Co znajdziesz w artykule?
W znaczącej części kraju przez ponad miesiąc nie spadła ani kropla wody. Po tym okresie suszy przyszedł upragniony deszcz, a wraz z nim znaczne ochłodzenia. Mimo stresu suszy, a teraz niskich temperatur, wegetacja na polach trwa w pełni. Widać to szczególnie na plantacjach rzepaku ozimego, który jest już w intensywnej fazie pąkowania, czas już zatem na zabieg wiosennej regulacji i ochrony fungicydowej. Problemem jest jednak znalezienie optymalnego okna pogodowego do wykonania oprysku.
Jak wyglądają rzepaki wiosną 2022? Sytuacja jest zróżnicowana
Rzepaki na polach w różnych regionach kraju są w bardzo zróżnicowanej kondycji. Niestety niesprzyjająca pogoda wczesną wiosną spowodowała, że nie brakuje plantacji słabszych i gorzej odżywionych. Ze względu na brak opadów deszczu w wielu miejscach zastosowany azot nie mógł się przemieścić w głąb gleby i nie został przez rośliny efektywnie pobrany.
W tym roku okazuje się, że w regionach, gdzie wystąpił brak opadów dobrą decyzją było zastosowanie nawożenia azotem w jednej dawce. Resztki wilgoci z początku marca pozwoliły na rozpuszczenie się nawozów i chociaż częściowe ich przemieszczenie w głąb profilu glebowego i efektywniejsze pobranie przez rośliny. Najefektywniejsze jednak byłoby zastosowanie pierwszej dawki jeszcze w lutym, na samym początku ruszenia wegetacji. Niestety kolejny raz urzędnicze przepisy ograniczają praktykę.
Dużo plantacji rzepaku jest zagłodzone. To efekt m. in. suszy
Mimo spadku temperatur i nocnych przymrozków rzepaki prowadzą intensywną wegetację. Widać to szczególnie na plantacjach słabiej odżywionych, na których zastosowano niższe dawki nawożenia lub ze względu na suszę, druga dawka azotu nie mogła być w pełni pobrana. Rzepaki z takich plantacji mocno wystrzeliły w pęd główny, redukując przy tym rozgałęzienia boczne.
Przeczytaj również: Kiedy kwitnie rzepak?
Kiedy wykonać wiosenną regulację rzepaku?
Rzepaki na polach lepiej odżywionych są już w fazie pąkowania, ale pęd główny osadzony jest znacznie niżej. Rośliny mają średnio ok. 20 cm wysokości i to już ostatni moment na przeprowadzenie zabiegu wiosennej regulacji. Trzeba jednak dostosować się do warunków atmosferycznych.
SPRAWDŹ TEŻ: Do czwartku 14 kwietnia możliwe będą niewielkie przymrozki [POGODA]
Wiosenna regulacja rzepaku a przymrozki
Przede wszystkim warto kierować się podstawową zasadą dotyczącą planowania zabiegów ochrony roślin – nie wcześniej niż dzień po wystąpieniu przymrozku i nie później niż na trzy dni przed prognozowanym przymrozkiem. Niestety w realiach nie zawsze możliwe jest takie dobranie terminu do wykonania oprysku, a rośliny przecież nie zaczekają.
W takim wypadku trzeba znaleźć złoty środek. Jeżeli do wiosennej regulacji i ochrony przed chorobami planujemy zastosować triazole, to trzeba pamiętać, że średnia dobowa temperatura przy ich stosowaniu nie może być niższa niż 10-12 st. C. To warunek podstawowy.
Temperatura jest potrzebna fungicydom do wnikania. Przy niskiej temperaturze, cząsteczki fungicydów są zbyt duże żeby przemieszać się w niepłynnej warstwie woskowej, która pokrywa liście roślin. Przy niższych temperaturach lepiej zdecydować się na typowe retardanty bez działania fungicydowego lub preparaty łączące w sobie regulator wzrostu z właściwościami fungicydu, które można stosować bezpiecznie w niższych temperaturach, już przy 5-8 st. C. Jednak, każdorazowo przed zastosowaniem preparatu koniecznie trzeba zapoznać się z zaleceniami producenta.
Regulacja słabych plantacji rzepaku
Na najsłabszych plantacjach rzepaku rośliny wchodzą już w fazę żółtego pąka. Jest to spowodowane ograniczeniami w dostępności azotu, który zastosowany w marcu nie został pobrany przez rośliny i znajduje się w wierzchniej warstwie ziemi.
W tej sytuacji należy ograniczyć regulatory wzrostu, gdyż rośliny są w stanie stresu suszy i niedożywienia. Zastosowanie regulatorów może przyspieszyć redukcję pędów bocznych. Należy skupić się na dobrym zabiegu fungicydowym, zwalczającym suchą zgniliznę kapustnych.
W przypadku braku warunków pogodowych do zastosowania triazoli, które przedawkowane mogą wywołać fitotoksyczność i uszkodzenia, lepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie protiokonazolu o łagodniejszym działaniu lub substancji z grupy SDHI i strobiluryn.
Przy plantacjach w niższej fazie rozwojowej, można pokusić się o zastosowanie regulatorów w obniżonych dawkach. Zagłodzone, słabsze rośliny tym bardziej skupią energię i asymilaty na strzelanie w pęd, chcąc jak najszybciej zakwitnąć. W przypadku takich plantacji regulacja powinna skupić się na przyhamowaniu pędu głównego oraz stymulacji roślin do wytwarzania pędów bocznych. Można w takim przypadku pokusić się o dawki dzielone, zastosować 1/2 dawki i obserwować reakcje roślin.