Według doniesień Radia ZET, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) staje się bastionem Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL). Aż trzy czwarte terenowych placówek tej instytucji obsadzone jest przez osoby związane z partią.
Jednym z przykładów jest oddział KOWR w Szczecinie, na którego czele stanęła Justyna Jakubowicz-Dziduch – aktywna działaczka PSL, która ubiegała się o mandat posłanki i radnej sejmiku w ostatnich wyborach, choć bez sukcesu. W tym samym oddziale stanowisko kierownika ds. rozwoju rynków rolnych objęła Magdalena Łapecińska, żona Marcina Łapecińskiego, członka zarządu województwa zachodniopomorskiego, również związanego z PSL.
PSL wzmacnia swoją pozycję w KOWR
W styczniu stanowisko dyrektora generalnego KOWR objął Henryk Smolarz, związany z PSL, który wcześniej pełnił funkcję prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Choć sam posiada wykształcenie rolnicze, wielu innych dyrektorów tej instytucji niekoniecznie może się pochwalić doświadczeniem w tej dziedzinie.
Przykładem jest Marek Halasz, politolog i radny Sejmiku Województwa Lubuskiego, który kieruje placówką KOWR w Gorzowie. Inne osoby zajmujące kluczowe stanowiska to m.in. Przemysław Jaszczak, radny z Łodzi, oraz Zbigniew Grabarek, weterynarz i radny powiatu koszalińskiego.
Wysokie zarobki i polityczne powiązania
Radio ZET podkreśla, że zarobki na kierowniczych stanowiskach w KOWR wynoszą od kilkunastu do ponad 20 tysięcy złotych miesięcznie. Dziennikarze zwracają również uwagę na liczne przypadki obsadzania stanowisk przez osoby związane z PSL w całym kraju.
Podobne sytuacje mają miejsce także w innych instytucjach publicznych, gdzie stanowiska dyrektorskie objęli działacze PO, PSL, Lewicy oraz osoby blisko związane z czołowymi postaciami z rządu.
źródło: Wiadomości WP
Napiszcie jeszcze co dzieje się w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tu dopiero PSL zrobilskok na stołki. Zapytajcie ile utworzyli nowych stanowisk dla dyrektorów i zastępców…