Nandu, ptak przypominający strusia, uciekł z prywatnej posesji w powiecie świdnickim (województwo dolnośląskie). Co prawda zwierzę nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, ale jego błyskawiczne bieganie sprawia, że złapanie go to nie lada wyzwanie. Koordynująca akcję fundacja zaapelowała do mieszkańców o pomoc.
Ptak nie jest groźny, ale schwytanie go jest niezwykle trudne
Ptak postanowił opuścić swoje dotychczasowe miejsce bytowania tydzień temu. Od tego czasu zwierzę przemierza okolicę, najczęściej pojawiając się w rejonie Gogołowa i Jagodnika w powiecie świdnickim. Miejscowa społeczność aktywnie angażuje się w próby schwytania ptaka, a całą akcją poszukiwawczą zarządza Sandra Patataj z Fundacji Patataj Sanctuary.
Podczas rozmowy z TVN24 Sandra Patataj podzieliła się, że od czasu ucieczki ptaka Fundacja otrzymuje wiele zgłoszeń od mieszkańców. Ludzie szukają informacji na temat tego, jak postępować, gdy zauważą nandu, oraz gdzie zgłosić swoje obserwacje. Niektórzy wyrażają również obawy co do ewentualnego niebezpieczeństwa ze strony uciekiniera. Patataj uspokaja, podkreślając, że ptak nie jest groźny, choć jednocześnie zaznacza, że schwytanie go jest niezwykle trudne, głównie z powodu jego imponującej szybkości.
Potrafi biec 50 km/h!
To zwierzę jest całkowicie niegroźne, jednak jego schwytanie na tak otwartej przestrzeni graniczy z cudem, ponieważ nandu potrafi rozwijać prędkość nawet 50 kilometrów na godzinę. Jak wskazała Sandra Patataj, uciekinier ma około trzy lata i waży 20 kilogramów. Pomimo że ptak nie przejawia agresji, może stanowić zagrożenie w ruchu drogowym, zwłaszcza jeśli wtargnie na jezdnię i stanie się przyczyną wypadku samochodowego.
Dotychczas podejmowano liczne próby schwytania nandu, jednak wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. Istnieje przypuszczenie, że schwytanie zwierzęcia będzie łatwiejsze w nocy, ale jest to niemożliwe bez użycia kamery termowizyjnej. W związku z tym Fundacja zwróciła się o pomoc do okolicznych mieszkańców, prosząc o udostępnienie takiego sprzętu. Patataj dodaje, że sam proces złapania nie będzie traumatycznym przeżyciem dla nandu. Plan zakłada użycie specjalnej siatki, owinięcie zwierzęcia kocem, a następnie bezpieczne przewiezienie do domu.
źródło: TVN 24