niedziela, 9 marca, 2025

Zgroza. Angielski rząd wypowiada wojnę własnym rolnikom! Protesty i rosnąca fala tragedii na wsi

spot_imgspot_img

Wielka Brytania stoi na krawędzi kryzysu rolniczego, który może wstrząsnąć nie tylko jej gospodarką, ale i rynkami międzynarodowymi. Nowe, bezlitosne regulacje podatkowe uderzają w rolników, zmuszając ich do desperackich kroków. Efekt? Masowe protesty, blokady dróg i starcia z policją, które mogą doprowadzić do paraliżu kraju. To jednak nie tylko brytyjski problem – konsekwencje tych wydarzeń mogą dotknąć również Polskę i całą Europę.

Anglia stanęła w obliczu największych od dekad protestów rolniczych, które rozlały się po kraju niczym ogień podsycany rządową ignorancją. Tysiące rolników, sfrustrowanych i zdesperowanych, masowo wyjechało traktorami na ulice Londynu, blokując główne arterie miasta w geście sprzeciwu wobec drakońskiego „Heritage Tax” – podatku spadkowego, który uderza w samo serce rodzinnych gospodarstw.

Dziedzictwo na sprzedaż – jak rząd Starmera chce zniszczyć wieś

Pod przykrywką zwiększenia wpływów do budżetu, brytyjski rząd postanowił ograbić tych, którzy od pokoleń dbają o bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Nowe przepisy przewidują nałożenie 20% podatku na dziedziczenie gospodarstw rolnych o wartości powyżej miliona funtów. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać jedynie kolejną biurokratyczną sztuczką fiskalną, ale rzeczywistość jest znacznie brutalniejsza: wielu rolników będzie zmuszonych sprzedać swoją ziemię, by w ogóle przeżyć.

Gospodarstwa, które od pokoleń pozostawały w rękach rodzin, nagle staną się łupem korporacji i inwestorów z Londynu, podczas gdy ci, którzy je budowali, będą zmuszeni porzucić dorobek całego życia. Rząd nie kryje, że chodzi o wyciśnięcie z rolników ostatnich groszy – zapomniano jednak, że wieś to nie tylko cyfry w arkuszach Excela, ale ludzie, których życie właśnie legło w gruzach.

Fala samobójstw – ciche ofiary politycznej zdrady

W całej tej sytuacji najbardziej przerażające są liczby. Według National Farmers’ Union w ciągu ostatnich pięciu lat liczba samobójstw wśród rolników wzrosła o 50%. Eksperci wskazują, że jedną z głównych przyczyn jest narastająca presja ekonomiczna, a „Heritage Tax” jedynie pogorszy sytuację. Rolnicy, którzy przez całe życie ciężko pracowali, zamiast godnie przejść na emeryturę, stoją przed wyborem: bankructwo lub samobójstwo.

Tom Bradshaw, przewodniczący NFU, otwarcie mówi o desperacji, jaka ogarnia rolniczą społeczność: „Rolnicy nie widzą dla siebie przyszłości. Dla wielu jedynym sposobem, by uniknąć zadłużenia i cierpienia rodzin, staje się tragiczne odebranie sobie życia.”

Tim Bradshaw przewodniczący Narodowego Związku Rolniczego NFU dla Agro Profil:

„Zmiany w podatku od spadku i darowizn wiszą nad rodzinami rolników i ich przyszłością. Polityka ta jest moralnie i ekonomicznie błędna. Wszystkie główne partie opozycyjne uważają ją za błędną, podobnie jak rzeczoznawcy gospodarki rolnej i brytyjskie grupy przemysłowe. Wszystkie główne brytyjskie supermarkety wezwały rząd do wstrzymania się i przeprowadzenia konsultacji. NFU będzie nadal sprzeciwiać się zmianom w podatku od spadków i darowizn, dopóki ministrowie rządu nie zrobią tego, co słuszne i nie ochronią brytyjskich rodzin rolników.”

