Żniwa 2023 zbliżają się wielkimi krokami, a wraz z nimi pojawiają się pytania dotyczące potencjalnych zarobków. Czy tegoroczne żniwa przyniosą korzystne wyniki finansowe? Jak kształtują się ceny zbóż i innych plonów tuż przed rozpoczęciem żniw?
Ile za rzepak, a ile za pszenicę? Ceny zbóż i oleistych w skupach przed żniwami 2023
Jest zbyt wcześnie by ocenić co czeka nas w skupach w trakcie tegorocznych żniw. Wszyscy wiemy, że tegoroczne zbiory z uwagi na ogromny kryzys na rynku zbóż nie będą łatwe. Pojawia się więc pytanie ile i czy w ogóle uda się zarobić na zbożu i oleistych? Tuż przed żniwami ceny w skupach prezentują się następująco:
- pszenica konsumpcyjna – 750-970 zł/t
- pszenica paszowa – 650-800 zł/t
- żyto konsumpcyjne – 550-750 zł/t
- żyto paszowe – 500-650 zł/t
- jęczmień konsumpcyjny – 620-670 zł/t
- jęczmień paszowy – 580-670 zł/t
- pszenżyto –600-800 zł/t
- rzepak – 1500-1830 zł/t
Cena zboża przed żniwami jak widać jest dramatycznie niska uwzględniając wysokie nakłady pracy. Wiadomo też nie od dziś, że gdy żniwa ruszają z kopyta cena w skupach spada. Coroczny dylemat rolników sprzedawać czy czekać, nie był dotąd tak trudny.
Wciąż istnieje możliwość powtórzenia scenariusza z poprzedniego roku, gdy rynek został zalany ukraińskim zbożem. Mimo zapewnień kontroli tranzytu ze strony odpowiednich organów, rolnicy wskazują na to, że zboże z Ukrainy nadal napływało do kraju. W takim kontekście pojawia się pytanie, czy istnieje realna szansa na uniknięcie podobnej sytuacji w przyszłości. Dodatkowo, Komisja Europejska przedłużyła zakaz importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy do Polski tylko do 15 września. Co jednak stanie się po tym terminie? Nawet okres jesieni, który potencjalnie mógłby przynieść wyższe ceny, nie jest wcale pewny.
Ponadto w tym roku warunki pogodowe odegrały swoją rolę. W przypadku rzepaku, pomimo rekordowych zasiewów, prognozowane plony mogą okazać się niższe. Nadchodzące upały, które są prognozowane w czasie, gdy kukurydza będzie w fazie wyrzucania wiech, mogą mieć negatywny wpływ na tworzenie się kolb i nasion. Taka sytuacja mogłaby potencjalnie prowadzić do niskiej podaży i wzrostu cen. Niemniej jednak, decydujący czynnik dla rynku nadal pozostaje import zboża z Ukrainy.
Sprzedawać w żniwa czy poczekać?
Jaką strategię więc obrać? Krótki wywiad środowiskowy pozwolił nam zebrać opinie rolników na ten temat. Zdecydowana większość pozostaje w kropce, nie wiedząc dokładnie, jak postępować. Wszystko zależy od tego jakie będą ceny na początku żniw. Część rolników, która ma silosy opowiada się za magazynowaniem. Z kolei nieliczni rolnicy opowiadają się za zdecydowaną sprzedażą od razu oraz Ci, którzy po prostu nie mają innego wyjścia i muszą sprzedawać od razu, niezależnie od obecnej sytuacji na rynku.
A jakie wy decyzje podjeliście? Dajcie znać w komentarzach!
Skasować gospodarstwo, iść do pracy… Do tego dąży rzad- oszuści…
super artykuł niczego sie nie dowiedziałem