Prezydent Rosji Władimir Putin wśród kluczowych zadań rosyjskiegokompleksu rolno-przemysłowego wymienił zwiększenie wolumenu produkcji o co najmniej 25% do 2030 r. oraz co najmniej półtorakrotny wzrost eksportu. Poinformował o tym 13 października w przesłaniu wideo z okazji Dnia Pracownika Rolnictwa i Przemysłu Przetwórczego, opublikowanym na kremlowskiej stronie internetowej.
Rosja chce zwiększyć eksport produktów rolnych o połowę w ciągu 5 lat
„Generalnie do kluczowych zadań stojących przed rosyjskim kompleksem rolno-przemysłowym należy zwiększenie wolumenu produkcji o co najmniej 25% do 2030 roku i co najmniej półtorakrotny wzrost eksportu. Podkreślam: to jest nasz cel strategiczny i zasadniczo należy go osiągnąć poprzez wzmocnienie możliwości technologicznych przemysłu” – powiedział szef Federacji Rosyjskiej.
Dla wzrostu produkcji potrzeba nowoczesnych technologii i maszyn rolniczych oraz młodych kadr
Władimir Putin w swoim wystąpieniu podkreślił, że dla osiągnięcia zamierzonych celów konieczne jest szersze wprowadzenie do gospodarstwa sprzętu i maszyn rolniczych, rozwój melioracji, selekcji i genetyki, a także obiecujące technologie naśladujące przyrodę w celu zachowania i uzupełnienia gruntów ornych, pól uprawnych, ekosystemów i zachować je dla przyszłych pokoleń.
Jego zdaniem szczególną uwagę należy zwrócić na kształcenie kadr naukowo-pedagogicznych oraz młodych specjalistów.
Tegoroczny eksport żywności powinien przekroczyć 100 mln ton
Wcześniej okazało się, że rosyjskie Ministerstwo Rolnictwa spodziewa się wzrostu eksportu produktów rolnych w ujęciu fizycznym w 2024 roku, obecnie eksport przekroczył ubiegłoroczny wynik o 7%. W sumie w ubiegłym roku wyeksportowano 100 mln ton żywności. Szczególnie szybko rosły dostawy olejów i tłuszczów, mięsa i produktów mlecznych na rynek światowy; w tym roku spodziewany jest rekordowy eksport pszenicy.
Dziś około godziny 6 rano doszło do poważnego wypadku drogowego na trasie S17 w miejscowości Ostrowik (powiat otwocki). W zdarzeniu uczestniczyły dwa samochody osobowe oraz traktor. Jedna osoba została zakleszczona w samochodzie osobowym. Na miejsce natychmiast zadysponowano służby ratunkowe.
Wypadek na S17. Droga w miejscu wypadku została całkowicie zablokowana
Zdjęcia z wypadku są dramatyczne. Widzimy na nich, że jedna osoba została zakleszczona w samochodzie osobowym. Na szczęście strażacy, przy użyciu sprzętu hydraulicznego, wydobyli z pojazdu ranną kobietę. Po udzieleniu pierwszej pomocy medycznej, poszkodowana została przetransportowana do szpitala drogą lotniczą przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Druga osoba ranna również trafiła do szpitala, choć została przetransportowana karetką.
Droga w miejscu wypadku została całkowicie zablokowana. Policja prowadzi czynności mające na celu ustalenie przyczyn zdarzenia.
W akcji ratunkowej brały udział cztery zastępy straży pożarnej, dwie załogi Zespołów Ratownictwa Medycznego oraz śmigłowiec LPR.
Zdjęcia z miejsca wypadku opublikowała Ochotnicza Straż Pożarna w Kołbieli.
Winston Churchill w 1945 roku podczas przemówienia w Izbie gmin powiedział „Niewiele jest zalet, których Polacy by nie mieli, i niewiele jest też wad, których umieli by się ustrzec”. Chodź od tego czasu minęło blisko 80 lat, to te słodko-gorzkie słowa nadal wyraźnie wpisują się w relacje międzyludzkie na polskiej wsi. Gdy jest dobrze potrafimy się kłócić, w sumie sami nie wiemy o co, jednak gdy drugiego człowieka dotyka krzywda, potrafimy o wszystkim zapomnieć i zjednoczyć się by nieść bezinteresowną pomoc. Dokładnie tak było, gdy kilka tygodni temu, południe kraju nawiedził bezlitosny żywioł.
Powódź gorsza niż w 1997 roku
Jedną z osób, która od razu rozpoczęła pomoc w usuwaniu skutków powodzi i koordynację zbiórek dla powodzian był Tomasz Nosol, prowadzący gospodarstwo w gminie Głogówek.