„Rząd, zamiast podjąć działania mające na celu wsparcie tych, którzy produkują żywność dla narodu, z premedytacją doprowadza ich na skraj wytrzymałości. Zamiast reform, mamy wyprzedaż ziemi i wiejskiej tożsamości.” – dodał Bradshaw.

Londyn płonie – rolnicy nie odpuszczą

W lutym i marcu 2025 roku Londyn ponownie stał się areną masowych protestów rolników. Dziesiątki tysięcy farmerów przybyło do stolicy, aby wyrazić swój sprzeciw wobec polityki rządu. Demonstracje nie ograniczyły się tylko do Londynu. Protesty wybuchły w Birmingham, Manchesterze, Bristolu i Leeds, gdzie rolnicy blokowali autostrady, zatrzymywali ruch ciężarówek transportujących żywność do supermarketów oraz ustawiali barykady na drogach wiejskich. W wielu miejscach doszło do starć z policją, która próbowała siłą rozpędzać demonstrantów. W Suffolk rolnicy przewrócili ciężarówki należące do dużych sieci supermarketów, oskarżając korporacje o zmowę z rządem. W Kornwalii demonstranci spalili symboliczne trumny oznaczone napisem „Brytyjskie Rolnictwo 2024-2026” na znak protestu przeciwko polityce rządu.

Obecnie trwają protesty w ponad 40 miastach i wsiach w całej Anglii, z największymi demonstracjami w Londynie, Newcastle i Cardiff. Liczba protestujących rolników przekroczyła 50 tysięcy, a ich liczba stale rośnie. Dodatkowo, w ostatnich dniach doszło do blokad kluczowych portów w Dover i Holyhead. Protestujący rolnicy ustawili barykady z traktorów i przyczep, całkowicie zatrzymując transport towarów między Wielką Brytanią a Europą kontynentalną oraz Irlandią. Eksport produktów spożywczych został drastycznie ograniczony, a setki ciężarówek utknęły w gigantycznych korkach. Blokady w Dover i Holyhead pokazują determinację rolników, którzy nie cofną się przed żadnym krokiem, by zmusić rząd do ustępstw.

Solidarność z najbiedniejszymi – rolnicy dostarczają żywność do food banków

Pomimo brutalnego traktowania przez rząd i policję, rolnicy pokazali, że ich walka nie dotyczy wyłącznie ich własnych interesów. W geście solidarności z najbiedniejszymi w Londynie dostarczyli oni tony świeżej żywności do lokalnych banków żywności. Produkty, które w innym wypadku mogłyby trafić do supermarketów, trafiły bezpośrednio do najbardziej potrzebujących.

Ich gest spotkał się z ogromnym uznaniem społeczeństwa i podkreślił hipokryzję rządu, który jedną ręką niszczy wiejskie społeczności, a drugą udaje, że dba o ubogich. Tymczasem to właśnie rolnicy, których chce się wymazać z brytyjskiej gospodarki, okazują się prawdziwymi bohaterami.

Ulice angielskich miast zalała fala protestujących rolników, którzy wyjechali ciągnikami pokazując swój sprzeciw.

Czy fala rozleje się na resztę Europy?

Protesty nie słabną, a sytuacja w Wielkiej Brytanii może stać się punktem zwrotnym dla całej Europy. W Polsce, gdzie rolnictwo również boryka się z problemami, te wydarzenia mogą wywołać efekt domina. Jeśli brytyjski rząd się nie ugnie, rolnicy w innych krajach mogą pójść ich śladem. Polska, jako kluczowy dostawca żywności dla UE, powinna bacznie obserwować rozwój wydarzeń i wyciągać wnioski, zanim będzie za późno.

spot_imgspot_img

Napisz komentarz

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Bieżący Agro Profil

spot_img

Śledź nas

Ostatnie artykuły

Strefa wiedzy

Pogoda dla rolników

0
Would love your thoughts, please comment.x