Rolnictwo to jeden z najstarszych i najbardziej fundamentalnych filarów cywilizacji. Od tysięcy lat to właśnie dzięki pracy rolników możliwy jest rozwój społeczeństw, miast, przemysłu i handlu. Święto przypadające 15 maja przypomina nam, jak ważna jest profesja rolnika. Tego dnia wspominamy świętego Izydora Oracza, patrona gospodarzy, ogrodników i wszystkich, którzy pracują z ziemią.
Kim był patron rolników?
Święty Izydor żył na przełomie XI i XII wieku w Hiszpanii. Był prostym chłopem, zatrudnionym jako parobek w majątku ziemskim. Choć nie wyróżniał się wykształceniem czy pozycją społeczną, zasłynął jako człowiek głębokiej wiary i jeszcze większej pokory. Codziennie przed pracą uczestniczył we Mszy Świętej, a legendy głoszą, że w czasie gdy się modlił, aniołowie pomagali mu orać pole. Słynął także z miłosierdzia, dzielił się jedzeniem z biednymi, często sam głodując.
W 1622 roku został ogłoszony świętym. Dziś jest patronem rolników, Madrytu, a także dobrej pogody. W Polsce jego kult rozwijał się szczególnie na wsiach, gdzie do dziś 15 maja święci się pola, prosząc o urodzaj, pogodę i ochronę przed klęskami żywiołowymi. W wielu regionach organizowane są lokalne odpusty, festyny i nabożeństwa.
Rolnik – zawód i powołanie
Praca rolnika wymaga zaangażowania przez cały rok, niezależnie od pogody, świąt czy pór dnia. Współczesne rolnictwo to połączenie tradycji i nowoczesności– wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie spotyka się z nowoczesnymi technologiami. Rolnik musi znać zasady ekonomiki produkcji, przepisy prawne, warunki agrotechniczne oraz być świadomy mechanizmów rynkowych. Jednocześnie zawód niesie za sobą wysoką odpowiedzialność społeczną. To rolnicy zapewniają żywność, dbają o utrzymanie użytków rolnych w dobrej kulturze rolnej, chronią lokalne zasoby wodne i glebowe, a coraz częściej również angażują się w praktyki rolnictwa zrównoważonego i ekologicznego.
Wartość pracy na roli
Polskie rolnictwo, mimo licznych wyzwań, wciąż jest jednym z filarów krajowej gospodarki. Wyróżnia się wysoką jakością produktów, dużym udziałem gospodarstw rodzinnych oraz rosnącym zainteresowaniem praktykami ekologicznymi. To również przestrzeń, w której coraz częściej głos zabierają młodzi– absolwenci uczelni rolniczych, pasjonaci nowoczesnego podejścia do uprawy i hodowli, czy ludzie z wizją rozwoju z naturą.
Obok aspektu gospodarczego, rolnictwo jest również nośnikiem tożsamości kulturowej i społecznej. Polskie wsie to przestrzenie, w których pielęgnowane są tradycje, zwyczaje i wartości międzypokoleniowe. Zawód rolnika, często przekazywany z ojca na syna, wiąże się z silnym zakorzenieniem w lokalnej wspólnocie oraz odpowiedzialnością za dziedzictwo przyrodnicze i społeczne danego regionu.
Czas uznania i refleksji
15 maja to nie tylko data w kalendarzu, to także dzień, w którym zatrzymujemy się by spojrzeć z uznaniem na trud ludzi pracujących z ziemią. To okazja do wyrażenia szacunku, wdzięczności i wsparcia dla środowiska rolniczego, który często zbyt cicho mówi o swoich potrzebach i problemach. To także moment refleksji nad wartością jedzenia, które trafia na nasze stoły, znaczeniem pracy, oraz tym jak bardzo rolnicy są potrzebni w świecie, który coraz szybciej się zmienia.
W nocy z 11 na 12 maja na terenie powiatu głubczyckiego doszło do kradzieży pięciu anten GPS zamontowanych na ciągnikach rolniczych. Sprawcy weszli na teren firmy w Kietrzu i ukradli wysoko wyspecjalizowany sprzęt o wartości kilkuset tysięcy złotych.
Pomoc w ujęciu złodziei
Policjanci Komisariatu Policji w Kietrzu prowadzą intensywne działania w celu ustalenia sprawców. Sprawdzane są wszystkie ślady oraz nagrania z kamer monitoringu z terenu zakładu i jego okolic.
Osoby posiadające jakiekolwiek informacje na temat miejsca przechowywania skradzionych anten lub mogące pomóc w ustaleniu sprawców proszone są o pilny kontakt z Policją w Głubczycach pod numerem telefonu: 47 86 224 03 lub na adres e-mail: dyzurny.gl@op.policja.gov.pl.
Apel do rolników i przedsiębiorców
Zalecamy zabezpieczanie tego typu urządzeń na noc poprzez przechowywanie ich w zamkniętych pomieszczeniach. Sprzęt GPS jest cenny i łatwy do demontażu, co czyni go atrakcyjnym celem dla złodziei.
Podstawowe zasady zabezpieczenia mienia obejmują:
montaż monitoringu o wysokiej rozdzielczości,
stosowanie oświetlenia reagującego na ruch,
dodatkowe zabezpieczenia, takie jak alarmy i fizyczne blokady sprzętu.
Dzięki tym środkom można znacząco utrudnić przestępcom dostęp do sprzętu i zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.
Prosimy o udostępnianie informacji oraz kontakt z Policją w przypadku posiadania jakichkolwiek informacji na temat zdarzenia.
Służby weterynaryjne potwierdziły właśnie dwa kolejne ogniska rzekomego pomoru drobiu (ND) w Polsce. Łącznie w zakażonych stadach znajdowało się ponad 44 tysiące kur, które zostały poddane likwidacji. To już 25. i 26. ognisko tej groźnej choroby w stadach towarowych od początku 2025 roku. Bilans ofiar wśród ptactwa jest coraz bardziej niepokojący – łączna liczba kur wybitych lub padłych przekroczyła 2,1 mln sztuk.
