W Polsce inflacja konsumencka w styczniu wyniosła 17,2 proc. w skali roku w porównaniu do 16,6 proc. w grudniu i aż 17,5 proc. w listopadzie – podał w środę GUS w swoich tzw. szybkich wyliczeniach. Jest to jednak mniejsze od oczekiwań odbicie, ponieważ ekonomiści spodziewali się inflacji na poziomie 17,6 proc. ze względu na wzrost stawek VAT. Swój szczyt na poziomie 17,9% r/r inflacja osiągnęła w październiku 2022 (najwyżej od grudnia 1996 roku). Poprzednio ceny rosły w Polsce tak szybko w 1996 i 1997 r.
W porównaniu do poprzedniego miesiąca ceny ogółem wzrosły w styczniu o 2,4 proc. (tylko 0,2 proc. w grudniu), przy czym żywność podrożała o 1,9 proc., nośniki energii o 10,4 proc., ale cena paliw do prywatnych środków transportu nie zmieniła się od grudnia.
W najnowszym raporcie GUS podał jedynie wzrost cen w trzech głównych kategoriach. W ciągu roku nośniki energii podrożały średnio o 34,0 proc. (koszt mieszkania o 22,3 proc.), paliwa samochodowe — o 18,7 proc., a żywność — o 20,7 proc. Szczegółowo dowiemy się co i jak mocno podrożało, kiedy poznamy finalne dane.
Zdaniem wielu ekonomistów inflacja powinna spadać od maja, ale nie oznaczać to będzie spadku cen, a jedynie wolniejsze tempo ich wzrostu.
Inflacja w Polsce:
Źródło: GUS