Wzrost zagrożenia na Morzu Czerwonym jest jednym z elementów wojny Izraela z Hamasem. Uzbrojona grupa rebeliantów Huti, bliska Hamasowi atakuje statki, które uważa za powiązane z Izraelem, pływające u wybrzeży Jemenu w odpowiedzi na izraelskie ataki w Strefie Gazy.
Nasilenie ataków terrorystycznych na Morzu Czerwonym zakłóca przepływ towarów
Najmocniej jest to widoczne na rynku ropy. Cena czarnego złota, czy to Brent z Morza Północnego, czy amerykańskiego WTI, faktycznie rośnie od tygodnia w związku z eskalacją ataków na statki handlowe na Morzu Czerwonym.
Rebelianci Huti nasilili ataki (drony, rakiety) na Cieśninę Bab al-Mandeb, która oddziela Półwysep Arabski od kontynentu afrykańskiego i przez którą przechodzi znaczna część handlu międzynarodowego, zwłaszcza ropa z Zatoki Perskiej kierowana do Morza Śródziemnego przez Suez i surowce w drodze do Azji.
Od piątku 15 grudnia mnożą się deklaracje światowych gigantów żeglugowych i koncernów naftowych, wskazujące na tymczasowe zawieszenie ich dostaw przez Morze Czerwone. Stąd wzrost kosztów frachtu i czasu podróży, które wiążą się z opłynięciem Afryki.
Koalicja pod przywództwem USA ma bronić zagrożonego obszaru
19 grudnia Stany Zjednoczone ogłosiły utworzenie koalicji dziesięciu krajów, w tym Francji, w celu zabezpieczenia obszaru zagrożonego przez Huti.
„Niedawna eskalacja ataków terrorystów z Jemenu zagraża swobodnemu przepływowi handlu, zagraża życiu niewinnych marynarzy i narusza prawo międzynarodowe” – powiedział sekretarz obrony USA.
Do niedawna ropa taniała ze względu na pogorszone perspektywy wzrostu gospodarczego w 2024 r., a decyzje OPEC+ o dostosowaniu wydobycia do popytu nie przyniosły oczekiwanego przez kartek efektu.
Ataki Huti na Morzu Czerwonym wpływają na handel morski pod wieloma względami: od bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa załóg, poprzez zmiany w logistyce i transporcie, aż po rosnące koszty operacyjne i ubezpieczeniowe. Jest to sytuacja, która pokazuje, jak regionalne konflikty i niestabilność mogą wpływać na globalne szlaki handlowe.
Eksperci wskazują, że pomimo działań Huti, rzeczywista możliwość całkowitego zablokowania tego kluczowego szlaku żeglugowego przez nich wydaje się mało prawdopodobna.
Źródło: portalstoczniowy.pl, dw.com
Jeśli ataki na Morzu Czerwonym mają utrudnić izraelskiemu reżimowi zabijanie cywilów w strefie Gazy, to jestem za. Oczywiście chodzi mi o pomoc wojskową dla syjonistów.