro do dolara zaraz po ogłoszeniu decyzji. Wcześniej, bo już w czerwcu, a następnie na początku września cykl łagodzenia polityki monetarnej rozpoczął Europejski Bank Centralny. Jednocześnie złoty powinien pozostawać mocny, ponieważ wysokie stopy procentowe w Polsce pozostaną z nami na dłużej w obliczu powrotu inflacji na ścieżkę wzrostową. Zachęca to międzynarodowy kapitał do inwestowania w polskie obligacje (kupowane za złotówki)
W detalu cena średniadwóch głównych paliwspadła o 6 groszyw skali tygodnia
Według e-Petrol.pl w połowie 39-go tygodnia 2024 za benzynę 95-oktanów i olej napędowy trzeba było średnio zapłacić na krajowych stacjach odpowiednio 5,97 i 5,99zł/l. Oznacza to, że cena obu głównych paliw spadła o 6 gr/l w skali tygodnia (-9 gr/l tydzień wcześniej).
Jednocześnie cena średnia LPG obniżyła się o 2 grosze do 2,85 zł/l.
Cena średnia paliw w detalu: 25-09-2024 / zmiana tygodniowa (według portalu e-petrol.pl)
Aktualnie, paliwa są dużo tańsze od swoich historycznych maksimów z 2023 roku (8,08 zł/l ON z października i 7,95 zł/l Pb-95 z czerwca 2023).
Jednocześnie ceny w hurcie są dużo niższe niż przed rokiem (tabela poniżej), a w detalu porównywalne (skokowo wzrosły marże stacji paliw).
Zmiany cen paliw w skali roku (tabela)
Wykres poniżej pokazuje jak ceny w hurcie mocno „odjechały” w dół od cen detalicznych !
Ceny hurtowe i detaliczne paliw w kraju (wykres)
Dla porównania, notowania ropy Brent na tle zmian kursu USD/PLN
Marże modelowe stacji ze sprzedaży są w tym roku rekordowe
W połowie 39 tygodnia 2024 uśredniona marża modelowa stacji paliw sięgała 33 gr/l dla ON (-10 groszy w skali tygodnia) i 47 gr/l dla Pb95 (-7 gr/l w skali tygodnia).
W tym roku marża modelowa ze sprzedaży benzyny(29,2gr/l) jest o 4 grosze wyższa od rekordu z 2020 roku, aw przypadku ON (28,1 gr/l) przewyższa też o 4 grosze rekordową marżę z 2020 roku. Warto przypomnieć, że w okresie pandemii covid-19 drastycznie ograniczona była sprzedaż paliw, a stacje próbowały częściowo zrekompensować to wysokimi marżami.
Warto przypomnieć, że w okresie pandemii Covid-19 drastycznie ograniczona była sprzedaż paliw, a stacje próbowały częściowo zrekompensować to wysokimi marżami.
Marże modelowe liczone są od oficjalnych cen hurtowych PKN Orlen i nie uwzględniają upustów (zwykle 15-30 gr/l) udzielanych wcześniej poszczególnym odbiorcom (stacjom paliw), ale też nie uwzględniały upustów wakacyjnych stosowanych przez różne sieci stacji.
Marże modelowe stacji paliw w skali rocznej (wykres)
W 2023 roku średnia marża modelowa stacji paliw wyniosła 20 groszy/l (2 gr/l powyżej średniej z 5 lat) dla benzyny 95-oktanów i 17 grosz/l (+7 gr/l w stosunku do średniej z 5-lat) dla oleju napędowego. O ile marża na sprzedaży benzyny jest w tym roku nieco wyższa od średniej wieloletniej, to w przypadku ON była ona w 2023 roku dużo wyższa od średniej.
W skali 2022 roku średnia marża modelowa stacji paliw ze sprzedaży diesla wyniosła 6 gr/l, a dla Pb95 12 gr/l. Były to poziomy dużo niższe niż w poprzednich latach.
