Od 10 października zdalne orzecznictwo w KRUS stało się faktem! Rolnicy uzyskają świadczenia bez wizyt u orzecznika. Sprawdź, jak nowa procedura przyspieszy renty, zasiłki chorobowe i świadczenia powypadkowe.
Koniec z kolejkami – zdalne orzecznictwo w KRUS
Dobra wiadomość dla każdego rolnika ubiegającego się o świadczenia z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS). Z dniem 10 października w życie weszła nowelizacja, która rewolucjonizuje proces orzeczniczy. Orzeczenia lekarskie, będące podstawą do przyznania renty, zasiłku chorobowego lub świadczeń powypadkowych, będą teraz wydawane bez konieczności osobistego stawiennictwa i badania rolnika.
Jak wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Łukasz Wicherek, Naczelny Lekarz Kasy, większość spraw zostanie rozstrzygnięta „zaocznie” na podstawie dostarczonej dokumentacji medycznej. To historyczny moment, ponieważ zdalne orzecznictwo w KRUS oznacza mniej stresu, kosztów i zmarnowanego czasu dla mieszkańców wsi.
Zdalne orzecznictwo w KRUS: jak działa nowa procedura?
Dotychczasowe przepisy, często sprzed ponad 20 lat, wymagały obowiązkowego stawiennictwa rolnika u lekarza-orzecznika, a w przypadku odwołania – przed komisją lekarską. Zdalne orzecznictwo w KRUS całkowicie to zmienia.
Decyzja na odległość:Komisja lekarska podejmie decyzję wyłącznie na podstawie dostarczonej dokumentacji medycznej.
Wygoda i oszczędność: Dla rolników, zwłaszcza starszych lub z ograniczoną mobilnością, zdalne orzecznictwo w KRUS eliminuje długie oczekiwanie w kolejkach, kosztowne dojazdy i dodatkowe trudności.
Większa dostępność specjalistów: Nowa forma orzecznictwa pozwala na udział w procesie lekarzom specjalistom, których często brakuje w regionie zamieszkania rolnika. Jest to ważny element walki z nierównościami społecznymi.
Wyjątki: Jedynie w sytuacjach, gdy dokumentacja jest niewystarczająca, lekarz-orzecznik może skierować rolnika na badanie osobiste lub odwiedzić go w domu.
Zdalne orzecznictwo w KRUS dotyczy świadczeń z tytułu renty z tytułu niezdolności do pracy, świadczeń powypadkowych oraz zasiłków chorobowych. Co ważne, zmiany obejmują także procedury rozpoczęte przed 10 października.
Jak uzyskać orzeczenie z KRUS? Proces w świetle zdalnego orzecznictwa
Aby uzyskać orzeczenie o niezdolności do pracy lub inne świadczenie, rolnik musi złożyć wniosek wraz z kompletną dokumentacją medyczną. Dzięki zdalnemu orzecznictwu w KRUS nie musi już stawiać się na badaniu.
Kto skorzysta? Jak wskazują dane Biura Statystyki KRUS, tylko w pierwszym półroczu 2025 roku przed orzecznikami Kasy stanęło ponad 43 tys. osób. Teraz większość tych spraw zostanie rozstrzygnięta zdalnie, co zwiększa poczucie bezpieczeństwa i podmiotowości rolnika.
Czy komisja lekarska KRUS może orzec na niekorzyść?
Zarzut wadliwości orzeczenia: W systemie kontroli wciąż istnieje mechanizm zarzutu wadliwości orzeczenia lekarza orzecznika KRUS. Oznacza to, że przełożony lekarz orzecznik (lub Naczelny Lekarz Kasy) może kwestionować prawidłowość orzeczenia, kierując sprawę do ponownego rozpatrzenia przez komisję lekarską KRUS.
Komisja lekarska a orzeczenie na niekorzyść: Choć podstawą jest dokumentacja, komisja lekarska, działając jako instancja odwoławcza, orzeka w granicach złożonego sprzeciwu. Istnieje możliwość czynienia ustaleń w kierunku na niekorzyść ubezpieczonego, ale dzieje się to głównie w ramach nadzoru (np. w przypadku zgłoszenia zarzutu wadliwości).
Jakie mogą paść pytania na komisji lekarskiej (w przypadku wezwania)?
Choć zdalne orzecznictwo w KRUS ogranicza wizyty, w przypadku wezwania na badanie osobiste, komisja może dociekać, jaka jest aktywność sportowa, hobby, przebyte choroby oraz ogólny stan zdrowia. Warto też wspomnieć o kosztach poniesionych przez leczenie, rehabilitację i dojazdy do szpitala.
Choroby kwalifikujące do renty KRUS to szeroki wachlarz schorzeń, które powodują całkowitą lub częściową niezdolność do pracy w gospodarstwie rolnym. Obejmują one:
Choroby układu krążenia, neurologiczne i oddechowego (np. nowotwory, udar).
Choroby reumatyczne prowadzące do ograniczeń ruchowych (np. poważne problemy z kręgosłupem).
Choroby zawodowe (np. pylica płuc, borelioza, astma oskrzelowa, kleszczowe zapalenie opon).
Wprowadzone przepisy to sygnał, że priorytetem dla KRUS jest pomoc rolnikom, a digitalizacja orzecznictwa KRUS to ważny krok w kierunku przeciwdziałania wykluczeniu społeczności wiejskiej.
Przed nami pogodna noc na zachodzie kraju. Deszcz do północy popada od Podlasia po Lubelskie, Podkarpacie- do 2-5 mm oraz w Małopolsce do 1-2 mm a w regionach podgórskich spadnie śnieg do 1-3 cm. W centrum, Mazowszu, Górnym Śląsku, Warmii i Mazurach sucho ale nad ranem miejscami pojawią się mgły i zamglenia. Na zachodzie noc bezwietrzna- stąd mróz. Na wschodzie silny wiatr z północy.
Na termometrach o świcie od 0 stopni na Mazurach do 2-4 stopni od Warmii po centrum, wschód i południe kraju- wsie podgórskie chłodniejsze (0-1 stopień na plusie).
Granica mrozu przebiegać ma gdzieś w pobliżu Gdańska, Śliwic, Bydgoszczy, Koła, Sieradza, Wielunia, Opola, Raciborza. Na zachód od tych miast od -3 do -1 stopnia na 2 metrach i do -5 przy gruncie. W Jeleniej Górze do -6 stopni na 2 metrach. Lokalnie w rejonie Wałcza, Mirosławca na Pomorzu również będzie chłodniej na poziomie -5/-4 stopni na 2 metrach.
Niedziela zapowiada się z piekną słoneczną pogodą z tym, że przed południem lokalnie w centrum i na wschodzie z mgieł utworzy się trochę chmur ale nie jest to nic pewnego.
Wiatr na zachodzie słaby z południa. Na wschodzie silny z północy. Od Kaszub i Warmii po Kujawy i dalej aż po Poznań, Kalisz, Opolskie, Górny Śląsk i Małopolskę przez większość dnia bezwietrznie.
Poniedziałek nadal słoneczny w całym kraju. Wiatr nasili się na zachodzie, północy i w centrum- z południowego wschodu przez co nad ranem od 0 do +3 stopni. Na wschodzie tym razem będzie bezwietrznie i na Podlasiu możemy mieć nad ranem nawet -7 stopni na 2 metrach.
Kolejno nastąpi ocieplenie, silniejszy a wiatr w górach halny. Temperatury wzrosną do powyżej 10-12 stopni w całym kraju osiągając maksymalnie 14-17 stopni a na południu 18-19 stopni.
Od przyszłej niedzieli/ poniedziałku napłynie powietrze z północy przynosząc nam pierwszy od dawna zimny koniec października z przymrozkami. Wszystkich Świętych także zapowiada się zimno.