„Dla najstarszych mieszkańców naszej gminy była to już 7 powódź, którą przeżyli. Niestety była to jednocześnie powódź największa, większa nawet niż w 1997 roku. W zasadzie nie jestem wstanie wskazać momentu w którym podjąłem decyzję o rozpoczęciu akcji pomocowej, to przyszło jakoś tak samo, najpierw w miarę możliwości zabezpieczyłem swoje gospodarstwo, a gdy woda wdarła się do okolicznych miejscowości pomagałem w akcji ewakuacyjnej. Nie do przecenienia była znajomość terenu lokalnych mieszkańców biorących w akcji udział. Wpuszczenie jednostek ratowniczych bez żadnego wsparcia, skończyło by się tym, że wozy zostały by unieruchomione w rowach i na polach. Tylko mieszkańcy wiedzieli jak jechać w wodzie sięgającej po szyję, tak by nie zboczyć z utwardzonej drogi. Pierwszy transport z pomocą dotarł do nas w wtorek czyli już 3 dni po tym jak zaczęła się powódź. Musieliśmy podjąć szybkie działanie by znaleźć chociaż kawałek placu, na który będzie wstanie dojechać ciężarówka, a to wcale łatwe nie było wbrew pozorom. Udało nam się dogadać z przedsiębiorcami, którzy zaangażowali się w pomoc i udostępnili nam miejsca do przeładunku i magazyny. Skala pomocy, która w ciągu kilku tygodni do nas spłynęła była ogromna, w sami w zasadzie nie wiedzieliśmy czasem skąd i od kogo ta pomoc płynie. W naszej gminie ucierpiało około 50 gospodarstw i cały czas zgłaszają się kolejne, w których okazało się, że jednak zalana pasza nie nadaje się do zwierząt. Na szczęście mogę powiedzieć, że około 80-90% potrzeb do wiosny mamy zabezpieczone właśnie dzięki tak hojnej pomocy, za która z całego serca dziękujemy”- opowiada rolnik.
Wielu darczyńców obawiał się o to czy na pewno pomoc trafi tam gdzie powinna, faktycznie do tych najbardziej potrzebujących rolników. Oczywiście o te kwestie zadbali również sami rolnicy, oraz Opolska Izba Rolnicza.
„Staraliśmy się od samego początku wraz z izbą przygotowywać protokoły dostawy. Protokoły zostały sporządzone w dwóch egzemplarzach, pierwszy dla dostawy wchodzącej, gdzie my jako koordynatorzy to przyjmowaliśmy i taki sam protokół był wypisywany gdy towar był wydawany poszkodowanym. Uczciwe rozdysponowanie towaru nie było łatwym zadaniem, nie chcieliśmy aby ktokolwiek był pokrzywdzony i pominięty, dlatego najpierw odwiedzaliśmy gospodarstwa i prowadziliśmy rozmowę, zbierając informacje co i komu jest potrzebne w pierwszej kolejności”- zaznacza Marcin Kus, rolnik z gminy Głogówek.
Tysiące ton pomocy płynęły z całego kraju!
W obliczu tak wielkiej tragedii rolnicy z obszaru całego kraju, często na własną rękę, podjęli się organizacji zbiórek najpotrzebniejszych towarów, takich jak zboża, śruta, warzywa, materiał siewny, sianokiszonka, siano czy słoma. Nie brakowało też pomocy dla służb, w postaci ofiarowanych motopomp czy agregatów prądotwórczych. Jednym z województw bardzo silnie zaangażowanych w pomoc był Wielkopolska.
„Na terenie Wielkopolski jako stowarzyszenie podjęliśmy się organizacji kilku punktów zbiórek dla powodzian. Ja wraz z koleżanka Basią Berkowską koordynowałyśmy zbiórkę w miejscowości Konarzewo. Nasz dyżur na placu trwał 2 dni, był to czwartek i piątek. Pierwszego dnia obawiałyśmy się, że nie uda się zebrać zbyt wiele towaru, jednak jak się później okazało, prawdziwe zatrzęsienie nadeszło w piątek! Zboża udało się zebrać 30 ton, śruty 62 tony, 13 ton ziemniaków, 4,5 tony cebuli, 44 bele siana, 23 bele słomy, 71 bel sianokiszonki i do tego dużo kołder, poduszek, czy karmy dla psów. Zaangażowanie rolników było tak duże, że musieliśmy na szybko załatwić dodatkowe transporty, na szczęście nie brakowało przedsiębiorców chętnych do pomocy. Łącznie nasz punkt jednego dnia opuściło 7 aut ciężarowych i jeden bus. Ciężko mi określić ile aut opuściło wszystkie koordynowane przez Rolę Wielkopolski punkty, ale było ich zapewne w okolicach 30.”- Opowiada Sandra Kaczmarek z stowarzyszenia Rola Wielkopolski.