Przed nami noc podczas której lokalnie pokropi na wschodzie, południu i w centrum kraju. Na termometrach 11-13 stopni Celsjusza. Wiatr umiarkowany z południowego zachodu. W ciągu dnia według prognoz na Pomorzu pojawi się bardzo silny wiatr w porywach do 80-90 km/h a na otwartym Morzu nawet do 140 km/h. W głębi kraju powieje do 55 km/h a na południu do 35-40 km/h z południowego zachodu i zachodu.
Deszcz do 0-5 mm przelotnie popada na Podkarpaciu i Roztoczu. Nad resztą kraju słonecznie. Na Pomorzu deszcz popada głównie wzdłuż wybrzeża do 5 mm.
W Hiszpanii Związek Rolników i Hodowców Żywca Unión de Uniones zebrał w porcie Santander ponad 300 rolników na znak protestu przeciwko rosnącemu importowi ukraińskiego zboża – poinformował związek na swojej stronie internetowej.
Rolnicy nie chcą płacić za politykę KE
Rolnicy uważają że nie mogą w dalszym ciągu płacić ceny za całą politykę i porozumienia, które mają miejsce w Europie.
Organizatorzy protestu skrytykowali także Ministra Rolnictwa Luisa Planasa, który swoimi oświadczeniami w Brukseli w tej sprawie wydaje się chcieć przeciwstawić rolników. 23 września stwierdził, że zboże z Ukrainy jest „najwyższej jakości”, a cena, po której sprzedaje się jest „rozsądna”.
„Nie chcemy sprzedawać taniego zboża i kupować drogiej paszy”
„Kantabria to region o dużej populacji zwierząt gospodarskich, dlatego nie możemy siedzieć bezczynnie, gdy koszty stale rosną. Choć nie jest to bezpośrednio związane ze wzrostem importu zbóż z Ukrainy, to jednak występuje. Nie chcemy sprzedawać taniego zboża i kupować drogiej paszy” – powiedział Luis Cortes, stanowy koordynator projektu Sojuz.
Zabezpieczenia w skali UE nie chronią hiszpańskich rolników
Organizacja upiera się, że Rozporządzenie wspierające Ukrainę przewidywało pewne zabezpieczenia dla niektórych wrażliwych produktów na poziomie UE i gdyby te same kryteria zastosowano do importu pszenicy i kukurydzy importowanej do Hiszpanii z Ukrainy, musieliby już ponownie wprowadzić cła które zostały zawieszone.
Organizacja Union de Uniones oświadczyła, że w ramach protestu nie zawaha się tej zimy wyjechać traktorami na ulice, jeśli zajdzie taka potrzeba.
EastFruit informuje, że według oficjalnych statystyk od 1 do 23 września 2024 r. do Ukrainy przywieziono już trzy ciężarówki ziemniaków: z Litwy 22 tony o wartości 10,56 tys. dolarów i 42 tony z Polski o wartości 20,164 tys. dolarów.
W tym roku ukraiński import ziemniaków dwudziestokrotnie przewyższa eksport
Według Państwowej Służby Celnej Ukrainy w okresie od stycznia do sierpnia 2024 r. Ukraina sprowadziła 15 tys. ton ziemniaków. W tym okresie eksport ziemniaków wyniósł zaledwie 760 ton o wartości 215 tys. dolarów, natomiast import 15 356 tys. ton o wartości 9 324 mln dolarów.
Zdaniem analityków, import ziemniaków rozpoczął się w kontekście zwiększonego popytu na ziemniaki spożywcze ze strony lokalnych hurtowni i sieci handlowych, a także spekulacji na temat potencjalnego niedoboru ziemniaków wysokiej jakości w bieżącym sezonie.
Ceny ziemniaków rosną na Ukrainie z powodu mniejszej produkcji i popytu ze strony wojska
Ceny ziemniaków silnie rosną ze względu na duży popyt na ziemniaki spożywcze, dodatkowo napędzany pogłoskami o niedoborze ziemniaków wysokiej jakości w tym sezonie.
Słabe zbiory w 2024 r. również przyczyniły się do wyższych cen i zwiększonego importowego.
Głównymi przyczynami importu ziemniaków był wzrost popytu wynikający z potrzeb wojska, a także ograniczenie lokalnej produkcji na Ukrainie.