Szczegóły najnowszych ognisk
Ognisko 2025/25 zlokalizowano w gminie Rawa Mazowiecka (woj. łódzkie), gdzie w gospodarstwie znajdowało się 16 522 kur rzeźnych. Chorobę potwierdzono tam 11 maja.
Ognisko 2025/26 wykryto 14 maja w gminie Mniów (woj. świętokrzyskie), gdzie hodowano 27 680 kur ogólnoużytkowych.
To kolejne sygnały, że wirus ND wciąż pozostaje poważnym zagrożeniem dla polskich ferm drobiu – zarówno dużych, jak i mniejszych.
Gdzie choroba uderza najczęściej?
Dotychczas w 2025 roku ogniska ND odnotowano w gospodarstwach komercyjnych w ośmiu województwach:
kujawsko-pomorskie
lubelskie
łódzkie
małopolskie
mazowieckie
podkarpackie
podlaskie
świętokrzyskie
Szczególnie intensywny rozwój choroby obserwowany jest w rejonie wschodniego Mazowsza i południowego Podlasia – m.in. w okolicach Łosic i Białej Podlaskiej, a także w zachodniej części woj. mazowieckiego – w pobliżu Płocka i Gostynina.
Zagrożenie także poza produkcją komercyjną
Na mapie ognisk nie brakuje także gospodarstw przyzagrodowych – do tej pory w 2025 roku potwierdzono 26 przypadków rzekomego pomoru drobiu w hodowlach niekomercyjnych. Choroba wystąpiła niemal w całym kraju, z wyłączeniem czterech województw: dolnośląskiego, lubuskiego, opolskiego i śląskiego.
W związku z utrzymującym się ryzykiem rozprzestrzeniania choroby, Główny Inspektorat Weterynarii po raz kolejny przypomina rolnikom i hodowcom o kluczowym znaczeniu ścisłej bioasekuracji. Każdy przypadek niepokojących objawów u ptactwa – osowiałości, nagłych padnięć czy spadku nieśności – powinien być natychmiast zgłaszany lekarzowi weterynarii.
Rzekomy pomór drobiu, choć niegroźny dla ludzi, stanowi poważne zagrożenie epizootyczne i niesie za sobą ogromne straty gospodarcze.
Utrzymanie rowów melioracyjnych to jeden z kluczowych obowiązków, z jakimi muszą mierzyć się rolnicy i właściciele gruntów. Zarośnięte lub zamulone rowy mogą prowadzić do podtopień pól, uszkodzeń upraw, a nawet sporów sąsiedzkich. Mimo to wiele osób wciąż nie wie, kto odpowiada za czyszczenie rowów melioracyjnych ani czyją są one własnością. W tym artykule wyjaśniamy najważniejsze kwestie prawne i praktyczne związane z melioracją, w tym: jak usunąć drzewa z rowów, jak złożyć wniosek o udrożnienie rowu melioracyjnego, do kogo się zwrócić oraz ile może kosztować czyszczenie. Jeśli masz rowy melioracyjne na działce prywatnej lub sąsiadujące z Twoim gruntem – ten poradnik jest dla Ciebie.
Kto powinien czyścić rowy melioracyjne?
Rowy melioracyjne odgrywają kluczową rolę w gospodarce wodnej – chronią pola przed zalaniem i poprawiają warunki upraw. Wielu rolników i właścicieli gruntów zadaje sobie pytanie: kto powinien czyścić rowy melioracyjne? Odpowiedź zależy od tego, kto jest ich właścicielem i jaki mają status prawny.
Czyją własnością są rowy melioracyjne?
Rowy melioracyjne mogą być własnością Skarbu Państwa, spółek wodnych, gminy lub właściciela działki, przez którą przebiegają. W praktyce oznacza to, że jeśli rów znajduje się na działce prywatnej, to obowiązek jego utrzymania spoczywa na właścicielu gruntu. W przypadku rowów będących własnością Wód Polskich, odpowiedzialność za ich czyszczenie leży po stronie tej instytucji.
Czyszczenie rowów melioracyjnych – do kogo należy?
Zgodnie z przepisami Prawa wodnego, czyszczenie rowów melioracyjnych należy do właściciela gruntu, na którym się one znajdują, o ile nie zostały one przekazane spółce wodnej lub Wodom Polskim. W praktyce jednak często występują spory kompetencyjne. Dlatego warto złożyć wniosek o udrożnienie rowu melioracyjnego, jeśli masz wątpliwości co do właściciela lub odpowiedzialnego podmiotu.
Wniosek o udrożnienie rowu melioracyjnego – wzór pisma
Chcesz złożyć wniosek do gminy lub Wód Polskich? Warto przygotować dokument w sposób przejrzysty. Wzór pisma o udrożnienie rowu powinien zawierać:
Usuwanie drzew z rowów melioracyjnych – czy potrzebne pozwolenie?
Usuwanie drzew i krzewów z rowów melioracyjnych może wymagać zgody urzędu gminy lub Wód Polskich, zwłaszcza jeśli roślinność znajduje się na terenach objętych ochroną. Zaniedbanie tego obowiązku może prowadzić do podtopień i strat w uprawach.
Rowy melioracyjne na działce prywatnej – co musisz wiedzieć?
Jeśli posiadasz rowy melioracyjne na działce prywatnej, jesteś zobowiązany do ich regularnego udrażniania, odkrzaczania i konserwacji. Brak działań może prowadzić do odpowiedzialności cywilnej lub administracyjnej, jeśli dojdzie do szkód na sąsiednich gruntach.
Czyszczenie rowów melioracyjnych – cennik usług
Koszt czyszczenia rowów zależy od wielu czynników: długości, stopnia zarośnięcia, dostępu dla sprzętu. Średni cennik czyszczenia rowów melioracyjnych w 2025 roku waha się od:
15–30 zł/mb przy ręcznym odkrzaczaniu,
20–50 zł/mb przy użyciu koparki,
100–300 zł za usunięcie drzewa.
Ceny mogą się różnić w zależności od regionu oraz zakresu prac.
Wody Polskie a rowy melioracyjne – jakie mają obowiązki?
