Co znajdziesz w artykule?
Komisja Europejska podjęła decyzję, która może na zawsze zmienić nasze podejście do żywności. W ramach nowych regulacji zatwierdzono stosowanie sproszkowanych larw mącznika młynarka jako składnika m.in. pieczywa, makaronów czy dżemów. Choć decyzja ta jest przedstawiana jako krok w stronę ekologii i zrównoważonej produkcji żywności, budzi ona uzasadnione obawy i krytykę ze strony konsumentów.
Żywność z owadów. Przepisy, które budzą wątpliwości
Zgodnie z rozporządzeniem (UE 2025/89), produkty zawierające larwy mącznika muszą być odpowiednio oznaczone, a larwy muszą być poddane promieniowaniu UV. Brzmi to jak odpowiedzialne podejście, ale pojawia się pytanie: czy konsumenci naprawdę chcą jeść chleb czy makarony wzbogacone owadami? Wprowadzenie tego typu składników odbywa się w cieniu kontrowersji, szczególnie że wiele osób obawia się nie tylko aspektu zdrowotnego, ale także zwyczajnego odrzucenia kulturowego.
Nie można pominąć także kwestii potencjalnych alergenów. Choć produkty mają zawierać ostrzeżenia dla osób uczulonych na skorupiaki, to czy przeciętny konsument będzie świadomy ryzyka? Może to prowadzić do sytuacji, w której nowa żywność stanie się źródłem problemów zdrowotnych dla nieświadomych odbiorców.
Skąd decyzja KE?
Zwolennicy decyzji Komisji Europejskiej podkreślają, że owady są bardziej zrównoważonym źródłem białka niż tradycyjne mięso. Organizacja FAO od lat promuje owady jako odpowiedź na problemy związane z emisją gazów cieplarnianych i rosnącym zapotrzebowaniem na białko.
Światowe Forum Ekonomiczne argumentuje, że owady mogą pomóc w walce ze zmianami klimatycznymi.
Krytycy zauważają, że ta rewolucja żywieniowa może być zbyt gwałtowna i narzucana z góry, bez odpowiedniego uwzględnienia opinii społeczeństwa. Wiele
Żywność z owadów w Polsce
Choć w polskich sklepach pojawiają się już produkty zawierające owady, takie jak batony proteinowe ze świerszczy, ich obecność jest raczej niszowa. Dla wielu Polaków wprowadzenie owadów do codziennej diety pozostaje tematem odległym i budzącym niechęć.
Niektóre firmy, takie jak HiProMine, widzą w tym trendzie ogromny potencjał biznesowy. Jednak nawet ich plany ekspansji i budowy zakładów produkujących dziesiątki tysięcy ton larw rocznie nie zmieniają faktu, że rynek konsumencki w Polsce nie jest jeszcze gotowy na tego typu zmiany.
SPRAWDŹ TAKŻE: Początek rewolucji żywnościowej? Hiszpania rozpoczęła budowę największej farmy jadalnych owadów