Rolnicy zjednoczeni nie tylko na proteście
Ostatnie tygodnie pokazały, że rolnicy potrafią się zjednoczyć i wspólnie działać, nie tylko wtedy, gdy trzeba bronić swojej ojcowizny przed głupimi pomysłami eurokratów, czy nieuczciwą konkurencją, ale również wtedy, gdy pomocy potrzebują ludzie, których tak na dobrą sprawę nie znają, mieszkający często setki kilometrów dalej. Wszystkim zaangażowanym należą się ogromne wyrazy szacunku i oby tak dalej!
Nowa seria ciągników STEYR Plus, o mocy od 80 do 117 KM, zdobyła prestiżową nagrodę BIG SEE Product Design Award, wyróżnienie za doskonałe połączenie stylu i praktycznych funkcji z korzyściami dla wydajności i ochrony środowiska. Nagroda została wręczona podczas ceremonii w Lublanie, jednym z kluczowych rynków dla marki STEYR.
Innowacyjne wzornictwo i zaawansowana technologia
Seria STEYR Plus, wprowadzona na rynek zaledwie 12 miesięcy temu, zdobywa uznanie dzięki nowoczesnemu wzornictwu, którego autorami jest zespół pod kierownictwem Davida M. Wilkie, szefa działu wzornictwa przemysłowego CNH. Pięć modeli z serii Plus, będących następcami popularnej serii Kompakt, łączy innowacyjną technologię z odświeżoną, efektowną stylizacją, wyróżniając się na tle konkurencji w najpopularniejszym segmencie mocy w Europie.
Ciągniki te są wyposażone w czterocylindrowe silniki FPT spełniające normy emisji spalin Stage V, co pomaga rolnikom osiągać niższe zużycie paliwa przy jednoczesnej ochronie środowiska. Ponadto w serii Plus po raz pierwszy w tym segmencie mocy zastosowano zaawansowane technologie rolnictwa precyzyjnego, takie jak system kierowania S-Guide oraz system telematyczny S-Fleet, które automatyzują kluczowe funkcje, minimalizując zmęczenie operatora i maksymalizując oszczędności paliwa.
Uznanie za zrównoważony rozwój i wydajność
Nagroda BIG SEE Product Design Award jest częścią inicjatywy BIG SEE, która promuje odpowiedzialne, biointeligentne podejście do projektowania w Europie Południowo-Wschodniej. Przyznanie tej nagrody ciągnikom STEYR Plus to dowód uznania dla marki za zaangażowanie w zrównoważony rozwój, innowacyjność i doskonałość techniczną.
– „Ciągnik STEYR Plus zdobył wiele nagród od momentu wprowadzenia na rynek i cieszymy się, że możemy dodać tę nagrodę do naszej kolekcji” – powiedział David Schimpelsberger, dyrektor biznesowy STEYR Traktoren, który odebrał nagrodę w Lublanie wraz z Primozem Gubensekiem, dyrektorem generalnym ITRO d.o.o., słoweńskiego importera STEYR. – „Marka STEYR od dawna znana jest ze stylu swoich ciągników, stanowiącego integralną część pakietu projektowego, który obejmuje jakość produktu i rozwiązania techniczne we wszystkich przedziałach mocy. To bardzo miłe, że po raz kolejny zostało to docenione na jednym z najsilniejszych rynków STEYR.”
Połączenie stylu, funkcjonalności i zrównoważonego rozwoju
Seria Plus łączy w sobie nowoczesny design z praktycznymi rozwiązaniami. Nowy, zintegrowany zestaw wysokowydajnego oświetlenia odciąża operatora i zwiększa bezpieczeństwo podczas pracy, co stanowi przykład harmonii pomiędzy estetyką a funkcjonalnością. Dla operatorów oznacza to większy komfort pracy, oszczędności na paliwie oraz korzyści dla środowiska.
Zdobycie nagrody BIG SEE Product Design Award jest potwierdzeniem, że STEYR kontynuuje swoją misję oferowania najwyższej jakości ciągników, które nie tylko są wydajne, ale także odpowiadają na współczesne wyzwania związane z ochroną środowiska.
W październikowym raporcie USDA dotyczącym podaży i popytu eksperci pozostawili prognozę światowej produkcji nasion oleistych w sezonie 2024/25 na poziomie 687,32 mln ton (657,56 mln ton w 2023/24).
W aktualnym raporcie zwiększono produkcję słonecznika o 140 tys. ton, ale rzepaku i soi zmniejszono odpowiednio o 120 tys. ton i 280 tys. ton.
