Co znajdziesz w artykule?
Era hodowli zwierząt futerkowych w Polsce już wkrótce może dobiec końca. Posłowie koalicji postanowili podjąć kroki mające na celu zamknięcie ferm norek, uznając tę działalność za schyłkową i niezgodną z normami dobrostanu zwierząt.
Niedopuszczalne zachowania na fermach
Aktywiści prozwierzęcy z kampanii Stopklatka przeprowadzili śledztwo na hodowlach norek w województwie pomorskim, ujawniając liczne przypadki nieprawidłowości. Wśród nich znalazły się brutalne praktyki, takie jak wyciąganie zwierząt za ogony, upychanie ich w skrzyniach ubojowych czy duszenie spalinami z traktorka do koszenia trawy. Wyniki śledztwa szybko trafiły do opinii publicznej, wywołując oburzenie społeczne.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej, Katarzyna Piekarska, z Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Praw Zwierząt, komentując sprawę, stwierdziła, że śledztwo to tylko potwierdza trudności w kontrolowaniu i egzekwowaniu przestrzegania zasad w biznesie hodowli zwierząt futerkowych. Jej zdaniem, wyniki aktywistów mogą przyspieszyć proces wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce.
5 lat na wycofanie z hodowli i system odszkodowań
Małgorzata Tracz, posłanka Koalicji Obywatelskiej z partii Zieloni, przyznaje, że projekt zakazu hodowli zwierząt futerkowych jest niemal gotowy. Wcześniejsza próba przedstawienia podobnego projektu w 2022 roku nie odniosła sukcesu, jednak obecnie istnieją większe szanse na jego uchwalenie. Tracz podkreśla, że projekt przewiduje pięć lat na stopniowe wycofywanie się z hodowli, a także system odszkodowań, który będzie zależny od tempa zakończenia działalności przez hodowców.
Wśród polityków wspierających zakaz hodowli zwierząt futerkowych znajdują się liderzy koalicji rządzącej, tacy jak Donald Tusk, który już w marcu ubiegłego roku nazwał hodowlę futer „nieludzkim przemysłem”. Poparcie dla zakazu wyrazili również inni politycy, m.in. Szymon Hołownia i Marek Sawicki.
66% Polaków sprzeciwia się hodowli zwierząt na futra
Mimo że niektórzy rolnicy obawiają się, że zakaz hodowli futer to tylko pierwszy krok w planie ograniczenia branży hodowlanej, Małgorzata Tracz wierzy, że uda się zbudować konsensus wokół tej kwestii. Argumentuje, że hodowla norek przynosi nie tylko cierpienia zwierząt, ale również poważne straty środowiskowe i społeczne, związane np. z uciążliwościami zapachowymi. Według badań Biostat z listopada, 66% Polaków sprzeciwia się hodowli zwierząt na futra.
Ostateczne decyzje w tej sprawie z pewnością wywołają dyskusje na forum parlamentarnym oraz w społeczeństwie.
źródło: rp.pl