Co znajdziesz w artykule?
Pisaliśmy już o narastającym problemie strat rolniczych powodowanych przez dziko żyjące ptaki. W sprawie wypowiadało się już Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.Na naszych łamach opinie wyrażali specjaliści i rolnicy.Wówczas stanęło na tym, że sprawa będzie przez Ministerstwo Rolnictwa analizowana, a zmiany polegające na nowelizacji prawa i umożliwieniu wypłaty odszkodowań nie są wykluczone. Teraz temat podjęła Krajowa Rada Izb Rolniczych, a odpowiedzi udzieliło Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Tylko powództwo cywilne?
Ministerstwo wyjaśniło, że zgonie z Ustawą o ochronie przyrody, Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność finansową za szkody wyrządzone przez żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry. Natomiast według obowiązującego w Polsce ustawodawstwa, ptaki objęte ochroną gatunkową nie figurują na liście gatunków wymienionych w art. 126 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody, a więc za szkody wyrządzone przez którykolwiek gatunek ptaka objętego ochroną gatunkową nie przysługuje ustawowe odszkodowanie ze Skarbu Państwa. Natomiast drogą do uzyskania odszkodowania za powstałe w wyniku żerowania ptaków szkody może być powództwo cywilne.
Bez szacowania utraconych korzyści
Ponadto, jak informuje resort klimatu i środowiska, zgodnie z art. 126 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody odpowiedzialność Skarbu Państwa nie obejmuje utraconych korzyści, a ogranicza się jedynie do szkody rzeczywistej, którą należy udowodnić. Ponadto MKiŚ stwierdza, że bez prowadzenia stałych obserwacji ptaków trudno byłoby ustalić, który konkretnie gatunek spowodował wystąpienie szkody w uprawach rolnych (należący do gatunków łownych czy podlegających ochronie gatunkowej)?
Trudno ustalić ptasich sprawców?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska jest też zdania, że specyfika szkód powodowanych przez żerowanie ptaków jest inna niż szkód od gatunków wymienionych w art. 126 ustawy o ochronie przyrody. Szkody spowodowane przez bobra (np. ścięte drzewa, teren zalany w wyniku spiętrzenia wód przez tamę), wilka czy rysia (np. zagryzione zwierzęta gospodarskie) są stosunkowo trwałe, a ich skutki i zakres można ocenić nawet po upływie kilku, kilkunastu dni. Natomiast w przypadku szkód wyrządzonych przez ptaki na polach uprawnych, nawet naturalna zmiana warunków atmosferycznych (w szczególności wystąpienie opadów),może istotnie utrudnić, a nawet uniemożliwić, jakąkolwiek ocenę.
Nie ma metodyki szacowania
Ministerstwo Klimatu i Środowiska podkreśla również, że nie istnieje obecnie metodyka pozwalająca na szacowanie szkód powodowanych przez ptaki — zarówno w uprawach polowych, jak i na stawach hodowlanych. A bez obiektywnej oceny poziomu rzeczywistych strat niemożliwe byłoby występowanie o odszkodowania ze środków Skarbu Państwa.
Czy płoszenie jest skuteczne?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazuje jednak, że fakt objęcia gatunków ochroną nie uniemożliwia podejmowania przeciwko nim jakichkolwiek działań. Na podstawie art. 56 ust. 2 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody, regionalni dyrektorzy ochrony środowiska, na wniosek podmiotów, w których interesie jest zminimalizowanie szkód, wydają zezwolenia m.in. na płoszenie i niepokojenie osobników gatunków objętych ochroną oraz na eliminację osobników gatunków objętych ochroną częściową.
Niczego nie sygnalizowano?
MKiŚ dodaje też, że w odniesieniu do poruszonej przez KRIR kwestii płoszenia ptaków należących do gatunków chronionych, w ostatnich latach resortowi środowiska nie sygnalizowano żadnych problemów odnośnie trudności w realizacji procedury uzyskiwania zezwolenia na płoszenie zwierząt chronionych. A jak wynika z informacji przekazywanych przez regionalne dyrekcje ochrony środowiska w latach 2018 — 2019 liczba wniosków o odstępstwa od zakazów płoszenia ptaków była znikoma w skali kraju. W 2018 r. złożono 23 wnioski, a w 2019 — 27.
Odstrzał też jest możliwy
MKiŚ stwierdza również, że Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska może wydać zezwolenie na eliminację osobników gatunków objętych ochroną ścisłą, a zezwolenia na odstępstwa od zakazów wydawane są na wniosek podmiotu, w którego interesie leży dana czynność. Należy jednak wiedzieć, że Generalny Dyrektor nie ma takiego obowiązku.
Rolnik ma zapobiec szkodzie?
Ponadto, jak wskazują wcześniejsze wyroki Trybunału Konstytucyjnego, na które powołuje się Ministerstwo Środowiska, działania odszkodowawcze Skarbu Państwa winny być powiązane z oceną działań prewencyjnych podejmowanych przez właścicieli i posiadaczy mienia, w którym zaistniała szkoda. Ministerstwo Klimatu podkreśla też, że zgodnie z prawem, właściciel lub użytkownik mienia przewidując możliwość wyrządzenia szkody przez zwierzęta objęte ochroną gatunkową, w pierwszej kolejności sam powinien podjąć stosowne czynności zmierzające do uniknięcia szkody lub zminimalizowania jej rozmiarów.
Kormoran i szkody w stawach
Natomiast w odniesieniu do szkód wyrządzanych przez ptaki w stawach hodowlanych (o co także pytała Krajowa Rada Izb Rolniczych), MKiŚ wskazuje że właściciele stawów hodowlanych również mają możliwość płoszenia, jak i odstrzału kormorana. Także na podstawie decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Rolnicy i inni właściciele stawów mogą również ubiegać się o dofinansowanie z uwagi na ekstensywne użytkowaniezasobów.
Ponad 50 milionów euro
W tym kontekście Ministerstwo zauważa, że w 2018 r. zapadła decyzja o pozostawieniu do dyspozycji hodowców karpia kwoty 50,99 mln euro. Jak zauważa Ministerstwo Środowiska wysokość rekompensaty na poziomie 779 zł do 1 ha powierzchni stawu na 1 rok, stanowi wsparcie zbliżone do tego, które było udzielone w ramach działań wodno-środowiskowych w poprzedniej perspektywie finansowej Unii Europejskiej na lata 2007-2013.
Zmiany ewentualnie w przyszłości?
Ostateczny wniosek Ministerstwa Klimatu i Środowiska podobny jest do wcześniejszych ustaleń MRiRW i kończy się następująco:
„Z uwagi na powyższe resort środowiska nie prowadzi obecnie prac nad zmianą przepisów w zakresie listy gatunków objętych ochroną gatunkową za szkody wyrządzone przez które przysługuje odszkodowanie, co nie oznacza możliwości podjęcia takich prac w przyszłości – we współpracy z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.”
Pytanie tylko, czy ponoszący rokrocznie straty rolnicy mogą spokojnie czekać aż ministerstwa podejmą zapowiadane ewentualne prace i to w bliżej nieokreślonej przyszłości?Kwestią otwartą jest też problem roli Ministerstw: Klimatu i Środowiska oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi w inicjowaniu prac nad metodyką szacowania strat oraz identyfikowania gatunków i lokalnych stad ptaków powodujących szkody?
Fakt jest faktem: straty są natomiast wola zmian na ministerialnych szczeblach jest raczej bardzo umiarkowana.
Źródła: MKiŚ, MRiRW, KRIR
Foto: Pixabay