Produkcja zbóż w Rosji w tym roku zmniejszy się do 124,2 mln ton, w tym do 82 mln ton pszenicy. Takie prognozy zaprezentował Igor Pavensky, szef analiz rynku rolnego w Rusagrotrans. Według niego zbiory będą najniższe od sezonu 2021/22, kiedy to zebrano 121,4 mln ton zboża (w tym 76,1 mln ton pszenicy).
„Z powodu majowych przymrozków i wiosennej suszy, plony pszenicy – poniżej średniej z ostatnich pięciu lat, są oczekiwane we wszystkich regionach, z wyjątkiem Wołgi i Syberyjskich Dystryktów Federalnych” – powiedział analityk.
Produkcja rosyjskiej pszenicy powinna spaść o blisko 11 mln ton
Zgodnie z prognozą Rusagrotrans zbiory pszenicy w tym sezonie oceniane są na 82 mln ton w porównaniu do 92,8 mln ton przed rokiem.
Produkcja jęczmienia zmniejszy się do 16,8 mln ton, do minimum od 2013 r., kiedy zebrano 15,4 mln ton.
Zbiory kukurydzy będą najniższe od sezonu 2018/19 (11,8 mln ton) i wyniosłą 12,4 mln ton.
Śladem mniejszej produkcji spadnie też eksport zbóż
Według Rusagrotrans, eksport zboża z Rosji w lipcu-wrzesień w tym roku wyniesie około 17,6 mln ton, czyli o 2,3 mln ton mniej niż rok temu (19,9 mln ton).
Prognoza na cały sezon 2024/25 to 47,6 mln ton, wobec 72,8 mln ton rok wcześniej, powiedział Pavensky. Biorąc pod uwagę rośliny strączkowe, których eksport szacuje się na 3,1 mln ton, dostawy mogą wynieść około 50,7 mln ton.
Na razie utrzymuje się wysokie tempo eksportu pszenicy
Przewiduje się, że w okresie lipiec-wrzesień eksport pszenicy wyniesie 14,9 mln ton, czyli tylko 165 tys. ton mniej niż rok temu. Prognoza eksportu pszenicy w całym sezonie wynosi 41 milionów ton w porównaniu z 55,5 mln ton w ubiegłym sezonie.
Eksport jęczmienia i kukurydzy powinien obniżyć się o 65% w skali roku
Eksport jęczmienia w okresie lipiec-wrzesień szacuje się na 1,9 mln ton, czyli o 1,6 mln ton mniej niż rok temu. Prognoza na cały sezon wynosi odpowiednio 3,35 mln ton wobec 8,98 mln ton sezon wcześniej.
W okresie lipiec-wrzesień eksport kukurydzy może wynieść 681 tys. ton, czyli 472 tys. ton mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Prognoza eksportu na cały sezon wynosi 2,6 mln ton wobec 7,34 mln ton przed rokiem.
Według Rosstatu w 2023 roku Rosja zebrała 144,9 mln ton zbóż, w tym 92,8 mln ton pszenicy.
– Polska jest liczącym się w Unii Europejskiej i na świecie producentem i eksporterem produktów rolno-spożywczych – podkreślił sekretarz stanu Stefan Krajewski podczas seminarium branżowego z udziałem polskich eksporterów i jordańskich importerów jabłek. – Dlatego cieszy nas sukcesywnie rosnący poziom eksportu polskich jabłek na rynek jordański – dodał wiceminister.
Czas na jabłka z Europy
Dzisiejsze (24.09.2024) wydarzenie jest częścią kampanii pt. „Czas na jabłka z Europy”, którą Związek Sadowników RP od trzech lat realizuje na rynkach Jordanii i Egiptu.
W spotkaniu uczestniczyli też: przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi i przewodniczący Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski oraz przedstawiciele Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Głównym celem spotkania było omówienie możliwości zwiększenia eksportu polskich jabłek do Jordanii oraz zidentyfikowanie ewentualnie występujących problemów przy eksporcie tych owoców.
Prezentacja polskiej oferty eksportowej
Sekretarz stanu Stefan Krajewski zapewnił, że Polska gotowa jest do zwiększania wolumenu oraz poszerzenia asortymentu eksportowanych produktów na rynek Jordanii.