Pogoda w ostatnich 30 latach- potrafiło być już -8 stopni nad ranem w Poznaniu, Toruniu czy Białymstoku na wysokości 2 metrów https://cmm.imgw.pl/cmm/?page_id=18414
Miejscowy producent warzyw zniszczył 25 tysięcy główek kalafiorów w proteście przeciwko ciągłym odmowom odbioru plonów przez sieci handlowe i przetwórnie. Akt ten ujawnił skalę problemu: rolnicy nie tylko borykają się z rażąco niskimi cenami skupu, ale także z ogromnymi zaległościami finansowymi u skupujących za ubiegłoroczne dostawy. To jest alarm dla całej branży.
Zmulczował 70 ha uprawy kalafiora
Na Podkarpaciu doszło do wstrząsającego aktu protestu, który stał się gorzkim symbolem głębokiego kryzysu w polskim warzywnictwie. Sławomir Kępa, producent warzyw z Giedlarowej pod Leżajskiem, w desperacji rozjechał traktorem 25 tysięcy główek kalafiorów. Powód? Sieci handlowe i przetwórnie odmówiły przyjęcia jego plonów, a oferowane ceny skupu były rażąco niskie. Scena ta ujawniła dramat rolników z regionu, którzy walczą nie tylko o zbycie, ale także o zaległe pieniądze za dostawy z ubiegłego roku.
Sławomir Kępa opowiedział o skali wysiłku, który został zniweczony przez nieefektywny system handlowy. Mimo 100 godzin pracy tygodniowo i dbałości o najwyższą jakość, rolnik nie znalazł nabywców na swoje warzywa. Decyzja o zniszczeniu całej uprawy, czyli zmulczowaniu 70 arów kalafiora, była, jak sam przyznał, jedynym wyjściem. „Nie opłaca się zbierać, nie chcą tego odebrać, nie ma chętnych” – mówił. Kalafior trafił pod koła ciągnika zamiast do marketu.
Grozi nam lawina upadłości!
Podczas konferencji prasowej rolnicy z Podkarpacia zgodnie podkreślali, że problem leży znacznie głębiej niż w bieżących cenach. Kluczowym problemem są zatory finansowe u skupujących.
Brak rozliczeń za 2024 rok: Przetwórnie i punkty skupowe nie odbierają tegorocznych zbiorów i, co gorsza, nie rozliczyły się za dostawy z poprzedniego roku.
Zaległości na setki tysięcy: Jak alarmował Tomasz Buczek, poseł i działacz rolniczy, duża część rolników ma zaległości w kilku skupach na grube setki tysięcy złotych każdy.
Ta sytuacja to tykająca bomba. Brak płynności finansowej, połączony z niskimi cenami skupu warzyw, grozi lawiną upadłości w regionie.
W kontekście ogólnopolskiej debaty, na Podkarpaciu padły mocne słowa skierowane do konsumentów. Jedna z rolniczek ostrzegała: „Jak upadną rolnicy, nie będzie nas, nie będzie też was”. Jest to apel o solidarność i przypomnienie, że opieranie zaopatrzenia na tanim imporcie i brak wsparcia dla krajowej produkcji prędzej czy później uderzy rykoszetem w każdego z nas.
Dramat pod Leżajskiem to wyraźny sygnał, że sektor warzywny w Polsce potrzebuje pilnej reakcji. Tomasz Buczek zapowiedział natychmiastową interwencję u Ministra Rolnictwa, Stefana Krajewskiego, w sprawie zaległych wypłat. Należy uregulować kwestię terminowości płatności przez skupy oraz wypracować skuteczne mechanizmy ochronne, aby wysoka jakość polskiego kalafiora nie kończyła pod kołami ciągnika.
Import z Ukrainy wzrośnie po ostatnich uzgodnieniach. Ukraina i UE uzgodniły nowe warunki wolnego handlu, korzystniejsze dla Ukrainy. Co się zmienia – wyjaśnia Oleksandra Avramenko, szefowa Komitetu Integracji Europejskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Ukrainy w wywiadzie udzielonym Latifundist.com.
Po trzech latach negocjacji Ukraina i UE uzgodniły nową wersję strefy wolnego handlu
Po trzech latach negocjacji Ukraina i Unia Europejska uzgodniły nową wersję strefy wolnego handlu. Nowe umowy przewidują zwiększony dostęp produktów rolnych do rynku europejskiego. Jednocześnie następuje przejście na unijne przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt, pestycydów i kontroli jakości. Jeśli chcesz sprzedawać w UE, zapomnij o pestycydach i zadbaj o to, aby ferma miała światło, wentylację i miejsce dla drobiu.
Jak zmieniły się kwoty, kiedy zaczną obowiązywać nowe wymogi i co to oznacza dla eksporterów
Jak zmieniły się kwoty, kiedy zaczną obowiązywać nowe wymogi i co to oznacza dla eksporterów — wyjaśnia Oleksandra Avramenko, szefowa Komitetu Integracji Europejskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Ukrainy.
Latifundist.com: Oleksandra, co dokładnie wydarzyło się 14 października i dlaczego ta decyzja jest ważna?
Oleksandra Avramenko: To był historyczny dzień. Ukraina i UE zamknęły wszystkie punkty proceduralne, a teraz mamy zaktualizowaną część umowy stowarzyszeniowej dotyczącą handlu, którą uzgodniły wszystkie strony – czyli strefę wolnego handlu z UE w nowej wersji.
Jest to istotne, ponieważ cała nasza wzajemna wymiana handlowa z Unią Europejską opiera się właśnie na postanowieniach Umowy Stowarzyszeniowej, a nie na rozwiązaniach tymczasowych.
Latifundist.com: Ale po wybuchu wielkiej wojny UE otworzyła rynek dla Ukrainy poprzez autonomiczne środki handlowe (ATM). Czy nie można porównać tych dwóch reżimów?
Oleksandra Awramenko: Porównywanie tego z ATM to duży błąd . Ponieważ od 2016 roku między Ukrainą a UE obowiązuje pogłębiona i kompleksowa strefa wolnego handlu (DCFTA). W ramach tej umowy stopniowo obniżaliśmy cła i zwiększaliśmy kontyngenty przez pięć lat. W 2021 roku Ukraina oficjalnie złożyła wniosek o ponowne rozpatrzenie warunków.
Mieliśmy to zrobić w 2022 r., ale Unia Europejska jednostronnie wprowadziła ATM, system tymczasowy, który miał nas wesprzeć w czasie wojny.
ATM nie był i nie mógł być trwały. Dlatego dzisiejsza rewizja to coś, co powinno było nastąpić trzy lata temu. W rzeczywistości wersja na rok 2025 jest jeszcze lepsza , ponieważ podchodzimy do niej z innym poziomem pewności i wyników rynkowych.
Latifundist.com: Nie można więc powiedzieć, że Ukraina „straciła” wolumen handlu?
Oleksandra Avramenko: Nie. Podstawą porównania powinien być rok 2021, a nie okres ATM . Ponieważ w okresie ATM panowały zupełnie inne warunki.
Latifundist.com: Na przykład w przypadku cukru.
Oleksandra Avramenko: Tak, ponieważ UE miała wtedy deficyt cukru wynoszący ponad 2 miliony ton i zupełnie inną strukturę cen.
Latifundist.com: Ale to nie zmienia faktu, że nie wspominamy już o nostalgii za czasami, gdy producenci cukru eksportowali 300 tys. ton 🙂
Oleksandra Avramenko: Zdecydowanie. Ale nie zapominajmy, że kwota cukru wynosiła 20 tysięcy ton, a teraz wynosi 100 tysięcy ton . Jednocześnie produkty pochodne, które wcześniej były objęte tą kwotą, zostały z niej usunięte.
To samo dotyczy pszenicy : wcześniej 1 milion ton i mąka były objęte jedną kwotą, teraz mąka będzie miała osobną . Niektóre produkty mleczne , a nawet niektóre niszowe produkty – takie jak grzyby itp. – również zostały zliberalizowane .