Wody Polskie zarządzają niektórymi rowami melioracyjnymi, szczególnie głównymi kanałami melioracyjnymi. W przypadku rowów publicznych to ta instytucja odpowiada za ich stan techniczny i konserwację. Warto skonsultować się z lokalnym zarządem Wód Polskich, aby ustalić, czy dany rów znajduje się w ich kompetencjach.
Ceny bydła w skupach są coraz wyższe! Rynek bydła w Polsce w ostatnich miesiącach charakteryzuje się stabilnością, która jest wynikiem zrównoważonego popytu i podaży. Chociaż w ostatnim czasie wyczuwany jest niepokój związany z chorobą niebieskiego języka czy pryszczycą, w skupach stawki idą do góry. Sprawdź jakie są aktualne ceny bydła w poniższym artykule.
Sytuacja na rynku bydła
Mamy rekordowe wzrosty w skupach. Obecna sytuacja na rynku bydła jest wynikiem wielu czynników, w tym stałego popytu na wysokiej jakości mięso zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym. Konsumenci korzystają na tej sytuacji, mając dostęp do produktów mięsnych w niezmiennych cenach, co pozytywnie wpływa na ich zaufanie do rynku.
Przypomnijmy, że w listopadzie w Polsce stwierdzono pierwszy przypadek choroby niebieskiego języka. Zaledwie miesiąc później, w grudniu, wykryto kolejne trzy ogniska tej choroby. Wzbudziło to niepokój na rynku, a 6 krajów wprowadziły zakaz importu zwierząt z Polski w związku z zagrożeniem. Co więcej, z początkiem stycznia w Niemczech potwierdzono ognisko pryszczycy od 1988 r.
Aktualne ceny bydła w wadze żywej i WBC 15.05.2025
Analizując obecne stawki w skupach, można zauważyć niewielkie różnice w zależności od regionu kraju. Poniżej przedstawiamy szczegółowe informacje na temat aktualnych cen bydła w wadze żywej:
Byki:
Zakres cen: 10,00 – 17,50 zł/kg
Średnia cena: 14,30 zł/kg
Jałówki:
Zakres cen: 8,00 – 16,50 zł/kg
Średnia cena: 12,80 zł/kg
Krowy:
Zakres cen: 5,00 – 13,30 zł/kg
Średnia cena: 10,50 zł/kg
Ceny bydła WBC
Byki:
Zakres cen: 23,80 – 28,00 zł/kg
Średnia cena: 25,80 zł/kg
Jałówki:
Zakres cen: 21,30 – 26,00 zł/kg
Średnia cena: 24,00 zł/kg
Krowy:
Zakres cen: 17,00 – 25,00 zł/kg
Średnia cena: 22,00 zł/kg
Widoczne różnice w cenach mogą wynikać z lokalnych uwarunkowań, takich jak dostępność paszy, koszty transportu czy specyfika regionalnego popytu.
Na początku kwietnia odbył się pokaz siewu burak cukrowego z wykorzystaniem robota autonomicznego Farmdroid FD20. Sprzęt pracował na polach Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Powstańców Wielkopolskich w Bielicach w woj. kujawsko-pomorskim. Wydarzenie zorganizowane zostało przez Okręgowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego z Bydgoszczy.
Robot autonomiczny jest w stanie obsłużyć plantację o powierzchni ok. 20 ha. Chodzi o to by po siewie wracać w to samo miejsce z pieleniem co 5-6 dni. Pojazd może się poruszać w czasie pracy z maksymalną prędkością 900 m/h. Natomiast przy buraku jest to 700-750 m/h. Fot. K. Grzeszczyk
Farmdroid FD 20 to autonomiczny robot polowy służący do siewu pielenia i oprysku punktowego. Sprzęt jest tak precyzyjny, że jego efekty można kontrolować linijką. Dla zapewnienia bardzo dobrej pracy trzeba właściwie przygotować pole pod uprawę buraka. Na plantacji w Bielicach jesienią wykonano głęboką uprawę z wykorzystaniem pługa dłutowego. Wiosną zaaplikowano nawozy pod potrzeby buraka cukrowego. Potem wykonano zabieg doprawiający, a tuż przed siewem wałowanie w celu zagęszczenia gleby, zlikwidowania grud i prawidłowego wyrównania. Na równej glebie będzie można dużo łatwiej i bardzo precyzyjnie usuwać małe wschodzące chwasty.
Porównanie dwóch technologii
Inicjatorem pokazu siewu buraka cukrowego w Bielicach był Okręgowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego z Bydgoszczy, który postanowił wykonać doświadczenie mające na celu porównanie dwóch technologii. Jest to odchwaszczanie mechaniczne z użyciem autonomicznego robota Farmdroid FD20, który wykonał siew na powierzchni 1 ha. Sprzęt będzie 4-5 krotnie pielił buraki, aż do momentu zwarcia międzyrzędzi. Natomiast 3 ha zasiano tradycyjnym siewnikiem. Ta plantacja będzie odchwaszczana tradycyjnie z użyciem środków ochrony roślin. Na całym polu zostały wysiane odmiany z Kutnowskiej Hodowli Buraka Cukrowego.
Budowa robota
Autonomiczny robot polowy Farmdroid FD20, to Duńska konstrukcja, którą w Polsce oferuje firma Farm Systems. Warto zaznaczyć, że w Polsce pracuje już 12 takich maszyn, a w całej Europie ponad 600 szt. Jest to pojazd trójkołowy z oponami o rozmiarze 6.50-16. Do jego napędu zastosowano silniki elektrycznymi umieszczone w tylnej części pojazdu. Przednie koło jest tylko podporowe i nie jest napędzane. Prąd do silników jest dostarczany z akumulatorów 24V 120 Ah/2880 Wh.
Do zasilania wystarczają dwa takie akumulatory, ale jak ma sprzęt pracować przez 24 godziny na dobę to można sobie dokupić dodatkowe dwa by pracę kontynuować po zmroku i w czasie, kiedy nie ma wystarczającej ilości promieni słonecznych na ładowanie baterii. W tym czasie dwa rozładowane akumulatory można zabrać do gospodarstwa celem ich naładowania i przywieść na pole dwa naładowane na pracę w nocy. W ciągu dnia baterie są ładowane za panelu fotowoltaicznego. Warto dodać, że cała konstrukcja robota jest wykonana ze stali nierdzewnej.
