„Obniżamy ceny na stacjach! Oleju napędowego o 34 grosze na litrze, do średniego poziomu 7,55 zł, a benzyny o 20 groszy na litrze do średniego poziomu 6,79 zł” – poinformował w poniedziałek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Czy to ukłon w stronę kierowców? Nie do końca bowiem obniżka nie byłaby możliwa, gdyby nie spadki cen ropy.
W ciągu miesiąca litr benzyny podrożał o ok. 2 zł
Polska Izba Paliw Płynnych poinformowała, że w ciągu miesiąca średnia cena benzyny PB95 w Polsce wzrosła o 1,76 zł. Według stanu na 11 marca, średnia cena benzyny kształtowała się na poziomie 7,04 zł/litr wobec 5,28 zł/litr 11 lutego 2022 r. Średnia cena ON wzrosła o 2,63 zł do 7,97 zł/litr. Średnia cena LPG wzrosła o 94 gr do 3,6 zł.
Jaki jest powód obniżki?
Cena ropy na światowych rynkach w ostatnich dniach spadła a złoty umocnił się względem dolara co jest prawdopodobnym powodem poniedziałkowej obniżki na stacjach. Za baryłke ropy Brent trzeba zapłacić dziś niecałe 109 dolarów wobec 130 dolarów w ubiegłym tygodniu przy kursie dolara 4,31 zł wobec 4,6 zł tydzień temu. Ponadto rosyjska ropa, którą także kupuje Orlen, jest rekordowo tania – różnica pomiędzy ceną 1 baryłki ropy naftowej Brent notowanej w Londynie i ceną 1 baryłki ropy importowanej z Rosji to obecnie 25 dolarów).
Akcja marketingowa pt.” Obniżamy ceny” na pierwszy rzut oka wydaje się ukłonem dla kierowców wobec trudnej sytuacji ekonomicznej w Polsce, jednak jest to efekt zmian na światowych rynkach. Kilkanaście czy kilkadziesiąt groszy mniej to nie jest duża ulga w portfelach Polaków. Pomoc na pewno byłaby bardziej odczuwalna, gdyby spółka zmniejszyła procent swojej marży.
źródło: twitter.com/DanielObajtek; interia.pl
zdj:pixabay