Latifundist.com: Przechodząc do szczegółów, co zmieniło się w przypadku innych ważnych produktów rolnych: kurczaków, jaj, zbóż?
Oleksandra Avramenko: Po pierwsze, musimy zrozumieć, że są to tak zwane towary wrażliwe dla Unii Europejskiej. Dlatego kompromisy w tej sprawie są ostrożne, ale istnieją.
Na przykład na jaja kwota wzrosła z 6 do 18 tysięcy ton . A nawet poza kwotą ukraińskie jaja są eksportowane, ponieważ w UE jest pewien deficyt, ten ostatni z powodu ptasiej grypy – popyt jest tak duży, że nawet cło importowe nie wstrzymuje dostaw, bo rozsądna cena rekompensuje wszystko.
W przypadku kukurydzy nic się radykalnie nie zmieniło – kwota wzrosła, ale warunki pozakwotowe pozostały takie same – 0% cła importowego na dostawy z krajów trzecich, w tym z Ukrainy. Natomiast w przypadku pszenicy odnotowaliśmy zauważalny wzrost: z 1 miliona ton wzrosła do 1,3 miliona ton , a mąka została objęta osobną kwotą . Obejmuje ona pszenicę, jęczmień i mąkę kukurydzianą, ale w rzeczywistości będziemy mogli eksportować tylko pszenicę. Kwota na nią wynosi około 30 tysięcy ton , co w przybliżeniu odpowiada naszemu szczytowi 35–40 tysięcy ton w okresie ATM.
Latifundist.com: Czy są jakieś towary, które również skorzystały na zaktualizowanej umowie DCFTA?
Oleksandra Avramenko: Na przykład miód. W 2021 roku kwota wynosiła zaledwie 6 tysięcy ton, a teraz wynosi 35 tysięcy ton.
Owszem, jest to mniej niż eksportowaliśmy w okresie ATM, ale i tak jest to sześć razy więcej niż przed wojną.
Czy to powstrzymało nasz miód? Dzięki Bogu, nie. Ponieważ cło importowe w UE nie jest zaporowe – wynosi 17%, a stabilny popyt gwarantuje cenę w pełni pokrywającą te koszty.
Stare i nowe kwoty eksportowe – tabela
Zwiększanie kwot w zamian za jakość
Latifundist.com: Teraz UE faktycznie uzależnia wielkość dostępu do rynku od spełnienia pewnych warunków, w szczególności dotyczących dobrostanu zwierząt lub synchronizacji przepisów dotyczących środków ochrony roślin. Wyobraźmy sobie sytuację, w której Ukraina zrezygnuje z niektórych pestycydów lub wprowadzi normy dobrostanu zwierząt. Czy UE może zwiększyć kwotę pszenicy do 2 milionów ton lub więcej?
Oleksandra Awramenko: Zgadza się. Unia Europejska oddziela w ten sposób kwestie negocjacyjne od procesu negocjacyjnego i wiąże je z handlem.
Unia Europejska doskonale rozumie, że sektor rolny jest siłą napędową Ukrainy, a dostęp ukraińskich producentów do rynku unijnego jest warunkową „wisienką na torcie”.
Dlatego firmy zainteresowane tym dostępem same wdrożą europejskie standardy, a nawet będą naciskać na rząd, aby zrobił to szybciej. W rzeczywistości mamy związane ręce, ale jednocześnie otrzymaliśmy zachętę do aktualizacji systemu i dostosowania go do standardów UE.
Latifundist.com: O jakich standardach konkretnie mówimy?
Oleksandra Awramenko: W wewnętrznych dokumentach UE znajduje się około 20 przepisów. Wśród nich są pestycydy, leki weterynaryjne, dobrostan zwierząt, wymagania dotyczące jakości pasz, kontrola pozostałości itp. To szczegółowy wykaz przepisów, a nie tylko ogólne życzenia.
Najbardziej bolesne są oczywiście wymogi dotyczące dobrostanu zwierząt. Te same, które…
Latifundist.com: …wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r.
Oleksandra Avramenko: Dokładnie. Dla nas oznacza to, że wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego eksportowane do UE – przede wszystkim drób i jaja – muszą w pełni spełniać te normy. Wielu eksporterów już się do tego przygotowuje, więc nie będzie to dla nich szokiem.
Trudniej jest z wieprzowiną i wołowiną, które nie mają jeszcze certyfikatów eksportowych do UE. Oczywiście, prędzej czy później te standardy staną się wymogiem również dla tego sektora.
Latifundist.com: Pana zdaniem, jaka część przedsiębiorstw na Ukrainie faktycznie spełnia europejskie wymogi dotyczące dobrostanu zwierząt?
Oleksandra Avramenko: Wszyscy, którzy dziś eksportują do UE, spełniają już te normy. Ci, którzy mają europejskie numery rejestracyjne, dysponują również odpowiednią infrastrukturą.
Bo dobrostan zwierząt to nie tylko „kilogramy na metr kwadratowy”. To oświetlenie, wentylacja, mikroklimat, dostęp do wody i paszy. Większość naszych ferm drobiu jest nowoczesna, więc bez większych trudności dostosowała się do nowych wymagań.
Latifundist.com: Co jeśli hoduję kurczaki, nie chcę spełniać norm dobrostanu zwierząt i warunkowo wywiozę je do Egiptu?
Oleksandra Awramenko: To się nie uda. Nie chodzi tylko o eksporterów – przepisy będą obowiązkowe dla wszystkich producentów na Ukrainie.
Do tego dochodzą kwestie uboju i logistyki. Zostały one częściowo rozwiązane, ale problem transportu zwierząt pozostaje otwarty. Potrzebujemy bardziej wyspecjalizowanych pojazdów, spełniających standardy humanitarnego traktowania. UE oczekuje, że pełny pakiet wymogów dotyczących dobrostanu zwierząt zostanie wdrożony do 2028 roku.
Oleksandra Awramenko, Przewodnicząca Komitetu Integracji Europejskiej Ukraińskiej Akademii Nauk
Dostosowania agrochemiczne
Latifundist.com: A równolegle rozmawiamy o innym bloku – środkach ochrony roślin. Jak złożona jest ta kwestia dla naszego rynku?
Oleksandra Avramenko: To bardzo trudne. Po pierwsze, przejście z jednej substancji czynnej na drugą wymaga testów, aktualizacji map technologicznych i, co najważniejsze, inwestycji . Teraz niełatwo znaleźć te środki. Dlatego nie chodzi o zakazy, ale o zrównoważone przejście.
Latifundist.com: Kiedy rozmawiałem z ukraińskimi producentami pestycydów, powiedzieli mi wprost: „Jeśli po prostu skopiujemy europejskie zakazy, stracimy 40–50% naszego asortymentu”.
Oleksandra Awramenko: Tak, i to jest absolutnie realne zagrożenie. Wszyscy rozumiemy, jak ważny jest sektor rolny dla ukraińskiej gospodarki.
Dlatego problem ten musi być rozwiązywany stopniowo, wspólnie przez biznes i rząd , aby opracować realistyczny plan działania. Najważniejsze jest zatem nie przeskakiwanie od razu do sedna, ale ostrożne działanie zgodnie z planem.
Latifundist.com: Czy istnieją jakieś ramy czasowe dla tej transformacji?
Oleksandra Avramenko: Tak, są pewne ramy czasowe – do końca 2028 roku. Wszystkie obecne wolumeny wolnego handlu i zaktualizowane kwoty będą obowiązywać do tego czasu.
W ciągu tych trzech lat Ukraina będzie co roku składać sprawozdanie na temat wdrażania prawodawstwa europejskiego w obszarach ochrony środowiska, zdrowia zwierząt, dobrostanu zwierząt itp.