Pojazd jest oparty na trzech kołach z czego tylne są napędzane elektrycznie. Skręcanie odbywa się różnicą prędkości kół napędowych. Fot. K. Grzeszczyk
Dodatkowe baterie
Praca robota autonomicznego jest przewidziana do czerwca, do zwarcia międzyrzędzi buraków. Jednak w tym czasie urządzenie można wykorzystać do siewu innych roślin by tym samym zwiększyć jego zastosowanie. Okres, w którym pojazd może pracować w standardowym wyposażeniu 24 godziny na dobę to mniej więcej od pierwszego maja do końca września, kiedy przy normalnej pogodzie i nasłonecznieniu robot nie zatrzyma się nawet na jedną godzinę. Z kolei od września do listopada pracuje on coraz krócej, ale po zamontowaniu dodatkowych baterii pracę można kontynuować od kwietnia do listopada, kiedy pogoda pozwoli na wykonie prac w polu.
Robot na 20 ha
Pomiędzy osiami jest umieszczona belka o szerokości roboczej 3 m, na której można zamontować maksymalnie 12 sekcji siejąco-pielących, mogą być też sekcje tylko do pielenia. W przypadku 12 sekcji odległość między nimi wynosi 22 cm. Natomiast jeżeli chodzi o rozmieszczenia nasion w rzędzie to nie ma to znaczenia dla tego robota. Duński producent robota określa wydajność sprzętu na areał ok. 20 ha. Są to założenia, które mówią, że robot ma wrócić z pieleniem na to samo miejsce po 5-7 dniach, by zwalczać chwasty w jak najmniejszej ich fazie rozwojowej do 5 mm, a nie w fazie, kiedy chwasty mają 15 cm. Chcąc to spełnić w tym czasie maszyna nie może pracować na areale większym.
Robot sieje, pieli i pryska punktowo. Siew zaczyna się od objechania pola i wyznaczenia jego granic. Robot sam wyznacza ścieżki przejazdowe i pracuje autonomicznie. Wysiew jest realizowany w oparciu o plan i wrzucanie nasion w glebę w odpowiednie miejsce. Sprzęt zapamiętuje pozycję każdego nasiona na polu i na tej podstawie jest w stanie wykonać pielenie jeszcze przed wschodem tych nasion. To samo jest z opryskiem, jest on tylko i wyłącznie stosowany na roślinę, czyli punktowo. Tym sposobem można zaoszczędzić od 70 do 90% cieczy roboczej w porównaniu z opryskiem cało powierzchniowym. W przypadku buraka cukrowego jest to ok. 85%.
Panel zasila dwa akumulatory, z których energia jest pobierana na układ napędowy. W okresie jesiennym można zastosować dwa dodatkowe akumulatory, bo nie ma tyle słońca by sprzęt pracował bez doładowywania. Natomiast od maja do września pojazd powinien pracować tylko ładowany z panelu fotowoltaicznego. Fot. K. Grzeszczyk
Polityczne milczenie, technokratyczne głosowanie i konsekwencje, które mogą wywrócić cały polski rynek rolny. Choć oficjalnie chodziło o stal i żelazo z Ukrainy, decyzja Parlamentu Europejskiego ma dużo szersze znaczenie. W tle rozgrywa się cichy demontaż unijnego systemu ochrony importowej – z potencjalnie katastrofalnymi skutkami dla rolnictwa.
Stal i żelazo to tylko przykrywka
Niedawne głosowanie w Parlamencie Europejskim dotyczyło formalnie przedłużenia liberalizacji handlu dla wybranych produktów hutniczych z Ukrainy. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdziwy ciężar zmian kryje się w pełnym brzmieniu projektu rozporządzenia.
W artykule 1 nowelizacji czytamy wprost, że zawiesza się stosowanie artykułów 2, 4–7, 9–17 oraz 19–21 rozporządzenia (UE) 2015/478 – dokumentu, który do tej pory stanowił fundament wspólnotowej kontroli przywozu towarów spoza UE.
Co to oznacza? W skrócie – unijny rynek zostaje pozbawiony narzędzi reagowania na nadmierny import. A skoro precedens został już ustanowiony, nic nie stoi na przeszkodzie, by kolejne głosowanie objęło produkty rolne, a nie tylko przemysłowe.
Rozbrojone artykuły, bezbronna Unia
Zawieszone fragmenty rozporządzenia nie są czysto techniczne – to właśnie one pozwalały do tej pory na reakcję w sytuacjach kryzysowych. Oto, co tracimy:
Art. 2 – możliwość zastosowania środków ochronnych w razie zagrożenia rynku;
Art. 4–7 – procedury monitorowania importu i wszczynania dochodzeń;
Art. 9–17 – konkretne narzędzia interwencji: cła, kontyngenty, obowiązki notyfikacyjne;
Art. 19–21 – zasady przejrzystości i konsultacji z państwami członkowskimi.
Po wyłączeniu tych przepisów, Komisja Europejska nie ma obowiązku ani nawet możliwości podjęcia działań chroniących europejski rynek. To jak zdjęcie hełmu i pancerza przed spodziewanym ciosem.
Rolnictwo na celowniku?
Zboże, rzepak, drób, cukier, mleko – produkty, które już dziś konkurują z ukraińskimi towarami na granicy rentowności, mogą jako następne trafić na listę „tymczasowo” liberalizowanych. Jeśli dziś możliwe jest wyłączenie przepisów ochronnych dla stali, to jutro nic nie powstrzyma analogicznej decyzji w sprawie sektora rolno-spożywczego.
Co gorsza, wszystko to dzieje się bez debaty publicznej, bez konsultacji, bez kontroli społecznej. Państwa członkowskie de facto pozbawiono prawa głosu. A europosłowie – choć znają mechanizmy legislacyjne – nie złożyli nawet jednej poprawki przywracającej unijne mechanizmy bezpieczeństwa.
