Pożar w hali dawnych zakładów mięsnych w Janikowie pod Kozienicami wybuchł w środowy wieczór. Akcja gaśnicza trwała niemal całą noc. Na miejscu działało 25 zastępów straży pożarnej z Kozienic i okolic oraz specjalistyczny pluton „pożar fabryka” z powiatu zwoleńskiego. Strażacy potwierdzili, że nie odnotowano osób poszkodowanych.
Pożar widziany z kilkunastu kilometrów
Płomienie objęły cały dach hali o wymiarach 125 x 60 metrów. Łunę ognia można było dostrzec z kilkunastu kilometrów. Po godzinie 21 strażacy przekazali informację, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. W czwartek rano brygadier Karol Kroć, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, potwierdził brak informacji o osobach poszkodowanych.
Pożar został zlokalizowany i ugaszony w godzinach nocnych. Na miejscu nadal pracują trzy zastępy strażaków, nadzorujące pogorzelisko i sprawdzające, czy nie pojawiają się nowe zarzewia ognia. Nadzór potrwa jeszcze kilka godzin.
Podczas akcji droga krajowa numer 48, znajdująca się w pobliżu hali, była zablokowana w obu kierunkach. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że utrudnienia zakończyły się po północy.
źródło: tvn24; OSP Łagów