Co znajdziesz w artykule?
Czerwiec obfituje w konferencje, pokazy polowe i spotkania plenerowe jednym z takich spotkań była Konferencja „STOP odporności chwastów” zorganizowana przez firmę Syngenta Polska i Gospodarstwo Rolne Grażyny i Henryka Waśniewskich. Do gospodarstwa w Bajdytach zjechali przede wszystkim właściciele, zarządcy, doradcy agronomiczni i pracownicy wielohektarowych gospodarstw z Warmii i Mazur.
Chwasty jednoliścienne takie jak miotła zbożowa i wyczyniec polny, będące tematem spotkania spędzają sen z powiek rolnikom w całej Polsce. Podczas spotkania okazało się, że również w Wielkie Brytanii i w Niemczech jest to problem numer jeden nad którym od lat pracują specjaliści. Spotkanie w Bajdytach prowadzili eksperci Syngenta dr Hans Raffel oraz James Thomas, którzy od kilkunastu lat zajmują się badaniem odporności chwastów na herbicydy w Niemczech oraz Anglii.
Strategia 4 D
Dr Hans Raffel podkreślał, że należy pamiętać, że wyczyniec ma dwa okresy wschodów, pierwsze wschody na początku września i tak do końca wegetacji do zimy. A drugie wschody obserwujemy wiosną, jak tylko puszczą mrozy i co ciekawe w ostatnich latach kiedy mamy suszę na jesieni, wiosennych wschodów wyczyńca jest znacznie więcej. Także jeden jesienny zabieg nie załatwi sprawy. Jeżeli mamy do czynienia wyczyńcem odpornym musimy zupełnie przestawić się i przejść do pełnego programu.
Podczas konferencji przestawiono Strategie 4 D, na rzecz zintegrowanej i zrównoważonej kontroli chwastów. Na strategie składają się 4 rozbudowane elementy: agronomia, ochrona roślin, zintegrowana koncepcja i odpowiedzialność za produkty. I tutaj padło kluczowe stwierdzenie, że poszczególne mechanizmy działania są znacznie ważniejsze aniżeli skuteczność działania.
Rolnicy przyzwyczaili się, że jak tylko coś pojawi się na polu to przemysł chemiczny zaproponuje gotowe, skuteczne rozwiązanie i pole będzie czyste, niestety mamy już odporne chwasty, których zwalczanie ani w Polsce, ani w Anglii, ani w Niemczech nie jest do końca skuteczne.
Herbicydy jesienne, wiosenne, czy pakiet jesienno – wiosenny?
Na poletkach, które odwiedziliśmy po wykładach najlepiej widać było, która kombinacja i w jakim stopniu zdała egzamin. Na pszenicy ozimej przygotowano kombinacje zabiegów tylko jesiennych, tylko wiosennych i dwóch zabiegów tzn. jesiennego i wiosennego. Na poszczególnych poletkach brano pod uwagę zwalczanie miotły zbożowej lub wyczyńca polnego. Jedną z kombinacji był zabieg wykonany 2.10.2018 , w fazie pszenicy ozimej BBCH 11, do zabiegu użyto herbicyd o składzie: metrybuzyna 49 g + flufenacet 147 g. Po wykonaniu oprysku obsada wyczyńca zredukowała się z 1080 szt./m2 (kontrola) do 500 szt./m2, czyli skuteczność wyniosła 53,7 %. Analizując poszczególne kombinacje wyraźnie widać było że zastosowanie tylko jesiennego lub tylko wiosennego zabiegu nie do końca zdaje egzamin na polach na których jest odporność. Oczywiście jakaś skuteczność była, coś się działo, ale nie o taką skuteczność chodzi rolnikom. Zabiegi jesienne i wiosenne zastosowane w kombinacji dopiero dawały zadowalające efekty.
Jest kilka zasad, których należy przestrzegać i które powinniśmy zastosować w przyszłości, żeby można było tych herbicydów dalej używać. Po pierwsze powinniśmy używać dwóch mechanizmów działania do zwalczania danego gatunku chwastu jednoliściennego. Do zwalczania wyczyńca polnego, powinniśmy korzystać z wielu substancji aktywnych np. od jednej do 5 substancji w jednym zabiegu.
Wiechlina kolejnym wrogiem?
Jeżeli chodzi o miotłę to mamy bardzo dużo substancji aktywnych, którymi możemy ją zwalczyć. Ale jeżeli weźmiemy wyczyńca widzimy, że nie wszystkie substancje aktywne na niego działają. Dr Hans Raffel poinformował, że kolejnym wrogiem, który będzie rozwijał się w przyszłości i z którym będziemy mieli problem, będzie wiechlina. Dlatego, że tylko niektóre substancje działają na wiechlinę. Jest dosłownie kilka substancji, które działają jesienią, ale jeżeli przejdziemy do wiosennego działania to tu nie mamy już żadnej substancji, która zadziała.
Aby unikać tworzenia się odporności jeśli to możliwe powinniśmy stosować różne substancje aktywne o różnych mechanizmach działania. Musimy pamiętać o agrotechnice, warto wrócić do podstawowych elementów uprawy, wprowadzić płodozmian, odpowiednio dobierać gatunki, jeżeli jest taka możliwość można opóźnić siew. Trzeba zrobić wszystko, żeby utrzymać plon, żeby świadomie z niego nie rezygnować! Obszerna relacja z konferencji już w sierpniu w miesięczniku Agro Profil. | mkr