Polscy eksperci zaprezentowali dane dotyczące eksportu jabłek z Polski do Jordanii, podkreślając, że wysyłana jest tam największa liczba jabłek wśród odbiorców w regionie Bliskiego Wschodu. Przedstawione zostały także informacje nt. szerokiej oferty wysokiej jakości produktów spożywczych wytwarzanych w Polsce.
Stanowisko strony jordańskiej
Jordańscy importerzy potwierdzili chęć wzmacniania bilateralnych relacji handlowych z polskimi kontrahentami. Poinformowali o zainteresowaniu zwiększeniem poziomu importu produktów rolno-spożywczych z Polski. Polskie jabłka obecne na rynku Jordanii są cenione ze względu na wysoką jakość i wyjątkowe walory smakowe.
Wyniki polskiego eksportu rolno-spożywczego do Jordanii
W 2023 r. wartość eksportu towarów rolno-spożywczych do Jordanii wyniosła blisko 40 mln EUR. Towarami eksportowanymi do Jordanii w 2023 r. były: jabłka, gruszki i pigwy, świeże, sery i twarogi, mleko i śmietana oraz chleb, bułki i pieczywo cukiernicze. Od stycznia do lipca 2024 r. wartość eksportu do Jordanii wyniosła ponad 18 mln EUR. Struktura towarowa w tym okresie była podobna do analogicznego okresu 2023 r. Pierwszym produktem spożywczym eksportowanym z Polski do Jordanii są jabłka.
Policja bada okoliczności tragicznego wypadku, który miał miejsce wczoraj w Kolembrodach, w gminie Komarówka Podlaska. Podczas prac modernizacyjnych silosu do suszenia kukurydzy, 32-letni mężczyzna uległ wypadkowi, niestety nie udało się uratować jego życia. Działania na miejscu zdarzenia prowadzone były pod nadzorem prokuratora.
Doszło do rozszczelnienia suszarni
Incydent miał miejsce tuż przed północą, kiedy dyżurny radzyńskiej komendy otrzymał zgłoszenie o wypadku związanym z modernizacją silosu. Mężczyzna, mieszkaniec Brodnicy, pracował wspólnie z innym pracownikiem.
W trakcie pracy doszło do rozszczelnienia suszarni, co spowodowało przewrócenie się silosa na stojący obok samochód marki Opel Vivaro. Niestety, 32-latek znajdował się w pojeździe i został przygnieciony przez konstrukcję. Mimo podjętej reanimacji, mężczyzna zmarł na miejscu. Zgodnie z decyzją prokuratora, ciało zostało zabezpieczone w celu przeprowadzenia sekcji zwłok.
W dniach 20-22 września 2024 roku odbyła się XXV jubileuszowa edycja Międzynarodowej Wystawy Rolniczej AGRO SHOW, która przyciągnęła uwagę rolników, przedsiębiorców oraz entuzjastów branży rolniczej. Wydarzenie miało miejsce na terenie lotniska w Bednarach, gdzie mimo wcześniejszych obaw związanych z opadami deszczu, zgromadziło licznych wystawców i zwiedzających.
AGRO SHOW 2024 na Bednarach
W ciągu tych trzech dni Bednary stały się prawdziwą stolicą polskiego rolnictwa. Wystawcy, zarówno z kraju, jak i z zagranicy, prezentowali bogaty asortyment maszyn rolniczych. Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem, co potwierdzają zarówno organizatorzy, jak i zwiedzający. Przemysław Bochat, Prezes Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych, zauważył, że chociaż liczba wystawców była o 20 mniejsza niż w poprzednim roku, to powierzchnia wystawy wzrosła o 1600 m².
Frekwencja i nowości
Pomimo trudnych warunków rynkowych, które odczuwają rolnicy i producenci maszyn, tegoroczna frekwencja przekroczyła ubiegłoroczne wyniki. To potwierdza, że bezpośredni kontakt z klientami jest kluczowy dla branży. Wystawa obfitowała w setki maszyn, w tym wiele nowości rynkowych. Przez trzy dni odbywały się pokazy maszyn na polach pokazowych, które umożliwiły zwiedzającym zapoznanie się z nowoczesnym sprzętem w akcji.
