Co znajdziesz w artykule?
W Polsce rusza testowanie nowego mechanizmu, który ma zwiększyć rygor kontroli tranzytowanego zboża. Wiceminister finansów, Artur Soboń, poinformował, że zboże będzie traktowane z takim samym rygorem jak paliwa, a nowe rozwiązania idą nawet dalej niż dotychczasowe stosowane w obrocie paliwami. Na zarzuty o wcześniejsze niedopilnowanie kontroli stanowczo zaprzeczył.
Udało się wypracować mechanizm, który będzie testowany od piątku
Wiceminister finansów, Artur Soboń, udzielił w środę wywiadu dla Radia Plus, w którym poruszał temat porozumienia między rządami Polski i Ukrainy dotyczącego zasad tranzytu zboża przez Polskę.
“Od samego początku mówiliśmy, że jest to rozwiązanie tymczasowe, ten górny czas trwania tego rozwiązania – radykalnego, bo ono ograniczało nie tylko wwóz jakikolwiek, także tranzytowy, produktów rolnych do Polski czy precyzyjnie mówiąc poprzez Polskę, i ono miało charakter tymczasowy. Najdłuższym okresem czasu był 30 czerwca, tak to było wpisane do rozporządzenia, ale od razu strony siadły do rozmów, także w porozumieniu z Komisją Europejską, bo tutaj potrzebne są korytarze solidarnościowe, i udało się wypracować mechanizm, który będzie testowany od piątku – tłumaczył wiceminister finansów Artur Soboń.
Przypomniał, że nowe rozwiązania mają uniemożliwić sytuację, w której ukraińskie zboże pozostaje w Polsce.
Nowy mechanizm kontroli tranzytu zboża – plomby GPS-y i konwoje KAS. Wiceminister finansów wyjaśnia szczegóły.
Artur Soboń, wyjaśnił, że nowy mechanizm kontroli tranzytowanego zboża jest zupełnie inny od poprzedniego. Po pierwsze, wykorzystuje on GPS-y, czyli plomby, które są śledzone drogą elektroniczną przez system satelitarny. Po drugie, zboże jest traktowane tak samo jak towary akcyzowe czy odpady w ramach systemu SENT, co oznacza, że podlega najwyższemu rygorowi kontroli. Po trzecie, zboże jest konwojowane przez Krajową Administrację Skarbową w pierwszych dniach, aby wykluczyć wszelkie wątpliwości dotyczące jego tranzytu. Po czwarte, zboże nie może zmienić kierunku tranzytu na terenie Polski i może trafić jedynie do innych państw europejskich lub określonych portów, skąd zostanie wywiezione.
“To są rozwiązania w pewnym zakresie dalej idące niż np. obrót paliwami. Mamy wywieźć 4 mln ton nadwyżki zboża z Polski i to jest dzisiaj plan gry” – dodał.
Soboń o imporcie zbóż: działała Inspekcja Weterynaryjna, działały służby, procedury były realizowane
Wiceminister finansów podczas wywiadu odrzucił twierdzenie, że wcześniej nie istniały żadne mechanizmy kontroli tranzytu zboża przez Polskę ani jego jakości.
“Testowano w tym sensie, że działała Inspekcja Weterynaryjna, działały służby, te procedury były realizowane, ale okazało się, że są one nieszczelne, okazało się, że są łamane i że efektem tego jest sytuacja, kiedy tranzyt nie jest tranzytem. One nie zadziałały w taki sposób, w jaki powinny, ale nie da się postawić tezy, że tego typu działania nie były podejmowane, była pewna gradacja tych działań aż do tego najbardziej radykalnego kroku z weekendu, czyli rozporządzenia” – powiedział Artur Soboń.
Jednakże, dla nas pozostaje kwestią otwartą, jak skuteczne były wcześniejsze mechanizmy kontroli i jak wiele nieprawidłowości udało się wykryć. Jak było, pozostawiamy do oceny naszym czytelnikom.
źródło:polskieradio24