Na bardzo interesujący pomysł wpadło kierownictwo Spółki Vesa z miejscowości Velhartice w powiecie Klatovy na zachodzie Czech. W tej gminnej wsi ustawiono automat do sprzedaży ziemniaków. Po wrzuceniu monet, z maszyny wypadają dwa kilogramy bulw.
Na razie tylko ziemniaki
Pomysłodawcy działającego od ponad miesiąca automatu zdają sobie sprawę z ograniczeń maszyny. Na obecnym etapie sprzedaje ona tylko jedną odmianę ziemniaków. Rozwiązanie jest też bardzo proste, a nawet skromne. Klient musi wejść do stodoły. Tam, ze ściany wystaje dozownik. Natomiast obok jest stojak na papierowe torby i oznakowany otwór, do którego trzeba wrzucić odliczoną kwotę 30 koron, czyli ok. 5 zł. Dwa kilogramy ziemniaków na zachodzie kraju kosztują o połowę mniej niż na targowisku w Pradze. W efekcie, dziennie firma ma około 60 „zautomatyzowanych” klientów. Póki co pomysł ten wzbudza zainteresowanie mieszkańców gminy i turystów zwiedzających pobliski zamek.
Reklama lokalnych produktów
Automat ma zachęcić do kupowania czeskich produktów i lokalnych wyrobów spożywczych. Nie bez znaczenia był też zamiar zareklamowania ziemniaków z Velhartic, które można także i bez użycia automatu zamówić na zimę. Dodajmy, że z odmian, które są na czeskim rynku, około 80 proc. to produkcja zagraniczna i tylko około 20 proc. – czeska. Spółka Vesa dysponuje około 430 hektarami ziemi rolnej.
A gdyby tak w Polsce?
Pomysł zaliczamy do bardzo prostych i ciekawych. Mając też na względzie problemy naszych rolników i producentów rolnych, może warto byłoby pomyśleć o podobnych rozwiązaniach w naszym kraju?
Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródła: PAP, portalspożywczy.pl
Foto: Vesa Velhartice, a.s., news.expats.cz
Automat fajny ale mógłby jeszcze ziemniaki oboerac.