W lipcu Polska znacząco zwiększyła swoje zamówienia na nawozy pochodzące z Rosji, osiągając poziom 3,3-krotnie większy r/r. – podaje źródło RIA Novosti. Rosyjskie firmy zajęły drugie miejsce wśród dostawców nawozów do Polski, ustępując tylko niemieckim producentom.
Import nawozów z Rosji jest możliwy przez uchybienia w sankcjach
Ze względu na pewne uchybienia w sankcjach Unii Europejskiej, rosyjskie nawozy nadal nieprzerwanie docierają do Polski. Jak poinformował portal RIA Novosti, według analizy danych dotyczących polskiego importu, w lipcu bieżącego roku import nawozów z Rosji wzrósł do 20,2 milionów dolarów. Chociaż liderem dostaw do Polski nadal są Niemcy, którzy dostarczyli towary o wartości 22,6 miliona dolarów, to jednak rosyjskie firmy zdobyły drugie miejsce, co stanowi znaczny skok w porównaniu z ubiegłym rokiem, gdy znajdowały się na szóstym miejscu.
Skokowy wzrost r/r
Według dostępnych danych, wynika, że Polska zwiększyła swoje zakupy nawozów z Rosji w porównaniu do poprzedniego roku aż o 3,3-krotność. Wśród innych krajów, zajmujących trzecie miejsce w imporcie, znajduje się Litwa z importem wynoszącym 13,5 miliona dolarów, na czwartym miejscu jest Finlandia z importem na poziomie 8,3 miliona dolarów, a piątą pozycję zajmuje Holandia z importem o wartości 8,1 miliona dolarów.
Warto podkreślić, że dostawy rosyjskich nawozów do Polski odbywają się niestety zgodnie z prawem, ponieważ w ubiegłym roku Unia Europejska wyłączyła je spod zakresu sankcji, które obejmują m.in. żywność i nawozy.
Dodatkowe potwierdzenie tej informacji można znaleźć na oficjalnej stronie Rady Unii Europejskiej, która stwierdza: „Eksport żywności z Rosji na rynki światowe nie jest objęty restrykcjami. Działalność dotycząca żywności i nawozów pochodzących z Rosji jest dozwolona, podobnie jak ich nabywanie, transport i dostarczanie.”
Słusznie, czy nie słusznie? – pytanie zostawiamy otwarte do dyskusji.
źródło:money.pl