Co znajdziesz w artykule?
Rygorystyczne przepisy dotyczące stawiania farm wiatrowych mają ulec zmianie. Zmiana projektu rozporządzenie mówi o stawianiu wiatraków wyłącznie tam, gdzie przewidziano dla nich miejsce w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego tj. dla obszaru w promieniu wyznaczonym przez dziesięciokrotność całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej.
Zmiany w budowie elektrowni wiatrowych
Projekt rozporządzenia określa minimalną odległość między budynkiem mieszkalnym a elektrownią wiatrową jako dziesięciokrotność wysokości instalacji. To znaczy, że jeżeli „wiatraki” mają po 1 km wysokości, to ich odległość od domów i mieszkań musi wynosić przynajmniej 10 km.
Szefowa MkiŚ, Anna Moskwa podkreśliła natomiast, że obecnie istniejące elektrownie wiatrowe są wyłączone z obowiązku wpisania ich do MPZP, ponieważ, jak stwierdziła, „prawo nie działa wstecz”. Natomiast przyszłe inwestycje będą mogły powstawać poniżej odległości ustalonej przez „zasadę 10H” po konsultacjach społecznych, w których głos zabiorą wszystkie zainteresowane strony.
Nowa ustawa to problem dla rolników?
Głos w sprawie postanowiła zabrać Lubelska Izba Rolnicza. W opinii Izby zmiana przepisów nie jest dobrym rozwiązaniem z uwagi na zdrowie i dbanie o środowisko. Zdaniem LIR stawianie elektrowni wiatrowych w mniejszych odległościach od budynków mieszkalnych i gospodarskich, ograniczyć może budowę, rozbudowę i modernizację obiektów już istniejących, a nawet źle wpływać na zwierzęta hodowlane. Jak proponuje Izba, lepszym rozwiązaniem byłaby budowa na szeroką skalę farm wiatrowych na Bałtyku
Nowelizacja tzw. ustawy 10H. Od kiedy?
Jak przekazała Anna Moskwa, po podpisie prezydenta jest przewidziane 30-dniowe vacatio legis, dla niektórych przepisów – 14. Rzecznik rządu Piotr Müller doprecyzował, że ustawa wejdzie w życie najpewniej za kilka miesięcy. Czy rządzący wezmą pod uwagę apel LIR? Tego dowiemy się niebawem.
Źrodło: gov.pl