Prawo było. Teraz go nie ma
Rozporządzenie (UE) 2015/478 nie było jedynie deklaracją. Zawierało realne procedury:
Art. 5 – zobowiązywał Komisję do wszczęcia postępowania w ciągu miesiąca od zgłoszenia zagrożenia.
Art. 7 – pozwalał na natychmiastowe działania w razie kryzysu.
Art. 9–17 – dawały konkretne podstawy do wprowadzenia ograniczeń importowych.
Dziś, w kontekście handlu z Ukrainą, ten cały system zostaje świadomie wyłączony. I to nie na podstawie nowej ustawy ramowej, ale poprzez proste dodanie kilku zdań w artykule 1 nowelizacji dotyczącej stali.
Polska bez tarczy, za to z otwartym rynkiem
W praktyce oznacza to, że jeśli jutro ceny zboża znów spadną poniżej opłacalności przez ukraiński import, Komisja nie będzie zobowiązana do żadnej reakcji. Nie będzie cła, nie będzie kontyngentu, nie będzie śledztwa. A rolnik – zostanie z tym sam.
To moment, w którym rząd RP i polscy europosłowie powinni podnieść głos. Nie chodzi o protekcjonizm, lecz o elementarne zasady bezpieczeństwa ekonomicznego. Państwo, które nie chroni własnego rynku rolnego, wcześniej czy później straci nie tylko produkcję, ale i suwerenność żywnościową.
Nie oddawajmy tarczy w imię złudnej stabilności
To nie jest tylko analiza prawna. To ostrzeżenie i apel. Dzisiejsze głosowanie to może być początek legislacyjnej ścieżki, która doprowadzi do całkowitego rozbrojenia wspólnotowego systemu ochrony przed niekontrolowanym importem. A wtedy polskie rolnictwo stanie się pierwszą ofiarą własnej solidarności.
Nie pozwólmy, by stal i żelazo stały się dymną zasłoną dla rozbrojenia wsi. Jeśli dziś nie postawimy granicy, jutro zostanie już tylko bezsilność.
Za nami deszczowe dwie doby. Na wschodzie kraju spadło miejscami ponad 30 mm deszczu. Najbliższej nocy padać ma na Warmii, Mazurach, Mazowszu oraz częsciowo na Kujawach, Ziemi Łódzkiej i Podlasiu deszcz ciągły. Na Warmii spadnie punktowo 15 mm deszczu do rana. Na zachodzie, południu i w Lubelskim powinno być sucho chociaż w rejonie Łukowa, Terespola nad ranem zacznie padać deszcz. Na termometrach od 0-2 stopni na Roztoczu, wschodzie Podkarpacia do 4 stopni na południu i wschodzie kraju; 5-7 w centrum i na zachodzie do 8 stopni na Warmii i Pomorzu Gdańskim; 10 stopni na zachodzie Kaszub i północy Wielkopolski do 12 stopni w rejonie Szczecina.
W piątek wiatr powieje silnie – z racji niżu nad Polską na wschodzie powieje z południowego zachodu; w centrum z zachodu; zaś na zachodzie i północy powieje z północy i północnego zachodu a na Podlasiu gdzie będzie centrum niżu powieje z południa na wschodzie regionu/ ze wschodu na Suwalszczyźnie i z północy na zachodzie województwa.
Deszcz ciągły na zmianę z konwekcja obejmie niemal całą Polskę z tym, że najmocniej popada na wschodzie, południu i w centrum Mazowsza oraz na Kaszubach- tu sumy przekroczą 10-20 mm deszczu. Na zachód Polski opady dotrą dopiero wieczorem- wówczas solidnie zacznie padać od Opolskiego po Wielkopolskę, wschód Pomorza Zachodniego gdzie do sobotniego poranka również miejscami spadnie powyżej 10-15 mm deszczu.
W 2025 roku polska wieś stoi u progu kryzysu strukturalnego, który nie tylko zagraża przyszłości krajowej produkcji żywności, ale obnaża chroniczne zaniedbania w polityce rolnej ostatnich lat. Dane nie pozostawiają wątpliwości: przeciętne zadłużenie gospodarstwa rolnego przekroczyło już 68 tysięcy złotych, a wiele gospodarstw balansuje na granicy wypłacalności, zaciągając kolejne kredyty nie po to, by inwestować, lecz by przetrwać.
Bankructwo w zasięgu ręki
Zadłużenie to nie jest efektem błędnych decyzji gospodarzy. To wynik długofalowej polityki, która z jednej strony ogranicza możliwości dochodowe rolników, a z drugiej nakłada na nich coraz większe obciążenia. Wzrost kosztów produkcji, w tym nawozów, paliw, energii i środków ochrony roślin, nie jest rekompensowany przez ceny skupu. Cena saletry amonowej przekracza obecnie 1700 zł/t, mocznika 2300 zł/t. Tymczasem tuczniki skupowane są nawet po 4,50 zł/kg, a pszenica za 830–900 zł/t, co czyni produkcję po prostu nieopłacalną.
Rolnik, który chce przetrwać, musi się zadłużać. Coraz częściej są to nie kredyty inwestycyjne, ale tzw. kredyty płynnościowe. A to oznacza, że rolnik nie planuje rozwoju, lecz ratuje się przed upadkiem.
Nie inwestycja, lecz konieczność
Z danych ARiMR wynika, że znacząca część kredytobiorców to młodzi rolnicy, którzy po przejęciu gospodarstw wpadli w spiralę kosztów modernizacji. Maszyny, instalacje OZE, nowe obory czy systemy nawadniania stają się kulą u nogi, gdy przychody ze sprzedaży nie pokrywają rat kredytowych.
Banki zaczynają coraz surowiej oceniać zdolność kredytową rolników, a w wielu przypadkach nie udzielają nowych kredytów, zwłaszcza tym, którzy nie mają wielkopowierzchniowych gospodarstw. Paradoksalnie, system bankowy premiuje agroholdingowe molochy, spychając rodzinne gospodarstwa na margines.