W 2028 roku odbędzie się nowy przegląd warunków handlowych
W 2028 roku odbędzie się nowy przegląd warunków handlowych i to właśnie wtedy UE zdecyduje, czy jest gotowa na dalsze rozszerzenie dostępu dla towarów ukraińskich. Oznacza to, że liberalizacja jest bezpośrednio związana z wdrożeniem norm.
Komisja Europejska pełni w istocie rolę swoistego „rozjemcy” między ukraińskim biznesem a europejskimi rolnikami. Musi nas zintegrować ze wspólną przestrzenią gospodarczą, ale nie po to, by wygrywać wszystkie mecze z producentami rolnymi z krajów członkowskich, którzy zawsze podkreślali, że ukraińscy producenci pracują w „nierównych warunkach”. Logika jest zatem prosta: jeśli spełniasz standardy, zyskujesz szerszy rynek.
Latifundist.com: Jednak adaptacja wymaga innego podejścia: nie wszystkie przedsiębiorstwa dysponują takimi samymi zasobami.
Oleksandra Avramenko: Zdecydowanie. Może warto podzielić na trzy grupy warunkowe:
Przedsiębiorstwa, które już eksportują do UE, albo już spełniają normy, albo znajdują się na końcowym etapie transformacji.
Regiony znajdujące się na pierwszej linii frontu oczywiście potrzebują dodatkowego wsparcia, ponieważ możliwości inwestycyjne są ograniczone.
A ci, którzy obecnie działają tylko na rynku krajowym, z czasem również będą musieli się dostosować, bo europejskie przepisy staną się naszymi.
Dlatego teraz najważniejsze stworzenie wspólnej mapy drogowej między biznesem a rządem, aby zmiany były realistyczne.
Kto jest przeciw?
Latifundist.com: A tak przy okazji, czy były jakieś kraje UE, które blokowały zatwierdzenie zaktualizowanej umowy?
Oleksandra Awramenko: Szczerze mówiąc, były, ponieważ niektóre sąsiednie państwa członkowskie nie są zachwycone rozszerzeniem dostępu dla ukraińskich towarów . Francja tym razem nie stawiała oporu. Jednak niektórzy sąsiedzi tradycyjnie zachowują powściągliwość, zwłaszcza jeśli chodzi o wrażliwe kategorie towarów.
Latifundist.com: I dlatego proces zatwierdzono dopiero w październiku, mimo że wstępne porozumienie osiągnięto już latem?
Oleksandra Awramenko: Tak. Pod koniec czerwca Ukraina i Komisja Europejska uzgodniły wstępnie parametry nowej umowy. Następnie dokument przeszedł przez wszystkie szczeble akceptacji w UE: od ekspertów i stałych przedstawicieli państw członkowskich ( COREPER ) po ministrów. Dopiero potem Rada Europejska dała zielone światło.
Po podpisaniu umowy strony wymieniły się notatkami w ramach Komitetu Stowarzyszenia w formacie handlowym i, jak potwierdził Taras Kachka , decyzja została już ostatecznie uzgodniona.
Latifundist.com: I jeszcze jedno. Komisja Europejska wspomniała o pomocy Ukrainie w dywersyfikacji eksportu – czy to konkretna umowa, czy wciąż tylko pomysł?
Oleksandra Awramenko: Na razie to raczej pomysł. Chodzi o wspieranie wejścia lub powrotu ukraińskiego eksportu na rynki trzecie, poza UE.
Mogłoby to być częścią nowej strategii handlowej, ale nie ma jeszcze szczegółów . UE po prostu przyznała: jeśli z powodu konkurencji lub presji politycznej nie możemy się rozszerzyć w Europie, musimy pomóc nam wejść na rynki Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu.
Nie każda przerwa w produkcji jaj oznacza chorobę czy błąd hodowcy. Kury, podobnie jak inne ptaki, podlegają naturalnym cyklom biologicznym. Najbardziej widoczny wpływ ma długość dnia. Kiedy ilość światła dziennego spada poniżej 12–14 godzin, gruczoły odpowiedzialne za gospodarkę hormonalną zwalniają tempo pracy. Organizm kury interpretuje to jako sygnał do odpoczynku i oszczędzania energii. W praktyce oznacza to mniejszą liczbę jaj lub nawet całkowitą przerwę w znoszeniu.
Wiek i kondycja ptaków, a nieśność
Produkcja jaj jest najwyższa w pierwszym roku życia kury, zwłaszcza od 6. do 18. miesiąca. Z czasem wydajność spada, a po 3–4 latach wiele niosek daje już tylko pojedyncze jaja w tygodniu. Wiek to czynnik nie do zatrzymania, ale hodowca powinien o nim pamiętać, planując odnowę stada. Zbyt intensywne użytkowanie, brak regeneracji czy choroby dodatkowo przyspieszają spadek nieśności.
Linienie – naturalna przerwa
Okres linienia jest dla ptaków ogromnym obciążeniem energetycznym. Organizm kieruje wtedy wszystkie zasoby na wymianę upierzenia, co odbywa się kosztem produkcji jaj. W tym czasie nieśność praktycznie ustaje. Linienie może trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy, w zależności od rasy i warunków. Hodowca powinien zapewnić ptakom dietę bogatą w białko, metioninę i cynk, aby proces przebiegł sprawnie i nie powodował nadmiernego spadku kondycji.
Żywienie, a produkcja jaj
Jednym z najczęstszych powodów spadku nieśności jest niedobór składników pokarmowych. Kura, która nie otrzymuje odpowiedniej ilości energii, białka, wapnia i fosforu, nie będzie w stanie utrzymać cyklu produkcyjnego. Szczególnie ważny jest wapń – jego brak prowadzi nie tylko do mniejszej ilości jaj, ale również do cienkich, łamliwych skorupek. Pasza dla niosek powinna być zbilansowana i zawierać dodatki mineralne oraz witaminowe, a dostęp do świeżej wody musi być stały.
Stres i warunki środowiskowe
Ptaki reagują niezwykle silnie na stres. Nagłe zmiany otoczenia, hałas, obecność drapieżników, a nawet częste wchodzenie do kurnika mogą wywoływać spadek nieśności. Tak samo działa zbyt duże zagęszczenie w stadzie czy brak wystarczającej ilości grzęd i gniazd. Komfortowe środowisko – odpowiednia temperatura, wentylacja, brak przeciągów – sprzyja utrzymaniu prawidłowego rytmu znoszenia.
Choroby i pasożyty
Zatrzymanie nieśności bywa również sygnałem zdrowotnym. Choroby zakaźne, takie jak kokcydioza czy zapalenia układu oddechowego, obniżają wydajność stada. Równie groźne są pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne – robaczyce jelitowe czy inwazja ptaszyńca. Osłabiony organizm nie ma sił na produkcję jaj, a energia zużywana jest na walkę z zagrożeniem. Regularna profilaktyka weterynaryjna, odrobaczanie i kontrola stanu ptaków to podstawa utrzymania nieśności.
Światło – kluczowy regulator
Układ hormonalny kur reaguje na długość dnia świetlnego. Zbyt mała ilość światła, szczególnie zimą, ogranicza produkcję hormonów odpowiedzialnych za owulację. Dlatego w hodowlach towarowych stosuje się doświetlanie kurników, aby utrzymać stały rytm produkcji. W małych gospodarstwach warto zadbać, by kury miały dostęp do naturalnego światła przez większą część dnia lub uzupełniać braki odpowiednimi lampami.
Genetyka i rasa kur
Nie wszystkie rasy kur są równie wydajne. Nioski specjalnie selekcjonowane mogą dawać ponad 300 jaj rocznie, podczas gdy rasy ozdobne lub typowo mięsne produkują ich znacznie mniej. Często hodowcy amatorscy dziwią się, że ich kury nie niosą tyle, ile zakładali, a przyczyną jest po prostu cecha genetyczna danej rasy. Znajomość potencjału ptaków pozwala uniknąć rozczarowań.