Prognoza dotycząca nasion soi na sezon 2024/25
Szacunkowe zapasy początkowe wzrosły o 0,12 do 112,37 mln ton (100,92 mln ton w sezonie 2023/24). Prognozę światowej produkcji soi obniżono o 0,28 do 428,92 mln ton (394,71 mln ton w 2023/24 i 378,4 mln ton w 2022/23), w tym dla Ukrainy o 0,2 do 6,6 mln ton i USA o 0,1 do 124,7 mln ton (113,34 mln ton sezon wcześniej). Dla Brazylii i Argentyny prognozy produkcji pozostawiono bez zmian na poziomie odpowiednio 169 i 51 mln ton, co znacznie przekroczy wartości z poprzedniego sezonu. Dla Rosji wskaźnik produkcji nie uległ zmianie – 7,3 mln ton. Prognozę światowego zużycia soi obniżono o 0,26 do 402,72 mln ton (383,8 sezon wcześniej). Szacunek światowego eksportu obniżono o 0,1 do 181,53 (176,87) mln ton, w tym na Ukrainie o 0,1 do 4,2 mln ton. Prognozę światowych zapasów końcowych podniesiono o 0,07 do 134,65 mln ton (112,37 mln ton, 99,7 mln ton i 100,3 mln ton w poprzednich sezonach).
Szacunki podaży i popytu na światowym rynku rzepaku
Prognozę światowej produkcji rzepaku na sezon 2024/25 obniżono o 0,12 do 87,44 mln ton (89,13 mln ton sezon wcześniej), w tym dla UE – o 0,2 do 17,45 mln ton (19,98 sezon wcześniej) i dla Ukrainy – o 0,1 do 3,6 mln ton, ale zwiększono dla Chin o 0,2 do 15,8 (16,32) mln ton. Dla Kanady i Australii prognozy pozostawiono na poziomie odpowiednio 20 i 5,5 mln ton. Szacunek światowego eksportu rzepaku wzrósł o 0,1 do 17,37 (17,81) mln ton, w tym dla Kanady o 0,35 do 7,35 (6,75) mln ton, obniżył się dla Australii o 0,1 do 4,65 mln ton i Ukrainy – o 0,1 do 3,22 mln ton mnóstwo.
Prognozę importu dla UE podniesiono o 0,1 do 6,7 (5,46) mln ton. Prognozę światowych zapasów końcowych rzepaku obniżono o 0,3 do 8,05 (10,15 sezon wcześniej) mln ton.
Bilans na globalnym rynku słonecznika
Prognozę światowej produkcji słonecznika na sezon 2024/25 podwyższono o 0,2 do 50,7 mln ton (56,05 sezon wcześniej), w tym dla Argentyny – o 0,2 do 4 mln ton. Szacunki zbiorów dla Ukrainy pozostały niezmienione – 12,5 mln ton (15,5 mln ton sezon wcześniej). W przypadku Rosji wielkość ta również się nie zmieniła – 17,1 mln ton. UE – 9,5 (10) mln ton i Turcja – 1,55 mln ton. Szacunek światowego spożycia słonecznika zwiększono o 0,4 do 51,3 (56,6) mln ton w wyniku zwiększonego przerobu w UE i Argentynie, a prognozę końcowych zapasów pozostawiono na poziomie 2,34 (3,18) mln ton.
W nocy dużo chmur z któych na wschodzie, południu i w centrum może pokropić deszcz. Na zachodzie sucho i pogodnie. Na termometrach od 0 stopni na południu Dolnego Śląska poprzez 2-4 stopnie na zachodzie kraju i na południu Małopolski do 5-8 stopni nad resztą kraju.
W ciągu dnia na zachodzie i północy słonecznie. W centrum rozpogodzi się koło południa a na wschodzie dużo chmur z których po południu słabo przelotnie popada. Wiatr na północy i w centrum umiarkowany z zachodu.
W nocy z soboty na niedzielę w Luboszu (woj. wielkopolskie) doszło do szokującego incydentu. Na budynku swojej posesji rolnik Kacper Piechota odkrył wielki, wulgarny napis: „Nie blokuj dróg ku**sie”. Grafitti, które powstało na jego gospodarstwie, nie tylko szpeci otoczenie, ale również wywołuje ogromne oburzenie wśród lokalnej społeczności.
Od ogólnopolskich i europejskich protestów rolników minęło już 7 miesięcy. Sytuacja ze zdjęcia zdarzyła się, jednak niedawno, bo w nocy z soboty na niedzielę w Luboszu (woj. wielkopolskie) przy drodze DK24.
Kacper Piechota apeluje do wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje dotyczące sprawcy tego czynu, aby skontaktowali się z nim. Każda pomoc jest na wagę złota w dążeniu do ukarania wandala, który w tak nieodpowiedni sposób wyraża swoje niezadowolenie.
Osoby, które mogą pomóc w śledztwie, proszone są o kontakt z Kacprem Piechotą.
Jak zostać weterynarzem i ile lat trwają studia weterynaryjne? Jeśli marzysz o pracy ze zwierzętami, to zawód weterynarza może być idealnym wyborem
W artykule odpowiemy na kluczowe pytania: ile lat trwają studia weterynaryjne, jakie wymagania trzeba spełnić, aby rozpocząć tę ścieżkę kariery, oraz jakie perspektywy zawodowe czekają po zdobyciu dyplomu. Dowiesz się również, co warto wiedzieć przed podjęciem decyzji o studiach weterynaryjnych.