Węzeł gordyjski: ceny vs koszty
Spadek rentowności produkcji nie jest nowym zjawiskiem, ale w 2025 roku osiąga punkt krytyczny. Inflacja kosztowa uderza ze zdwojoną siłą, a ceny skupu stoją w miejscu lub spadają. Produkcja bydła mięsnego przestaje się opłacać, podobnie jak wieprzowiny. Uprawy zbóż na wielu obszarach przynoszą stratę netto, zwłaszcza jeśli plony obniży susza lub grad.
Tymczasem koszty energii, wynagrodzeń pracowniczych czy napraw maszyn są coraz wyższe. Nie dziwi zatem, że wielu rolników stawia pytanie: „Po co dalej to ciągnąć?” – szczególnie gdy obok gospodaruje zagraniczna firma oferująca wyższe stawki dzierżawy niż rolnik może zarobić z hektara.
Strukturalne milczenie rządu
Ministerstwo Rolnictwa publikuje kolejne komunikaty o „wsparciu dla rolników”, jednak realnych efektów nie widać. Programy pomocowe, jak dopłaty do nawozów czy dopłaty do ubezpieczeń, to kropla w morzu potrzeb. Zbyt skomplikowane procedury, mała elastyczność w doborze beneficjentów, długie czasy rozpatrywania wniosków – wszystko to sprawia, że pomoc trafia zbyt późno lub w ogóle.
Brakuje realnej strategii wyjścia z kryzysu. Nie ma planu oddłużenia gospodarstw, nie ma systemowego wsparcia dla rodzinnych gospodarstw. Nie funkcjonuje skuteczna polityka stabilizacji rynku – ceny wahają się w zależności od koniunktury globalnej, a rolnik nie ma żadnego zabezpieczenia.
Społeczne skutki spirali zadłużenia
Zadłużenie gospodarstw przekłada się na dramaty rodzinne. Coraz więcej młodych ludzi opuszcza wieś, widząc brak perspektyw. Wzrasta liczba przypadków depresji i wypalenia zawodowego wśród rolników. Samobójstwa rolników przestają być incydentem – stają się niepokojącą statystyką.
Wieś się wyludnia. Rodzinne gospodarstwa są przejmowane przez korporacje, fundusze inwestycyjne, zagranicznych graczy. Polska traci kontrolę nad własnym rolnictwem, a konsumenci za kilka lat mogą obudzić się w rzeczywistości, gdzie polska żywność będzie… luksusem.
Co dalej?
Potrzebna jest natychmiastowa interwencja państwa. W pierwszej kolejności:
uruchomienie programu restrukturyzacji zadłużenia rolników, z możliwością umorzeń części kredytów płynnościowych;
wprowadzenie państwowych gwarancji cen skupu dla kluczowych produktów rolnych;
uproszczenie i przyspieszenie procedur pomocowych;
wdrożenie specjalnego programu wsparcia gospodarstw rodzinnych (niekorporacyjnych);
Bez zdecydowanych działań nadchodzące lata będą czasem upadku tysięcy gospodarstw. A wraz z nimi może upaść cała idea suwerennego, bezpiecznego żywieniowo państwa. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, trzeba upomnieć się o wieś. I to nie sloganami wyborczymi, ale konkretami, które dadzą rolnikom nadzieję.
Dobre wieści z Brukseli! Komisja Europejska ogłosiła pakiet uproszczeń Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), który może znacząco ułatwić życie rolnikom w całej Unii Europejskiej – w tym w Polsce. Zmiany mają wejść w życie najpóźniej do końca 2025 roku. Co się zmieni?
Mniej biurokracji – więcej czasu na pracę w gospodarstwie
KE zapowiedziała ograniczenie zbędnych formalności, z którymi rolnicy borykają się na co dzień. Administracje krajowe (takie jak ARiMR) mają obowiązek korzystać z danych już złożonych przez rolników i nie żądać ich ponownie.
Nowość: tylko jedna kontrola gospodarstwa rocznie, wspomagana nowoczesnymi technologiami – satelitami i dronami.
Wyższe dopłaty dla małych gospodarstw
Dla gospodarstw kwalifikujących się jako małe, roczna dopłata ryczałtowa wzrośnie z 1250 do 2500 euro.
Małe gospodarstwa mają być zwolnione z części obowiązków związanych z tzw. systemem warunkowości – mniej formalności, więcej realnego wsparcia.
Ponad 200 tys. zł na inwestycje
Rolnicy prowadzący małe i średnie gospodarstwa będą mogli otrzymać do 50 tys. euro (ponad 210 tys. zł) wsparcia inwestycyjnego w formie ryczałtu, m.in. na rozwój i zwiększenie konkurencyjności gospodarstwa.
Uwaga: państwa członkowskie (w tym Polska) muszą wcześniej uzgodnić wspólną definicję „małego gospodarstwa”, co może wpłynąć na tempo wdrożenia tej zmiany.
Zmiany w normach GAEC i użytkach zielonych
Gospodarstwa ekologiczne będą automatycznie uznawane za spełniające część unijnych wymogów środowiskowych.
Większa elastyczność w zmianach powierzchni TUZ – do 10% (obecnie 5%) – to dobra wiadomość szczególnie dla gospodarstw hodowlanych.
Państwa członkowskie będą mogły same decydować o obowiązywaniu normy GAEC 2 (ochrona torfowisk i terenów podmokłych).
Możliwość zmiany okresu uznania TUZ – z 5 do 7 lat.
Nowe zasady pomocy kryzysowej
W przypadku klęsk żywiołowych (np. suszy, powodzi, gradu) powstaną dwa nowe typy płatności kryzysowych:
Jedne na wypadek zakłóceń rynkowych,
Drugie – na sytuacje klimatyczne i klęski.
Każdy z krajów będzie mógł szybciej uruchomić wsparcie w sytuacjach nadzwyczajnych – bez szkody dla rynku.
Dzięki uproszczeniom rolnicy w całej UE mają zaoszczędzić ponad 1,5 miliarda euro rocznie, a krajowe administracje – kolejne 210 mln euro.
Kiedy zmiany wejdą w życie?
Komisja Europejska planuje wdrożenie całego pakietu do końca 2025 roku.
