sobota, 19 lipca, 2025
spot_imgspot_img
Strona główna Blog Strona 72

Bor potrzebny od zaraz

0

Na rynku pojawił się nowy nawóz borowy ADOB Bor Plus, który idealnie wpisuje się w profilaktykę niedoborów boru w uprawach rolniczych, warzywniczych oraz sadowniczych. Czym wyróżnia się ten nawóz na tle pozostałych produktów na rynku?

Szacuje się, że około 80% ogółu gleb w Polsce jest ubogich w bor. Nasze rodzime, najczęściej piaszczyste gleby, są zwyczajnie naturalnie mało zasobne w ten składnik. Niestety nie da się na dłuższą metę zadbać o podniesienie zawartości boru w glebie, a podanie doglebowe w przypadku tego składnika jest mało efektywne. Co więcej w wysokich dawkach bor bywa nawet toksyczny dla roślin. Nawozy naturalne, w tym obornik, zawierają niewielkie ilości tego pierwiastka. Dlatego jedyną słuszną drogą dostarczenia boru roślinom jest droga dolistna. Aby rośliny nie cierpiały na deficyt tego składnika trzeba aplikować bor często kilkukrotnie w czasie wzrostu i rozwoju rośliny, w taki sposób, aby młode przyrosty rośliny były zaopatrzone w bor. Składnik ten bowiem praktycznie nie przemieszcza się w roślinie. Taka strategia nawożenia pozwala uniknąć niedoborów tego składnika, które często doprowadzają do wyraźnych obniżek plonowania. Jak to realizować w praktyce? 

Uprawy szczególnie narażone na niedobór boru

Każdy gatunek ma inne zapotrzebowanie na bor. Wynika to z wielu czynników. Bardzo ogólnie można rośliny uprawne podzielić na dwie kategorie: tzw. rośliny borolubne (o wysokim zapotrzebowaniu na bor) oraz rośliny, dla których składnik ten bywa mniej istotny, aczkolwiek w określonych warunkach jego deficyt może decydować o poziomie plonowania.

Ogólna zasada jest również taka, że im wyższy plon, tym rośliny potrzebują większej ilości mikroelementów, niezbędnych do jego wyprodukowania. Każdy jednak gatunek uprawny ma inne wymagania co do poszczególnych pierwiastków. Przykładowo, burak cukrowy, którego uprawa wymaga szczególnie dużych dawek boru, pobiera około 500 g boru/ha, natomiast zboża do prawidłowego wzrostu i optymalnego plonowania, potrzebują 10-krotnie mniejszą jego ilość – około 50 g boru/ha. Ogólnie niską zawartością mikroelementów, a więc i boru, odznaczają się przede wszystkim gleby lekkie, przepuszczalne i ubogie w próchnicę.

Bezcenny bor

Bor pełni kluczową rolę w wielu funkcjach roślin. Decyduje między innymi o stabilności błony komórkowej. Jest zatem odpowiedzialny za odporność mechaniczną tkanek, a także wpływa na mrozoodporność roślin. Ważny jest także w kontekście syntezy węglowodanów oraz związków fenolowych. Ma wpływ na gospodarkę wodną rośliny i regulację niektórych fitohormonów (między innymi auksyn). Największą jednak rolę przypisuje się temu składnikowi w okresie kwitnienia roślin. Bor bowiem jest odpowiedzialny za prawidłowy wzrost łagiewki pyłkowej, skuteczność zapylenia i zawiązania pełnowartościowych nasion.

Niedobory boru najczęściej pojawiają się w młodych tkankach i merystemach wierzchołkowych. Jego deficyt powoduje zahamowanie wzrostu rośliny, deformację liści, a nawet zamieranie pąka wierzchołkowego. W praktyce najczęstsze wizualne niedobory boru stwierdza się w rzepaku jesienią i wiosną w postaci charakterystycznych kawern (pustych przestrzeni, dziur) korzenia palowego. Natomiast w okresie kwitnienia rzepaku niedobór tego składnika ma związek z problemami w efektywnym zawiązywaniu nasion. Niedobór boru obserwowany w czasie wegetacji buraka cukrowego objawia się w postaci zgorzeli liści sercowych (zdeformowane, zbrunatniałe młode liście). U schyłku wegetacji natomiast długotrwały niedobór boru przybiera postać suchej zgnilizny korzeni (charakterystyczne ubytki w korzeniu i czernienie powstałych kawern).

Kiedy dokarmiać rośliny borem?

Z upraw rolniczych wysokie zapotrzebowanie na bor wykazują: burak cukrowy oraz rzepak ozimy. Jeżeli chodzi o warzywa, szczególnie wrażliwe na jego deficyt są uprawy kapustne oraz korzeniowe. Bor to także niezastąpiony składnik w sadownictwie. Aplikacje tym składnikiem uwzględnia się w uprawach ziarnkowych oraz pestkowych. Pozostałe uprawy mają mniejsze potrzeby względem boru. Nie oznacza to jednak, że w określonych warunkach nie będą odczuwać niedoboru tego składnika.

Kiedy szczególnie należy rozważyć dokarmianie roślin uprawnych borem?

Praktycznie w każdej uprawie będzie się obserwować pozytywną reakcję roślin na nawożenia borem. Często bowiem składnik ten limituje według prawa Liebiga poziom plonowania upraw. Dlatego nawożenie borem należy przeprowadzić:

  • obligatoryjnie: w uprawach rzepaku ozimego, buraka cukrowego, warzyw kapustnych oraz drzew owocowych;
  • obowiązkowo: jeżeli wyniki analiz glebowych świadczą o bardzo niskiej zawartości tego składnika w glebie;
  • wspomagająco w każdej uprawie:
    • przed spodziewanym stresem np. suszy (bor słabo dostępny jest z gleb przesuszonych),
    • na glebach o niskiej zawartości próchnicy i/lub świeżo wapnowanych,
    • w przypadku nastawienia na ponadprzeciętne wyniki produkcyjne (im wyższy plon tym większe zapotrzebowanie na bor).