Jak zostać weterynarzem?
Jak zostać weterynarzem? W tym celu, konieczne jest ukończenie studiów na kierunku weterynaria, które trwają 5,5 roku i mają charakter jednolitych studiów magisterskich. W Polsce tylko wybrane uczelnie oferują ten kierunek, a rekrutacja opiera się głównie na wynikach z biologii, chemii oraz fizyki.
Program studiów obejmuje zarówno przedmioty teoretyczne, jak i praktyczne, w tym anatomię, fizjologię oraz diagnostykę i leczenie chorób zwierząt. Po ukończeniu studiów, absolwent musi uzyskać prawo do wykonywania zawodu, rejestrując się w okręgowej izbie lekarsko-weterynaryjnej.
Jakie szkoły trzeba ukończyć, aby zostać weterynarzem?
Zastanawiając się, jak zostać weterynarzem, warto już na etapie szkoły średniej zadbać o odpowiednie przygotowanie. Najczęściej polecanym wyborem jest liceum o profilu biologiczno-chemicznym, gdzie uczniowie zdobywają wiedzę z kluczowych dziedzin, takich jak biologia i chemia, niezbędnych na egzaminie maturalnym.
Alternatywą może być technikum weterynaryjne, które oprócz przedmiotów ścisłych oferuje również praktyczne zajęcia z opieki nad zwierzętami. Kluczowe jest uzyskanie wysokich wyników z matury, szczególnie z biologii i chemii na poziomie rozszerzonym, które są często brane pod uwagę podczas rekrutacji na studia weterynaryjne.
Czy trudno dostać się na weterynarię? [Weterynaria ile osób na jedno miejsce 2024]
Dostanie się na weterynarię to spore wyzwanie ze względu na dużą konkurencję. Kierunek ten cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a liczba kandydatów często znacznie przewyższa dostępne miejsca.
Przykładowo, w 2024 r. w Lublinie o jedno miejsce ubiegało się aż 7,1 osób, gdzie zarejestrowano 1071 kandydatów. W Toruniu konkurencja była jeszcze większa, z aż 12 osobami na jedno miejsce, a na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu przypadało 10 osób na miejsce. Również w Krakowie na Uniwersytecie Rolniczym (URK) stosunek kandydatów do miejsc wynosił 8,49, a na SGGW w Warszawie 5 osób.
Wysoka konkurencja oznacza, że przyszli studenci muszą wykazać się doskonałymi wynikami z matury, szczególnie z przedmiotów ścisłych.
Ile trzeba mieć procent z matury na weterynarię?
Zastanawiając się, jak zostać weterynarzem, kluczowym krokiem jest uzyskanie wysokich wyników na maturze, zwłaszcza z biologii i chemii na poziomie rozszerzonym.
Minimalny próg, aby zostać wpisanym na listę rankingową, to 30% z obu tych przedmiotów. Jednak ze względu na dużą konkurencję na uczelniach weterynaryjnych, kandydaci powinni dążyć do uzyskania jak najwyższych wyników, często przekraczających 80%, aby zwiększyć swoje szanse na przyjęcie na ten prestiżowy kierunek.
Ile trzeba mieć punktów, żeby dostać się na weterynarię?
Zastanawiając się, jak zostać weterynarzem, warto poznać progi punktowe. Wyniki te różnią się w zależności od uczelni i roku akademickiego
WETERYNARIA PROGI PUNKTOWE
Uczelnia
LICZNA PUNKTÓW
SGGW w WARSZAWIE
126 PKT (rok akademicki 2023/2024)
UP w Poznaniu
57 pkt (rok akademicki 2024/2025)
UP Wrocław
127 pkt (rok akademicki 2024/2025)
UP Lublin
211 pkt (rok akademicki 2024/2025)
UP Kraków
63,69 pkt (rok akademicki 2023/2024)
UMW Olsztyn
195 pkt (rok akademicki 2023/2024)
Progi punktowe na weterynarii
To jakie przedmioty zaliczają się do punktacji oraz jak wyliczyć końcową punktację znajdziesz na stronie wybranej uczelni.
Co trzeba zrobić, aby dostać się na studia weterynaryjne?
Aby dostać się na studia weterynaryjne, konieczne jest zdanie matury z przedmiotów ścisłych, przede wszystkim biologii i chemii, które są kluczowe dla procesu rekrutacji na większości uczelni.
Na przykład, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie oraz Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu wymagają dobrych wyników z obu tych przedmiotów. Z kolei Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie wymaga zdania biologii, a dodatkowo kandydat musi wybrać jeden z trzech przedmiotów: chemię, fizykę lub matematykę.
Wysokie wyniki z tych egzaminów znacznie zwiększają szanse na przyjęcie na prestiżowy kierunek weterynaryjny.