Masz pytania? Skontaktuj się z lokalnym biurem ARiMR lub izby rolniczej – dowiedz się, jak przygotować swoje gospodarstwo na nadchodzące zmiany!
Ostatni tydzień przyniósł 5-6 groszowy spadek cen średnich paliw na krajowych stacjach. Po majowych obniżkach ceny średnie dwóch głównych paliw spadły do poziomu widzianego ostatnio na początku marca 2022 roku. Na razie jest to koniec dobrych informacji, ponieważ w hurcie ceny diesla i benzyny wzrosły w ostatnim tygodniu o 10-12 groszy na litrze. Jest to efekt drożejącej ropy po osiągnięciu porozumienia handlowego na linii USA-Chiny.
Ceny średnie na stacjach paliw (wykres)
Warto szukać tańszych stacji
Rozpiętość cenowa między najtańszymi stacjami paliw, a tymi najdroższymi jest teraz trochę mniejsza, ale nadal duża i sięga często 10% i więcej. Najtańsze stacje to te przy centrach handlowych, ewentualnie stacje miejskie, a najdroższe przy drogach szybkiego ruchu. Olbrzymie różnice cenowe wynikają z rekordowych (drugi rok z rzędu) marż detalicznych na które decydujący wpływ ma polityka cenowa PKN Orlen (posiada najwięcej stacji na rynku).
W skali tygodnia główne paliwa potaniały na stacjach o 5-6 groszy na litrze
Według e-Petrol.pl w połowie 20-go tygodnia 2025 za benzynę 95-oktanów i olej napędowy trzeba było średnio zapłacić na krajowych stacjach odpowiednio 5,73 i 5,79 zł/l. Oznacza to, że cena popularnej benzyny i diesla spadła o 5-6 groszy na litrze w skali tygodnia. Również cena średnia autogazu obniżyła się o 5 groszy do 2,94 zł/l.
Cena średnia paliw w detalu
Na 14-05-2025 / zmiana tygodniowa (według portalu e-petrol.pl):
Paliwa są dużo tańsze od swoich historycznych maksimów z 2023 roku (8,08 zł/l – ON z października i 7,95 zł/l – Pb95 z czerwca 2023).
Aktualnie ceny obu głównych paliw są również tańsze niż przed rokiem o 85-89 gr/l w detalu i 61-72 groszy na litrze w hurcie.
Ceny paliw mocno spadły w skali roku(tabela)
W hurcie diesel jest tańszy od benzyny – pierwszy raz od marca 2024 roku
W cenniku hurtowym PKN Orlen w skali tygodnia kończącego się 14-go maja 2025, cena netto litra benzyny 95 wzrosła o 12 groszy (-4 grosze tydzień wcześniej) i sięga 4,552 zł/l (bez VAT). W tym samym czasie diesel podrożał o 10 groszy (-7 groszy tydzień wcześniej) i kosztował 4,541 zł/l (bez VAT).
Różnica w wycenie ON i Pb95 (z VAT) spadła do -1 grosza z 1 grosza tydzień wcześniej. Oznacz to, że benzyna jest teraz o 1 grosz droższa od oleju napędowego. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce 5 sierpnia 2024 roku.
Od początku 2025 roku benzyna 95 w hurcie tanieje o 15 groszy, a diesel potaniał w tym czasie o 37 groszy na litrze.
Dla porównania, średnia cena PB-95 i ON spadła na stacjach paliw odpowiednio o 25 i 27 groszy za litr od początku tego roku.
Ceny hurtowe paliw prawie nie zmieniły się w skali 2024 roku
2024 rok benzyna w hurcie zamknęła ceną identyczną jak przed rokiem, a diesel potaniał o skromne 6 groszy w skali roku (bez VAT).
W skali 2023 roku benzyna w hurcie potaniała o 54 gr/l (Pb95), a diesel stracił w tym czasie na wartości 1,09 złotego za litr (bez VAT).
Hurtowe ceny paliw PKN Orlen (wykres)
Dla porównania – notowania ropy Brent na tle zmian kursu USD/PLN (wykres)
Notowania ropy odbiły w górę, ale rosnąca podaż powinna hamować dalsze wzrosty
Jeszcze w połowie połowie stycznia ropa Brent kosztowała 82 usd/b (najwyżej od 6 miesięcy). Jednak wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA, a następnie perturbacje na rynkach finansowych spowodowane przez nowego prezydenta sprowadziły ceny surowca w na 4-letnie minima – w okolice 58 usd/b na sesji 9.04.2025. Jeszcze tego samego dnia notowania surowca wróciły do poziomu 65 usd/b. Zwiększona zmienność w przedziale 61-68 usd/b utrzymuje się do dzisiaj (09.05.2025), a w skali tygodnia ropa drożeje dzisiaj aż o 2,5 usd/b (ok. 4%). W ostatnich dniach ropa odbiła w górę po zapowiedzi rozmów na temat ceł na Linii Waszyngton-Pekin w najbliższych weekend. Jednak w dłuższej perspektywie ropa powinna pozostawać pod presją rosnącej podaży ze strony krajów OPEC i spowolnienia w światowej gospodarce.
USD/PLN oscyluje w okolicy wieloletnich minimów
Dzisiaj (09.05.2025) wycena dolar/złoty oscyluje wokół 3,77 zł za dolara, podobnie jak przed tygodniem. Co ciekawe, środowa obniżka stóp procentowych w Polsce nie przeceniła złotego, a zapowiedziana ostrożność z dalszymi obniżkami powinna pomóc utrzymać kurs złotego na wysokim poziomie.
Wahania kursu USD/PLN w dużej mierze zależą od aktualnego kierunku zmian notowań głównej pary walutowej świata, czyli EUR/USD. W sytuacji, gdy dolar osłabia się do euro, to złoty zyskuje do obu walut i na odwrót. Od dłuższego czasu dolar tracił do euro, co przełożyło się na spadek kursu USD/PLN w okolice 3,70 na sesji 21 kwietnia – do poziomu najniższego od czerwca 2021 roku. Od tamtego czasu kurs usd/pln nieco odbił w górę w ślad za umocnieniem dolara do euro. Dodatkowo złotemu pomaga powrót inwestorów zagranicznych na polski rynek akcji i obligacji (ciągle wysokie stopy procentowe).
