Co znajdziesz w artykule?
Zarząd Firmy Anwil S.A. w specjalnym oświadczeniu odniósł się do dzisiejszego (11 października br.), protestu Ogólnopolskiego Ruchu Rolników AGRO-Unia w sprawie bardzo wysokich cen nawozów azotowych na rynku.
Ryzyka i konsekwencje?
W piśmie tym czytamy, m.in. że: „Dzisiejsza blokada zakładu produkcyjnego Anwil S.A. zorganizowana przez organizacje rolnicze jest działaniem bez precedensu i niesie ze sobą wiele ryzyk i konsekwencji. Stoimy przed brakiem możliwości odbioru wytwarzanych w spółce produktów oraz zakłóceniem normalnego trybu funkcjonowania zakładu.”
Możliwe zatrzymanie produkcji
Przy tej okazji zarząd zwraca uwagę na to, że firma pracuje w tzw. ruchu ciągłym, czyli produkuje przez 24 godziny na dobęi 7 dni w tygodniu. Natomiast zgodnie z obowiązującymi przepisami istnieje określona maksymalna ilość nawozów, które mogą być przechowywane w magazynach, dlatego na bieżąco są one wywożone z zakładu i trafiają do klientów. A wprzypadku braku możliwości odbioru produktów wytwarzanych w zakładzie produkcyjnym, ich aktualna pojemność zostanie wyczerpana po ok. 12 godzinach.
„Takie działanie może doprowadzić do zatrzymania produkcji, co ograniczy dostępność nawozów na rynku detalicznym i spowoduje powstanie wielomilionowych strat każdego dnia. Zatrzymanie produkcji to również ogromne ryzyko dla 1600 pracowników spółki, którzy dbają o ciągłość produkcji i bezpieczeństwo procesowe każdego dnia.” – zapewnia zarząd spółki.
Blokada uderza w rolników?
Zarząd Spółki Anwil S.A. jest też zdania, że blokada zorganizowana przez AGRO-Unię uderza bezpośrednio w samych polskich rolników, którzy nie otrzymają produktu niezbędnego w codziennej pracy.
„Zarzuca się nam, że nie dostarczamy produktów na krajowy rynek, a tymczasem nieustannie powtarzamy, że w obecnej sytuacji makroekonomicznej, gdy coraz więcej międzynarodowych firm z branży nawozowej jest zmuszonych ograniczać lub nawet zatrzymywać swoje linie produkcyjne, my realizujemy 100% swoich zobowiązań kontraktowych i nie ograniczamy produkcji. O tym, ile procentowo sprzedajemy na rynek krajowy, a ile na tzw. eksport, mówiliśmy już podczas spotkania z organizacjami związkowymi w dniu 7 października w siedzibie Anwilu – jest to 70% na rynek krajowy, 30% to rynki zagraniczne. Dla nas bezpieczeństwo żywnościowe jest najważniejsze, w sytuacji dzisiejszej blokady widzimy duże zagrożenie dla niego.” – wyjaśnia Zarząd Anwil S.A.
Anwil rozumie sytuację?
Kierownictwo firmy zapewnia też, że rozumie sytuację rolników, jednak obecny stan rzeczy jest również i dla spółki, jako producenta nawozów bardzo niekorzystny. Zarząd wyjaśnia, że ceny nawozów niezmiennie kształtują się przede wszystkim w oparciu o ciągle rosnące na międzynarodowym rynku ceny gazu ziemnego, który stanowi ponad 70% kosztów produkcji, szczególnie nawozów azotowych. Zarząd zauważa, że na przestrzeni ostatnich miesięcy cena gazu w taryfach dla odbiorców przemysłowych, zmieniała się kilkukrotnie. Od stycznia do połowy września 2021 roku notowania surowca wzrosły dla spółki Anwil o ponad 200 procent. A porównując ceny z września br. z analogicznym okresem w 2020 roku, gaz podrożał aż 6-krotnie. Bezpośrednio przełożyło się to na wzrost kosztów produkcji i notowań m.in. amoniaku oraz saletry i saletrzaku. Zarząd ocenia również, że obecna sytuacja na międzynarodowym rynku nawozowym, jest bez precedensu, gdyż pod znakiem zapytania stanęła opłacalność produkcji, cała branża nawozowa stanęła przed dylematem – podnosić ceny nawozów, czy ograniczać ich produkcję?
Spółka o żądaniach protestujących
Zarząd spółki odniósł się również do żądań rolników: „Przedstawiciele organizacji związkowych domagają się od nas m.in. ujawnienia danych, tj. cen zawartych w kontraktach sprzedażowych pomiędzy Anwilem a punktami dystrybucji nawozów oraz kosztów wytworzenia jednej tony nawozów. Są to informacje stanowiące tajemnicę handlową spółki Anwil, nie możemy ich ujawnić, działamy transparentnie w oparciu o przepisy prawa, w ramach którego spółka funkcjonuje. Tym samym stanowczo zaprzeczamy wszelkim insynuacjom dotyczącym rzekomych spekulacji cenowych przy współpracy z podmiotami odpowiedzialnymi za dystrybucję nawozów azotowych.”
A co wy o tym sądzicie?
Kierownictwo spółki Anwil ubolewa także że dialog, który prowadzono z organizacjami związkowymi został przerwany, jeszcze przed wypracowaniem wspólnych rozwiązań.
Pytanie tylko, czy te argumenty trafią do rolników głęboko zaniepokojonych lawinowo rosnącymi cenami nawozów azotowych, i to w okresie kiedy należy zadbać o ich zakup?
A co wy o tym sądzicie?
Więcej informacji o dzisiejszych rolniczych protestach w naszym artykule pt.: „Kraj chorych cen” (publ.: 11 października br., link: https://agroprofil.pl/wiadomosci/protesty-rolnikow/kraj-chorych-cen/ ).
Źródło i foto: Anwil S.A.