Kilka dni temu informowaliśmy o wystąpieniu pierwszego od 50 lat ogniska rzekomego pomoru drobiu. W wyniku tego nieuniknione było zlikwidowanie całego stada, obejmującego 40 tysięcy ptaków, oraz wprowadzenie stref. Niestety, jak to często bywa w takich sytuacjach, pojawiły się szybko skutki. W rezultacie Ukraina zdecydowała się na zablokowanie importu jaj wylęgowych oraz żywych ptaków z całego kraju.
Zakaz importu jaj wylęgowych, żywego drobiu i produktów z drobiu
Główny Inspektorat Weterynarii przekazał informację o zakazie wprowadzonym przez Ukrainę.
„W związku z wystąpieniem w województwie podlaskim ogniska rzekomego pomoru drobiu, władze Ukrainy decyzją z dnia 13 lipca 2023 r. wprowadziły zakaz importu z całego terytorium Polski jaj wylęgowych, żywego drobiu oraz produktów i surowców pochodzących z drobiu za wyjątkiem produktów, które zostały przetworzone metodą gwarantującą zniszczenie czynnika wywołującego daną chorobę” – czytamy w oświadczeniu.
Niestety, przedstawione informacje są niezwykle pesymistyczne. Polska jest głównym dostawcą jednodniowych piskląt kurcząt rzeźnych do Ukrainy. Co więcej uzgodnione procedury w takim przypadku powinny obejmować zakaz eksportu z danego powiatu. Ukraińcy jednak nie zważając na to wstrzymali import z całego kraju.
źródło: money.pl; wetgiw