W tym roku zwiedzający mogli obejrzeć pracę maszyn wyprodukowanych przez firmy Ag Leader, AGRO – TOM Tomasz Kaniewski, Euromilk, HYDROMEGA Sp. z o.o., JOSKIN, KUHN, Meprozet Kościan S.A., P.U.P. ,,POMOT” Sp. z o.o. oraz UNIA Sp. z o.o.
Pokaz był różnorodny pod względem specyfiki prezentowanego sprzętu. Zobaczyć można było między innymi pracę wozów asenizacyjnych, nie zabrakło maszyn przeznaczonych do uprawy roli: brony talerzowej, agregatu orkowo-podorywkowego, zestawów uprawowo-siewnych, rozdrabniaczy polowych.
Zaprezentowano także pokaz maszyn autonomicznych. Podczas przejazdu robota polowego omówiono jego możliwości pracy: precyzyjny siew, dostosowane do potrzeb nawożenie, zlokalizowany oprysk oraz mechaniczne pielenie. Kosiarka bijakowo-gąsienicowa zaprezentowana podczas wystawy zwróciła uwagę zebranych, zwłaszcza pod kątem sposobu jej zasilania, gąsienicowego napędu jezdnego oraz doskonałych właściwości manewrowych urządzenia.
Zwiedzający obserwowali pokazy w trybun, które już od kilku lat są standardem na wystawie AGRO SHOW.
Edukacja i konkursy
W piątek, tradycyjnie dedykowany dla szkół, odwiedziło wystawę blisko 150 wycieczek z różnych regionów Polski. W tym dniu miał miejsce również finał konkursu „Student na Medal”, w którym wyróżniono najlepszych studentów z branży.
W konkursie Student na Medal zwyciężył Rafal Piechaczek (UP we Wrocławiu), ale w związku z tym, że on już uczestniczył w zawodach EuroSkills, do dalszej rywalizacji zakwalifikowani zostali: Michał Żabierek, Mateusz Zawadzki, Alex Zielsdorf reprezentujący Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, Maciej Palczewski z Politechniki Łódzkiej oraz Marcin Leśny z Politechniki Poznańskiej.
Debaty i wymiana doświadczeń
Wystawa była również platformą do wymiany doświadczeń i poglądów w branży. W piątek miała miejsce debata z udziałem Ministerstwa Rolnictwa oraz ekspertów, w której omawiano przyszłość polskiego rolnictwa i możliwości współpracy. Debatę poprowadziła redaktor Lucyna Talaśka Klich, a wśród uczestników znaleźli się przedstawiciele instytucji rolniczych oraz przedsiębiorstw.
Podsumowanie
W tegorocznej wystawie zaprezentowało się 670 firm, w tym 106 z zagranicy z takich krajów jak: Austria, Belgia, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Holandia, Irlandia, Niemcy, Litwa, Portugalia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria Ukraina, Węgry, Wielka Brytania, Włochy, Stany Zjednoczone oraz tak odległych jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Chiny. Firmy prezentowały się na ponad 130 tys. m2 powierzchni, a całkowita powierzchnia wystawy to niemal 130 ha. Wystawę odwiedziło 76 200 zwiedzających – podsumowuje Przemysław Bochat.
Źródło: Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych
W ostatnich latach temat alternatywnych źródeł białka, w tym „mięsa” laboratoryjnego, stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych i burzliwie dyskutowanych w debacie publicznej. Wraz z rozwojem technologii, coraz więcej firm podejmuje próby stworzenia produktów, które mogłyby zastąpić tradycyjne mięso, mając na celu ochronę środowiska i zwierząt. Jednak czy owe „mięsne podróbki” są odpowiedzią na wyzwania przyszłości, czy też prowadzą nas na drogę pełną niepewności i zagrożeń?
Mięso na talerzu: dlaczego definicja ma znaczenie?