Ile lat trzeba studiować, żeby zostać weterynarzem?
Aby zostać weterynarzem, trzeba ukończyć 5,5-letnie, jednolite studia magisterskie na kierunku medycyna weterynaryjna. Program studiów obejmuje zarówno teoretyczne przedmioty, jak i praktyczne zajęcia, które przygotowują do pracy w zawodzie.
Po zakończeniu studiów absolwent składa przysięgę, która zobowiązuje go do przestrzegania zasad Kodeksu Etyki Lekarza Weterynarii. Dopiero po spełnieniu tych warunków można uzyskać prawo do wykonywania zawodu i rozpocząć praktykę jako weterynarz.
Studia weterynaryjne – gdzie
Jak zostać weterynarzem? Ważnym krokiem jest wybór odpowiedniej uczelni. W Polsce medycynę weterynaryjną można studiować na siedmiu uczelniach, z najstarszymi wydziałami w Warszawie (SGGW), Olsztynie (UWM), Wrocławiu (UP) oraz Lublinie (UP). W ostatnich latach do tych renomowanych instytucji dołączyły nowe wydziały w Krakowie (URK), Poznaniu (UP) i Toruniu (UMK).
Każda z uczelni oferuje unikalny program nauczania oraz różne możliwości praktyk, co jest kluczowe dla przyszłych lekarzy weterynarii. Dlatego przed podjęciem decyzji warto dokładnie zapoznać się z ofertą każdej z tych uczelni, aby wybrać tę, która najlepiej odpowiada Twoim potrzebom i ambicjom zawodowym.
Studia weterynaryjne zaoczne
Weterynaria to kierunek, który wymaga dużej ilości zajęć, co sprawia, że są one stosowane w głównych studiach dziennych.
Ile kosztują studia weterynaryjne?
Koszt studiów weterynaryjnych w Polsce zależy od trybu nauczania oraz statusu obywatelskiego studenta. Studia stacjonarne są bezpłatne dla obywateli polskich, natomiast dla studentów zza granicy opłaty semestralne wahają się od 3400 zł do 4200 euro.
Dodatkowe wydatki związane z kształceniem obejmują materiały dydaktyczne, których koszt może wynosić około 1500 zł rocznie. W przypadku studentów dojeżdżających, istotnym elementem budżetu są również koszty zakwaterowania oraz codzienne dojazdy.
Dlatego przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu studiów weterynaryjnych, warto przeanalizować wszystkie aspekty finansowe związane z edukacją, aby właściwie zaplanować wydatki na cały okres kształcenia.
Kontrakt na unijny rzepak wspiął się w piątek (11.10.2024) na poziom powyżej 500 eur/t, kończąc dzień ceną 499,25 eur/t. Wzrost cen ropy naftowej wspiera oleje roślinne i rzepak, który właśnie przetestował poziom 500 eur/t na giełdzie Euronext-Paryż w przypadku kontraktów na luty i maj 2025 r. Do rosnącego napięcia na Bliskim Wschodzie, teraz doszły obawy o szkody wyrządzone przez huragan Miton w amerykańskiej infrastrukturze naftowej.
W ubiegłym tygodniu we Francji minęła burzowa pogoda i teraz trzeba oszacować możliwe szkody w uprawach słonecznika.
Skala odbicia notowań unijnego rzepaku osłabiona została przez korektę spadkową na rynku soi, wynikającą ze sprawnych (zapowiadanych na rekordowe) w USA zbiorów i poprawy pogody w Brazylii (tam trwają zasiewy).
Wzrost notowań unijnych zbóż zatrzymał się
Notowania unijnych zbóż konsolidują się w pobliżu kilkumiesięcznych maksimów po tym jak problemy pogodowe, wzmożony popyt ze strony importerów i zagrożenia w żegludze po Morzu Czarnym podniosły ceny zbóż na wyższe poziomy.
Unijna pszenicy porusza się w trendzie bocznym wokół 230 eur/t
Na giełdzie Euronext-Paryż najbliższa seria pszenicy zyskała na wartości symboliczne 0,25 euro (0,1%) do 229 eur/t w tygodniu kończącym się 11-go października. Kontrakt porusza się w trendzie bocznym wokół 230 eur/t i nie zaliczał już nowych dziennych maksimów.
W tym samym czasie kontrakt na chicagowską pszenicę SRW podrożał o 1,6%, zamykając tydzień ceną 220 usd/t.