Bor na 5 z plusem

Nawożeniem dolistnym możemy zaspokoić pełne zapotrzebowanie roślin na bor. Ważną kwestią jest jednak wybór nawozu. Przeciętne nawozy wieloskładnikowe zawierają relatywnie niewielką ilość boru i używając ich nie zabezpieczymy potrzeb pokarmowych roślin borolubnych. W strategii nawożenia najbardziej wrażliwych gatunków należy stawiać na produkty o wysokiej zawartości boru. Rolę tą spełnią 3 nawozy dolistne z portfolio firmy ADOB – ADOB Bor oraz Solubor DF a także nowy na rynku produkt ADOB Bor Plus. Najnowszy z rodziny borowych nawozów ADOB Bor Plus wyróżnia się przede wszystkim składem. Jest to płynny nawóz dolistny o wysokiej zawartości boru (B), z dodatkiem mikroelementów – miedzi (Cu), molibdenu (Mo) i cynku (Zn). Miedź i cynk są schelatowane czynnikiem EDTA.

Nawóz ten idealnie nadaje się nie tylko do zapobiegawczego oraz interwencyjnego nawożenia roślin borem. Z racji tego, że część upraw wymaga kilkukrotnej aplikacji borem w czasie wegetacji, stosując ADOB Bor Plus, który zawiera także Cu, Mo oraz Zn podajemy roślinom sukcesywnie pozostałe, ważne z punktu widzenia agrotechnicznego, mikroelementy, które podobnie jak bor bywają deficytowe w glebie. Te mikroelementy w dużej mierze decydują o wyprodukowaniu wysokiego plonu o dobrej jakości. Zapewniają także wysoką efektywność nawożenia azotowego, dzięki czemu nawożenie upraw staje się zoptymalizowane. 

Jak stosować ADOB Bor Plus?

Eksperci z firmy ADOB opracowali autorskie programy nawożenia borem dla większości upraw rolniczych, warzywniczych i sadowniczych. Wystarczy postępować wedle ustalonych zasad i aplikować bor w zalecanych fazach rozwojowych oraz dawkach. Od gatunku uprawnego zależy także liczba aplikacji. Dawka preparatu jest dopasowana do zapotrzebowania uprawy na ten składnik, dlatego realizując program nawożenia firmy ADOB masz pewność, że Twoje uprawy nie będą cierpiały na deficyt boru.

Dobra strategia nawożenia roślin borem w 3 krokach:

KROK 1: Ile?

Oszacujmy zapotrzebowanie gatunku uprawnego na bor

Na tym etapie należy wziąć pod uwagę pobranie jednostkowe boru oraz oczekiwany (ale realny do osiągnięcia na danym stanowisku) plon. Otrzymane wartości należy skorygować o dane na temat jakości gleby, stanowiska i zmianowania. Im trudniejsze warunki dla pobierania boru z gleby, tym dawka tego składnika powinna być wyższa.

KROK 2: Kiedy?

Ustalmy termin aplikacji

W zależności od gatunku uprawnego ustalmy, kiedy najlepiej przeprowadzić aplikacje dolistne. Pomogą w tym opracowane przez ekspertów z firmy ADOB Programy nawożenia. Pamiętajmy, że bor nie przemieszcza się w roślinie. Aplikacje borem muszą zostać przeprowadzone profilaktycznie, a więc wyprzedzająco – czyli zanim pojawi się faza największego zapotrzebowania rośliny na ten składnik. Działania interwencyjne są już zabiegami ratującymi plon i często mogą nie dać zamierzonych efektów.

KROK 3: Czym?

Wybierzmy nawóz

Ważnym krokiem jest wybór dobrej jakości nawozu i zakup odpowiedniej ilości nawozu. Na rynku jest kilkaset nawozów dolistnych, w tym duża część zawiera w swoim składzie bor. Niestety nie każdy nawóz spełni nasze oczekiwania. Zwracajmy uwagę na formę chemiczną boru, zawartość składnika w nawozie, rodzaj nawozu czy dodatki jakie on zawiera. Te czynniki decydują o rozpuszczalności nawozu w wodzie jak również możliwości mieszania go z innymi agrochemikaliami.

Próchnica to podstawa. Bez materii organicznej nie ma życia i plonów! Prof. Bartłomiej Glina tłumaczy

0
Profesor Glina

Próchnica to fundament żyznej gleby, a sama ona to znacznie więcej niż tylko podłoże dla roślin. To skomplikowany ekosystem, którego zdrowie w dużej mierze zależy od materii organicznej i próchnicy. Prof. Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu dr hab. Bartłomiej Glina w swoim obszernym wykładzie podczas konferencji w Szreniawie, ukazał, jak fundamentalną rolę odgrywa próchnica w kontekście rolnictwa, retencji wody i trwałości gleb. Choć proces jej tworzenia jest powolny i skomplikowany, efekty są nieocenione – od wyższej żyzności po lepsze plony i odporność na suszę.

Próchnica to nie wszystko – liczy się materia organiczna

Profesor Glina wielokrotnie podkreślał, że mówienie wyłącznie o próchnicy jest uproszczeniem. Lepiej skupić się na szerokim pojęciu materii organicznej, obejmującym wszystkie organiczne składniki gleby – od świeżych resztek roślinnych po stabilne związki próchniczne.

W polskich glebach zawartość materii organicznej wynosi zaledwie 2-3%, a samej próchnicy – 1,5-2,5%. W niektórych regionach, takich jak Żuławy Wiślane, wartości te są wyższe jednak na piaszczystych glebach spadają poniżej 1%.