Wpływ temperatury i pór roku
Upały oraz silne mrozy znacząco wpływają na kondycję kur. Wysokie temperatury powodują, że ptaki mniej jedzą, a co za tym idzie – dostarczają organizmowi mniej składników potrzebnych do tworzenia jaj. Z kolei zimno zmusza je do zużywania energii na ogrzewanie organizmu, kosztem procesu nieśności. Dlatego w skrajnych warunkach klimatycznych trzeba zadbać o izolację kurnika, wentylację i dostosowanie diety do pory roku.
Przemęczenie organizmu
Zbyt intensywne użytkowanie niosek może prowadzić do przedwczesnego spadku wydajności. Ptaki potrzebują okresów regeneracji, a brak przerw i stała eksploatacja powodują osłabienie układu rozrodczego. Dlatego w praktyce stosuje się tak zwane wymuszone linienie – krótkotrwałe ograniczenie karmienia i światła, które daje kurom możliwość odbudowy organizmu.
Błędy hodowlane i brak obserwacji
Wielu problemów z nieśnością można uniknąć, jeśli hodowca regularnie obserwuje swoje stado. Niedostateczna higiena kurnika, brak czystej ściółki czy zaniedbania w karmieniu to czynniki, które szybko odbijają się na produkcji jaj. Kury to ptaki, które dość jasno pokazują swoje potrzeby – jeśli nagle przestają nieść, zawsze warto przyjrzeć się warunkom, w jakich przebywają.
Zetor 7211 to ciągnik ceniony wśród rolników za prostą konstrukcję, niezawodność i stosunkowo niskie koszty eksploatacji. Jednak nawet najlepszy traktor nie uruchomi się bez sprawnego źródła energii. Akumulator pełni tu kluczową rolę – odpowiada nie tylko za rozruch silnika wysokoprężnego, ale także za zasilanie instalacji elektrycznej, świateł, ogrzewania kabiny czy dodatkowych urządzeń. Dobór niewłaściwego akumulatora skutkuje problemami z odpalaniem, szczególnie zimą, oraz szybszym zużyciem całego układu elektrycznego.
Parametry techniczne, na które należy zwrócić uwagę
Wybierając akumulator do Zetora 7211, trzeba kierować się przede wszystkim parametrami technicznymi, które muszą być zgodne z wymaganiami silnika i instalacji:
Napięcie – w Zetorze 7211 stosuje się instalację 12 V, dlatego akumulator musi mieć takie właśnie napięcie.
Pojemność – zazwyczaj zaleca się akumulatory o pojemności w zakresie 120–180 Ah. Większa pojemność ułatwia rozruch w niskich temperaturach, ale trzeba pamiętać o ograniczeniach przestrzeni montażowej.
Prąd rozruchowy (CCA) – wartość ta informuje, jaką mocą akumulator jest w stanie uruchomić silnik w trudnych warunkach. Dla Zetora 7211 najlepiej sprawdzają się akumulatory o prądzie rozruchowym minimum 800–1000 A.
Wymiary i biegunowość – akumulator musi fizycznie zmieścić się w miejscu montażu i mieć odpowiednio ustawione klemy, aby podłączenie nie sprawiało problemów.
Jeden akumulator czy dwa połączone?
Wielu rolników zastanawia się, czy do Zetora 7211 stosować jeden mocniejszy akumulator, czy dwa mniejsze połączone równolegle. Obydwa rozwiązania są praktykowane:
Jeden akumulator 12 V o dużej pojemności – to wygodniejsze i tańsze w obsłudze rozwiązanie. Montaż jest prostszy, a wymiana w razie awarii mniej kłopotliwa.
Dwa akumulatory po 6 V połączone szeregowo – takie rozwiązanie stosowane było w starszych ciągnikach. Dziś odchodzi się od tej konfiguracji ze względu na mniejszą dostępność akumulatorów 6 V oraz wyższe koszty wymiany.
W praktyce zdecydowana większość użytkowników Zetora 7211 wybiera jeden solidny akumulator 12 V.
Jakie technologie akumulatorów są dostępne?
Na rynku dostępnych jest kilka typów akumulatorów, różniących się budową i trwałością. Do ciągników rolniczych najczęściej stosuje się:
Akumulatory kwasowo-ołowiowe (klasyczne) – najpopularniejsze i stosunkowo tanie. Ich zaletą jest łatwa obsługa i dostępność w każdym sklepie rolniczym.
Akumulatory bezobsługowe (SMF) – wyposażone w zamkniętą konstrukcję, która nie wymaga dolewania elektrolitu. Są bardziej odporne na wibracje i dłużej utrzymują parametry.
Akumulatory AGM – magazynują energię w separatorach z maty szklanej, co zapewnia większą odporność na wstrząsy i lepsze przewodzenie prądu. Idealne dla maszyn pracujących w ciężkich warunkach, choć ich cena jest wyższa.
Do Zetora 7211 najlepiej sprawdzają się akumulatory bezobsługowe o pojemności 140–170 Ah i dużym prądzie rozruchowym. Dla gospodarstw, w których ciągnik pracuje zimą przy niskich temperaturach, warto rozważyć modele AGM.
Warunki pracy, a wybór akumulatora
Traktor w gospodarstwie nie pracuje w sterylnych warunkach – jest narażony na kurz, błoto, wilgoć i wibracje. Z tego względu wybierając akumulator, warto zwrócić uwagę na:
Odporność na wstrząsy i przechyły – szczególnie ważna, gdy ciągnik pracuje w terenie nierównym.
Szczelność obudowy – ogranicza ryzyko wycieku elektrolitu, co chroni instalację elektryczną przed uszkodzeniami.
Zakres temperatur pracy – akumulator musi radzić sobie zarówno w mroźne poranki, jak i w upalne lato podczas pracy na polu.
Jak dbać o akumulator w Zetorze 7211?
Nawet najlepszy akumulator szybko straci swoje właściwości, jeśli nie będzie odpowiednio użytkowany. Kilka podstawowych zasad pozwoli wydłużyć jego żywotność:
regularne sprawdzanie napięcia i poziomu naładowania,
utrzymywanie czystych klem i dobrego kontaktu przewodów,
ochrona przed głębokim rozładowaniem – silnik powinien być uruchamiany regularnie, nawet poza sezonem,
stosowanie prostownika do doładowania w okresie zimowym, gdy ciągnik rzadko pracuje.
Rekomendacje dla użytkowników
Rolnicy korzystający z Zetora 7211 najczęściej sięgają po akumulatory marek wyspecjalizowanych w ciężkim sprzęcie – takich jak Centra, Varta czy Banner. Najlepszym kompromisem między ceną a wydajnością okazują się modele 12 V o pojemności 150–170 Ah i prądzie rozruchowym powyżej 900 A. To rozwiązanie zapewnia pewny start silnika w niskich temperaturach i wystarczającą rezerwę energii do zasilania dodatkowych odbiorników w gospodarstwie.
Warto przy tym pamiętać, że żywotność akumulatora w warunkach rolniczych zazwyczaj wynosi 4–6 lat, a na jego trwałość ogromny wpływ ma sposób eksploatacji i konserwacji. Dlatego inwestycja w markowy produkt z dobrą gwarancją często okazuje się tańsza w perspektywie długoterminowej niż wybór tańszego zamiennika.
W nocy niż namiesza na Kaszubach, Żuławach i Warmii a nad ranem na Kujawach, Podlasiu i Mazowszu. Tu padać ma deszcz ciągły- w zachodniej strefie niżu i przelotny na wschodzie. W rejonie Zatoki Gdańskiej chwilami ma lać.
Przed południem opady dotrą do centrum ale będą słabsze, choć ciągłe- 2-4 godzinne. Na wschodzie opady przelotne a po południu popada też na południu kraju. Na zachodzie sucho i wreszcie pojawi się dużo słońca.
