Według wstępnych danych GUS pogłowie świń w grudniu 2021 r. liczyło 10,2 mln sztuk, wykazując w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku spadek o 12,7%. Co gorsza wszystko wskazuje na to, że ten spadek będzie jeszcze większy. O komentarz do obecnej sytuacji poprosiliśmy Aleksandra Dargiewicz z POLPIG.
Małe gospodarstwa nie mają szans
Kryzys na rynku trzody chlewnej pogłębia się. Hodowcom przez cały miniony rok 2021 towarzyszył cień nadziei na wyjście z fatalnej sytuacji. Wpierw przez święta wielkanocne, majówke sezon grillowyi wygasanie kolejnej fali pandemii podczas lata. Niestety zadne wymienione zdarzenia nie odmienely losu hodowcow. Dane przedstawione przez GUS boleśnie obrazują sytuację polskiego rynku trzody chlewnej. Redukcja pogłowia wystąpiła we wszystkich grupach świń, w szczególności w grupie loch prośnych, gdzie wyniosła 20,6%. Liczba loch ogółem spadła o 19,7% r/r. Czy można więc wnioskować, że zmierzamy ku końcowi produkcji wieprzowiny w Polsce?
“To nie jest koniec produkcji polskiej wieprzowiny, ale branża pozostanie mocno osłabiona. Wysokie koszty produkcji pasz i energii przy niskiej cenie skupu żywca prowadzą do braku opłacalności i dalszej zapaści sektora. Dodatkowo niekorzystnie oddziałują ASF i pandemia Covid-19.” – odpowiedział w rozmowie z naszym portalem prezes KZP-PTCh POLPIG
Dodał, że w najbliższych miesiącach będziemy obserwować dalsze odchodzenie od produkcji świń szczególnie w małych gospodarstwach i rosnącą koncentrację produkcji.
Czeka nas coraz większa skala importowanego mięsa
W rozmowie z nami Aleksander Dargiewicz zwrócił też uwagę na brak realnej pomocy. Przytoczył tu zachowanie Komisji Europejskiej, która konsekwentnie odmawia interwencji na rynku. Jak wyjaśnił dopłaty do prywatnego przechowalnictwa zwykle nie rozwiązują problemu nadprodukcji, a oddziaływanie tego instrumentu ma znaczenie bardziej psychologiczne niż rynkowe bo środki przeznaczone na interwencję nie trafiają do rolników tylko do podmiotów przechowujących wieprzowinę.
“Każdy kryzys musi się kiedyś skończyć. Trudno będzie jednak namówić rolników do inwestycji w sektor produkcji trzody chlewnej i odbudowę pogłowia po kryzysie ze względu na brak stabilizacji i dużą niepewność na rynku. W konsekwencji przewidujemy dalsze utrwalanie niekorzystnych trendów uzależniających Polskę od importu prosiąt, tuczników i mięsa wieprzowego na coraz większą skalę” – podsumował.
Produkcja wieprzowiny w Polsce z pewnością nie zniknie całkowicie. Pytanie jaki procent hodowli da radę utrzymać się przy obecnych warunkach.
źródło: GUS
Zdj: unsplash