Próchnica powstaje w wyniku długotrwałego procesu humifikacji, w którym resztki organiczne ulegają rozkładowi i stabilizacji. Kluczowe są tu dwa elementy: 

Lignina – zapewnia odporność materii na szybki rozkład

Celuloza – sprzyja tworzeniu trwałych struktur próchnicznych

To właśnie obecność ligniny warunkuje, czy materiał organiczny ulegnie szybkiemu rozkładowi, czy przekształci się w trwałą próchnicę.

„To, co wrzucamy do gleby, ma znaczenie – zielona masa rozkłada się szybko, dostarczając składników pokarmowych, ale nie buduje trwałych zasobów materii organicznej. Potrzebujemy substancji bogatych w ligninę, jak słonecznik czy lucerna, które od razu zwiększają potencjał humifikacyjny” – tłumaczył profesor Glina.

Budowa próchnicy to proces, który wymaga cierpliwości. Badania profesora Jaskulskiego wykazały, że po 8 latach nawożenia organicznego zawartość próchnicy wzrosła jedynie o 0,14%, co przekłada się na około 3,6 tony na hektar. Jeszcze bardziej wymowne są wieloletnie badania z USA, gdzie po 50 latach systematycznego nawożenia obornikiem poziom próchnicy wzrósł jedynie z 2% do 2,8%, po czym proces wzrostu się zatrzymał – gleba osiągnęła swój „sufit”.

Próchnica
Resztki pożniwne oraz poplonowe są doskonałym źródłem materii organicznej. fot. M.Piśny

Mikroorganizmy – niewidzialni architekci gleby

Życie biologiczne w glebie odgrywa fundamentalną rolę w budowaniu próchnicy. Dżdżownice, bakterie i grzyby nie tylko rozkładają materię organiczną, ale też stabilizują glebę. Dżdżownice, na przykład, w ciągu jednej nocy mogą wciągnąć do gleby aż 20 liści, przerabiając je na bogaty w składniki koprolit.

Jak podkreślał profesor Glina – jedna dżdżownice na metrze kwadratowym może wyprodukować do 5 ton odchodów na hektar rocznie. Grzyby natomiast odpowiadają za humifikację. Ich strzępki oplatają mikroagregaty, stabilizując strukturę gleby.

Woda w glebie – ile naprawdę jest dostępne dla roślin?

Nie każda woda w glebie jest dostępna dla roślin. Profesor Glina wyróżnił trzy kluczowe formy:

Woda grawitacyjna – szybko odpływa, zabierając ze sobą składniki pokarmowe.

Woda higroskopijna – związana tak silnie, że rośliny nie mogą jej pobrać.


Woda kapilarna – jedyna dostępna dla roślin, znajdująca się w porach glebowych.

Rośliny różnią się zdolnością do pobierania wody. Kukurydza, jako najsilniejsza „pompa”, potrafi wytworzyć ciśnienie 27 atmosfer, korzystając niemal z całej dostępnej wody. Dla porównania, pszenica osiąga tylko 14 atmosfer, a ziemniaki zaledwie 8-10. Jednym z najbardziej intrygujących faktów jest zdolność próchnicy do zatrzymywania wody. Każdy dodatkowy 1% próchnicy zwiększa retencję wody w glebie aż o 150 tysięcy litrów na hektar. To równowartość 150 beczek o pojemności 1000 litrów. Co więcej, 1 gram próchnicy potrafi zatrzymać od 4 do 6 gramów wody, co czyni ją naturalną gąbką zapobiegającą suszy.

Uprawa uproszczona sprzyja gromadzeniu materii organicznej w glebie. fot. M.Piśny

Rola węgla – fundament życia glebowego

Próchnica i materia organiczna powstaje z podstawowego składnika – węgla organicznego. Jego zawartość decyduje o żyzności gleby i jej zdolności do retencji wody. W zależności od rodzaju gleby zawartość węgla organicznego różni się znacznie:

Gleby torfowe – 35–40% węgla, 70–80% materii organicznej

Gleby murszowate – 12–24% materii organicznej

Czarnoziemy – 1–3% węgla (2–6% materii organicznej)

Gleby brunatne – poniżej 1,5% węgla, co oznacza niską zawartość próchnicy

Warto zwrócić uwagę na istotną różnicę między węglem organicznym a nieorganicznym. Węglany wapnia i magnezu, obecne w glebach zasadowych, mogą fałszować wyniki analiz. Dlatego kluczowe jest oznaczanie rzeczywistej zawartości węgla organicznego, który jest bezpośrednio związany z materią organiczną.

Wapń i magnez jako spoiwa próchnicy

Wapń i magnez odgrywają kluczową rolę w stabilizacji materii organicznej i tworzeniu trwałych agregatów glebowych. Wapń umożliwia powstawanie stabilnych połączeń mineralno-organicznych, które ograniczają rozkład próchnicy. Magnez natomiast działa podobnie jak wapń, ale ma nawet 1,5 razy silniejsze właściwości odkwaszające. Brak tych pierwiastków prowadzi do rozpadu struktury gleby i szybszej mineralizacji materii organicznej.

Jak wyjaśniał profesor Glina- bez wapnia i magnezu nie zbudujemy stabilnych zasobów próchnicy. To one wiążą materie z cząstkami mineralnymi, tworząc struktury odporne na degradacje.

Drobne zmiany, wielki efekt – praktyczne wskazówki

Profesor Glina przedstawił również konkretne działania, które rolnicy mogą wdrożyć, by zwiększyć poziom materii organicznej w glebie, jest to przede wszystkim pozostawianie resztek roślinnych, nawożenie organiczne i minimalizacja orki, co ograniczy utlenianie materii organicznej. Ważna jest również regulacja pH optymalnego dla grzybów do 5,5–6,8 i aktywność biologiczna dżdżownic, grzybów mikoryzowych i mikroorganizmów. Choć budowa próchnicy to proces powolny i wymagający, korzyści są nieocenione. To nie tylko lepsza struktura gleby, ale także wyższa retencja wody, stabilność plonów i odporność na ekstremalne warunki pogodowe.

Jak podsumował profesor GlinaKażdy procent próchnicy to nie tylko więcej wody, ale też zdrowsza gleba i większe szanse na plony w przyszłości”. W obliczu zmieniającego się klimatu i rosnących wyzwań w rolnictwie, troska o glebę staje się nie wyborem, a koniecznością. 

Nowa genetyka dentowa odpowiadająca na potrzeby rolników!

0

Nowa genetyka dentowa to odpowiedź na potrzeby rolników w tym sezonie w związku z narastającym stresem suszy.

Ostatnie 20 lat przyniosło znaczące zmiany w polskim klimacie. W okresie wegetacji roślin mamy więcej upalnych i suchych dni. Większość roślin uprawnych z trudem znosi takie warunki. Jednym z wyjątków jest kukurydza. Dzięki zwiększeniu się sumy temperatur o około 200⁰ zasięg tej uprawy znacząco się poszerzył i co równie ważne mamy możliwość uprawy coraz późniejszych odmian o wyższym potencjale plonowania. KWS od początku swojej działalności stara dostarczyć rolnikom rozwiązania dopasowane do ich potrzeb. Nasze najnowsze kreacje odmianowe doskonale wykorzystują potencjał agro-klimatyczny dobrych stanowisk, czego efektem są wyniki plonowania na poziomie ponad 20 t ziarna z hektara. Ponadto większość naszych dentów jest przystosowana do uprawy na stanowiskach słabszych, efektem czego są ponadprzeciętne plony również w warunkach stresowych.

Źródło: mat. prasowe

Styczeń przyniósł znaczny spadek cen skupu podstawowych produktów rolnych w porównaniu z grudniem – GUS

0
Ceny zbóż i rzepaku w końcówce maja

Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) ceny skupu podstawowych produktów rolnych1 spadły w styczniu 2025 r. w stosunku do miesiąca poprzedniego (o 6,7%), natomiast w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrosły (o 5,0%).

Zmiany cen skupu w skali miesiąca – wykres

Ceny skupu i ceny uzyskiwane przez rolników na targowiskach

W styczniu 2025 r. w porównaniu z poprzednim miesiącem zarówno w skupie, jak i na targowiskach wzrosły ceny zbóż (poza owsem w skupie), ziemniaków i żywca wołowego. Niższe były ceny skupu żywca wieprzowego, drobiu i mleka.

W stosunku do analogicznego miesiąca poprzedniego roku, w styczniu 2025 r. zanotowano wzrost cen skupu większości produktów rolnych, z wyjątkiem żywca wieprzowego. Na targowiskach droższe było żyto i jęczmień, mniej płacono natomiast za pszenicę, pszenżyto i kukurydzę. Na obu rynkach spadły ceny owsa i ziemniaków.

Zmiany cen skupu w skali roku – wykres

Ceny ważniejszych produktów rolnych w styczniu 2025 r.

  • W styczniu 2025 r. za pszenicę w skupie płacono 91,52 zł za dt, tj. więcej niż w poprzednim miesiącu (o 0,3%), jak i w analogicznym okresie ub. roku (o 7,2%). Na targowiskach cena pszenicy (112,83 zł za dt) wzrosła o 1,7% w stosunku do grudnia 2024 r., ale była o 1,1% niższa niż w styczniu ub. roku.
  • Cena żyta w skupie (69,82 zł za dt) była o 2,2% wyższa w porównaniu do grudnia 2024 r. i o 15,3% w stosunku do stycznia 2024 r. W obrocie targowiskowym cena żyta (86,43 zł za dt) wzrosła zarówno w skali miesiąca (o 1,0%), jak i w skali roku (o 1,5%).
  • W styczniu 2025 r. za ziemniaki w skupie płacono 110,23 zł za dt, tj. o 1,8% więcej niż w poprzednim miesiącu, ale o 7,1% mniej niż w analogicznym okresie ub. roku. Na targowiskach cena ziemniaków (211,89 zł za dt) wzrosła o 1,1% w stosunku do grudnia 2024 r., lecz spadła o 8,2% w porównaniu ze styczniem 2024 roku.
  • Cena żywca wołowego w skupie (12,07 zł za kg) była wyższa o 2,1% w skali miesiąca i o 19,7% – w skali roku. Na targowiskach żywiec wołowy (12,11 zł za kg) sprzedawano drożej w porównaniu z grudniem 2024 r. (o 3,1%), jak i ze styczniem ub. roku (o 4,2%).
  • W styczniu 2025 r. za żywiec wieprzowy w skupie płacono 5,74 zł za kg, tj. o 8,3% mniej niż przed miesiącem i o 18,5% – niż przed rokiem.
  • Cena skupu drobiu rzeźnego (5,55 zł za kg) spadła o 0,4% w stosunku do grudnia 2024 r., natomiast w porównaniu ze styczniem 2024 r. wzrosła o 8,8%.
  • Za hl mleka płacono w skupie 229,37 zł, tj. o 11,5% mniej niż w poprzednim miesiącu, ale o 10,8% więcej niż przed rokiem.

Uwaga – Dane z zakresu skupu obliczono na podstawie informacji o wartości i ilości skupu realizowanego przez osoby prawne i samodzielne jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej (bez osób fizycznych).
Wskaźniki cen skupu oraz cen uzyskiwanych przez rolników na targowiskach obliczono na podstawie danych bez względnych wyrażonych z większą dokładnością niż podano w tablicach.

Źródło danych: GUS

1 Pszenica, żyto, żywiec wołowy, żywiec wieprzowy, drób, mleko krowie

Światowe zapasy soi ponownie wzrosną w tym sezonie

0

Mimo pewnych strat w zbiorach w Ameryce Południowej w ostatnich latach spowodowanych warunkami pogodowymi, na rynku światowym nadal występuje znaczna nadwyżka soi, co doprowadzi do zwiększenia światowych rezerw tej uprawy do końca sezonu po raz trzeci z rzędu, głównie dzięki Brazylii i Stanom Zjednoczonym, informuje Oil World.

