Co znajdziesz w artykule?
Niestety echa i skutki ubiegło piątkowej (5 marca br.), akcji Ogólnopolskiego Ruchu Rolników AGRO-Unia we Wrześni, podczas której rolnicy usiłowali spotkać się z Premierem Mateuszem Morawieckim by podjąć rozmowy o fatalnej kondycji rolnictwa, nie dotyczą jedynie opisywanego przez nas przypadku niefortunnej wypowiedzi i przeprosin Burmistrza Miasta i Gminy Prabuty.
Wiceminister obraża lidera
Jeśli w powyższym przypadku Włodarz Prabut dostrzegł swój błąd i wyraził ubolewanie z zaistniałej sytuacji, to całkiem odmiennie zachował się teraz Waldemar Buda, Wiceminister Funduszy i Polityki Regionalnej, który raczej nie przebierał w słowach, gdy został zapytany o opinię na temat działań AGRO-unii i jej lidera Michała Kołodziejczaka.
– Przedstawiciel AGRO-unii tutaj w Warszawie zablokował kilka skrzyżowań, marnując jedzenie i wszyscy to odczuliśmy, warszawiacy w szczególności – powiedział wiceminister Waldemar Buda. – Teraz wymyślili, że wpadną na konferencję i ją zakłócą. To są osoby, które funkcjonują na granicy absurdu i będą to robili. To się ładnie przebija do mediów, bo jest obrazek, że ktoś wbiega na tyły konferencji i próbuje pokazać się w kadrze i w swoim środowisku jest bohaterem. To jest happening ludzi niepoważnych, bo o sprawach poważnych w ten sposób się nie rozmawia – stwierdził Waldemar Buda.
Pajac i figurant?
Pytany natomiast o współczucie dla rolniczych problemów, Wiceminister Waldemar Buda stwierdził co następuje:
– Ale komu ja mam współczuć? Panu Michałowi Kołodziejczakowi z AGROunii, który nowym leksusem przyjeżdża na protest i wsiada na ciągnik, wychodząc ze swojej luksusowej limuzyny i mówi, że jest przedstawicielem uciemiężonych rolników? Przecież to jest figurant i pajac, który w żaden sposób nie reprezentuje rolników, tylko bazuje na tym, by wypromować własną osobę i być może kiedyś parlamentarzystą zostać. Już wielokrotnie próbował coś budować i to za każdym razem kończyło się całkowitą kompromitacją – skomentował Wiceminister.
Tylko Rząd rozumie rolników?
Wiceminister Waldemar Buda zapewnił przy okazji, że Rząd ujmuje się za ludźmi, którzy mają realne problemy i chce je rozwiązywać. Zaprosił przy okazji do zapoznania się z rozwiązaniami zawartymi w przygotowywanym obecnie tzw. „Nowym Ładzie”, czyli zbiorze strategicznych rozwiązań na czas po pandemii koronawirusa z wykorzystaniem finansowania Unii Europejskiej.
Odpowiedź AGRO-Unii
W odpowiedzi na powyższe wystąpienie Wiceministra Waldemara Budy, na swoim facebookowym profilu AGRO-Unia opublikowała fragment dyskusji telewizyjnej sprzed dwóch lat pomiędzy Michałem Kołodziejczakiem a obecnym wiceministrem.
Przekaz ten AGRO-Unia opatrzyła następującym komentarzem:
„Wydają nie swoje, tak im się wydaje. Pamiętacie pana Waldemara Budę? Teraz jest Wiceministrem Funduszy i Polityki Regionalnej. To on w programie internetowym obraził Michała Kołodziejczaka. Kolejny, który wyzywa, chce zdyskredytować. Wiecie co to znaczy? BOI SIĘ, wie, że siła AGRO-Unii jest ogromna. Michał Kołodziejczak jest mocą merytorycznego argumentu. Na filmie widzicie, jak (Wiceminister Waldemar Buda – przyp. Red.) kazał nie przejmować się tym na co będą wydawane nasze pieniądze. I taki człowiek decyduje teraz o funduszach regionalnych. Niech nas nie dziwi, że oni źle wydają pieniądze, przecież nie wydają swoich. Obecnie zachowanie Budy pokazuje jasno to, że mści się za to iż publicznie został ośmieszony. Wybory, o których mowa oczywiście przegrał.”
A co wy o tym sądzicie?
Można się oczywiście różnić poglądami. Można też różnić się metodami działania. Pytanie tylko: czy wolno komukolwiek, a szczególnie osobie pełniącej ważne rządowe funkcje, używać w stosunku do innych osób epitetów w rodzaju: „pajac” czy „figurant”? Tym bardziej, że ktoś rozczarowany brakiem rozmów Premiera Rządu Mateusza Morawieckiego z zawiedzionymi i często zrozpaczonymi rolnikami, może sobie pomyśleć, że wyżej cytowana wypowiedź Wiceministra Waldemara Budy jest w jakiejś mierze odzwierciedleniem postaw i opinii szefów Wiceministra. Miejmy jednak nadzieje, że tak nie jest a do rozmów AGRO-Unii z Premierem prędzej czy później dojdzie. Stawką jest tu przecież przyszłość polskiego rolnictwa a w konsekwencji i przyszły stan całego kraju. A co wy o tym sądzicie?
Źródła: Dziennik „Superexpress”, portal AGRO-Unii na Fb.
Foto: portalsomorzadowy.pl