20 czerwca w Urbanowicach odbył się już tradycyjnie coroczny Dzień Pola Innvigo zorganizowany dla rolników polskich jak i zagranicznych. Mottem przewodnim było hasło – “liczy się wiedza i praktyka”, które zostało efektywnie przełożone na czyny podczas prezentacji demo farmy.
Dla odwiedzających była to okazja do zapoznania się z najnowszą wiedzą dotyczącą zagrożeń w głównych uprawach rolniczych oraz z rekomendacjami ekspertów. Na największej platformie doświadczalnej firmy prezentowane były poletka, gdzie odwiedzający mogli oglądać efekty zabiegów z zastosowaniem rozwiązań z portfolio INNVIGO – w takich uprawach, jak zboża ozime, rzepak ozimy, a także kukurydza, soja i słonecznik.
– Omawiamy tutaj wszystkie nasze rozwiązania dostępne w wielu uprawach i prezentujemy ich skuteczność na poszczególnych obiektach – mówił Marcin Bystroński z firmy Innvigo.
Platforma Innvigo to jednak nie tylko miejsce pokazów, ale również badań oraz doświadczeń fungicydowych i herbicydowych na rzepaku, kukurydzy i pszenicy ozimej, które pozwalają rozwijać gamę produktową firmy. Reprezentatywna lokalizacja i dogodne warunki klimatyczne oraz glebowe pozwalają uzyskać rzetelne efekty.
– W tym roku doświadczenia udały się bardzo dobrze. Widać istotne różnice pomiędzy kontrolą, a poletkami, gdzie zastosowaliśmy opracowane warianty ochrony. Rezultaty są imponujące, szczególnie w blokach herbicydowych, tutaj w ramach doświadczeń dosiewamy wiele gatunków chwastów z całej Polski, również biotypy odporne. Uzyskane wyniki z całej platformy wykorzystujemy m.in. do opracowywania nowych technologii ochrony roślin – mówił Jacek Kozłowski, specjalista ds. badań i rozwoju w Innvigo.
Z profesjonalną demofarmą zapoznały się dziesiątki rolników, po której oprowadzali przedstawiciele firmy. Największe zainteresowanie plantatorów wzbudzał m.in. herbicyd Cezaro 574 SC czy Trivino 599,5 SC oraz znany fungicyd Kier 450 SC oraz nowość – Gavial 375 SC.
W namiocie diagnostycznym dr Andrzej Brachaczek, dyrektor ds. badań i rozwoju podsumował wyniki swoich badań i ostrzegał rolników przed chorobami, które stanowią coraz większe zagrożenie dla zbóż i rzepaku. Mimo że według niektórych doradców i plantatorów największym problemem wciąż są septoriozy, to na roślinach w zasadzie nie widać symptomów porażenia przez ich sprawców. W rzeczywistości należy skupić się na znacznie groźniejszych patogenach termofilnych, powodujących rdzę żółtą, rdzę brunatną i źdźbłową. Niestety ich presja infekcyjna jest obecnie bardzo silna.
– Trzeba bronić się przed rdzami i brunatną plamistością liści, a nie przed septoriozami. To jest związane m.in. z przełamaniem genów odporności. Z tego powodu rolnicy mają problem, żeby osiągnąć plon zbóż powyżej 4-5 t/ha – stwierdził ekspert. – Kluczowy czynnik do wykorzystania potencjału środowiska, gleby, pogody i odmiany to kontrola patogenów termofilnych. Dlatego konieczna jest zmiana w podejściu do ochrony fungicydowej w zbożach i rzepaku. Jeżeli ktoś stosuje konwencjonalną technologię z poprzednich lat, niestety nie osiągnie sukcesu. – mówił Andrzej Brachaczek