Zgodnie z przewidywaniami eksport soi ze Stanów Zjednoczonych gwałtownie spadnie pod koniec tego sezonu, a wskaźniki już teraz wykazują tendencję spadkową, ponieważ lokalni eksporterzy nie byli w stanie wykorzystać spadku eksportu brazylijskiego spowodowanego niższym popytem na tę uprawę na świecie.

Oil World prognozuje, że ostateczne zapasy soi w sezonie 2024/25 wzrosną do 119,4 mln ton (+10% w stosunku do 2023/24).

Ceny soi powinny spadać w nadchodzących tygodniach

Wskazano również, że w nadchodzących tygodniach istnieje duże prawdopodobieństwo spadku cen soi i śruty sojowej w stosunku do obecnych wartości, chociaż perspektywa zmiany struktury upraw w USA z soi na kukurydzę tej wiosny powinna zapewnić pewne wsparcie dla cen soi.

Prognozy USDA dla rynku soi zapowiadają jeszcze większe światowe zapasy

Dla porównania, lutowa prognoza USDA obniżyła produkcję soi w Argentynie (-3 mln ton) i Paragwaju (–0,5 mln ton), a światowe zbiory o 3,5 mln ton do nadal rekordowych 4208 mln ton.

USDA oczekuje, że zapasy na koniec sezonu 2024/25 wzrosną do 124,3 mln ton ze 112,4 mln ton sezon wcześniej i 101,2 mln ton w sezonie 2022/23.

Światowa produkcja i zużycie (lewa oś) oraz zapasy soi (prawa oś) – USDA w mln ton

Źródło: Oil World, USDA

Uprawy ozime na Ukrainie mają się dobrze

0

Stan upraw rolnych, który obecnie obserwujemy, jest normalny, mamy nadzieję, że nie będziemy musieli ponownie siać zbóż ozimych – powiedział minister polityki rolnej i żywności Ukrainy Witalij Kowal w wywiadzie dla Interfax-Ukraina.

Kondycja ozimin na Ukrainie jest dobra

„Zazwyczaj, gdy nadejdą mrozy, 15–20% upraw ozimych trzeba przesiać. Teraz nie widzimy takiej potrzeby. Nie spodziewamy się sytuacji krytycznej w nadchodzących tygodniach” – powiedział Witalij Kowal.

Minister zwrócił uwagę na złagodzenie spadku temperatur, dzięki czemu uprawy rolne o niskim progu mrozoodporności będą mogły łatwiej przetrwać falę przymrozków.

Prognozy zbiorów zbóż pozostały niezmienione

Koval podkreślił również, że Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności nie dokonało korekty prognozy zbiorów na sezon 2025/26.

Szacuje się, że zbiory zbóż wyniosą na Ukrainie 41,9 mln ton, z czego zbiory pszenicy 16,2 mln ton, jęczmienia 2,8 mln ton, kukurydzy 22,1 mln ton, a innych zbóż około 0,8 mln ton.

Silny popyt ze strony UE będzie sprzyjał wzrostowi produkcji soi

Jednocześnie, według ministra, resort przewiduje zmniejszenie powierzchni upraw soi w 2025 r. Jednakże w ciągu najbliższych 5-10 lat jego produkcja na Ukrainie wzrośnie.

„Jednym z powodów jest roczny popyt na rynku europejskim wynoszący ponad 30 milionów ton, podczas gdy na Ukrainie obecnie produkuje około 6 milionów ton. Europa potrzebuje nas jako dostawcy produktów białkowych, w szczególności soi. Wielu rolników odczuło korzyści z dywersyfikacji płodozmianu poprzez wprowadzenie soi i kukurydzy. To model amerykański, w którym rolnicy sieją soję na kukurydzy. (…) Dlatego obserwujemy przejście rolników w stronę większej wszechstronności produkcji” – wyjaśnił.

Minister Polityki Rolnej wyraził przekonanie, że zboża, a w szczególności pszenica, zawsze będą priorytetem w ukraińskim rolnictwie, gdyż są opłacalne i niezbędne w płodozmianie, a także stanowią wygodny materiał wyjściowy dla wielu upraw rolnych.

Źródło: Interfax

Żółte naczynie to podstawa na plantacjach rzepaku ozimego! Jak je poprawnie użytkować? [INSTRUKTAŻ]

0
Żółte naczynie

Kluczowym narzędziem monitoringu szkodników na plantacjach rzepaku ozimego jest żółte naczynie, które pomaga rolnikom precyzyjnie określić moment, w którym należy przeprowadzić zabiegi ochronne. Uprawa rzepaku niesie ze sobą wiele wyzwań, w tym wspomnianą walkę ze szkodnikami, które atakują rośliny już od momentu wschodów, przez cały sezon wegetacyjny aż do zbiorów.

Żółty kolor nie jest przypadkowy. To właśnie barwa kwitnącego rzepaku przyciąga owady, dla których naczynia stają się swoistą pułapką. Wypełnione wodą lub specjalnym płynem, skutecznie wyłapują szkodniki, umożliwiając ich identyfikację i liczenie. Ta metoda pozwala na szybką reakcję i odpowiednie zaplanowanie zabiegów ochronnych, co przekłada się na wyższe plony i mniejsze straty. Ponadto monitoring szkodników za pomocą żółtych naczyń wpisuje się w zasady integrowanej ochrony roślin. Polega ona na minimalizacji stosowania środków chemicznych, co jest korzystne zarówno dla środowiska, jak i dla ekonomiki produkcji rolnej.

Dlaczego stosowanie żółtych naczyń jest zalecane i niezbędne?