Wiatr silny i bardzo silny. Na Żuławach do 85 km/h a na otwartych wodach do 90 km/h. W centrum kraju do 70 km/h z północy i północnego zachodu. Słaby wiatr ma być głównie na dawnym Podlasiu (Podlasie, wschodnie Mazowsze, północ Lubelskiego).
Dzień jeszcze w miarę ciepły choć przez wiatr odczuwalnie będzie zimno. W nocy z soboty na niedzielę zwłaszcza na zachodzie, północy, południu pojawią się przymrozki do -4/-2 stopni.
Komunikat zamieszczony na stronie MRiRW informuje, żeMinister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stefan Krajewski spotkał się z Chargé d’affaires a.i. RP w Królestwie Marokańskim Tomaszem Orłowskim. Spotkanie było okazją do podsumowania wizyty w Polsce ministra rolnictwa, rybołówstwa, rozwoju wsi, wody i lasów Królestwa Marokańskiego Ahmeda El Bouari wraz z towarzyszącą delegacją.
Rozmowy te są ważne w kontekście naszych problemów z eksportem pszenicy. Warto zwrócić uwagę, że Maroko jest w tym sezonie największym odbiorcą unijnej pszenicy, ale przynajmniej od stycznia do sierpnia tego roku kraj ten nie kupował pszenicy od nas – patrz tabela niżej.
Najwięksi odbiory unijnej pszenicy
Najwięksi odbiory polskiej pszenicy
Wizyta odbyła się w dniach 15-17 września br. Rozmowa dotyczyła także perspektyw intensyfikacji relacji polsko-marokańskich w nadchodzącym roku.
Podsumowanie wizyty delegacji marokańskiej
Minister Stefan Krajewski podziękował za wsparcie Ambasady w Rabacie w przygotowanie pobytu marokańskiego ministra rolnictwa w Polsce. Podkreślił, że zaangażowanie polskiej placówki miało kluczowe znaczenie dla sprawnego przebiegu wizyty oraz umożliwiło owocne rozmowy dwustronne.
Szef resortu zapewnił także o gotowości MRiRW i jednostek nadzorowanych do kontynuacji długofalowej współpracy ze stroną marokańską zarówno w zakresie handlowym, ale także naukowo-badawczym.
Perspektywy rozwoju współpracy bilateralnej
Ambasador Tomasz Orłowski zwrócił uwagę na szerokie perspektywy rozwoju kontaktów w sektorze rolno-spożywczym wynikające ze strategicznego położenia Maroka, w kontekście działań realizowanych przez resort rolnictwa na kontynencie afrykańskim. Zaznaczył, że Maroko to rynek o dużym potencjale, który jednocześnie stoi przed poważnymi wyzwaniami związanymi ze zmianami klimatycznymi.
Polskie inwestycje w Maroku są dowodem gotowości polskiego biznesu do wdrażania innowacyjnych projektów na rynkach zagranicznych.
Wyniki polskiego eksportu rolno-spożywczego do Maroka
Eksport towarów rolno-spożywczych do Maroka w 2024 r. wyniósł 67,8 mln (spadek o ok. 49%, z 135 mln EUR w 2023 r.). Eksportowaliśmy głównie pszenicę i meslin; chleb, pieczywo cukiernicze, ciasta i ciastka oraz mleko i śmietanę, zagęszczone. W okresie 6. miesięcy 2025 r. eksport rolno-spożywczy do Maroka osiągnął wartość 26,8 mln EUR.
Ministerstwo Rolnictwa przygotowało projekt rozporządzenia, który ma wprowadzić przełomową kategorię handlową – ziemniaki drobne. To wiadomość kluczowa dla plantatorów, gdyż pozwoli na sprzedaż bulw, które dotychczas nie spełniały norm kalibracyjnych i generowały straty.
Koniec strat na rozmiarze
W obliczu niestabilnych i często dramatycznie niskich cen skupu ziemniaków, każda możliwość ograniczenia strat jest niezbędna dla utrzymania rentowności. Obecne przepisy sprawiają, że małe bulwy, tylko z powodu kalibru, są odrzucane i zaliczane do strat produkcyjnych.
Projekt rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma to zmienić, wprowadzając nową, formalną kategorię „ziemniaki drobne”. Zamiast odpadać w sortowaniu, te bulwy trafią legalnie na rynek, co jest bezpośrednim krokiem w stronę większej efektywności ekonomicznej dla każdego plantatora.
Nowa kategoria „drobne”
Potrzeba wprowadzenia kategorii „drobne” wynika zarówno z presji producentów, jak i dynamicznie zmieniających się preferencji konsumentów. To rzadki przypadek, gdy interes rolnika idealnie pokrywa się z trendami rynkowymi:
Zmniejszenie Strat: Główny i najbardziej wymierny zysk. Bulwy wcześniej klasyfikowane jako odpady będą teraz towarem. Projekt ma umożliwić rolnikom sprzedaż większej masy z każdego zebranego hektara.
Odpowiedź na nowe technologie: Rosnąca popularność sprzętów AGD, takich jak frytkownice beztłuszczowe i piekarniki parowe, napędza popyt na mniejsze ziemniaki. Rolnicy będą mogli zaoferować produkt idealnie dopasowany do tych wymagań – szybki i wygodny w przygotowaniu.
Jasne oznakowanie i konkurencyjność: Nowelizacja ma uściślić wymogi jakościowe (w tym dla ziemniaków podłużnych) oraz umożliwić sprzedaż polskich ziemniaków w kategoriach dotychczas nieformalnych. Ma to wzmocnić konkurencyjność na rynku krajowym i zagranicznym.
Co obejmie nowa kategoria „drobne”?
Projektowana KategoriaCharakterystyka w Projekcie RozporządzeniaZiemniaki wczesne (młode) drobneBulwy zebrane na początku sezonu, o skórce łuszczącej się, przeznaczone do szybkiego spożycia.Ziemniaki jadalne drobneBulwy zebrane po osiągnięciu pełnej dojrzałości, o skórce skorkowaciałej, ale o kalibracji niższej niż standardowa.
Projektowana kategoria
Charakterystyka w projekcie rozporządzenia
Ziemniaki wczesne (młode) drobne
Bulwy zebrane na początku sezonu, o skórce łuszczącej się, przeznaczone do szybkiego spożycia.
Ziemniaki jadalne drobne
Bulwy zebrane po osiągnięciu pełnej dojrzałości, o skórce skorkowaciałej, ale o kalibracji niższej niż standardowa.
Wprowadzenie tych definicji ma zagwarantować rolnikom i odbiorcom jasne zasady obrotu i etykietowania, eliminując dotychczasowe niejasności.
Nowa kategoria to także krok w stronę odpowiedzialnego gospodarowania zasobami. Projekt ma ograniczyć marnotrawstwo żywności w całym łańcuchu dostaw, co jest istotne z punktu widzenia społecznego.
Rolnicy odbierają niepokojące wiadomości SMS z prośbą o pilne przesłanie dokumentacji do ekoschematów. Czy to próba wyłudzenia danych, czy nowa procedura ARiMR? Ujawniamy, dlaczego Agencja i zewnętrzne firmy kontrolne korzystają z telefonu i maila oraz podajemy listę kontrolną – jak zweryfikować nadawcę, by zabezpieczyć swoje dopłaty.
Zmieniające się procedury kontrolne w ramach dopłat bezpośrednich wywołały falę niepokoju w środowisku rolniczym. Fakt, że firmy działające na zlecenie ARiMR wysyłają wiadomości SMS lub e-maile z żądaniem kluczowych dokumentów (np. potwierdzeń siewu międzyplonów ozimych czy rejestrów nawożenia pszenicy), dla wielu jest zaskoczeniem. Pytania o to, czy nie jest to próba wyłudzenia, masowo trafiają do izb rolniczych.
