Co znajdziesz w artykule?
W ostatnim czasie coraz częściej słyszy się o agresywnych zachowaniach wilków, a także o ich zbyt dużej, w ocenie rolników, liczebności. Potwierdzeniem tego rodzaju obserwacji może być zdarzenie do którego doszło 30 marca br. w Woli Łagowskiej (gmina Łagów, powiat kielecki, woj. świętokrzyskie). W miejscowości tej, w we wczesnych godzinach porannych, wilcza wataha wdarła się na teren gospodarstwa agroturystycznego. Drapieżniki zagryzły sześć danieli i muflonów.
Chwile grozy pracownika
Oko w oko z drapieżnikami stanął też pracownik gospodarstwa odpowiedzialny za karmienie zwierząt. Gdy mężczyzna wszedł do zagrody zobaczył kilka martwych danieli i muflonów a także wilki. Na szczęście, na jego widok drapieżniki spłoszyły się i uciekły.
Na miejsce zdarzenia wezwano miejscowych leśników, którzy potwierdzili, że atak rzeczywiście był dziełem wilków. Specjaliści orzekli też, że drapieżniki miały do zagrody dogodne dojście, a to z uwagi na występujące wokół gospodarstwa zarośla i wąwozy. W takim otoczeniu solidne skądinąd ogrodzenie nie było dla zwierząt wystarczającą przeszkodą. Wilki przeszły pod ogrodzeniem i dokonały ataku. Natomiast na skutek pojawienia się pracownika ich ofiary nie zostały zjedzone.
Strach jednak pozostał
To pierwszy przypadek ataku wilków na zwierzęta gospodarcze w województwie świętokrzyskim. Wilki nie są jednak nowością dla mieszkańców tego regionu. Ich obecność w województwie świętokrzyskim z tendencją wzrostową notuje się od 15 lat. Jednak nigdy dotąd wilki nie wdarły się do gospodarstwa. Przyczyną może być liczebność tych chronionych drapieżników, która z roku na rok rośnie. Natomiast bezpośrednim powodem ataku mógł być głód i stosunkowo łatwa dostępność zwierząt hodowanych w gospodarstwie.
Warmińsko-mazurskie i Podkarpacie
Dodajmy, że najczęstsze przypadki ataków wilków na zwierzęta gospodarcze notowane są przez leśników w województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim. Jednak na obecną chwilę kwota odszkodowań wypłacanych przez państwo za straty poniesione w wyniku takich ataków jest nieporównywalnie mniejsza od tej wypłacanej co roku z powodu zniszczeń dokonanych przez dziki czy jeleniowate.
Zanim zginie człowiek
Nie mniej jednak przypadek z Woli Łagowskiej daje do myślenia, czy sytuacja nie pogarsza się i czy następnym razem nie dojdzie do tragedii, której ofiarą będzie człowiek?
A co wy o tym myślicie? Czy sytuacja dojrzała do zorganizowanych działań służb i instytucji? A jeśli tak to jakie mogłyby to być działania?
Źródła: portal echodnia.pl, wiadomości.wp.pl
Foto: Pixabay