W tym roku marże stacji ze sprzedaży paliw są ponownie rekordowo wysokie
W połowie 20 tygodnia 2025 uśredniona marża modelowa stacji paliw wyniosła 26 groszy/l dla ON (-9 gr/l w skali tygodnia), a w przypadku benzyny (Pb95) 20 groszy na litrze (-13 groszy w skali tygodnia). Na początku 2025 roku marże modelowe stacji paliw były wyjątkowo niskie w przypadku diesla, podczas gdy sprzedaż benzyny przynosiła przynajmniej średnie zyski. W kolejnych ostatnich tygodniach marże ze sprzedaży obu paliw bardzo mocno wzrosły, by spaść dopiero w maju.
W konsekwencji uśredniona marża detaliczna ze sprzedaży benzyny 95 oktanów (31,7 gr/l) przekracza w 2025 roku o 2 grosze/l średnią marżę z rekordowego 2024 roku i o 11 gr/l średnią marżę z ostatnich 5 lat (21 gr/l). Uśredniona marża modelowa ze sprzedaży ON (25,7 gr/l) przewyższa o prawie 1 grosz poziom rekordowej marży z 2024 roku i przekracza o 9 groszy średnią 5-letnią, która wynosi 17 gr/l (patrz wykres).
Marże modelowe stacji paliw w skali rocznej (wykres)
W skali 2024 roku marża modelowa ze sprzedaży benzyny 95 oktanów (29,8 gr/l) była o ponad 5 groszy wyższa od rekordu z 2020 roku, a w przypadku ON (24,8 gr/l) równa rekordowi z 2020 roku. Warto przypomnieć, że w okresie pandemii Covid-19 drastycznie ogranicz ona była sprzedaż paliw, a stacje próbowały częściowo zrekompensować to wysokimi marżami.
Dla porównania, średnia marża (modelowa) stacji paliw z ostatnich 5 lat (2017-2023) wyniosła 13,3 gr/l dla ON i 18,3 gr/l dla E95.
Marże modelowe liczone są od oficjalnych cen hurtowych PKN Orlen i nie uwzględniają upustów (zwykle 15-30 gr/l) udzielanych poszczególnym odbiorcom (stacjom paliw), ale też nie uwzględniają upustów okresowych stosowanych przez różne sieci stacji.
14 maja 2025 roku odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego i plantatorów z rejonu Cukrowni Werbkowice z Ministrem Rolnictwa, Czesławem Siekierskim. Temat? Dramatyczna sytuacja na plantacjach buraka cukrowego spowodowana masowym żerowaniem szarka komośnika.
Szarek komośnik w natarciu!
Tegoroczne straty są rekordowe – w całym kraju przesiano już około 3 tysiące hektarów upraw, z czego aż 2 tysiące w samym rejonie Werbkowic. Rolnicy biją na alarm: żerowanie szarka osiągnęło niespotykaną dotąd skalę i wyrządza trwałe szkody ekonomiczne. Problem nie dotyczy już tylko południowo-wschodniej Polski – ogniska występują również w województwach mazowieckim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim.
– Szkodnik z roku na rok poszerza swój zasięg i staje się jednym z najgroźniejszych przeciwników w naszych uprawach – mówią plantatorzy. I podkreślają, że dostępne metody ochrony są niewystarczające. Brakuje skutecznych środków chemicznych, systemów wczesnego ostrzegania i kompleksowego programu działań.
Wielu rolników musiało zrezygnować z dalszych upraw
Plantatorzy domagają się:
dopuszczenia nowych substancji czynnych do zwalczania szkodnika,
rozwoju metod biologicznych i agrotechnicznych w walce z szarkiem,
uruchomienia systemowego wsparcia finansowego dla gospodarstw dotkniętych stratami.
Straty są poważne – wielu rolników musiało zrezygnować z dalszych upraw, co może oznaczać problemy z zachowaniem ciągłości produkcji, a także zachwianie płynności finansowej gospodarstw.
Minister Siekierski zapowiedział analizę sytuacji i dalsze konsultacje z przedstawicielami branży. Plantatorzy jednak nie kryją rozczarowania: oczekują nie tylko deklaracji, ale przede wszystkim szybkich i konkretnych działań, które pozwolą ograniczyć skalę strat i zabezpieczyć przyszłość upraw buraka cukrowego w Polsce.
Sytuacja staje się krytyczna – bez wsparcia państwa walka z szarkiem komośnikiem może okazać się przegrana.
Ta strona korzysta z plików cookies. Służą do tego, by strona działała prawidłowo a także do analizowania ruchu na stronie, a także, by wyświetlać Ci lepiej dopasowane treści i reklamy. Stosujemy również cookies podmiotów trzecich. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności i cookies.
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić wrażenia podczas poruszania się po witrynie. Niektóre z nich są przechowywane w przeglądarce, bo są niezbędne do działania podstawowych funkcji witryny. Używamy również plików cookie podmiotów trzecich, które pomagają nam analizować i rozumieć, w jaki sposób korzystasz z tej witryny. Te pliki cookie oraz pliki stosowane w celach reklamowych będą przechowywane w Twojej przeglądarce tylko za Twoją zgodą. Masz również możliwość rezygnacji z tych plików cookie. Jednak rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może wpłynąć na wygodę przeglądania.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.
Cookie
Duration
Description
cookielawinfo-checkbox-analytics
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Analityczne”.
cookielawinfo-checkbox-functional
11 months
To ciasteczko jest stosowane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent, aby udokumentować zgodę użytkownika na ciasteczka z kategorii "Funkcjonalne".
cookielawinfo-checkbox-necessary
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Niezbędne”.
cookielawinfo-checkbox-others
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Inne”.
cookielawinfo-checkbox-performance
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Wydajnościowe”.
viewed_cookie_policy
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent i służy do przechowywania informacji, czy użytkownik wyraził zgodę na korzystanie z plików cookie. Nie przechowuje żadnych danych osobowych.
Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.
Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzjący wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.