Dyrektor Departamentu Baz Referencyjnych i Kontroli Terenowych ARiMR, Stanisław Sas, potwierdza: taka forma kontaktu jest legalna. Wynika to wprost z Rozporządzenia Ministra Rolnictwa z marca 2023 r. o zasadach przyznawania płatności w ramach ekoschematów.
Kontrole ekoschematów 2025: zaskakujący SMS od ARiMR! Jak odróżnić oszusta od kontrolera i nie stracić dopłat?
Rolnicy odbierają niepokojące wiadomości SMS z prośbą o pilne przesłanie dokumentacji do ekoschematów. Czy to próba wyłudzenia danych, czy nowa procedura ARiMR? Ujawniamy, dlaczego Agencja i zewnętrzne firmy kontrolne korzystają z telefonu i maila oraz podajemy listę kontrolną – jak zweryfikować nadawcę, by zabezpieczyć swoje dopłaty.
Zmieniające się procedury kontrolne w ramach dopłat bezpośrednich wywołały falę niepokoju w środowisku rolniczym. Fakt, że firmy działające na zlecenie ARiMR wysyłają wiadomości SMS lub e-maile z żądaniem kluczowych dokumentów (np. potwierdzeń siewu międzyplonów ozimych czy rejestrów nawożenia pszenicy), dla wielu jest zaskoczeniem. Pytania o to, czy nie jest to próba wyłudzenia, masowo trafiają do izb rolniczych.
Dyrektor Departamentu Baz Referencyjnych i Kontroli Terenowych ARiMR, Stanisław Sas, potwierdza: taka forma kontaktu jest legalna. Wynika to wprost z Rozporządzenia Ministra Rolnictwa z marca 2023 r. o zasadach przyznawania płatności w ramach ekoschematów.
Głównym celem wprowadzenia cyfrowego kontaktu jest przyspieszenie i ułatwienie procesu weryfikacji. Zamiast czekać na tradycyjną korespondencję, która zajmuje cenny czas w okresie wzmożonych prac polowych (np. przy uprawie kukurydzy), rolnik może szybko przesłać wymagane skany lub zdjęcia dokumentów.
Fakty o kontakcie cyfrowym ARiMR:
Zgodność z danymi: Kontrolerzy korzystają wyłącznie z danych kontaktowych (telefon, e-mail) podanych przez samego rolnika we wniosku do ARiMR.
Wymóg prawny: Zebranie dokumentów jest konieczne, by prawidłowo rozliczyć i wypłacić środki za zrealizowane praktyki (np. utrzymanie wsiewek śródplonowych).
Ułatwienie: Rolnik nie musi jechać do biura Agencji ani czekać na spotkanie terenowe.
Lista kontrolna rolnika: To musisz wiedzieć
Kluczowe jest, aby rolnik potrafił odróżnić prawdziwą wiadomość od próby phishingu. Bezpieczeństwo Twoich dopłat zależy od czujności!
Prawdziwa wiadomość od ARiMR lub jej wykonawcy ZAWSZE powinna zawierać:
Konkretną identyfikację: Nazwisko lub numer gospodarstwa adresata.
Precyzyjny wymóg: Jasne określenie, jakich dokumentów dotyczy prośba (np. „rejestr zabiegów dla działki X pod ekoschemat: zróżnicowana struktura upraw”).
Tożsamość nadawcy: Wskazanie nazwy firmy lub pracownika przeprowadzającego kontrolę.
Jeśli masz cień wątpliwości: NIE odpisuj na SMS ani e-mail, ani nie klikaj w linki. Zamiast tego:
Sprawdź listę firm: Wejdź na oficjalną stronę ARiMR (adres jest podany w materiale źródłowym) i zweryfikuj, czy nazwa firmy lub osoby kontrolującej znajduje się na wykazie podmiotów uprawnionych do kontroli na zlecenie Agencji: LISTA
Zadzwoń: Skontaktuj się bezpośrednio z infolinią lub najbliższym biurem powiatowym ARiMR. W ten sposób zweryfikujesz autentyczność prośby, podając dane kontrolera i numer swojej sprawy.
Czy uważasz, że SMS to bezpieczna i efektywna forma kontaktu? Jakie są Twoje doświadczenia z kontrolami ARiMR w ramach ekoschematów? Podziel się swoją historią i poradami dla innych rolników w komentarzu!
Plantatorzy buraka cukrowego stają w obliczu gwałtownego pogorszenia się sytuacji ekonomicznej. Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR) bije na alarm: po zaledwie dwóch latach względnej opłacalności, rentowność uprawy buraka cukrowego spada w dramatycznym tempie. Analizujemy, co naprawdę odpowiada za ten kryzys i jakich działań domagają się rolnicy.
Ceny cukru 2025: to istny dramat!!!
Choć jeszcze niedawno uprawa buraka cukrowego była jednym z najstabilniejszych i najbardziej opłacalnych kierunków produkcji w polskim rolnictwie, ten trend uległ radykalnemu odwróceniu. Jak alarmuje WIR, gwałtowny spadek cen skupu i rentowności stawia plantatorów w trudnym położeniu.
W odpowiedzi na ten niepokojący trend, Izba ponawia interwencję, domagając się od władz pilnych i realnych mechanizmów stabilizujących rynek. Kluczowe jest zrozumienie, co faktycznie generuje tę presję cenową i jakiej ochrony potrzebują rolnicy w kontekście liberalizacji handlu.
Import z Ukrainy nie jest już głównym wrogiem?
W debacie publicznej często obarcza się import cukru z Ukrainy winą za spadki cen w UE. Jednak szczegółowa analiza danych, oparta m.in. na Eurostacie, prostuje ten pogląd.
Wpływ na rynek: WIR podkreśla: „Import z Ukrainy nie jest już istotnym czynnikiem tłumaczącym spadki cen w UE”. Ukraina skutecznie dywersyfikuje rynki zbytu, a jej wpływ na polski rynek cukru jest obecnie marginalny.
Korekta importu: Choć import z Ukrainy osiągnął szczyt w 2023 roku, w okresie 2024/2025 odnotowano znaczącą korektę spadkową – wolumen zmalał o blisko 79% (do 112 tys. ton) rok do roku.
Prawdziwe źródło presji: globalna nadpodaż destabilizuje ceny
Rzeczywistą przyczyną problemów polskich plantatorów buraka cukrowego jest sytuacja globalna. Analitycy (m.in. PKO Bank Polski, USDA) wskazują jednoznacznie:
Wzrost produkcji światowej: Globalna produkcja cukru w okresie 2024/2025 wzrosła o 2,9%, głównie dzięki rekordowym zbiorom w Brazylii i Indiach.
Spadek cen wskaźnikowych: Ta globalna nadpodaż wywołała silną presję cenową. Indeks cen cukru FAO we wrześniu 2025 roku spadł o 21% w stosunku do roku ubiegłego, osiągając najniższy poziom od marca 2021 roku.
Czy cukier zdrożeje w 2025 roku? Jaka jest prognoza cen?
Czy cena cukru wzrośnie? Czy ceny cukru spadną? To fund
amentalne pytania, które zadają sobie zarówno rolnicy, jak i przetwórcy. Niestety, obecne prognozy są pesymistyczne.
Mimo że na terenie Polski i UE przewiduje się spadek produkcji w sezonie 2025/2026 (wynikający ze zmniejszenia areału upraw), globalna nadpodaż utrzymuje rynek w ryzach. Analitycy wskazują, że światowy bilans produkcji przewyższa zapotrzebowanie, co skutkuje silnym hamowaniem cen. W związku z tym, prognoza cen cukru na 2025 rok zakłada stabilizację na niskim poziomie. Oznacza to, że gwałtowny wzrost, który mógłby podnieść rentowność uprawy buraka, jest mało prawdopodobny. Spadek cen również nie jest prognozowany, ale niska stabilizacja jest równoznaczna z utrzymaniem się kryzysu opłacalności dla plantatorów.
