Szereg obaw budzą prace zmierzające do wdrożenia unijnej Strategii „Od pola do stołu”. Głos w stawie zabrał teraz Związek Polskich Przetwórców Mleka. Problem dotyczy znakowania polskich produktów mleczarskich.
Ocalić zagraniczne rynki!
Władze Związku są zdania, że planowane umieszczenie informacji o pochodzeniu surowca na opakowaniu np. mleka w proszku wyprodukowanego z polskiego mleka, ale sprzedawanego na rynkach zagranicznych np. pod holenderską marką, będzie negatywnie oddziaływać na wyniki polskiego eksportu mleczarskiego. Zdaniem ZPPM, tego rodzaju sytuacja może spowodować ograniczenie rynków zbytu dla produktów z Polski i zmarnowanie wielu lat pracy polskiej branży mleczarskiej dla ich zdobycia.
Będą segregować mleko?
Wątpliwa i dotychczas nierozwiązana jest tez sprawa mieszania mleka pochodzącego z różnych krajów. Zakładane, obowiązkowe znakowanie kraju pochodzenia surowca w przypadku mleka, wymusi segregację tego produktu w czasie lub w linii produkcyjnej. Mało tego: w wielu przypadkach (zwłaszcza dla mniejszych zakładów), będzie to niemożliwe do wykonania lub nieopłacalne.
Dużym problemem może się też okazać etykietowanie przetworzonego mleka w konkretnym dniu, które jest skupowane nie tylko z polskich gospodarstw, a trafia często do jednego zbiornika.
Co z topionymi serami?
ZPPM nie zapomina też o innych surowcach stosowanych do produkcji przetworów mlecznych – np. masła i serów stosowanych przy produkcji serów topionych. W tych przypadkach dostawcy składników mogą się zmieniać, co także będzie wymagało każdorazowej wymiany etykiet. Natomiast ilość możliwych kombinacji krajów pochodzenia składników dla produktów, nawet o stosunkowo prostym składzie, w opinii przetwórców branży mlecznej, czyni takie znakowanie praktycznie niemożliwym do wykonania.
W konsekwencji nastąpić możewzrost kosztów przetwórstwa, obniżenie konkurencyjności (zwłaszcza polskich produktów), a ostatecznie także upadek mniejszych przedsiębiorstw, co bezpośrednio i mocno dotknie rolników – hodowców bydła mlecznego.
Wniosek o podstawowy składnik
W konsekwencji, w odpowiedzi na ministerialne pismo w tej sprawie, Związek Polskich Przetwórców Mleka opowiedział się za utrzymaniem obowiązkowego znakowania pochodzenia jedynie podstawowego składnika produktu. I to wyłącznie zgodnie z zasadami wynikającymi z dotychczasowego brzmienia art. 26 ust. 3 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności. ZPPM optuje też za utrzymaniem możliwości dobrowolnego znakowania pochodzenia produktu lub surowca w przypadkach, gdy nie jest ono wymagane.
Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: Związek Polskich Przetwórców Mleka
Foto: Pixabay