W Paryżu kukurydza oscyluje wokół 215 eur/t
Kukurydza (najbliższa seria) w Paryżu podrożała o skromne 1,5 euro (0,7%) do 215 eur/t w skali tygodnia. Jednocześnie analogiczny kontrakt w Chicago potaniał o 2,1% w tym samym czasie. Notowania unijnej kukurydzy oscylują wokół poziomu 215 eur/t. Z jednej strony złe perspektywy produkcji w Europie Wschodniej, czego efektem było cięcie przez KE zbiorów kukurydzy na ziarno o blisko 2 mln ton do tylko 60,1 mln ton w skali całej UE, wspierały wcześniej ceny. Jednak szybkie zbiory w USA i przecena w Chicago, nie pozwoliły na ustanawianie nowych maksimów w Paryżu.
Wyższe, niż jeszcze miesiąc wcześniej, poziomy cen zbóż wynikają z obaw pogodowych
Sucha pogoda na Środkowym Zachodzie USA i znaczne opóźnienia w siewach w Rosji szczególnie przyciągają uwagę uczestników rynku. Pogoda nie sprzyja też argentyńskim uprawom, stąd giełda Rosario obniżyła prognozę zbiorów pszenicy w Argentynie w tym roku o 1 mln ton, do 19,5 mln ton.
Nasilenie ataków ukraińskie porty i powrót na rynek importerów
Ataki ze strony Rosji na infrastrukturę portową, a w minionym tygodniu na dwa zagraniczne statki cumujące w portach Wielkiej Odessy nasiliły się, co oczywiście podsyca obawy o przyszłą dostępność. Zbóż.
Ceny pszenicy rosną również, w tym też rosyjskiej, w związku z powrotem na rynek największych odbiorców, takich jak Algieria, Arabia Saudyjska i Egipt. Według uczestników rynku ten ostatni kupił bez przetargu 3,12 mln ton pszenicy.
Ceny pszenicy wspierane były plotkami, że Rosja może wprowadzić jakieś ograniczenia w eksporcie
Pozytywnie na ceny pszenicy wpływały też plotki wokół zapowiadanego spotkania rosyjskiego ministerstwa rolnictwa z uczestnikami rynku. Niektórzy sugerowali, że może to prowadzić do wyższych podatków eksportowych, ograniczeń eksportowych lub może to być zwykłe spotkanie. Na razie nie ma jednak doniesień o zmianach w polityce eksportowej Moskwy.
Miesięczny raport USDA był neutralny dla rynku zbóż i soi
Piątkowy, comiesięczny raport USDA nie przyniósł żadnych znaczących niespodzianek dla bilansów pszenicy, kukurydzy i soi w USA, stąd spadki notowań w Chicago pojawiły się w piątek. W skali globalnej zaktualizowane prognozy przyniosły też niewielkie zmiany w zapasach końcowych.
Dalsze osłabienie euro do dolara było korzystne dla unijnych kontraktów
Kurs najważniejszej pary walutowej świata (EUR/USD) spadał drugi tydzień z rzędu z ok 1,12 na koniec września do ok 1,09 usd za euro. W skali minionego tygodnia euro straciło do dolara 0,3% (-1% w październiku), ponieważ amerykańska waluta rośnie w siłę w obliczu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, ale też w oczekiwaniu na kolejną (trzecią) obniżkę stóp procentowych w strefi euro. Jednocześnie dobre dane z amerykańskiej gospodarki i wyższa od oczekiwań inflacja zmniejszyły szanse na duże obniżki stóp procentowych w USA jeszcze w tym roku.
Tańsze euro sprawia, że towary wyceniane w tej walucie stają się bardziej atrakcyjne dla importerów. Oczywiście amerykańskie towary stają się automatycznie droższe.
Okresowe zmiany notowań na giełdowym rynku zbóż i oleistych – tabela
–
Rzut oka na wykresy notowań kontraktów futures (zamknięcie z 11.10.2024)
Na Ukrainie ceny gruntów zawsze zależały nie tylko od ich jakości, ale także od położenia geograficznego działki. Przed wojną najdroższa ziemia znajdowała się w regionie centralnym. Jednak wraz z rozpoczęciem inwazji na pełną skalę stosunek cen zmienił się dramatycznie.
Obecnie średnia cena za hektar w obwodzie kijowskim wynosi 78 500 UAH (1 906 USD), w obwodzie połtawskim – 61 200 UAH (1 486 USD), a w obwodzie lwowskim – 67 600 UAH (1 641 USD). Jednaknajdroższe grunty znajdują się obecnie w regionie karpackim. Średnia cena za hektar w obwodzie iwanofrankowskim wynosi 134 200 UAH (3 258 USD).
Na początku wojny aktywność na rynku gruntów gwałtownie spadła. W lutym 2022 r. w Ukrainie sprzedawano średnio 10 000 hektarów ziemi tygodniowo, a obecnie tygodniowy wolumen sprzedaży ziemi wynosi tylko 2 500 hektarów, czyli o 75% mniej.
Do końca września w Ukrainie sprzedano 289 000 hektarów ziemi. To mniej niż 1% całkowitej powierzchni gruntów rolnych w kraju.