Precyzyjne określenie terminu zabiegu: żółte naczynia pomagają w ustaleniu progu szkodliwości, co umożliwia wykonanie oprysku tylko wtedy, kiedy jest to konieczne. Dzięki temu unikamy niepotrzebnego stosowania środków ochrony roślin. To z kolei ogranicza ryzyko powstawania odporności u szkodników oraz zmniejsza negatywny wpływ na organizmy pożyteczne, takie jak pszczoły.

Indywidualne podejście do plantacji:
każda plantacja rzepaku jest inna, zależnie od otoczenia, na przykład lasów, rowów czy zeszłorocznych upraw. Żółte naczynia wymagają dostosowania ochrony do specyfiki konkretnego pola. W praktyce oznacza to lepszą ochronę plonów oraz uniknięcie niepotrzebnych kosztów.

Oszczędność i ekologia: w porównaniu do droższych metod, takich jak tablice lepowe czy pułapki feromonowe, żółte naczynia są tanie, skuteczne i łatwe w obsłudze. Koszt jednego naczynia jest minimalny, a jego wielokrotne użycie sprawia, że inwestycja szybko się zwraca. Ponadto ograniczenie liczby oprysków znacznie zmniejsza obciążenie środowiska chemikaliami.

Wczesne wykrywanie zagrożeń: regularne monitorowanie pozwala na wykrycie pierwszych oznak obecności szkodników, zanim zdążą one wyrządzić znaczne szkody. Przykładowo, obserwacje w zakładach doświadczalnych pokazują, że pierwsze naloty chowacza brukwiaczka mogą wystąpić już w styczniu, jeśli zima jest łagodna.

    Kiedy i gdzie ustawić żółte naczynie?

    • Jesienią, po wschodach rzepaku, aby monitorować obecność pchełek, śmietek i mszyc. Niestety, wielu rolników pomija ten etap, co może prowadzić do strat już na początku wegetacji.
    • Wiosną, po ustąpieniu przymrozków, kiedy szkodniki budzą się do życia. W tym czasie szczególną uwagę należy zwrócić na chowacze łodygowe, słodyszka rzepakowego oraz szkodniki łuszczynowe. Wczesne wykrycie pozwala na skuteczne działanie jeszcze przed masowym nalotem.

    Lokalizacja:

    – od strony zadrzewień, rowów i krzaków, gdzie zimują szkodniki
    – w pobliżu zeszłorocznych plantacji rzepaku
    – około 20 metrów w głąb pola, a nie tylko na jego obrzeżach

    Żółte naczynia są niezbędnym narzędziem w monitorowaniu szkodników w okresie jesiennej jak i wiosennej wegetacji rzepaku ozimego. fot. M.Piśny

    Jak poprawnie przygotować i eksploatować żółte naczynie?

    Wypełnienie: w okresie przymrozków, zamiast wody, najlepiej użyć płynu zimowego do spryskiwaczy, który nie zamarza nawet przy -20°C. To zapobiega tworzeniu się lodu, który mógłby uniemożliwić chwytanie szkodników. Po ustąpieniu mrozów warto zastosować wodę z dodatkiem płynu do mycia naczyń, co powstrzyma ucieczkę owadów. Płyn zmniejsza napięcie powierzchniowe wody, sprawiając, że owady toną natychmiast po kontakcie z powierzchnią.

    Poziom ustawienia: naczynia powinny być na poziomie wierzchołków roślin. W miarę wzrostu rzepaku należy je regularnie podwyższać, aby nie zniknęły w gęstwinie liści.

    Częstotliwość kontroli:
    naczynie należy sprawdzać codziennie lub co dwa dni, szczególnie w okresach wzmożonych nalotów szkodników. Regularne przeglądy pozwalają na szybkie reagowanie i uniknięcie strat.

    Chowacz brukwiaczek na blaszce liściowej rzepaku ozimego. fot. P.Strażyński

      Progi szkodliwości – kiedy wykonać zabieg?

      Skutecznej ochrony rzepaku istotne jest przestrzeganie progów szkodliwości. Oto najważniejsze z nich: 

      Śmietka rzepakowa: 1 owad w ciągu 3 dni.

      Chowacz brukwiaczek: 10 chrząszczy w ciągu 3 dni

      Chowacz czterozębny: 20 chrząszczy w ciągu 3 dni

      Słodyszek rzepakowy: 1 chrząszcz na 1 roślinę w fazie zwartego kwiatostanu, 3-5 chrząszczy na 1 roślinę w fazie luźnego kwiatostanu

      Podsumowanie

      Żółte naczynia to nieocenione narzędzie w ochronie rzepaku. Wprowadzenie ich do codziennej praktyki rolniczej to prosta, tania i skuteczna metoda na zdrowy i obfity plon w rzepaku. Regularne monitorowanie, odpowiednia interpretacja wyników i szybkie reagowanie to klucz do sukcesu w walce ze szkodnikami, bez zbędnych kosztów i nadmiernego stosowania chemii.

      Nasz eksport zbóż w 2024 roku – wolumen spadł o 1/4, a wartość o ponad 1/3 w skali roku

      0

      Wstępne dane Ministerstwa Finansów pokazują, że od stycznia do końca grudnia 2024 roku wyeksportowaliśmy 10,31 mln ton zbóż i produktów zbożowych za kwotę 2,27 mld euro. Dla porównania, w 2023 roku nasz eksport zbóż sięgnął 13,77 mln ton o wartości 3,56 mld euro. Oznacza to spadek naszego eksportu ziarna o 25% – liczonego w tonach i aż o 36% wyrażonego w walucie euro.

      Gwałtowny spadek tempa eksportu dotyczył większości zbóż

      W 2024 roku gwałtownie (o kilkadziesiąt procent) spadł wolumen eksportu większości zbóż. W śród dwóch głównych naszych pozycji eksportowych, wysyłki pszenicy obniżyły się o ponad ¼ (-27,7%) do 5,04 mln ton, podobnie jak kukurydzy, -27,4% do 3,34 mln ton.

