Komisja Europejska ślepo brnie w stronę wyeliminowania z produkcji samochodów spalinowych i zastąpienia ich elektrycznymi. Nie ma znaczenia to, że infrastruktura energetyczna (sieci przesyłowe, brak ładowarek) jest na to nie przygotowana i długo nie będzie. Tymczasem droga do neutralności klimatycznej nie musi prowadzić wyłącznie przez elektryfikację. Do napędu silników od dawna używa się bardziej ekologicznych dla środowiska biopaliw, ale równolegle trwają też prace nad produkcją paliw syntetycznych, które mogłyby rozwiązać kwestie zeroemisyjności, przy zachowaniu dotychczasowej technologii jednostek napędowych.
Coraz więcej producentów samochodowych (Volkswagen, Audi, Porsche, Mazda) prowadzi własne badania nad wykorzystaniem, chociażby dwutlenku węgla (najlepiej wychwyconego z atmosfery) i wody do produkcji syntetycznego paliwa nadającego się do wykorzystania w silniku benzynowym i wysokoprężnym.
Toyota twierdzi, że przyszłość motoryzacji nie jest ograniczona tylko do aut zasilanych z gniazdka. Koncern od lat rozwija technologię wodorowych ogniw paliwowych, a niedawno zaprezentował światu eksperymentalną Toyotę GR86 na paliwo syntetyczne z biomasy.
Eksperci uważają, że postępująca elektryfikacja może wkrótce znacząco zwolnić, podczas gdy popyt na samochody elektryczne rośnie, a za nową technologią nie nadąża infrastruktura.
Niektórzy sugerują nawet, że wyczekiwana przez wielu rewolucja motoryzacyjna może w dłuższej perspektywie czasu zupełnie nie wypalić. Wtedy nadzieją mogą być paliwa syntetyczne.
Andrzej Bąk – eWGT
Źródło: InteriaMotoryzacja