Fikcyjne tarcze: dlaczego klauzula ochronna UE-Mercosur nie działa
Szczególne zaniepokojenie budzi proponowana przez Komisję Europejską klauzula ochronna w ramach umowy handlowej UE-Mercosur. WIR, solidaryzując się ze Stanowiskiem Związku Producentów Cukru, uznaje proponowany mechanizm za czystą fikcję.
Nierealne progi: Mechanizm miałby się uruchamiać przy progu wzrostu wolumenu o $10\%$ lub spadku cen o 10%.
Brak skuteczności: Progi te są praktycznie niemożliwe do osiągnięcia, ponieważ kontyngenty handlowe są zwykle wyczerpywane z dużym wyprzedzeniem, a różnica między ceną UE a ceną światową regularnie przekracza 10%
WIR ostrzega: „Istnieje ogromne ryzyko, iż mechanizm ten będzie miał charakter czysto symboliczny, a sektor cukru zostanie narażony na długoterminowe szkody strukturalne”
Pilny apel plantatorów: żądamy realnej ochrony
W obliczu spadku rentowności uprawy buraka cukrowego i zagrożeń płynących z nieefektywnych mechanizmów ochronnych, Wielkopolska Izba Rolnicza apeluje do Rządu RP i Komisji Europejskiej o:
Pilne wypracowanie realnych mechanizmów wsparcia i stabilizacji rynku dla plantatorów buraka.
Stanowczy sprzeciw wobec umowy UE-Mercosur w obecnym kształcie, który nie zapewnia skutecznej tarczy ochronnej dla europejskiego sektora cukrowego.
Weryfikację i wyjaśnienie, w jaki sposób deklarowana przez KE „sieć bezpieczeństwa” (o wartości 6,3 mld euro przełoży się na faktyczne rekompensaty dla polskich i unijnych producentów.
Plantatorzy buraka cukrowego potrzebują teraz zdecydowanych i przewidywalnych działań, a nie obietnic i symbolicznych gestów. Kryzys cenowy jest faktem, a jego główną przyczyną jest globalna nadpodaż, pogłębiona przez ryzykowne umowy handlowe.
Międzyplony ozime 2025 dopłaty są jednym z najpopularniejszych ekoschematów. Sprawdź, ile wynosi stawka za hektar, jakie mieszanki są dozwolone oraz kluczowe terminy agrotechniczne i wymogi, by uniknąć problemów z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR).
Stawka dopłaty do międzyplonów ozimych 2025 – konkretne kwoty
Ile realnie można zyskać na tej praktyce? Stawka dopłat za międzyplony ozime 2025 została ustalona na poziomie 437,60 zł do hektara.
Warto pamiętać, że kwota ta dotyczy całości ekoschematu i jest wypłacana w ramach płatności bezpośrednich. Z uwagi na dużą popularność, wielu rolników już otrzymało zaliczki za międzyplony ozime 2025.
Dlaczego warto stosować międzyplony?
Międzyplony ozime to znacznie więcej niż tylko warunek formalny do uzyskania dopłaty. Z punktu widzenia agronomii stanowią one kluczowy element płodozmianu, przynoszący szereg korzyści:
Retencja wody: Pomagają w zatrzymywaniu wilgoci w glebie, co jest nieocenione w obliczu coraz częstszych susz.
Poprawa struktury gleby: Rozbudowany system korzeniowy spulchnia ziemię i zwiększa jej porowatość, co ułatwia cyrkulację wody i powietrza.
Zwiększenie próchnicy: Masa organiczna, która zostaje przyorana lub zmulczowana, znacząco zasila glebę w materię organiczną, kluczową dla jej żyzności.
Wiązanie azotu: Gatunki bobowate (np. wyka, koniczyna) w mieszankach wiążą azot atmosferyczny, wzbogacając nim glebę dla kolejnej uprawy głównej.
Ochrona przed erozją: Jako tzw. „zielony płaszcz”, chronią powierzchnię pola przed skutkami silnych deszczy i wiatru, minimalizując straty azotu i fosforu.
Międzyplony ozime 2025 – kluczowe warunki i terminy
Aby otrzymać pełną dopłatę za międzyplony ozime 2025 , niezbędne jest ścisłe przestrzeganie terminów i wymagań agrotechnicznych. W przypadku wariantu międzyplonów ozimych należy spełnić następujące warunki:
Termin wysiewu: Siew musi nastąpić w terminie od 1 lipca do 1 października.
Utrzymanie uprawy: Uprawa musi być utrzymana na polu co najmniej do 15 lutego następnego roku.
Dopuszczalne zabiegi: Mulczowanie (rozdrabnianie) masy zielonej można wykonać dopiero po 15 listopada.
Skład mieszanki: Obowiązkowa jest mieszanka składająca się z co najmniej dwóch gatunków roślin pochodzących z różnych grup. Ważne: nie można wysiewać wyłącznie zbóż!
Zakaz stosowania środków ochrony roślin (ŚOR)
Jednym z najważniejszych i często pomijanych warunków jest całkowity zakaz stosowania chemicznych środków ochrony roślin.
W przypadku międzyplonów ozimych zakaz ten obowiązuje od dnia siewu aż do 15 lutego kolejnego roku. Bezwzględne przestrzeganie tego wymogu jest kluczowe, ponieważ jego złamanie może skutkować utratą prawa do dopłaty.
Wsiewki śródplonowe – alternatywa dla międzyplonów ozimych
Rolnik ma również możliwość realizacji ekoschematu poprzez wsiewki śródplonowe. W tym przypadku:
Uprawa musi pozostać na polu minimum 8 tygodni po zbiorze plonu głównego.
Podobnie jak w międzyplonach ozimych, obowiązuje zakaz stosowania ŚOR przez cały okres utrzymywania wsiewki.
Obowiązki dokumentacyjne dla rolnika
Realizacja ekoschematu wymaga prowadzenia rzetelnej dokumentacji. ARiMR może poprosić o przedstawienie dowodów potwierdzających wykonane działania. Najlepszą praktyką jest prowadzenie:
Rejestru zabiegów agrotechnicznych (można skorzystać z gotowego formularza ARiMR),
Lub Własnej ewidencji (papierowej lub elektronicznej), zawierającej numery działek, powierzchnię, dokładne daty siewu, zabiegów i zbioru.
Ta strona korzysta z plików cookies. Służą do tego, by strona działała prawidłowo a także do analizowania ruchu na stronie, a także, by wyświetlać Ci lepiej dopasowane treści i reklamy. Stosujemy również cookies podmiotów trzecich. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności i cookies.
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić wrażenia podczas poruszania się po witrynie. Niektóre z nich są przechowywane w przeglądarce, bo są niezbędne do działania podstawowych funkcji witryny. Używamy również plików cookie podmiotów trzecich, które pomagają nam analizować i rozumieć, w jaki sposób korzystasz z tej witryny. Te pliki cookie oraz pliki stosowane w celach reklamowych będą przechowywane w Twojej przeglądarce tylko za Twoją zgodą. Masz również możliwość rezygnacji z tych plików cookie. Jednak rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może wpłynąć na wygodę przeglądania.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.
Cookie
Duration
Description
cookielawinfo-checkbox-analytics
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Analityczne”.
cookielawinfo-checkbox-functional
11 months
To ciasteczko jest stosowane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent, aby udokumentować zgodę użytkownika na ciasteczka z kategorii "Funkcjonalne".
cookielawinfo-checkbox-necessary
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Niezbędne”.
cookielawinfo-checkbox-others
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Inne”.
cookielawinfo-checkbox-performance
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Jest stosowane, by przechowywać zgodę użytkownika na pliki cookies z kategorii „Wydajnościowe”.
viewed_cookie_policy
11 months
To ciasteczko jest używane przez wtyczkę GDPR Cookie Consent i służy do przechowywania informacji, czy użytkownik wyraził zgodę na korzystanie z plików cookie. Nie przechowuje żadnych danych osobowych.
Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.
Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzjący wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.