      Lepiej niż przed rokiem sprzedawało się jedynie żyto

      W analizowanym okresie wysyłki zagraniczne żyta zwiększyły się 10,0% w skali roku do 755 tys. ton.

      Polski eksport zbóż i przetworów:

      Największym pojedynczym krajem docelowym dla polskich zbóż były w 2024 roku Niemcy

      Nasz zachodni sąsiad odpowiada za 44% naszego wolumenu eksportu ziarna kukurydzy, za 28% ziarna jęczmienia i tyle samo pszenicy pszenicy.

      Większość polskiej pszenicy popłynęła do krajów afrykańskich (60%), ale dużym odbiorcą (oprócz Niemiec) były też USA (5%), Holandia (3%) i Hiszpania (2%),

      Aż 60% naszej pszenicy popłynęło do Afryki

      Kukurydza znajdowała nabywców wyłącznie w Europie

      Źródło: MRiRW za Min. Fin.

      Ile płacono za krajowe zboża i rzepak w połowie lutego ?

      0
      Ceny zbóż w kraju i UE

      Raport MRiRW pokazuje, że ceny średnie krajowe ośmiu (z jedenastu) raportowanych zbóż wzrosły w krajowych punktach skupu w tygodniu kończącym się 16-go lutego 2025 roku. Skala zmian cen średnich mieściła się w zakresie od -1,4% (owies paszowy) do +3,0% (owies konsumpcyjny). Jednocześnie cena średnia zakupu rzepaku wzrosła w zakładach tłuszczowych o 0,7% (17 zł/t), do 2.403 zł/t.

      Młyny płaciły za pszenicę podobnie jak firmy handlowe

      Cenę średnią krajową skupu pszenicy konsumpcyjnej (młyny i firmy handlowe) ustalono na 955 zł/t po wzroście o 5 zł w skali tygodnia. W poszczególnych makroregionach (Centralno-Wschodni, Południowy i Północno-Zachodni) ceny średnie skupu ustalono w wąskim przedziale 932 – 966 zł/t.

      Bardziej szczegółowe dane pokazują, że młyny płaciły w 7 tygodniu tego roku za ziarno pszenicy średnio ok. 956 zł/t, podczas gdy handlowcy ok. 953 zł/t.

      Średnie ceny skupu pszenicy konsumpcyjnej i paszowej w Polsce (wykres)

      Ceny zbóż paszowych

      W raportowanym tygodniu w skupie przeważały zboża paszowe, ale ich udział spadł do 53% z 58% tydzień wcześniej. W tym kukurydza stanowiła 22,3%, a pszenica paszowa prawie 21,5% całego skupu zbóż.

      Cena średnia krajowa pszenicy kupowanej na cele paszowe wzrosła o 4 zł do 937 zł/t, a w makroregionach ceny średnie płacone za ziarno paszowe pszenicy mieściły się w przedziale 888 – 958 zł/t.

      Handlowcy płacili za pszenicę paszową znacznie więcej niż firmy paszowe

      Jednocześnie firmy paszowe kupowały pszenicę średnio po 898 zł/t, a pośrednicy płacili 964 zł/t.

      Średnie ceny skupu pszenicy paszowej w Polsce od 2021 roku

      Cena oferowana za kukurydzę przez pośredników była znacznie wyższa niż oferowana przez przedsiębiorstwa paszowe

      Cena średnia krajowa kukurydzy suchej ustalona została na 865 zł/t, czyli o 3 zł/t mniej niż tydzień wcześniej. W makroregionach ceny średnie tego zboża zamknęły się w przedziale 832 – 884 zł/t.

      W skali kraju handlowcy płacili za kukurydzę średnio 889 zł/t, a firmy paszowe 832 zł/t.

      Średnie tygodniowe ceny skupu kukurydzy suchej w Polsce (wykres)

      Ceny średnie zakupu zbóż w podmiotach skupowych w Polsce – tabela




      Ceny krajowego rzepaku

      Dane MRiRW pokazują, że w tygodniu kończącym się 16-go lutego 2025 roku średnia cena zakupu rzepaku wzrosła w zakładach tłuszczowych o 0,7% (17 zł/t), do 2.403 zł/t. Nadal oznacza to cenę o ponad 20% wyższą niż rok temu. Dla porównania, seria najbliższa kontraktu na rzepak w Paryżu wyceniana była na koniec omawianego tygodnia znacznie niżej, bo na 2.193 zł/t.

      Ceny średnie skupu rzepaku w Polsce w ujęciu tygodniowym (wykres)

      Cena najbliższej serii kontraktu na rzepak na giełdzie Matif w PLN/t

      Źródło: MRiRW, Euronext-Paryż

      Za tydzień czeka nas duże ocieplenie i eksplozja wiosny [POGODA]

      0

      Niestety nie dla wszystkich rolników mamy dobre informacje. Deszcz w najbliższych dniach ominie rejony od Opola po Łódź. Im bliżej Roztocza oraz Kaszub tym więcej opadów. W nocy jak i w czwartek szanse na opady deszczu do 1-4 mm pojawią się na północy, zachodzie i w centrum Kujaw, Wielkopolsce, Pomorzu Zachodnim i Gdańskim oraz na północy i wschodzie Ziemi Lubuskiej a wieczorem nad resztą województwa. Pokropić może na Podlasiu, Mazowszu oraz Warmii i Mazurach. Słońce z pewnością pokaże się jutro na Podkarpaciu, Małopolsce, Roztoczu oraz nieco mniej od Łodzi po Kielce, Katowice. Wiatr powieje słabo z południa. Przed nami bardzo ciepła noc. Z wyjątkiem południa kraju gdzie o świcie zobaczymy -1 stopień temperatury dodatnie na poziomie +3/+5 stopni a na północy nawet nie mniej niż +6/7 stopni.

