Co znajdziesz w artykule?
Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zgodzili się na uwolnienie 60 milionów baryłek ze swoich rezerw – ogłosił we wtorek Biały Dom i Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Celem jest złagodzenie wpływu rosyjskiej inwazji na Ukrainę na ceny gazu i paliw w kraju.
Na rynku nie zabraknie paliwa
Międzynarodowa Agencja Energetyczna ogłosiła we wtorek, że kraje członkowskie zgodziły się na uwolnienie rezerw awaryjnych, aby wysłać „silny sygnał do światowych rynków ropy, że nie będzie niedoboru” w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę.
30 milionów baryłek będzie pochodzić z amerykańskich rezerw strategicznych ropy naftowej, a druga połowa będzie pochodzić od sojuszników w Europie i Azji. Do pozostałych sojuszników należą Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Holandia i inne duże kraje europejskie, a także Japonia i Korea Południowa.
Kolejny krok w walce z nieuzasadnioną inwazją
W swoim własnym oświadczeniu Biały Dom powiedział, że uwolnienie to „jest kolejnym przykładem partnerów na całym świecie potępiających niesprowokowaną i nieuzasadnioną inwazję Rosji na Ukrainę i pracujących razem nad skutkami wojny z wyboru prezydenta Putina”.
„Prezydent Biden od samego początku jasno mówił, że wszystkie narzędzia są na stole, aby chronić amerykańskie firmy i konsumentów, w tym przed wzrostem cen na dystrybutorach”– powiedział Biały Dom w oświadczeniu.
Jak zareaguje rynek?
Rynek ropy nie był od razu pod wrażeniem. Ropa w USA wzrosła we wtorek rano o około 10%, osiągając najwyższy w ciągu dnia poziom 105,14 USD za baryłkę. To najwyższy poziom od 2014 r. Ropa Brent, światowy benchmark, poszybowała o około 8% do 105,40 USD za baryłkę.
Zdaniem specjalistów to nie wystarczy, aby ochłodzić rynek. Korzystanie z rezerwy zapasów baryłek ropy naftowej ma na ogół jedynie ograniczony wpływ na ceny gazu ze względu na to, ile ropy może zostać uwolnione na raz. Nie jest to jednak rozwiązanie długoterminowe. W rezerwach awaryjnych znajduje się ograniczona ilość ropy. W rzeczywistości SPR ( Strategiczne Rezerwy Ropy Naftowej) posiada najmniejszą ilość ropy od września 2002 r., według statystyk rządowych.
Matt Smith, główny analityk ds. ropy naftowej w Ameryce w firmie Kpler, powiedział, że komunikaty awaryjne są prawdopodobnie optymistyczne z punktu widzenia nastrojów rynkowych.
„Za każdym razem, gdy Stany Zjednoczone ogłaszają zwolnienie z SPR, to jeden pocisk mniej, którego muszą być w stanie wykorzystać później” – powiedział Smith.
Tylko czy faktycznie to pomoże? Wysokie ceny paliw przekładają się na ceny końcowe wyprodukowanych produktów, które już teraz są mocno odczuwalne podczas codziennych zakupów. Przypomnijmy, że do 31 lipca br. w Polsce został obniżony VAT na wybrane produkty spożywcze, energię i paliwa. Co nas czeka gdy znikną ulgi?! Choć chcielibyśmy mieć nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje, to racjonalizm przestrzega, że przyjdzie nam żyć w drożyźnie.
Według informacji podanych przez agencję Reutera, powołując się na japońskiego ministra przemysłu, państwa członkowskie Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA – red.) zgodziły się uwolnić 60 mln baryłek ropy ze swoich rezerw strategicznych. Cała ta ropa trafia na rynek, by go ustabilizować po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Połowę z 60 mln baryłek ropy naftowej na rynek wprowadzić mają Stany Zjednoczone Ameryki. 60 mln baryłek ropy to ok. 62 proc. dziennego globalnego zużycia tego surowca, które według danych przytaczanych przez Reutersa wynosiło w 2021 r. 96,2 mln baryłek. Równocześnie to równowartość ponad 8 dni eksportu rosyjskiej ropy (dane za 2020 r.).
W najnowszej prognozie banku Morgan Stanley w drugim kwartale tego roku średnia cena ropy naftowej wyniesie 110 dol. w porównaniu do poziomu 100 dol. z poprzedniej prognozy.
źródło: cnn.politics.com