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego (WE 853/2004), mięso to jadalne części zwierząt, w tym tkanki mięśniowe, które po odpowiednim przetworzeniu są gotowe do spożycia. W tym sensie mięso to nie tylko surowa tkanka mięśniowa, ale produkt finalny, przystosowany do konsumpcji.
W kontekście produkcji laboratoryjnej warto zrozumieć subtelną, ale kluczową różnicę między mięśniem a mięsem. Jak zauważył prof. Jean-Francois Hocquette, francuski ekspert w dziedzinie rolnictwa: „Między mięsem a mięśniem jest taka różnica, jak między winem a sokiem winogronowym”. Oba produkty muszą przejść szereg działań fizycznych i chemicznych, aby stały się pełnoprawnymi produktami spożywczymi.
Smak przyszłości czy bezsmakowa alternatywa?
Jednym z najważniejszych aspektów mięsa laboratoryjnego jest jego pochodzenie – powstaje ono z komórek mięśniowych hodowanych w laboratorium na specjalnych pożywkach, z których jedną jest cielęca surowica płodowa (FBS). To kontrowersyjne rozwiązanie, bo choć pozwala na wzrost komórek, budzi pytania etyczne. Czy zastępowanie mięsa produktem, który pochodzi z hodowli komórkowej, ale nadal wymaga wykorzystania zwierząt, jest zgodne z ideą ochrony zwierząt?
Dodatkowo smak takiego produktu bywa krytykowany. Niektóre badania wskazują, że mimo zaawansowanych technologii, „mięso” laboratoryjne wciąż dalekie jest od ideału, zarówno pod względem smaku, jak i tekstury. Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, porównuje ten proces do literackiej wizji Dr. Frankensteina, podkreślając, że produkcja mięsa w laboratorium może przynieść więcej problemów niż korzyści.
Wątpliwości konsumentów
Konsumenci również wyrażają swoje obawy wobec alternatyw dla tradycyjnego mięsa. Wielu z nich cierpi na tzw. neofobię – lęk przed spróbowaniem nowych produktów, a także neofobię technologiczną, obawiając się nowych technologii wykorzystywanych w przemyśle spożywczym. Tradycyjne mięso, którego pochodzenie jest dla konsumentów jasne, wydaje się być pewniejszym wyborem.
Ponadto badania wykazują, że mięso in vitro może być trudniejsze do strawienia niż jego tradycyjny odpowiednik. Przykładem może być kwestia wchłanialności żelaza – choć pierwiastek ten występuje w mięsie laboratoryjnym, to jego przyswajalność jest ograniczona przez obecność kwasu fitynowego, co może prowadzić do niedoborów i problemów zdrowotnych.
Wpływ na środowisko i rolnictwo
Zwłaszcza dla rolników i producentów mięsa przyszłość, w której mięso tradycyjne zostaje zastąpione przez alternatywy, budzi wiele niepokoju. Produkcja in vitro wymaga ogromnych nakładów finansowych oraz technologicznych, a jej wpływ na środowisko nadal nie jest jednoznaczny. Obawy budzi również wpływ tej technologii na tradycyjne rolnictwo, które w wielu krajach jest fundamentem gospodarki. Wprowadzenie alternatyw może doprowadzić do zmniejszenia liczby hodowli, a co za tym idzie – do utraty pracy przez rolników.
Czy to właściwy kierunek?
Choć rozwój technologii umożliwiających produkcję alternatywnych źródeł białka jest imponujący, wciąż pozostaje wiele pytań, na które nie znaleziono odpowiedzi. Wątpliwości etyczne, zdrowotne i smakowe, a także obawy związane z wpływem na gospodarkę i środowisko sprawiają, że wielu ekspertów oraz konsumentów podchodzi sceptycznie do idei „mięsa” przyszłości.
Na ten moment, tradycyjna produkcja mięsa, prowadzona z poszanowaniem dobrostanu zwierząt i zrównoważonego rolnictwa, wydaje się być bardziej racjonalnym rozwiązaniem. Jednak rozwój alternatyw i ich rola w przyszłości żywienia to temat, który z pewnością pozostanie jednym z kluczowych zagadnień w najbliższych dekadach.
źródło: Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego