Co znajdziesz w artykule?
Pracownicy Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu aktywnie włączyli się w działania związane z opanowaniem skutków pandemii koronawirusa. Najważniejszym efektem ich pracy jest przygotowanie polskiego prototypu zestawu diagnostycznego do jego wykrywania.
– Działamy w ścisłej współpracy z wielkopolską Wojewódzką Stacją Sanitarno – Epidemiologiczną – wyjaśnia prof. dr hab. Marek Figlerowicz, Dyrektor IChB PAN – Specjaliści z wojewódzkiej stacji pobierają i przekazują nam próbki zawierające wstępnie zdezaktywowany materiał genetyczny. Naszym zadaniem jest natomiast odpowiedni dobór i użycie specjalistycznych odczynników, które wykryją kod właściwy koronawirusowi.
Pracownicy podjęli wyzwanie
Warta podkreślenia jest precyzja, szybkość a także chęć działania specjalistów z Instytutu, dla których apel o wsparcie prac w ramach wolontariatu zadziałał niemal jak obligatoryjne, służbowe wezwanie.
– Kiedy ogłosiliśmy tego rodzaju apel, początkowo zgłosiło się 12 osób lecz w bardzo krótkim czasie liczba ta urosła do sporej grupy 40-50 osób i każdego dnia zgłaszają się nowi ludzie – mówi z uznaniem dr Luiza Handschuh z Pracowni Genomiki Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu. – I z tego co da się zauważyć, nie jest to słomiany zapał lecz odpowiedzialne postępowanie i ofiarna praca.
Praca i efekty
W rezultacie w IChB PAN powstał fachowy zespół, który pracuje obecnie na trzy zmiany. Natomiast w pierwszej fazie działań, był on w stanie, niemal z dnia na dzień, zapoznać się z tematem, zaproponować i zastosować metody badania. Następnie w ciągu pięciu godzin powstało tam pięć stanowisk i przeprowadzono aż 180 testów. W kolejnym etapie opracowano prototyp powtarzalnego testu.
– Kłopot polega na tym, że ludziom się wydaje że testy te wyglądają podobnie jak testy na cukrzycę czy inne znane nam choroby – zauważa prof. dr hab. Marek Figlerowicz, Dyrektor IChB PAN –. W publicznej debacie padają pytania: czy testy na koronawirusa są, czy ich nie ma? Sugeruje to potoczne skojarzenia, że są to jakieś paseczki, dzięki którym w bardzo krótkim czasie można orzec, czy jest koronawirus, czy go nie ma. Otóż w tym przypadku tak nie jest. Kiedy spotykamy się z kompletnie nieznanym nam wirusem musimy użyć najnowszej i najlepszej wiedzy i zaproponować często nowatorskie metody badawcze. I tu właśnie objawia się skuteczność takich instytutów jak nasz.
Wykrywalność i zalecenia
Na obecnym etapie w Instytucie wykonuje się około 270 testów na dobę. Przy okazji stwierdzono, że statystycznie na 300 osób badanych, u 3 wynik jest pozytywny.
– W praktyczny sposób potwierdza się więc sensowność stosowania zaleceń o unikaniu kontaktów w relacji: człowiek – człowiek – zaznacza prof. dr hab. Marek Figlerowicz. – Obecnie wiemy, że koronawirus najszybciej i najintensywniej przenosi się podczas bezpośrednich kontaktów między ludźmi. Warto więc zastosować się do zaleceń o konieczności unikania kontaktów, niż na przykład podróżować, zauważyć u siebie niepokojące objawy i przebywać później w miejscach objętych ścisłym medycznym nadzorem nie będąc ofiarą koronawirusa. Jeśli więc wykrywamy średnio jeden przypadek na sto badanych, znaczy to że placówki medyczne są zatłoczone osobami których faktycznie COVID-19 nie dotyczy, ale odpowiednie medyczne służby muszą to potwierdzić.
Ze względów praktycznych, warto dodać że profesor prof. dr hab. Marek Figlerowicz, Dyrektor IChB PAN stwierdził również, że najlepszymi środkami do powierzchniowego usuwania koronawirusa są preparaty na bazie etanolu.
Co dalej z testami?
Zasługą specjalistów z Instytutu jest szybkie rozpoznanie i zastosowanie własnej metody wykrywania. Obecnie kluczowym zadaniem jest opracowanie najprostszego i najszybszego protokołu wykonywania testów. Tego rodzaju standaryzowane zestawy diagnostyczne składają się z pewnych elementów, które są uniwersalne i dostępne. Instytut podjął już wstępne rozmowy z dwiema polskimi firmami. Firmy te są w stanie tego rodzaju ogólnodostępne elementy dostarczyć. Gdyby więc instytutowi udało się podjąć tego rodzaju współpracę, byłaby to nie tylko duża oszczędność pieniędzy i możliwość rozwoju dla polskich firm, ale także szansa na zwiększenie liczby dostępnych na rynku testów. Obecnie trwają też rozmowy z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Rozwoju w sprawie produkowania takich testów.
Natomiast Marszałek Województwa Wielkopolskiego poinformował, że z rezerwy na zarządzanie kryzysowe przekazana zostanie naukowcom z Instytutu PAN kwota 100 tys. złotych na działania prowadzone w związku z tworzeniem zestawu do wykrywania wirusa Sars- CoV-2.
Jednorazowe kitle i maseczki
Przy okazji kierownictwo i pracownicy Instytutu zaangażowani w prace nad wykrywaniem koronawirusa podkreślają, że obecnie palącą potrzebą jest też brak jednorazowych kitli i maseczek. Stąd też apele o ewentualne zewnętrzne wsparcie w tej sprawie.
Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: IChB PAN
Foto: Pixabay