Nasze piękne góry słyną nie tylko z majestatycznych widoków, ale i ludowych góralskich tradycji. Jedną z nich jest redyk jesienny, czyli spędzanie owiec z pastwisk. Pojechaliśmy dla Was do Szczawnicy, aby pokazać Wam tą tradycję!
Redyk jesienny
Redyk to tradycyjny góralski rytuał, który ma swoje korzenie w pasterskich obyczajach regionów górskich. Podczas redyku jesiennego owce są spędzane z letnich pastwisk u podnóża gór do miejsc bezpiecznych w okresie zimowym. Zarówno redyk wiosenny jak i jesienny to jedno z najważniejszych wydarzeń w górskich regionach naszego kraju, a w szczególności na Podhalu.
Szczawnica kultywuje tradycje
Redyk jesienny w Szczawnicy przyciągnął w tym roku tłumy ludzi z całej Polski. Przy drodze wiodącej z podhalańskich gór owiec i górali wyczekiwało tysiące widzów. Wydarzenie w Szczawnicy jest bowiem najbardziej spektakularnym wydarzeniem w tym czasie. Z roku na rok zyskuje na popularności.
Podczas wydarzenia odbywają się również liczne obrzędy, a mieszkańcy prezentują swoje umiejętności w tańcach i pieśniach, co tworzy niepowtarzalną atmosferę. To doskonała okazja do odkrycia lokalnych smaków, rzemiosła oraz podziwiania pięknych górskich krajobrazów, które przyciągają miłośników natury i kultury z całej Polski.
Władze Szczawnicy z dumą podkreślają, że redyk jest jednym z najbardziej spektakularnych świąt obchodzonych w polskich górach. Pierwszy przemarsz miał miejsce w 1948 roku, kiedy to ulicami przeszło aż osiem tysięcy owiec. Od tamtego czasu redyk stał się corocznym wydarzeniem, które regularnie przyciąga tłumy.
Redyk nie tylko w Szczawnicy!
Jeśli nie zdążyliście do Szczawnicy lub chcielibyście zobaczyć redyk jesienny to jeszcze nic straconego!
19.10.2024 – Redyk w Kluszkowcach, szczegóły wkrótce.
27.10.2024 – Redyk w Czarnym Dunajcu, święto braci Hyrczyków.
20.10.2024 – Redyk ze Skawicy do Poronina, prowadzony przez bacy Krzysztofa Bachledę-Curusia.
Jak informuje portal Euroactiv rumuński rząd podjął w środę decyzję o rozszerzeniu listy produktów importowanych z Ukrainy, które wymagają licencji. Środek ten został podjęty w odpowiedzi na skargi rumuńskich rolników dotyczące dumpingowych cen ukraińskich produktów.
Ukraińskie jaja i drób są sprzedawane poniżej kosztów produkcji ponoszonych przez rumuńskich producentów
Rumuńscy producenci drobiu stoją w obliczu „poważnego problemu” z powodu importu jaj i mięsa drobiowego z Ukrainy, sprzedawanych po cenach znacznie poniżej kosztów produkcji w Rumunii, powiedział minister rolnictwa Florin Barbu po posiedzeniu rządu w środę (9 października).
Jaja i mięso drobiowe będą importowane jedynie na podstawie licencji
W następstwie dyskusji z przedstawicielami sektora drobiarskiego, rząd postanowił dodać jaja i mięso drobiowe do listy produktów, które mogą być importowane z Ukrainy wyłącznie na podstawie licencji.
– Naszym obowiązkiem jest ochrona rumuńskiej produkcji – wyjaśnił Barbu.
Jako państwo członkowskie UE, Rumunia ma pewne wymagania produkcyjne w sektorze drobiu, co sprawia, że koszty są „o 30 proc. wyższe niż w Ukrainie” – powiedział Florin Barbu.
System licencjonowania nie stanowi zakazu importu
Podkreślił, że nie jest to zakaz importu ukraińskich jaj i drobiu. System licencjonowania pozwala na import, jeśli podaż krajowa jest niewystarczająca. „Podjęliśmy tę decyzję licencyjną, aby zapewnić, że gdy przemysł spożywczy potrzebuje tych produktów, a Rumunia nie jest w pełni samowystarczalna, tylko rumuńscy przetwórcy mogą je importować na podstawie licencji”.
Już wcześniej wprowadzono licencje na import zboża, nasion oleistych, mąki i cukru
We wrześniu 2023 r., Rumunia wprowadziła licencje importowe na zboża i nasiona oleiste z Ukrainy i Mołdawii. Środek ten, wdrożony w październiku ubiegłego roku, został przedłużony.
Na mocy tej decyzji tylko rumuńskie firmy zajmujące się produkcją oleju i tłuszczu, przemiałem, produkcją pasz dla zwierząt i hodowlą zwierząt są uprawnione do importu produktów rolnych z Ukrainy lub Mołdawii.