      W piątek i sobotę front przesunie się z zachodu na wschód kraju i opady pojawią się na wschodzie Mazowsza, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Małopolsce, wschodzie, południu Górnego Śląska oraz większości Świętokrzyskiego na poziomie od 2-5 mm do 5-13 mm w Małopolsce, Lubelskim i na Podkarpaciu.

      Po przejściu frontów w niedzielę rozpogodzi się. Od około przyszłej środy napłynie do nas ciepłe powietrze znad Włoch podnosząc nam temperatury do 9-16 stopni. Przyroda przy słonecznej pogodzie ożywi się do życia. Problemy z wegetacją mogą mieć regiony gdzie w najbliższym czasie deszcz nie spadnie ale o tym więcej w niedzielę.

      Niebezpieczna toksyna w mące pszennej. Pilny komunikat GIS

      0

      Zagrożenie

      – Główny Inspektor Sanitarny (GIS) został poinformowany, o wykryciu w badaniach właścicielskich obecności bakterii Escherichia coli produkującej toksynę Shiga (STEC) w mące pszennej określonej poniżej.

      Zgodnie z oceną ryzyka Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego spożycie produktu bez odpowiedniej obróbki termicznej może stwarzać zagrożenie dla zdrowia ludzi. Obecność STEC w produktach spożywczych może ponadto być przyczyną krzyżowego zanieczyszczenia środowiska przygotowywania żywności.

      Zakażenie bakterią STEC może prowadzić do krwotocznego zapalenia okrężnicy lub znacznie rzadziej, bezkrwawej biegunki. W rzadkich przypadkach może wystąpić znaczne pogorszenie stanu zdrowia objawiające się, jako zespół hemolityczno-mocznicowy (ang. hemolytic-uremic syndrome, HUS) lub jeszcze rzadziej jako zakrzepowa plamica małopłytkowa.

      Szczegóły dotyczące produktów

      Nazwa produktu: MĄKA PSZENNA UNIWERSALNA TYP 650, 1 KG, Dobre plony

      Numer partii/ daty minimalnej trwałości: 29.09.2025 oraz 30.09.2025

      Producent: GoodMills Polska Sp. z.o.o., Diamentowa 2, 47-341 Stradunia

      Dystrybutor: ALDI Sp. z o.o., Niedźwiedziniec 10, 41-506 Chorzów

      Działania podjęte przez przedsiębiorców i organy urzędowej kontroli

      Dystrybutor we współpracy z producentem niezwłocznie po otrzymaniu wyników badań wdrożył procedurę wycofania produktu z obrotu oraz poinformował organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

      Dodatkowo zamieścił informację dla klientów na swojej stronie internetowej (https://www.aldi.pl/narzedzia/recalls/wycofanie-produktu–mka-pszenna-marki-dobre-plony.html)

      Organy urzędowej kontroli żywności prowadzą postępowanie wyjaśniające w przedmiotowej sprawie.

      Zalecenia dla konsumentów

      Nie należy spożywać produktu z partii objętych komunikatem.

      W przypadku wystąpienia niepokojących objawów po spożyciu wyżej wymienionego produktu, należy skontaktować się z lekarzem.

      Zdjęcia (1)


      Źródło: GIS

      IGC ponownie obniża prognozę światowej produkcji zbóż w sezonie 2024/25, ale podwyższa szacunki zapasów

      0
      Światowa produkcja zbóż wzrośnie - IGC

      W raporcie z lutego analitycy Międzynarodowej Rady Zbożowej (IGC) obniżyli swoją prognozę dotyczącą światowej produkcji zbóż w sezonie 2024/25 o 4 miliony ton do 2301 milionów ton (2309 milionów ton w 2023/24) w porównaniu ze styczniowymi szacunkami ze względu na niższe niż oczekiwano zbiory kukurydzy w Ameryce Południowej.

      Prognoza globalnego zużycia zbóż została również zmniejszona o 1 milion ton do 2334 mln ton (2322 mln ton sezon wcześniej).

      Zapasy światowe zbóż podniesiono w lutym, ale i tak będą najniższe od 10 lat

      Prognozę dotyczącą zapasów końcowych zbóż zwiększono o 3 miliony ton do 576 milionów ton, co będzie wartością o 5% (12 mln ton) niższą niż w poprzednim sezonie i najniższą od 10 lat.

      Prognoza światowego bilansu zbóż na sezon 2024/25

      Wzrosła minimalnie prognoza globalnych zbiorów pszenicy i o tyle samo spadły zapasy

      Na sezon 2024/25 prognozę światowej produkcji pszenicy zwiększono o 1 milion ton do 797 mln ton (795 mln ton w sezonie 2024/25), a jej spożycie zwiększono o 1 milion ton do 806 mln ton (807 mln ton w tym sezonie).

      Prognoza światowego bilansu pszenicy na sezon 2024/25

      Prognozę światowego handlu obniżono o 1 milion ton do 197 milionów ton, co będzie o 8% mniej niż w poprzednim sezonie.

      Szacunki światowych zapasów zostały obniżone o 1 milion ton do 264 milionów ton, co będzie o 9 mln ton mniej niż w poprzednim sezonie.

      Obniżono oczekiwaną światową produkcję kukurydzy, ale podniesiono zapasy

      Prognozę światowej produkcji kukurydzy w tym sezonie obniżono o 3 miliony ton do 1216 milionów ton (1231 mln ton sezon wcześniej), a jej spożycie o 1 milion ton do 1238 milionów ton (1227 mln ton w tym sezonie).

      Prognoza światowego bilansu kukurydzy na sezon 2024/25

      Szacunki zapasów końcowych zwiększono o 3 miliony ton do 275 milionów ton, co jednak będzie o 8% (21 mln ton) mniej niż w poprzednim sezonie.

      Źródło: IGC